Zwycięski wiersz.

Transkrypt

Zwycięski wiersz.
Bartosz Marchlewski
Klasa II D ZSP nr 2 w Oławie
Romantycznie
Młodzieniec smutny i równina ciemna.
Pusta i głucha kraina tajemna.
Jasiek samotnie przemierzać ją musi.
By trafić w objęcia swojej Karusi.
Gdy jego nadzieja już się zetliła,
Wtedy kochana go znów zobaczyła.
Woła do niego: "Jasiu! Jasieńku!".
On odpowiada: "Skarbie! Cudeńku!"
Wtem przekroczyli granicę zaświatów.
Czuli swą miłość i zapachy kwiatów.
Widzieli siebie i tylko już siebie.
Myśleli, że są na zawsze już w niebie.
Jasiek dotykał z czułością jej dłoni,
Wzruszony tym żalu łezkę uronił.
A to się zaśmiał ze szczęścia swojego.
To coś jej szepnął na ucho czułego.
Dziewczyna szlocha strachem przejęta,
Czy miłość zerwie śmiertelne pęta.
Pocieszył Karusię Jasieniek drogi.
Bogaty w miłość, lecz w życie ubogi.
Nie może dłużej przy niej ni chwili zostać.
Bo sile śmierci nie może nikt sprostać.
Mówi: Tak, przyjdzie po Ciebie kostucha.
I wtedy znów ujrzysz mojego ducha.
Bez serca ludziom przenigdy nie ufaj.
Do winy, że żyjesz, się nie poczuwaj.
Ja czekać będę. Choć śmierć twa niebliska.
Czas zły nie zgasi miłości ogniska.
Tymczasem bywaj i do zobaczenia.
Nie chcę już widzieć twojego cierpienia.
Po raz ostatni przytulaj się do mnie.
Niech to miłości roznieci pochodnie.
Taki jest dowód na siłę miłości.
Że wieczna - nie ma już nikt wątpliwości.
Wielu się boi, że ból sercu zada,
Kto ją odrzuca, swe życie okrada