pobierz artykuł

Transkrypt

pobierz artykuł
KA-LEJ-DOS-KOP
MIEJSKICH INNOWACJI
A KALEIDOSCOPE OF URBAN INNOVATION
Miasto to przestrzeń życiowa większości z nas. Według danych UN Habitat
do 2030 r. w miastach będzie mieszkać 65 proc. ludności naszej planety,
a już w połowie XXI w. wskaźnik ten ma sięgnąć 80 proc. Przychodzimy
tu dla większych możliwości zatrudnienia, większej liczby kontaktów
społecznych i lepszych szans na rozwój. Ale czy współczesne miasta
będą w stanie nam to wszystko zapewnić? Czy szalejąca urbanizacja
spełni marzenia ludzkości? Czy żeby się tu zmieścić i „żyć godnie”,
będziemy potrzebować innowacyjnych rozwiązań? Jaki jest wreszcie klucz
do innowacyjnego zarządzania miastem?
The city is the natural habitat for most of us. According to UN-Habitat, by
2030, 65% of our planet’s population will be living in urban areas, and as
soon as the mid-21st century, this figure is expected to reach 80%. We
move to cities looking for more employment opportunities, greater social
contact, and better development opportunities. But will the modern city
be able to provide for all of us? Will the growth of urbanisation be able
to fulfil the dreams of mankind? Or will we, just in order to squeeze
ourselves in and live with a measure of dignity, have to come up with
some innovative solutions? And finally, what is the key to innovative urban
management?
MICHAŁ BIELECKI
108
109
R
I
O
NOWE SLUMSY
Prowizoryczne rozwiązania, wszechobecne śmieci,
ścieki na ulicach, dobudowywane na dziko kolejne piętra,
wszystko z nietrwałych materiałów, nierzadko łatwopalnych.
Obrazki ze slumsów na całym świecie wyglądają mniej więcej
podobnie. Statystyki uświadamiają stale rosnącą skalę
problemu: większość spośród 10 największych miast świata
leży obecnie w krajach rozwijających się i rozwija się 3 razy
szybciej od tych znajdujących się w krajach rozwiniętych,
będąc jednocześnie 9-krotnie większymi pod względem
populacji. Do 2020 r. w slumsach na całym świecie będzie
mieszkać 1,3 mld osób, a biedni będą stanowić dwie trzecie
światowej populacji miast.
Biedne miasta wcale nie są bezradne wobec rosnących
wyzwań, czego przykładem jest Ameryka Południowa. Favele
Brazylii to zapewne najpopularniejsze slumsy tej części
globu. Według danych pochodzących z brazylijskiego spisu
powszechnego, przeprowadzonego w 2010 r., w 6329 favelach
rozsianych po całym kraju żyło 11,4 mln osób (czyli ok. 6
proc. populacji tego kraju). Próby likwidacji budowanych na
dziko osiedli były podejmowane już w latach 70. Zaradzić
im miały m.in. przymusowe wysiedlenia, prowadzone przez
panujący podówczas wojskowy reżim. „Program” ten jednak
nie zdał egzaminu ze względu na opór ludności oraz brak
możliwości pokrycia kosztów utrzymania w nowych lokalach
socjalnych przez przesiedleńców.
Impulsem do wzmożenia wysiłków na rzecz rozwiązania
problemu slumsów w Brazylii było przyznanie jej organizacji
mistrzostw świata w piłce nożnej w 2014 r. oraz olimpiady
w 2016 r. Uruchomiono liczne inwestycje infrastrukturalne,
równocześnie realizowano zamówienia publiczne na
terenach wiejskich, które przyhamowały napływ ludności
do miast. Między 2000 a 2010 r. odnotowano 6-procentowy
spadek populacji zamieszkującej favele. Dotychczasowi
mieszkańcy slumsów skorzystali na wdrażanej strategii
tzw. „akupunktury miejskiej” (Jaime Lernera). Zakłada ona
stopniowe włączanie faveli do właściwej tkanki miast oraz
reintegrację społeczną. Punktowe remonty infrastruktury
zarówno drogowej jak i socjalnej czy edukacyjnej
(przedszkola, szkoły), mają na celu stopniowo zmieniać
krajobraz ubogich dzielnic i zaspokajać podstawowe
potrzeby mieszkańców. Jednym z przykładów takiej
polityki jest remont obiektu w favelach Rio de Janeiro, który
zaadaptowano na nowoczesny dom kultury, otoczony placem
zabaw i skateparkiem. Obok stanęło również minikino 3D.
Te „punkty” zupełnie nie pasują do krajobrazu tych dzielnic,
są jednak symbolem wyrównywania szans np. w dostępie
do kultury czy edukacji.
110
111
THE NEW SLUMS
Temporary solutions, ubiquitous garbage, sewage in
the streets, squatting and the construction of additional
storeys without permission – and all with the shoddiest,
often flammable, materials. Pictures from the slums around
the world look more or less the same. Statistics reflect the
ever-growing scale of the problem: the majority of the ten
largest cities in the world are currently located in developing
countries and expanding three times faster than those in
developed countries, while at the same time they are nine
times larger in terms of population. By 2020, 1.3 billion people
will be living in slums around the world and the poor will
constitute two thirds of the world’s urban population.
The poor living in cities are by no means helpless in the
face of growing challenges, an example of which is provided
in South America. The favelas of Brazil are probably the
most populous slums in that part of the world. According
to data from the 2010 Brazilian census, 11.4 million people
were living in 6,329 favelas across the country (about 6% of
the country’s population). Attempts to eradicate the type of
construction in these crude settlements were already being
made in the 1970s. Forced evictions were carried out by the
ruling military regime. This programme did not succeed
due to the resistance of the population and the inability to
cover the cost of living in the new social housing provided
for those displaced.
Efforts to tackle the problem of slums in Brazil intensified
when the country was awarded the 2014 World Cup and
the Olympics in 2016. A number of infrastructural projects
have been launched, many involving public contracts in
rural areas, which have reduced the influx of people to the
cities. Between 2000 and 2010, there was a 6% decrease in
the population of the favelas. The existing slum dwellers
benefited from the strategy implemented – which has been
described as “urban acupuncture” by Jaime Lerner. The
idea is to support the gradual integration of the favelas into
the body of the city through social reintegration. “On the
spot” repairs to both the road infrastructure and social and
education (pre-school) infrastructure is carried out, aimed at
gradually changing the landscape of poor neighbourhoods
and meeting the basic needs of the population. One example
of such a policy is the renovation of one of the favelas of Rio
de Janeiro, which was adapted into a modern cultural centre
surrounded by a playground and skating park. A mini 3D
cinema has also been opened nearby. Such facilities are
not generally to be found in the landscape of such areas,
but they are a symbol of greater equal opportunities, such
as access to culture and education.
brazylijska Kurytyba. Na pierwszy rzut oka BRT nie różni
się wiele od pomysłu, jakim jest buspas, czyli pas jezdni
przeznaczony wyłącznie dla autobusów. BRT to jednak
coś więcej – to nadanie buspasowi specjalnego znaczenia
w przestrzeni miejskiej i wyróżnienie pasażerów, którzy
korzystają z tego środka transportu. Zwykle nitki BRT
MODERN CITY IS FACED WITH THREE MAJOR ISSUES: OUTDATED
INFRASTRUCTURE, CLIMATE CHANGE AND URBANISATION
WSPÓŁCZESNE MIASTA MUSZĄ MIERZYĆ SIĘ Z TRZEMA GŁÓWNYMI
PROBLEMAMI: PRZESTARZAŁĄ INFRASTRUKTURĄ, ZMIANAMI KLIMATU
I POSTĘPUJĄCĄ URBANIZACJĄ
Wśród architektów sporo jest pomysłów na poprawę
warunków bytowych w ubogich dzielnicach świata.
Przykładem tego jest projekt autorstwa Hugona Kowalskiego,
absolwenta Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu,
który zdobył Archiprix International w konkursie Hunter
Douglas Awards 2013. Praca pod tytułem „Porozmawiajmy
o śmieciach” jest pomysłem na budowę specjalnego domu
– zakładu pracy dla ubogich ze slumsów w Bombaju. Jego
innowacyjność polega na zaadaptowaniu proponowanych
rozwiązań do kultury i mentalności mieszkańców tej części
miasta. Zaprojektowany wielokondygnacyjny budynek jest
podzielony na dwie części: socjalną i „recyklingową”. Ta
pierwsza ma być de facto tworzona przez jej mieszkańców
– to oni wybiorą materiały, z których będzie powstawać 5820
wydzielonych lokali mieszkalnych. Druga część obiektu ma
służyć jako miejsce pracy ludności, żyjącej z recyclingu
śmieci z pobliskiego wysypiska. Projekt przewiduje również
stworzenie na poziomie -1 instalacji do odzyskiwania
biogazów z odpadów i fekaliów. Komunikację w budynku
mają zapewnić biegnące po obwodzie ulice o szerokości 7
metrów, co ma odzwierciedlać znaczenie arterii w realnych
slumsach, gdzie pełnią funkcje miejsc przeznaczonych do
handlu i w których rozwija się życie społeczne.
Podobnym „kompaktowym” pomysłem dla slumsów jest
praca pt.: „Favela Flex” autorstwa Bruno Amadei, Camili
Jardim, Mariana Correa i Renaty Romanach, nadesłana
na konkurs DAF 2012. Propozycja dostosowana do realiów
brazylijskich faveli zakłada budowę niejako szkieletu budynku,
który byłby wypełniany prefabrykowanymi mieszkaniami lub
punktami usługowymi. Projekt bazował na obserwacji ciągłej
zmienności tkanki slumsów, w której obiekty szybko znajdują
coraz to inne przeznaczenia i są adaptowane do nowych celów.
By powstała innowacja, czasem wystarczy spryt. Nie
trzeba posiadać ogromnych zasobów, aby zwiększać
efektywność funkcjonowania miasta, czynić wygodniejszym
życie jego mieszkańców i jednocześnie dbać o środowisko. Do
sfer życia miejskiego, które mogą z powodzeniem realizować
te cele, należy transport, co już dawno odkryli mieszkańcy
Ameryki Południowej. W 1974 r. powstała pierwsza linia
BRT (Bus Rapid Transit). Pionierem tego rozwiązania była
lane within the urban space and rewards those who use
this mode of transport. Usually BRT lanes are situated in the
middle of the road, and the buses are longer than traditional
ones, while the stops – which look like subway stations – are
roofed, with a guarded gate. Passengers can see on special
displays how long they will have to wait for another bus. In
Architects have plenty of ideas on how to improve the
living conditions in poorer regions of the world. A design by
Hugh Smith, a graduate of the University of Arts in Poznań,
who won the Archiprix International in the Hunter Douglas
Awards 2013, was entitled ‘Let's talk about trash’. The idea
behind it was to build a special housing project for the poor in
the slums in Mumbai. Its novelty lies in an approach adapted
to the culture and mentality of the inhabitants of these parts
of the city. A multi-storey building was designed that is to be
divided into two parts: social and “for recycling”. The first is
in effect built by the residents – they choose the materials
that will be used for the 5,820 living spaces. The second
part of the site is to function as a place of employment for
a population living from recycling the waste from a nearby
landfill. The project involves biogas recovery from waste
and faeces, which takes place on the -1 level of the building.
Access to the building will be ensured by the construction
of streets on the city perimeter with a width of 7 metres,
reflecting the importance of such arteries in slums, where
they are places for trading and social activities.
A similar “compact” idea for slums was given in a project
entitled ‘Favela Flex’ that Bruno Amadei, Camili Jardim,
Mariana Correa and Renata Romanach submitted to the
DAF competition in 2012. The proposal is tailored to the
Brazilian favelas and involves the construction of a kind of
skeleton building to be filled with prefabricated apartments
or services. The project was inspired by observing the
continual variation of slum materials, in which objects
quickly change their purpose and are adapted to new needs.
Sometimes a clever approach is all that is needed for
innovation to emerge. You do not need huge resources to
increase the efficiency of a city, provide a more comfortable
life for its inhabitants, and at the same time take care of the
environment. The urban areas that can successfully meet
these goals have to be well-connected in terms of transport,
which has long been understood in South America. In
1974, the first BRT (Bus Rapid Transit) line was established,
pioneered by the Brazilian city of Curitiba. At first glance,
the BRT is not much different from a bus lane. But BRT is
something more – it endows a special meaning on the bus
112
umiejscawiane są pośrodku jezdni, autobusy są dłuższe
od tradycyjnych, a przystanki przypominają stacje metra –
są osłonięte, ich wejścia strzegą bramki, pasażerowie mogą
dowiedzieć się, za ile przyjedzie kolejny autobus. Słowem:
odpowiednik metra, tyle że na powierzchni i około 10 razy
od niego tańszy w budowie – jak wyliczył prezydent Rio de
Janeiro Eduardo Paes. Obecnie z BRT korzystają mieszkańcy
ponad stu miast na świecie, głównie w Ameryce Łacińskiej.
ZACHÓD ZNÓW DZIKI?
Miasto to poligon dla innowacji także na „zachodzie”.
Zdaniem Davida Burneya, komisarza w Departamencie
Projektowania i Budownictwa Nowego Jorku, współczesne
miasta muszą mierzyć się z trzema głównymi problemami:
przestarzałą infrastrukturą, zmianami klimatu i postępującą
urbanizacją. Bezsilność w poszukiwaniu rozwiązań tychże
problemów, która nierzadko dotyczy rządów centralnych,
nie musi tyczyć się także miast, które są organizmami
mniejszymi, efektywniejszymi i zdolnymi do wypracowywania
długoterminowych strategii.
O ile inwestycje w innowacyjną infrastrukturę są
obiektem prac ośrodków naukowych i wymagają dużych
nakładów kapitału, o tyle czynienie miast bardziej zielonymi
i prospołecznymi jest kwestią urbanistyki i politycznej woli
do podejmowania potrzebnych działań, nierzadko mało
popularnych. Należy do nich m.in. ograniczanie ruchu
samochodowego w centrach miast. Jak wynika jednak
z badań Jonasa Eliassona, dyrektora Ośrodka Studiów nad
Transportem Królewskiego Instytutu Technologii w Szwecji,
sprawa „poparcia społecznego” tego rozwiązania nie jest
tak jednoznaczna. W Sztokholmie wprowadzono opłaty za
wjazd samochodem do centrum w 2006 r. „Myto” w postaci
ok. 2 euro było w stanie „przekonać” ok. 20 proc. kierowców
do przesiadki do miejskiego transportu. Ta tendencja się
utrwaliła. Zmiana nastąpiła również w podejściu opinii
publicznej. W momencie wprowadzania reformy
70 proc. mieszkańców miasta było jej
przeciwnych. W ciągu 5 lat proporcja ta
dokładnie się odwróciła (70 proc. stało się
jej zwolennikami), a co więcej, połowa
spośród tych, którzy zmienili zdanie, jest
113
a nutshell, in many ways it resembles a tube system, but
one that is about ten times cheaper to build - as has been
calculated by the Rio de Janeiro city mayor Eduardo Paes.
BRT is now used in over a hundred cities across the world,
most of which are in Latin America.
RETURN TO THE WILD WEST?
The city is also serves as a training ground for innovation
in Western countries. According to David Burney, the
commissioner in the department of design and construction
of New York City, the modern city is faced with three major
issues: outdated infrastructure, climate change and
urbanisation. Helplessness in the search for the solutions
to these problems, which is often related to the inactivity of
central government, does not only apply to cities that are
smaller organisms, more effective, and more able to develop
long-term strategies.
While investment in innovative infrastructure has been
the subject of academic studies and requires large amounts
of capital, making a city more green and pro-social is
a matter for urban planning and involves the political will
to take the necessary action, which can often be unpopular.
This includes, among other approaches, reducing the
traffic in city centres. As has been made clear by research
conducted by Jonas Eliasson, the director of the Centre
for Transport Studies at The Royal Institute of Technology
in Sweden, the support from society for such a solution is
not so clear cut. In 2006, Stockholm introduced a fee for
each car entering the city centre. The toll, which came
to around 2 euros, encouraged about 20% of drivers to
switch to municipal transport. Such measures are now well
established. A change has also occurred in the attitude
of the public. At the time of the reform, 70% of the local
population were against it. Five years later, the ratio is
precisely the reverse (70% supports it) and half of those
who have changed their minds are convinced
that they never had a different opinion. Mr
Eliason claims that this phenomenon is due
to the instability of travel patterns: people
on the move every day make different
decisions – and destination routes have
własne fundusze obsadzają kwiatami zaniedbane miejskie
skwery i donice. Tworzą również tzw. bomby z ziarnami,
które „wybuchają” także na mało przyjaznym podłożu dzięki
zawartym w nich nawozom.
Są to rozwiązania, które choć są ważne, nadal
pozostają punktowe. Większym wyzwaniem jest myślenie
w kategoriach całej struktury miasta. Zdaniem Ellen DunhamJones, wykładowczyni na Georgia Institute of Technology,
najważniejszym zadaniem, jakie stoi przed amerykańskimi
miastami, jest rewitalizacja ich przedmieść. Ślad węglowy
mieszkańca przedmieścia jest statystycznie trzy razy większy
niż mieszkańca centrum miasta. Wynika to z potrzeby
dojeżdżania do pracy (w centrum) oraz architektury domów
na przedmieściach, które mają zdecydowanie większą
powierzchnię i wymagają wykorzystania większej ilości energii.
Co za tym idzie, życie na przedmieściach jest droższe i mniej
ekonomiczne. Tanie grunty na przedmieściach i zasada „im
dalej od centrum, tym taniej” już dawno przestały bilansować
B
P
U
A
przekonana, że wcale zdania nie zmieniła.
Dyr. Eliason tłumaczy to zjawisko istotą
niestabilności wzorców podróży – osoby
przemieszczające się każdego dnia
podejmują inne decyzje, a ich droga do
celu powoli ulegała drobnym zmianom,
coraz bardziej oddalając je od modelu
„kierowcy stojącego w korkach”.
Jeszcze bardziej radykalnym
rozwiązaniem jest zupełne wyłączanie ruchu
samochodowego na niektórych ulicach w centrum
miast. Taką politykę odważył się wprowadzić Nowy Jork. Od
tego roku Broadway na przestrzeni od 42. do 47. przecznicy
jest okresowo udostępniany jedynie pieszym i rowerzystom.
Od 2014 r. ulica na tej długości ma zostać wyłączona z ruchu
samochodowego na stałe. Już dziś widać rezultaty tych
decyzji – powstało 5 nowych placów miejskich (w tym Times
Square) tętniących życiem. Pojawiły się nowe kawiarnie,
ogródki z parasolami etc.
Zazielenianie miasta może odbywać się również w sposób
bardzo dosłowny. Przykładem jest akcja władz Nowego Jorku
realizowana w partnerstwie z Toyotą, a której celem jest
posadzenie wraz z mieszkańcami miliona nowych drzew
w granicach miasta. Upiększanie miasta zielenią przybiera
również formę partyzantki. Przykładem może być Warszawa
i działające w niej nieformalne grupy, takie jak Kwiatki Bratki,
Kwiatuchi i kolektyw Siejewmieście. Ich członkowie skrzykują
się za pośrednictwem mediów społecznościowych i za
S
S
S
slowly undergone minor changes that
increasingly leave behind the traditional
model of being stuck in traffic jams.
An even more radical solution is
to impose a complete traffic ban from
certain streets in the city centre. New
York is one city that has dared to adopt
such a policy. From this year on, blocks
42 to 47 of Broadway have periodically only
been made available to pedestrians and cyclists.
In 2014, only pedestrians will have access to this section
the street. The results of this decision can already been
seen – five new, lively public squares have now emerged
(including Time Square), featuring new terraces and cafés
with umbrellas.
The greening of a city can also occur in a very literal
sense. New York City also gives us an example of this. The
city authorities have entered into a partnership with Toyota
to plant, with the help of the city’s inhabitants, a million new
trees. But encouraging the adoption of green practices
in cities often descends into a partisan struggle – as has
been the case in Warsaw, where informal groups such as
Kwiatki Bratki, Kwiatuchi i kolektyw Siejewmieście have
been gathered together through the use of social media
to improve rundown city squares and flower beds out of
their own funds. They have also installed so-called ‘seed
bombs’, which “explode”, even on barren earth, due to the
fertilisers they contain.
114
These solutions, though important, are still only a quick
fix. The bigger challenge is to think in terms of the entire
structure of the city. According to Ellen Dunham-Jones,
a lecturer at the Georgia Institute of Technology, the most
important task facing the American city is to revitalise the
suburbs. The carbon footprint per capita in the suburbs
is statistically three times larger than for an inhabitant of
the city centre. This is due to the need to commute to work
(generally, to the centre) and the architecture of houses in
the suburbs, which have much greater living space and so
require more energy. As a result, life in the suburbs is more
expensive and less economical. Cheap land in the suburbs
and the ‘the further from the centre, the cheaper’ principle
have long since ceased to have a controlling influence on
the high price of fuel and energy. Regeneration, however,
can help to make the suburbs more self-sufficient. Through
such revitalisation, unused spaces can be filled with life
and become new urban centres as so-called ‘third places’
TANIE GRUNT Y NA PRZEDMIEŚCIACH I ZASADA „IM DALEJ OD CENTRUM,
T YM TANIEJ” JUŻ DAWNO PRZESTAŁY BILANSOWAĆ WYSOKIE CENY
PALIWA I ENERGII/CHEAP LAND IN THE SUBURBS AND THE ‘THE FURTHER
FROM THE CENTRE, THE CHEAPER’ PRINCIPLE HAVE LONG SINCE
CEASED TO HAVE A CONTROLLING INFLUENCE ON THE HIGH PRICE
OF FUEL AND ENERGY
wysokie ceny paliwa i energii. Rewitalizacja ma pomóc
uczynić z przedmieść jednostki bardziej samowystarczalne.
To dzięki niej stare, nieużywane przestrzenie napełniają się
życiem, stając się nowymi centrami miejskimi, pełnymi tzw.
„trzecich miejsc” (po domu i pracy, miejscami, w których
pielęgnujemy więzi społeczne). Najlepszym przykładem są
tu upadłe wielkie centra handlowe i ich ogromne parkingi
budowane w USA zaraz po wojnie. Obecnie, posiadając
bardziej centralne położenie, zamieniają się w galerie sztuki
i przestrzenie dla artystów (St. Louis), biblioteki (Denton
w Texasie) czy restauracje (Phoenix Arizona). Część z nich
jest wyburzana, a w ich miejsce powstają nowe kwartały
miasta z budynkami mieszkalnymi i lokalami usługowymi
(Mashpee Commons, Cape Cod; Hyattsville; Belmar,
Lakewood). Rewitalizowane są również ulice. Znamy ten
proces także z naszego polskiego podwórka (np. Krakowskie
Przedmieście). Dzięki nadaniu nowego wyglądu, poszerzeniu
chodników i rekultywacji zieleni powstają bulwary ściągające
nie tylko mieszkańców i turystów, ale także nowy kapitał.
Jeszcze bardziej inspirującymi przykładami rewitalizacji są
te, w których zdecydowano się na odtworzenie pierwotnego,
naturalnego krajobrazu danego miejsca. Tak stało się np.
w Minneapolis, gdzie w miejsce niefunkcjonującego centrum
handlowego zrekonstruowano stare mokradła. Projekt okazał
się strzałem w dziesiątkę, gdyż przyciągnął inwestorów.
115
(after home and work places) that help to build social ties.
Among the best examples of this are the failed malls and
large car parks built in the United States after the war. Many
of those that had more central locations were turned into
art galleries and artistic space (St. Louis), libraries (Denton,
Texas) and restaurants (Phoenix, Arizona). Some were
demolished and in the new quarters of the city that were
created residential buildings and commercial units were
built (Mashpee Commons, Cape Cod, Hyattsville, Belmar,
Lakewood, CO). The street system was also renovated..This
is something we know all too well from our Polish experience.
Along Krakowskie Przedmieście in Warsaw, by giving the
street a new look, widening the pavements and rehabilitating
the greenery, boulevards have sprung up that attract not only
locals and tourists, but also new capital. Even more inspiring
examples of regeneration are provided by schemes in which
it was decided to recreate the original, natural landscape.
This happened, for example, in Minneapolis, where in place
of the non-functioning shopping mall an old marsh was
recreated. The project was an instant hit as investors piled in.
IDEAS FOR NEW CITIES
We live in a time when the futuristic urban ideas of
previous generations have lost their visionary halos and
novel solutions have instead become available. Modern
IDEA „MIAST-OGRODÓW” POWSTAŁA W 1902 R., A JEJ AUTOREM BYŁ
ANGLIK EBENEZER HOWARD. ZAKŁADAŁA BUDOWANIE NOWYCH OSIEDLI
SATELICKICH WOKÓŁ DUŻYCH AGLOMERACJI, KTÓRE ŁĄCZYŁYBY W
SOBIE ZALET Y MIAST I WSI/THE CONCEPT OF THE ‘​ GARDEN CITY’ WAS
CONCEIVED IN 1902 AS THE BRAINCHILD OF ENGLISHMAN EBENEZER
HOWARD. IT INVOLVED BUILDING NEW SATELLITE SETTLEMENTS AROUND
THE BIG URBAN CENTRES AND WHICH COMBINE THE ADVANTAGES OF
BOTH THE CITY AND THE VILLAGE
IDEE NOWYCH MIAST
Żyjemy w czasach, kiedy futurystyczne pomysły
urbanistyczne poprzednich pokoleń tracą na swoim
wizjonerstwie, a proponowane w nich rozwiązania stają
się dostępne na wyciągnięcie ręki. Nowe technologie
umożliwiają nam tworzenie planów miast, które dzięki
swojemu układowi i konstrukcji byłyby bardziej zielone,
energooszczędne i „zwrócone twarzą” do mieszkańca.
Ogromny „głód” metropolii wywołany stale rosnącą liczbą
ludności w krajach rozwijających się rodzi pomysł budowy
eko-miast od podstaw.
Idea „Miast-Ogrodów” powstała w 1902 r., a jej autorem
był Anglik Ebenezer Howard. Zakładała budowanie nowych
osiedli satelickich wokół dużych aglomeracji, które łączyłyby
w sobie zalety miast i wsi. Pełne zieleni (park w centrum),
otoczone pasem ziemi uprawnej i budowane na planie
koła, miały zapewnić swoim mieszkańcom świeżą żywność,
kontakt z naturą i łatwość przemieszczania się. Idea, prosta
w adaptacji, zyskała wielu zwolenników, dając narodziny
światowemu ruchowi Miast Ogrodów. Na świecie powstało
technology allows us to create new urban plans, with systems
and structures that are greener, more energy efficient and
inhabitant-friendly. A huge hunger for the metropolis caused
by ever-growing populations in developing countries has
prompted the idea to be raised of ​​building an eco-city
from scratch.
The concept of the ‘​garden city’ was conceived in 1902 as
the brainchild of Englishman Ebenezer Howard. It involved
building new satellite settlements around the big urban
centres and which combine the advantages of both the
city and the village. Filled with greenery (with a park in the
centre), surrounded by a belt of agricultural land and built
on a circular plan, they were intended to provide fresh food,
contact with nature and mobility for their inhabitants. The
idea, easy to adapt, gained many followers, giving birth
to the global Garden-Cities movement. A number of cities
and neighbourhoods inspired by this concept then emerged
all over the world. In Poland these included Milanówek,
Podkowa Leśna and Sady Żoliborskie. However, one of
116
wiele miast oraz dzielnic inspirowanych tym konceptem,
do których w Polsce należą m.in. Milanówek, Podkowa
Leśna czy Sady Żoliborskie. Nie powstało jednak żadne
miasteczko odwzorowujące w pełni wiernie ideę Howarda
(najbliżej jej spełnienia było podlondyńskie Letchworth,
budowane jeszcze za życia urbanisty).
Do koncepcji miast-ogrodów powróciła ostatnio
chicagowska pracownia Adrian Smith + Gordon Gill
Architecture, która opracowała projekt miasteczka
satelickiego Chengdu w prowincji Syczuan w Chinach.
Idea Howarda została dość radykalnie zaadaptowana do
chińskich realiów – zakłada ponaddwukrotnie większą
populację miasteczka i niemal 40-krotnie większą gęstość
zaludnienia w porównaniu z oryginalnym pomysłem.
Nie dziwi zatem, że na pierwszy rzut oka makieta
przedsięwzięcia wygląda jak mini-Manhattan na planie
koła. Nie jest to jednak przestrzeń zdehumanizowana.
Wysoki na 450 m wieżowiec, który ma stanąć w centrum
miasta, współgra harmonijnie z resztą nieco niższej
zabudowy, dając poczucie przestronności i otwartości.
Natura wdziera się do miast czterema klinami w postaci
parków ze zbiornikami wodnymi. Główna innowacja polega
na jego ekologiczności – ma produkować 89 proc. mniej
odpadów, zużywać 58 proc. mniej wody oraz 48 proc.
mniej energii w porównaniu ze statystycznym chińskim
miastem tej wielkości. Na zmniejszenie śladu węglowego
ma wpłynąć również ograniczenie ruchu samochodowego
– każdy punkt na obrzeżach będzie w odległości do 15 min,
do centrum dojdzie się piechotą, a całość połączy linia
metra na planie koła.
Projekt powstał według specyfikacji opracowanej przez
chińskiego developera Vantone Real Estate Co., który
planuje wybudowanie miast-ogrodów w największych
miastach w Chinach.
these towns did manage to fully reflect Howard’s conception
(Letchworth, near London, was the most authentic and it
was built when Howard was still alive).
The notion of garden cities was recently taken up by
Chicago studio Adrian Smith + Gordon Gill Architecture,
which has designed the satellite town of Chengdu in Sichuan
Province in China. Howard’s idea has been radically adapted
to Chinese realities – it now assumes a population more than
twice that of the original conception and nearly 40 times the
population density. It is not surprising, therefore, that at first
glance this looks like a mini-Manhattan type of project built
on a circle plan. And yet, this is not a dehumanised vision –
a skyscraper 450 metres in height that is to be built in the city
centre interacts harmoniously with the rest of the slightly lower
buildings, providing a feeling of spaciousness and openness.
Nature bursts through with four urban parks with their own
water tanks. The main innovation is the environmental impact
– the city is expected to produce 89% less waste, while
consuming 58% less water and 48% less energy compared to
a typical Chinese city of this size. The reduction in traffic will
translate into a reduction of the carbon footprint – each spot
on the city limits will be reachable within 15 minutes, the city
centre will be within walking distance, while communication
will be provided by a circular metro line.
The project was drawn up according to the specifications
of Chinese developer Vantone Real Estate Co., which plans
to build such projects in the major cities of China.
PRIVATE CITY?
Ideas for new towns are not limited to the realms of
architecture and urban planning – they also include the
mechanisms needed to create them. In 2009, an intriguing
idea by Prof. Paul Romer was put into practice. The Stanford
economist came up with the idea of so-called ‘Charter Cities’.
This idea is to build cities in territories which, as a result of
special international agreements, would be given a new
PRYWATNE MIASTA?
Pomysły na nowe miasta nie ograniczają się jedynie status. Part of the territory designated for the new town, which
do sfery architektury czy urbanistyki, ale obejmują także would be located in poorer countries with weaker growth
117
W MINNEAPOLIS, W MIEJSCE NIEFUNKCJONUJĄCEGO CENTRUM
HANDLOWEGO ZREKONSTRUOWANO STARE MOKRADŁA. PROJEKT
OK AZAŁ SIĘ STRZAŁEM W DZIESIĄTKĘ, GDYŻ PRZYCIĄGNĄŁ
INWESTORÓW./IN MINNEAPOLIS, IN PLACE OF THE NON-FUNCTIONING
SHOPPING MALL AN OLD MARSH WAS RECREATED. THE PROJECT WAS
AN INSTANT HIT AS INVESTORS PILED IN
mechanizmy, które mają je tworzyć. W 2009 r. światło dzienne
ujrzał intrygujący pomysł prof. Paula Romera. Ów ekonomista
z Uniwersytetu Stanfordzkiego postuluje tworzenie tzw. Miast
Statutowych. Ich idea opiera się na budowaniu miast na
terytoriach, które w wyniku zawarcia specjalnych umów
międzynarodowych zyskiwałyby nowy status. Część terytorium
przeznaczonego pod nowe miasto, które lokowane byłoby
w państwie biedniejszym, o słabszej dynamice rozwojowej
i niższym poziomie cywilizacyjnym, przechodziłoby pod
administrację bogatszego państwa. Terytorium o takim
statusie prawnym miałoby przyciągać inwestorów, gdyż
cena jego ziemi by rosła, a następnie mieszkańców, którzy
generując dochód wyższy od pozostałej części kraju
biednego (dzięki obcemu kapitałowi), ściągaliby kolejnych
osadników. Całość bazuje na tezie, jakoby zmiana ustroju
prawnego na bardziej „otwarty” (czy po prostu wypróbowany)
przyspieszała rozwój społeczeństw. Dodatkowo łatwiej jest
osiągnąć radykalną zmianę prawa na małym terytorium
niż w całym kraju. Atutem takiego rozwiązania ma być
również danie ludności wyboru ustroju prawnego, pod
jakim chcą żyć w ramach jednego terytorium – miałoby to
zahamować fale migracji do państw bardziej rozwiniętych
i pozwolić na utrzymanie więzi społecznych w ramach
danego państwa. Przykładem, na który powołuje się Romer,
jest Hongkong, który swój rozwój zawdzięcza w dużej mierze
synergii, jaką wytworzyło połączenie brytyjskiego prawa
z determinacją znalezienia lepszych warunków życiowych
ludności migrującej do tego miasta z Chin. Skojarzenia
z kolonializmem? Autor pomysłu się od nich odżegnuje.
Twierdzi, że w przeciwieństwie do kolonializmu jego pomysł
nie zawiera elementów przymusu.
Pomysł o mały włos byłby się ziścił w Hondurasie.
Zainspirowani pomysłem tamtejsi liberalni politycy w 2011
r. uchwalili w parlamencie specjalne prawo, umożliwiające
tworzenie miast pod obcą jurysdykcją. Podpisane były już
memoranda z konsorcjami i inwestorami, znaleziono nawet
państwo, które jurysdykcji by użyczyło (Wielką Brytanię),
lecz na drodze do „spełnienia marzeń” stanął Trybunał
Konstytucyjny Hondurasu, który ustawodawstwo odrzucił,
stwierdzając pogwałcenie zasady integralności terytorialnej.
W międzyczasie władze Hondurasu utraciły zaufanie prof.
Romera, który miał przewodniczyć specjalnej radzie,
wybierającej władze planowanych trzech miast. Zdawało się,
że politycy hondurascy przestają zważać na pierwotną ideę
i chcą jak najszybciej ściągnąć zyski od inwestorów. Wśród
and development, would fall under the administration of
a richer state. Territory with such a legal status would attract
investors as the prices of land increased, as well as an influx
of people, who would then generate incomes higher than the
rest of the poor country (thanks to the foreign capital). The
whole concept is based on the idea that changing the legal
system to a more open (or simply tried and tested) model
accelerates the development of societies. In addition, it is
easier to achieve radical changes in the law for a smaller
area than for a whole country. One major advantage of this
solution is that the inhabitants can also choose the political
and legal system they want to live under, without the need to
leave their own country. Consequently, this would discourage
emigration to more developed countries and help to maintain
the social bonds within a given state.
An example of where this has already occurred cited
by Romer is Hong Kong, which owes its development to
the synergy produced by a combination of British law and
the determination of emigrants from China who had come
in search of better living conditions. But what about the
associations with colonialism? The originator of the idea
rejects this criticism, arguing that in contrast to colonialism
​​
the approach does not contain elements of coercion.
The idea almost became reality in Honduras. Inspired
by liberal politicians in 2011, the country’s parliament
passed a special law permitting the creation of cities under
foreign jurisdiction. Letters of intent with consortiums and
investors had already been signed and even a state to
provide jurisdiction was found (the UK), but standing in
the way of the fulfilment of this dream was the Honduran
constitutional court, which judged the legislation to be
a violation of the principle of territorial integrity and threw
it out. In the meantime, the Honduran government seems to
have fallen out with Prof. Romer, who was supposed to have
chaired a special council to select the municipal authorities of
the three planned towns. It seems that Honduras’ politicians
never actually believed in the original idea in the first place
and were only interested in making a profit and attracting
investors. The general public also became convinced that
the new centres would be owned by rich private investors
and not by their inhabitants.
The kaleidoscope of forms of life that can be seen in
cities is incompatible with the idea of ​​a single model or
template of urban innovation. One key feature of a city that
determines how it is run is its location. The location conditions
118
opinii publicznej zaczęło panować przekonanie, że nowe
miasta będą własnością prywatną bogatych inwestorów,
a nie wspólną jego mieszkańców.
Kalejdoskop form życia, które obserwujemy w miastach,
jest nie do pogodzenia z ideą jednego wzoru czy modelu
innowacji miejskiej. Kluczową cechą miasta, która wpływa
na dobór modelu zarządzania nim, jest lokalność. To w niej
zawierają się mentalność mieszkańców, sposoby korzystania
z usług publicznych, style życia i wiele innych czynników,
które czynią dane miejsce wyjątkowym, unikatowym. Proces
tworzenia innowacji miejskiej wymaga zatem szczególnego
zmysłu obserwacji, krytycyzmu wobec zastanej rzeczywistości
oraz kreatywności w wynajdywaniu nowych rozwiązań. Nie da
się też ukryć, że nad każdym rozwiązaniem króluje polityka,
która decyduje ostatecznie o kształcie i o wartościach, którym
podporządkowane są podejmowane przedsięwzięcia. Także
te zupełnie konwencjonalne.
119
the mentality of its people, the way they use public services,
lifestyles, and many other factors that contribute to making
the place unique. Urban innovation, therefore, requires
acute observation, a critique of the existing situation, and the
creativity to find new solutions. But there is no getting away
from the fact that local politics will have a crucial impact on
whatever approach is adopted and will ultimately determine
the shape and value of each project – even those that are
rather conventional.