Ciąg dalszy - Serwis Elektroniki
Transkrypt
Ciąg dalszy - Serwis Elektroniki
Obwody zasilania diod Power-LED Obwody zasilania diod Power-LED (cz.1) Karol Świerc D iody elektroluminescencyjne wynaleziono ponad 40 lat temu i bardzo szybko zadomowiły się one w sprzęcie elektronicznym jako „lampki sygnalizacyjne”, wypierając stosowane wcześniej wszechobecne żaróweczki. Białe diody mocy o dużej luminancji (Power-LED-y) to już bajka czasów współczesnych, osiągnięcie na miarę patentu Edisona. To bardzo wydajne źródła światła konkurujące nie tylko z tradycyjną żarówką, ale także z energooszczędnymi świetlówkami kompaktowymi. Wydaje się, iż właśnie do Power-LED-ów należy przyszłość energetyki w zakresie oświetlenia, zaś dla serwisów RTV najbardziej wyrazistym produktem są najnowsze telewizory LCD-LED (nie bardzo słusznie zwane LED-owymi). Szeroko opisywane na łamach „SE” inwertery, będą traciły na znaczeniu proporcjonalnie do tego, jak Power-LED-y będą zastępowały lampy CCFL. Ten wynalazek kreuje jednakże potrzebę w zakresie opracowania nowych, sprawnych przetwornic służących do zasilania LED-ów dużej mocy. Tak się składa, iż charakterystyka prądowo-napięciowa diod nie jest najszczęśliwsza dla źródła energii jakim jest sieć energetyczna 230VAC. W przypadku zasilania obwodu z baterii-akumulatora, sytuacja wygląda tylko niewiele korzystniej. Rozwiązanie problemu, to wyzwanie dla konstruktorów przetwornic, gdyż nie ma wątpliwości, iż układy liniowe, nie angażujące obwodów kluczujących, nie sprostają temu zadaniu. Rozwiązaniom układowym tychże przetwornic, poświęcony jest niniejszy artykuł. W bieżącej części chcemy przybliżyć podstawowe informacje oraz klasyczne konfiguracje przetwornic w zasilaniu bateryjnym. Wyrafinowane układy zasilaczy sieciowych przedstawimy w artykule odrębnym, który ukaże się jako kontynuacja niniejszego. 1. Historia i fizyka diod elektroluminescencyjnych Dioda, to złącze p-n. Kiepska to dioda, bo napięcie przewodzenia spore, napięcie przebicia w kierunku wstecznym niewielkie, a prądy także nie imponujące. Dioda LED pracuje spolaryzowana w kierunku przewodzenia. Wykazuje wtedy typową dla diody charakterystykę, jednak spadek napięcia jest większy aniżeli w typowej diodzie krzemowej. Zależy to głównie od materiału, z którym wiąże się szerokość bariery potencjału i w konsekwencji kolor diody. To typowo 2 do 4V, aczkolwiek rozrzuty są znaczne i są także funkcją temperatury. Lecz co najważniejsze, dlaczego dioda ta świeci? Rekombinacja elektronów z dziurami w materiale półprzewodnikowym złącza jest zjawiskiem występującym we wszystkich diodach. W diodach LED (Light Emitting Diode) energia uwalniana jest w postaci fotonu. Słynny wzór Plancka E = h × n wyznacza jednoznacznie kolor światła. Mimo że daleko diodzie elektroluminescencyj- nej do lasera, jej zasada działania jest jednak bliższa temu najbardziej wyrafinowanemu źródłu światła, aniżeli żarówce w której temperatura włókna jest czynnikiem emitującym widzialną falę elektromagnetyczną. O tym, że rozżarzone do wysokiej temperatury ciała świecą, wiedziano już w starożytności. Wynalazek żarówki, polegający na znalezieniu sposobu, aby włókno nie uległo natychmiastowemu spaleniu w atmosferze, jest natomiast autorstwa Thomasa Edisona z 1879 roku. Pierwsze diody LED pojawiły się w późnych latach 60-tych kolejnego stulecia. Wielu z nas pamięta je z pierwszych kalkulatorów. Czerwone, malutkie diody wyświetlacza siedmiosegmentowego, osadzone głęboko, a przed nimi „krople” działające jak szkło powiększające, było widać patrząc jedynie na wprost i w niezbyt jasnym pomieszczeniu. Mimo to, zrobiły one furorę. Jaki to był postęp względem lamp Nixie, bądź innych konkurencyjnych wyświetlaczy. Niedługo po czerwonych, pojawiły się LED-y zielone i żółte. Niebieskie, dużo, dużo później. Dopiero od paru lat konstruktorzy dysponują już pełną triadą RGB diod elektroluminescencyjnych, a to oznacza, że można myśleć o w pełni graficznych, dużych wyświetlaczach LED-owych. Diody białe, to też „inna para kaloszy”. Żarówce trudno było wygenerować światło monochromatyczne, „zimne” źródła światła mają z kolei problem z pełnym spektrum światła widzialnego. Fizyka półprzewodników tłumaczy, iż rekombinacja promienista (z uwalnianiem cząstki światła – fotonu) zachodzi w złączach spełniających warunek tzw. prostego przejścia rekombinacyjnego. W języku fizyki kwantowej oznacza to zmianę energii z zachowaniem pędu (ściślej pseudopędu cząstek ulegających rekombinacji). Warunek ten spełniają złącza wykonane z materiałów półprzewodnikowych, pierwiastków III i V grupy układu okresowego. Najpopularniejszymi są: GaAs (arsenek galu) – diody emitujące podczerwień (ok. 900nm długości fali), GaP (fosforek galu) – diody czerwone, zielone i żółte, diody niebieskie (l < 500nm) wykorzystują materiał GaN (azotek galu), choć częściej są to materiały trójskładnikowe. W optoelektronice, oprócz kolorowych diod LED (oraz IR – infrared) furorę robią RGBLED-y (mogące emitować dowolny kolor lub biel) i HBLED-y (High Brightnes) zwane także Power-LED-ami. 2. Fizyka i parametry Power LED-ów Czy biała dioda LED jest biała? Tak faktycznie, spektrum jej światła różni się zdecydowanie od spektrum białego światła słonecznego bądź żarówki. White Power LED-y wykonywane są na bazie diod niebieskich z domieszką fosforu emitującego kolor żółty. Mieszanina niebieskiego i żółtego daje już wrażenie bieli. Mianem Power (lub High Brightnes) LED-ów określa się diody o mocach rzędu 1W. Taka dioda jest w stanie emitować SERWIS ELEKTRONIKI Obwody zasilania diod Power-LED światło o natężeniu 150 lumenów. Dla porównania, zwykła żarówka ma sprawność dziesięciokrotnie niższą – 15 lm/W. Żarówka halogenowa – 18 lm/W, zaś energooszczędna świetlówka kompaktowa – 70 lm/W energii elektrycznej. To właśnie sprawność świetlna jest głównym czynnikiem przesądzającym o tak dużym zainteresowaniu tymi elementami. Także, ponad sprawnością, HBLED-y cechuje dłuższa żywotność, możliwość kontrolowania „temperatury koloru”, a także niewielkie rozmiary, co ma szczególne znaczenie np. w aplikacji podświetlania ekranu OTV LED-owego. W dalszej części bieżącego punktu zdefiniujemy parametry, którymi należy scharakteryzować źródła światła, w szczególności Power LED-y. Chcąc ująć ilościowo parametry oświetlenia, spotykamy się z takimi jednostkami jak luks, lumen i kandela. Podstawowym parametrem jest strumień luminancji wyrażony w lumenach (lm). To energia światła wypromieniowana w jednostce czasu we wszystkich kierunkach. Natężenie oświetlenia (mierzone w kandelach), to już stosunek strumienia światła do kąta sferycznego w którym został on wypromieniowany. W jednostkach SI, 1cd = 1lm/ steradian. Jeśli strumień światła oświetla równomiernie powierzchnię, nie będziemy dzielić go przez kąt bryłowy, a raczej przez tą powierzchnię. Oświetlenie (iluminancję) wyrazimy wtedy w luksach. 1lx = 1lm/m2. Z zależnością kątową punktowych źródeł światła wiąże się ich charakterystyka radiacyjna. W przypadku oświetlenia LED-owego jest ona zwykle zdecydowanie węższa od tradycyjnych żarówek. W zależności od zastosowania, bywa to wadą, bądź zaletą oświetlenia LED-owego. Oczywistym jest, iż w przypadku oświetlenia, jednym z najistotniejszych parametrów jest jego kolor. W przypadku światła białego mówi się raczej o temperaturze koloru. To temperatura hipotetycznego ciała doskonale czarnego, która spowoduje promieniowanie o założonym kolorze. Temperatura światła słonecznego, to ok. 5000K. Dane katalogowe diod elektroluminescencyjnych często odwołują się do temperatury złącza diody (która nie ma nic wspólnego z temperaturą koloru). Jedynym wspólnym mianownikiem jest przesunięcie współrzędnych koloru (Chromaticity Coordinate Shift), które jest raczej funkcją prądu diody aniżeli temperatury jej złącza. Istnienie tej zależności stwarza problem w przypadku analogowej regulacji jasności i przemawia za techniką PWM-dimming. Dla konstrukcji drivera istotna jest temperaturowa zależność napięcia przewodzenia diody. Jak dla wszystkich diod, ów temperaturowy współczynnik jest ujemny. Typowo mieści się w granicach -3 do -5mV/K i zależy od materiału półprzewodnika, z którego złącze jest wykonane. Obserwuje się także temperaturową zależność natężenia światła diody LED. Ten współczynnik jest także ujemny, aczkolwiek spadek intensywności świecenia ze wzrostem temperatury, nie jest efektem spadku napięcia na złączu, a raczej sprawności zjawisk fotonowych w półprzewodniku. Inną bardzo ważną zależnością temperaturową jest średnia żywotność diody, podawana jako funkcja temperatury, bądź prądu przewodzenia złącza. Jeszcze inną zależnością, którą podaje katalog, jest charakterystyka prądowo napięciowa diody LED spolaryzowanej w kierunku przewodzenia. 3. Charakterystyka i zasilanie diod Power-LED Mimo stosunkowo dużej jasności jednej diody LED, dla większości aplikacji emituje ona zbyt mało światła, aby wystarczyła dioda pojedyncza. Zwykle stosuje się ich całe szeregi (szyki). A w tym momencie pojawia się dylemat, jak je zasilać? Prądowo czy napięciowo? Czy lepiej łączyć je w szereg, czy równolegle, lub w jeszcze inne uporządkowanie? Dioda „najlepiej się czuje”, gdy jest sterowana prądowo. Wystarczy spojrzeć do dowolnego katalogu, gdzie wszelkie parametry odniesione są do IF (Forward Current), nie UF (Forward Voltage). Podawany jest także znamionowy prąd (zwykle wartości 350 mA, 0.7A bądź 1A), zaś spadek napięcia na złączu jest parametrem wtórnym. Szeroki zakres tych napięć jest tylko kłopotem. Diody podczerwone wykazują 1.5V jako UF, czerwone i zielone – ok. 2V, białe (podobnie jak i niebieskie) – typowo 3.6 do 3.8V. Parametr napięcia UF można kontrolować w procesie produkcji. Są jednak zwykle ważniejsze powody kontroli innych parametrów, napięcie przewodzenia pozostaje „jak leci”. Ma to zdecydowane konsekwencje dla konstrukcji obwodów zasilania. 4. Zasilacze białych diod LED – konfiguracje podstawowe To co powiedziano w poprzednim punkcie, że dioda powinna być sterowana prądowo, sugeruje, iż wszystkie LED-y należy połączyć szeregowo i zasilać ze źródła prądowego. „Zwykłe” zasilacze są źródłami napięcia o określonym zakresie prądu wyjściowego. Tu potrzebujemy zasilacza prądu dysponującego określonym zakresem napięcia wyjściowego. Czy to jest jakiś kłopot? Jak przerobić jeden zasilacz w drugi? Intuicja podpowiada, iż należy manipulować obwodem sprzężenia zwrotnego. W dalszej części bieżącego punktu pokażemy, że to prostsze, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Mimo to, problemy są. Napięcie przewodzenia jednej diody jest niskie, niewygodnie niskie jak na konstrukcję wielu typowych przetwornic. Mimo to, napięcie szeregu wymaganej ilości diod, jest zwykle nieakceptowalnie wysokie. Sugerowane tu problemy należy odnieść do źródła zasilania (energii). Rozróżnimy dwa zasadniczo różniące się przypadki, kiedy źródłem tym jest sieć energetyczna bądź bateria-akumulator. Przypadkiem pierwszym, sieci 230VAC zajmiemy się w odrębnym artykule (zasługuje na osobne opracowanie). W przypadku akumulatora, będzie istotne jego napięcie znamionowe i zakres (między akumulatorem w pełni naładowanym oraz rozładowanym). Nieco inaczej sytuacja będzie wyglądała, gdy mamy do dyspozycji bateryjkę 1.5 lub 3V, inaczej gdy będzie to akumulator samochodowy. Rozważmy na początek hipotetyczną sytuację, iż aplikacja (np. latarki LED-owej) wymaga oświetlenia 900 lumenów, co odpowiada światłości żarówki 60W (o sprawności 15lm/W). Z jednej diody typowo pozyskamy 100 lumenów, co oznacza, iż należy zastosować ich 9 sztuk. SERWIS ELEKTRONIKI Obwody zasilania diod Power-LED Połączenie wszystkich diod szeregowo zapewnia wysterowanie każdej jednakowym prądem, jednak wymagane napięcie jest rzędu 30V, co może być trudne dla zasilacza bateryjnego. Łączenia diod równolegle rozważać nie będziemy, alternatywę taką należy od razu odrzucić. Można jednak rozważyć połączenie trzech diod w szereg i trzech trójek równolegle, jak na rysunku 4.1b. Wymagany prąd 3 × IF, wymagane napięcie 3 × UF. Czy taki układ będzie dobrze pracował, zależy od przypadkowego w gruncie rzeczy doboru diod. Jeśli nie będzie zbilansowania napięć przewodzenia diod, jeden string weźmie na siebie więcej prądu, aniżeli sąsiedni. Żywotność diod jest stromą funkcją prądu zasilania. Nie wystąpi wprawdzie sytuacja, jak w układzie z rysunku 4.1a, kiedy uszkodzenie jednej diody spowoduje zgaszenie wszystkich. Jednak, jeśli LED Driver jest zasilaczem prądowym, zechce on wepchnąć założony prąd do dwu stringów diod sprawnych. Mimo iż 3 diody już nie świecą, nie zauważymy być może, iż luminancja oświetlenia spadła. Zwiększenie prądu przewodzenia (o 50% względem znamionowego) skróci jednak zdecydowanie żywot diod pozostałych. Niewątpliwie, z uwagi na same diody LED, najkorzystniejsze jest rozwiązanie z rysunku 4.1c. 3 odrębne drivery, o prądzie znamionowym IF i napięciu ok. 10V, zapewnią każdej z diod należyte wysterowanie. Jest to jednak rozwiązanie drogie i dlatego rzadko kiedy stosowane. IF a/ OUT + LED Driver VO IN 4.1. Sytuacja, gdy źródło zasilania ma zawsze wyższe napięcie od spadku napięcia na „stringu” diod To jedyny przypadek, kiedy można zastosować zasilacz liniowy. Można także zrezygnować z obwodów aktywnych zasilania dobierając odpowiedni rezystor, co jest jednakże możliwe tylko dla wąskiego zakresu napięć. Mimo daleko posuniętej prostoty będącej zaletą takiego rozwiązania, wymogi sprawności każą sięgnąć po przetwornicę. To także jedyny przypadek, w którym można zastosować konfigurację buck. To dalej sytuacja najkorzystniejsza, gdyż buck jest najprostszym rozwiązaniem zasilacza impulsowego. Cechuje go duża sprawność, względnie łatwe warunki pracy klucza, zaś stosowanie wysokich częstotliwości kluczowania nie wymaga dużych indukcyjności. W sumie, zasilacz taki jest gabarytami mniejszy od konkurenta liniowego i gwarantuje zawsze lepszą sprawność. Niewątpliwą wadą jest generacja zakłóceń związanych z kluczowaniem i konieczność stosowania filtrów EMI. Przykłady rozwiązań zasilaczy buck przeniesiono do dodatku który zostanie opublikowany jako oddzielne opracowanie, rysunek 4.2 pokazuje natomiast, jak przekształcić zasilacz stałego napięcia w zasilacz prądu. O wartości napięcia wyjściowego decyduje feedback. Zakładamy pętlę klasyczną, z wartością napięcia zadanego, komparatorem, na który podana jest próbka napięcia wyjściowego poprzez dzielnik rezystancyjny. Nie wnikamy, czy pętla kontroluje prąd przewodzenia liniowego elementu regulacyjnego, czy PWM klucza. Proste zastąpienie rezystora RFB2 obwodem, w którym żądamy stabilizacji prądu oraz odpowiedni dobór drugiego rezystora sprzężenia zwrotnego załatwia sprawę. Napięcie wyjściowe nie będzie już parametrem stabilizowanym, dostosuje się zaś do prądu, którego żąda obciążenie. Problemem nie jest a/ b/ Stabilizator napięcia 3 × IF VOUT OUT Zasilacz liniowy lub impulsowy + LED Driver VO R FB2 FB IN VO = VFB c/ IF OUT LED Driver IN IF OUT + VO LED Driver IN IF OUT + VO Stabilizator prądu VOUT VO Zasilacz liniowy lub impulsowy IN Rys.4.1. Organizacja szeregu diod z obwodem zasilania a/ wszystkie diody łączone szeregowo b/ grupy szeregowo-równoległe c/ oddzielne drivery dla każdej grupy VFB R FB1 + LED Driver Zmienny prąd stałe napięcie R FB1 R FB1 + R FB2 b/ VO IF FB IF = V FB VO Zmienne napięcie stały prąd VFB R FB R FB Rys.4.2. Przekształcenie stabilizatora napięcia w stabilizator prądu SERWIS ELEKTRONIKI Obwody zasilania diod Power-LED L a/ sowany w obwodach o wąskiej tolerancji zasilania oraz tam, gdzie tolerowana jest zmienna częstotliwość pracy układu. Pętla stabilizacji oparta na histerezie nie wymaga kompensacji, jest z zasady stabilna. Nie wnosi także restrykcji dla rozwiązania problemu regulacji jasności – dimming control. Tam, gdzie praca przetwornicy powinna być synchroniczna z innymi obwodami elektroniki, należy zastosować „poprawną pętlę”, z zegarem, wzmacniaczem błędu i modulatorem PWM. Tę koncepcję pokazuje rysunek 4.4b. Stosuje się także rozwiązania pośrednie, pracujące w trybie quasi-hysteretic. Wykorzystują one komparator z histerezą oraz przerzutnik monostabilny wyznaczający czas tON klucza. Uzależniając ten czas od UWE, można minimalizować zakres zmian częstotliwości w funkcji napięcia wejściowego. To rozwiązanie, także nie wnosi ograniczeń dla stabilności i nie wymaga kompensacji pętli ujemnego sprzężenia zwrotnego. L a/ HYS IF VO FB Vref R FB LM3401 VIN NGATE CO R FB2 Basic Buck Controller L b/ CO VIN FB R FB1 Clock VO GND VIN VIN NGATE Basic Buck Controller GND CO IF + - L LED Logic LOOP COMP b/ VO SW VIN GND LED Logic VIN GND VIN VO CO VIN + - zatem konfiguracja stabilizacji prądu, lecz zakres napięć, które pozwolą na stabilizację prądu. Dla buck (i liniowego), zawsze UWE musi być wyższe od UWY. Buck przekształcony do konfiguracji prądowej nie wymaga kondensatora na wyjściu. Prąd w obciążeniu zachowuje ciągłość, a jego tętnienia są odwrotnie proporcjonalne do indukcyjności cewki. Producenci diod LED narzucają dopuszczalne tętnienia tego prądu (zwykle ±5 do ±20%). Nietrudno obliczyć wymaganą indukcyjność. Dla przykładu. Zasilanie diody Power LED (o napięciu UF = 3.5V) prądem 1A z przetwornicy zasilanej napięciem 12V, kluczującej z częstotliwością 0.5MHz, wymaga indukcyjności 50µH (nie nasycającej się przy prądzie do 1.1A). Złagodzenie warunku na tętnienia do 30%, pozwala zastosować indukcyjność 10µH. Tętnienia te można z powrotem ograniczyć stosując jednak niewielkiej pojemności kondensator na wyjściu. Ceną takiego posunięcia jest jednak zwolnienie dynamiki pętli sprzężenia zwrotnego. W rezultacie, stosowanie kondensatora wyjściowego w prądowej wersji przetwornicy buck drivera diod Power LED jest kompromisem między wielkością (szczególnie cewki), jej ceną, a także dynamiką układu i zakresem regulacji jasności diod. Struktura zasilacza buck jest prosta i pokazuje ją rysunek 4.3. LED IF FB R FB Rys.4.3. Zasilacz Buck (Step-Down) a/ wersja napięciowa b/ wersja prądowa Jednak, jak zwykle „diabeł tkwi w szczegółach” i im chcemy poświęcić jeszcze parę zdań. Pętla feedbacku może być rozwiązana na kilka sposobów. Najprostsze rozwiązanie polega na zastosowaniu komparatora z histerezą, po której będzie „wędrowała” wartość prądu wyjściowego przełożona na napięcie UFB. To rozwiązanie pokazane na rysunku 4.4a, obarczone stosunkowo dużymi tętnieniami i zmienną częstotliwością kluczowania. Hysteretic control może być sto- Vref LM3405 FB R FB Rys.4.4. Rozwiązanie pętli regulacji a/ w oparciu o histerezę komparatora b/ układ kluczujący w oparciu o wewnętrzny zegar Konkludując, rozwiązania pochodne konfiguracji przetwornicy buck, są najbardziej atrakcyjne dla driverów Power LED-ów. Dobrze spisują się w „wersjach prądowych”, są proste i nie wymagają wielu elementów. Ponadto są sprawne, tanie i mogą wykorzystywać wiele technik regulacji skutkujących stabilizacją prądu wyjściowego. Można w nich zaadoptować dowolną technikę „dimming control” łącznie z tzw. shunt dimming (zwieraniem obciążenia zewnętrznym tranzystorem). Regulacja jest szybka, a jej zakres szeroki. Pochodne zasilaczy buck są najlepszą alternatywą, gdy „można”, gdy napięcie wejściowe jest zawsze wyższe od tego, które musi przyjąć wyjście, aby wymusić zadany prąd w obciążeniu. Często jednak, warunek ten okazuje się trudny do spełnienia. Jakie rozwiązania stosować w takiej sytuacji? O tym, dwa następne punkty bieżącego opracowania. } SERWIS ELEKTRONIKI Dokończenie w następnym numerze