Sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce Kazimierz Kirejczyk
Transkrypt
Sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce Kazimierz Kirejczyk
Sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce Nadeszły takie czasy, kiedy bardzo łatwo zostać milione- zadać sobie pytanie o prawdopodobne konsekwencje rem, pod warunkiem, że się wcześniej było miliarderem. kryzysu dla sektora mieszkaniowego. Ten żart Boba Hope’a wymyślony już dość dawno, paKonsekwencje wstrzymania finansowania bankowego suje jednak jak ulał do tego, co dzieje się dziś. dla deweloperów będą poważne, choć zróżnicowane Przez kilka lat, od początku 2004 roku do połowy 2007 w zależności od stopnia zaawansowania inwestycji, roku, na rynku mieszkaniowym w największych polskich liczby sprzedanych lokali i sytuacji nabywców, wysokoKazimierz Kirejczyk miastach mieliśmy do czynienia z wyraźną nadwyżką ści wkładu własnego i rezerw kapitałowych właścicieli, współzałożyciel popytu nad podażą. Ceny rosły, a czasem wręcz mnoży- wreszcie ich wizerunku. i prezes firmy ły się w zdumiewającym tempie, podobnie jak marże doradczej REAS, W relatywnie dobrej sytuacji powinny być podmioty, i zyski firm deweloperskich, a pomimo to mieszkania jeden z czołowych realizujące inwestycje dalece zaawansowane, o wysowciąż sprzedawały się jak świeże bułki. Niektóre firmy ekspertów rynku kim poziomie przedsprzedaży, których sytuacja finansomieszkaniowego organizowały aukcje mieszkań, a na rynku wtórnym wa pozwala na opłacenie wszystkich kosztów i spłatę w Polsce. dość częstym sposobem wyboru nabywcy były licytacje. kredytu nawet przy niesprzedanej puli 20-25% mieszkań. Członek Global Real Klient kupował w pośpiechu, nie patrząc na ryzyka, na Te firmy będą musiały poczekać na realizację zysku, Estate Institute i Urban mankamenty projektu mieszkania, które w najlepszym Land Institute zapewne niższego niż pierwotnie zakładany, ale przerazie mógł obejrzeć w postaci efektownej wizualizacji. - międzynarodowych trwają. Liczbę mieszkań dostępną dla nabywców lokalnych organizacji skupiająograniczali zagraniczni spekulanci, kupujący pakiety W niebezpieczeństwie znajdą się podmioty, które zaczęcych ekspertów rynku mieszkań. To był z pewnością „rynek dewelopera”. ły inwestycję niedawno, sprzedały niewiele mieszkań nieruchomości. Jest jednym z założyi mają niezbyt zaawansowaną budowę, a nie mają zaW połowie 2007 roku klimat zmienił się dość wyraźnie: cieli European Property gwarantowanego finansowania bankowego na 100% z rynku zniknęli nabywcy spekulacyjni, wysokie ceny Institute. kosztów inwestycji. Jedynym racjonalnym wyjściem jest i rosnące stopy procentowe uniemożliwiły dużej części dla nich wstrzymanie budowy, renegocjacja umów Polaków zakup mieszkania, część z nich ruszyła na z klientami i poczekanie na lepsze czasy. Jeśli firma zakupy mieszkań oferowanych przez spekulantów, inni – realizuje jednocześnie projekt bardzo zaawansowany, postanowili samodzielnie budować podmiejskie domy może zaproponować klientom niemal gotowe mieszkajednorodzinne, a przy tym media zaczęły zapowiadać nie w nim w zamian za niejasne perspektywy odbioru spadki cen. To był z pewnością „rynek klienta”. właściwego lokalu za dwa lata. Takie rozwiązanie będzie Wydawało się, że ta faza potrwa jeszcze dość długo. bolesne – trzeba będzie zapłacić kary za zerwanie umoInflacja w kraju rosła, a wraz z nią stopy procentowe, wy z wykonawcą – ale niekoniecznie skończy się upamożna było także spodziewać się powolnego spadku dłością. produkcji, najpierw u eksporterów, potem w firmach W najtrudniejszej sytuacji znajdą się te podmioty, które produkujących na krajowy rynek. Potem oczekiwano zaczęły inwestycje w okresie lipiec 2007 - marzec 2008 stopniowego wzrostu bezrobocia, a do zwalnianych i nie mają zapewnionego finansowania z banku w wypracowników polskich firm mieli dołączyć migranci starczającej wysokości. Jeśli dotychczasowa sprzedaż z Irlandii czy wielkiej Brytanii. Deweloperzy mogli mieć przebiegała przeciętnie, maja już około 35-45% mieszcoraz większe kłopoty w pozyskiwaniu kredytów na bukań sprzedanych, zwykle jednak tych mniejszych i tańdowę, ale banki miały – przy coraz wyższych stopach szych. Budowa jest już poważnie zaawansowana, zaliczprocentowych i ostrzejszych procedurach – nadal udzieki od klientów – wmurowane. Nie sposób przerwać inwelać kredytów hipotecznych na zakup mieszkań. stycji, ale i nie sposób kontynuować bez zewnętrznego Ale stało się inaczej. Po raz pierwszy w dość krótkim, finansowania. Jeśli bank nie da pieniędzy – właściciele kilkunastoletnim okresie naszej transformacji, banki nie będą walczyć o przeżycie sprzedając co się da: każdy tylko zaczęły odmawiać kredytu deweloperom, ale także posiadany kawałek gruntu, może inny, ledwo zaczęty – ich klientom. To już nie jest ani rynek dewelopera, projekt, będą obniżać ceny rezygnując z zysku, zapożyczać się w jakiejkolwiek instytucji na jakikolwiek procent. ani klienta. Nastała faza „rynku banku”. O tym, czy przeżyją, zdecyduje nieprzewidywalna dziś Tworzenie wieloletnich prognoz, ukazujących planowaną kombinacja wielu czynników: jak długo potrwa kryzys sprzedaż do 2012 roku w sytuacji, gdy dziś nie mamy zaufania, jakie mają rezerwy własne i jaką wiarygodność pojęcia o tym, jak będzie wyglądać sytuacja na rynku u innych podmiotów oferujących finansowanie, a przede finansowania za kilka tygodni, może wydawać się zabawszystkim – jakie mają koszty, kto jest generalnym wywą pozbawioną jakiegokolwiek sensu. Jednak można konawcą i jaka jest realna wartość realizowanej inwestycji. wienie dłużników jako najemców, przekazanie przez bank przejętych mieszkań wydzielonej spółce i zbieranie czynJakaś część firm z tej grupy musi upaść. Oznaczać to bęszów wspomaganych dodatkami mieszkaniowymi. dzie dramat dla wielu ich klientów. I o ile niespecjalnie mi żal Czy jednak gminy będą dysponowały takimi kwotami? spekulantów, którzy podjęli ryzyko dla wysokiego zysku – i przegrali, to nie mogę nie pamiętać o tym, że będą wśród Inne rozwiązanie to powrót do koncepcji mieszkań czynszotych klientów także zwyczajni ludzie, dla których utrata wkła- wych realizowanych w formule partnerstwa publicznodu własnego w wysokości kilkunastu czy dwudziestu kilku prywatnego w trójkącie: bank-gmina-deweloper. Deweloper procent ceny mieszkania oznacza przepadek wszystkich stawiałby mieszkania do dyspozycji bankowi lub wydzielooszczędności, a często – oszczędności z dwóch lub więcej nemu funduszowi, zaś gmina gwarantowałaby spłatę długoterminowego kredytu. Ale znów częścią układanki musiałypokoleń. by być dodatki mieszkaniowe i dochody gminy, umożliwiaW takich sytuacjach – niestety dopiero w takich sytuacjach jące wyrównanie różnicy pomiędzy czynszem regulowanym, – parlamenty innych krajów decydowały się na wprowadzaa rynkowym, pozwalającym na spłatę kredytu. nie rozwiązań chroniących wpłaty od klientów deweloperów na równi z interesem Skarbu Państwa. Czy będzie tak Wśród prawdopodobnych konsekwencji jest także pogoi w Polsce? Zapewne tak, o ile skala kryzysu nie będzie tak dzenie się z faktem, że nie jesteśmy tak bogaci, jak myśleligłęboka, że spowoduje poważne zmiany polityczne. Ale śmy, a w rezultacie tego zaakceptowanie niższego standarnowa ustawa nie pomoże tym, którzy już stracili swoje du, zarówno powierzchniowego jak i jakościowego naszych mieszkań. Może to oznaczać powrót do rodzin trójpokoleoszczędności. niowych – i presja na młodych emerytów z pierwszego wyżu Co jeszcze może w takiej sytuacji zrobić rząd, czy szerzej – demograficznego, aby się wyprowadzili z miasta. Grozi nam sektor publiczny? także znane z kryzysu w Hiszpanii pokolenie „synków maZ pewnością NBP powinien starać się uspokoić sektor ban- musi”, czyli trzydziestoletnich mężczyzn mieszkających kowy, tak, aby nie odciąć całkowicie kredytowania dla bran- z rodzicami, o ile – co prawdopodobne - rynek pracy także ży mieszkaniowej. Są już zapowiedzi tego rodzaju działań, znajdzie się w stagnacji. W konsekwencji nastąpi zapewne w których bank centralny byłby gwarantem pożyczek mię- spadek liczby małżeństw, wzrost liczby urodzeń pozamałdzybankowych. Ale dalszą kwestią jest to, aby nadal, choć żeńskich, ale i mniejsza niż się spodziewaliśmy liczba urozapewne ostrożniej niż dotychczas, udzielać kredytów hipo- dzeń. W dalszej perspektywie sytuacja demograficzna bętecznych wiarygodnym nabywcom i aby w ostrożny sposób dzie więc wyglądała gorzej, niż mieliśmy na to nadzieję finansować realistycznie zaplanowane przedsięwzięcia de- jeszcze rok temu. weloperskie. Tu być może konieczne są dodatkowe gwaMam jednak nadzieję, że po okresie „kuracji wstrząsowej” rancje rządowe. wrócimy do realnej oceny sytuacji. A ta jest taka, że wprawDruga sprawa to zmiana podejścia do rynku mieszkań na dzie nowe mieszkania są przewartościowane o jakieś wynajem. W warunkach skokowego spadku zdolności kre- 15-25%, ale nadal mają pewną wartość, a w Polsce nie ma dytowej zwiększy się zainteresowanie mieszkaniami na wy- miliona nikomu niepotrzebnych pustostanów, z którym nie najem. Z drugiej strony – pojawi się pula mieszkań, na które wiadomo – jak w Hiszpanii – co zrobić. To, co się w Polsce nie będzie dość nabywców. W celu stabilizacji sytuacji ryn- buduje i co wybudowano w ostatnich latach, jest może w kowej można wprowadzić rozwiązania zwiększające bezpie- wielu przypadkach zaprojektowane zbyt intensywnie, czeństwo i atrakcyjność długoterminowego inwestowania w ale generalnie ma przyzwoitą jakość i standard, i swą wartakie zasoby. Powinno to, w warunkach ostrej rywalizacji tość użytkową zachowa na długo, podobnie jak setki proo kapitał, sprzyjać inwestowaniu w takie zasoby funduszy, duktów produkowanych przez polski przemysł i rolnictwo, także zagranicznych, poszukujących relatywnie bezpiecz- w tym przemysł związany z budownictwem: cegły, cement, okna i panele, a także praca, jaką wykonuje większość nych, długoterminowych inwestycji. z nas. Skala „życia na kredyt” była w Polsce mniejsza niż Kolejna kwestia to mieszkania czynszowe, wynajmowane gdzie indziej, a konsumpcja w dużym stopniu związana za umiarkowane czynsze. Kryzys bankowy przyniesie niez rzeczywistymi potrzebami. Musimy się pogodzić z tym, że stety najprawdopodobniej kilkadziesiąt tysięcy przejęć nienie jesteśmy wszyscy milionerami i – o ile nie będzie hiperinruchomości od niewypłacalnych rodzin. Jakaś część z nich flacji – pewnie nie będziemy, ale wcale nie staliśmy się znajdzie się na bruku. W skali Warszawy może to oznaczać, wszyscy nędzarzami tylko dlatego, że załamały się giełdy że w ciągu roku trzeba będzie zapewnić mieszkania socjalod Nowego Jorku do Tokio. ne dla kilku tysięcy rodzin. Żadna gmina w Polsce nie jest do tej sytuacji przygotowana. Konieczna będzie inicjatywa Potrzebujemy jednak trochę czasu i wzajemnego zaufania, rządowa. Jednym z możliwych rozwiązań byłoby pozosta- aby znów w to uwierzyć.