Upadłości kwiecień 2015

Transkrypt

Upadłości kwiecień 2015
Informacja prasowa
Warszawa, 3 czerwca 2015 r.
W Polsce zaczyna upadać coraz więcej małych firm.
Przegrywają z koncentracją rynku.
Euler Hermes, spółka z Grupy Allianz, na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i
Gospodarczego przeanalizowała sytuację polskich firm w kontekście bankructw – w maju 2015
roku oficjalnie opublikowano informację o upadłości 75 przedsiębiorstw, wobec 79 w maju
roku ubiegłego (-5%).

Liczba upadłości była podobna jak przed rokiem, ale skala ich działalności była dużo
mniejsza – upadały firmy z sektora MSP, o lokalnej lub co najwyżej regionalnej skali
działalności

Nie były to firmy debiutujące na rynku, szukające na nim swojego miejsca a raczej te,
które je utraciły – na skutek problemów swoich odbiorców w poprzednich kwartałach, zbyt
małego popytu na swoje wyroby i usługi, a przede wszystkim – z powodu postępujących
procesów koncentracji, występujących z różnym natężeniem we wszystkich branżach

W większości województw liczba upadłości była niższa niż przed rokiem, wzrosła
natomiast w woj. mazowieckim, łódzkim i śląskim
Firmy tracą obroty – bardziej, jako efekt koncentracji rynku niż braku koniunktury
Upadały firmy mniejsze, niż przed rokiem - zsumowany ostatni znany obrót firm, o których upadłości
doniosły w marcu oficjalne źródła wyniósł ok. 200 mln złotych w skali roku, ale jeszcze trzy-cztery lata
wcześniej te same firmy generowały obroty rzędu 450-500 milionów złotych zatrudniając przy tym ok.
2000 osób. Nie są to więc w większości przypadków firmy debiutujące na rynku i upadające po
zakończeniu kroplówki wsparcia i ulg, ale takie, które stopniowo traciły na nim swoje miejsce.
Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z grupy Allianz
- Koniunktura, zwłaszcza na rynku wewnętrznym w sektorze budowlanym oraz dóbr konsumenckich
trwałego użytku przyszła dla nas zbyt późno – to opinia wielu przedsiębiorców z tych branż, którą
tłumaczą swoje problemy – mówi Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiedzialny
za ocenę ryzyka. Rzeczywiście, ale stagnacja popytu w minionych latach oraz ostra konkurencja
cenowa (a nawet w efekcie deflacja od jakiegoś czasu) była tylko katalizatorem zmian, które już
zachodziły – koncentracji na rynku i przestawienia większości branż na bardziej rygorystyczne
pilnowanie kosztów, odejście od modelu rozwoju polegającego jedynie na zwiększaniu sprzedaży.
Duże firmy najszybciej cięły koszty, łatwiej mogły przenieść niskie marże i ceny na swoich
dostawców niż firmy mniejsze, nie łączące się w większe organizacje, mające więc wyższe
koszty stałe. Bowiem nie tylko w dystrybucji, ale także w produkcji oraz w usługach duże
oszczędności daje efekt większej skali działalności – przy zmiennej koniunkturze w ostatnich latach
wiele firm się o tym przekonało i postanowiło skorzystać z bessy, a więc i niskiej wyceny wielu
konkurentów do ich przejęcia. Obecne upadłości to właśnie efekt koncentracji – już nie tylko w
handlu detalicznym czy hurtowym, ale także wśród producentów czy usługodawców (firmy
transportowe czy np. drukarnie). Czy to oznacza, ze na rynku kurczy się już miejsce dla firm
mniejszych, lokalnych? Nie, ale kończy się czas naśladowania, robienia tego co inni – małe
firmy znaleźć swoje miejsce na rynku mogą dzięki innowacyjności swojej oferty, nie tylko klasycznie
pojętej wynalazczości ale też w kwestii dystrybucji czy kreowania nowych potrzeb konsumentów (m.in.
jakości obsługi).
Budownictwo – dobre wyniki sektora a mimo to…
- Liczba upadłości firm wykonawczych jest zbliżona do tej sprzed roku, chociaż są to firmy mniejsze
niż w 2014 roku – mówi Michał Modrzejewski, dyrektor analiz Branżowych w Euler Hermes. Ich
obroty liczone w milionach i dziesiątkach milionów świadczyłyby o tym, iż są podwykonawcy, a nie
główni wykonawcy dużych inwestycji. Wydaje się jednak, iż przyczyna ich problemów nie zawsze było
jedynie wstrzymywanie zapłaty lub presja ze strony głównego wykonawcy… W ostatnich kwartałach
mniej było spektakularnych, dużych inwestycji jak przed 2012 rokiem, dlatego sądzić należy, że duża
wiele z tych firm działało samodzielnie na mniejszych, lokalnych – np. samorządowych placach
budów. Przyczyną ich problemów nie były więc jak przed laty model działalności dużych
zleceniodawców (przerzucających presje cenową w dół, na podwykonawców), ale niskie ceny na
rynku, które zbyt śmiało aprobowały w celu zdobycia kontraktów (nie mając takiej możliwości ich
zbijania jak koncerny budowlane, przerzucające sprzęt i ludzi między placami budów).
Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z grupy Allianz
Co może bardziej zaskakiwać wobec jednak rosnącego popytu, to stosunkowo częste
problemy także dystrybutorów oraz producentów materiałów budowlanych. Połowa bo osiem
spośród 15 upadłości w sektorze produkcyjnym dotyczyła firm nastawionych głównie na rynek
budowlany, podobnie w hurcie – 5 spośród 12 hurtowni, których upadłość znalazła się w publikacjach
w maju zaopatrywała budownictwo. Michał Modrzejewski wyjaśnia: „Rynek produkcji, jak i dystrybucji
budowlanej uległ w ostatnich latach dużej zmianie – nie polega on już często na „wypychaniu” ale na
„ssaniu”, tzn. producenci i dystrybutorzy nie zarzucają placów towarem, ale dostarczają go w krótkim
czasie na konkretne zamówienie wykonawcy. Podobnie jak w przemyśle samochodowym – zmniejsza
się koszty przechodząc w sporym stopniu na system dostawy „na zamówienie” zamiast produkowania
na duże place (one i tak występują, ale mogą być mniejsze – a w ślad za tym także niższe są koszty).
Co więcej, dosyć często główne place składowania towarów umieszczane są u wybranych,
największych hurtowników, co pozwala producentom ograniczyć swoje koszty logistyczne w zamian
za dodatkowe bonusy dla tych dystrybutorów. Miejsce części dystrybutorów zajmują więc tak
naprawdę firmy kurierskie… Pewną rolę w kłopotach części dystrybutorów oraz producentów ma też
rozwój rynku elektronicznego – platform zakupowych umożliwiających porównywanie kosztów. Tutaj
najlepiej widać efekt skali działalności – niskie ceny, jakie mogą zaoferować największe firmy.
Najwięcej upadłości – sektor usług, przede wszystkich świadczonych na rzecz biznesu
Mniej niż w latach ubiegłych upada firm związanych z rynkiem konsumenckim (m.in. gastronomią,
turystyką i hotelarstwem czy ochroną zdrowia). Gros upadłości to firmy zapewniające obsługę
procesów inwestycyjnych (projektowanie, nadzór nad inwestycjami, późniejsza ich obsługa),
obsługujące rynek pracy (rekrutacja oraz pracownicy czasowi), wspierające działalność
marketingowo-reklamową. Mimo pewnego poluzowania na rynku finansowym wciąż w statystykach
upadłości pojawiają się firmy pośredniczące w kwestiach finansowych – kredytowych czy
leasingowych.
Dosyć silny wzrost inwestycji przedsiębiorstw (za GUS: ponad 11% w r/r w I kwartale) pozwala sądzić,
iż to nie ich brak jest przyczyną problemów firm obsługujących inwestycje czy pośredniczących w ich
finansowaniu. Ich nabywcy pilnują jednak kosztów – stąd konkurencja wypycha z rynku firmy
mniejsze, niekoniecznie droższe ale np. oferujące mniejszą paletę usług (finansowych czy związanych
ze wspomnianymi inwestycjami). Rynek preferuje obecnie firmy większe, oferujące zintegrowaną
obsługę.
Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z Grupy Allianz
Wzrost liczby upadłości w woj. mazowieckim, łódzkim i śląskim
Nie jest przypadkiem, iż wzrost upadłości nastąpił właśnie w tych województwach – najbardziej
aktywnych gospodarczo (wkrótce zatem do tej grupy dołączyć mogą woj. wielkopolskie i dolnośląskie).
To w nich najszybciej widać efekty wspomnianej koncentracji – można sądzić, iż z czasem może mieć
miejsce także w pozostałych województwach, w których działa mniej przedsiębiorstw.
Informacje o upadłościach firm
opublikowane w ciągu pięciu miesięcy br.
w odniesieniu do ich miejsca rejestracji
województwo:
Dolnośląskie
kujawsko pomorskie
Lubelskie
Lubuskie
Łódzkie
Małopolskie
Mazowieckie
Opolskie
Podkarpackie
Podlaskie
Pomorskie
Śląskie
Świętokrzyskie
warmińsko mazurskie
Wielkopolskie
Zachodniopomorskie
RAZEM
I-V 2014
34
17
11
7
11
38
59
7
13
5
16
39
14
9
37
25
342
I-V 2015
29
24
9
8
9
41
68
3
16
2
17
44
5
7
33
20
335
Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z Grupy Allianz
*****
Kontakt dla mediów:
Grzegorz Błachnio
Euler Hermes
tel. 601-056-830
e-mail: [email protected]
Artur Niewrzędowski
Talking Heads
tel. 509-433-874
e-mail: [email protected]
******
Euler Hermes to światowy lider na rynku ubezpieczeń należności handlowych oraz jeden z liderów
w zakresie gwarancji ubezpieczeniowych i windykacji należności. Posiadająca ponad 100 lat
doświadczenia firma oferuje klientom z sektora business-to-business (B2B) usługi finansowe, wspierające
zarządzanie środkami pieniężnymi i należnościami. Sieć wywiadowni gospodarczych śledzi i analizuje
codzienne zmiany wypłacalności małych, średnich oraz międzynarodowych firm działających na rynkach
odpowiadających za 92% światowego PKB. Firma posiada siedzibę główną w Paryżu i działa w ponad 50
krajach, gdzie zatrudnia ponad 6.000 pracowników.
***
Euler Hermes jest spółką zależną Allianz, notowaną na giełdzie Euronext Paris (ELE.PA) oraz posiadającą
rating AA- przyznany przez Standard & Poor’s oraz Dagong Europe. W 2014 roku skonsolidowane obroty
firmy wyniosły 2,5 mld €, ubezpieczyła ona na całym świecie transakcje biznesowe o wartości wynoszącej
na koniec 2014 roku 860 mld €. W celu uzyskania dalszych informacji zapraszamy do odwiedzenia strony
internetowej: www.eulerhermes.com, LinkedIn lub Twitter @eulerhermes
***
W Polsce grupa Euler Hermes jest obecna od 1998 roku. Towarzystwo Ubezpieczeń Euler Hermes SA
oferuje ubezpieczenia należności handlowych oraz gwarancje ubezpieczeniowe. Jednocześnie druga
spółka działająca na polskim rynku - Euler Hermes Collections Sp. z o.o. oferuje windykację należności,
raporty handlowe, ocenę ryzyka oraz program analiz branżowych. Obsługę klientów zapewnia Euler
Hermes Services Polska Sp. z o.o.