Jak to działa?

Transkrypt

Jak to działa?
W NUMERZE
Co w numerze?
W serwisie
Photoshop za darmo. Dla każdego!
Niby okres świąteczny się skończył, wszystkie
prezenty zostały rozdane, a tu taka niespodzianka!
Firma Adobe postanowiła umożliwić wszystkim
legalne korzystanie ze swojego oprogramowania.
Już niedługo wystartują płatności mobilne
w Biedronce
Największa sieć handlowa w Polsce, Biedronka
wprowadzi mobilne płatności jeszcze
w tym roku. Jak powszechnie wiadomo, w sklepach
z charakterystycznym logiem nie można płacić kartą,
zazwyczaj w pobliżu znajduje się bankomat.
Roboty do automatycznej regulacji paneli
słonecznych
To autonomiczny system zaprojektowany w celu
maksymalizacji efektywności paneli słonecznych.
Firma twierdzi, że roboty są w stanie śledzić kąt
padania promieni słonecznych w obu osiach i tak
też je regulować - zatem ich efektywność znacząco
wzrasta.
C
zas płynie nieubłaganie. Ze względu
na małe zamieszanie w redakcji nie
mieliśmy możliwości wydania numeru
grudniowego, a więc nie mieliśmy
okazji życzyć Wam wszystkiego
najlepszego w Nowym Roku. Czynimy to zatem
w łączonym numerze grudniowo-styczniowym! Oby
rok 2013 okazał się dla Was jeszcze lepszy niż rok
poprzedni. Bądźcie pogodni, życzliwi i spełniajcie
marzenia swoje i bliskich. Mam nadzieję, że gdy będę
pisał życzenia na rok 2014 Conowego.pl stanie się
serwisem rozpoznawalnym w jeszcze szerszym gronie
internautów!
Co ciekawego umieściliśmy w noworocznym numerze?
Całkiem sporo rzeczy. Na pierwszy rzut ciekawy
artykuł Łukasza Lamparskiego, który rozpoczyna serię
nowych publikacji – Jak to działa? Z artykułów tych
dowiadywać się będziecie tego, jak zbudowane są i jak
funkcjonują przedmioty codziennego użytku, które
otaczają nas wszystkich. W tym numerze poznacie
zasadę działania ekranów dotykowych, spotykanych
w przeróżnych urządzeniach – od smartfonów, po nieco
większe tablety i komputery All-in-one. Niestety wraz
z publikacją tego numeru kończymy cykl „Profil”.
Produktem miesiąca, pomimo relatywnie niskiej
oceny zostaje iPad Mini. Dlaczego? Bo warto zwrócić
na niego uwagę. Stanowi on bowiem powiew
świeżości w konserwatywnej polityce Apple związanej
z tabletami. 7,9-calowe urządzenie w opinii Maćka nie
zasłużyło jednak na szczególne wyrazy uznania. Ma
swoje wady, przestarzałe podzespoły i mogłoby po
prostu zostać nieco bardziej przemyślane. Szczegółów
dowiecie się czytając tekst recenzji.
Amatorów fotografii powinien zainteresować rzut oka
na nowe dziecko Samsunga – produkt nietypowy.
Galaxy Camera jest aparatem kompaktowym,
z zainstalowanym systemem Android. Urządzenie
dedykowane jest zwłaszcza tym osobom, które zamiast
„męczyć” się z trybem manualnym, lubią ustawić tryb
automatyczny, który za nich dobierze odpowiednie
parametry zdjęcia. Sprzęt jest bez dwóch zdań ciekawy,
tylko dlaczego taki drogi?
Czytajcie i dzielcie się z nami Waszymi opiniami!
Przesyłajcie je na adres [email protected].
Miłej lektury!
|3
SPIS TREŚCI
OPINIA
{spis tresci }
Ekrany dotykowe
5
19
Ouya – projekt, który
nie może zawieść.
6
6
10
6
12
6
14
6
6
16
21
6
iPad Mini
622
23
6
Czytając nowy dział
magazynu Conowego.
pl dowiecie się
jak działają ekrany
dotykowe.
6
25
Po godzinach: gry
i filmy
Samsung GALAXY Camera
ColorNote
Dla zapominalskich.
Jak to działa? Ekrany
dotykowe
Produkt miesiąca –
iPad Mini
Samsung GALAXY
Camera
Aparat z Androidem.
Rozpoznajecie
wszystkie?
Zobaczcie co nowego
słychać w świecie gier
i kina.
Narty i warunki
narciarskie
Na stoki marsz!
Fotogaleria –
najbardziej znane
loga (i ich historie)
Małe jest piękne?
4|
12
20
Ze świata IT
W tym miesiącu
przeczytacie między
innymi o elastycznych
przewodach z ciekłego
metalu, trumnie
dla fanów muzyki
oraz nowoczesnych
kajdankach.
B
Po prostu... niezłe.
Czy na pewno?
12
6
Kino domowe LG
HT906TA
Złota piątka
Jedyny taki
dział w polskich
magazynach: pięć
absolutnie wspaniałych
sprzętów, które
chcemy Wam gorąco
polecić.
TOP 5 –
radioodtwarzacze
samochodowe
Radia na niemal każdą
kieszeń.
6
26
Wonderbook
6
Książka, która ożywa na
ekranie.
28
Far Cry 3
Najlepsza część serii.
Ouya
projekt, który nie
może zawieść.
Czy wśród naszych Czytelników
jest ktokolwiek, kto jeszcze
nie słyszał o projekcie Ouya?
Informacja o jego spektakularnym
sukcesie w serwisie
crowd-fundingowym Kickstarter
obiegła całą technosferę w ciągu
pierwszych dni od momentu
wystartowania kampanii.
Tekst | Krzysztof Cyło
lisko dziesięciokrotne przebicie
wyjściowej kwoty pożądanej
przez autorów na rozruch
produkcji, stało się niemal
symbolem skuteczności
i potęgi Kickstartera. Udało się w końcu
dowieść, że pomysły dobre mają szanse
by zaistnieć, nawet bez zdolności
kredytowej producenta. A biorąc pod
uwagę, że Kickstarter to też świetny sposób
na badanie rynku i otwartą dyskusję
z potencjalnymi klientami, to początek
zbijania majątku dopiero się zacznie. Pod
warunkiem jednak, że nadzieje pokładane
w dany produkt zostaną spełnione. I tu się
rodzi pytanie: czy Ouya podała rewolucji,
jaką rozpoczęła?
Z jednej strony rynek androidowych minipecetów jest już dość mocno rozbudowany.
Z drugiej jednak, Ouya lansowana jest jako
„konsola” i to nie byle jaka. Ma być opensource’owa w pełnym tego słowa znaczeniu.
Tak pełnym, że spektrum jej możliwości
pozostaje zagadką nawet dla futurologów.
Idąc jednak dalej tropem pojęcia „konsola”,
Ouya ma oferować wysoką wydajność
w grach, dedykowany kontroler, a także
wsparcie ze strony programistów, którzy
potraktują urządzenie wyjątkowo poważnie.
Na ten moment wydaje się, że wszystkie
te warunki zostały spełnione. 1200
egzemplarzy deweloperskich konsoli Ouya
zostało oddanych w ręce specjalistów,
w efekcie czego kilkanaście nowych tytułów
zostało już zapowiedzianych, a z tygodnia
na tydzień dochodzą nowe. I pisząc te
słowa mam na myśli chociażby taki hity,
jak Final Fantasy 3, The Human Element,
czy Offensive Combat twórców Call of
Duty. Dalej, optymalizacja starszych pozycji
z Google Play trwa, a gdyby to jeszcze
było mało, to deweloperzy swoje nowe
nabytki chwalą i za nic nie planują oddać.
Wszyscy w realizacji projektów dla Ouya
dopatrują się swojej małej szansy na rozgłos
i wartkiego strumienia napływających
„zielonych”.
A co z nami, klientami? Dla nas sprawy
prezentują się równie dobrze. Oprócz
„troski” ze strony deweloperów i samego
producenta, tak naprawdę liczy się przede
wszystkim cena. Za 120 dol. (w tym
przesyłka!) można nabyć konsolę w preorderze z jednym kontrolerem. Ponadto
producent promuje hasło „All games free to
play”, które jednak – póki co – jest mocno
enigmatyczne. Czy zatem na tym diamencie
nie ma choćby jednej ryski?
Z jednej strony można się czepiać, że
sercem Ouya będzie – w momencie
premiery – „przestarzała” jednostka Tegra
3. Już teraz zapowiedziano pierwsze
gry (Codex the Warrior, Dead Trigger
2) pod następcę mobilnego procesora
Nvidii o pseudonimie Wayne. Ja jednak
dostrzegam w całości też poważniejszy
mankament, a raczej niedopatrzenie. O ile
od strony hardware’u projekt wypali na
solidną czwórkę (z drobnym plusikiem),
tak obawiam się o katalog dostępnych gier.
Póki co, Wikipedia wymienia zaledwie 30
tytułów przeznaczonych dla Ouya. Brak
solidnej bazy grywalnych tytułów może
zabić ten projekt lub zepchnąć go na dalszy
plan uwagi techno-sfery. Tym bardziej jest
to prawdopodobne, że konkurencja nie śpi.
W sferze androidowych konsol ostatnio
coraz mocniej promuje się handheld
Nvidia Shield. W tym przypadku zaplecze
partnerów, jak i możliwości finansowe są
o wiele wyższe. Jakkolwiek Shield i Ouya
celują w nieco odmienne grupy docelowe,
tak sam fakt istnienia dwóch konsol da
klientom do myślenia. A przecież ich
portfele nie są studniami bez dna. •
|5
JAK TO DZIAŁA
12 2012/01 2013
CO PRZYNIESIE
PRZYSZŁOŚĆ?
Istnieje sporo ciekawych
technologii dotykowych,
których z braku miejsca
tu nie omówimy,
np. technologie
ultradźwiękowe,
optyczne bądź
wykrywające ciepło.
Żadna z nich nie przynosi
jednak wybitnego
wzrostu jakości, bądź też
nowych użyteczności
względem ekranów
pojemnościowych, wiele
za to przynosi zwiększone
koszty produkcji. Z tego
też powodu dopóki nie
doczekamy się jakieś nowej
przełomowej technologii
to prawdopodobnie ekrany
pojemnościowe będą
póki co naszą najbliższą
przyszłością.
Jeszcze kilka lat temu
ekrany dotykowe były
ledwie nowinką techniczną,
do której sceptycznie
podchodziło wielu
producentów sprzętu
elektronicznego (w tym
m.in. Nokia, której szefowie
w 2004 roku stwierdzili, że
„inwestowanie w telefon
z ekranem dotykowym jest
stratą pieniędzy”). Jednak
premiera pierwszego
iPhone’a wywróciła rynek do
góry nogami.
Tekst | Łukasz Lamparski
12 |
Jak to działa?
Ekrany dotykowe
D
ziś chyba mało kto może
wyobrazić sobie codzienną
egzystencję bez dotykowych
ekranów. To przecież nie
tylko telefony czy tablety,
ale też setki innych przydatnych urządzeń
jak automaty biletowe, nawigacje, niektóre
bankomaty itd. Pewnie wielu z was
zastanawiało się czasem jak działa takie
„cudo”.
Wyjaśnienia warto zacząć od tego, że
nie istnieje jedna technologia produkcji
ekranów dotykowych. Obecnie rozwijanych
jest około 18 różnych technologii wyrobu
takich urządzeń. Jednak prawdziwy sukces
odniosły póki co tylko dwie podstawowe
technologie, których od dawna używamy
w naszych telefonach, tabletach i innych
urządzeniach. Są to ekrany oporowe
(ang. resistive) oraz pojemnościowe
(ang. projected capacitance). Swe
nazwy wywodzą one bezpośrednio
od wykorzystywanych w nich zjawisk
fizycznych. Jak łatwo domyślą się ci,
którzy nie byli na bakier z fizyką w liceum,
ekrany oporowe wykorzystują w swym
działaniu zjawisko oporu elektrycznego,
pojemnościowe natomiast zjawisko
pojemności elektrycznej. Jak to jednak
konkretnie działa?
Główną zaletą tej technologii jest
jej prostota, a co za tym idzie niski
koszt produkcji. Oprócz tego sporym
udogodnieniem jest to, że można użyć
dowolnego nieostrego obiektu do
nawigowania po ekranie, gdyż ważne jest
jedynie odpowiednie ugięcie materiału.
Wady? Jest ich sporo. Przede wszystkim
warstwa powietrza oddzielająca warstwy
przewodników wpływa negatywnie na
jakość obrazu, szczególnie przy mocnym
świetle słonecznym. Każdy kto kiedyś
robił, bądź oglądał eksperymenty
polegające na przepuszczaniu wiązki
lasera przez szkło bądź wodę, wie że
światło ma tendencję do załamywania
się przy przechodzeniu przez ośrodki
o różnej gęstości. To samo zjawisko ma
zastosowanie przy ekranach oporowych.
Jeśli światło słoneczne przechodzi
najpierw przez warstwę materiału
poliestrowego, potem warstwę powietrza
aby w końcu trafić na szkło, wtedy ma
ono tendencje do załamywania się
i odbijania, co negatywnie wpływa na
kontrast obrazu i powoduje, że jest on
przygaszony i czasem niemożliwy do
zobaczenia.
zaletę. Mimo tylu istotnych wad ekrany
oporowe przez długi czas posiadały
dominującą pozycję na rynku, głównie
z powodu braku realnej alternatywy
w podobnej cenie. Jednak wraz
z biegiem czasu koszta produkcji malały,
a wymagania użytkowników rosły, co
pozwoliło wysunąć się na pozycję lidera
innej technologii.
EKRANY POJEMNOŚCIOWE
Pewnie każdy z was kojarzy taki
nieprzyjemny moment, kiedy po
obcowaniu z „naelektryzowanym”
materiałem (np. sztucznymi ubraniami
w sklepie odzieżowym) dotykamy
jakiegoś innego obiektu bądź człowieka
i popularnie mówiąc „kopie” nas prąd.
Nieprzyjemność tę zawdzięczamy
wielkości fizycznej, która nazywa
się pojemnością elektryczną. Kiedy
dotykamy np. wspomnianych ubrań
w sklepie, znajdujące się tam wolne
elektrony przechodzą na nasze
ciało, zwiększając naszą pojemność
elektryczną i budując ładunek
elektryczny. Kiedy później dotkniemy
gołym ciałem innego przewodnika
Jeżeli odpowiednio naładujemy
przewodnik w ekranie telefonu,
a następnie zbliżymy do niego inny
przewodnik (w tym wypadku palec),
wtedy część ładunku przejdzie
z pierwszego przewodnika do drugiego,
aby wyrównać pojemność elektryczną.
Powoduje to zmianę ładunku
w konkretnym przewodniku, która może
być zmierzona. Ekrany pojemnościowe
podobnie jak ekrany oporowe posiadają
dwie warstwy prostopadłych do siebie
przewodników, rozdzielone warstwą
izolatora (zależnie od technologii jest to
albo szkło, albo inny, cieńszy izolator).
Podczas dotknięcia ekranu palcem
„kradniemy” trochę prądu z danego
przewodnika, zarówno na warstwie
poziomej (X-ów) jak i pionowej (Y-ów).
Dzięki temu czujnik może określić
dokładne położenie palca na ekranie.
Ekrany pojemnościowe eliminują
większość wad swoich oporowych
kuzynów. Są one typu solid-state, czyli
nie posiadają elementów ruchomych,
co powoduje, że są mniej podatne
na uszkodzenia. Ponieważ między
warstwami przewodników znajduje się
WADY?
EKRANY OPOROWE
Była to pierwsza technologia produkcji
sensorów dotykowych, która odniosła
znaczący sukces. Ekran oporowy składa
się z dwóch warstw rozdzielonych przez
powietrze. Dolną warstwę zazwyczaj tworzy
szkło, podczas gdy górną poliestrowa
membrana. Obie powłoki pokryte są wzorem
biegnących równolegle przewodników
elektrycznych. Jednakże elektrody na szkle
są położone prostopadle względem tych
przebiegających po zewnętrznym materiale,
dzięki czemu obie warstwy razem tworzą
siatkę przewodników. W stanie spoczynku
górna powłoka przewodników oddzielona
jest od dolnej warstwą powietrza. Kiedy
jednak użytkownik wywiera nacisk na
ekran, poliestrowy materiału ugina się i dwa
przewodniki stykają się, zamykając obwód
elektryczny. Dalej system mierzy napięcie
prądu przebiegającego przez obwód
i oblicza koordynaty X i Y na podstawie
oporu elektrycznego w miejscu nacisku.
Cena produkcji ciągle pozostaje znacząco wyższa niż ekranów oporowych. Wynika to z tego, że zarówno wyświetlacze LCD jak
i OLED generują własne pole elektromagnetyczne, co zakłóca pracę sensora. Powodowało to sporo problemów we wczesnej fazie
ich rozwoju, oraz powoduje znaczy wzrost kosztów, przez potrzebę filtrowania tego sygnału. Drugą dość istotną wadą ekranu
pojemnościowego jest to, że działa tylko przy przyłożeniu do niego przewodnika elektrycznego. Odpadają więc wszelkie
proste rysiki (istnieją specjalne rysiki do tego typu ekranów), czy obsługa ekranu w rękawiczkach (aczkolwiek sprzedawane są
specjalne rękawiczki z miniprzewodnikami na opuszkach palców). Mimo to jak łatwo zauważyć, zalety zdecydowanie przyćmiewają
w tym wypadku wady dzięki czemu ekrany pojemnościowe zdominowały rynek w ostatnich latach.
Kolejną dużą wadą ekranów
dotykowych jest to, że nie obsługują
one tzw. „multitouch” czyli nie są
w stanie zmierzyć wielu punktów
nacisku jednocześnie. Technologia
„multitouch” ma istotne zastosowanie
w wielu aplikacjach na nowoczesnych
smartfonach, co dyskwalifikuje ekrany
oporowe. Istnieją pewne modyfikacje,
które pozwalniają zastosować tę
technologię w oporówkach jednak
znacząco zwiększają one koszta
produkcji, czyli eliminują ich główną
o niższym „stopniu naładowania”, nasze
pojemności elektryczne wyrównują się,
co my odczuwamy w często bolesny
sposób. Ok, może to i ciekawe, ale co to
ma wspólnego z ekranami dotykowymi,
pewnie chcielibyście zapytać. Otóż
ekrany pojemnościowe działają na
niemal identycznej zasadzie, chociaż
oczywiście operują na niskich ładunkach,
dzięki czemu każdorazowego dotknięcia
powierzchni nie odczuwamy jako
nieprzyjemnego kopnięcia.
jedynie pojedyncza warstwa szkła, bądź
innego przeźroczystego izolatora, nie
występuje problem załamywania się
światła, na czym zyskuje wyraźnie jakość
obrazu w dziennym świetle. Prócz tego
w ekranach pojemnościowych zmiana
ładunku w każdym przewodniku może
być mierzona jednocześnie, dzięki
czemu nie istnieje żadna przeszkoda do
stosowania technologii „multitouch”. •
| 13
CONTENT +
08 2010
pełna bezpłatna wersja magazynu
dostępna dla zarejestrowanych
czytleników conowego.pl
załóż konto
30 |
| 30

Podobne dokumenty