Torowisko „czeka” 6 m nad ziemią
Transkrypt
Torowisko „czeka” 6 m nad ziemią
20 kwiecień 2013 Ze świata Torowisko „czeka” 6 m nad ziemią Suszarnie próżniowe | Indywidualne rozwiązanie na potrzeby tartaku Po każdym załadunku wsadu torowisko jest odsuwane od suszarni, aby nie utrudniało dostępu do hali magazynowej i specjalny wyciąg unosi je do góry. W ten sposób producent suszarni próżniowej poradził sobie z ograniczonym miejscem na jej postawienie. fot. Eberl fot. Eberl Po każdym załadunku torowisko jest odsuwane od suszarni i podnoszone do góry. Specjalny wyciąg unosi torowisko na wysokość 6 m, gdzie jest zawieszane pod dachem. Sylwia Modzelewska Brak wystarczającego miejsca na posadowienie suszarni nie jest problemem, którego nie udałoby się obejść. Udowodniła to firma Eberl, która na potrzeby austriackiego tartaku przygotowała nowatorskie rozwiązanie. Stanęła tam suszarnia próżniowa z odstawianym i podnoszonym do góry torowiskiem, a pomieszczenie sterowania zostało wykonane oddzielnie i umieszczone z boku suszarni. fot. Eberl Nowe ścieżki Umiejscowiony w okolicach Salzburga tartak Klappacher, zanim zdecydował się na inwestycję w suszarnię próżniową, posiadał już suszarnie tradycyjne, w których suszony był surowiec na potrzeby własne. Głównie gatunki iglaste, takie jak świerk, modrzew i jodła, z których przygotowuje się więźbę i drewno budowlane, czyli łaty, kantówki, deski i deski szalunkowe. Aby zwiększyć wydajność produkcji, właściciel Kurt Klappacher zdecydował się na zakup kolejnej suszarni – tym razem wybór padł na energooszczędną suszarnię próżniową firmy Eberl. Wśród argumentów, które przekonały właściciela do zakupu nowego typu suszarni, jest szybkość i łatwość suszenia. Dzięki temu znacznie skrócony został czas suszenia i obecnie bez problemu udaje się realizować pilne zamówienia. Atutem nowej suszarni jest także jej wszechstronność. Choć tartak wyspecjalizował się w przero- Ze względu na brak miejsca na długości, zdecydowano się oddzielić sterownię, która została usytuowana z boku suszarni. bie drewna iglastego, to możliwości suszarni przekonały właściciela do wkroczenia na nowe ścieżki – z sukcesem suszy też drewno dębowe i jesion. Przy wyborze suszarni pod uwagę wzięto również względy ekonomiczne. Tartak Klappacher produkuje co prawda tanią energię z dwóch własnych, niewielkich elektrowni wodnych, jak każdy zakład szukał jednak energooszczędnego rozwiązania w zakresie suszenia. Idealnie dopasowana Klappacher zdecydował się na zamówienie energooszczędnej suszarni Eberl typu 25/105 o pojemności 28,6 m3. Sporym wyzwaniem, któremu musiał sprostać jej producent, był problem braku miejsca. Możliwości lokalizacyjne, jakimi dysponował tartak i dokładne pomiary miejsca zaowocowały pomysłem na optymalne rozwiązanie, wykorzystujące co do milimetra istniejącą powierzchnię. Aby zaoszczędzić na wysokości, skrócone zostały stopy suszarni. Ze względu na brak miejsca na długości, zdecydowano się także oddzielić sterownię – zabezpieczone przed mrozem pomieszczenie zawierające sterowanie SPS-Siemens, zbiornik kon- densatu i pompę próżniową zostało usytuowane z boku suszarni. Kolejnym problemem, który wymagał rozwiązania, było zbyt mało miejsca na torowisko. Dlatego zostało ono wykonane w formie przenośnej, ze stopami ściśle dopasowanymi do podłoża i – jak w przypadku tradycyjnego – wyposażone w automatyczną wciągarkę wsadu do komory. Po każdym załadunku jest odsuwane od suszarni, aby nie zajmowało miejsca i specjalny wyciąg unosi torowisko na wysokość 6 m, gdzie jest zawieszane pod dachem. Tam „czeka” na ponowne opuszczenie na ziemię w celu rozładunku suszarni i jej ponownego załadowania. Gdy torowisko zostaje opuszczone, trzeba tylko podłączyć prąd, żeby wciągarka mogła ruszyć. Takie rozwiązanie – torowisko podwieszone pod dachem do momentu aż stanie się znowu potrzebne – nie blokuje pracy tartaku. Zapewnia swobodny i szybki dojazd po odbiór pakietów z hali, koło której umieszczona została suszarnia. Pracą steruje komputer Niezmieniona natomiast została sama zasada pracy suszarni. Przeznaczone do suszenia drewno jest układane na platformie szynowej, wyposażane w czujniki i wwożone do komory. Następuje hermetyczne zamknięcie drzwi i operator ustawia parametry. Za prze- bieg procesu suszenia odpowiada jednostka sterująca. Po osiągnięciu nastawionej temperatury w komorze zostaje wytworzona częściowa próżnia i rozpoczyna się właściwy proces suszenia. Gdy wszystkie czujniki wskażą osiągnięcie żądanej wilgotności końcowej, komora zostaje napowietrzona i powoli wychłodzona, aż do osiągnięcia temperatury zbliżonej do zewnętrznej. Komory mają radiowy pomiar wilgotności drewna i wizualizację do sterowania suszarnią z komputera lub zdalnie przez Internet. Dobra inwestycja Ponadroczny okres jej pracy przekonał właściciela, że bezobsługowa suszarnia była dobrą inwestycją. Dzięki niej udało się poprawić wydajność produkcji i zwiększyć dotychczasowy asortyment. Szczególnie przydatna jest również możliwość zdalnej kontroli pracy suszarni i przebiegu procesu suszenia przez komputer. Suszarnia nie wymaga również specjalnych zabiegów – od czasu uruchomienia jedynie raz, zgodnie z instrukcją obsługi, trzeba było nasmarować wentylatory, z uwagi na to, że pracują w trudnych warunkach w próżni. Kurt Klappacher ceni sobie także dotychczasową współpracę z firmą Eberl, która podeszła indywidualnie do nietypowego zamówienia i wciąż zapewnia kompleksowe doradztwo. l REKLAMA traco