NASZ ADAM - Knight Rider Polska
Transkrypt
NASZ ADAM - Knight Rider Polska
Tomasz Skupień PRZEDSTAWIA: NARTY... SKOCZNIA... ON... . NASZ ADAM JORDANÓW-KRAKÓW-KNIGHT RIDER POLSKA 2005-2011 Adam Małysz Te dwa słowa niosą za sobą więcej niż niejedna książka. Ile wzruszeń, ile historii. Nie każda wielka saga potrafi oddać to, co to imię i nazwisko… Postanowiłem przejrzeć swoje tekstowe archiwa i sprawdzić, jak często odwołanie do pojęcia „Adam Małysz” lub „skoki” padało w nich. Oto efekty śledztwa… PIERWSZY, DOSYĆ SZALONY TEKST A.C. ŚCIŚLE TAJNE – Adam Ciśkiewicz, polski super szpieg, ma chronić głowę państwa podczas PŚ w Zakopanem. Przepraszam za jakość – to są zaprawdę odległe początki mojego pisania… ROK POWSTANIA: 2005 Siedziałem tak zamyślony prze pięć minut, gdy nagle prezydent mnie zagadnął. Była właśnie przerwa w skokach. - Czegoś pan nie rozumie? – zapytał – Ja panu wyjaśnię. Skoki to narodowy sport Polaków. Wielki wpływ na to miał Adam Małysz, fenomenalny skoczek z Wisły. - Wiem, wiem – odpowiedziałem – Ja bardzo interesuję się skokami. - Aha. – zakończył rozmowę prezydent. Nagle, tuż przy barierce odgradzającej trybuny od zeskoku, pojawił się wysoki, tęgi gość. Wyciągnął pistolet i wycelował go w prezydenta. Zadziałałem szybko. Zanim strzelił, zepchnąłem prezydenta na ziemię i wyciągnąłem pistolet.. Lekko podniosłem się z ziemi. Ów facet zaczął uciekać w górę skoczni, rozpychając ludzi. Goniła go ochrona, ale była daleko w tyle. - Proszę zająć się prezydentem! – krzyknąłem do borowików. Rzuciłem się do biegu. Szybko dostałem się na ścieżkę prowadzącą na koronę skoczni. Bez problemu wyprzedziłem biegnących ochroniarzy. W kilka minut byłem już na samym szczycie. Zacząłem rozglądać się za mięśniakiem. I nagle go dopatrzyłem. Biegł na dół koło rozbiegu. Zatrzymał się nad krawędzią i … skoczył w dół!. Myślałem że zginął, ale nie. Wstał i zaczął uciekać. - Muszę go dorwać! – myślałem gorączkowo. Nagle przyszedł mi do głowy szatański pomysł. Odwróciłem głowę i zacząłem szukać nart. Zamierzałem skoczyć. Znalazłem je momentalnie. Stały obok skoczka, do którego mówił trener. - Słuchaj Grzesiek. Małyszem to ty nie jesteś. Ale chociaż tutaj się postaraj i skocz dobrze. Do tej pory mam w oczach twój skok w Palnicy na odległość 82 metrów. Więc postaraj się. Podszedłem do nich szybko i niby tak od niechcenia chwyciłem narty i zacząłem uciekać. - Hej!!! – krzyknęli jednocześnie trener i skoczek. - Oddam później. – odpowiedziałem. 2 W biegu porwałem jakiemuś innemu skoczkowi kas i gogle. Zacząłem szybko się ubierać. Po chwili byłem gotowy.1 Wepchałem się siłą na belkę. Od razu ruszyłem. Kiedyś, jak byłem młody, skakałem na nartach. Teraz te umiejętności mi się przydały. Wyszedłem szybko z progu. Mięśniak był już prawie na samym dole. Zacząłem ciągnąć skok jak najdalej. Udało mi się wylądować z telemarkiem. Wyciągnąłem pistolet i strzeliłem do napastnika. Ten jednak uchylił się i wybiegł przez bramkę., tratując biegnących ochroniarzy. Zatrzymałem się i zacząłem szybko ściągać narty. Spojrzałem na tablicę, wyświetlającą wynik zawodnika. Było na niej napisane: SKOCZEK: NIEZNANY ODLEGŁOŚĆ: 145,5 m NOTY: POL – 19,5 GER – 19,5 AUS – 20 KOR – 20 NOR – 20 NOTA ŁĄCZNA: 165,4 MIEJSCE: 1 - Ładnie. – mruknąłem Zacząłem biec, tratując ochronę. Wpadłem na plac przed skocznią. Jednak po dryblasie nie było śladu. Ze złością cisnąłem kaskiem o ziemię. Powoli zacząłem wracać na swoje miejsce. - Adam, starzejesz się. – pomyślałem. PORA NA DRUGIEGO ADASIA – I JEGO WIERNY SAMOCHÓD, KOMa 5000 SERIA „NASZ RIDER” BEGIN – Adam szuka tajemniczego Skarbu Chrobaczego. Raz ktoś próbuje go rozjechać tirami, a potem trafia do innego wymiaru… ROK POWSTANIA: 2006 - - - 1 Zawsze musi być ten pierwszy raz, stary. – i dotknąłem przycisku. Wcisnęło mną w fotel. Polonez, z zadartym przodem do góry, uniósł się w powietrze. Z charakterystycznym „łłłłłiiiiii” przeszybował nad rozpędzoną ciężarówką. W czasie lotu spojrzałem w bok. I zobaczyłem szybującego w przeciwnym kierunku Adama Małysza. KOM? – zwróciłem się pojazdu – Co to? A bo wiesz. Kręcą niedaleko „Mistrz nart ucieka”… I chyba im rzeczywiście mistrz nawiał. Zaraz sobie pogadamy, pani Kowak. – mruknąłem z czystą nienawiścią, poczym cicho, starając się być niezauważonym, ruszyłem w dół. Małgorzata była tak zajęta swoimi zaklęciami, że zupełnie nie zwracała na mn… TY ŻYJESZ!!!!! – nagle ryknęła, stając i odwracając się dokładnie w moimi kierunku (miejsce ukrycia: wielka skała przypominająca Małysza po lewej). „ Oczywiście ja tu was bajeruję. Nikt tak szybko przecież nie może ubrać nart.” (przyp. Adama Ciśkiewicza) 3 Mnie ten okrzyk zaskoczył. Ale nie na tyle, aby się zdemaskować. Dalej twardo chowałem się za skałą. - Ej, Skupień, wyłaź zza tego Shmidta! – widać było, że jest pewna mojej obecności… - Jak chcesz wiedzieć, to jest Małysz… Ręce do góry! – wyskoczyłem zza kamienia, celując w kobietę bronią – Co ty tu robisz? – beż żadnych konwenansów ryknąłem w jej stronę. V ROK POWSTANIA: 2006 - Z ciężkim sercem spojrzałem na Poloneza. Spoko Adaś. Michał i ja mamy wiele tematów do omówienia: hip-hop, Małysz, ty, laseczki w bikini… - zaczął wyliczać KOM. Zdrajca. – mruknąłem ironicznie. KOM tylko szybciej zamrugał skanerem. Babiogórski Park Narażony – Adam i KOM szaleją w owym parku narodowym ROK POWSTANIA: 2008 - KOM, WCHODZIMY! - ryknąłem. Nieco cofnąłem pojazd do tyłu. Adaś, co ty planujesz. - KOM był zaniepokojony. Wejść tam z impetem! - ryknąłem, wciskając gaz do dechy. KOM ruszył z kopyta, prosto na zarośla, które rosły przy zakręcie, a przez które było najbliżej nad polankę. - No i znowu będziemy latać… Normalnie jak Małysz… - burknął komputer Dziesięć metrów… Dziewięć… Osiem… Siedem… TERAZ! Wcisnąłem guzik z napisem SKOCZEK. Przód KOM-a uniósł się wysoko w powietrze, nad krzakami. P.R.S. – córeczka KOMa, COMA, wspomina o dawnych sportowcach… ROK POWSTANIA: 2010 - COMA wróciła do swojego wyglądu pierwotnego. Posiadam bardzo dużą bazę algorytmów transformacji, jak i także wiele innych funkcji. Jedna, latanie, to mało co mnie o zawał nie przyprawiła. – warknął Adam. Fachowo nazywa się to skoczkiem… Ale nie Mateją. – dodała, zjadliwie. Hm? – zdziwił się Adam. Ech, młodzież, nie znacie się na starych, dobrych, wspaniałych sportowc… - COMA urwała – Wiem że was to denerwuje. Ale mnie także. D.S.J. – siłą rzeczy całe opowiadanie o skokach. Ale ze specjalną sceną… ROK POWSTANIA: 2011 - Aha, Adaś, popatrz sobie w bok, na szczyt sektora vipowskiego. 4 Okręciłem głowę. W silnym świetle lamp wokół skoczni od razu dopatrzyłem, o kogo KOMowi chodziło… Tego wąsika nie da się pomylić… - Bądź co bądź to jego zasługa. – oceniłem. PODWÓJNE UDERZENIE BLIŹNIOKÓW – NASTĘPCÓW ADAMA I KOMa ROK POWSTANIA: 2009 Bracia-bliźniacy, detektywi – ułożony Artur Syto i z lekka szalony Ździch (chodzący ciągle w ciekawej czapeczce z czerwonym pomponem) w rozmowie na temat sportowców… - - - Ja tam, cycycycyy, technice nie ufam, cycycycyy… - warknął Ździch, przyglądając się plakatom wiszącym nad łóżkiem chłopaka - Małysza, cycycycyy, poznaję… - powiedział, trzepiąc pomponem w kierunku lecącego skoczka - A ten, cycycycyy, wypłosz? zaciekawił się fotografią, na której ubrany w białą kurtkę, tuż koło biało-niebieskiego bolidu stał… Kubica, Ździchu. Robert Kubica. Polski kierowca w Formule 1. - Artur przeglądał kolejne pliki w komputerze… Gry… Filmy… Muzyka… Sporo dokumentów… Nic specjalnego… (…) - A swoją drogą, to skąd wiesz o Małyszu? Skoro tak mało czytałeś newsów w sieci… Ujmę to, cycycycyy, tak. Czasami turyści, cycycycyy, błądzili w okolicach naszej, cycycycyy, chatki… Nie lubiłem, cycycycyy, ich. Straszyłem, cycycycyy, ich. I powiem, cycycycyy, że zapamiętałem każdą, cycycycyy, wystraszoną twarz. A jak później, cycycycyy, ta twarz pojawiała się, cycycycyy, w różnych portalach… - pomponiarz ironicznie uśmiechnął się. …a na dokładkę Ździch wygłosił jeszcze ciekawy wierszyk podczas pewnej studniówki… „Wam opowiem bajkę swoją, O tym co się działo hen Gdzie za górą zwaną Babią Potwór inny z bagien szedł” (…) „Była wtedy piękna z niedziel, Słońce grzało, komar pił. Krew czerwoną, osocz biel. A tu nagle - monstra zgrzyt. Było wielkie i niebieskie Róg, jak czapa moja mogło mieć…" Pompon zawirował. "Oczy szklane, głos jaki piski Ciągle mówi: cycycycyy… 5 I w tym lesie był też człowiek, Mały, z wąsem, znany wam. Niezły bieg pokazał tam. Kto? Małysz. Małysz Adam Mówię wam… Lecz wpierw, tak jak było: Najpierw chaos, potem piwo. Potem wódka, niekoniecznie się paliło. A na końcu pomysł głupi: Powystraszać w parku ludzi. Poszedł potwór, ścieżką poszedł. Mijał drzewa i wykroty. I jak w końcu, gdzie miał, doszedł. Porozwalał im namioty. Potem w trasę ruszył znowu Pierdział przy tym, jak sto wołów. Sto piętnaście, lepiej powiem. Zawsze więcej - i to wiem. Idzie potwór, gad skubany. Lecz nie pali marihuany. Idzie, gryzie, kopie, nudzi Lecz tak głównie - straszy ludzi. A tu patrzy, facet z wąsem. Taki mały, jak japońce. Więc w te krzaki wchodzi zaraz, Będzie ubaw, co niemiara. Gościu siedzi, zupkę pości. Rybkę zjadł, zakopał ości. I jak potwór ten nie ryknie, Jak nie złapie go za milkę. Albo wiem, za byka tego, Co miał go na czapce, Wybaczcie - głowa starego. Jak turysta ten nie wrzaśnie, Jak nie zacznie wołać, "Aaaaście". Jak nie będzie skakał strasznie, Jak nie wskaże, gdzie ma kasę…” 6 PEWIEN KABARETOWY SKECZ… ROK POWSTANIA: 2007 WYWIAD Z MAŁYSZEM Sygnał muzyczny. Na scenę wchodzi REDAKTOR. R: Witam państwa w programie KWADRANS Z DIETĄ VIPA… Dzisiaj naszym gościem będzie osoba, której dietę znają chyba wszyscy Polacy… I nie chodzi mi o profesora Kwaśniewskiego… Uśmiech… Otóż dzisiaj odwiedzi nas osoba, która o bułce i bananie wie chyba najwięcej w tym kraju. Przed państwem Adam Małysz! Wchodzi MAŁYSZ przy SKACZ JAK ADAM MAŁYSZ. R: Witam panie Adamie. M: Witam. R: Usiądźmy. Idą do stolika I co tam słychać, panie Adamie? M: No wie pan. Ciągle w locie. Tu wybicie, tam bula, tu wiatry… Nawet nie mam czasu, żeby coś zjeść… A jeszcze ta durna dieta. Kiedyś to i może była nawet smaczna, ale po kilku latach obrzydło mi to… Bułka, banan, bułka, banan, banan, bułka, bułka, banan, pfu… Ach, jakbym zjadł coś innego… Rozmyśla się… R: Eeee… M: Wie pan, co ja myślę jak jestem na skoczni? Siadam na belce, patrzę w dół na długi rozbieg i już widzę długiego hot-doga… Żółte światło: widzę cytrynę, zielone: świeże jabłko… Ruszam… Jadę, jadę… Kiszki grają mi marsza… I kiszki widzę przed oczami… Wybijam się, lecę, widzę zeskok… Tort z bitą śmietaną… Ludzie na trybunach… Rodzynki… Wiatr z boku… Grochówka staje jak żywa… Pode mną leci Mateja na bulę… Już mi przychodzi ochota na pieczeń z nielota… Ciągnę dalej… Ląduję… Ludzie skaczą z radości… Udko z kangura… Dobra, wchodzę na podium… Dają mi medal… Biorę do ust, bo myślę że z czekolady… Dają puchar świata… Kufelek na piwo… Czytają nazwiska innych zawodników: Am am, kawa Jacobsen, Shmitburger… Proszę pana! Co się będę patyczkował! Zaśpiewam panu, co bym naprawdę zjadł!!! Wchodzi na środek, bierze mikrofon, mówi: M: Maestro, tusz. Śpiewa SŁODYCZE KIEDY KOŃCZY, DODAJE: „SŁODKIEGO, MIŁEGO ŻYCIA JEST TYLE CIAST DO SPOŻYCIA” ODLATUJE. R: Yyyy… To był Adam Małysz, jakiego jeszcze nie znamy. 7 UKOCHANY FRAGMENT Z „KALAMBURU ZWANEGO KRYZYS” – ODCINEK 3 ROK POWSTANIA: 2010 Premier Pik musi dostać się do Pałacu Prezydenta. W tym celu wykorzystuje… - Dasz radę dolecieć do Pałacu? Niewielki człowieczek w kasku przejechał palcami po charakterystycznym wąsiku. - Pewnie że dam. Od kiedy Tepes łupie kamień w kamieniołomie, a Hoffer układa program nauczani matematyki zaawansowanej, zawsze mam dobre warunki. - To dobrze. – premier mocniej objął teczki. Mocne porywy wiatru na szczycie skoczni HS 300, której rozbieg znajdował się na szczycie kancelarii, dawały mu się we znaki. Człowieczek ubrał narty i usiadł na belce. - Wskakuj. – zwrócił się bezpośrednio do premiera. Ten wziął kilka głębszych oddechów, poczym, z zamkniętymi oczami, wskoczył na plecy skoczka. - To ruszamy. – mruknął człowieczek. Premier poczuł, jak niebezpiecznie przechylają się do przodu i ruszają w dół, z coraz bardziej wzrastającą prędkością. - I ruszył proszę państwa, nowa pozycja dojazdowa, dla mnie będąca uosobieniem najnowszych trendów aerodynamicznych… - premier niespodziewanie usłyszał czyjś podekscytowany głos, który ewidentnie komentował to, co się dzieje. W głębi ducha wolał jednak, żeby przestał. Ten jednak dalej kontynuował - …i wyszedł z progu, narty, niczym gumki puszczone z palca, wyskoczyły w powietrze, przybierając tak piękny symbol zwycięstwa. Koryguje lot, rusza rękami, jak ptak, który chcąc uciec większemu drapieżnikowi, robi niesamowite zwroty i piruety w powietrzu. I leci, ciągle leci. Premier, z nadal zamkniętymi oczami, wygląda jak dziecko, jak bezbronna istota, oddana w ręce, a raczej plecy, tego niesamowitego lotnika… - Pik postanowił zapamiętać, żeby poprosić Fenix o jakiś procesik dla tego komentatora – I leci… I leci… Omija stado kaczorów, którym przyjaźnie macha, teraz wykonuje rundę honorowa nad iglicą Pałacu Kultury, Nauki i Nieustraszonego imienia Devona Milesa. I leci, ciągle leci… Tak, tak, jest już nad Pałacem Prezydenckim… Lekko koryguje kurs, niczym doświadczony pilot F16, widząc nadlatującego polskiego lotnika na drzwiach od stodoły, już jest nad placem głównym… Dla Pika był to sygnał. Natychmiast puścił się szyi skoczka i runął w dół. Zaraz pociągnął zawleczkę ukrytą pod podszewką marynarki. Z tyłu ubrania wystrzelił spadochron. Premier, spokojnie i bez większych problemów, wylądował na betonowym placyku przed Pałacem Prezydenta. A skoczek? Odleciał w siną dal, niesiony głosem komentatora… Premier otrzepał płaszcz, odpiął spadochron i szybkim krokiem wszedł do pałacu… 8 PODRÓŻ W PRZESZŁOŚĆ ROK POWSTANIA: 2009 Ponownie Bojowy Życia Chrzest – podróż w czasie i przestrzeni młodego chłopaka, razem z tajemniczą Flawią, … - - - Zamyśliłem się. Na przykład takie. – błysnęło. Duży pokój, inaczej umeblowany. Telewizor, włączony. Ja, już widać, że gimnazjalista. Nerwowo wpatruje się w ekran, trzyma kciuki… I nagle krzyczy, uradowany… A z głośników Szaranowicz: …Jesssttt…. Nikt mu tego nie zabierze!!! Val di Fiemme 2003. – westchnąłem, widząc na ekranie Małysza robiącego rundę honorową na zeskoku skoczni z flagą narodową – A właśnie. – spojrzałem na Flawię – Jak będzie w Vancouver? A skąd mam wiedzieć. Ja znam tylko daty, kiedy ktoś umrze. I tyle. – wyjaśniła Flawia – Dobrze, ustalmy sobie, co teraz robimy, bo się trochę już pogubiłam. Ty? Niemożliwe. – rzuciłem sarkastycznie. Flawia skrzywiła się Ha, ha, ha. – mruknęła sztucznie – Chodzi mi o to, co właściwie nam te obrazki dały? Mi przyjemność. – odpowiedziałem, oglądając, jak Hautamaeki gratuluje Adasiowi. ZNIKAJĄCA… GÓRA ROK POWSTANIA: 2010 Co z tą Babią? – Młody dziennikarz na tropie Babiej Góry… która zniknęła. Do tego mała parodia „Kalamburu…” - - Premier Pik rozluźnił krawat. Co wiadomo na temat zniknięcia Babiej Góry? – spytał swoich ministrów wyznaczonych do rozwiązania tejże zagadki. Była to minister sprawiedliwości, Fenix The Best, wraz ze swym wiernym, ognistym feniksem Brutalkiem oraz minister Nowej Gwardii, swego czasu porwany przez bandę zombiaków, kakagonzalez. Jedynie to, że wczoraj jeszcze była. A dziś jej już nie ma… Dodatkowo wiadomo też, że nasi znów przegrali, Małysza znów oszukali, a jak się człowiek uprze, to i maturę zda! – konkretna odpowiedź ministra Nowej Gwardii. Oraz, medialna wstawka… Ostatnie w tym bloku informacyjnym były wiadomości sportowe, w których tylko przez chwilę wspomniano o zniknięciu Babiej (przytoczono wypowiedź szefa Polskiego Związku Narciarskiego, który stwierdził, że jeżeli pozostanie to puste miejsce po górze, widziałby tam naprawdę ładna skocznię, i to mamucią). 9 I NA SAM KONIEC – NAJŚWIEŻSZY TEKST O ADAMIE (I NIE TYLKO) ROK POWSTANIA: 2011 Pewien artykuł, który pojawił się niedawno w sieci. Sporty zimowe krzywym okiem serialowca Kończą się sezony poszczególnych dyscyplin zimowych, w tym szczególnie tych najchętniej oglądanych przez Polaków. Ostatnie odcinki serii "Justyna K." czy "Żelazny Orzeł" przyciągają przed odbiorniki miliony. Przecież wszyscy chcą wiedzieć jak to się właściwie skończy. Jednak przenieśmy się do początku sezonów i przyjrzyjmy się, co tak się właściwie działo w ich trakcie. Bohaterka nie zwalnia tempa Magda M. już dawno przestała odgrywać w świadomości Polek (i Polaków też) wielką rolę. Jej miejsce zajęła bowiem "Justyna K." - i to już od trzech sezonów. I nie widać, by się miało to prędko kończyć. Perypetie gotowej na wszystko kasinianki z zapartym tchem śledzą miliony. Jednak myliłby się ten, kto uważałby ten serial za kolejną opowieść o miłości. Każdy z jego odcinków przepełniony był walką, potem i łzami. Nierzadko dochodziło do dramatycznych scen, upadków, niejasnych gierek. Świat sportu - na pozór przejrzysty pokazywał, że potrafi być mroczny jak same mroczki średniowiecza. W pewnym momencie scenarzyści, na prośbę kilku odtwórczyń głównych ról, postanowili wprowadzić silny wątek medyczny. Mówiono nawet o specjalnym udziale Hugh Lauriego (znanego lepiej jako Gregory House), jednak jego specjalizacja nie obejmowała astmy... Jednak młoda, szlachetna i waleczna księżniczka nart, tytułowa Justyna K., pokazywała, że można walczyć w sposób jak najbardziej "fair" o królewicza, jak to kiedyś przytoczył znany narrator tej opowieści, redaktor Zimoch. Jak już wspominałem, wszyscy śledzą losy bohaterki z wielką uwagą. Niech świadczy o tym chociażby fakt, że niejaki Tom Hanks planuje wystąpić o zmianę kultowego cytatu z filmu "Forrest Gump". W oryginale brzmiący "Run Forrest, run!", ma zostać zmieniony na "Run Justyna, run! (informacja zasłyszana na jakimś portalu plotkarsko-plotkarskim). 10 Latający Cyrk Waltera Hofera Ta wielka, międzynarodowa produkcja już od ponad 10 lat przyciąga polską widownię. To wszystko za sprawą polskiej wersji tego show - "Żelazny Orzeł, czyli w Moda na Sukcesy Adama". Główny bohater, sprawca całego zamieszania, doczekał się już statusu megagwiazdy, zdecydowanie przewyższającej tę niejakiego Ridża Forestera. Co przyniósł nam dziesiąty sezon produkcji? Na początku niezłego Matrixa. Świat na pewno nie jest tym, za co go do tej pory braliśmy. A ściślej - to, że wygrywa ten, kto skoczy dalej. Tajemniczy program, przejmujący kontrolę nas światem skoków, zaczął sam wskazywać swoich Wybrańców - wyznaczając ich za pomocą tajemniczych punktów. Wielu z nich kwitowało to krótkim stwierdzeniem "Przeminęło z wiatrem". Jednakowoż ten tajemniczy system umożliwił w końcu twórcom możliwość pełnego wykorzystania wszystkich lokacji w jakich serial miał być kręcony. Odwołanie raptem dwóch odcinków na jednej skoczni można uznać za naprawdę niezły sukces kierownictwa zawodów. Co jednak nie zmieniało faktu, że widzowie poczęli się gubić w nowej fabule... Wszystkie braki fabularne zniwelowała wyśmienita obsada, w której znaczące role odegrali też i nasi aktorzy. Adam, tytułowy "Żelazny Orzeł..." podjął wyzwanie rzucone przez "Młodych wilków" w ósmym i dziewiątym sezonie. Z tej walki wyszedł obronną ręką, z 39 (a nawet niektórzy dodają i pół) zwycięstwem w trzyczęściowym odcinku "Zakopane 2011". Jednak nie obyło się bez scen niemalże jak z thirella, w ostatniej części zakopiańskiej trylogii... Tej części, w której także mieliśmy "Kamil: pierwsza krew zwycięstwa"... "Kamil: pierwsza, a potem druga i trzecia krew zwycięstwa..." Wspomnienie minionego lata dawało nadzieję, że oprócz Adama pojawi się nowy, utalentowany aktor. Tym kimś miał być właśnie Kamil. Początek sezonu nie dawał jednak takich nadziei. Ale współscenarzysta wersji polskiej, Łukasz Kruczek, wiedział co robi. Trzymając widza w napięciu, nie odsłaniając wszystkich kart - w połowie sezonu odpalił prawdziwą "scenariuszową" bombę. I to nie jedyną. Wspólnie z fińskim scenarzystą "Żelaznego Orła...", Hannu Lepistö (życzymy powrotu do zdrowia!), stworzył drużynowego spin-offa do serii, pod wiele mówiącym tytułem... 11 "Drużyna Dwa A: Kadra A i Adam" Kto by się spodziewał takiego rozwoju sytuacji. Czterech mężczyzn - wyjętych spod obiegowych praw skoków (m. in..: że Polacy drużyny nie mają), pokazało, że można zrobić coś z niczego. Swoją nieustraszonością, te jastrzębie skoczni, po walce jak równy z równym, utorowali sobie drogę na podium. Chociaż czasem - to fakt - wyglądali oni, jakby byli Zagubieni... Cross seriali Cross "Justyny K.:" i "Żelaznego Orła..." nastąpił podczas specjalnych odcinków w Oslo kulminacji obu sezonów. Kto tak naprawdę był mocny, kto tylko grał i udawał, by wtedy zabłysnąć? Tutaj scenarzyści się nie patyczkowali. Wytoczyli najcięższe działa - i się działo. Zmienne warunki pogodowe, dramatycznie rozciągające się trasy - to wszystko miało wpływ na finałowy wydźwięk tychże odcinków. W "Justynie K." postawiono przede wszystkim na zaskakujące rozwiązania fabularne - wielki "come back" jednej z bohaterek, której tak często nie było widać w tym sezonie. Jednak prasa spekulowała, czy ten wielki sukces norweskiej myśli scenopisarskiej był związany stricte ze sportem, czy zahaczał o pewien rozwój techniczno-farmakologiczny... Dla nas taki rozwój fabuły zakończył się błyskiem dwóch sreber i brązu. Bardziej spokojniej sprawa wyglądała w "Żelaznym Orle". Scenarzyści austriaccy już dawno pokazali, że to ich koncepcja zwycięży. I tak się też stało. Jednak my nie pozostaliśmy w tyle - smak i kolor brązu, to było coś, co zaserwował nam Adam. A także... ...it's a final countdown Co prawda mówiono o tym, jednak kiedy decyzja została ogłoszona, nikt nie mógł uwierzyć to już ostatni sezon "Żelaznego Orła". Polska jak długa i szeroka, od Tatr po Bałtyk, od demotów po komixxy zamarła. Powtórzę: nikt nie mógł w to uwierzyć - jeden z najdłuższych i najpopularniejszych seriali ma się po prostu... skończyć? 12 Jednak było to prawdą. Adam, główny bohater, wyjaśnił, że czuje się już zmęczony produkcją. Oraz że chciałby ją zakończyć wtedy, kiedy jest na szczycie. Ale że jeszcze broni nie złożył - i że do końca sezonu chce utrzymać go na wysokim poziomie... I przyszedł marzec... ...a z nim definitywny koniec tych dwóch seriali. "Justyna K." ostatnie zdjęcia kręcone miała w Falun, zaś "Żelazny Orzeł..." po raz już ostatni pojawił się w Planicy. Oboje walczyli do końca, choć już nie musieli - Justyna zdominowała klasyfikację łączną, a Adam... On już dawno nic nie musiał... Lecz... Ale to już chyba sami dobrze wiecie, jak to się wspaniale skończyło... Autor: Tomasz Skupień (narty24.net) Grafika: hatak.pl P.S.: Chodzą słuchy, całkiem potwierdzone, że 26 marca będzie specjalny, naprawdę finałowy odcinek "Żelaznego Orła..." Już teraz zapraszam do jego oglądania - w końcu nie co dzień kończyć się 10-letni serial... 13