DOBRO I ZŁO z perspektywy psychologii społecznej
Transkrypt
DOBRO I ZŁO z perspektywy psychologii społecznej
Przedmowa Początkowy plan powstania tej książki pojawił się wiosną 2001 roku, ale ataki z 11 września 2001 sprawiły, że jej główny przedmiot zainteresowania stał się kwestią szczególnie palącą. Psychologowie społeczni zajmują się zachowaniami agresywnymi lub szkodliwymi a także zachowaniami prospołecznymi od wielu dziesięcioleci. Wydarzenia z 11 września – wyraziste obrazy śmierci i cierpienia na skalę masową, a zarazem przejawy zachowań niosących pomoc u tak wielu osób – uczyniły z dobra i zła sprawę najistotniejszą dla każdego, a nie tylko badaczy. Zamachowcy otrzymali natychmiast od prezydenta Busha i analistów w niezliczonych mediach etykietkę „złych” lub „złoczyńców”, a słowa „bohater” używano z równym zapałem dla opisania wielu ratujących, którzy nie tylko nieśli pomoc ofiarom, ale, w kilku przypadkach, poszerzyli ich szeregi. Nie łagodziło zainteresowania nagłośnienie w mediach, gdzie dziennikarze, historycy, specjaliści w dziedzinie zachowań i polityki, i inni podejmowali niezliczone próby omówienia absolutnie każdego aspektu ataków i ich wpływu na nasze społeczeństwo. Te reakcje, oczywiście, nie są czymś niezwykłym. Okrucieństwa i tragedie – czy będzie to Holokaust, zamach bombowy w Oklahomie, bierny świadek morderstwa Kitty Genovese, zniewolenie milionów obywateli afrykańskich w Stanach Zjednoczonych czy niezliczone akty terroryzmu i tortur na całym świecie – zawsze inspirowały do zadawania trudnych pytań: jak ludzie mogli zrobić to innym ludziom? Dlaczego to zrobili? Czy odpowiedzialne za to jest coś, co tkwi w poszczególnych osobach, w kulturze lub społeczeństwie, w unikalnych okolicznościach, a może w ich złożonej interakcji? Czy te straszliwe wydarzenia powtórzą się? Czy można im zapobiec? Jak można pogodzić te straszliwe czyny z oczywistą uprzejmością i uczciwością tak wielu ludzi? Czy istnieje coś takiego jak ludzka natura? Czy ludzie są z istoty dobrzy, źli, czy dobrzy i źli albo ani dobrzy, ani źli? Książka ta z pewnością nie udzieli odpowiedzi na wszystkie te 11 DOBRO I ZŁO. PERSPEKTYWA PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ pytania, a może nawet na żadne z nich, w sposób prawdziwie satysfakcjonujący. Pytania jednak są uzasadnione i należy szukać na nie odpowiedzi. Podstawowym celem tej książki jest zbadanie koncepcji dobra i zła we współczesnej psychologii społecznej oraz stworzenie kompendium na temat tego, co rzecznicy psychologii społecznej o największej elokwencji i wiedzy mają do powiedzenia na temat kilku najbardziej fundamentalnych i dręczących kwestii w życiu społecznym. Poprosiłem wielu wybitnych psychologów społecznych, aby przedstawili swoje aktualne poglądy, będąc teoretykami i badaczami o ustalonej reputacji, którzy poświęcili tym zagadnieniom większość swojej znakomitej kariery. PODZIĘKOWANIA W przygotowaniu książki Dobro i zło. Perspektywa psychologii społecznej kilka osób odegrało podstawową rolę. Po pierwsze, pragnę oczywiście podziękować moim kolegom, którzy napisali rozdziały. Ich wiedza fachowa, entuzjazm i otwartość na moje częste uwagi, pomogły mi zachować energię i wytrwałość w realizacji tego projektu. Korzystam też z tej okazji, by wspomnieć z wdzięcznością kilku psychologów społecznych, którzy przez wiele lat mieli niezwykle inspirujący wpływ na moje myślenie o psychologii społecznej w ogóle, a na myślenie o zagadnieniach wchodzących w zakres tej książki w szczególności. Należą do nich: John M. Darley i Herbert C. Kelman oraz nieżyjący już Edward E. (Ned) Jones i Stanley Milgram. Wydział Psychologii Uniwersytetu w Miami zawsze był środowiskiem bardzo sympatycznym i dającym mi wsparcie. Pozostanę na zawsze wdzięczny studentom, którzy studiowali u mnie psychologię społeczną, ku mojemu znacznemu pożytkowi. Seymour Weingarten, redaktor naczelny w wydawnictwie Guilford Press, była dla mnie niewyczerpaną kopalnią mądrych rad na każdym etapie powstawania książki, a starszy redaktor produkcji, Laura Patchofsky, niosła niezwykłą pomoc i była otwarta na moje nieustanne prośby o „jeszcze tylko ten jeden dodatek”. Na koniec, chciałbym zadedykować tę książkę członkom mojej rodziny – mojej żonie, Sandy; moim rodzicom, Mollie i Irvingowi; moim córkom, Robi i Lani; Scottowi i (oczywiście!) wnukowi Jaredowi. Wszyscy oni wykazali troskę o tę publikację i byli nieocenionym źródłem delikatnej zachęty.