Życie chrześcijan w - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Życie chrześcijan w - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Życie chrześcijan w Ameryce rozkwita wspaniale poprzez nową
ewangelizację za wstawiennictwem Maryi. „Ameryka, która historycznie był a
i jest mieszanką narodów, uznał a „w obliczu metyskim Dziewicy z Tepeyac,
(...). W Maryi z Guadalupe, (...) znamienny przykład ewangelizacji doskonale
zinkulturowanej” (JAN PAWEŁ II, Przemówienie na otwarcie obrad IV
Konferencji Ogólnej Episkopatu Ameryki Łacińskiej, Santo Domingo (12
października 1992), 24: AAS 85 (1993), 826). Dlatego też nie tylko w
Centrum i na Południe, lecz także na Północy Kontynentu, Dziewica z
Guadalupe jest czczona jako Królowa Ameryki (Por. Narodowa Konferencje
Biskupów, Behold Your Mother Woman of Faith, Waszyngton 1973, 37). W
przeciągu historii wzrastał a coraz bardziej w Pasterzach i wiernych
świadomość roli spełnianej przez Dziewicę w ewangelizacji Kontynentu. W
modlitwie ułożonej na Zgromadzenie Nadzwyczajne Synodu Biskupów
Ameryki, Matka Najświętsza z Guadalupe wzywana jest jako „Patronka całej
Ameryki i Gwiazda pierwszej i nowej ewangelizacji”. W tym sensie z radością
przyłączam się do propozycji Ojców synodalnych, żeby 12 grudnia
celebrowano na całym Kontynencie święto Naszej Pani z Guadalupe, Matki i
Ewangelizatorki Ameryki (Por. Propositio 6). Żywię w moim sercu głęboką
nadzieję, że ona, której wstawiennictwu zawdzięczamy umocnienie w wierze
pierwszych uczniów (J 2,11), będzie prowadziła poprzez swoje macierzyńskie
wstawiennictwo Kościół na tym Kontynencie, wypraszając mu zesłanie
Ducha Świętego, jak to miało miejsce w rodzącym się Kościele (Dz 1,14), aby
nowa ewangelizacja doprowadziła do wspaniałego rozkwitu życia
chrześcijańskiego” /(Ecclesia in America 11.II). Posynodalna adhortacja
apostolska ojca Świętego Jana Pawła II. Do biskupów, kapłanów i diakonów,
do konsekrowanych mężczyzn i kobiet i do wszystkich wiernych świeckich. O
spotkaniu z Żywym Chrystusem, drogą nawrócenia, jedności i solidarności w
Ameryce. W mieście Meksyku 22 stycznia 1999, w dwudziestym roku mego
Pontyfikatu Jan Paweł II, papież.
+ Życie chrześcijan w Bogu Trójjedynym wzmacnia się poprzez wchodzenie
Ducha Świętego w jego wnętrze podczas śpiewania hymnu Veni Creator. „O
Stworzycielu Duchu, przyjdź, nawiedź dusz wiernych Tobie krąg. Niebieską
łaskę zesłać racz Sercom, co dziełem są Twych rąk”. „Struktura hymnu
uwypukla zakończenie każdego wiersza, które melodia wyśpiewuje jasno w
sposób sylabiczny. Od pierwszej strofy wiemy jasno, o co prosimy tymi
czterema słowami: aby Duch nawiedził swą łaską nasze serca! Trzeba to
wyśpiewać
bardzo
wyraziście.
Pomiędzy
Wniebowstąpieniem
a
Pięćdziesiątnicą Kościół śpiewa ten hymn, prosząc Boga o to, by go nawiedził
w pełni, dogłębnie, Duch Święty i by w ten sposób został on napełniony łaską
z wysoka – zgodnie z obietnicą daną przez Jezusa Apostołom (por. Łk 24, 49;
Dz 1, 8). Ale nawiedziny Ducha, podobnie jak „odwiedziny Słowa” o których
mówi św. Bernard w homiliach na Pieśń nad pieśniami, nie ograniczają się
do samych tylko celebracji końca okresu wielkanocnego; w każdej chwili
Ojciec posyła nam Ducha Świętego w swoim własnym imieniu (por. J 14, 26),
aby On działał w naszym konkretnym życiu (por. Rz 8, 14). Pierwszy i ostatni
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wiersz tej strofy opiewa Ducha jako „Stworzyciela”. Wiadomo, że trzy Osoby
Boże, które są jednym Bogiem, „stwarzają wszystko. Św. Ireneusz, jeden z
pierwszych teologów Kościoła. pisał, że Słowo i Duch są „dwiema rękami”
Ojca, kształtującymi stworzenie, co stanowi pewien rodzaj komentarza do
zdania z Ps 33, 4 (32, 4 w Wulgacie): „Przez Słowo Pana powstały niebiosa i
wszystkie ich zastępy przez tchnienie ust jego”. Tchnienie się unosi i faluje
jak wiatr; dlatego tez Duch Święty bywa często przedstawiany jako gołębica.
Drugie zdanie całego Pisma świętego mówi, że „duch (wiatr) Boży unosił się
nad wodami” (Rdz 1, 23), co bywa niekiedy tłumaczone jako tchnienie Boga,
unoszące się nad wodą: tchnienie, które – by tak powiedzieć – okrywa lub
przykrywa wody, sprawiając, iż stają się one wodami, z których będzie mogło
wyłonić się życie. Gołębica, która wyfruwa z arki Noego po potopie,
obwieszcza także zwycięstwo życia nad wodami śmierci” /R. le Gall OSB,
Dwa hymny do Ducha Świętego: Veni, Creator Spiritus i Veni, Sancte Spiritus,
w: Duch Odnowiciel, Kolekcja Communio 12, Pallotinum, Poznań 1998, 383400, s. 390.
+ Życie chrześcijan w ciele. Jedność z Duchem Świętym prowadzi do
pneumatyfikacji (do pneumacji), czyli uduchowienia kosmosu w mocy
zmartwychwstania. Św. Paweł myśli syntetycznie. Łączy wcielenie z paschą i
ostateczną przemianą wszystkiego. Ciało przybite do krzyża było nowym
organizmem Jedynego Człowieka, w którym wszyscy umieramy T42.4 335.
Ciało posiada moc czynienia zła i moc czynienia dobra, nie tylko w sensie
ograniczonym, lecz również w sensie totalnym, wszechogarniającym.
Chrześcijanin żyje w ciele, ale to oznacza, że żyje w ciele, które jest złączone z
ciałem Chrystusa, przybitym do krzyża i zmartwychwstałym. Żyjąc w ciele
człowiek poprzez chrzest przyobleka się w Ducha T42.4 336.
+ Życie chrześcijan w czasie i przestrzeni. Studium Pisma Świętego stanowi
centrum duchowości Pryscyliana. Interpretacja i egzegeza o której mówią
„Traktaty”, jest na linii tradycji Orygenesowej. Dużą rolę odgrywa w niej
alegoria. Wielkie znaczenie posiadają liczby. Podział dni, miesięcy, pór roku i
miejsc posiada znaczenie jedynie w idolatrii. Owe podziału w
chrześcijaństwie zostały zniesione. Przezwyciężony został rytm okręgu
przeznaczenia. Duch chrześcijański wszedł na nowy poziom istnienia,
porusza się na nim „sub specie aeternitatis”. W1.1 134
+ Życie chrześcijan w Duchu Świętym realizowane na pierwszym miejscu
przez adorację. Formy zewnętrzne adoracji są pośrednictwem koniecznym ze
względu na ludzką cielesność. Mogą być jednak odsunięte przez obecność
Bożego misterium. Wspólnotowy śpiew, hymnus, dochodzi do momentu, w
którym pozostaje bez słów i przemienia się w jubilus, dla wyrażenia tego, co
słowo wypowiedzieć nie potrafi. Teologia traktuje adorację jako akt właściwy
cnocie religii i rozróżnia kult latria należny tylko Bogu, każdej z Osób Bożych
a w sposób relatywny Krzyżowi, obrazom Chrystusa i pamiątkom Jego męki,
oraz kult dulia, wobec sług Boga – aniołów i świętych – którzy uczestniczą w
boskiej godności. Kult Najświętszej Maryi nosi nazwę hiperdulia. Pierwsze
herezje, jak arianizm, adorację rezerwowały tylko do Ojca. Sobory IV wieku
zdogmatyzowały adorację Syna i Ducha Świętego. Następnie, na podstawie
jedności osoby Słowa, powiedziano o adoracji człowieczeństwa Chrystusa
(Efez 431 i Konstantynopol 553). Sobór II Nicejski (787) zaakceptował
proskynêsis wobec obrazów, gdyż kieruje się ku temu, kogo obraz prezentuje.
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Sobór ten odróżnił adorację obrazów od latreía, należnej jedynie Bogu.
Ostatecznie na zachodzie odróżniono latria od dulia oraz latria absoluta od
latria relativa (Trydent). Sobór Trydencki odniósł termin latria również do
zewnętrznej strony Eucharystii (DS. 1656). Podstawą jest adoracja
człowieczeństwa Słowa wcielonego. Duchowość chrześcijańska, w jej wielu
odcieniach według różnych szkół, czyni adorację pierwszym przedmiotem
życia w Duchu. W szczególności uważa celebrację Eucharystii za
najdoskonalsze i pełne praktykowanie adoracji. W akcji liturgicznej, a przede
wszystkim w Eucharystii, obecny jest Pan zmartwychwstały, z swoim
człowieczeństwem żyjącym i ożywiającym mocą Ducha Świętego (PO 5;SC 7;
LG 11). Bóg adorowany w swoim bycie najbardziej intymnym, w tajemnicy
trynitarnej. Świadomość bycia w Bogu Trójjedynym (w Nim poruszamy się i
jesteśmy). Obecność życia trynitarnego w ochrzczonych. Zjednoczenie
personalne człowieka z Bogiem trynitarnym jest przedmiotem adoracji i
najwyższej radości – poznanie i miłość /J. López Martín, Adoración, w: X.
Pikaza, O. de M., N. Silanes, O.SS.T. (red.), El Dios Cristiano. Diccionario
teológico, Secretariado Trinitario, Salamanca1992, 5-11, s. 9/. Znak krzyża z
przywołaniem trzech Osób Bożych. Przywołanie misterium paschy, ale też
sens chrzcielny i trynitarny. Sobór II Watykański zredukował ilość gestów,
licznych w epoce franko – germańskiej. W wieku VI na Wschodzie pojawił się
zwyczaj znaczenia krzyża dwoma palcami lub nawet trzema palcami, aby dać
świadectwo dwóch natur w Chrystusie lub trzech Osób Bożych /Tamże, s.
10.
+ Życie chrześcijan w historii jest już przeżywaniem synostwa Bożego. Duch
Święty jest „sercem” Boga a jednocześnie jest Jego „ekstazą”. Bez
trynitaności gwarantowanej przez Ducha Świętego, chrześcijanin byłby
jedynie ulotnym pojęciem, niczym. Duch Święty tworzy Kościół, jednoczy go,
czyni realnym, pełnym, gęstym T42.4 363. Chrześcijanin żyje w historii jako
syn Boży. Historia nigdy nie może być poza zainteresowaniami
chrześcijanina, gdyż jest obiektem zainteresowania Ducha Świętego T42.4
367. Wiara łączy człowiek historycznego z człowiekiem niebiańskim. Stanowi
protokategorię, fundament egzystencji, która jest ko-egzystencją Boga z
ludźmi. Bóg sam w sobie i człowiek sam w sobie są abstrakcjami. Bóg dla
nas jest kimś realnym i żywym jako ten, który jest z nami, jest w nas.
Człowiek jest o tyle, o ile jest w Bogu T42.4 369.
+ Życie chrześcijan w mocy Chrystusa „Oto teraz po raz trzeci wyruszam do
was. Na ustach dwu albo trzech świadków zawiśnie cała sprawa.
Zapowiedziałem to już i teraz zapowiadam – jako obecny za drugim razem, a
nieobecny teraz – tym, którzy już przedtem grzeszyli, i wszystkim innym, że
gdy znów przyjdę, nie będę oszczędzał [nikogo]. Usiłujecie bowiem
doświadczyć Chrystusa, który przeze mnie przemawia, a nie jest słaby wobec
was, lecz ukazuje w was moc swoją. Chociaż bowiem został ukrzyżowany
wskutek słabości, to jednak żyje dzięki mocy Bożej. I my także niemocni
jesteśmy w Nim, ale żyć będziemy z Nim przez moc Bożą względem was.
Siebie samych badajcie, czy trwacie w wierze; siebie samych doświadczajcie!
Czyż nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście
odrzuceni. Mam zaś nadzieję, iż uznacie, że my nie jesteśmy odrzuceni.
Prosimy przeto Boga, abyście nie czynili nic złego. Nie o to chodzi, byśmy się
sami okazali wypróbowani, lecz byście wy czynili co dobre, a my – żebyśmy
3
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
byli jakby odrzuceni. Nie możemy niczego dokonać przeciwko prawdzie, lecz
[wszystko] dla prawdy. Cieszymy się bowiem, gdy my słabi jesteśmy, wy zaś –
mocni, i modlimy się o wasze udoskonalenie. Dlatego też jako nieobecny tak
piszę, abym jako obecny wśród was nie musiał postępować surowiej – według
władzy, którą mi dał Pan ku zbudowaniu, a nie ku zgubie waszej. Zresztą,
bracia, radujcie się, dążcie do doskonałości, pokrzepiajcie się na duchu,
jedno myślcie, pokój zachowujcie, a Bóg miłości i pokoju niech będzie z
wami! Pozdrówcie się nawzajem świętym pocałunkiem! Pozdrawiają was
wszyscy święci. Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w
Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi!” (2 Kor 13, 1-13).
+ Życie chrześcijan w raju Evdokimov uznaje czas bez początku i bez końca,
podtrzymywany w istnieniu mocą Stworzyciela. Nie było sytuacji „przed
czasem” i „bez czasu” i nie będzie sytuacji „po czasie”. Wydaje się, że bardziej
trafna byłaby wizja czasu wewnątrz wieczności. Dopiero ta sytuacja
fundamentalna daje podstawę do mówienia o wieczności wewnątrz czasu.
Święci już na ziemi przebywają w Królestwie, i jest ono w nich. Są oni
porównani do szczeliny, przez którą słońce zalewa nas swoim blaskiem.
„Czas liturgiczny jest już wiecznością, a zwrócona ku wschodowi przestrzeń
sakralna świątyni jest już Wschodem Królestwa. Wieczność nie istnieje przed
ani po czasie, lecz wewnątrz czasu. […] Dusza chrześcijanina jest „powrotem
do raju”, natomiast historia „trwaniem duszy w oczekiwaniu u bram
Królestwa” B10 26.
+ Życie chrześcijan w środku bytu dokonuje się dzięki historii. „f)
Historyczność to także świadomość siebie, ciągłość myślenia o „teraz”,
zakorzenienie się podmiotu w bycie ruchomym i odnoszenie bytu do
czasoprzestrzeni i stawania się. Jest to zatem także myślenie historyczne”
Cz. S. Bartnik zgadza się, „że „ja” jest źródłem historii, nie zaś przeszłość lub
przyszłość: „Historia oderwana od świadomości historyka (niekoniecznie
uczonego – Cz. S. B.) to bękart” (J. Bańka, Filozofia cywilizacji, III, s. 660).
Nie oznacza to idealizmu, bo historia po prostu nie istnieje bez osoby
ludzkiej. g) W aspekcie religijnym historia jest warunkiem chrześcijaństwa,
sposobem jego realizacji, kontynuacją kreacyjną, modlitwą, praxis religijną.
Dzięki niej chrześcijanin żyje w środku bytu i osiąga swój sens w każdym
miejscu rzeczywistości. Historia jednak nie jest jakimś mechanizmem, ani
tym bardziej Absolutem. Sama jest względnością, relacją, pewnym
„tymczasem”, które potrzebuje soterii, by mogło się transcendować”. W tym
sensie Bartnik zgadza się, „że historia „empiryczna” jest to peryferium
czasowe rozumiane jako „czas teraźniejszy dokonany”, ale koniecznie
dopełnione przez przyszłość jako górny horyzont teraźniejszości, peryferium
czasowe, rozumiane jako czas teraźniejszy niedokonany, jako górny, otwarty
i na swój sposób określający horyzont realnego istnienia (J. Bańka, Traktat o
czasie, Katowice 1991). Historyczność zatem to istnieniowa (existere),
istotowa (essentia) i tematyczna (drama) personacja indywidualna i
społeczna (por. Cz. S. Bartnik, Problem historii uniwersalnej w teilhardyzmie,
Lublin 1972; tenże, Précis de la méthodologie teilhardienne d’histoire
universelle, „Cahier P. Teilhard de Chardin” (1974) nr 8, 136-156; tenże,
Historyczność człowieka w ujęciu personalistycznym, „Roczniki TeologicznoKanoniczne” 27 (1980) z. 2, 5-17; tenże, 1993, Encyklopedia katolicka, t. VI:
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Historyczność człowieka, 940-941” /Cz. S. Bartnik, Historia i myśl, Lublin
1995, s. 26.
+ Życie chrześcijan w środowisku kulturowym wielorakim. Chrześcijaństwo
nie jest systemem idei ani organizacją społeczną, lecz społecznością religijną
osób wierzących w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, Zbawiciela. Wyraża
skrót, symboliczny termin ICHTYS, ryba. Osoby wierzące żyją w swoim
środowisku. Społeczność chrześcijańska zakorzeniona jest w swoim
środowisku historycznym i wyrasta z wydarzeń dokonanych w dziejach
ludzkości, stanowiących cząstkę całej historii /Cl. Dagnes, Le christianisme
dans l’histoire. Le temps des origines et notre temps, „Nouvelle revue
théologuique” 114 (1992) 801-815). [Świadomość tego trwa od początku, w
sytuacji obrony przez historyczną gnozą. Prawda chrześcijańska powiązana
jest z życiem, które dokonuje się w czasoprzestrzeni, czyli w drodze.
Uosobieniem tego jest Chrystusa, droga, prawda i życie]. Chrześcijaństwo
jest powołaniem uniwersalnym, dotyczy wszystkich ludzi. Wszyscy mają
ofertę by stać się chrześcijanami. Tym różni się od sekt [Sekty chcą
podporządkować sobie wszystkich ludzi, nowi członkowie są stażystami,
najwyżej czeladnikami. Dawni członkowie sekty nimi rządzą. W
chrześcijaństwie nowo ochrzczeni nabywają od razu wszystkie prawa.
Chrześcijanie szanują przekonania innych, nie traktują ich jako podludzi,
starają się natomiast przedstawić całą prawdę, proponują najlepszą drogę
zbawienia. Sekta ukazuje tylko część swoich poglądów, uchyla tylko rąbek
tajemnicy. Pełnia prawdy zastrzeżona jest tylko dla wtajemniczonej grupy.
Chrześcijaństwo niczego nie ukrywa. Problemem jest tylko niechęć ludzi do
poznawania treści objawienia chrześcijańskiego. Nawet sami chrześcijanie,
nawet bardzo światli i uczeni nie znają całej – zdecydowanie jawnej – treści
nauczania chrześcijańskiego, bo nie chcą, bo albo są przekonani, że nie
trzeba, albo nie chcą się wysilać]. Pierwszym obowiązkiem uczniów Jezusa
jest głoszenie orędzia, w różnych językach i sposobach myślenia, ale zawsze
tego samego orędzia, tej samej treści, nawet z narażeniem swego życia
/Tamże, s. 802/. Wywodzą się z różnych środowisk społecznych. Znane są
podróże św. Piotra i św. Pawła oraz głoszona przez nich treść. Nieznane są
podróże i nauczanie większości Apostołów, nie mówiąc już o innych
uczniach Jezusa. Być może dotarli nawet do Indii oraz do Chin, do krajów,
które dziś jeszcze są w sytuacji początków głoszenia Ewangelii. Na przełomie
I i II wieku uniwersalizm głosi św. Jan, atakowany przez gnostyków. Później
głosicielem uniwersalizmu jest św. Ireneusz z Lyonu, również zmuszony do
polemiki z gnostykami. Gnoza była swoistym radykalnym monoteizmem. Po
wielu wiekach Izrael doszedł do monoteizmu. Bóg nie był już traktowany jako
przebywający w historii, wśród ludzi, na sposób ludzi, uwikłany w czas i
materię. Bóg prawdziwy jest daleko poza światem. Nie ma nic wspólnego z
materią i czasem. W tej sytuacji nastąpiło wcielenie, czyli maksymalna
jedność Boga ze światem. Dokonuje się to w osobie, w drugiej osobie Bożej.
W Chrystusie jest jednocześnie absolutny monoteizm i maksymalna jedność
ze światem. Gnoza odrzuca jedność Boga ze światem, uznaje świat za obcy,
wrogi wobec Boga. Dlatego trzeba zerwać ze światem, czyli z materią.
Odrzucone zostaje Wcielenie, a także Stary Testament, który uznaje świat za
coś dobrego, i pozostawia myśl o nieustannej opiece Boga nad światem.
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Gnoza odrzuca historię, chrześcijaństwo ja zakłada, jest w niej zanurzone, w
swoich początkach i ciągle /Tamże, s. 803.
+ Życie chrześcijan w świecie połączone z odseparowaniem się od spraw
światowych. „Ze względu na sytuację bezpośrednich odbiorców ewangelista
nie mógł się zadowolić samą proklamacją synostwa Bożego Jezusa. Trzeba
było wyjaśnić, jak Boże plany realizują się w trudnej i niepewnej sytuacji
historycznej. Gdyby Jezus był tylko wielkim, ubóstwianym człowiekiem,
wiara byłaby naśladownictwem i heroizmem, gdyby był tylko Bogiem (w
sensie doketycznym), wiara byłaby ucieczką ze świata. Tymczasem Jezus u
Jana ciągle podkreśla, że wiara jest odseparowaniem się od świata, ale po to,
aby uzyskać wolność w świecie, egzystencję w świecie, ale nie według tego
świata, i spełnić misję zbawczą w świecie” /S. Mędala, Chrystologia
Ewangelii św. Jana, Kraków 1993, s. 147/. Prolog Ewangelii Jana nawiązuje
do Księgi Rodzaju. „Oprócz charakterystycznych elementów w J 1, 1-5
wskazujących na proces adaptacji tekstu Rdz 1, 1-5 dla potrzeb wspólnoty
chrześcijańskiej, Borgen dopatruje się w nim struktury homologii na wzór
targumu palestyńskiego Rdz 3, 24” (P. Borgen, Targumic Charakter of the
Prologu of Johns, NTS 16 (1970) 288-295). […] Tekst targumu do Rdz 3, 24
składa się z dwóch części. Pierwsza część, zawierająca trzy elementy, to
ekspozycja tematu stworzenia. Druga część stanowi rozwinięcie tych trzech
elementów w odwrotnej kolejności. Temat stworzenia targum wyjaśnia za
pomocą nowych pojęć (na miejsce „na początku” mamy „2000 lat przed
stworzeniem świata”, a wyrażenie „niebo i ziemia” zostało zastąpione
terminem „świat”), aby uwydatnić „preegzystencję” trzech rzeczy: Prawa,
Edenu i Gehenny. Druga część homologii przedstawia się jako
okolicznościowe rozwinięcie tych trzech motywów w odwrotnej kolejności.
Powtarzanie terminów pozwala zaznaczyć na poziomie treści aktualizacje
rzeczywistości wskazanej na początku, mianowicie wpisanie ich w historię i
objawienie na końcu czasów. Analogicznie w prologu czwartej Ewangelii
można wyróżnić: a) Przedstawienie tych trzech elementów (1, 1-5),
mianowicie „preegzystencja” boskiego Słowa (1, 1-2), Jego udział w
stworzeniu świata (1, 3) i jego funkcja oświecającego światła w ciemności (1,
4-5); b) Wyjaśnienie w odwrotnej kolejności tych trzech motywów (6-9); 1013; 14-18) zastosowanych do Jezusa Chrystusa. Przedstawia ono wydarzenie
Jezusa Chrystusa, który w swej historycznej egzystencji objawił się: – jako
prawdziwa światłość, oświecająca każdego człowieka (1, 6-9); – jako ten,
który wprowadza podział w świecie w kategorii wiary i niewiary (1, 10-13); –
jako Słowo Wcielone, jednorodzony Syn, pełen łaski i prawdy, objawiający
Ojca w sposób nieporównywalny z objawieniem Mojżeszowym (1, 14-18)”
/Tamże, s. 152-153.
+ Życie chrześcijan w świecie połączone z odseparowaniem się od spraw
światowych. „Ze względu na sytuację bezpośrednich odbiorców ewangelista
nie mógł się zadowolić samą proklamacją synostwa Bożego Jezusa. Trzeba
było wyjaśnić, jak Boże plany realizują się w trudnej i niepewnej sytuacji
historycznej. Gdyby Jezus był tylko wielkim, ubóstwianym człowiekiem,
wiara byłaby naśladownictwem i heroizmem, gdyby był tylko Bogiem (w
sensie doketycznym), wiara byłaby ucieczką ze świata. Tymczasem Jezus u
Jana ciągle podkreśla, że wiara jest odseparowaniem się od świata, ale po to,
aby uzyskać wolność w świecie, egzystencję w świecie, ale nie według tego
6
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
świata, i spełnić misję zbawczą w świecie” /S. Mędala, Chrystologia
Ewangelii św. Jana, Kraków 1993, s. 147/. Prolog Ewangelii Jana nawiązuje
do Księgi Rodzaju. „Oprócz charakterystycznych elementów w J 1, 1-5
wskazujących na proces adaptacji tekstu Rdz 1, 1-5 dla potrzeb wspólnoty
chrześcijańskiej, Borgen dopatruje się w nim struktury homologii na wzór
targumu palestyńskiego Rdz 3, 24” (P. Borgen, Targumic Charakter of the
Prologu of Johns, NTS 16 (1970) 288-295). […] Tekst targumu do Rdz 3, 24
składa się z dwóch części. Pierwsza część, zawierająca trzy elementy, to
ekspozycja tematu stworzenia. Druga część stanowi rozwinięcie tych trzech
elementów w odwrotnej kolejności. Temat stworzenia targum wyjaśnia za
pomocą nowych pojęć (na miejsce „na początku” mamy „2000 lat przed
stworzeniem świata”, a wyrażenie „niebo i ziemia” zostało zastąpione
terminem „świat”), aby uwydatnić „preegzystencję” trzech rzeczy: Prawa,
Edenu i Gehenny. Druga część homologii przedstawia się jako
okolicznościowe rozwinięcie tych trzech motywów w odwrotnej kolejności.
Powtarzanie terminów pozwala zaznaczyć na poziomie treści aktualizacje
rzeczywistości wskazanej na początku, mianowicie wpisanie ich w historię i
objawienie na końcu czasów. Analogicznie w prologu czwartej Ewangelii
można wyróżnić: a) Przedstawienie tych trzech elementów (1, 1-5),
mianowicie „preegzystencja” boskiego Słowa (1, 1-2), Jego udział w
stworzeniu świata (1, 3) i jego funkcja oświecającego światła w ciemności (1,
4-5); b) Wyjaśnienie w odwrotnej kolejności tych trzech motywów (6-9); 1013; 14-18) zastosowanych do Jezusa Chrystusa. Przedstawia ono wydarzenie
Jezusa Chrystusa, który w swej historycznej egzystencji objawił się: – jako
prawdziwa światłość, oświecająca każdego człowieka (1, 6-9); – jako ten,
który wprowadza podział w świecie w kategorii wiary i niewiary (1, 10-13); –
jako Słowo Wcielone, jednorodzony Syn, pełen łaski i prawdy, objawiający
Ojca w sposób nieporównywalny z objawieniem Mojżeszowym (1, 14-18)”
/Tamże, s. 152-153.
+ Życie chrześcijan w świecie realnym Luter włączył wiarę wspólnotową w
nurt nowej tradycji historycznej. Przyjmował zasadę dogmatyczną wiary jako
fundament usprawiedliwienia i następnie zbawienia w Chrystusie. W nurcie
luteranizmu pojawiły się jednak błędne interpretacje nauki Lutra, które on
sam uznawał jako diabelskie. Okazuje się, że oryginalne nauczanie Lutra jest
bliskie Kościołowi katolickiemu, który on opuścił. Doktryna dwóch królestw
połączona była z zainteresowaniem etyką sociopolityczną Lutra.
Chrześcijanin jest zanurzony w świat, jest usadowiony „wobec świata” (coram
mundo, coram hominibus). Dzieje się tak nie z powodu Prawa, lecz
przeciwnie, z powodu przezwyciężenia Prawa przez Ewangelię. Dlatego prawo
państwowe może być uważane za formę historyczno-opatrznościową, jako
instancja konieczna dla zapewnienia przepowiadania Ewangelii W054 46.
+ Życie chrześcijan w świecie trynitarne. Trynitologia Łukasza opracowana
została przez teologa angielskiego /E. Yarnold, The trinitarian implications of
Luke and Acts, “The Heytrop Journal” 7 (1966) 18-32/. Łukasz pochodzenie
Syna Bożego ukazuje w ekonomii zbawczej, w której pochodzi On nie
bezpośrednio od Ojca, lecz za pośrednictwem Ducha Świętego. Przeciwnie
głosił św. Atanazy, o pochodzeniu Syna Bożego bezpośrednio od Ojca.
Egzystencja ludzka Jezusa (plan ekonomiczny) tłumaczy prawdę misterium
trynitarnego (plan immanentny). Dlatego wtedy, gdy w Łk 1, 26-38 i w
7
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
tekście chrzcielnym (Łk 3, 21-22), który „został dany przez dzieło Ducha”,
ujawnia się struktura trynitarna (s. 18-19. 24). Ta wizja komplikuje się w
kontekście Łk 24, 49 i Dz 2, 33, które ukazują Jezusa Chrystusa jako źródło
Ducha, którego otrzymuje od Ojca i przekazuje wierzącym (s. 29). X. Pikaza
zauważa, że jednoczesność bycia źródłem wobec siebie nawzajem, Syna i
Ducha, została opisana w jego publikacji Los orígenes de Jesús. Ensayos de
cristología bíblica, Sigueme, Salamanca 1976, zwłaszcza strony 503-506. /X.
Pikaza, Bibliografia trinitaria del Nuevo Testamento, w: Bibliografia trinitaria,
„Estudios Trinitarios”, Numero extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3,
138-305, s. 273/. Według angielskiego teologa a) Syn pochodzi od Ojca przez
Ducha (por; by); b) Duch pochodzi od Ojca przez Syna (a través; through).
/Trynitologia chrzcielna Pawła/O. Moe, Hat Paulus den trinitarischen
Taufbefehl Matth 28, 19 und ein trinitarisches Taufbekenntnis gekant?, w: R.
Seeberg-Festschrift, A. Dreichert V., Leipzig 1929, 179-195/. Czy formuły
trynitarne św. Pawła wynikają z formuły Mt 28, 19? Czy przeciwnie, Paweł
nie znał formuły Ojciec-Syn-Duch, a tylko triadę Bóg-Pan-Duch (2 Kor 13,
13; 1 Kor 12, 4-6; Ef 4, 4-6). Autor dowodzi znajomości formuły Mateuszowej
przez św. Pawła. Musiała to być formuła bardzo dawna. Analizuje on
następujące teksty: Ga 4, 6; 1 Kor 6, 11; Tt 3, 4-6, dochodząc do konkluzji:
a) Paweł zna triadę Mateuszową; b) wkłada ją w kontekst chrzcielny, w
kontekst rodzenia się życia chrześcijańskiego (s. 187). To pozwala mu
tworzyć wizję panoramiczną formuł wyznania wiary w Kościele pierwotnym.
Wyróżnia w tych formułach trzy podstawowe elementy: 1) u źródeł
wszystkiego jest słowo Jezusa paschalnego, który nakazuje chrzcić
wierzących w imię Ojca-Syna_Ducha; 2) Paweł zna to słowo i sytuuje je w
starożytnym kontekście chrzcielnym; obok tego ustawia najbardziej żywotne
wyrażenie misterium, w którym zawarta jest formuła Bóg-Pan-Duch; 3) wizje
te mają wielkie znaczenie dla formułowania przyszłych dogmatów Kościoła
/Tamże, s. 274.
+ Życie chrześcijan w świecie według Marcina Lutra nie powinno być
normowanie wynikać przez ludzki rozum. Interpretacja nauczania Lutra
nieprawidłowa doprowadziła do subiektywizmu i do niemieckiego idealizmu.
Niesłusznie traktowano go też jako prekursora emancypacyjnego
racjonalizmu politycznego. Głosił on rozdział państwa i religii, ale w sensie
autonomii dla wzajemnego wspomagania a nie całkowitego rozdzielenia i
walki. Luter był źle interpretowany przez luteranizm i przez teologię
liberalną. Również nie miał racji narodowy luteranizm widzący w narodzie
germańskim wcielenie odwiecznego ducha włożonego w kolektywną
świadomość niemieckiego geniusza. Powoływano się na to, że Luter
przeciwstawiał się Rzymowi i wynosił na piedestał naród niemiecki W054 40.
Luter uważał się za człowieka wiary a nie za filozofa. Jednak po odejściu z
zakonu, gdy już nie mógł mówić o sobie frater Martinus Lutherus
przedstawiał się jako doctor Sacrae Scripturae. W każdym razie głosił on, że
normowanie życia chrześcijanina w świecie nie powinno wynikać z motywów
rozumowych, teoretycznych, lecz powinno być wynikiem teologii świata.
Myśliciele luterańscy wieku XVIII chcieli w nim widzieć reformatora
nowoczesnego, człowieka, który wyrwał sferę polityki z zależności od religii.
Faktycznie jednak teologia Lutra na temat świata była w tym okresie
zapomniana, nieznana W054 42.
8
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
+ Życie chrześcijan w świecie wymaga przyzwolenia Boga na działanie w nim.
Wolność chrześcijanina postulowana przez Lutra była fundamentem
wierności wobec ordenationes sankcjonowanych przez Boga. Wśród nich
państwo uzyskuje szczególne znaczenie dla zachowywania pokoju
społecznego. Poznanie prawdziwej natury zbawczej państwa jest dla
chrześcijanina ważne, ale nie we wszystkim decydujące. Wiele pożytku
przynosi poznanie funkcji historyczno-opatrznościowej państwa. Pozwala ono
ustanowić relację pomiędzy zbawieniem a historycznością, co z kolei pozwala
przezwyciężyć dualizm, o który nie bez racji luteranizm był oskarżany.
Państwo zasadniczo nie wpływa na doskonalenie się chrześcijanina, jednak
w jakiś sposób może temu sprzyjać. Jeśli zadaniem państwa jest walka z
potęgą zła, jego funkcja jest w jakiś sposób powiązana z tym, co dzieje się w
sercu pojedynczego człowieka W054 47.
+ Życie chrześcijan w świecie. „Niechaj więc nikt o was nie wydaje sądu co do
jedzenia i picia bądź w sprawie święta czy nowiu, czy szabatu. Są to tylko
cienie spraw przyszłych, a rzeczywistość należy do Chrystusa. Niechaj was
nikt nie odsądza od nagrody, zamiłowany w uniżaniu siebie i przesadnej czci
aniołów, zgłębiając to, co ujrzał. Taki, nadęty bez powodu zmysłowym swym
sposobem myślenia, nie trzyma się mocno Głowy – [Tego], z którego całe
Ciało, zaopatrywane i utrzymywane w całości dzięki wiążącym połączeniom
członków, rośnie Bożym wzrostem. Jeśli razem z Chrystusem umarliście dla
żywiołów świata, dlaczego – jak gdyby żyjąc [jeszcze] w świecie – dajecie sobie
narzucać nakazy: Nie bierz ani nie kosztuj, ani nie dotykaj ... ,! A przecież
wszystko to są rzeczy [przeznaczone] do zniszczenia przez spożycie –
[przepisy] według nakazów i nauk ludzkich. Przepisy te mają pozór mądrości
dzięki kultowi własnego pomysłu, uniżaniu siebie i nieoszczędzaniu ciała, nie
dzięki okazywaniu jakiejś wyrozumiałości dla zaspokojenia ciała
[grzesznego]” (Kol 2, 16-23).
9