Przemoc domowa i uzależnienia - Instytut Psychologii Zdrowia

Transkrypt

Przemoc domowa i uzależnienia - Instytut Psychologii Zdrowia
Przemoc domowa i uzależnienia
Jerzy Mellibruda
Rok: 2006
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 6/161
W Unii Europejskiej podejmowane są działania, które mają służyć poprawie zdrowia
psychicznego w regionie europejskim, mają skoncentrować uwagę i zmobilizować państwa
członkowskie do takich działań. Bowiem - jak pokazały liczne robione ostatnio badania
diagnozujące sytuację zdrowotną na świecie - mieszkańcom UE w wielu dziedzinach życia
powodzi się lepiej niż w innych regionach świata, natomiast borykają się oni z poważnymi
problemami w zakresie zdrowia psychicznego.
Prawie 1/3 dorosłych Europejczyków doświadcza zaburzeń emocjonalnych, głównie z kręgu
depresyjnych i lękowych, oraz zaburzeń związanych z nadużywaniem i używaniem różnych
substancji chemicznych. Stało się to powodem widocznej mobilizacji do działania, postanowień
Rady Europy, budowania nowych programów. Obecnie ogłaszana jest Zielona Księga dokument poświęcony właśnie zdrowiu psychicznemu ludności w Unii Europejskiej.
Definiowanie zdrowia psychicznego nie jest specjalnie twórczym przedsięwzięciem, ale wiemy,
że nie chodzi tylko o brak zaburzeń, ale i o to, że zdrowie psychiczne należy do
fundamentalnych wartości w życiu człowieka, powinno więc również należeć do
fundamentalnych wartości w funkcjonowaniu różnych organizmów społecznych, instytucji,
krajów, rządów.
Jeśli zestawić obok siebie dwie listy o przeciwstawnych biegunach, pomiędzy nimi można
zlokalizować stan zdrowia psychicznego poszczególnych osób i całych społeczeństw. Na
pozytywnym biegunie znajdują się tak ważne sprawy, jak konstruktywny stosunek do samego
siebie, zadowalający stan wewnętrznej integracji, energii, urzeczywistnianie pozytywnych
możliwości, wartości osobistych, zdolność do osiągania autonomii, do konstruktywnych
kontaktów z otoczeniem społecznym, adekwatność w postrzeganiu rzeczywistości, zdolność do
radzenia sobie z wymogami życia czy wreszcie zdolność do adekwatnego reagowania
emocjonalnego. Druga lista tworzy negatywny biegun, na którym możemy znaleźć stany czy
zjawiska, będące w opozycji do listy pierwszej.
Gdybyśmy uważnie się temu przyjrzeli, zobaczylibyśmy, że zarówno przemoc, jak i różnego
rodzaju uzależnienia tworzą w tej chwili na świecie fundamentalne źródła zagrożeń zdrowia
psychicznego. I to zwłaszcza wtedy, kiedy spojrzymy na dzieci jako ofiary przemocy, za
pośrednictwem których jej negatywny wpływ rozszerza się na wiele innych problemów,
poczynając od cierpienia przez różne zaburzenia zdrowia, ryzyko uzależnień, ryzyko dalszego
stosowania przemocy. Wiemy bowiem, że część dzieci - ofiar przemocy, gdy dorośnie, staje się
sprawcami; istnieje też ryzyko osłabienia zdolności do samoobrony, bo z kolei inna część
dzieci, która doświadcza przemocy, zbyt późno albo zbyt słabo broni się przed przemocą w
związkach partnerskich.
Jak widać, powiązania między przemocą a uzależnieniami i zaburzeniami zdrowia
psychicznego są bardzo wyraźne. W wyniku znacznego postępu w diagnozowaniu pracy mózgu
nowoczesnymi metodami wiadomo, że doznawanie przemocy w dzieciństwie strukturalnie
1/7
Przemoc domowa i uzależnienia
uszkadza mózg w tych miejscach, które są odpowiedzialne za regulowanie procesów
emocjonalnych. W jądrze migdałowatym dochodzi do zmian, które zdaniem wielu są
nieodwracalne, jest to więc wyposażenie, które towarzyszy osobie krzywdzonej w dzieciństwie
przez resztę życia, chociaż oczywiście intensywna fachowa pomoc może te skutki zmniejszyć,
może też zwiększyć zdolności do radzenia sobie. Jednak z utrwalonymi śladami przemocy,
doznawanego cierpienia i bezsilności ofiary przemocy będą mieć do czynienia przez resztę
życia.
Także przemoc wobec partnerów uruchamia kilka ścieżek destrukcyjnego wpływu. Zaczyna się
od bezpośredniego doznawania cierpienia i zaburzeń zdrowia, związanych z chronicznością
tego cierpienia, poprzez powstawanie ryzyka różnego rodzaju uzależnień. Mało się o tym mówi,
ale wśród dorosłych ofiar przemocy w rodzinie nie tylko występują nasilone zaburzenia zdrowia
psychicznego (związane ze stanami lękowymi i depresją), ale też wysokie ryzyko uzależnień od
różnych substancji chemicznych, nadużywanych z powodu wzmożonej potrzeby łagodzenia
stresu i cierpienia. Jest to za słabo rozpoznawane w procesie interwencji u dorosłych ofiar
przemocy w rodzinie, zwłaszcza że są to głównie kobiety - niemniej część z nich także musi
borykać się z mniej lub bardziej zaawansowanym uzależnieniem.
Jeszcze mniej rozpoznany obszar, w którym różne formy przemocy czy krzywdzenia wywierają
wpływ na stan zdrowia, obejmuje osoby starsze, ponieważ ich zdrowie psychiczne jest mniej
stabilne, więcej jest bezradności i zależności, a więc większa podatność na krzywdzenie,
reagowanie często głębokimi stanami smutku, przygnębienia, atakami paniki na przemoc, która
dzieje się w rodzinie.
Gdyby nie to, że może nas to bulwersować, moglibyśmy powiedzieć, że stosowanie przemocy,
chociaż jest formą aktywnego krzywdzenia, uszkadza także sprawców. Kiedy przebijamy się
przez jakże zrozumiałą warstwę uczuć, powodujących brak zrozumienia i współczucia dla tych,
którzy biją, kiedy udaje się ich poznać trochę bliżej, można zobaczyć, że stosowanie przemocy
jest często w bliskim związku nie tylko z uzależnieniami, ale także z zaburzeniami zdrowia
psychicznego czy zaburzeniami osobowości. Przy czym chodzi nie tylko o współwystępowanie,
ale też o wzajemne wzmacnianie.
Jeżeli teraz spojrzymy od drugiej strony, czyli od strony uzależnienia i jego roli zarówno wobec
przemocy, jak i zdrowia psychicznego, to zobaczymy różnego rodzaju związki i połączenia.
Zwłaszcza współcześnie zwracamy coraz większą uwagę nie tylko na uzależnienia od środków
psychoaktywnych - od alkoholu, narkotyków, sterydów czy innych substancji - ale również na
najróżniejsze nałogowe zachowania: na nałogowe formy hazardu, agresywności, zachowań
seksualnych czy odżywiania się.
Tak więc wiele osób, które doświadczały przemocy, wchodzi do grupy wysokiego ryzyka
uzależnień, ponieważ dynamika procesu rozwijania się uzależnienia jest w dużym stopniu
związana z sięganiem po substancje chemiczne czy nałogowe zachowania, żeby złagodzić
ślady urazów związanych z przemocą. Jednocześnie uzależnienia, zwłaszcza od substancji
chemicznych, istotnie upośledzają zdolność do samokontroli i racjonalnej oceny sytuacji, a
zarazem przyczyniają się do wzrostu poziomu irytacji, bardziej agresywnego reagowania na
frustracje, przecierania albo wzmacniania drogi prowadzącej do przemocy.
2/7
Przemoc domowa i uzależnienia
Kiedy przyjrzymy się uważnie przemocy i uzależnieniu, zobaczymy pewne ich cechy wspólne i
uniwersalne, z których kluczową jest upośledzenie zdolności do sprawowania kontroli - w
przypadku przemocy kontroli nad agresywnymi zachowaniami, w przypadku uzależnień nad
nałogowymi formami zachowań albo nałogowym zażywaniem substancji.
Trzeba w związku z tym zwrócić uwagę na pięć istotnych zagadnień. Po pierwsze podstawową przyczyną przemocy jest agresywne zachowanie sprawcy, którego nie
powstrzymują cierpienia bliskich i szkody, jakie on powoduje. Oznacza to, że kontrola, która
powinna być uruchamiana właśnie przez cierpienia bliskich i szkody spowodowane przez
przemoc, nie działa skutecznie. W przypadku uzależnienia zaś nie działa kontrola nad
zachowaniami, które powodują przede wszystkim osobiste szkody, a wtórnie szkody u innych
osób.
Coraz częściej, kiedy patrzymy na sprawców nie od strony interwencji ani oceny moralnej,
prawnej lub społecznej, ale od strony mechanizmów psychologicznych, to widzimy, że w wielu
przypadkach ich agresywne postępowanie spełnia właściwie wszelkie kryteria nałogowych
zachowań. Wynikają z tego istotne wskazówki dla praktyki.
Co można powiedzieć o wspólnych dla przemocy i uzależnień mechanizmach zaburzenia
samokontroli? Wiedza na ten temat jest coraz większa, tu chciałbym zwrócić uwagę na trzy
podstawowe obszary, w których te zaburzenia powstają.
Pierwszy z nich to obszar emocjonalny - tu istotne jest, że w nałogowych zachowaniach, czy to
związanych z substancjami, czy z seksem albo hazardem, i w nałogowych zachowaniach
agresywnych stopniowo różne stany uczuć, które pojawiają się w różnych sytuacjach, są
automatycznie przekształcane w złość, gniew, irytację. Inaczej mówiąc, sprawca nałogowej
agresji (sprawca przemocy) uruchamia gniew również wtedy, kiedy ma powody do tego, żeby
być przygnębiony, smutny, podniecony, zawiedziony itd. Właściwie wszystkie przykre uczucia
są automatycznie przekształcane w złość i ktoś taki wpada w gniew z byle powodu.
W przypadku uzależnień mamy do czynienia z podobną sytuacją: używanie substancji
chemicznej do zmieniania uczuć stopniowo prowadzi do tego, że przykre stany emocjonalne,
związane ze stresem, zawodami życiowymi, rozczarowaniami itd. przekształcają się
automatycznie w pragnienie zażycia substancji, którego sprężyną jest połączenie lęku i
cierpienia z poczuciem, że nie da się tego wytrzymać. Tak więc i w przypadku przemocy
domowej, i uzależnienia mamy do czynienia z automatyczną transformacją różnych uczuć w
jeden bardzo dojmujący stan emocjonalny czy pragnienie.
Kiedy przyglądamy się emocjonalności osób uzależnionych, dostrzegamy u nich obydwa te
rodzaje stanów emocjonalnych, które uruchamiają się równolegle: i złość, i pragnienie ulgi
związanej z zażyciem substancji czy z nałogowym zachowaniem. Widać to wyraźnie zwłaszcza
wtedy, gdy wskutek oddziaływań terapeutycznych czy samopomocowych osoby uzależnione
przestają pić albo ćpać, natomiast poziom agresywności, rozdrażnienia, irytacji jeszcze bardziej
się podnosi. Tak jakby wycofanie substancji, której zażywanie przynosiło doraźną ulgę,
odsłaniało gniew o ogromnej dynamice, co pokazuje, że te dwa stany są bardzo blisko siebie, i
wyjaśnia, dlaczego wśród osób uzależnionych jest tak dużo przemocy, zwraca też uwagę na
3/7
Przemoc domowa i uzależnienia
wspólne mechanizmy.
Zmiany w funkcjonowaniu umysłu to drugi obszar zjawisk wspólnych dla przemocy i uzależnień.
Polega to głównie na tym, że dzięki zdolności umysłu do irracjonalnego, magicznego myślenia
sprawcy niesłychanie łatwo znajdują usprawiedliwienia dla swoich aktów przemocy. Sprawcy z
najgłębszym przekonaniem twierdzą, że to, co robią, jest słuszne, że za ich zachowania
agresywne odpowiedzialne są ofiary, które je sprowokowały. Stopień zniekształcenia pracy
umysłu jest znaczny, to oczywiście odgrywa istotną rolę w rozluźnianiu samokontroli: nawet
jeżeli sprawca obserwuje cierpienie swoich bliskich, to uważa, że oni sobie na to zasłużyli, bo
zupa była za słona, bo dziecko było niegrzeczne, bo nie pozwala się wychowywać. Te
uzasadnienia pojawiają się niemal automatycznie, dzięki czemu sprawca nie reaguje poczuciem
winy czy wyrzutami sumienia i jego zdolność do samokontroli tym bardziej się zmniejsza.
Bardzo podobnie dzieje się z osobami uzależnionymi: wiemy, że potrafią one w sposób
drastyczny, wprost niewyobrażalny zniekształcać obraz swojej własnej sytuacji. Wiemy, jak w
przypadku uzależnienia od substancji chemicznych umysł może radykalnie selekcjonować, nie
rejestrować, nie rozpatrywać informacji o zniszczeniach i szkodach. Te zniekształcenia bywają
czasem jeszcze większe: weźmy przykład anorektyczki, która waży już tylko 32 kilogramy, z
której niewiele pozostało oprócz cienkiej, pękającej skóry i kości, a ona patrzy w lustro i widzi,
że jest tłusta i musi zrzucić następny kilogram. Widzimy tu, jakiego rodzaju radykalnych
zniekształceń może dokonywać umysł osoby, która jest zdominowana przez nałogowe formy
zachowania czy uzależnienie. Podobnie jest z alkoholikiem, który umiera na marskość wątroby i
temu w żywe oczy zaprzecza, nawet nie słysząc, jak lekarz mówi, że jego wątroby nie uda się
uratować.
Trzeci obszar, w którym lokują się podstawy zdolności lub braku zdolności do samokontroli,
psycholodzy nazwali strukturą Ja. Mamy do czynienia z rozmywaniem się lub rozpływaniem
granic Ja, z brakiem zdolności do wewnętrznej integracji, do podejmowania decyzji zarówno w
obszarze przemocy, jak uzależnienia. Tu również wewnętrzny portret psychologiczny, który
pozwala wyjaśnić drastyczne zaburzenia zdolności do samokontroli, jest do siebie bardzo
zbliżony.
Niemniej - chociaż mamy do czynienia z podobnymi mechanizmami psychologicznymi - są
ważne powody, dla których praca nad zwiększaniem kontroli nad destrukcyjnymi zachowaniami
w sytuacji przemocy i uzależnienia powinna być prowadzona inaczej. Otóż w powstrzymywaniu
przemocy kluczową rolę, jak wiemy, powinny odgrywać zewnętrzne źródła kontroli agresywnych
zachowań, podczas gdy w powstrzymywaniu uzależnień - wewnętrzne źródła kontroli.
Dlaczego w przypadku przemocy niezbędne jest tworzenie, rozwijanie, umacnianie
zewnętrznych wobec sprawcy źródeł kontroli? Dlaczego nie można tutaj bazować na
samokontroli? Przede wszystkim dlatego, że stosowanie przemocy często przynosi sprawcom
konkretne i ważne korzyści:
- interpersonalne, bo zwiększa się ich wpływ na inne osoby, ich możliwości kontrolowania;
materialne, bo dzięki temu mogą umacniać swoją pozycję, eksploatować innych,
utrzymywać niesprawiedliwy podział dóbr czy obowiązków w rodzinie.
- psychologiczne, bo dzięki stosowaniu przemocy czują się mocniejsi, bardziej pewni siebie,
a często są osobami słabymi i niepewnymi wewnętrznie.
4/7
Przemoc domowa i uzależnienia
Ponadto istnieją poważne społeczne i kulturowe wzmocnienia przemocy: na przykład
przekonanie, że silniejsi są uprawnieni do ograniczania praw słabszych do samoobrony, jest
nadal zakorzenione w kulturowych i obyczajowych wzorcach rodzicielstwa. Nadal też bardziej
powszechne niż mogłoby się wydawać jest - osadzone we wzorach kulturowych dotyczących
relacji między mężczyznami i kobietami - uprawnienie do wykorzystywania przewagi siłowej
przez mężczyznę.
Ważnym czynnikiem jest i to, że sprawca automatycznie przenosi na ofiarę
odpowiedzialność za stosowanie przemocy. W ten sposób udaje mu się unikać konfrontacji ze
szkodami w odróżnieniu od alkoholika, któremu w pewnym momencie zaczyna chorować
wątroba, boleć głowa itd. W przypadku przemocy tym, kogo boli, jest nie sprawca, tylko osoby
krzywdzone, a jednocześnie są one za to obarczane odpowiedzialnością. Tu relacja między
szkodami a czynem zostaje w sposób istotny rozluźniona i szkody nie mają takiej mocy
powstrzymywania. Dlatego potrzebne jest uruchamianie zewnętrznych - moralnych, prawnych,
społecznych - kryteriów, czasami chociażby po to, żeby w ogóle oceniać zachowanie jako
przemoc, skoro przez stulecia to, co dzisiaj nazywamy przemocą, nie było w ten sposób
klasyfikowane. A ponieważ w przestrzeni interpersonalnej między ofiarą i sprawcą zachodzi
wyraźna dysproporcja sił, konieczne jest właśnie od zewnątrz zmiana tej asymetrii,
wzmocnienie ofiar, a osłabienie sprawców.
W postępowaniu z osobami uzależnionymi mamy do czynienia z inną perspektywą: dobrze
wiemy, że próby powstrzymywania nałogowych form zachowania, picia, ćpania itd. przez
czynniki zewnętrzne są po prostu nieskuteczne i punkt ciężkości musi być położony na
rozwijanie wewnętrznych zdolności samokontroli, a zewnętrznie tylko na udzielaniu wsparcia.
Oczywiście największe wyzwania dotyczą osób uzależnionych od alkoholu, ponieważ są to
również sprawcy przemocy, a tendencje agresywne utrzymują się nawet w okresie abstynencji.
Niemniej samo picie czy ćpanie nie powoduje przemocy, przyczyniają się do niej dopiero ich
skutki w postaci nietrzeźwości. Dlatego tutaj niezbędne jest rozwijanie zdolności do
samokontroli: wiemy, że praca ze sprawcami uzależnionymi, jeżeli nie zaczyna się od
skutecznego oddziaływania na uzależnienie chemiczne, tj. jeżeli sprawca nie nauczy się
panowania nad piciem, to działanie zewnętrzne także nie przyniesie rezultatów. Te dwa kierunki
postępowania muszą być ze sobą zgrane.
Tak więc uzależnieni sprawcy przemocy potrzebują w pierwszej kolejności terapii
uzależnienia, niemniej pewne pozytywne efekty można uzyskać nawet wtedy, kiedy jeszcze
abstynencja nie jest stabilna, ale istnieje jakaś forma zewnętrznej kontroli, z powodu której
uzależniony sprawca ma przerwy w piciu i się przed nim powstrzymuje.
W każdym razie musimy mieć świadomość, że zarówno przemoc, jak uzależnienie są
głęboko zakorzenione, a uzyskane interwencyjnie powstrzymywanie agresji i stabilizowanie
abstynencji często nie są trwałe. Inaczej mówiąc, przemoc i uzależnienia tworzą chroniczne
źródła nawrotów. A to oznacza, że nie wystarczy program interwencyjny czy podstawowy
program terapii uzależnień, które ustabilizują zdolność do powstrzymywania się od
agresywnych zachowań i od sięgania po narkotyki czy po alkohol. Potrzebna jest pogłębiona
praca nad zmianą funkcjonowania psychologicznego, nawet nad rekonstrukcją osobowości.
Nasuwa się tu kilka istotnych wniosków. Otóż musimy mieć świadomość, że najważniejsze
przyczyny przemocy i uzależnień znajdują się obecnie poza zasięgiem zorganizowanych
5/7
Przemoc domowa i uzależnienia
systemów i programów oddziaływania. Nie ma się co łudzić takimi wyobrażeniami, że gdyby tak
zmobilizować się, zaangażować dużo pieniędzy i wysiłek wielu ludzi, to zjawiska te znikną. One
nie znikną. Ale to nie jest wyłącznie pesymistyczna wizja: zwłaszcza osoby, które się zajmują
przeciwdziałaniem uzależnieniom chemicznym i przemocy, wiedzą, że można ograniczać ich
rozmiary i zmniejszać szkody.
Gdyby zaś społeczeństwa - bo nie jest to tylko sprawa Polski - chciały naprawdę podjąć
działania długofalowe, to powinny sięgnąć do źródeł, to znaczy działać na rzecz zwiększania
kompetencji rodzicielskich. Ponieważ wszystkie drogi i do korzeni przemocy, i do korzeni
uzależnień prowadzą do tego, jakie wyposażenie otrzymuje się w domu rodzinnym. I nie chodzi
tylko o zdolność racjonalnego postępowania, kontrolowania własnych czynów, przewidywania
szkód itd., ale przede wszystkim o najważniejszy dar, jaki wynosi się z domu rodzinnego: o
wewnętrzną stabilizację, poczucie bezpieczeństwa, zaufania do samego siebie, zdolności do
bycia przyjacielem samego siebie. To wyposażenie pozwala dobrze żyć bez sięgania po różne
substytuty szczęścia i bez rozładowywania swoich napięć w sposób szkodliwy dla innych.
A w chwili obecnej podstawowym zadaniem w przeciwdziałaniu przemocy jest rozwijanie
interdyscyplinarnych systemów interwencji. Dużo już udało się zrobić, ale to wciąż o wiele za
mało, chodzi bowiem nie tylko o szkolenia i tworzenie bazy pomocowej, ale także o uczenie się
wspólnego języka. Żeby stworzyć taką płaszczyznę, na której policjant dobrze porozumiewa się
z psychologiem i z pracownikiem socjalnym, prokurator z pedagogiem, a działacz organizacji
pozarządowej z nimi wszystkimi. Na szczęście w Polsce w tej sprawie są już spore dokonania.
Bardzo ważne jest rozwijanie systemu wczesnej diagnozy - rozpoznawania wczesnych
form różnych nałogowych zachowań. Ten obszar jest zaniedbany, znacznie więcej umiemy
robić w sprawie terapii czy interwencji wobec zaawansowanych form niż wobec wcześniejszych.
Szczególną rolę mają tu działania profilaktyczne, zwłaszcza skierowane do grup ryzyka - do tej
części młodzieży, która jest najbardziej narażona na rozwijanie się zarówno zaburzeń
związanych z przemocą, jak i z uzależnieniami.
Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na te formy pomocy, które w sprawach
przemocowych mają u nas jeszcze słabą tradycję, ale mogą okazać się bezcenne, mianowicie
grupy samopomocowe i środowiska wzajemnej pomocy. Ludzie zajmujący się problematyką
uzależnień wiedzą, jak niesłychanie wartościowe jest ich oddziaływanie, lecznictwo odwykowe
bez współpracy ze wspólnotą AA i klubami abstynenckimi miałoby o wiele mniejsze rezultaty.
Ponadto z doświadczeń amerykańskich wiemy, że dla wielu osób, które doznawały przemocy i
którym dzięki pomocy specjalistów udało się zatrzymać tę przemoc, możliwość przekazywania
swoich doświadczeń innym, prowadzenia jakichś form samopomocowych dla tych, którzy są w
gorszej sytuacji, to bardzo poważne wzmocnienie.
W sprawach przemocy mamy jeszcze wiele do zrobienia: osoby profesjonalnie i
instytucjonalnie zajmujące się pomaganiem powinny moim zdaniem znacznie więcej
zainwestować w inicjowanie, tworzenie i rozwijanie środowisk wzajemnej pomocy ofiar
przemocy w rodzinie.
6/7
Przemoc domowa i uzależnienia
[Wykład wygłoszony na X Ogólnopolskiej Konferencji "Przeciw Przemocy w Rodzinie"
zorganizowanej w Warszawie przez PARPA, Ogólnopolskie Pogotowie "Niebieska Linia" i
Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej 30 listopada - 2 grudnia 2005 roku]
7/7

Podobne dokumenty