Krótki okres przydatności czyli firmowy clubbing pracowników

Transkrypt

Krótki okres przydatności czyli firmowy clubbing pracowników
Krótki okres przydatności czyli firmowy
clubbing pracowników
Przeglądając portale, na których pracownicy zamieszczają przebieg swojej ścieżki kariery, można
zaobserwować wzmagającą się w ostatnich latach niepokojącą tendencję – drastyczne skrócenie okresu
zatrudnienia u poszczególnych pracodawców. Zamierzchłe wydają się być czasy, w których pierwsza praca
była zarazem tą ostatnią. Dekada w jednej firmie zdaje się być nie lada wyczynem, trzy lata to domena
weteranów, nawet bariera roku staje się coraz częściej zaporą nie do przebycia. Czy to wybredność
pracodawców utożsamiana z nieudacznictwem zatrudnianych, czy swoisty firmowy clubbing pracowników
legł u podstaw tego zjawiska?
Pierwszy rok pracy u nowego pracodawcy to nieustanne pasmo szkoleń, inwestycji w pracownika, dostosowanie jego
kompetencji do kultury organizacyjnej. Nic odkrywczego, ale po co wyważać otwarte już drzwi, gdy nawet mistrz
Sienkiewicz, wygłasza tę tezę ustami Kmicica: „Ba! jako rzekłem, moja fortuna przy fortunie waszych książęcych
mościów wyrośnie”. Niestety, praktyka zazwyczaj ma dużo więcej wspólnego z tytułowym „Potopem”, gdyż rzuca się
pracownika na głęboką wodę i obserwuje, czy wypłynie.
Wina leży nie tylko po stronie pracodawcy, szczególnie w zakresie młodych adeptów kariery, swoje trzy grosze
dokłada system edukacji, który wypuszcza na rynek pracy kompletnie nieprzygotowanych merytorycznie przyszłych
pracowników, za to z ambicjami, których nie powstydziłby się sam Bill Gates. Szybkie zderzenie z tzw. ścieżką kariery
może skutecznie zniechęcić do pracy w danej strukturze. Brak doświadczenia pcha ich w objęcia coraz to nowych
firm, co w krótkim czasie staje się ilustracją powiedzenia: wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma. Doświadczeni
pracownicy niechętnie udzielają rad młodym z obawy o swoje miejsca pracy.
Przemysław Czylok
fot. pixabay.com/CC0
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (23/2016) - do kupienia również w wersji cyfrowej TUTAJ