warsztaty metodologiczne ekologii ewolucyjnej ochotnica 4–11.05
Transkrypt
warsztaty metodologiczne ekologii ewolucyjnej ochotnica 4–11.05
INSTYTUT NAUK O ŚRODOWISKU UJ WARSZTATY METODOLOGICZNE EKOLOGII EWOLUCYJNEJ OCHOTNICA 4–11.05.2000 “Uniwersytety rosną szybciej niż wszechświat, profesorowie mnożą się szybciej niż Hindusi. Najdziksze pomysły krążą w świecie nauki.” Stanisław Lem w rozmowie z Jackiem Żakowskim Gazeta Wyborcza, 6-7 maja 2000, NR 105.3406 OPRACOWAŁA: Małgorzata Łosia Łagisz SPIS TREŚCI: UCZESTNICY DRUGICH WARSZTATÓW METODYCZNYCH EKOLOGII EWOLUCYJNEJ W OCHOTNICY...................................... 1 PROWADZĄCY I RECENZENCI PROJEKTÓW .................................. 1 ZASADY ORGANIZACJI WARSZTATÓW .......................................... 2 CEL WARSZTATÓW............................................................................... 2 OGÓLNY PLAN PRZEBIEGU WARSZTATÓW................................... 2 LISTA ZAPROPONOWANYCH PRZEZ UCZESTNIKÓW TEMATÓW BADAŃ..................................... 3 KIKSY ....................................................................................................... 4 PROJEKTY................................................................................................ 5 RAPORTY ............................................................................................... 15 RECENZJE PROWADZĄCYCH ........................................................... 33 RECENZJE PISANE PRZEZ UCZESTNIKÓW WARSZTATÓW...................................................................................38 0 UCZESTNICY DRUGICH WARSZTATÓW METODYCZNYCH EKOLOGII EWOLUCYJNEJ W OCHOTNICY Krzysztof Adamczyk, Katedra Hodowlii Bydła AR, [email protected] Elżbieta Cieplak, Katedra Antropologii, Instytut Zoologiczny, Uniwersytet Wrocławski, [email protected] Aneta Książek, Zakład Ekologii Zwierząt, Uniwersytet w Białymstoku, [email protected] Małgorzata (Łosia) Łagisz, Zakład Ekotoksykologii INoŚ UJ, [email protected] Sławomir Mitrus, Zakład Ekologii Ekosystemów INoŚ UJ, [email protected] Dorota Ochocińska, Zakład Ekologii Zwierząt, Uniwersytet w Białymstoku, [email protected] Krzysztof (Szafa) Szafraniec, Zakład Mikrobiologii Ekologicznej INoŚ UJ, [email protected] Dominika Włoch, Zakład Mikrobiologii Ekologicznej INoŚ UJ, [email protected] PROWADZĄCY i RECENZENCI PROJEKTÓW Prof. dr hab. Adam Łomnicki, Zakład Ekologii Populacyjnej INoŚ UJ; [email protected] Dr Mariusz Cichoń, Zakład Ekologii Populacyjnej INoŚ UJ, [email protected] Dr Paweł Koteja, Zakład Ekologii Ekosystemów INoŚ UJ, [email protected] Dr hab. Ryszard Korona, Zakład Mikrobiologii Ekologicznej INoŚ UJ, [email protected] 1 ZASADY ORGANIZACJI WARSZTATÓW • Warsztaty są jednymi z zajęć do wyboru dla doktorantów UJ, a każda z dwóch sesji odpowiada 30 godzinom zajęć. Nie ma obowiązku wybierania obydwu sesji. • Warsztaty prowadzone są w dwóch tygodniowych sesjach. Pierwsza sesja, “jesienna”, poświęcona pisaniu projektów badawczych, odbywa się w październiku/listopadzie. Druga sesja, “wiosenna”, polegająca na samodzielnym zaprojektowaniu i wykonaniu badań terenowych lub laboratoryjnych, ma miejsce w kwietniu/maju. Warsztaty odbywają się na terenie stacjach terenowych UJ w Ochotnicy Górnej (Gorce) lub w Krempnej (Beskid Niski). • Studium Doktoranckie zapewnia bezpłtne zakwaterowanie w w/w stacjach terenowych. Pozostałe koszty (wyżywienie i dojazd) ponoszą uczestnicy Warsztatów. • Aby uzyskać zaliczenie i ocenę z kursu, doktorant musi aktywnie uczestniczyć w zajęciach, przedstawić propozycję grantu lub przeprowadzić badania i przedstawić ich wyniki. CEL WARSZTATÓW Warsztaty stanowią formę aktywnego treningu w opracowywaniu projektów badawczych (zgodnie z wymaganiami KBN), dyskusji swoich pomysłów, pracy w grupie, przeprowadzaniu badań, ustnej i pisemnej prezentacji wyników. OGÓLNY PLAN PRZEBIEGU WARSZTATÓW • przygotowanie listy problemów biologicznych interesujących uczestników Warsztatów • ustalenie, które z problemów są dobrym materiałem do badań naukowych • uformowanie grup 2-3 osobowych, zainteresowanych tymi samymi zagadnieniami • sprecyzowanie tematu projektu badawczego • przedstawienie swojej propozycji i jej dyskusja • napisanie 3-stronicowego projektu badawczego • przeprowadzenie proponowanych badań, opracowanie otrzymanych wyników • napisanie raportu i jego ustna prezentacja • napisanie recenzji raportów 2 innych grup, a następnie dyskusja wszystkich recenzji • poprawa raportu i ustne przedstawienie jego ostatecznej wersji 2 LISTA ZAPROPONOWANYCH PRZEZ UCZESTNIKÓW TEMATÓW BADAŃ 1. Kiełkowanie buka w zależnosci od światła 2. Wybiórczość pokarmowa roznych morf mszyc na buku 3. Liczba rozgałęzień jakofunkcja wysokości jodeł małych do 175 cm 4. Składanie jaj przez złotka w zależności id wielkości i jakośc liścia 5. Przyciaganie owadów zapylajacych kwiaty przez różne kolory 6. Czy uszkodzenie drzewa przez korniki ma wpływ na atak mszyc 7. Kiełkowanie bukaw zależności od poszycia przez runo 8. Wielkość i liczba kwiatów mniszka w zależności od ich lokalnego zagęszczenia 9. Testowanie hipotezy: bioróżnorodność fauny dennej wzrasta wraz z wielkością kamieni 10. Wpływ wysokości nad poziom morza i ekspozycji na wzost liści buka 11. Rozmieszczenie rzeżuchy w zależności od nachylenia stoku 12. Różnice w wielkości rzeżuchy na skraju płatu 13. Liczba młodych pędów jodły w zależności od nasłonecznienia 14. Liczba i róznorodość owadów odwiedzających kaczeńce od nasłonecznienia 15. Zmiennosci dobowa składu gatunkowego i liczby owadów na kaczeńcach 16. Liczba odwiedzin kwiatów przez owady w zależności od nasłonecznienia 17. Rozmieszczanie się pająków na powierzchni 18. Reakcja law Simulidae na spadek przepływu wody 19. Odwiedziny owadów na kaczeńcach w zależności od wielkości kwiatów 20. Składanie jaj przez złotki w zależności od wielkości kwiatów 21. Oporość kiełży na podtruwaniew zależności od miejsca bytowania 22. Rozmieszczenie larw widelnic w zależności od siły prądu 23. Wzrost narecznicy samczej w zależności od siedliska 24. Liczba i wielkość pędów rocznych Pinus silvestris w zależności od długości, grubości i rozłożystości gałęzi. 3 KIKSY “- Krzyś jest geologiem, może więc wam się jednak przydać w terenie (Prof. Łomnicki) - Ale ja nie lubię fliszu !” (Krzyś-Szafa) “- Co to jest Sorex? (Krzyś-Szafa) - Ryjówka. - I to są właśnie geolodzy.” (Prof. Łomnicki) “ - Niektóre osobniki nie lubią tak w kółko biegać… Ale tam obok jest lekki prąd…” (Dorota) “ - Więc ja powiem krótko co robię: mierzę zwierzęta. W moim przypadku chodzi o bydło.” (Krzyś) “ - Ja od wielu lat, jeszcze od XIX wieku …” (Krzyś) “ - Klatka piersiowa klatce piersiowej nie równa” (Krzyś) “ - Tak więc mamy specjalistów od salmonelli, fliszu, piwa, małych dzieci i bydła. Więc teraz możemy sobie powymieniać doświadczenia” (Prof. Łomnicki) “ - Tylko, przy dobieraniu się w pary do wykonywania badań, przypminam o prośbie do ludzi z INoŚ UJ by nie dobierali się w pary ze sobą – bo to jest prawie że kazirodztwo” (Prof. Łomnicki) 4 PROJEKTY Aneta Książek i Sławomir Mitrus: “Czy większe kwiaty knieci błotnej Caltha palustris są częściej odwiedzane przez owady?” CEL PROJEKTU Rośliny owadopylne wytwarzają kwiaty aby przywabiać owady, przez które są zapylane. Zapylenie jest niezbędne do zapłodnienia i wytworzenia nasion, a tym samym dla osiągnięcia sukcesu reprodukcyjnego. Większe kwiaty powinny być lepiej widoczne dla owadów i przywabiać większą ich liczbę, a zatem, powinny być częściej odwiedzane przez owady. U roślin kwitnących w skupieniach o częstości odwiedzin owadów decydować może sumaryczny efekt wabiący wszystkich kwiatów, a owady lądować będą na kwiatach bez względu na ich wielkość. Celem badań jest wykazanie, czy częstość odwiedzin danego kwiatu knieci błotnej (kwitnących w grupach), zależy od jego wielkości. Hipoteza zerowa: częstość odwiedzin kwiatów knieci błotnej nie zależy od wielkości kwiatu. Hipoteza alternatywna: A: większe kwiaty knieci błotnej są częściej odwiedzane przez owady; B: mniejsze kwiaty knieci błotnej są częściej odwiedzane przez owady. METODYKA Aby zweryfikować powyższe hipotezy eksperyment przeprowadzimy na kwiatach knieci błotnej, która występuje na podmokłych, dobrze nasłonecznionych terenach. Rośnie ona w dużych zagęszczeniach i równocześnie w bliskim sąsiedztwie kwitnie dużo kwiatów. Roślina ta zapylana jest przez muchówki i błonkówki. Na obszar badań wybierzemy dobrze nasłonecznioną, podmokłą łąkę, przez którą przepływa strumień, przy którym usytuowane jest stanowisko knieci błotnej. Owady są aktywniejsze na obszarach słonecznych, co ułatwi przeprowadzenie obserwacji. Jako miejsce badań obierzemy trzy obszary (eksperymentalne “poletka”) w odległości 8 metrów od siebie. Będą one umieszczone w linii prostej, odległej koło 8 metrów od strumienia i tym samym od naturalnego stanowiska knieci błotnej. Wszystkie poletka 5 zostaną wybrane na stoku o wschodniej ekspozycji, nasłonecznionego co najmniej do godziny 1600. Wybierzemy kwiaty o zbliżonej wielkości z jednego stanowiska, by zminimalizować różnice pomiędzy kwiatami. Skracając mniej lub bardziej długość płatków każdego z kwiatów stworzymy dwie grupy wielkości: odpowiednio kwiaty “duże” i “małe”. Na wybranych poletkach umieścimy po 10 kwiatów: 5 “małych” i 5 “dużych". 8 kwiatów zostanie umieszczonych na przemian “duży” i “mały” na okręgu w odległości około 6 cm między środkami sąsiednich kwiatów, dwa pozostałe w środku tego okręgu, w takiej samej odległości od siebie. Pojedyncze kwiaty umieścimy w eppendorfach wypełnionych wodą. Zabezpieczy to przed zwiędnięciem kwiatów przez czas trwania eksperymentu. Eppendorfy zostaną przyczepione do patyków o długości około 20 cm. Po wbiciu tych patyków w ziemię kwiaty znajdą się na wysokości około 15 cm, a więc takiej, na jakiej znajdują się w naturze. Eksperyment przeprowadzimy w ciągu jednego słonecznego dnia między 800 a 1600. Obserwacje przeprowadzać będziemy 4 razy dla każdego z trzech poletek kwiatów. Pojedynczą obserwację będziemy prowadzić przez 30 minut, po czym zmieniamy obserwowane poletko. Przed każdą kolejną obserwacją umieścimy w ependorfach świeże kwiaty (w sposób opisany powyżej) i rozpoczniemy ją po 5 minutach. Prowadzić ją będziemy z odległości około 0,5 metra od poletka. Nasze ubrania będą miały stonowane barwy. W czasie obserwacji będziemy unikać gwałtownych ruchów, by zminimalizować wpływ obserwatora na przebieg eksperymentu. Notować będziemy każde odwiedziny kwiatu (“dużego” albo “małego”) przez owada. Przez odwiedziny rozumiemy pierwsze wylądowanie owada na kwiecie określonej wielkości. Przy liczeniu odwiedzin nie będziemy uwzględniać sytuacji, w której owad przelatuje na inny kwiat obserwowanego poletka. Za wynik pojedynczej obserwacji przyjmiemy sumaryczną liczbę odwiedzin odpowiednio na kwiatach “dużych” i “małych” w czasie 30 minut na jednym poletku. Gatunki odwiedzające kwiaty będziemy oznaczać do rzędu, bez analizy składu gatunkowego owadów odwiedzających kwiaty – przewidujemy, że liczba odwiedzin owadów będzie zbyt mała, by uwzględnić efekt różnorodności gatunkowej (gdyby okazało się, że częstość odwiedzin jest większa od uzyskanej w eksperymencie pilotowym i zaobserwujemy równocześnie wystarczającą różnorodność gatunkową, wykonamy także analizę uwzględniającą różnorodność gatunkową owadów odwiedzających kwiaty). 6 Analiza statystyczna. Do analizy otrzymanych wyników zastosujemy analizę wariancji, klasyfikację dwukierunkową. Za zmienne niezależne przyjmiemy liczbę odwiedzin kwiatów “dużych” i “małych” oraz numer poletka. PRZEWIDYWANE WYNIKI 1. częściej przez owady odwiedzane są kwiaty “duże” albo kwiaty “małe” – przyjmujemy hipotezę alternatywną; 2. kwiaty “duże” i “małe” odwiedzane są z jednakową częstością – przyjmujemy hipotezę zerową. 7 Dorota Ochocińska i Małgorzata Łagisz: “Wzajemne rozmieszczenie samców pająków z rodzaju Lycosidae w zależności od rozmiarów ciała.” WSTĘP Rozmieszczenie przestrzenne organizmów może wpływać na prawdopodobieństwo przeżycia osobników. Na sposób rozmieszczenia osobników danej populacji mogą mieć wpływ inne osobniki tego samego lub innych gatunków. Działają one albo poprzez zmianę warunków środowiska, poprzez swoją obecność albo aktywność. Jeżeli dochodzi do bezpośredniej konkurencji pomiędzy osobnikami o różne zasoby, to rozmieszczenie osobników w środowisku homogennym powinno być równomierne, aby każdy miał podobne prawdopodobieństwo zdobycia pokarmu. Wtedy odległości między osobnikami są bardziej wyrównane niż wynikałoby to z czystego przypadku. Jednakże osobniki tworzące populację zwykle nie są identyczne. Różnice pomiędzy nimi wpływają na wzór rozmieszczenia organizmów w przestrzeni, np. większe, silniejsze osobniki zajmują większe terytoria (Łomnicki 1988). U zwierząt drapieżnych, a dodatkowo kanibalistycznych, takich jak pająki pogońcowate Licosidae, mniejsze osobniki powinny unikać bliskiego sąsiedztwa osobników większych, gdyż mogą stać się ich ofiarą. Celem naszego projektu jest sprawdzenie, czy wzajemne rozmieszczenie pająków zależy od różnic w rozmiarach ciała. Spodziewamy się, że pomiędzy osobnikami różnej wielkości dystans będzie większy, niż pomiędzy osobnikami podobnej wielkości. HIPOTEZA Ho: Nie ma różnic w utrzymywanej odległości pomiędzy parami osobników o podobnych i różnych rozmiarach ciała. Ha: Istnieje różnica w utrzymywanej odległości pomiędzy parami osobników o podobnych i różnych rozmiarach ciała. MATERIAŁY I METODY W badaniach wykorzystamy pająki z rodzaju pogońcowatych Licosidae, złapane w tym samym miejscu, nad brzegiem potoku Jaszcze. Wybierzemy samice tego samego gatunku, które na podstawie długości ciała mierzonej suwmiarką podzielimy na dwie klasy wielkości: M-małe i D-duże, tak by zakresy wielkości ciała nie zachodziły na siebie. 8 Po wykonaniu eksperymentu kilka losowo wybranych osobników zakonserwujemy w celu dokładnego określenia gatunku. W środowisku naturalnym pająki pogońcowate czatują w pojedynkę na zdobycz stojąc nieruchomo na nabrzeżnych kamieniach, bądź biegając pomiędzy nimi. Złapane i umieszczone w okrągłym naczyniu rozbiegają się wzdłuż jego obwodu próbując się wydostać. W sytuacji gdy nie są niepokojone przez inne osobniki, po chwili zaprzestają prób ucieczki i nieruchomieją. W naszym eksperymencie będziemy umieszczać w małej misce (∅10cm) po 3 pająki w następujących kombinacjach: MMM, DDD - tylko osobniki z tej samej klasy wielkości: MMM DDD M M D MMM D MMM M MMM MMM D MMM MMM MDD, MDD – osobniki z różnych klas wielkości: MMD MDD M D MMM D D M MMM M MMM MMM MMM Dla każdej z 4 kombinacji wykonamy po 10 powtórzeń. W każdym powtórzeniu wykorzystamy inne osobniki. Po umieszczeniu pająków w naczyniu odczekamy 5 minut, aby zwierzęta uspokoiły się, a następnie będziemy mierzyć odległości pomiędzy parami sąsiadujących osobników posługując się skalą typu “tarcza zegara” naniesioną na obwodach naczyń eksperymentalnych: 9 brzeg naczynia odległości pomiędzy pająkami 12 skala na brzegu D 11 D MMM M MMM MMM 1 W każdym powtórzeniu będziemy notować w którym miejscu na “tarczy zegara” znajdują się poszczególne osobniki (środek ciała). Następnie, po usunięciu zwierząt z naczynia, na podstawie zapisu będziemy mierzyć linijką odległości pomiędzy punktami w których znajdowały się zwierzęta. Po zebraniu danych, posługując się analizą wariancji sprawdzimy, czy dystans pomiędzy osobnikami podobnych rozmiarów różni się od dystansu pomiędzy osobnikami różnej wielkości. SPODZIEWANE WYNIKI Oczekujemy, że dystans pomiędzy osobnikami o różnych rozmiarach będzie większy niż pomiędzy osobnikami o podobnych rozmiarach ciała. Tym samym małe pająki będą unikać bliskiego sąsiedztwa osobników dużych. 10 Elżbieta Cieplak i Krzysztof Szafraniec: “Wpływ nasłonecznienia na liczbę rozgałęzień młodych pędów u jodły pospolitej Abies alba.” WSTĘP Przyrost młodych pędów u jodły następuje, podobnie jak u innych roślin naczyniowych, dzięki rozwojowi pąka wierzchołkowego oraz pąków pachwinowych, tworzących odgałęzienia boczne I rzędu, na których następnie wyrastają odgałęzienia II rzędu itd. U roślin iglastych odgałęzienia mają charakter monopodialny (jednoosiowy), co oznacza, że oś pierwotna rośnie szybciej niż odgałęzienia boczne I rzędu, te zaś szybciej od odgałęzień kolejnych rzędów (Szweykowska, Szweykowski 1974). Uważamy, że intensywniejsze rozrastanie się rośliny w miejscach o większym nasłonecznieniu umożliwia jej lepsze wykorzystanie oświetlonej przestrzeni oraz stworzenie takiej struktury przestrzennej, która zwiększy fotosyntezę. Dlatego też ilość docierającego światła powinna być jednym z czynników decydujących o rozwoju pąków pachwinowych i powstaniu rozgałęzień młodego pędu. Pędy znajdujące się w miejscach o większym nasłonecznieniu powinny rozgałęziać się częściej niż pędy wyrastające w miejscach o mniejszym nasłonecznieniu. Zakładamy, że nasłonecznienie pędu zależne jest od jego położenia w obrębie rośliny (odległość od pnia, wysokość) i od rodzaju stanowiska, na którym występuje dane drzewo (zwartość otaczającej roślinności, charakter ekspozycji). Dlatego też zbadamy związek rozgałęziania się tegorocznych pędów z ich odległością od pnia, wysokością na jakiej wyrastają i ekspozycją na kierunki geograficzne. MATERIAŁY I METODY Badania zostaną przeprowadzone w Gorcach w dolinie potoku Jaszcze (lewy dopływ Ochotnicy). Zliczenia tegorocznych pędów zostaną wykonane na 10 drzewach. Do badań zostaną wykorzystane jedynie jodły rosnące samotnie albo takie, które ze wszystkich stron otoczone są przez inne drzewa. Aby zweryfikować hipotezę dotyczącą zależności rozgałęziania się tegorocznych pędów od wielkości nasłonecznienia zostaną określone: 1) frakcje rozgałęzionych pędów wśród wszystkich młodych pędów na gałęziach rosnących na dwóch różnych wysokościach pnia. W tym celu zostaną zliczone wszystkie tegoroczne pędy na wysokości 1,50m i na wysokości 0,5m. Do pędów rozgałęzionych zaliczone będą pędy z dwoma i trzema rozgałęzieniami. Wysokość mierzona będzie 11 wzdłuż pnia a rozgałęzienia liczone dla gałęzi, których nasady znajdują się odpowiednio pomiędzy 1,47 i 1,53m. oraz pomiędzy 0,47 i 0,53m. 2) frakcje rozgałęzionych pędów wśród wszystkich młodych pędów położonych w odległości 0,3 i 0,5m. od pnia. Zliczenia te zostaną wykonane na wysokości 1,0m. na gałęziach, których nasady znajdują się pomiędzy 0,97 a 1,03m. Wysokość będzie mierzona wzdłuż pnia tak jak przy poprzednim zliczeniu. 3) frakcje rozgałęzionych pędów wśród wszystkich młodych pędów wyrastających z gałęzi znajdujących się po północnej i po południowej stronie drzewa. Zliczenia te zostaną wykonane na wysokości 1,5m (według metody opisanej powyżej). Pod uwagę będą brane pędy, których nasady wyrastają w obrębie kąta 315-45o (ekspozycja północna) oraz 135225o (ekspozycja południowa). Zebrane dane będą analizowane dwustronnym testem t-Studenta dla par wiązanych (Zar 1999). SPODZIEWANE WYNIKI Przypuszczamy, że wystąpią statystycznie istotne różnice dla frakcji młodych rozgałęzionych pędów pomiędzy 1) gałęziami znajdującymi się na wysokości 0,50 i 1,50m; 2) pędami oddalonymi o 30 i 50 cm od pnia drzewa; 3) ekspozycją północną i południową. Przewidujemy większy procentowy udział tegorocznych rozgałęzionych pędów odpowiednio na wysokości 1,50m, w odległości 50 cm od pnia oraz w przypadku ekspozycji południowej. LITERATURA 1) Szweykowska A., J.Szweykowski Botanika. PWN Warszawa 1974 2) J.H.Zar Biostatistical Analysis Prentice Hall 1999, str.162 12 Dominika Włoch i Krzysztof Adamczyk: “Bioróżnorodność fauny dennej potokóww zależności od wielkości powierzchni dennej kamieni.” Wstęp Poznanie mechanizmów utrzymywania się i zachowanie bioróżnorodności w przyrodzie jest jednym z najważniejszych wyzwań współczesnej biologii i ochrony środowiska. Środowiska naturalne tworzą nakładającą się na siebie mozaikę zasięgów rozmaitych gatunków. Im większy, a tym samym bardziej zróżnicowany obszar obejmujemy badaniem tym większa jest jego bioróżnorodność . Problematyka ta ma ogromne znaczenie w obliczu coraz intensywniejszej ingerencji człowieka w środowisko naturalne powodującej powstawanie sztucznych barier i podział dotychczasowych siedlisk. Nasze badania mają na celu sprawdzenie hipotezy zakładającej, że bioróżnorodność (mierzona liczbą rzędów i liczebnością osobników je reprezentującą) fauny dennej potoku górskiego wzrasta wraz z wielkością naturalnego siedliska czyli powierzchni dennej kamieni. Materiał i metody Stanowiska badawcze Badania przeprowadzimy na stanowiskach w środkowym biegu potoku Jaszcze. Stanowisko pierwsze będzie zlokalizowane przy Stacji Górskiej UJ. Kolejne stanowiska będziemy wyznaczali w odległości 100 m od poprzedniego, idąc w górę potoku. W ten sposób zbierzemy dane z 10 stanowisk; po 5 stanowisk przy każdym z brzegów. Kryterium wyboru stanowić będzie zbliżony dla wszystkich stanowisk, wolny prąd potoku (mierzony tempem przepływu zapałki: ok. 0,1 m/s) oraz głębokość wody nie przekraczająca 30 cm. Na każdym stanowisku wybierzemy 5 dużych (powierzchnia denna: min. 400 cm2) i 10 małych (powierzchnia denna: od 100 do 200 cm2) kamieni. Powierzchnia denna każdego kamienia będzie planimetrowana. Minimalna odległość między wybranymi kamieniami wynosić będzie 10 cm. Do badań wykorzystamy kamienie o płaskiej powierzchni dennej. Fauna denna Podczas wstępnych obserwacji stwierdziliśmy obecność larw następujących rzędów bezkręgowców: widelnic (Plecoptera), jętek (Ephemeroptera), chruścików (Trichoptera), muchówek (Diptera), mustykowatych (Simulidae). Będziemy liczyć osobniki w obrębie rzędów występujące pod każdym wybranym kamieniem. 13 Zdecydowaliśmy się oznaczać faunę potoku na poziomie rzędu, ponieważ oznaczenie poszczególnych gatunków jest bardzo trudne dla niefachowca i mogłoby prowadzić do błędnych wniosków. Przykład formularza wypełnianego w trakcie zbierania danych załączamy na końcu niniejszego projektu. Opracowanie statystyczne danych Do obliczenia bioróżnorodności posłuży nam wskaźnik różnorodności Shannona-Wienera: S H ' = å ( pi × log pi ) i =1 P i - proporcją liczebności i-tego gatunku w zespole S - liczba gatunków; Do zbadania zależności bioróżnorodności i wielkości powierzchni dennej kamienia z uwzględnieniem zmienności między stanowiskami użyjemy dwuczynnikowej analizy wariancji gdzie zmienną zależną będzie bioróżnorodność, zmiennymi niezależnymi: kolejne stanowiska i wielkość kamieni. Analiza ta pozwoli nam odpowiedzieć na pytania: 1. Czy kamienie małe i duże różnią się istotnie pod względem bioróżnorodności? 2. Czy stanowiska badawcze różnią się istotnie pod względem bioróżnorodności? 3. Czy istnieje zależność między powierzchnią denną kamieni i bioróżnorodnością? Przewidywane wyniki i wnioski Spodziewamy się, że im większa będzie badana powierzchnia denna kamieni, tym istotnie większa będzie bioróżnorodność fauny dennej zamieszkującej go. W okolicach górskich powszechną praktyką jest wybieranie kamieni z potoków do celów budowlanych, co może w istotny sposób naruszyć strukturę fauny dennej. Potwierdzenie wyżej wymienionych przypuszczeń prowadziłoby do wniosku o ograniczenie wybierania dużych, przybrzeżnych kamieni z potoków górskich. Literatura 1. Engelhardt W. i in. 1998. Przewodnik - Flora i fauna wód śródlądowych. Multico O.W. Sp. z o.o., Warszawa. 2. Rosenzweig M.L. 1995. Species diversity in space and time. Cambrodge University Press. 3. Weiner J. 1999. Życie i ewolucja biosfery. PWN, Warszawa. 14 RAPORTY Aneta Książek i Sławomir Mitrus: “Czy większe kwiaty knieci błotnej Caltha palustris – rośliny kwitnącej w skupieniach – są częściej odwiedzane przez owady?” STRESZCZENIE U roślin owadopylnych większe kwiaty powinny być częściej odwiedzane przez owady, ponieważ można się spodziewać większej ilości nektaru w większych kwiatach. Aby stwierdzić, czy taki efekt występuje u roślin kwitnących w skupieniach, przeprowadziliśmy eksperyment, w którym stworzyliśmy dwie grupy kwiatów: “duże” i “małe”. Wykazaliśmy, że większe kwiaty są częściej odwiedzane przez owady. WSTĘP Dla roślin kwiatowych zapylenie jest niezbędne do zapłodnienia i wytworzenia nasion, a tym samym dla osiągnięcia sukcesu reprodukcyjnego. Aby przywabiać owady i zwiększać w ten sposób szansę zapylenia, rośliny owadopylne wytwarzają kwiaty. Kwiaty zapylane przez owady powinny mieć cechy przywabiające owady. Owady mogą być zwabiane sygnałami wzrokowymi (wielkość i barwa kwiatów) lub też zapachowymi (Szweykowska i Szweykowski 1974). Przy takiej samej intensywności zapachu większe kwiaty powinny być lepiej widoczne dla owadów i przywabiać większą ich liczbę, a zatem, powinny być częściej odwiedzane przez owady. U roślin kwitnących w skupieniach, o częstości odwiedzin owadów decydować może sumaryczny efekt wabiący wszystkich kwiatów, a owady lądować będą na kwiatach bez względu na ich wielkość. Celem eksperymentu było wykazanie, czy większe kwiaty knieci błotnej są częściej odwiedzane przez owady. MATERIAŁY I METODY Do testowania hipotezy czy większe kwiaty są częściej odwiedzane przez owady wybraliśmy knieć błotną Caltha palustris. Występuje ona na obszarach wilgotnych (Aichele i Golte-Bechtle 1984, Szwedler i Sobkowiak 1998) i najczęściej rośnie w dużych grupach, gdzie w bliskim sąsiedztwie kwitnie wiele kwiatów. Knieć błotna zapylana jest przez owady z rzędu muchówek i błonkówek. 15 Eksperyment przeprowadziliśmy między godziną 800 a 1630 w czasie jednego słonecznego dnia na 7 maja 2000 r. Na teren eksperymentu wybraliśmy podmokłą łąkę położoną na stoku o wschodniej ekspozycji w Ochotnicy Górnej (Gorce) w pobliżu stacji terenowej UJ. W czasie trwania całego eksperymentu łąka była nasłoneczniona. Wybraliśmy 3 doświadczalne poletka położone na linii prostej w odległości 8 m od strumienia, nad którym występuje knieć błotna, aby wykluczyć wpływ innych kwiatów tego gatunku na wynik obserwacji. Odległość między sąsiednimi poletkami wynosiła 8 m. Kwiaty wykorzystane w doświadczeniu zebraliśmy z jednego stanowiska odległego o około 250 m od obszaru, na którym wykonaliśmy eksperyment. Wybraliśmy kwiaty o zbliżonej wielkości, celem zminimalizowania różnic w ilości nektaru i tym samym intensywności zapachu wydzielanego przez poszczególne kwiaty. Skróciliśmy mniej lub bardziej długość płatków każdego z kwiatów, przez co stworzyliśmy dwie grupy wielkości: kwiaty “duże” i “małe” (o rozpiętości przeciwległych końców płatków kwiatów wykorzystanych w eksperymencie odpowiednio: 5.0-5.5 cm i 3.5-4.0 cm). Skróciliśmy płatki wszystkich kwiatów, aby wyeliminować efekt tej manipulacji – obcięcie płatków może powodować wydzielanie zapachu, przez co mieć wpływ na częstość odwiedzin przez owady. Na wybranych poletkach umieściliśmy po 10 kwiatów: 5 “małych” i 5 “dużych". 8 kwiatów umieściliśmy na przemian “duży” i “mały” na okręgu w odległości około 6 cm między środkami sąsiednich kwiatów, dwa pozostałe w środku tego okręgu, w takiej samej odległości od siebie. Pojedyncze kwiaty umieściliśmy w eppendorfach wypełnionych wodą celem zabezpieczenia przed zwiędnięciem kwiatów przez czas trwania obserwacji. Przy pomocy taśmy klejącej, eppendorfy przykleiliśmy do patyków o długości około 20 cm. Po wbiciu tych patyków w ziemię kwiaty znalazły się na wysokości około 15 cm. Po 5 minutach od usadowienia się obok poletka rozpoczynaliśmy obserwację i powadziliśmy ją z odległości około 0,5 metra od poletka. Odległość taka umożliwia łatwą obserwację kwiatów, a równocześnie nie powoduje bezpośredniego wpływu obserwatora na zachowanie się owadów na eksperymentalnym poletku. Pojedynczą obserwację (tj. obserwację jednego poletka z 10 kwiatami) prowadziliśmy przez 30 minut, po czym zmienialiśmy obserwowane poletko. Poletko było obserwowane równocześnie przez obu autorów – obserwacja była zapisywana jeśli lądującego owada zaobserwowaliśmy oboje. Wykonaliśmy 4 serie takich obserwacji, czyli łącznie 12 obserwacji (obserwacje każdego z trzech doświadczalnych poletek w każdej z czterech serii). Przed każdą obserwacją umieszczaliśmy w eppendorfach świeże kwiaty (w sposób opisany powyżej) – ucięte kwiaty szybko więdną, przez co stają się mniej atrakcyjne dla owadów, co zmniejsza liczbę ich 16 odwiedzin i utrudnia analizę wyników. Nasze ubrania miały stonowane barwy, a w czasie obserwacji unikaliśmy gwałtownych ruchów, by zminimalizować wpływ obserwatora. Notowaliśmy każde odwiedziny kwiatu (“dużego” albo “małego”) przez owada. Przez odwiedziny rozumiemy pierwsze wylądowanie owada na kwiecie określonej wielkości. Przy liczeniu odwiedzin nie uwzględnialiśmy sytuacji, w której owad przelatuje z jednego na inny kwiat w obrębie tego samego obserwowanego poletka. Owady lądowały niezależnie od siebie – tylko sporadycznie w tym samym czasie na jednym poletku przebywał więcej niż jeden owad, więc nie mogły się one kierować brakiem lub obecnością owadów na kwiatach. Za wynik pojedynczej obserwacji przyjęliśmy sumaryczną liczbę odwiedzin odpowiednio na kwiatach “dużych” i “małych” w czasie 30 minut na jednym poletku. W celu sprawdzenia, czy zaobserwowane liczby odwiedzin kwiatów “dużych” i “małych” przez owady są różne od oczekiwanych (czyli 1:1), do analizy statystycznej wyników wykorzystaliśmy test zgodności z powtórzeniami (ang. replicated test of goodness of fit) (Sokal i Rohlf 1981). Założyliśmy, że odwiedziny kwiatów przez owady są niezależne od siebie. Stąd uzyskane przez nas wyniki możemy traktować jako próby losowe i niezależne. WYNIKI “Duże” kwiaty knieci błotnej są częściej odwiedzane niż kwiaty “małe” – procent lądowań na kwiatach “dużych” i “małych” wyniósł odpowiednio: 61,3% i 38,7%, N = 106 (G = 5,48; df = 1; 0,01 < p < 0,02). Nie wykazaliśmy różnic w częstości odwiedzin przez owady różnych poletek (G = 3,38; df = 2; p > 0,1). DYSKUSJA Wykazaliśmy, że częstość odwiedzin kwiatów knieci błotnej zależy od wielkości kwiatów. Kwiaty większe odwiedzane są częściej. Jako, że możemy przyjąć, że ilość nektaru w kwiatach przygotowanych do eksperymentu była niezależna od ich wielkości (zebraliśmy kwiaty zbliżonej wielkości z jednego stanowiska i eksperymentalnie zmieniliśmy ich wielkość), przypuszczamy, że owady kierują się sygnałami wizualnymi. Zakładamy, że częstość odwiedzin kwiatów większych nie jest jedynie funkcją ich powierzchni – zaobserwowaliśmy, że owady kierują się w stronę kwiatów, a nie poszukują ich losowo. Niestety, nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy częstość lądowań na kwiecie jest liniowo proporcjonalna do jego wielości. Problem ten pozostaje do wyjaśnienia. 17 Na uzyskany wynik nie miał wpływu efekt “przyciągania” jednych owadów przez drugie (częstsze lądowania owadów na kwiatach, na których siedzą już inne owady) – w czasie trwania eksperymentu jedynie sporadycznie na kwiatach jednego poletka równocześnie przebywał więcej niż jeden owad. Po odwiedzeniu kwiatów owady nie były odławiane ani znakowane. Stąd możliwa jest sytuacja, że jeden owad kilkakrotnie powracał w czasie obserwacji pojedynczego poletka i był kilkakrotnie liczony. Pozostaje do wyjaśnienia, czy oprócz wielkości kwiatu owady kierują się także intensywnością wydzielanego zapachu. Interesujące byłoby też sprawdzenie czy dla owadów lepszym wskaźnikiem ilości wytworzonego przez kwiat nektaru jest wielkość kwiatu, czy też intensywność jego zapachu. LITERATURA Aichele D. i M. Golte-Bechtle, 1984. Jaki to kwiat? Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa. str. 398. Sokal R. R. i F. J. Rohlf, 1981. Biometry. The Principles and Practise of Statistics in Biological Research. W. H. Freeman and Company, New York. str. 859. Szwedler I. i M. Sobkowiak, 1998. Spotkania z przyrodą. Rośliny. MULTICO Oficyna Wydawnicza, Warszawa. str. 512. Szweykowska A. i J. Szweykowski, 1974. Botanika. Podręcznik dla szkół wyższych. PWN, Warszawa. str. 731. 18 Dorota Ochocińska i Małgorzata Łagisz: “Wpływ wielkości ciała samców pająków z rodzaju Lycosidae na wynik spotkań między osobnikami.” Małe jest piękne, ale duży może więcej. (Mądrość ludowa) STRESZCZENIE Wielkość osobnika może wpływać na jego zachowania oraz na efekty spotkań z innymi osobnikami tego samego gatunku. Badałyśmy wpływ wielkości ciała samców pająków pogońcowatych Lycosidae na wynik walki, aktywność ruchową i czas zalotów. Udało nam się wykazać, że osobniki mniejsze częściej ustępują większym, a w obecności większego samca rzadziej przystępują do zalotów względem samicy. Jednocześnie nie stwierdziłyśmy różnic pomiędzy samcami dużymi i małymi, w poziomie aktywności ruchowej i długość czasu, po którym pająki przystępowały do zalotów, mierzonego od momentu umieszczenia razem z samicą, gdy nieobecne są inne samce. WSTĘP Wielkość ciała może wpływać na prawdopodobieństwo przeżycia osobników i ich sukces reprodukcyjny. W konfliktach najczęściej wygrywa większy osobnik, zwykle on zajmuje większe i lepsze terytoria, skuteczniej zdobywa pokarm, wygrywa w konkurencji o samicę (Alcock 1989, Krebs i Davies 1987). U zwierząt drapieżnych, a dodatkowo kanibalistycznych, takich jak pająki pogońcowate Lycosidae, mniejsze osobniki powinny unikać bliskiego sąsiedztwa osobników większych, gdyż mogą stać się ich ofiarą. Celem naszych badań było sprawdzenie, czy posiadanie dużych rozmiarów ciała jest korzystne dla samców pająków i w jakich sytuacjach. Oczekiwałyśmy, że informacja o względnej wielkości ciała znajdującego się w pobliżu osobnika może modyfikować zachowanie samców wpływając na poziom ich aktywności ruchowej. Ponadto chciałyśmy wykazać, że dla większych samców prawdopodobieństwo wygrania walki jest wyższe. Oczekiwałyśmy też, że samce małe i duże po różnym czasie od napotkania samicy będą przystępować do zalotów. Spodziewałyśmy się równocześnie, że jeżeli w obecności samicy znajdą się dwa samce, to samiec większy rozpocznie zaloty jako pierwszy. MATERIAŁY I METODY W badaniach wykorzystałyśmy pająki z rodziny pogońcowatych Lycosidae. Wszystkie użyte w eksperymencie pająki odłowiłyśmy osobiście przy użyciu małej siatki 19 akwarystycznej w tym samym miejscu, nad brzegiem potoku Jaszcze w Gorcach, w pobliżu stacji terenowej UJ, w maju 2000 r. Złapane osobniki przenosiłyśmy do laboratorium, poddawałyśmy aklimacji i w ciągu kilku następnych godzin przeprowadzałyśmy na nich testy. Po zakończeniu badań zwierzęta zostały wypuszczone w miejscu, w którym były odłowione. Pająki pogońcowate nie budują sieci, lecz polują czatując na ofiary na kamieniach lub szybko przebiegając z miejsca na miejsce w poszukiwaniu zdobyczy. Duża ruchliwość i płochliwość istotnie utrudnia prowadzenie obserwacji w warunkach naturalnych. Pająki te charakteryzują się wyraźnym dymorfizmem płciowym. Zarówno wśród samców jak i samic istnieje duża zmienność rozmiarów ciała (obserwacja własna). Po wykonaniu testów wybrałyśmy losowo i zakonserwowałyśmy kilka pająków obydwu płci, w celu dokładnego określenia gatunku przez specjalistów. Z odłowionych osobników wybrałyśmy 30 samic zbliżonej wielkości, 45 samców o małych rozmiarach ciała i 45 samców o dużych rozmiarach. W eksperymencie nie wykorzystywano samców o pośrednich rozmiarach ciała. Zmierzenie osobników przed wykonaniem eksperymentów nie było możliwe gdyż wiązało się z dużym ryzykiem uszkodzenia osobników. Jednak po zakończeniu testów zmierzyłyśmy suwmiarką długość ciała (od początku głowotułowia do końca odwłoka) samców z obydwu klas wielkości (M-małe i D-duże) i testem t-Studenta potwierdziłyśmy, że rozmiary ciała pająków zakwalifikowanych do klas M i D istotnie różnią się od siebie (t = 11,2868; p < 0,0001; df = 86). Średnia długość ciała samców z klasy wielkości M wynosiła 5, 94 mm (SD = 0,46; N = 44), a z klasy wielkości D - 7,11 mm (SD = 0,31; N = 44). W badaniach wykonałyśmy testy: aktywności, dominacji i zalotów. Test aktywności. Sprawdzałyśmy, czy aktywność ruchowa dwóch samców umieszczonych razem zmienia się w zależności od tego, czy mają one podobne, czy różne rozmiary ciała. W tym celu do okrągłego naczynia (30cm2) wkładałyśmy po 2 losowo wybrane pająki w następujących kombinacjach: MM – dwa samce małe, DD - dwa samce duże, MD – samiec duży i samiec mały. Po umieszczeniu pająków w naczyniu, co 10 sekund, w ciągu 1,5 minuty, dla każdego pająka notowałyśmy czy w danym momencie biega, czy siedzi nieruchomo w miejscu. Dla każdej z 3 kombinacji wykonałyśmy po 10 powtórzeń, w każdym powtórzeniu wykorzystałyśmy inne osobniki. Przy użyciu analizy wariancji sprawdziłyśmy, czy proporcja czasu spędzona na bieganiu przez każdą parę pająków różni się pomiędzy kombinacjami MM, DD i MD. Dodatkowo, dla pary MD, 20 testem t-Studenta dla par wiązanych badałyśmy, czy pająki duże różniły się aktywnością ruchową od pająków małych. Test dominacji. W celu sprawdzenia, czy wielkość ciała wpływa na wynik spotkań dwóch samców różnej wielkości umieszczałyśmy pojedynczo w szklanych fiolkach, które następnie łączyłyśmy otworami, tak aby utworzyć korytarz łączący dwa osobniki. Obserwowałyśmy wynik pierwszej utarczki pomiędzy samcami notując, który z nich uciekł, a który gonił uciekającego lub zostawał na swoim miejscu. Wykonałyśmy 15 powtórzeń, w każdym powtórzeniu wykorzystując inne osobniki. Wyniki starcia zapisywałyśmy w systemie zero-jedynkowym, analizując je następnie testem znaków. Test zalotów 1. Aby sprawdzić, czy wielkość ciała samców wpływa na czas przystąpienia do zalotów względem samicy, w 30 plastikowych pojemnikach (20 cm2) umieściłyśmy 15 par składających się z samicy i małego samca oraz 15 par samica – duży samiec. W ciągu 1,5 h, co 5 minut sprawdzałyśmy, czy samce wykazują zachowania godowe w stosunku do samicy (wymachiwanie i potrząsanie pedipalpami z równoczesnym staniem na wyprostowanych nogach). Zapisywałyśmy po jakim czasie od rozpoczęcia testu pająki rozpoczęły zaloty. Do analizy statystycznej zastosowałyśmy test KołmogorowaSmirnowa, gdyż rozkłady otrzymanych danych nie były zgodne z rozkładem normalnym. Test zalotów 2. W celu sprawdzenia, który z dwóch samców różniących się rozmiarami ciała, umieszczonych razem, jako pierwszy zacznie się zalecać do samicy, w 13 pojemnikach (60cm2) umieszczałyśmy po samcu dużym, małym i samicy. W ciągu 1,5 h, co 5 minut sprawdzałyśmy, który z samców jako pierwszy wykazał zachowania godowe w stosunku do samicy (wymachiwanie i potrząsanie pedipalpami z równoczesnym staniem na wyprostowanych nogach). Wyniki obserwacji zapisywałyśmy w systemie zerojedynkowym, analizując je następnie testem znaków. W poszczególnych testach wykorzystywałyśmy różne, losowo wybierane osobniki. Jedynie w testach dominacji i zalotów 2 użyłyśmy te same pary samców. Pomiędzy testami samce zostały jednak czas rozdzielone, tak że nie spodziewałyśmy się wystąpienia efektu wcześniejszego spotkania. 21 WYNIKI Przy wykorzystaniu jednoczynnikowej analizy wariancji pomiędzy trzema kombinacjami dwóch samców umieszczonych razem (MM, DD i MD) wykazałyśmy, że sumaryczna aktywność ruchowa dwóch osobników nie zależy od ich wielkości (F = 0,9412; p = 0,4026; df = 2). W parach pająków o różnej wielkości ciała umieszczonych razem nie ma różnic w aktywności ruchowej pomiędzy dużym i małym samcem (t = 0,4174; p = 0,6813; df = 18; N = 20). W bezpośredniej konfrontacji dwóch samców z różnych klas wielkości, samce o mniejszych rozmiarach ciała częściej kończyły starcie uciekając (13 na 15 przypadków; p = 0,0098; test znaków). Natomiast wielkość ciała samców nie miała wpływu na czas przystąpienia do zalotów w przypadku umieszczenia w naczyniu jednego samca wraz z samicą (test Kołmogorowa-Smirnowa; p > 0,1; ND = 9; NM = 11). Sześć samców dużych i cztery samce małe w czasie obserwacji nie przystąpiły do zalotów. Gdy w naczyniu umieszczono dwa różniące się wielkością ciała samce, samce większe jako pierwsze przystępowały do zalotów (11 przypadków na 13; p = 0,0265; test znaków). DYSKUSJA Celem naszych badań było sprawdzenie, czy posiadanie dużych rozmiarów ciała jest korzystne dla samców pająków, a jeśli tak, to w jakich sytuacjach. Stwierdziłyśmy, że wielkość osobników przebywających w najbliższym otoczeniu nie wpływa znacząco na aktywność ruchową pająków. Prawdopodobnie wysoka aktywność ruchowa wszystkich osobników związana jest z charakterystycznym dla pająków z tego rodzaju ciągłym i bardzo intensywnym poszukiwaniem zdobyczy oraz samic. To powoduje, że pająki napotykają coraz to inne osobniki i nie zmieniają stopnia swojej aktywności. Zgodnie z oczekiwaniami, wykazałyśmy, że samce duże mają większe prawdopodobieństwo zwycięstwa w walce, co daje im możliwość odganiania osobników mniejszych i monopolizowania zasobów. Samce duże i małe nie różnią się szybkością przystępowania do zalotów w sytuacji braku konkurenta, ale samce większe jako pierwsze zalecają się do samic gdy samców jest więcej. W czasie naszych testów nie mierzyłyśmy reakcji samic na zaloty, ale nie zaobserwowałyśmy zróżnicowanych zachowań samic w stosunku do różnych samców. Nie wyklucza to jednak istnienia preferencji samicy względem samców różnych rozmiarów. Aby to stwierdzić, należałoby wykonać dodatkowe testy lub obserwacje terenowe. Warto byłoby również sprawdzić, czy obecność konkurenta wpływa na długość 22 czasu od umieszczenia z samicą do rozpoczęcia zalotów przez samca. Fakt, że zarówno duże jak i małe samce zalecały się do wybranych przez nas samic, potwierdza nasze założenie, że badane przez nas osobniki należą do tego samego gatunku. Z naszych badań wynika, że u badanego gatunku pająka z rodziny Lycosidae, podobnie jak u wielu innych zwierząt, osobniki większe mają przewagę w bezpośredniej konkurencji o zasoby. LITERATURA Alcock J., 1989 – Animal behavior – Sinauer Associates, Sunderland, Massachusets Krebs J.R, Davies N.B., 1987 – An introduction to behavioral ecology – Blackwell, Oxford 23 Elżbieta Cieplak i Krzysztof Szafraniec: “Wpływ nasłonecznienia na liczbę rozgałęzień młodych pędów u jodły pospolitej Abies alba.” ABSTRAKT Badano liczbę rozgałęzień tegorocznych pędów u jodły pospolitej Abies alba w zależności od wielkości nasłonecznienia. Założono, że nasłonecznienie tegorocznych pędów związane jest z wysokością na jakiej pędy wyrastają, odległością rozgałęzień od pnia oraz ze stopniem wyeksponowania na słońce poszczególnych części drzewa. Na podstawie obliczonej frakcji pędów rozgałęzionych wśród wszystkich młodych pędów stwierdzono, że pędy położone wyżej oraz te, które znajdują się dalej od pnia są częściej rozgałęzione niż pędy niższe lub bliższe pnia. Nie wykazano związku pomiędzy liczbą rozgałęzionych pędów a stopniem wyeksponowania na światło poszczególnych części drzewa i zasugerowano przeprowadzenie dalszych badań tej zależności. Stwierdzony związek wyjaśniono intensywniejszym rozrastaniem się jodły w miejscach o większym nasłonecznieniu. Umożliwia to roślinie wytworzenie takiej struktury przestrzennej, która zwiększy fotosyntezę. WSTĘP Przyrost młodych pędów u jodły następuje, podobnie jak u innych roślin naczyniowych, dzięki rozwojowi pąka wierzchołkowego oraz pąków pachwinowych, tworzących odgałęzienia boczne I rzędu, na których następnie wyrastają odgałęzienia II rzędu itd. U roślin iglastych odgałęzienia mają charakter monopodialny (jednoosiowy), co oznacza, że oś pierwotna rośnie szybciej niż odgałęzienia boczne I rzędu, te zaś szybciej od odgałęzień kolejnych rzędów (Szweykowska i Szweykowski 1974). W opracowaniu tym sprawdzamy hipotezę, że intensywniejsze rozrastanie się rośliny w miejscach o większym nasłonecznieniu umożliwia jej lepsze wykorzystanie oświetlonej przestrzeni oraz stworzenie takiej struktury przestrzennej, która zwiększy fotosyntezę. Dlatego też ilość docierającego światła powinna być jednym z czynników decydujących o rozwoju pąków pachwinowych i powstaniu rozgałęzień młodego pędu. Pędy znajdujące się w miejscach o większym nasłonecznieniu powinny rozgałęziać się częściej niż pędy wyrastające w miejscach o mniejszym nasłonecznieniu. Zakładamy, że nasłonecznienie pędu zależne jest od jego położenia w obrębie rośliny (odległość od pnia, wysokość) i od 24 rodzaju stanowiska, na którym występuje dane drzewo (zwartość otaczającej roślinności, charakter ekspozycji). Dlatego też zbadaliśmy związek rozgałęziania się tegorocznych pędów z ich odległością od pnia, wysokością na jakiej wyrastają i ze stopniem wyeksponowania na światło danej części rośliny. MATERIAŁY I METODY Badania były prowadzone w maju 2000 roku w Gorcach w dolinie potoku Jaszcze (lewy dopływ Ochotnicy). Do badań wybrano 11 jodeł o wysokości 3 - 4,5 m, rosnących na zachodnim zboczu doliny nad Stacją Górską Uniwersytetu Jagiellońskiego. Badane drzewa znajdowały się na stanowiskach o odmiennym charakterze: 3 w lesie, 5 na granicy lasu i łąki oraz 3 na skraju drogi leśnej. Aby zweryfikować hipotezę dotyczącą zależności rozgałęziania się tegorocznych pędów od wielkości nasłonecznienia określono: 1) frakcje rozgałęzionych pędów wśród wszystkich młodych pędów na gałęziach rosnących na dwóch różnych wysokościach pnia. W tym celu zliczono wszystkie tegoroczne pędy na wysokości 1,50m i na wysokości 0,75m. Do pędów rozgałęzionych zaliczono pędy z dwoma i trzema rozgałęzieniami. Wysokość mierzona była wzdłuż pnia a rozgałęzienia liczone były dla gałęzi, których nasady znajdowały się odpowiednio pomiędzy 1,45 i 1,55m. oraz pomiędzy 0,7 i 0,8m.. 2) frakcje rozgałęzionych pędów wśród wszystkich młodych pędów położonych bliżej lub dalej od pnia. Zliczenie to wykonano na wysokości 1,5m., wybierając gałęzie według metody opisanej powyżej. W tym przypadku liczono jednak jedynie te młode pędy, które znajdowały się w odległości od 0,55 do 0,75m. oraz te, które znajdowały się pomiędzy 1,05 a 1,25m.. Pomiary odległości były wykonane wzdłuż gałęzi (Rysunek 1). 25 0,75m 0,55m 1,05m 1,25m Rys.1. Sposób wykonywania pomiarów odległości od pnia. 3) frakcje rozgałęzionych pędów wśród wszystkich młodych pędów położonych w dwóch częściach drzewa charakteryzujących się różną intensywnością oświetlenia. Zliczenie to również wykonano na wysokości 1,5m. W tym przypadku liczono jednak jedynie te młode pędy, które wyrastały na gałęziach dających się zaklasyfikować do jednej z dwóch kontrastowych pod względem nasłonecznienia grup. Sposób wyróżniania grup był zależny od warunków otoczenia (np. gałęzie od strony lasu i gałęzie od strony łąki; ekspozycja północna i południowa). Do analizy statystycznej z powodu małej liczby par pomiarów, która uniemożliwiała ustalenie czy rozkład pomiarów jest rozkładem normalnym zastosowano test Wilcoxona dla par wiązanych (Łomnicki 1999). 26 WYNIKI Opracowane wyniki zliczeń zestawiono w poniższej tabeli: TABELA: wyniki zliczeń tegorocznych pędów wysokość 0,75m liczba drzew śr. frakcja test 1,5m odległość od pnia 0,55-0,75m 1,05-1,25m 11 0,308 ekspozycja światło 8 0,464 T= 4 P<0,01 n=11 0,211 cień 8 0,579 T=4 P<0,05 n=8 0,466 0,447 T=15 n=8 brak różnic Wilcoxona średnia liczba 27,4/18,3 zliczeń∗ (4;54/0;73) 42,4/36,1 2,25/1,5 11;108/10;83) (1;6/0;7) 11,9/13,8 8,5/7,5 21,1/18,4 (0;29/2;44) (7;50/5;50) (4;20/2;14) ∗ pojedyncze/rozgałęzione; w nawiasach największa i najmniejsza ilość pędów na drzewie Średnia frakcja tegorocznych pędów na wysokości 1,5m. wynosiła 0,464 i była większa niż na wysokości 0,75m., gdzie wynosiła 0,308. Średnia frakcja tegorocznych pędów wśród pędów bardziej oddalonych od pnia była większa (0,579) niż wśród bliższych (0,211). Dla obu zliczeń test Wilcoxona dla par wiązanych wykazał, że różnice między frakcjami są istotne. W przypadku ekspozycji na światło frakcje młodych pędów na gałęziach oświetlonych (ar. 0,466) i zacienionych (0,447) nie różniły się istotnie między sobą. DYSKUSJA Przedstawione wyniki zliczeń pędów rozgałęzionych i pojedynczych, wyrastających na różnych wysokościach i w różnej odległości od pnia drzewa, potwierdzają postulowany przez nas związek pomiędzy wielkością nasłonecznienia a rozgałęzianiem się młodych pędów. Przeczą temu jednak wyniki trzeciego zliczenia. Miejsca w częściach drzewa oświetlonych z różną intensywnością nie różniły się bowiem procentowym udziałem pędów rozgałęzionych. Przypuszczamy, że może to być efektem nałożenia się oddziaływania związanego z ekspozycją na kierunki geograficzne, zacieniania przez sąsiadujące drzewa oraz ukształtowania stoku. Ponieważ jednak również w tym przypadku należałoby oczekiwać różnic pomiędzy częściami oświetlonymi i zacienionymi, warto byłoby przeprowadzić dalsze badania. Wykazałyby one czy zaobserwowany brak różnic jest 27 jedynie wynikiem niedociągnięć metodologicznych, czy też efektem braku zakładanego związku w przyrodzie. Aby wyjaśnić tę kwestię można przeprowadzić badania na innym gatunku np. świerku pospolitym Picea abies, który częściej występuje samotnie i w miejscach o większym nasłonecznieniu (Aas, Riedmiller 1994). Pozwoli to wykluczyć wpływ niektórych z nakładających się czynników. Jednolite warunki zapewniłyby też badania upraw jodeł np. w szkółkach leśnych, w których wszystkie osobniki mają zbliżoną wysokość i są równomiernie oddalone od siebie. Celowe byłoby również mierzenie nasłonecznienia w różnych częściach korony drzewa w sposób ciągły przez cały sezon wiosenny, co umożliwiłoby dokładne zbadanie korelacji rozgałęziania się młodych pędów z nasłonecznieniem. Pomiary ilości światła nie zostały wykonane, ponieważ podczas trwania badań możliwe byłoby wykonanie tylko pomiaru chwilowego nasłonecznienia. Nie należy jednak ograniczyć się jedynie do weryfikacji postawionej na wstępie hipotezy ale poszukiwać także alternatywnych wyjaśnień. Uzupełniające badania mogłyby dotyczyć wpływu hormonów roślinnych na wzrost i rozgałęzianie się pędów. Interesujące byłoby szczegółowe zbadanie działania auksyn, których stężenie w pączkach bocznych jest tym mniejsze im niżej na pędzie osadzony jest dany pączek (Duda i Gumiński 1961). Tłumaczyłoby to różnice zarówno pomiędzy pędami wyrastającymi na różnej wysokości jak i pędami różniącymi się odległością od pnia. Wyjaśniałoby to także stwierdzony brak związku pomiędzy ogólnym oświetleniem danej części rośliny a rozgałęzianiem się pędów. Oba proponowane w przedstawionych wyjaśnieniach mechanizmy prowadziłyby do stworzenia takiej struktury przestrzennej, która zmaksymalizowałaby fotosyntezę. Dlatego też powyższe hipotezy nie muszą się wzajemnie wykluczać. LITERATURA 1. Aas G. i A.Riedmiller Drzewa. Muza S.A. Warszawa 1994 2. Duda J. I S. Gumiński Fizjologia roślin. PWN Warszawa, Wrocław 1961 3. Łomnicki A. Wprowadzenie do statystyki dla przyrodników. PWN Warszawa 1999 4. Szweykowska A. i J.Szweykowski Botanika. PWN Warszawa 1974 28 Dominika Włoch, Krzysztof Adamczyk: “Bioróżnorodność wybranej fauny dennej potoku Jaszcze w zależności od wielkości powierzchni spodniej części kamieni.” Abstrakt Badano czy różnorodność i zagęszczenie wybranej fauny dennej potoku górskiego wzrasta wraz ze zwiększeniem powierzchni spodniej części kamienia, na których żyje. Dla każdego kamienia badano liczebność rzędów, liczebność całkowitą osobników, oraz liczono wskaźnik Shannona-Wienera następujących rzędów bezkręgowców: widelnic (Plecoptera), jętek (Ephemeroptera), chruścików (Trichoptera) i muchówek (Diptera). Różnice w bioróżnorodności i zagęszczeniu całkowitym osobników między kamieniami dużymi i małymi okazały się nieistotne. Wstęp Poznanie mechanizmów utrzymywania się, a także zachowanie różnorodności form życia na Ziemi jest jednym z najważniejszych wyzwań współczesnej biologii i ochrony środowiska (Weiner 1999). Środowiska naturalne tworzą mozaikę nakładających się na siebie zasięgów rozmaitych gatunków. Im większy obszar (a tym samym bardziej zróżnicowany) obejmujemy badaniem, tym więcej gatunków możemy na nim znaleźć. Zależność ta może być źródłem błędu przy porównywaniu obszarów o różnych wielkościach (Rosenzweig 1995). Problematyka ta ma ogromne znaczenie w obliczu coraz intensywniejszej ingerencji człowieka w środowisko naturalne, powodującej powstawanie sztucznych barier oraz podział dotychczasowych siedlisk. W okolicach górskich powszechną praktyką jest wybieranie kamieni z potoków do celów budowlanych, co może w istotny sposób naruszyć strukturę fauny dennej. Nasze badania miały na celu sprawdzenie hipotezy, że bioróżnorodność (mierzona liczbą rzędów i liczebnością osobników je reprezentującą) i zagęszczenie wybranej fauny dennej potoku górskiego wzrasta wraz z wielkością powierzchni dolnej części kamienia, na którym żyje. Zakładaliśmy, że na większych kamieniach może istnieć równocześnie więcej mikrosiedlisk o bogatszym zróżnicowaniu fauny. Równocześnie duże, ciężkie kamienie są bardziej stabilne co może doprowadzić do wykształcenia na nich powiązań troficznych miedzy zwierzętami. 29 Materiał i metody Badania przeprowadziliśmy na dziesięciu stanowiskach w środkowym biegu potoku Jaszcze (Gorce, południe Polski). Pierwsze stanowisko wybraliśmy przy Stacji Górskiej UJ. Kolejne stanowiska wyznaczaliśmy w odległości 80 kroków wzdłuż potoku (około 50 m) od stanowiska poprzedniego, idąc w górę potoku. Wybraliśmy po pięć stanowisk po obydwu brzegach potoku. Przy wyborze każdego stanowiska kierowaliśmy się następującym kryterium: wolny prąd potoku (mierzony tempem przepływu zapałki: ok. 0,08-0,1 m/s), głębokość wody nie przekraczająca 30 cm. W sytuacji, gdy w odmierzonej odległości warunki nie były zgodne z ustalonymi szukaliśmy najbliższego miejsca, które by im odpowiadało. Na każdym stanowisku wybieraliśmy 5 dużych i 10 małych kamieni. Minimalna odległość między wybranymi kamieniami wynosiła 10 cm, w celu uniknięcia wpływu zależności pokarmowych między zamieszkującymi ją zwierzętami. Wielkość i ukształtowanie kamieni wstępnie ocenialiśmy patrząc na nie z brzegu. W badaniach uwzględnialiśmy największą, zanurzoną płaską powierzchnię kamienia. Kamienie były uznane za duże, kiedy ich powierzchnia denna pokrywała w przybliżeniu powierzchnię kartki formatu A4, a za małe kiedy zajmowała połowę kartki. Powierzchnię denną każdego kamienia obrysowaliśmy i policzyliśmy jego powierzchnię używając siatki cm/cm. To pozwoliło nam na uzyskanie bardziej precyzyjnego podziału na kamienie małe i duże w obrębie stanowisk. Kamienie małe mieściły się w zakresie: 50 - 180 cm2, kamienie duże w zakresie: 180 - 460 cm2. Na podstawie wstępnych obserwacji zdecydowaliśmy się oznaczać faunę potoku na poziomie rzędu. Rozpoznanie niższych taksonów jest w przypadku bezkręgowców wodnych bardzo trudne dla niefachowca i mogłoby prowadzić do błędnych wniosków. Wybrany kamień przekładaliśmy do czystego pojemnika. Faunę denną obecną na powierzchni kamienia dokładnie spłukiwaliśmy czystą wodą do pojemnika. Następnie określaliśmy jej przynależność do rzędu i liczebność. Zastosowana przez nas metoda bezpośredniego określania zagęszczenia jest metodą przyjętą i stosowaną w badaniach populacji wodnych bezkręgowców (Krebs 1996). Statystyczne opracowanie wyników Do obliczenia bioróżnorodności użyliśmy wskaźnika Shannona-Wienera S (Weiner 1999): H ' = − å ( p i × log i =1 pi) 30 pi - proporcja liczebności i-tego gatunku w zespole; S - liczba gatunków; W celu poprawienia homogenności wariancji otrzymane wartości powierzchni dennej kamieni logarytmowaliśmy. 1. Do zbadania zależności bioróżnorodności i wielkości powierzchni dennej kamienia z uwzględnieniem zmienności między stanowiskami użyliśmy dwuczynnikowej analizy gdzie zmienną zależną będzie bioróżnorodność, zmiennymi niezależnymi: kolejne stanowiska i wielkość kamieni. Wyniki Podczas badań stwierdziliśmy obecność larw następujących rzędów bezkręgowców: widelnic (Plecoptera), jętek (Ephemeroptera), chruścików (Trichoptera) i muchówek (Diptera). Dwuczynnikowa analiza wariancji wykazała: 1.Brak różnic w bioróżnorodności i zagęszczeniu pomiędzy kamieniami małymi i dużymi; 2.Różnice stanowisk badawczych pod względem bioróżnorodności (p= 0,37); WNIOSKI I DYSKUSJA Przeprowadzone przez nas badania nie wykazały różnicy w bioróżnorodności, oraz zagęszczeniu osobników pomiędzy dużymi i małymi kamieniami. Badane organizmy są dobrze przystosowane do życia w prądzie, mają spłaszczony kształt ciała, lub świetną przyczepność do podłoża. Są niewielkich rozmiarów (od 3 do 20 mm) i nie są zwierzętami terytorialnymi (Engelhardt 1998). Ich obserwowana całkowita liczebność nie była duża. Można więc przypuszczać, że nie muszą konkurować o nisze pokarmowe. Otrzymany przez nas nieistotny statystycznie wynik może być efektem braku wybiórczości siedliska przez badane organizmy. Być może większe znaczenie niż całkowita denna powierzchnia ma dla nich część kamienia, na której styka się on z nurtem wody, lub liczba kryjówek na dennej stronie kamieni, a także inne nie badane przez nas czynniki. Jętki i widelnice przechodzą w swoim życiu kilkakrotnie przeobrażenia larwalne, zwiększając rozmiar ciała. Przypuszczamy, że młode larwy mogą z łatwością znaleźć schronienie zarówno pod małymi, jak i dużymi kamieniami. Larwy duże mogą wymagać większego siedliska. Gdyby nasze domniemania okazały się słuszne, aby zapewnić larwom w każdym stadium rozwojowym optymalne warunki życia, należy dążyć do zachowania zarówno dużych, jak i małych kamieni w potoku. 31 Podczas przekładania kamieni do pojemnika nie do uniknięcia było opłukanie go w nurcie potoku. Mogło to powodować spłukiwanie tych badanych zwierząt, które przemieszczają się ślizgając po powierzchni kamieni (jętki, widelnice) (Engelhardt 1998). Dziękujemy wszystkim którzy przyczynili się do stworzenia Warsztatów Ekologii Ewolucyjnej. Szczególnie zaś dziękujemy prowadzącym prof. Adamowi Łomnickiemu i Mariuszowi Cichoniowi, którzy oprócz opieki umysłowej zapewniali również logistyczną! Ja (Dominika) dziękuję prof. A.Łomnieckiemu za wspaniały wiejski ser. A analiza kowariancji, na pewno przyda się jeszcze w przyszłości!. Ja (Krzysztof Adamczyk) dziękuję także za wyjaśnienie niektórych pojęć stosowanych na gruncie ekologii ewolucyjnej (a szczególnie za wyjaśnienie terminu EPC). Żywię nadzieję, że forma warsztatów ekologicznych w przyszłości zostanie zaadoptowana również do innych kierunków badań biologicznych i im pokrewnych. Literatura 1. Engelhardt W. i in. 1998. Przewodnik - Flora i fauna wód śródlądowych. Multico O.W. Sp. z o.o., Warszawa. 2. Krebs Ch.J. 1996. Ekologia. PWN, Warszawa. 3. Rosenzweig M.L. 1995. Species diversity in space and time. Cambrodge University Press. 4. Weiner J. 1999. Życie i ewolucja biosfery. PWN, Warszawa. 32 RECENZJE PROWADZĄCYCH Prof. Adam Łomnicki - recenzja raportu Doroty Ochocińskiej i Małgorzaty Łagisz pt. “Wpływ wielkości ciała samców pająków z rodzaju Lycosidae na efekty spotkań z osobnikami tego samego gatunku.” Niniejsze badania dotyczyły zachowania się samców pająków z rodzaju Lycosidae w obecności osobnika tej samej i odmiennej płci. Wybór tematu badań wydaje się być właściwy z powodów poznawczych, jak i z możliwości wyselekcjonowania do badań wystarczająco dużej liczebności zwierząt. Zarówno zgodność tematu z przeprowadzonymi obserwacjami, jak i układ pracy oceniam jako dobre. Zasadnicza uwaga: niektóre charakterystyczne zachowania zwierząt (zwłaszcza płciowe) w niewoli mogą ulegać zasadniczym zmianom bądź zanikać. Mimo, że wszystkie pająki były w takich samych warunkach “niewoli”, to przecież każdy z nich reprezentuje sobą pewną zmienność osobniczą. Czy więc nie istnieje ryzyko pewnego zniekształcenia zachowania przynajmniej niektórych osobników w tych nienaturalnych, nagle zmienionych warunkach bytowania? Inne uwagi: Str. 1: W tytule zmieniłbym słowo “spotkanie” na “konfrontacja”. Uwaga ta dotyczy też dalszych częsci raportu. “Spotkanie” na ogół kojarzy się z czymś przyjemnym i przyjacielskim, tymczasem badania dotyczyły zagadnień związanych raczej z rywalizacją i walką o miejsce bytowania. Na końcu tytułu nie daje się kropki. Drugie zdanie Streszczenia (“Badałyśmy...”) proponuję przenieść do następnego akapitu. Dotyczy ono bowiem nie tyle ogólnego wprowadzenia, ale już konkretnych badań Autorek niniejszej pracy. W drugim zdaniu Wstępu (“W bezpośredniej...”) proponuję dodać “on” między “także” a “zajmuje”. Drugi akapit Wstępu proponuję zacząć w czasie przeszłym, np.: “Celem naszych badań było...” Uwaga o stosowaniu czasu przeszłego w pracy dotyczy również dalszych jej części. W wierszu 10 od dołu brak jest źródła wyraźnego stwierdzenia (czy to są obserwacje własne Autorek, czy pochodzą one z literatury) – dotyczy zdania rozpoczynającego się: “Posiadanie podobnych...” W wierszu 7 od dołu proponuję usunąć “mają” i w wierszu 6 zamienić “odmienne poziomy aktywności ruchowej” na “odznaczają się odmienną aktywnością ruchową”. W wierszu 4 od dołu proponuję zamienić początek zdania “Oczekujemy też, że samce duże i małe...” na “Oczekiwałyśmy, że reakcje samców dużych i małych...” Czasem różnia się przecież nie samce, ale ich reakcje. W wierszu 2 od dołu proponuję zamienić “w pobliżu” na “w obecności”. Str. 2.: W 3 wierszu od góry złe wcięcie akapitu. W 7 wierszu od góry proponuję zastanowić się nad zastosowaniem tutaj słowa “zakonserwować”. Odnośnie zdania rozpoczynającego się “Ze złapanych osobników...”, warto by było stwierdzić także, czy tylko cechy budowy fizycznej mają istotny wpływ na zachowanie się samców wobec samic. Str. 3: W wierszu 8 od góry jest błąd akapitu. Str. 4: W wierszu 8 od góry proponuję zastąpić “nowe osobniki” na “inne osobniki”. W wierszach 4, 7 od doły wstawić przecinki przed “gdy”. 33 Dr Ryszard Korona – recenzja raportu Doroty Ochocińskiej i Małgorzaty Łagisz pt. “Wpływ wielkości ciała samców pająków z rodzaju Lycosidae na efekty spotkań z osobnikami tego samego gatunku.” Celem pracy jest wnioskowanie o strategiach walki i zalotów samców pająków o różnych rozmiarach ciała na podstawie elementów zachowania w prostym układzie sztucznego i nowego dla nich środowiska. To stwierdzenie nie jest samo w sobie krytyką, ale podstawą do zadania pierwszego pytania, a mianowicie, dlaczego nie wybrano metody obserwacji osobników w terenie, jako głównej lub choćby uzupełniającej formy badań. Sam plan i wykonanie badań oceniam ogólnie pozytywnie. Podoba mi się zaplanowanie eksperymentów służących jako kontrole do głównego pytania, czyli czy małe i duże osobniki zachowują się względem siebie podobnie w obecności samicy. Wykazano bowiem, że ruchliwość małych i dużych osobników nie różni się gdy nie ma konkurencji o samice, oraz że małe ustępują dużym gdy dojdzie do bezpośredniego spotkania. Stąd wniosek, że duże osobniki wykorzystują swoją przewagę do dominacji nad małymi w obecności samicy wydaje się być poprawny i mocny. Pewnym zastrzeżeniem, nie podważającym zapewne głównego wyniku, jest brak obserwacji o zachowaniu samic. Być może były tam elementy wyboru samicy, zachęcania przez nią raczej samca dużego, a zniechęcania raczej samca małego. Inne pytania i zastrzeżenia: Jak rozumiem w poszczególnych eksperymentach wykorzystywano tą samą grupę pająków. Nie jestem pewien czy ten fakt nie wpływa na ich zachowanie, tym bardziej, że nie podano jak długo trwały badania, w jakich warunkach, żywieniu, etc. W niektórych eksperymentach prowadzono częste obserwacje przez stosukowo długi okres czasu a wyniki notowano jako 0 i 1. Brakuje mi danych czy częstotliwość elementów zachowań pozostawała stała, a jeśli nie to który konkurent był bardziej skłonny do zmian zachowania. Błąd pierwszego rodzaju równy 0.0000 mógłby w swoich pracach podawać tylko Pan Bóg, ale zapewne nawet i On tego nigdy nie zrobił, bo w niebie ma prostaczków i teologów, a ani dla jednych ani dla drugich nie warto publikować poważnych prac. Nie zaczyna się dyskusji od “Nie udało nam się ...”. Tym bardziej, że w zasadzie się udało. Dyskusję dobrze zacząć od ogólnego stwierdzenia nawiązującego do tematu badań i postawić tezę co wnoszą powyżej zaprezentowane wyniki do tego zagadnienia. Dr Ryszard Korona – recenzja raportu Anety Książek i Sławomira Mitrusa pt. “Czy większe kwiaty knieci błotnej Caltha palustris są częściej odwiedzane przez owady?” Badania podobają mi się bardzo, i nie mam zbyt wielu krytycznych uwag. Można je uznać za znakomity przykład redukowania złożonych układów naturalnych do prostszych sytuacji aranżowanych. I choć nie jestem pewien, czy badania są skończenie doskonałe (o czym niżej) to podejście eksperymentalne jest naprawdę udane. Trzeba pamiętać, że są to badania tylko jednego elementu, czyli perceptywności wizualnej owadów. Można by też wybrać kwiaty początkowo różne a potem je poprzycinać do podobnej wielkości, i w ten sposób zbadać czy kwiaty początkowo większe przyciągają silniej na zasadzie mocniejszego zapachu. Autorzy maja zapewne własne pomysły w tym względzie. Rozszerzenia są tez możliwe w innych kierunkach. 34 Zakładam, że autorzy dobrze wiedzą iż wybór kwiatu przez jednego owada nie wpływa na wybór następnego owada. To zaobserwowali i dlatego opracowanie statystyczne danych wydaje się być poprawne. Można jednak podejrzewać, że przeszłe doświadczenie owada wpływa na wybór w eksperymencie. Zatem, jeśliby większość kwiatów na łące była duża, to preferencje takich kwiatów mogłyby wynikać z nauczenia się typowego wzorca. Dlatego adapcjonistyczna interpretacja wyników podana w Dyskusji, czyli że wybór ma na celu maksymalizację uzysku nektaru, jest trochę na wyrost. Może też być tak, że nektaru jest za wiele nawet w małych kwiatach i o przeeksploatowaniu nie ma mowy. Te uwagi są raczej zachętą do dalszych przemyśleń Dr Paweł Koteja – recenzja raportu Dominiki Włoch i Krzysztofa Adamczyka pt. “Bioróżnorodność fauny dennej potoków w zależności od wielkości powierzchni dennej kamieni.” Hipoteza: Przedstawiona hipoteza o zależności bioróżnorodności od wielkości kamieni jest poprawna w sensie formalnym. Nie jest natomiast oczywiste, czy powierzchnia pojedyńczego kamienia jest sensowną jednostką obszaru, którego wielkość miałaby korelować z bioróżnorodnością. Jeżeli badane gatunki mogą się swobodnie przemieszczać między sąsiadującymi kamieniami, poszczególne kamienie nie stanowią w żadnym sensie jednostek odrębnych od sąsiadujących kamieni. Nie stanowią zatem odrębnych “naturalnych siedlisk.” Nie jest w końcu jasne, czy autorom chodzi o czysto fizyczną wielkość arbitralnie wybranego obszaru z którego pobierane są próbki, czy o wielkość jakiejs - mniej lub bardziej - realnej jednostki “ekologicznej” (“naturalne siedliska”). Analiza danych: Popełniono fundamentalny błąd w koncepcji przełozenia postawionej hipotezy na statystyczny model i schemat zbierania danych. Z postawionej hipotezy wynika, że powinno się testować korelację między wielkością kamienia a bioróżnorodnością (czy liczebnościa taksanów albo osobników). Zupełnie niezrozumiały i niepotrzebny był wstępnypodział na kamienie małe i duże (w kazdym razie, mie ma żadnego uzasadnienia w tekscie). Analiza kowariancji, w której kategoryczną zmienną niezależną jest wielkość kamienia, a zmienną towarzyszącą też ta sama wielkość kamienia, tyle że w oryginalnej skali interwałowej, jest pozbawiona sensu (przepraszam za mocne słowa). Celem analizy kowariancji jest WYELIMINOWANIE wpływu zmiennej towarzyszącej. Jeżeli zatem wyeliminujemy wpływ wielkości kamienia, to oczywiste jest, że nie wykryjemy różnic między kamieniami różnej wielkości! Owszem, różnice takie mogą się pojawić w przypadku znacznego odchylenia od założen analizy kowariancji (np. nieliniowość efektu), czyli wtedy gdy takiej analizy nie wolno stosować. Prezentacja: Zasadniczy schemat pracy jest poprawny, ale liczne są niedociągnięcia w stylistyce, gramatyce i graficznej reprezentacji wyników. Błędy te można zapewne przypisać drakońskim ograniczeniom czasowym. W tekscie pracy zaznaczyłem kropkowanym podkreśleniem te miejsca. które mi się nie podobają, a kolorem czerwonym i ciąglym podkreśleniem moje uwagi. Każda uwaga jest zamknięta w nawiasach kwadratowych i poprzedzona znakami ‘xx’ dla ułatwienia automatycznego wynajdywania. 35 Dr Paweł Koteja – recenzja raportu Elżbiety Cieplak i Krzysztofa Szafrańca pt. ”Wpływ nasłonecznienia na liczbę rozgałęzień młodych pędów u jodły pospolitej Abies alba.” Hipoteza: poprawna. Analiza wyników i wnioskowanie: Analiza statystyczna jest poprawna. Można mieć natomiast zastrzeżenia do wyciąganych wniosków. Autorzy próbują desperacko bronić przedstawionej hipotezy wbrew uzyskanym wynikom i dokonują daleko idących, nieuzasadnionych uogólnień. Prezentacja: Tekst jest trudno czytelny, przede wszystkim ze względu na przeładowanie niepotrzebnym formalizmem w prezentacji wyników analiz statystycznych. Wyniki liczbowe lepiej było zestawić w tabeli. W tekscie pracy zaznaczyłem kropkowanym podkreśleniem miejsca, które mi się nie podobają, a kolorem czerwonym i ciągłym podkreśleniem moje uwagi. Każda uwaga jest zamknięta w nawiasach kwadratowych i poprzedzona znakami ‘xx’ dla ułatwienia automatycznego wynajdywania. 36 RECENZJE PISANE PRZEZ UCZESTNIKÓW WARSZTATÓW Krzysztof Adamczyk Recenzja raportu Elżbiety Cieplak i Krzysztofa Szafrańca pt. „Wpływ nasłonecznienia na liczbę rozgałęzień młodych pędów u jodły pospolitej Abies alba”. Temat uważam za bardzo interesujący, choć w warunkach tak zmiennej przyrody jak w środowisku górskim, trudny do realizacji w czasie jednego tygodnia. Temat dobrze koresponduje z zawartością merytoryczną pracy. Uwagi recenzenta są następujące: W związku z bardzo licznymi poprawkami gramatyczno-stylistycznymi, proszę o kontakt bezpośredni i konsultację. Generalna uwaga pod tym względem brzmi: występuje za duża skłonność Autorów do tworzenia bardzo długich zdań, w trakcie czytania których czasami gubi się zasadniczy wątek. Stąd propozycja stosowania zdań możliwie prostych, z jednym podmiotem i orzeczeniem. Chciałbym przy tym zwrócić szczególną uwagę na dwa zdania, które budzą moje wątpliwości: Str. 1. W wierszach 1-2 od dołu (zdanie to przechodzi na str. następną). Ze względu na charakter tej wypowiedzi wydaje mi się, że bardziej pasuje ona do rozdziału „Wyniki” niż do „Wstępu”. Przedostatnie zdanie w „Dyskusji” (od „jeżeli weźmiemy pod uwagę...”). Czy jest ono cytowane na podstawie własnych obserwacji, czy też wykorzystano tu prace innych autorów? Proszę zaznaczyć źródło tego twierdzenia. W rozdziale „Materiały i metody” w podpunkcie „ii” zastosowano dwie metody dla określenia tej samej zależności. Dlaczego nie zdecydowano się na jedną z nich? Jeżeli Autorzy chcieli obie metody porównać ze sobą, jakie dają w rezultacie wyniki, to wypada o tym wspomnieć w pracy. Zdaję sobie sprawę z dużych trudności związanych ze sformułowaniem kryterium dla wyboru badanych drzew, związanym ze stopniem nasłonecznienia (podpunkt „iii”). Jednak muszę podkreślić, że zasady wyboru obiektów do badań muszą być koniecznie jak najlepiej sprecyzowane. W innym wypadku uzyskane wyniki de facto mogą nie być adekwatne do postawionej hipotezy zerowej. Zarówno ekspozycja drzew w sensie zwrócenia ich w którąś ze stron świata, jak i ocena względem zacienienia przez okoliczną roślinność, to mimo wszystko dwa różne kryteria, choć oba dotyczą stopnia nasłonecznienia. Dobrze więc, że na ten temat Autorzy pracy zabierają głos w ramach „Dyskusji”. Wydaje się przy tym dobrą sugestią na przyszłość wybór do tego typu badań terenów leśnych o jednakowym i znanym nasłonecznieniu, wyrażonym liczbowo. Warto dodać w „Dyskusji”, że takimi doskonałymi terenami mogą być „szkółki leśne”, gdzie dodatkowo mamy do dyspozycji drzewa w podobnym wieku i wielkości. Krzysztof Adamczyk Recenzja raportu Doroty Ochocińskiej i Małgorzaty Łagisz pt. „Wpływ wielkości ciała samców pająków z rodzaju Lycosidae na efekty spotkań z osobnikami tego samego gatunku”. Temat uważam za interesujący ze względów poznawczych tym bardziej, że dawała możliwość wykorzystania dużej liczebności osobników, co sprawia, że praca jest bardziej wiarygodna. 37 Temat również dobrze koresponduje z zawartością merytoryczną pracy. Zdania są na ogół sformułowane w sposób zrozumiały. Nie budzi również wątpliwości układ pracy i jej forma. Jeśli chodzi o motto, to uważam, że wystarczy spojrzeć na takie „maleństwa” przez lupę, i cały czar owego „małego” pryska. Recenzent jednak rozumie zainteresowanie Autorek pracy tą właśnie grupą organizmów (sam kiedyś, będąc nieletnim uwielbiał wrzucać muchy pająkom do pajęczyn i patrzeć na szybkie reakcje drapieżców – oczywiście prym swoim kunsztem wiodą tutaj popularne krzyżaki). Zasadnicza uwaga metodyczna: Szereg zachowań zwierząt (a szczególnie zachowania płciowe) po nagłej i niechcianej zmianie siedliska zostaje zaburzonych stresem z tym związanym. Oczywiście, stres ten jeżeli miał miejsce u badanych pająków, dotyczył ich wszystkich. Pytanie jest jednak, czy dotyczył on wszystkich pająków w takim samym stopniu? Istnieje przecież coś takiego jak zmienność osobnicza, która prowadzi do tego, że zwierzęta tego samego gatunku w takich samych warunkach bytowania, są jednak różne. Czy nie uważacie, drogie Panie, że mogło to w pewnym stopniu zniekształcić wyniki badań? Uwagi merytoryczne: Myślę, że powinno się zastąpić słowo „spotkań” w tytule na „konfrontacji”. „Spotkania” kojarzą się raczej z czymś oczekiwanym i miłym, tu tymczasem mamy do czynienia ze zdecydowanymi reakcjami agresji!!! Oczywiście, z wyjątkiem tańców godowych. Podobnych poprawek proponuję dokonać również w tekście pracy. Również zamiast „starć” i innych określeń natury historyczno-tragicznych można używać słowa wyżej polecanego. Zwracam uwagę na czas używany w tekście. Winien to być czas przeszły, podczas gdy we „Wstępie” mamy chyba do czynienia z resztkami... projektu. Poprawki stylistyczno-gramatyczne: Str. 1. W 6 wierszu od góry: zdanie rozpoczynające się „Badałyśmy...” przeniósłbym do następnego wiersza, od akapitu. Bowiem pierwsze zdanie ma charakter ogólny, podczas gdy to nawiązuje już bezpośrednio do badań Autorek. W 14 wierszu od góry proponuję wstawić „on” między „także” i „zajmuje większe”. W 9-10 wierszach od dołu do zdania zaczynającego się „Posiadanie podobnych...”podać źródło literatury, bądź zaznaczyć, że są to obserwacje własne. W 6-7 wierszach od dołu zamiast „mają odmienne poziomy aktywności ruchowej” proponuję „odznaczają się odmienną aktywnością ruchową”. W 4 wierszu od dołu zamiast „Oczekujemy też, że samce duże i małe” proponuję „Oczekiwałyśmy też, że reakcja samców dużych i małych”. Przecież to nie samce różnią się czasem, ale ich reakcje. W 2 wierszu od dołu zamiast „w pobliżu” proponuję „w obecności”. Str. 2. W 3 wierszu od góry: złe ustawienie wiersza. W 6-7 wierszu od góry proponuję zamienić zdanie rozpoczynające się „Po wykonaniu...” na „Po wykonaniu analiz, wybrałyśmy losowo kilka osobników w celu dokładnego określenia gatunku.” W 8 wierszu od góry Autorki wskazują, że wyboru samic dokonywały jedynie z uwzględnieniem ich „walorów” fizycznych. Czy tylko takie cechy decydują o wyborze samicy przez samca? W 2 wierszu od dołu proponuję zastąpić „starcia” na „reakcji poszczególnych par pająków”. Str. 3. W 8 wierszu od góry: złe ustawienie wiersza. Str. 4. W 8 wierszu od góry proponuję zastąpić „nowe osobniki” na „kolejne osobniki”. 38 Aneta Książek Recenzja pracy Dominiki Włoch i Krzysztofa Adamczyka pt. „Bioróżnorodność fauny dennej potoków w zależności od wielkości powierzchni dennej kamieni”. Raport z projektu badawczego przedstawiony przez Dominikę i Krzysia miał na celu zbadanie bioróżnorodności fauny dennej potoku Jaszcze. Autorów interesowało zbadanie zależności między ilością taksonów i liczebnością osobników a wielkością kamieni w potoku, w którym były znajdowane. Przeprowadzony eksperyment opierał się na metodzie obserwacyjnej. We wstępie pracy, pewne wątpliwości nasuwa terminologia. Jak należy rozumieć sformułowanie „liczebność całkowita osobników” (str. 1). Powinno być wyraźnie powiedziane, czy określenie to dotyczy liczby wszystkich osobników znajdowanych na dużym bądź małym kamieniu, czy może liczby przedstawicieli poszczególnych taksonów stwierdzanych na badanym obiekcie. W materiałach i metodach należało chyba napisać, na czym polega planimetria? Brak krótkiego opisu tej metody szacowania wielkości przedmiotów, utrudnia wyobrażenie sobie wielkości powierzchni kamieni badanych w eksperymencie. Zabrakło informacji, na jak długim odcinku potoku testowano tempo przepływu zapałki przy wyborze każdego stanowiska, czy wybrane do eksperymentu stanowiska były „punktowe”, czy może kamienie zbierane były z określonej powierzchni na danym stanowisku. Nie jest do końca jasne, co działo się z wodą, którą już zbadano? Jeżeli trafiała do strumienia, istnieje możliwość, że jakieś organizmy mogły ponownie zostać pobrane do analizy. Analiza statystyczna nie budzi większych zastrzeżeń. Należało może jedynie podać, jak należy interpretować wskaźnik różnorodności Shannona- Weinera, czy określa on stan braku bądź istnienia bioróżnorodności, czy może definiuje jej wielkość? Małym przeoczeniem jest, że na wykresach dołączonych do wyników, jedna z linii oznaczona jako przerywana jest ciągła. Podsumowując, przedstawiony raport budzi zainteresowanie z uwagi na fakt, że mimo trudności wynikających z ograniczonego zaplecza technicznego i pewnych niedociągnięć w metodologii (o których wspominają autorzy), udało się go zrealizować i dowiedzieć czegoś więcej o biologii bezkręgowców wodnych. Aneta Książek Recenzja pracy Elżbiety Cieplak i Krzysztofa Szafrańca pt. „Wpływ nasłonecznienia na liczbę rozgałęzień młodych pędów u jodły pospolitej Abies alba. Eksperyment wykonany przez Elę i Krzysia miał na celu zbadanie czy istnieje związek między liczbą rozgałęzień młodych pędów u jodły pospolitej a wysokością na jakiej te pędy wyrastają, odległością rozgałęzień od pnia oraz ze stopniem wyeksponowania na słońce całego drzewa. Cały przeprowadzony eksperyment oparto na obserwacji. Na samym początku uwagę zwraca tytuł pracy. Oprócz wpływu nasłonecznienia na liczbę rozgałęzień młodych pędów, w przedstawionym raporcie analizowane są jeszcze dwa inne czynniki. Autorzy mówią o nich w streszczeniu i wstępie pracy, poddają analizie statystycznej, w związku z tym, powinny być również umieszczone w tytule. Uwagę zwracają pewne mało trafne sformułowania np. frakcja pędów (str.1, 2- które mogły by być 39 ponumerowane). Nie rozumiem określenia „właściwa reakcja na światło umożliwiałaby....”. Jaka jest nie właściwa reakcja na światło u drzew, nie tylko u jodły? Przy prezentacji danych z pomiarów można było zrobić tabelki, dla czytelniejszego przedstawienia otrzymanych wyników. W formie podanej w raporcie trochę źle się je czyta. Podobnie jest z wynikami otrzymanymi z analiz statystycznych. Podsumowując, zaproponowany projekt ma pewne walory poznawcze, ale w tej formie potrzebuje jeszcze dopracowania metodyki i głębszego przemyślenia zakładanych przyczyn obecności kilku rozgałęzień na młodych pędach jodły i innych drzew. Małgorzata Łagisz Recenzja raportu z badań Dominiki Włoch i Krzysztofa Adamczyka pt. „Bioróżnorodność fauny dennej potoków w zależności od wielkości powierzchni dennej kamieni”. Autorzy próbowali wykazać, że różnorodność, liczebność całkowita oraz liczebność poszczególnych taksonów (rzędów) fauny dennej potoku górskiego wzrasta wraz z wielkością powierzchni dennej kamieni. Otrzymane wyniki nie wykazały istnienia takiej zależności. Jeśli chodzi o sformułowanie głównej idei, to czy wielkość siedliska na pewno jest równoznaczna z wielkością powierzchni dennej poszczególnych kamieni? Siedlisko to suma wszystkich powierzchni dennych kamieni, a rozmiary poszczególnych kamieni, odpowiadają stopniowi mozaikowatości, czyli rozmiarom płatów siedliska. Problem porównywania bioróżnorodności obszarów o różnej wielkości jest problemem technicznym i metodologicznym, który występuje np. przy badaniu efektów działalności człowieka (to jest niejasno ujęte we wstępie, a zresztą co to ma do głównej idei przeprowadzonych badań?) Szkoda, że nie było możliwości badania różnic w składzie gatunkowym, a tylko na poziomie większych taksonów, co mogło istotnie zamaskować istniejące różnice, gdyż przystosowania do różnych siedlisk występują raczej na poziomie gatunków. Tytuł wydaje mi się nieadekwatny do przeprowadzonych badań – wyników otrzymanych z jednego potoku nie należy uogólniać na wszystkie. Wzmianka, że zastosowana metoda jest metodą powszechnie stosowaną w badaniach populacji bezkręgowców wodnych powinno znaleźć się w Materiałach i metodach, a nie we Wstępie. W pierwszym zdaniu Materiałów i metod należałoby napisać z ilu stanowisk pochodziły kamienie, i gdzie znajduje się potok Jaszcze (Gorce). Warto krótko uzasadnić dlaczego posuwano się w górę potoku szukając kolejnych stanowisk i dlaczego zdecydowano się na taką a nie inną szybkość prądu wody (a nie potoku!). Czy istnieje zależność składu i liczebności fauny mieszkającej pod kamieniami od szybkości prądu? Czy kamienie były wybierane losowo? Dlaczego akurat 5 małych i 10 dużych i 10 cm pomiędzy nimi? Czy zależności pokarmowych nie ma pod samymi kamieniami? Nie dało by się uniknąć słowa „splanimetrowaliśmy”? Bardziej precyzyjny podział kamieni na małe i duże i tak sprowadził się do dwóch zakresów wielkości: 50-180cm2 i 180-460cm2, po co więc Tabela 1? „Pobieranie prób do analizy” (str. 2) – zaznaczyć, że chodziło zarówno o liczebność całkowitą, jak i poszczególnych taksonów. „Wnioski i dyskusja”: czy spłaszczenie ciała, to przystosowanie do życia w prądzie, czy pod kamieniami? I czy wyklucza ono posiadanie dużej przyczepności do podłoża, jak to sugeruje użycie „lub”? Czy fauna na spodniej i wierzchniej części kamieni to ta sama fauna, czy dwie różne fauny? Może rzeczywiście faktura kamieni też ma znaczenie? Początek ostatniego akapitu, pasuje raczej do recenzji niż do dyskusji. 40 I jeszcze kilka uwag technicznych: Nie podoba mi się sposób opisania rycin – „wyniki analizy” w nagłówku i „oznaczenia” to za mało. Zgadzam się, że fauna dna potoków, to fauna denna, ale mam wątpliwości czy dolna część kamieni, to powierzchnia denna – może lepiej by brzmiało określenie „powierzchnia dolna” lub „powierzchnia spodu” ? Stanowiska raczej się wyznacza, a nie zakłada (chyba, że chodzi o wspinaczkę i stanowiska asekuracyjne). Dlaczego w załączonym formularzu kamienie duże i małe różnią się liczbą pozycji do wypełniania – czy to efekt jakichś oczekiwań? Warto by zrobić wcięcia na początku akapitów, a samotne przyimki przenieść do następnych wierszy. Małgorzata Łagisz Recenzja raportu z badań Elżbiety Cieplak i Krzysztofa Szafrańca pt. „Wpływ nasłonecznienia na liczbę rozgałęzień młodych pędów u jodły pospolitej Abies alba”. Autorzy próbowali wykazać, że rozgałęzianie się młodych pędów jodły związane jest z ilością światła docierającą do rozwijających się pąków. Tym samym spodziewali się, że młode pędy położone niżej na drzewie i bliżej pnia rzadziej będą podwójne lub potrójne. Udało im się wykazać, że taka zależność rzeczywiście istnieje i że jest ona istotna statystycznie. Jednakże przeprowadzone w innej części badań porównania grup gałęzi nasłonecznionych i nie nasłonecznionych jednego drzewa nie pozwoliły na wysnucie analogicznych wniosków, co autorzy wiążą z wpływem innych, nie uwzględnionych w tych pomiarach czynników. Sądzę, że całościowo badania zostały zaplanowane i przeprowadzone poprawnie, jednakże nie bezbłędnie. Najistotniejszym mankamentem jest brak pomiarów różnic w ilości światła docierającego do pędów znajdujących się na różnej wysokości i w różnej odległości od pnia – w rezultacie nie wiemy czy rzeczywiście badamy właśnie ten efekt.. Nie rozumiem dlaczego zdecydowano się użyć dwóch odmiennych metod określania grup pędów położonych bliżej lub dalej od pnia drzewa – brak jakiegokolwiek uzasadnienia. Nie wiem też dlaczego zdecydowano się na dodatkowe tworzenie grup pędów słabiej i silniej nasłonecznionych mieszając razem różne czynniki, takie jak ekspozycja i położenie na skraju lasu. W tekście można również zauważyć liczne błędy stylistyczne i logiczne. Oto niektóre z nich, wg stron: Str. 1 : obydwa adresy autorów powinny się znaleźć w przypisach na tej samej stronie, a nie na różnych. po polsku „abstrakt” to „streszczenie”. Rozrastanie się może być zarówno przyrostem liniowym jak i zwiększonym rozgałęzianiem się. Na czym polega „właściwa” reakcja na światło? Str. 2: koniec wstępu napisany jest w sposób bardzo niejasny i chaotyczny, a przy formułowaniu celu badań dlaczegoś użyto słowa „wzrost pędów”, podczas gdy przedmiotem badań jest przecież ich rozgałęzianie się. W materiałach i metodach jednocześnie trzeba pisać co się określało i w jaki sposób, a nie dwa razy niezależnie wypunktowywać i to punktami w rodzaju i., ii., iii. Przedostatnie wiersz na stronie powinien kończyć się słowami „od pnia drzewa”, bo można pomyśleć że chodzi o wysokość. Str.3: To, gdzie i kiedy zostały przeprowadzone badania umieszcza się zwykle na początku rozdziału „materiały i metody”. Pierwsze zdanie opisu metod statystycznych jest oczywiste i niepotrzebne. Dlaczego w „Wynikach” liczebność próby to „n”, a nie „N”? Warto by wyraźnie napisać ile wynosi obliczone p oraz o frakcję czego chodzi w punkcie iii. 41 Str.4 i w ogóle Dyskusja: Ciągle nie wiemy czy badamy efekty rzeczywistych różnic w oświetlaniu. Chaotycznie i niejasno napisane. Słuszna jest sugestia przeprowadzenia badań na uprawach, w warunkach bardziej jednolitych. Przy redagowaniu tekstu należałoby zwrócić większą uwagę na interpunkcję, wstawić wcięcia na początkach akapitów, ujednolicić przerwy pomiędzy poszczególnymi częściami tekstu, wyrównać tekst do lewej (nie justować), zmienić styl cytowania literatury, a samotne przyimki należałoby przenieść do następnych linijek. Dominika Włoch Recenzja pracy Anety Książek i Sławomira Mitrusa pt. „Czy większe kwiaty knieci błotnej Caltha palustris są częściej odwiedzane przez owady?” Recenzowany eksperyment miał na celu sprawdzenie czy owady są częściej przywabiane przez duże kwiaty knieci błotnej. Biorąc pod uwagę, że zapylenie w wyniku którego rośliny mogą wytworzyć nasiona jest dla nich sprawą najwyższej wagi, projekt jest bardzo ciekawym przedsięwzięciem. Eksperyment został dobrze zaplanowany metodologicznie. Brak jedynie wyjaśnienia czy obserwatorzy byli w stanie wyeliminować z analiz wielokrotne wizyty tych samych owadów i przypadki jednoczesnej obecności większej liczby owadów. Nie ma informacji o wielkości i gęstości naturalnych stanowisk knieci błotnej. Czy możliwe jest aby owady „widziały” poletko eksperymentalne jako jedną roślinę? Jak przyznają autorzy projektu wyniki nie są dla nich zaskoczeniem. Kwiaty są produkowane przez rośliny właśnie w celu zapylenia. Swoją barwą i ilością produkowanego nektaru mają przyciągnąć zapylające je owady. Wydaje się więc zrozumiałe, że kwiaty bardziej widoczne będą częściej odwiedzane przez owady. Nie wiemy jednak jak te rośliny optymalizują swój rozmiar i ilość produkowanego nektaru. Jest to szczególnie interesujące dla roślin rosnących w zbiorowiskach. Możliwe jest istnienie roślin oszukujących, które wabią jedynie swoją wielkością i kolorem bez odpowiadającej im produkcji nektaru. Wyjaśnienie tych pytań wymagałoby dodatkowych badań. Chciałabym również podkreślić poświęcenie z jakim ci młodzi, zaangażowani badacze narażali swoje zdrowie wystawiając się na palące promienie gorczańskiego słońca. Dominika Włoch Recenzja pracy Doroty Ochocińskiej i Małgorzaty Łagisz pt. ”Wpływ wielkości ciała pająków z rodzaju Lycosidae na efekty spotkań z osobnikami tego samego gatunku”. Eksperyment miał na celu zbadanie jak zachowują się różnej wielkości pająki w stosunku do osobników swojego rodzaju w zależności od rodzaju interakcji zachodzących pomiędzy nimi. W świetle obowiązującej teorii że posiadanie względnie dużego rozmiaru ciała jest korzystne ewolucyjnie otrzymane wyniki nie są zaskoczeniem. Dopóki pomiędzy osobnikami nie dochodzi do interakcji właściwie nie „istnieją” dla siebie więc badana tu aktywność ruchowa jest niezależna od wielkości. Pewne wątpliwości nasuwa metodologia eksperymentu. Brak opisu sposobu odłowu pająków, który prowadzony nieprawidłowo mógł wpłynąć na zaburzenie poboru losowego 42 próby. Co to znaczy że samice były „najbardziej podobne”? Czy we wszystkich trzech testach brały udział te same osobniki? Jeśli tak, to nie można testów traktować oddzielnie, gdyż osobniki mogły spotkac się więcej niż jeden raz. Fakt, że zwierzęta były umieszczane w niewielkich probówkach mógł drastycznie zmienić ich zachowanie podczas interakcji. W takich warunkach osobniki małe nie mogły swobodnie uciekać, musiały przysąpić do konfrontacji, a duże mogły wykazywać większy poziom agresji. Przy okazji: co to znaczy „test zalotów 2+1” i „czatowanie w pojedynkę” Autorki projektu przewidziały możliwość, że badane przez nie pająki należą do innych gatunków, czy zmieni to interpretację wyników? Jeśli nie to czy podawanie tej informacji jest konieczne? Generalnie jest to rzetelnie wykonany i opracowany eksperyment. Należy podkreślić doskonałe wczucie się autorek w rytm przyrody. Miesiąc maj wydaje się wymarzony do stosowania „testu zalotów”. Szczególnie „upierdliwe” komentarze zostały zamieszczone na specjalne życzenie Łośki. Dorota Ochocińska Recenzja raportu Anety Książek i Sławomira Mitrusa pt. „Czy większe kwiaty knieci błotnej Caltha palustris są częściej odwiedzane przez owady?” Owady mogą być zwabiane do kwiatu sygnałami wzrokowymi lub też zapachowymi. U roślin kwitnących w skupieniach, o częstości odwiedzin kwiatów przez owady decydować może sumaryczny efekt wabiący wszystkich kwiatów, a owady lądują na kwiatach bez względu na ich wielkość. Autorzy raportu sprawdzili eksperymantalnie, czy u roślin kwitnących w skupieniach o tym czy owad siądzie na kwiecie, a tym samym zwiększy prawdopodobieństwo zapylenia kwiatu, decyduje wielkość kwiatu. Na podstawie wykonanego eksperymentu wykazali, że większe kwiaty knieci błotnej są częściej odwiedzane przez owady. Poruszany przez autorów problem uważam za bardzo ciekawy. Cel badań został sformułowany jasno i klarownie. Wybrany przez nich obiekt badań spełnia wszelkie wymagane warunki jak również bez znaczenia nie pozostaje fakt, że był on w tym czasie dostępny. Wykonany przez parę młodych badaczy eksperyment został gruntownie przemyślany i przygotowany. Jednak w czasie czytania raportu nasunęły mi się mi pewne wątpliwości. W części dotyczącej materiału i metody badań nie zrozumiały jest dla mnie wybór poletka doświadczalnego, tak aby wykluczyć wpływ innych kwiatów tego gatunku na wynik obserwacji. Rodzi się pytanie, czy wybierane poletka miały określoną liczbę kwiatów, czy było to jakieś inne kryterium. Niefortunne jest również stwierdzenie w wynikach i dyskusji, że częstość odwiedzin owadów przez owady zależy od pory dnia. Ten fakt został uargumentowany stwierdzeniem, że w ciągu słonecznego dnia zmieniają się inne warunki pogodowe. Nie jestem przekonana, czy jest to zależność ciągła. Może należałoby sprawdzić czy istnieją różnice w częstości odwiedzin w zależności od warunków pogodowych. 43 Sławomir Mitrus Recenzja raportu Elżbiety Cieplak i Krzysztofa Szafrańca pt. „Wpływ nasłonecznienia na liczbę rozgałęzień młodych pędów u jodły pospolitej Abies alba” Prezentowana praca dotyczy wpływu warunków zewnętrznych (konkretnie: nasłonecznienia) na liczbę rozgałęzień młodych pędów. Autorzy sugerują, że mniejsza ilość światła powinna doprowadzić do mniejszej liczby rozgałęzień, podczas gdy przy większej ilości światła rozgałęzień powinno być więcej. Nie bardzo rozumiem dlaczego takie założenie zostało przyjęte przez Autorów – wynikałoby z niego, że najbardziej powinny rozgałęziać się wierzchołki drzew, które niewątpliwie są najlepiej nasłonecznione. Sama metodyka budzi we mnie zastrzeżenia – czy liczba rozgałęzień na danej wysokości jest stała przez całe życie rośliny? Wydaje mi się, że część gałęzi (najsłabiej oświetlonych) może zamierać i odpadać. Podobnie może być z przyrostami (?). Autorzy zamiennie używają pojęć „nasłonecznienie” i „ilość światła”. Czy ilość światła była w jakiś sposób mierzona? Czy wykonano porównawcze analizy dla drzew tak samo nasłonecznionych? Czy próba (biorąc pod uwagę różnice w nasłonecznieniu) nie jest zbyt mała? Wyniki są niekompletne – brakuje wartości dla testu Wilcoxona w punkcie „iii”. Wydaje mi się, że bezosobowa forma, jaką zastosowali Autorzy, nie jest najlepsza przy pisaniu prac naukowych. Jeśli już Autorzy zdecydowali się na taką formę, należy stosować ją konsekwentnie. Uważam, że badania nie zostały do końca przemyślane i brak jednoznacznej miary „nasłonecznienia” (bądź „ilości światła”) uniemożliwia wyciągnięcie jednoznacznych wniosków. Przed ewentualną próbą powtórzenia badań zastanowiłbym się także, czy wielkość próby jest wystarczająca. Wątpliwe jest dla mnie także, czy sama liczba rozgałęzień na danej wysokości i w danej odległości od pnia, jest dobrą i wystarczającą miarą wpływu nasłonecznienie na reakcję rośliny (tutaj konkretnie na liczbę rozgałęzień młodych pędów). Sławomir Mitrus Recenzja raportu Doroty Ochocińskiej i Małgorzaty Łagisz pt. „Wpływ wielkości ciała samców pająków z rodzaju Lycosidae na efekty spotkań z osobnikami tego samego gatunku” Wpływ wielkości ciała osobnika na jego zachowanie w obliczu spotkań z osobnikami tego samego gatunku jest ważnym zagadnieniem, ponieważ w każdej populacji występują osobniki o zróżnicowanej wielkości, a interakcje między nimi decydują o sukcesie reprodukcyjnym osobnika. Przedstawiona praca dotyczy tego zagadnienia badanego u pająków z rodzaju Lycosidae. Obiekt badań został wybrany bardzo trafnie – pająki te to małe zwierzęta, których można zebrać dużą próbę z niewielkiego obszaru, a dodatkowo ważne jest, że pająki szybko dostosowują się do sztucznych warunków. W streszczeniu Autorki napisały, że udało Im się „(...) wykazać, że osobniki mniejsze częściej kończą walki ucieczką (...)”. Czytając pracę odnoszę wrażenie, że w tym zdaniu zabrakło informacji, że chodzi o sytuację, w której mniejsze osobniki mają 44 bezpośredni kontakt z osobnikami większymi (w pracy obserwowano także zachowanie pająków przy spotkaniach z osobnikami o podobnej wielkości). Niezrozumiałe dla mnie jest zdanie (drugi akapit wstępu): „Posiadanie podobnych rozmiarów ciała przez dwa osobniki może zwiększać poziom agresji, a tym samym aktywność ruchową”. Przypuszczam, że Autorkom chodzi o sytuacje, w których dochodzi do kontaktu między osobnikami o podobnych rozmiarach, niemniej nawet w takim przypadku dla mnie zdanie to pozostaje niejasne. Nie do końca rozumiem „test aktywności”. Przy tak małej powierzchni naczynia, w którym przeprowadzany był eksperyment (miska o średnicy 10 cm) i tak krótkim czasie (1,5 minuty), trudno chyba spodziewać się wykazania jakichkolwiek różnic nawet dla tak szybko dostosowujących się do sztucznych warunków zwierząt. Z opisu nie wynika, by zwierzęta zostawiane były na pewien czas przed obserwacją – wydaje mi się, że takie działanie byłoby wskazane. Warto podać kształt naczynia, w którym przeprowadzano „test zalotów 1 +1” i wyjaśnienie, dlaczego akurat w tym teście nie było to okrągłe naczynie jak w pozostałych testach? (tylko tutaj nie została podana średnica, lecz powierzchnia). Jednoczynnikowa analiza wariancji nie „wykazała”, a raczej: przy wykorzystaniu tej analizy Autorki coś wykazały (Wyniki, drugi akapit). Jeszcze elegantsze byłoby przedstawienie w tym akapicie samego wniosku, dopisując jedynie przed wynikiem testu, że zastosowana została analiza wariancji. Uważam, że praca została wykonana przejrzyście, a obiekt badań trafnie dobrany. Zauważone błędy i niejasności łatwo dadzą się poprawić lub wyjaśnić (może jedynie poza testem aktywności, który powinien zostać powtórzony, albo Autorki powinny dokładnie wyjaśnić dlaczego takie warunki przyjęły do przeprowadzenia tego testu). Przed złożeniem pracy do publikacji warto sprawdzić interpunkcję i dopisać, co stało się z pająkami po eksperymencie (część została zakonserwowana, a pozostałe?). 45