28 października 2008

Transkrypt

28 października 2008
Biuro Edukacji
Urząd m.st. Warszawy
III EDYCJA KONFERENCJI SZKOŁA PARTNERSKA
„Wpływ rodziców na sukcesy edukacyjne dzieci”
dr Wiga Bednarkowa
„Wielointeligentne” dziecko w szkole
Dzięki badaniom neurologicznym z użyciem np. tomografów komputerowych, rezonansów
magnetycznych wiemy coraz więcej o pracy mózgu, możemy zobaczyć, kiedy mózg jest
aktywny, a kiedy pasywny, kiedy i jakie emocje go stymulują. Szkoła powinna czerpać z tych
badań, by sprzyjać aktywności mózgów dzieci.
Każdy człowiek jest zdolny (choć nie wszyscy w ten sam sposób), bowiem każdy człowiek ma
wielorakie inteligencje (WI), a wśród nich domeny, mocne strony, to „coś”, co pozwala mu
się uczyć, rozwijać i zmieniać świat, dlatego też lekcje powinny być wielointeligentne,
tj. na lekcjach powinien być wykorzystywany potencjał tych domen, które uczniowie mają,
bo to oznacza, że wtedy mózgi dzieci są aktywne, że rozwijają się również takie obszary
mózgu, które nie są domenami WI tych uczniów, np. osoba kinestetyczna MUSI SIĘ RUSZAĆ,
żeby uczyć się liczyć, czytać, pisać…
Co zrobić, by dzięki szkole dzieci stawały się coraz mądrzejsze, bogatsze i… zdrowsze?
Odpowiedzi należy szukać w różnych aspektach działania szkoły:
I. O uczeniu i uczeniu się, czyli o tym, jak powinien wyglądać proces edukacji i jakie
są poziomy (etapy) pracy na lekcjach
II. O roli nauczyciela, czyli o tym, jak jego postawa wpływa na progres lub regres
w rozwoju uczennicy lub ucznia
III. O WSO i różnych rodzajach ewaluacji, czyli o tym, jaka jest rola oceniania w osiąganiu
przez dzieci sukcesów szkolnych, a także o doborze odpowiedniego rodzaju ewaluacji
do konkretnej sytuacji dydaktycznej
Różnimy się.
Kiedy mówię, że najważniejszy jest człowiek, to myślę o naszych – ludzi – emocjach,
o duchowości, fizyczności i wreszcie o intelekcie. Homo sapiens - człowiek rozumny, myślący
i rozwijający się - to „mieszanka” wewnętrznych aktorów, o rozwój których nikt tak nie
zadba, jak on sam: homo ludens (człowiek zabawy, radości), homo kreator (człowiek twórczy,
aktywnie wykorzystujący m.in. potencjał prawej półkuli swego mózgu), homo viator
Biuro Edukacji
Urząd m.st. Warszawy
(człowiek w drodze, ustawicznie czegoś doświadczający, z kimś lub z czymś się spotykający),
homo eutyfronicus (człowiek cywilizacji informatycznej świadomie czerpiący z niej korzyści,
ale też przez nią nieubezwłasnowolniony) – ecce homo!
By Ten Człowiek - który na dodatek w szkole najczęściej jest dzieckiem1 - mógł na lekcjach
SIĘ rozwijać, potrzebny jest Nauczyciel na miarę XXI wieku!
Taki Nauczyciel wie, że nie sama głowa chodzi do szkoły, dlatego:
 po pierwsze - dba o to, by uczennicy i uczniowi towarzyszyły emocje - najlepiej dobre,
pozytywne - bo wtedy mózg człowieka jest aktywny, a to pozwala się uczyć;
 po drugie – tak postępuje, by i uczennica, i uczeń byli ŚWIADOMI tego, co się
na lekcjach będzie działo, czego będą mogli się na nich uczyć (a może nawet nauczyć)
i czego po lekcjach będzie można od nich – jako od osób ODPOWIEDZIALNYCH –
oczekiwać;
 po trzecie wreszcie – kompetentnie i twórczo wykorzystuje aktualne przepisy prawne
obowiązujące w polskich szkołach, a zwłaszcza kreatywnie zarządza wiedzą na temat
ewaluacji.
Dobra szkoła to taka, w której dzieci nie wagarują!
Człowiek się uczy, wykorzystując swą zdolność, lub swe zdolności, które nierzadko jakże
są inne od tej, jaka wypływa z istoty nauczanego przedmiotu! Weźmy np. matematykę –
tu potrzebna domena matematyczno-logiczna, ale jeśli to będzie geometria i figury
przestrzenne, to bez domeny przestrzenno-wizualnej będzie ciężko... a jeśli jeszcze dojdą
tzw. zadania z treścią, to przydałaby się domena lingwistyczna, a tymczasem ludzie
potrzebują wykorzystywać to, w co każdy lub każda jest obdarzony lub obdarzona, aby
rozwijać te domeny, których matka-natura poskąpiła, więc interpersonalny potrzebuje
skonsultować, poradzić się innych, kinestetyczny musi się ruszać, potrzebuje badać
namacalnie; muzycznemu przydałby się stymulator w postaci odpowiednich taktów: allegro
– pobudzających, lento – wyciszających...
Lekcje mają służyć ćwiczeniu się w umiejętności stosowania - a nawet tworzenia - narzędzi
do łowienia różnorakich ryb, a nie rozdawnictwu określonego gatunku ryb.
Po co są „wywiadówki”, zwykłe lub elektroniczne dzienniki?
…………………………………………………………………………………………………
1
W Polsce Konwencja Praw Dziecka gwarantuje dziecku (osobie do 18 roku życia) prawo do nauki. Art. 70
Konstytucji RP nakłada zaś na rodziców (prawnych opiekunów) obowiązek szkolny, co oznacza, że te osoby
muszą dziecku stworzyć warunki do korzystania z przysługującego mu prawa.
Biuro Edukacji
Urząd m.st. Warszawy
1. Porównywanie jest najbardziej prymitywną sztuką oceniania.
2. Ocenianie z pozycji eksperta w dzisiejszych czasach jest tyleż niebezpieczne,
co nieskuteczne, bo polikulturowy i multimedialny XXI wiek ułatwia sięganie po ocenę
kontr-eksperta, co znacznie obniża autorytet eksperta – być może w tym należy
upatrywać tzw. „upadku autorytetu” w zawodzie nauczyciela…
3. Ewaluacja opisowa wymaga namysłu i określenia tego, czemu zadanie, ćwiczenie
mogło służyć, co ono mogło dać osobie uczącej się, czego – dzięki temu zadaniu,
ćwiczeniu – osoba ucząca się mogła się uczyć, a może nawet nauczyć.
4. Skuteczne,
sprzyjające
rozwojowi
ODPOWIEDZIALNEGO
CZŁOWIEKA
jest ZAPRASZANIE DO ROZWOJ - tzw. ewaluacja on-going.
Dzieci utalentowane – JEŚLI POZWOLI IM NA TO ICH KONDYCJA PSYCHICZNA, odporność
na stres wywołany zarówno sukcesem, jak i porażką – mogą się spodziewać, że szkoła
(konkretni nauczyciele) będzie ich wspierać w podejmowaniu decyzji o wzięciu udziału
w imprezach, w które wpisana jest ewaluacja różnicująca: konkursy, olimpiady, spartakiady,
zawody, itp. Te formy sprawdzania się najlepiej gwarantują rozwój talentu dziecka – nawet
„najlepszy” może dążyć do jeszcze większej sprawności, doświadczywszy tego, że są tacy,
którzy potrafią to lepiej: bardziej czysto, szybciej, więcej, itp.
Są jednakże dzieci z talentem, którym emocje utrudniają lub nawet uniemożliwiają –
niedojrzałość emocjonalna, nieumiejętność zarządzania emocjami – start w takich
imprezach. Dla tych dzieci „wyścig szczurów” to nie szansa na rozwój, a zagrożenie
pojawienia się załamań nerwowych, depresji, o czym nam pedagogom NIE WOLNO
ZAPOMINAĆ!
Czas na konkluzje:
1. Nauczycielom państwo płaci za USŁUGĘ EDUKACYJNĄ, czyli za takie zachowanie,
które powoduje, że dzieciom chce się chcieć!
2. Nauczyciele nie są rodzicami swych uczennic i uczniów, więc ani nie muszą tych dzieci
kochać (na dodatek bezwarunkowo!), ani je karać; ale swym zachowaniem powinni
pokazywać, co to znaczy DOROSŁOŚĆ – odpowiedzialność, kompetencja,
niepoddawanie się falom emocjonalnych uniesień, asertywność – i w jaki sposób do
niej dochodzić.
3. Współczesne pokolenie młodych wymaga jeśli nie akceptowania, to przynajmniej
tolerowania przez nauczycieli różnych - niewadzących innym ludziom – zachowań,
które mogą prowadzić DO ROZKWITU wielu KREATYWNYCH POSTAW, zachowań,
pomysłów, skąd już niewielki krok do… ujawnienia drzemiącego w dziecku talentu
i do odnalezienia swego – być może niepowtarzalnego – miejsca na rynku pracy.
4. Szkoła się nie zmieni, dopóki będzie w niej królować ocenianie ekspercko-różnicujące
– ewaluacja wykorzystująca lewopółkulowy, więc nie twórczy, a odtwórczy potencjał
mózgu i nauczyciela, i uczniów.
Biuro Edukacji
Urząd m.st. Warszawy
Wprowadzenie na rynek edukacyjny EWALUACJI DIALOGOWEJ – zapraszania do rozwoju
wszystkich aktorów sceny edukacyjnej – jest nie tylko szansą, ale wręcz wołaniem o zmiany
w WSO.
Dr Wiga Bednarkowa – Akademia im. Jana Kochanowskiego w Częstochowie

Podobne dokumenty