Zajączek funduje nam miły Nowy Rok.

Transkrypt

Zajączek funduje nam miły Nowy Rok.
Niezależny serwis społeczności blogerów
Zajączek funduje nam miły Nowy Rok.
ander, 05.01.2012 16:01
Zastanawiał się, czy warto otworzyć drugie, ale łomot dobiegający z przedpokoju nie
pozostawiał mu żadnych złudzeń: jeszcze chwila i drzwi wjadą mu do mieszkania łącznie
z futryną.
Chwilaaa... - jęknął, podniósł się z łóżeczka i lekko zataczając, popełznął w ich kierunku.
Wyjrzał przez wizjer i zatrząsł się ze strachu: na zewnątrz stało kilku osobników w
kominiarkach, ale z pewnością nie byli to kominiarze...
Ki cholerka... - wyszeptał przerażony. - Ludzie niedźwiedzia? Wilczycy? Przecież z lasu
już mi nikt nie podskoczy... A może... może to kaczor dokonał zamachu stanu?!
Rzucił się z powrotem do pokoju, nerwowo szukając telefonu. Musiał natychmiast
skontaktować się z gajowym! Gdzie jest ta pieprzona, tajna komóreczka?! Jest! Spojrzał
na wyświetlacz. Widniało na nim chyba z 50 nieodebranych połączeń. Włączył Leśną24,
ale na ekranie panował błogi spokój, przerywany od czasu do czasu typowym bełkotem
jakichś pseudoekspertów.
Cooo jeeest...
Zaczął sprawdzać, kto do niego dzwonił. Osz ty w mordę, prawie cały zarząd lasu! Drzwi
znowu wściekle zachybotały.
- Panie zajączek! Proszę otworzyć! Jesteśmy z BOLu! - ryknął zza drzwi jakiś tubalny
głos. - Mamy pana jak najszybciej dowieźć na posiedzenie zarządu lasu. To pilne!
Zwariowali z tego Biura Ochrony Lasu? - westchnął zajączek. - Ten ich szef to prawdziwy
pajac. Czy on nie wie, że po zabawie to się parę dni wypoczywa? Zresztą mówiłem mu
wyraźnie, że dopiero 3-go stycznia, we wtorek, mogą się mnie spodziewać w zarządzie, a i
to wieczorem, bo wcześniej mam jeszcze meczyk do rozegrania. Uszy mu pourywam,
temu sk... - zajączek zmełł przekleństwo i otworzył drzwi. - Czego? Nie wiecie, który jest
dzisiaj, co?!
- No... wiemy, szefie... - jeden z bolowców wystękał, niepewnie przestępując z nogi na
nogę. - Jest środa, 4-ty stycznia...
strona 1 / 2
Niezależny serwis społeczności blogerów
Coooo?! - ryknął zajączek i złapał za klapy bolowca. - Jaja sobie ze mnie robisz? Ja ci
zaraz... zaraz... Naprawdę już 4-ty stycznia? A niech to... - zajączek puścił bolowca, bo
kątem oka zobaczył datę na ekranie telewizora.Faktycznie, była już środa! Chyba trochę
przegiął z tym łykaniem soczku z trawy w sylwestrową noc...
- Tak, szefie... no i... no i barłukowicz wysłał po pana, bo potrzebuje pomocy... jakaś
ustawa fundacyjna czy coś... no i mieszkańcy lasu się burzą... bo weterynarze...
- Dobra, nie kombinuj pajacu, bo widze, że i tak nie sklejasz, o czym do mnie nadajesz zajączek poklepał bolowca po ramieniu i wybrał w komórce numer do barłukowicza. - No
co jest, cieniasie? Tyle mi obiecywałeś, jak cię brałem do swojej paczki, a teraz co? Wybij
to sobie z głowy! Weterynarzy postrasz, że im te pieczątki na czole poprzystawiasz, jak się
nie uspokoją! A jak się będą rzucać, to nasze zaprzyjaźnione stacje zrobią z nich
faszystów i złodziei! Będą się bali wyjść na ulicę, chłe, chłe, chłe! - zarechotał zajączek. I dodaj, że prawa należy przestrzegać! Ustawa jest nie do ruszenia, jasne! Że co? Że oni
nie są od papierkowej roboty ale od leczenia? To im jeszcze powiedz, że jak im się nie
podoba siedzenie przy biurku, to mamy trochę opóźnienia przy budowie duktów! Każda
para rąk się tam przyda! Poniał?! Mieszkańcy lasu? A w dupie mam mieszkańców lasu! Ja
mam leczenie za darmochę! - wrzasnął zajączek, rozłączając się.
Po chwili na jego twarz wypełzł wilczy uśmiech. Wybrał kolejny numerek z kontaktów
zapisanych w swojej tajnej komóreczce.
- Rysiu? Mordo ty moja! Kupiłeś? No to świetnie, świetnie! Są akcje, będą i reakcje, chłe,
chłe, chłe! To co, przytniemy w tym roku trochę ekstra kapuchy, prawda? Prawda! Dobra,
muszę kończyć, bo mój ulubieniec ze szkła właśnie się pojawił na szkle! W butelce? Nie,
na ekranie, chłe chłe. Taką grę słów ci machnąłem dla żartu noworocznego! No dobra,
Rysiu, kończę już, bo zaczyna gadać!
strona 2 / 2
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)