Dwup³ciowe niedŸwiedzie
Transkrypt
Dwup³ciowe niedŸwiedzie
http://portalwiedzy.onet.pl/0,11121,1307078,czasopisma.html David Usborne „The Independent”, 17.01.2006 Dwupłciowe niedźwiedzie Toksyczne odpady przyczyną hermafrodytyzmu u niedźwiedzi polarnych. Arktycznym niedźwiedziom polarnym zagraża już nie tylko globalne ocieplenie. Badacze odkryli właśnie, że zwierzęta te cierpią też z powodu powszechnie stosowanych w Europie i Ameryce Północnej związków chemicznych służących do zmniejszania palności przedmiotów codziennego użytku: kanap, odzieży, dywanów. Zespół naukowców z Kanady, Alaski, Danii i Norwegii alarmuje, że w tkance tłuszczowej niedźwiedzi polarnych stwierdzono ostatnio obecność znaczących ilości polibromowanych eterów fenylowych (PDBE), czyli związków zmniejszających palność. Dotyczy to głównie zwierząt z okolic wschodniej Grenlandii i wysp norweskiej prowincji Svalbard. Badania nad ewentualnym wpływem PDBE na niedźwiedzie są właśnie prowadzone. Jednak testy wykonane na zwierzętach laboratoryjnych, czyli myszach, wskazują, że efekty działania PDBE mogą być poważne. Związki te mogą wpływać na pracę tarczycy, gruczołów płciowych, zdolności do poruszania się oraz funkcjonowania mózgu. Są już dowody, że substancje podobne do PBDE przyczyniają się do zadziwiająco częstego występowania hermafrodytyzmu u niedźwiedzi polarnych. Około 50 samic niedźwiedzi polarnych na Svalbardzie ma zarówno męskie, jak i żeńskie narządy płciowe, co naukowcy bezpośrednio wiążą ze skutkami zanieczyszczenia. „Arktyka jest obecnie chemicznym zlewem” – mówi Colin Butfield, lider kampanii Światowego Funduszu na rzecz Natury (Worldwide Fund for Nature). Niedawno Fundusz informował, że zamieszkujące Arktykę drapieżne walenie - orki – również cierpią z powodu podwyższonego poziomu zanieczyszczenia substancjami zmniejszającymi palność i innymi związkami stworzonymi przez człowieka. „Chemikalia znajdujące się w produktach, których używamy na co dzień, zanieczyszczają przyrodę Arktyki”. Zanieczyszczenia są niesione z uprzemysłowionych rejonów Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej na północ przez prądy morskie, a zwłaszcza przez wiejące w kierunku północnym wiatry. Zanieczyszczona para kondensuje się w zimnym klimacie Arktyki i się tam odkłada, by następnie włączyć się w łańcuch pokarmowy. Od kilku lat naukowcy obserwują, jak stężenia zanieczyszczeń zwiększają się w kolejnych ogniwach łańcucha pokarmowego, od planktonu przez ryby do morskich ssaków: fok, wielorybów i niedźwiedzi polarnych. Nowe badania, opublikowane niedawno w „Environmental Science and Technology”, pokazują na przykład, że jeden ze związków miał 71 razy wyższe stężenie w organizmach niedźwiedzi polarnych niż w przypadku fok, którymi niedźwiedzie w normalnych warunkach się żywią. Działacze na rzecz ochrony środowiska są szczególnie zaniepokojeni tymi nowymi wynikami z powodu i tak już słabej kondycji arktycznych niedźwiedzi polarnych – niektóre z ich populacji mogą ulec wyniszczeniu przed końcem stulecia, w miarę jak podnosząca się temperatura ogranicza im tereny łowieckie. Na przykład w kanadyjskim rejonie Zatoki Hudsona liczba niedźwiedzi polarnych spadła z 1100 w roku 1995 do zaledwie 950 w 2004 roku. Niebezpieczeństwo, jakie obecnie stanowią PBDE, przypomina kryzys sprzed 30 lat związany z PCB – polichlorowanymi bifenylami, wysoce toksycznymi produktami ubocznymi wielu gałęzi przemysłu, które także migrowały do Arktyki. Wyrzucanie PCB zostało szybko zakazane. Od 2004 roku w USA zaprzestano wytwarzania dwóch najbardziej toksycznych środków zwanych penta i okta. Wciąż jednak istnieją ich zapasy. Według Dereka Muira z Departamentu Ochrony Środowiska Kanady, który kieruje nowymi badaniami, w Arktyce i organizmach niedźwiedzi polarnych pojawia się także nieco inna substancja zmniejszające palność, używana zwykle w materiałach budowlanych i wyposażeniu mieszkań „To związek, którego działanie należy obserwować, ponieważ jego stężenia wzrastają w wodnych sieciach pokarmowych i wydaje się on być szeroko rozpowszechnionym zanieczyszczeniem”. Zespół badawczy przetestował 139 niedźwiedzi schwytanych w 10 różnych miejscach Arktyki. Okazało się, że niedźwiedzie z norweskiego Svalbardu, obszaru chronionego, gdzie wszelkie polowania są zabronione, miały poziom chemikaliów wyższy 10 razy niż niedźwiedzie z Alaski i cztery razy wyższy niż te z Kanady.