list otwarty fakty przeciwko personalnej nagonce

Transkrypt

list otwarty fakty przeciwko personalnej nagonce
LIST OTWARTY
FAKTY PRZECIWKO PERSONALNEJ NAGONCE
DZIENNIKARZY TYGODNIKA
Dzisiaj najbardziej powszechnym źródłem informacji jest Internet. Sięgając po papierowe wersje
niektórych gazet niekoniecznie chcemy je przeczytad, bo niektóre z nich- zaprzeczają sens istnienia
dziennikarstwa, jakim jest INFORMOWANIE społeczeostwa. Aby aktywnośd danej osoby można
było nazwad dziennikarstwem należy przestrzegad szeregu zasad, norm prawa prasowego głównie
po to, aby dziennikarstwo spełniało swój cel, aby informacja nie stała się DEZINFORMACJĄ
TEKST WSTĘPU ZMIENIONY NA PROŚBĘ AUTORA ZDJĘCIA Z TW, KTÓRY ZAŻĄDAŁ ZAPRZESTANIA JEGO PUBLIKACJI
Fakty
Prezesem spółki Aquapark Wągrowiec jestem od 16 grudnia 2008 r. czyli prawie 2,5 roku. W tym
czasie moim zawodowym zadaniem było wybudowanie i uruchomienie obiektu, na który
wągrowczanie od dawna czekali. Swoje zadanie wypełniłam z pełnym oddaniem i 100%
zaangażowaniem, wielokrotnie kosztem własnej rodziny, wolnego czasu. Niczego nie żałuję, uważam,
że wągrowiecki Aquapark może stanowid wizytówkę tego miasta i jego mieszkaoców, bo zawsze,
gdy coś robię, wkładam w to całe serce i pasję.
Personalna nagonka wymierzona przeciwko mojej osobie ze strony kręgu kilku osób związanych z
Tygodnikiem Wągrowieckim, rozpoczęła się z chwilą otwarcia tego obiektu. Wcześniej zapracowana
kobieta biegająca po budowie nie wzbudzała tylu niezdrowych emocji dziennikarzy, bo dokładała
należytych starao, aby największa inwestycja w mieście obyła się bez większych sensacji i afer tak
bardzo przez nichpożądanych. Nagonka rozpoczęła się już w chwili otwarcia. Kiedy grupa nowo
zatrudnionych dzielnych ludzi pracowała po kilkanaście godzin dziennie, aby w kilka dni przygotowad
Aquapark do otwarcia, dziennikarze próbowali przekonad wągrowczan, że to z mojej złej woli lub
włodarzy miasta nie można zaprosid wszystkich jednocześnie do wnętrza oddawanego obiektu.
Mieszkaocy wykazali się dużo większą wiedzą i docenili fakt, że już przed feriami mogą zanurzyd się w
swoich marzeniach. Przekręcanie faktów, błędy stylistyczne ,przekręcanie nazwisk, manipulacje,
poprzez wykorzystywanie informacji niesprawdzonych, materiałów archiwalnych jako bieżące czy
analiza danych bez dotarcia do ich źródła świadczy o kompletnej niekompetencji dziennikarzy i braku
elementarnej wiedzy w tematach, których się podejmują.
Skala zjawiska jest porażająca i dowodzi, że znamienita większośd publikacji o mnie i niestety o
naszym wągrowieckim Aquaparku w tej gazecie jest nierzetelna i daleko odbiega od zasad zawodu
dziennikarza. Co więcej czytając artykuły w Tygodniku mam wrażenie ,że ani ,,niektórzy radni”, na
których opinię się powołuje ,ani sam redaktor Czapul nigdy nie byli w tym obiekcie i z całą
pewnością przez ponad 2 lata jego powstawania nie zadali sobie trudu, aby zapoznad się z
dokumentacją projektową, programem funkcjonalnym czy regulaminami przynajmniej w zakresie
tematów , które podejmują. Jak w ogóle można nazwad dziennikarzami osoby , które wydają swoje
osądy nie znając osoby, ani zagadnienia, o którym piszą, korzystając z plotek i manipulacji
wypowiedzi wyrwanych z kontekstu. Panie Czapul (redaktor Tygodnika Wągrowieckiego) skąd bierze
się Pana – negatywny stosunek do mnie skoro ja nawet Pana nie znam? Pan powinien wiedzied, że
materiały prasowe zbiera się u źródła, a Pan tego nie robi publikując swoje własne polemiki oparte na
plotkach, zbierane nie wiadomo skąd, bo na pewno nie tutaj, na terenie obiektu Aquaparku i z całą
pewnością nie ode mnie - pomimo, że zgodnie ze statutem spółki Aquapark Wągrowiec to
reprezentuję jej interesy. Pana teksty są ewidentnym celowym i bezprawnym działaniem szkalującym
mnie wobec opinii publicznej poprzez przekręcanie moich wypowiedzi, pomimo, że zawsze wobec
dziennikarzy Tygodnika zastrzegam ich autoryzację.
Fakty dotyczące ostatniej publikacji-wydanie Tygodnika z 06.05.2011-artykuł pt.,, Prezes odchodzi
pierwsza z tego tonącego basenu?”
Po pierwsze odpowiadam na pytanie zawarte w tytule: NIE MA I NIGDY NIE BĘDZIE W WĄGROWCU
żadnego tonącego aquaparku. Od początku tworzenia koncepcji i biznesplanu będących podwaliną
pod budowę Aquaparku nikt nigdy nie wątpił w to, że obiekt ten nie będzie przynosił dochodów, bo
taka jest, niestety, specyfika publicznych obiektów sportowych - gdyby było inaczej, gdyby na takich
obiektach można było zarabiad ich powstawanie nie spadałoby na samorządy, tylko było
przedmiotem działao biznesu, a cena biletów musiałaby byd wielokrotnie wyższa. Wystarczy sięgnąd
za miedzę do Obornik, gdzie przychody ze sprzedaży biletów kształtują się na poziomie 612 tys. 207 zł
na rok (w naszym Aquaparku przekroczono tę kwotę w kwietniu) Koszty utrzymania basenu w
Obornikach to ok.1 800 000 i miasto pokrywa tę różnicę ze swojego budżetu (źródło: zestawienia i
uchwały dot. budżetu miasta Oborniki). Albo przykład podobnego Aquaparku w Pile, gdzie koszty
utrzymania są porównywalne, a miasto dopłaca różnicę do każdego biletu ulgowego (źródło:
informacja przekazana przez Prezesa Aquaparku w Pile). Gdyby tylko dziennikarzom chciało się
zebrad takie informacje mogliby pokazad prawdziwy obraz, a nie robid wodę z mózgu wągrowczan i
karmid ich wyssanymi z palca bzdurami o spadkach frekwencji czy ‘’tonących statkach’’. Dane o ilości
osób odwiedzających Aquapark są dostępne dzięki systemowi elektronicznej obsługi klienta(ESOK),
który rejestruje każde wejście .Wystarczy się do nas zwrócid o udostępnienie informacji i podad za
jakie dni, miesiąca nawet godziny - potrzebuje Pan dane, my chętnie je udostępnimy. Kolejny
przykład niestaranności dziennikarskiej to manipulacje zasłyszanymi danymi. Jak można porównywad
liczby, skoro pisząc o Aquaparku dziennikarz nie ma elementarnej wiedzy na temat analizy, przytacza
liczby nie wiedząc czego one dotyczą. Oskarża Pan Burmistrza Wągrowca,że mija się z prawdą bo
podaje, że w jednym miesiącu Aquapark odwiedziło ok.22 tys. ludzi (dziennie nawet tysiąc) a teraz
średnia z całego okresu działalności to ok. 420 osób dziennie. Otóż TAK JEST W RZECZYWISTOŚCI,
statystyki nie kłamią I NIE MA TO NIC WSPÓLNEGO ZE SPADKIEM FREKWENCJI, ale ze specyfiką
funkcjonowania basenów. Dane analizuje się wyłącznie w odniesieniu do konkretnej sytuacji Panie
dziennikarzu. 22tys osób odwiedziło Aquapark w pierwszym miesiącu, czyli od 26 stycznia do 26
lutego. Nawet dziecko wie, że obejmuje to okres 2 tyg. ferii zimowych (dla każdego basenu jest to
okres najwyższej frekwencji w skali roku) i oczywiście pierwsze tygodnie po otwarciu obiektu zawsze
owocują dużo większą ilością klientów. Do tej liczby porównał Pan dane z ost. 2 miesięcy – ok. 25,5
tys. I wysnuł wniosek, że w Aquaparku dzieje się źle? To ja pozostawię to bez komentarza, a Pana
zachęcam do pogłębienia wiedzy w temacie, o którym podejmuje się Pan pisad chociażby poprzez
analizę frekwencji na innych basenach czy rocznych bilansów finansowych spółki, które są podstawą
oceny pracy jej Zarządu i stanowią informacje publiczną dostępną dla każdego – również dla
dziennikarza, który nie ma w zwyczaju zbierania rzetelnych informacji lub jeśli dotyczą pozytywnej
strony tematu aquaparku po prostu woli udawad, że nie zauważył o ile udało się zmniejszyd
planowaną wcześniej stratę w każdym roku mojej pracy.
W tym miejscu pragnę przypomnied, powołując się na zapisy dziennikarskiego elementarza, UstawyPrawo Prasowe, że przekazywanie informacji powinno byd oparte na prawdzie, poparte stosowną
weryfikacją i udokumentowaniem zebranych materiałów, bezstronnością przekazu zarówno w
prezentacji, opisie, jak i narracji; podkreślam, że plotka nie może byd przekazywana jako informacja.
Tak wskazanym standardom dziennikarze Tygodnika nie potrafili sprostad, powtarzając w swoich
artykułach zasłyszane plotki i pogłoski, których prawdziwości nie próbowali nawet weryfikowad bo
najczęściej przygotowywali je tuż przed zamknięciem Tygodnika. Swoje artykuły opierali na
anonimowych wpisach forów internetowych, których mogli byd autorem tak, jak każdy ,kto nie bierze
odpowiedzialności za słowo pisane. Jeśli robi tak człowiek sfrustrowany , nieświadomy, że nawet w
sieci nikt nie jest anonimowy - jeszcze to zrozumiem, ale dziennikarzom TYGODNIKA
WĄGROWIECKIEGO to nie przystoi – takich dziennikarzy ocenia się dzięki temu jako wysoce
niewiarygodni i niekompetentni.
W cytowanych wcześniej ostatnich publikacji dziennikarz sugeruje także szereg niewynikających z
niczego poza jego manipulacją przyczyn mojej rezygnacji, stawia tezy, ale nie robi nic , aby uzyskad
odpowiedź u źródła – mało tego pisze, że ,,nie udało nam się o tym porozmawiad z samą szefową
aquaparku” OŚWIADCZAM, że żaden dziennikarz z Tygodnika Wągrowieckiego nie zwracał się do
mnie, ani do biura spółki w celu uzyskania jakichkolwiek informacji w tym temacie, a biuro zarządu
spółki mieści się przy ul. Kościuszki 49A i jest czynne w godz. 8-16. Jedynym dziennikarzem, który po
złożeniu rezygnacji poprosił mnie o wypowiedź jest p. Jerzy Mianowski. W myśl art. 12 ust. 1 pkt 1
ustawy – prawo prasowe dziennikarz jest zobowiązany zachowad szczególną starannośd i rzetelnośd
przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzid zgodnośd z prawdą
uzyskanych wiadomości lub podad ich źródło. Ma on także chronid dobra osobiste innych osób (art.
12 ust. 1 pkt 2 pr.pr.). *…+ dziennikarz ma dochowad nie tylko „rzetelności i należytej staranności”, ale
także – sprawdzid zgodnośd z prawdą uzyskanych wiadomości lub podad ich źródło oraz zachowad
szczególną, a nie jedynie należytą starannośd. Starannośd, panowie dziennikarze Tygodnika
Wągrowieckiego to: dokładnośd, pilnośd, sumiennośd, dbałośd o szczegóły, natomiast rzetelnośd to:
uczciwośd, solidnośd, obowiązkowośd, konkretnośd, odpowiedzialnośd za słowo. Starannośd
szczególna – o jakiej mowa w art. 12 ust. 1 pkt 1 pr.pr. – to w znaczeniu potocznym starannośd
niezwykła, wyjątkowa, specjalna, nieprzeciętna.
Cytując zapisy z prawa prasowego mam wrażenie, że Tygodnik Wągrowiecki upatrzył sobie źródło
afer: Aquapark i mnie, które sam wywołuje, po to, aby za wszelką cenę podnieśd spadającą sprzedaż
swojego papierowego nośnika informacji, ponieważ tylko w ostatnim roku liczba czytelników spadła
o ponad 4 tys. (źródło: dane Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, opracowane dla portalu
wirtualnemedia.pl http://lazarz.pl/?menu=2&NR=2412) a także w odwecie za to, że z pełną
świadomością odmówiłam zamieszczania płatnych reklam dla Aquaparku .
Aby pokazad absurd i ewidentną tendencję dziennikarzy do prowokowania afer tam, gdzie ich nie ma
wykonałam pewien eksperyment.
Zapytałam w 3 losowo wybranych punktach sprzedaży ile egzemplarzy Tygodnika zostało sprzedane
w ostatnim czasie . Uzyskane dane zapisałam, a wyniki przedstawiam:
W dniu 22 kwietnia do godz. 18.00 :6szt ,9szt ,12szt – średnio 9 szt
W dniu 4 maja do godz. 18.00: 0szt, 0 szt,0szt - średnio 0 szt!!!
Jeśli byłabym nierzetelnym dziennikarzem podam informację :sprzedaż Tygodnika w okresie od 22
04. do 4.05 spadła 9 krotnie! Ale nie jestem nim, dlatego podam, że pierwszy dzieo to piątek (dzieo
wydania Tygodnika), zaś drugi dzieo to czwartek…..
Tak właśnie można manipulowad informacją nie mając pojęcia o podstawowych zasadach działania
danej branży nie stosując podst. zasad prawa prasowego, o kodeksie etyki dziennikarskiej już nie
wspomnę. Tak samo korzystając z faktu, że jestem osobą publiczną-ale nie jestem dziennikarzem mogłabym głosid zasłyszane plotki na temat dziennikarzy Tygodnika np. ,że startując na stanowisko
prezesa pokonałam ich znajomych - stąd niechęd i zła propaganda wokół mojej osoby, albo
informację, od której aż huczy w społeczności Wągrowca, że ,,zbieram baty” od dziennikarzy, bo
odmówiłam ,,współpracy” w formie zlecenia płatnej reklamy, bo w sklepiku Aquaparku sprzedaje się
konkurencyjny Głos (byłby tam też Tygodnik, gdyby jego handlowiec wykazał się taką inicjatywą), bo
nie podarowałam dziennikarzom darmowych karnetów!? Nie podawałam dotąd tych plotek , bo
mam pewne zasady i wiem, w przeciwieostwie do panów Czapula i Dembioskiego, że dziennikarz ma
obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego w granicach
określonych przepisami prawa (art. 10 ustawy – prawo prasowe). Przepis ten wyraźnie określa
granice zadao, praw i obowiązków dziennikarzy. Jeśli chce się uprawiad ten odpowiedzialny zawód
należałoby się zapoznad z jego elementarnymi zasadami. Polecam też lekturę wyroków Sądu
Najwyższego w sprawie publikacji informacji niesprawdzonych(np. Postanowienie SN z dnia 17
października 2002 r., sygn. IV KKN 634/99 czyWyrok SN z dn.23 maja 2002 ; IV CKN 1076/00 )
O bezprawności działania dziennikarzy Tygodnika Wągrowieckiego niech świadczy fakt fałszywych
publikacjach na mój temat także w sprawach:
-rzekomego wyjazdu służbowego na koszt spółki na Lazurowe Wybrzeże ( publikacja TW pt.
,,Europejskie wojaże” z dnia 1 marca 2011r )- zgodnie z prawdą przebywałam na urlopie
wypoczynkowym, za własne pieniądze
-rzekomych nieprawidłowości przy przetargach, pomówieo dot. poprzedniego miejsca pracy
(publikacja TW z dnia 18 marca, powoływanie się na anonimowe wpisy internautów). Zgodnie z
prawdą nie popełniłam nigdy żadnych nadużyd, przetargi były przeprowadzone prawidłowo, nie
zostałam zwolniona z miejsca pracy, co więcej otrzymywałam nagrody i pochwały.
- karygodnego pomówienia i zniesławienia mnie w monologu , pt. ,,Cywilizacji kaganek, czyli kto osioł,
a kto baranek?” ( TW z 25 marca 2011r),gdzie sam obraża mieszkaoców Wągrowca poprzez używanie
niewybrednych epitetów sugerując, że to ja miałabym ich kiedykolwiek użyd! Poprzez przypisanie mi
słów, których nigdy nie wypowiedziałam, poprzez przypisanie mi działao, których nie ja byłam
autorem a także poprzez zanegowanie prawdziwych faktów, których po raz kolejny nie sprawdził
celowo próbując stworzyd fałszywy obraz stawiając mnie w niekorzystnym świetle.
Dziennikarz przy zachowaniu staranności mógł się dowiedzied prawdy . Jednak dziennikarz,
zaniechał rozmów ze wszystkimi osobami, które mają wiedzę o podjętym temacie. Ponadto braku
szczególnej staranności dowodzi odstąpienie od weryfikacji danych i informacji, brak krytycyzmu w
stosunku do materiałów, brak sumienności, brak staranności przy wykorzystaniu materiału
prasowego, a także brak obiektywizmu, tendencyjnośd, niedokładnośd, stwarzanie określonego
klimatu psychicznego, stronniczośd, brak przedstawienia stanowiska strony pomówionej, niepełne
przedstawienie okoliczności sprawy. Naruszenie mojego prawa do autoryzacji wypowiedzi poprzez
publikację materiału bez autoryzacji, pomimo jej zastrzeżenia (artykuł p. Dembioskiego) Nie może
ulegad wątpliwości, że dziennikarze tej gazety nie sprostali wymogom nakreślonego modelu
szczególnej staranności. Publikując fałszywe materiały, zdawali sobie sprawę z tego, iż dopuszczają
się tym materiałem pomówienia, a artykuły np.o podróżach za granicę za publiczne pieniądze czy
plotki o nadużyciach w poprzednim miejscu pracy mogą mnie poniżyd w opinii publicznej bądź
narazid na utratę zaufania potrzebnego do zajmowania tego stanowiska. Doskonale wiedzieli, że czyn
ich jest bezprawny, gdyż ogłaszali pogłoski i plotki, pochodzące podobno od anonimowych ludzi,
których to pogłosek i plotek jednak nie sprawdzili. Z faktu, zasugerowanego w Tygodniku jakoby
pogłoski, plotki bądź nieprawdziwe wiadomości artykułuje jakaś grupa ludzi, nie wynika jeszcze, że
mogą byd one prawdziwe. Obowiązkiem dziennikarza jest sprawdzenie tych informacji i rzetelne
poinformowanie opinii publicznej - a tego pomimo upływu czasu nie uczynili.
Dziwi mnie także fakt, że jedna z dwóch gazet lokalnych-Tygodnik Wągrowiecki zdaje się nie
zauważyd w okresie 3 miesięcy funkcjonowania Aquaparku ŻADNYCH pozytywnych działao. Celowo
nie podejmuje szerzej tematów związanych z szeregiem działao marketingowych, z których
skorzystało wielu klientów, aby uwypuklid ten jeden kontrowersyjny dotyczący wyspy po raz kolejny
drukuje teksty bez autoryzacji - pomimo ,że została ona wykonana - nie podaje szeregu istotnych dla
przedstawienia obiektywnej informacji faktów. No cóż aż trudno nie zauważyd ,że tak w
rzeczywistości chodzi wyłącznie o personalny, mający źródło w interesach własnych dziennikarzy atak na moją osobę dzięki któremu cierpi wizerunek najpiękniejszego Aquaparku w Wielkopolsce. To
wstyd ,że na skutek finansowych interesów i nieudolności dziennikarzy a może zawiści do
konkurencyjnej gazety, która wcześniej dociera do większości informacji nie dostrzega lokalny
Tygodnik tego, co z nie małym trudem udało mi się osiągnąd w celu podniesienia funkcjonalności
obiektu w wielogodzinnych negocjacjach z najtrudniejszymi partnerami. A wystarczyłoby o to zapytad
niekwestionowanych ekspertów w dziedzinie basenów. Ale jak - skoro dziennikarze Tygodnika nie
mają nawet pojęcia o ich istnieniu. Nie dostrzegają wkładu ciężkiej pracy zespołu wspaniałych
pracowników Aquaparku, którzy codziennie obsługują setki zadowolonych klientów swoim
działaniem wzbudzając podziw nie tylko firm w Wielkopolsce, ale organizacji związanych z tematyką
basenową w całej Polsce.
Na koniec, wyprzedzając niejako kolejną aferę, którą będą chcieli rozpętad lokalni pisarze tej gazety
oświadczam, że chociaż miałam pewne wątpliwości - formalnie nie istnieją żadne przeszkody w
objęciu stanowiska Dyrektora CRKF ,,AKWEN’’ w Czerwonaku a decyzja, uzasadnienie mojego
wyboru, zmiana struktury podległości ze względów moralnych należy w tej sytuacji wyłącznie do
wójta Czerwonaka, który miał okazję dobrze poznad, W PRZECIWIEOSTWIE DO DZIENNIKARZY moje
kwalifikacje, gdy w latach 2004-2009 kierowałam pracą pływalni w Koziegłowach.
Panie Czapul zanim weźmie pan kamieo w rękę, aby wrzucid do ogródka Aquaparku w Wągrowcu, a
tym samym kolejny raz będzie Pan próbował uderzyd we mnie-proszę, aby zaufał pan moim
pracodawcom i nie podważał ich opinii, bo to oni uzyskali zdecydowane poparcie w demokratycznych
wyborach, a na przyszłośd jeśli podejmuje pan polemikę, niech nauczy się pan przyswajad wiedzę,
której panu brakuje (polecam Polski Klub Infrastruktury Sportowej, Gdaoską Fundację Wody czy
konferencje Baseny Polskie, w ramach których prowadzę szkolenia).Warto też słuchad mądrzejszych
od siebie, bo na posłudze tylko ,,niektórych radnych” nie na wiele zdaje się pana działanie mając na
uwadze, że mieszkaocy tego miasta od ponad 22 lat w demokratycznych wyborach wybierają tę samą
opcję nie zwracając nawet uwagi na nieudolne ataki ,,niektórych gazet” .Szkoda tylko, że po drodze
depcze Pan, oprócz mnie, wielu takich ludzi, których zasad pracy nawet pan nie rozumie ,którzy
mogliby zrobid jeszcze dużo dobrego w tym mieście gdyby nie natrafiali na niesprawdzone ,,nowiny” głazy rzucane przez pana, które tym samym pozbawiają czytelników prawa do otrzymania rzetelnych
informacji.
W TROSCE O GODNOŚD PRACOWNIKÓW AQUAPARKU ORAZ Z UWAGI NA TO, ŻE POPRZEZ CELOWE
DZIAŁANIE TYGODNIKA UCIERPIAŁ INTERES SPÓŁKI, KTÓRĄ MAM ZASZCZYT JESZCZE
REPREZENTOWAD ZOSTAŁ PRZYGOTOWANY POZEW DO SĄDU PRZECIWKO NIERZETELNYM
DZIENNIKARZOM TYGODNIKA WĄGROWIECKIEGO. WSZELKIE MATERIAŁY NA KTÓRE SIĘ POWOŁUJĘ
ZOSTANĄ DOŁĄCZONE DO POZWU JAKO DOWÓD, NIE UDZIELAM ŻADNYCH INFORMACJI
DZIENNIKARZOM TEJ GAZETY, ZAŚ DO PROWADZENIA SPRAWY PRZED SĄDAMI POWSZECHNYMI
UDZIELIŁAM STOSOWNEGO PEŁNOMOCNICTWA.