26 : PO22T26M staszek - Stars-in
Transkrypt
26 : PO22T26M staszek - Stars-in
26 | 6 listopada 2009 | Polska Głos Wielkopolski www.polskagloswielkopolski.pl Magazyn Film GWIEZDNEWOJNY NA ULICACH POZNANIA O filmie i jego reżyserze Stanisławie Mąderku, który za własne pieniądze zrealizował pełnometrażową komedię sensacyjną science fiction, w całości rozgrywającą się w stolicy Wielkopolski, pisze Mateusz Pilarczyk W podpoznańskich Nagradowicach w 1970 roku urodził się Staszek Mąderek. Już jako siedmiolatekwiedział,cowżyciurobić będzie. Myślał wtedy: Gdy dorosnę,zostanęaktorem,akiedy będę już sławny, zacznę kręcić filmy. Jak to jednak w życiu bywa,niewszystkomusięudało. Dorosły już Stanisław został reżyserem. Nie zmieniło się tylko jedno: marzenie, aby nakręcić własny film. I w tym właśnie miejscu zaczyna się historia „Gwiazd w czerni”, filmu, jakiego polska kinematografia jeszcze nie widziała. Widmo bankructwa W 2000 r. w internecie pojawił się pięciominutowy filmik pod tytułem „Stars in Black”, który wywołał niemałe zamieszanie. – Ten film nigdy nie miał ujrzeć światła dziennego. Ale po kolei. W pewnym momencie postanowiłem zająć się tworzeniem reklam. Wówczas samo wprowadzenielogodofilmureklamowego było wielkim prob- FOT.DAWIDDYBUL Dwa lata procedur „Gwiazdy w czerni” to projekt życia Stanisława Mąderka. Nie jest on wyłączenie reżyserem filmu, ale również autorem scenariusza, montażystą, operatorem, autorem efektów specjalnych i muzyki, a także aktorem odtwarzającym postać głównego bohatera. Występuje on równieżwroliproducentafilmu, który ma być sensacyjną komediąsciencefiction.Niejesttotypowe zestawienie nawet jak na parominutowy amatorski film,atymbardziejnapełnometrażowy film kinowy. Początkowo „Gwiazdy…” miałypowstawaćwbardziejtradycyjny sposób. – Zacząłem standardowo odscenariusza,zktórymzgłosiłem się do działu literackiego Agencji Filmowej – wspomina Mąderek. Skrypt się spodobał irozpoczęłysięrozmowyoniezbędnych umowach wymaganych do skierowania filmu do produkcji. Reżyser miał jednak wkrótce przeżyć spore rozczarowanie. – Powaliły mnie procedury wTVP.Dzwoniłemwponiedziałek i słyszałem, że ktoś tam wyjechałdoCannesimamzadzwonić w piątek. W piątek okazywało się, że ten pan już wrócił, ale inny wyjechał. I tak przez dwa lata – opowiada Staszek, który w końcu zdecydował się wycofaćswójscenariuszzAgencji: – Stwierdziłem, że jeśli teraz nie zacznę, to nigdy nie zrobię tego filmu. O czym będzie film Staszka Mąderka? – Pierwotnie chciałem zdążyć przed 2010 rokiem, ale chyba mi się nie uda – mówi Staszek Mąderek lemem, a już nie do pomyślenia było,żebyznaczekfirmowywykonałdodatkowojakąśewolucję w3D.WPoznaniuzajmowałasię tym wtedy tylko jedna osoba – opowiada Mąderek, który kupił specjalistycznyprogramdotworzenia animacji. – Otworzyłem instrukcję i nie wiedziałem, jak tougryźć–mówiprzyszłymistrz komputerowych efektów specjalnych. – W końcu stwierdziłem, że najlepiej nauczę się obsługi programu w praktyce. W tym samym czasie na ekrany kin wchodził pierwszy „Matrix” i nowa część „Gwiezdnych wojen”. Staszek postanowił odtworzyć niektóre efekty specjalne z tych filmów. –Stworzyłemkilkaujęć,które pokazałem kolegom z branży. Ktośzaproponował,żebymzrobił jeszcze kilka i zmontował z tego demo – opowiada Mąderek. Wtedy też pojawił się pomysł stworzenia parodii zwiastunafilmowego,którymiałbyć demonstracjąumiejętnościStaszka. – Nagle zacząłem dostawać maile z całego świata i zgłupiałem, szczególnie kiedy zaczęły pojawiać się wiadomości np. powęgiersku – wspomina poznaniak. – Po kilku dniach za- W Polsce też można zrobić kino akcji z efektami specjalnymi dzwoniłdomniekolega:Słuchaj Staszek, przepraszam cię, ale ja ten film umieściłem na takim serwerze studenckim. Odpowiedziałem,żezdążyłemsiędomyślić, bo w tym czasie moja skrzynka pocztowa zapchana była mailami z całego świata. Właśnie wtedy narodził się pomysłzrealizowaniapełnometrażowych „Gwiazd w czerni”. Staszek Mąderek, współpracujący wcześniej z TVP przy realizacjiTeatrówTelewizjiibajek dladzieci,postanowiłrozpocząć produkcję„Gwiazd…”nawłasną rękę. Był rok 2006. Była to odważna decyzja, gdyż budżet filmu początkowo był szacowanyna10mlnzłotych.Wwersji zubożonej projekt od 2006 roku pochłonął już 1,5 mln złotych, które Staszek wyłożył z własnej kieszeni. – Choć „Gwiazdy w czerni” pożarływszystkieoszczędności mojego życia, to nie żałuję – deklaruje reżyser. Szczególnie ciężko było w ubiegłym roku, kiedy popadł w długi. Mało brakowało, a film nie zostałby ukończony, media branżowe na bieżąco informowały o kłopotach finansowych związanychzprodukcjąkomedii.Udało się jednak wyjść na prostą, awszystkieproblemy,jakieprzysporzył mu do tej pory projekt, Staszek kwituje jednym zdaniem:–Takajestcenarealizowania swoich marzeń. Gwiazdozbiór nie tylko poznański Marzenia te Staszek konsekwentnie od lat realizuje w Po- znaniu, dlatego też w filmie bez trudu rozpoznamy większość plenerów. – Wiele scen kręciliśmynaCytadeliiwjejpobliżu.Są też ujęcia z ulicy Baraniaka, gdzie rozgrywa się część pościgu. Poza tym w filmie zobaczymy Głogowską, CK Zamek ikilkapoznańskichosiedli–wylicza autor. FilmzPoznaniemwiążąrównieżaktorzy.TadeuszDrzewieckiwcielasięwrolęmistrza,ZbigniewGrochalkomendantapolicji,aKasiaBujakiewiczwpostać Bajki.–Odlatwspółpracuję zTeatremNowym–mówireżyser.– Kasięnatomiastpoznałemnasiłowni. Dziewczyna jest jak Terminator.Idzienaczterysesjeaerobiku,apotemjeszczewchodzi nabieżnię.Wszyscybypoczymś takim padli, ale nie Kasia. Ona dopiero wtedy jest zadowolona – opowiada o aktorce Staszek. Co na to Kasia Bujakiewicz? – Można powiedzieć, że ze Staszkiem znamy się od dawna. Jakbyliśmymaliigrałamjeszcze u Andrzeja Maleszki, to się we mnie podkochiwał. Kiedyś powiedział mi, że byłam pierwszą miłością jego życia – śmieje się aktorka. Wbrew tytułowi w filmie nie zobaczymy tylko „Gwiazd w czerni”, zobaczymy zatogwiazdy kina.Staszkowido współpracy udało się namówić Grażynę Wolszczak, Michała Żebrowskigo,JolantęFraszyńską iPiotraFronczewskiego.Oprócz nich w filmie wystąpi kabaret Ani Mru Mru oraz Grzegorz Halama. Według Staszka film nie ma jednak zadatku na ty- powy polski „hicior”. – Trudno u nas wyjść poza format komedii romantycznej, bo to się według dystrybutorów nie opłaca. Wszystkie pary na nie chodzą, awiększośćludzichodzidokina parami – zauważa reżyser. Pionier blue boxa Produkcja Mąderka jest pierwszympolskimfilmem,wktórym na tak szeroką skalę wykorzystano technikę blue box (obróbka obrazu polegająca na zamianie tła o w miarę jednolitym kolorze – pierwotnie niebieskim, stąd nazwa – na dowolny obraz). Po części wynikało to z założeń scenariusza, a po części z ograniczeń budżetowych.Niektórescenyzudziałem gwiazdbyłykręconewpokojach hotelowych z rozwieszonym jednolitymtłem.–Dotądniegrałam na blue boxie. Tylko ja, kamera i tło. Dopiero później Staszek pokazał mi scenę z dodanymiefektamispecjalnymi.Wyszło naprawdę bardzo dobrze – wspomina Kasia Bujakiewicz. Film nie powstałby jednak bez pomocy wielu życzliwych projektowi osób. – W „Gwiazdach…” jest dość długa scena pościgu ulicami Poznania. Nie miałem problemu z załatwieniem zgody na jej filmowanie, a policjanci bardzo pomogli przyrealizacjitychscen–wspomina reżyser. Zdjęcia trwały 10 dni. Były wywrotki, stłuczki, a nawet zrzucanie z dźwigu jednego samochodu na drugi. – Wżyciumiałem9samochodów, wszystkie skasowałem w tydzień – śmieje się Staszek. a „Gwiazdy w czerni” opowiadają historię Staszka, 30-letniego operatora telewizyjnego. Wiedzie on spokojne życie na planecie Ziemia do momentu, kiedy okazuje się, że jest reinkarnacją Wielkiego Mistrza Bractwa Strażników Równowagi Uniwersum. Tę niecodzienną wiadomość przekazuje mu jeden z siedmiu przyjaciół Mistrza, który od lat poszukiwał Staszka. Operator nie jest jednak zachwycony tą wiadomością i nie zamierza porzucić swojego dotychczasowego życia. Zmienia zdanie, kiedy okazuje się, że za Mistrzem na Ziemi zjawił się sługa ciemności, który chce zabić Staszka. Główny bohater postanawia więc poddać się naukom Mistrza, aby ocalić swoją skórę. Pościg będzie też o wiele ciekawszy dzięki udziałowi Zbyszka Modeja, jednego z najlepszychkaskaderówwPolsce,który z własnej inicjatywy i na swój kosztprzygotowałscenędachowania samochodu. Swój udział w filmie mają też poznańscy antyterroryści,którzywramach ćwiczeń wysadzili w powietrze dwa samochody. W zakończeniuscenypościgubędziemożna też podziwiać drift (sztuka panowania nad samochodem znajdującym się w poślizgu) wwykonaniuMaciejaPolodego (mistrz Polski tej sztuki). „Gwiazdy w czerni” są już praktycznienaukończeniu.Cały materiał zdjęciowy przechodzi właśnieprzezkomputerStaszka Mąderka. Trudno jednak określić datę premiery filmu. –Pierwotniechciałemzdążyć przed2010rokiem,alechybami sięnieuda–mówiStaszek,który zwyczajnie musi zarobić, żeby dokończyć projekt swojego życia. Mimo wielkich ambicji reżyser jest jednak realistą. Nie będzie to film porównywalny jakościowoznajnowszymBatmanem kręconym przy użyciu kamer IMAX, których wypożyczenie przekracza budżet polskich superprodukcji. – Chcę po prostu pokazać, że u nas też można zrobić śmieszne, dynamiczne kino akcji z efektamispecjalnymi,niewydającprzytymkilkudziesięciumilionów dolarów. Jeśli mój film otworzy furtkę dla tego typu produkcji, już będę szczęśliwy. Pierwszedrzwitrzebawyważyć.