Spector Rex 5

Transkrypt

Spector Rex 5
TOPTESTY
GITARA BASOWA
Maciej Warda
Spector Rex 5
Na początek szczypta historii. W latach 1987-1997 los
marki Spector nie był w cale taki pewny i optymistyczny
jak dziś. Ta amerykańska firma została bowiem wykupiona przez potężnego, gitarowego potentata, Kramera, który
chcąc sprostać ogromnemu popytowi, przeniósł produkcję do Japonii. Tam zaczęła się niestety masówka, czyli
ważne było „ile”, a mniej ważne „jak”. Stuart Spector znalazł jednak wyjście z sytuacji, założył Stuart Spector Design i wygrał z bankrutującym Kramerem walkę o prawa
do marki Spector. Produkcja wróciła do USA, ale została
utrzymana również na Dalekim Wschodzie – w Korei Południowej. Dzięki temu możemy dziś rozkoszować się takimi
basami jak Rex 5 – oswojonym drapieżnikiem z rockowo-metalowego królestwa.
Estetyka
Wiemy, że w projekcie deski maczał palce Ned
Steinberger, uznany lutnik i konstruktor, od początku
współpracujący ze Stuartem Spectorem (podobnie zresztą jak Vinnie Fodera). Typowy dla tej marki stosunkowo
niewielki korpus dobrze harmonizuje z szerszym gryfem
i konkretną główką. Wszystko, łącznie z osprzętem
w ciemnych barwach, i tylko przez bardzo wysoko połyskowy lakier na korpusie nieśmiało przebija się struktura
drewna o złotym odcieniu. Ciemna chromatyka oraz bezkompromisowy wykrój „dechy” predestynują to wiosło do
cięższego grania, co w Polsce załapali w lot m.in. Orion
z BEHEMOTH i Titus z ACID DRINKERS. Z artystów zza
oceanu wystarczy, że wymienię Rexa Browna z Pantery.
Określiliśmy więc mniej więcej target tego instrumentu,
niżej przekonamy się, czy wyczerpująco.
Budowa i wygląd
Korpus to klon wzorzysty, którego faktura w stylu
„gierkowskiego kredensu” sugeruje jednak, że mamy do
czynienia z instrumentem pretendującym do miana ekskluzywnego. Szyjkę z prętem regulującym relief gryfu również zbudowano z trzech warstw klonu, który, jak podaje
producent, „połączono ze sobą tak, aby układ słoi drewna
zapobiegał jego odkształceniom”. Jest ona wpuszczona
w korpus na zasadzie neck-thru-body, czego, dzięki lakierowi, nie widać – całość wygląda jakby skonstruowano ją
z jednego kawałka drewna. Pokaźna menzura (we wszystkich pięciostrunowcach Spectora wynosi ona 35 cali) oraz
palisandrowa podstrunnica, mieszcząca 24 progi (medium
102 TOPGUITAR k
N R
0 9
lub jumbo) wystarczy najbardziej wymagającym basistom.
Spacing jest tak dobrany, by jak najmniej męczył palce
podczas gry, gryf jest wygodny i – jak się okaże – bardzo
ergonomiczny. Osprzęt, jak to u Spectora, prezentuje najwyższą klasę: mostek to niezawodny Spector Miachined
Aluminium Bridge, a zamknięte klucze precyzyjnie stroją
co do mikrotonu. Jedynie siodełko jest jak zwykle z jakiegoś tworzywa sztucznego, co może nie ma wielkiego
wpływu na brzmienie basówki, ale wg mnie to zawsze
słabszy element w porównaniu do całości...
Pickupy z wysokiej półki
Elektronika instrumentu to dwie pasywne przystawki
EMG-HZ oraz aktywny układ korekcji barwy, napędzany
baterią 9 V, również firmy EMG. Obsługuje się go poprzez
cztery potencjometry, z których dwa odpowiadają za
głośność przystawek przymostkowej i przygryfowej, a kolejne dwa to podbicie lub zmniejszenie (+/- 12dB) basów
oraz trebli. Pickupy to prawdziwy „wypas”, wysoka półka
EMG. Modele Hz BASS mają konstrukcję opartą na dwóch
cewkach, dzięki czemu mają duży sygnał wyjściowy przy
minimalnym poziomie szumów, wynikającym również
z precyzyjnego ekranowania.
Brzmienie
Wychodzi na to, iż dostaliśmy narzędzie najwyższych
lotów, czas więc sprawdzić, jak odezwie się ono w moich
niecierpliwych dłoniach. Próbowanie gitar elektrycznych
na sucho, czyli unplugged, uważam za zbędne, więc od
razu wpinam ją do wzmacniacza Taurus TH Cross, połączonego z paczką na dwóch 10’’ głośnikach oraz z kolumną „piętnastką”. Firmowy setup wiosła jest ustawiony
pod ostre i siłowe granie, choć struny są wg mnie zbyt
miękkie, jak na „granie dla szatana”. Przy 24 progu wysokość strun wynosi aż 5 mm i nie da się ich bezkarnie opuścić niżej, gdyż fretbuzz przekroczyłby wówczas granice
zdrowego rozsądku. Ale, jako się rzekło, struny (stalowe,
również marki Spector) są w dotyku mięciutkie, więc ich
wysokość nad podstrunnicą nie sprawia żadnego problemu. Poza tym ich akcja daje długi sustain oraz mięsisty
brzmieniowy wykop. Właśnie!
Oceniając bas z dołu....
Pierwszą rzeczą, jaką lubię sprawdzić w basach pięciostrunowych, jest brzmienie najgrubszej struny na różnych
k
progach. Wychodzi wówczas to, jak producent poradził sobie
z prawdziwym „dołem”. Struna B (H) na szczęście nie wprawia w zakłopotanie, jak to czasem bywa, wybrzmiewa równie
długo, co pozostałe i nawet „pusta” daje metaliczny, czytelny,
silny sygnał. Przy korekcji na „0”, na niskich, jak i wysokich
progach Spector „gada” pewnie i czysto, emitując baaardzo
dużo dźwięcznego „dołu”, który pozostaje przejrzysty nawet,
gdy gramy w najniższych pozycjach. Tego miłego niskiego
soundu nie tracimy podchodząc wyżej na gryfie i „zatrudniając” cieńsze struny, Rex 5 cały czas pozostaje rasowym basem i nie zawodzi nas, cokolwiek byśmy nie zagrali. Przy zabawie potencjometrami otwiera się szeroki horyzont kreowania
dźwięków, ograniczony praktycznie tylko ramami naszej wyobraźni. To imponujące spektrum oferuje nam klimaty, jakie
tylko sobie zażyczymy, co czyni ten instrument praktycznym
i uniwersalnym. Zmieniając korekcję i artykulację (palce, slap,
kostka) dopasowałem „wiosło” do metalu, grunge, fusion,
a nawet pop’u. Oczywiście jak wygląda jej body, każdy widzi,
ale modyfikacja brzmienia jest właśnie mocno tolerancyjna
dla różnych stylów i gustów muzycznych.
Jeśli wiesz, czego chcesz...
Jak ktoś dowcipnie powiedział: „mówić o brzmieniu to
jak śpiewać o architekturze”, wiec najlepiej samemu pomacać w jakimś dobrym sklepie muzycznym tę basówkę
i – tak jak ja – dać się do niej przekonać. Nie jest to gitara
dla dzieci, ani dla początkującego basmana, który jeszcze
nie wie, czego szuka. Rozważając jej zakup powinno się
już mieć wykształcony gust i wiedzieć, czego od instrumentu oczekujemy. Ambitni półamatorzy i profesjonaliści
powinni być z niego bardzo zadowoleni. Polecam!
tg
Cena:
3 900 zł
Dystrybutor:
Dystrybutor: SoundTrade
ul. Przyokopowa 31
01-208 Warszawa
tel.: (022) 632 02 85
tel./fax: (022) 632 15 95
e-mail: [email protected]
www.soundtrade.pl
MARZEC/KWIECIEŃ 2007