Usta3_wklad_str prawa _blk_A4
Transkrypt
Usta3_wklad_str prawa _blk_A4
Góralski temperament W yszła na scenę drobna dziewczynka. W okularkach, spódniczce za kolanka, wyglądała jak taka nieśmiała dziewczynka z zapałkami. No, ale jak dała czadu to nikt już nie miał wątpliwości, że w tym drobniutkim ciele drzemie iście góralski temperament. Zuzanna Jędrzejek góralską gwarą, z prawdziwym wdziękiem oraz delikatną kokieterią, wspaniale zaprezentowała fragment „Historii filozofii po góralsku” księdza prof. Józefa Tischnera. Był to zdecydowanie jeden z najlepszych występów tego konkursu. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej Zuzannie upatrując w niej nie tylko faworytkę konkursu, ale też przyszłą gwiazdę teatru i kina. Ta nas jednak po raz kolejny zaskoczyła. Zuza twierdzi, że nie myśli o aktorstwie, na razie to jest dla niej zabawa. Na co dzień, od wielu lat tańczy w zespole ludowym a marzy o tym, aby studiować masaż leczniczy. Cała nasza redakcja już teraz zapisuje się do Zuzy na wizytę, no bo jak tak dobrze będzie masować, jak recytuje to... Notabene piszemy się też na wspólną przejażdżkę motocyklem, bo posiadanie stalowego rumaka to kolejne marzenie tej sympatycznej dziewczy(jak) ny. Oby te marzenia się spełniły. C Recytacja w liczbach o mają wspólnego pinezki w tyłku nauczycielki z mistrzostwami świata w tańcach latynoamerykańskich? Wspólnym mianownikiem jest Adrian, jedna z najciekawszych osobowości 52. OKR. ył to 52. Ogólnopolski Konkurs Recytatorski i trwał w sumie 4 dni. Przez 3 dni wykonawcy z całej Polski przedstawiali swoje możliwości przed pięcioosobowemu jury. Konkurs w Gdyni organizowany był po raz drugi i mam nadzieję, że nie ostatni. Pinezki w tyłku Uczestnicy zostali podzieleni na 5 koncertów, w każdym występowało ok. 13 konkurentów. Rywalizowano w 3 kategoriach: recytacja dorosłych, recytacja młodzieży i „wywiedzione ze słowa”. Każdy recytator musiał przestawić wiersz oraz kawałek prozy, zaś wywiedzione niejednokrotnie były kompilacją kilku różnych utworów. W sumie w konkursie wzięło udział 62 recytatorów, miało ich być 65, ale nie wszyscy dojechali. Dorosłych recytatorów było 15, w wieku szkolnym 36 zaś wywodził ze słowa okrągły tuzin. Recytatorek płci pięknej było 38, zaś tej silnej 26. Powinienem teraz ocenić poziom konkursu i to najlepiej w jakiejś skali. Powiedzmy, że jak w szkole, albo od zera do dziesięciu. Ale to nie moje zadnie. Nie jestem jurorem. Poznałem tu wiele ciekawych i interesujących ludzi. Usłyszałem wiele wierszy, które chwyciły mnie za serce oraz takie, które wycisnęły mi łzy ze śmiechu. Nie będę koloryzował, były też przypadki, że niemal zasnąłem na widowni. Generalnie jednak były to dla mnie bardzo mile spędzone dni i mam nadzieję, że dla większości z Was również. Nawet, jeżeli nie wygracie, bo przecież nie mogą wygrać wszyscy, wrócicie pełni wspaniałych wrażeń i doświadczeń, które wzbobacą Was na zawsze. Czego wam razem z całą redakcją życzę. Marcin Duży bie i korzysta z życia do woli. Jego pasje to aktorstwo i taniec. Tańczy od dawna, bo już od 14 lat. Zaczynał od tańców klasycznych poprzez funk, taniec nowoczesny i tańce latynoamerykańskie, które pochłaniają mu w chwili obecnej najwięcej czasu. Zapytany o to, co by wybrał - teatr czy taniec – odpowiada, że teatr. Uważa, że do tańca zawsze może wrócić bądź wykonywać ten zawód amatorsko, choć z jego 14 letnim stażem tańczenia już tak tego nazwać nie można. W przyszłości będzie się starał połączyć teatr z tańcem. Jak mu się to uda? Być może już niedługo zobaczymy go w „Tańcu z gwiazdami” albo w wymarzonym finale mistrzostw świata w tańcach latynoamerykańskich. I może będzie tak, jak wymarzył sobie odgrywany przez niego bohater? Chociaż Adrian twierdzi, że woda sodowa do głowy mu nie uderzy. Życzymy powodzenia. A na chwile obecną Adrian między koncertami korzysta z uroków gdyńskich klubów i bawi się do białego rana. I tak trzymaj Adi!!! Helena Krawczykowska B BIULETYN KONKURSOWY Bohater odgrywany przez Adriana chciałby być bożyszczem kobiet. Życie chciałby spędzać na bankietach, w świetle jupiterów, w towarzystwie z wyższych sfer. Na razie jednak musi skończyć szkołę, a to może być trudne, bo na przeszkodzie stoi Pani H. – stara, gruba sklerotyczka... z pinezkami w tyłku. Skąd pinezki w jej tyłku? - Mój bohater naprawdę nie lubi szkoły, a w szczególności Pani H. Wbija ona bowiem do głowy uczniom, że „życie nie jest po to, by było miło. No to, żeby nie było jej miło, podkłada jej pinezki na krzesło – mówi Adrian. Na szczęście Adrian słów nauczycielki nie bierze do sie- 3