FISH-ka

Transkrypt

FISH-ka
NUMER 3—KWIECIEŃ 2014
dla r
odzic
ów
DATA WYDANIA 2014-04-27
[email protected]
FISH-ka
Dziecko to nie twoja wizytówka
W TYM NUMERZE:
DZIECKO TO NIE
TWOJA WIZYTÓWKA
1-2
….
ORAZ
NOTATKI Z PRELEKCJI OSTRÓDZKICH
świadomie obwiniać samych
siebie, niż dostrzec jakąś
cechę negatywną czy deficyt
w dziecku. Tak głębokie
przekonania rodziców prowadzą do negowania odpowiedzialności dzieci, a także
do niedoceniania ich wolności, która, zależnie od wieku,
czyni ich zdolnymi do wyboru postawy koniecznej do
stawienia czoła rzeczywistości. Nie jest obojętne, czy
rodzic przyzna, że dziecko
zachowuje się w dany sposób, ponieważ "pomylił się
w jego wychowaniu" czy
ponieważ posiada cechy
charakteru lub dynamikę
emocjonalną, szczególnie
podatną na wywoływanie
kłopotów, a względnie odporną na działania wychowawcze. Wycofanie się z
iluzji wszechmocy pozwala
rodzicom patrzeć z większym optymizmem (bez
poczucia winy) na niektóre
wady dzieci, skuteczniej je
korygować, a nie tylko
"chcieć je wykreślić". CD
STR2
1-2
!!!Notatki z prelekcji ostródzkich !!!
ZASADY PRAWI3
DŁOWEJ KOMUNIKACJI
DORASTANIE Z
PERSPEKTYWY
DZIECKA
Niektórzy
rodzice traktują swoje
dziecko jak
wizytówkę,
dostrzegają
w dziecku
wyłącznie odbicie własnej
odpowiedzialności wychowawczej, deformując przez
to obraz rzeczywistości i
przeszkadzając sobie w
realistycznej ocenie.
Cechy negatywne potomstwa traktują jak dowód
swojej porażki wychowawczej, od której nie ma odwrotu. "Jeśli coś, co wychodzi ode mnie, ma wady stwierdził pewien rodzic - to
tylko moja wina".
Niektóre koncepcje pedagogiczne rozwijają powyższe
twierdzenie, ogłaszając publicznie albo jedynie dając
do zrozumienia, że "jeśli
dzieci nie zachowują się
porządnie, to winę za to ponoszą rodzice, którzy nie
dość dobrze ich pilnowali".
Autorzy podobnych tez nie
wiedzą, że odpowiedzialność rodziców jest obiektywnie ograniczona i że nie
zawsze mogą oni przekonać
potomka do właściwego
postępowania.
Bycie nieustannie ocenianym pod kątem odpowiedzialności za błędy swoich
dzieci prowadzi do "wyjścia
poza głowę rodzica" - jak
barwnie to ujął jeden z ojców - ponieważ zacierają się
granice własnej odpowiedzialności w wyniku całkowitego negowania odpowiedzialności dzieci.
Gwałtowna potrzeba dokonania w nich zmian za
wszelką cenę w tym punkcie
przedstawia desperacki wysiłek wyzwolenia samego
siebie od lęku, "że źle wychowałem", a więc od rujnującego poczucia osobistej
klęski. Nagminnie spotyka
się rodziców tak bardzo
identyfikujących się z potomstwem, że wolą pod-
4
Notatki z prelekcji ostródzkich
Dla tych, którzy nie mogli
przyjść na szkolne rekolekcje dla rodziców pani Małgorzata Dawidziuk - Kafel
zrobiła notatki z prelekcji ks.
Cezarego Opalacha. Będzie
to także przypomnienie,
poukładanie treści dla tych,
którzy mieli przyjemność
wysłuchać tych wykładów.
Oczywiście nie ma możliwości, żeby oddać wszystkie
niuanse, przykłady, a czasem wzruszenie czy humor,
który towarzyszył przekazowi poruszonych tematów,
ale przynajmniej w takiej
notatkowej formie, może coś
się przyda do refleksji nad
własnym rodzicielstwem
Anna Wróbel
Polonista
Nauczyciel
FISH-KA
CD W pewnych przypadkach konieczna jest pomoc współmałżonka,
gdy jedno z nich ma skłonność do
ciągłego oskarżania się. Należy wtedy
pomóc mu w pozbyciu się poczucia
winy i zaakceptowaniu granic rodzicielskiej odpowiedzialności. Dzieci
też nie zawsze są doskonałe, cudowne
i godne uwielbienia i, jak to zostało
powiedziane wcześniej, one również
są "popychane do złego", co skłania je
do nieodpowiednich, błędnych wyborów. Na przykład tendencja do
"okłamywania" wydaje się całkiem
niezależna od jakości wysiłków wychowawczych, które mogą (akurat tę
tendencję tak) albo wyolbrzymić, albo
skorygować, nie będąc jednocześnie
jej przyczyną.
Klasycznym przykładem takiego irracjonalnego spojrzenia na sprawę
kłamstwa jest poniższy monolog wewnętrzny:
"Karol mnie okłamał — myśli sobie
mama — a ja się siebie pytam: czy nie
ma do mnie zaufania? Wzbudzam w
STR. 2
nim nadmierny strach? Gdyby miał ze
mną dobry kontakt, nie musiałby
ukrywać przede mną prawdy. Gdzie
popełniłam błąd?" Tymczasem mąż,
mniej uwarunkowany taką chorobliwą
postawą, mógłby zauważyć: "Nie powiedział ci po prostu prawdy dlatego,
że bał się nagany, ponieważ wie, że
zrobił coś, czego nie powinien zrobić".
Na poparcie swojego zdania mógłby
przytoczyć liczne wydarzenia świadczące o zaufaniu syna do matki.
Wniosek nasuwa się sam: syn po prostu raczej szukał możliwości (jak
wszyscy) "uniknięcia kary", niż kłamstwem wyrażał głęboki niedostatek
uczuć.
Podczas gdy według matki zachowanie syna ukazuje prawdopodobny brak
emocjonalny, dla ojca jest to problem
z przyznaniem się do winy i przyjęciem odpowiedzialności za własne
czyny. Rzecz normalna.
W podejściu matki, w którym wyraża
ona gotowość do uwierzenia podobnym poglądom, jeśli opierają się one
Echo z rekolekcji dla rodziców i wychowawców
Od 10 do 12 marca w Salezjańskim
Liceum i Gimnazjum im. Św. Dominika Savio w Ostródzie odbywały się
rekolekcje wielkopostne. Po raz
pierwszy ( i mamy nadzieję, że nie
ostatni) przy tej okazji zaproponowaliśmy także rekolekcje rodzicom.
Młodzież miała swoje spotkania do
południa, a rodzice przychodzili na
swoje rekolekcje wieczorem. Składały
się one z dwóch części: duchowej i
formacyjnej. Najpierw spotykaliśmy
się na Mszy Świętej, a potem przechodziliśmy do hali sportowej, by wysłuchać prelekcji na tematy związane z
wychowaniem. Przeżyliśmy coś w
rodzaju szkoły dla rodziców i wychowawców.
Ewangelia czytana każdego dnia nie
pozostawiała wątpliwości, że był to
czas szczególnie błogosławiony przez
Boga. Najpierw usłyszeliśmy o miłości wobec „najmniejszych”, potem o
modlitwie „Ojcze nasz”, a na koniec o
znakach, jakie daje Bóg w codzienności i zwyczajności.
Podczas spotkań z Księdzem Cezarym Opalachem ( psychologiem, wykładowcą i terapeutą rodzinnym) w
bardzo jasny, uporządkowany i ciekawy sposób przypominaliśmy sobie o
najważniejszych sprawach związanych z wychowaniem. Pierwszego
dnia mowa była o tym, co dzieje się w
organizmie i psychice dorastającego
człowieka. Następne spotkania poświęcono komunikacji w rodzinie,
stylom i technikom wychowawczym.
Bardzo cenne były także rozmowy po
prelekcjach.
Ci, którzy pierwszego dnia przyszli
sami, następnego dnia przyprowadzali współmałżonkaJ. Oto kilka wypowiedzi uczestników rekolekcji:
*„Upewniłam się w tym, że głównym
kluczem w życiu jest MIŁOŚĆ i CZAS
poświęcony dziecku, drugiemu człowiekowi”,
* „ Dawno już rekolekcje nie dały mi
tyle zachęty do działania. Bardzo
cieszę się, że zdecydowałam się tu
przyjść”,”
*To bardzo dobry pomysł: połączenie
rekolekcji ze spotkaniami z psychologiem. Po raz pierwszy dane mi było
uczyć się, jak rozmawiać, rozumieć,
wychowywać moje dziecko”,
*„Jestem pedagogiem z 27 letnim
stażem. Dzięki rekolekcjom w
„Salezjanie” z wielką przyjemnością
odświeżyłam swą wiedzę - doskonale
podaną przez Księdza prowadzącego
na prawdopodobnych przesłankach,
widać idealizowanie własnego sposobu "odczytywania" postępowania
dziecka.
Spostrzeżenia ojca natomiast mogą
wywołać nieoczekiwanie opór, ponieważ przyjęcie takiej prawdy wiąże się
z rezygnacją nie tyle z własnej
wszechmocy, ile z możliwości chronienia syna przed błądzeniem i cierpieniem z powodu jego pomyłek.
Trudno jest akceptować fakt, że nie
można oszczędzić dziecku przykrych
konsekwencji jego własnych postaw.
By postępować mądrze, konieczne
jest znalezienie właściwego klucza do
zrozumienia zachowań dziecka. Trzeba uważać, by nie dać się ponieść
pokusie odebrania mu przy tym
wolności ani pokusie zbytniego
chronienia przed bólem zadawanym przez życie.
Więcej w książce: Serce dziecka. Poradnik dla rodziców wykłady. Po raz kolejny uświadomiłam sobie, jak ważna i cenna jest w
życiu człowieka ( czyli w moim też)
Rodzina i Miłość. Dzięki Słowu Bożemu głoszonemu podczas rekolekcji
kocham moje Dzieciaki jeszcze mocniej ( o ile można, bo kocham je
ogromnie), ale teraz umiem to robić
mądrzej. Dziękuję za zorganizowanie
rekolekcji i te trzy wspólne wieczory.”
* „Zajęcia z Księdzem Cezarym pomogły mi lepiej zrozumieć córkę. Postaram się wprowadzić to, co poznałam do mojej rodziny”
*, „Zobaczyłam, jak ważna jest dobra
komunikacja, co wbrew pozorom nie
jest proste. Zajęcia warsztatowe to
dobry pomysł”,
*„Ciągłe szkolenie się w związku z
jakimś tematem pozwala lepiej funkcjonować w codzienności. domu.
Dziękuję za możliwość uczestnictwa w
tych rekolekcjach”
Zebrała Anna Wróbel
NUMER 3—KWIECIEŃ 2014
STR. 3
Zasady prawidłowej komunikacji
Poniższe zasady dotyczą komunikacji głębokiej, czyli mającej miejsce w
rodzinie pomiędzy bliskimi osobami.
Założenia komunikacji: 1) niemożliwe jest „nie komunikować się”, ponieważ i słowa i brak słów to też komunikacja; 2) członkowie rodziny to
„osoby komunikujące się z innymi
osobami”; 3) istnieje komunikacja
werbalna (słowa) oraz niewerbalna/
pozawerbalna czyli mimika, gesty,
postawa, zachowanie. Sygnały niewerbalne są pierwotne, więc odczytujemy je instynktownie.
Twarz (czoło, brwi, nos, usta, policzki) daje obraz emocji. Już od dziecka
każdy z nas potrafi z twarzy innej
osoby odczytać emocje. Jeśli komunikat werbalny jest niezgodny z komunikatem pozawerbalnym następuje
rozwarstwienie komunikatu, jeśli
wania. Dotyk to bierny kanał komunikacji. Szczególnie polecany w relacjach bliskich. Kinezjetyka (czyli
sygnały płynące z postawy osoby nadającej komunikat) może
być
wzmocnieniem komunikatu, jego potwierdzeniem, lecz także poprzez jeden gest można „zamknąć” dziecko.
W procesie wychowania w rodzinie
dziecko w sposób naturalny uczy się
odczytywać komunikaty nadawane tą
drogą. Parajęzyk to dźwiękowe komponenty, które niosą ze sobą sygnały
niezależne od treści werbalnej, do
nich należą dźwięk, natężenie i wysokość głosu, tempo mówienia, artykulacja, rytm.
Cechy prawidłowego komunikatu.
- wskazane jest stosować komunikaty
typu „ja” zamiast „ty”. Komunikat
„ty”- „jesteś niegrzeczny”(oceniamy
PONIŻSZE ZASADY DOTYCZĄ KOMUNIKACJI GŁĘBOKIEJ,
CZYLI MAJĄCEJ MIEJSCE W RODZINIE POMIĘDZY BLISKIMI
OSOBAMI
sytuacje powtarzają się, uczymy
dziecko odczytywać tylko to co widzi,
co w skrajnych wypadkach może prowadzić do schizofrenii (choroby psychicznej).
Proksemika (czyli nauka zajmująca
się badaniem wzajemnego wpływu
relacji przestrzennych pomiędzy osobami) wskazuje, iż powinniśmy zwracać uwagę na ten aspekt w komunikacji międzyludzkiej. Wyróżniamy odległość
intymną,
osobistą
(zarezerwowana dla najbliższych kiedy dopuszczamy do siebie bardzo
blisko), społeczną (gdy stoimy w grupie). W każdej z powyższych relacji
inaczej komunikujemy - w intymnej
wystarczy szeptać, w społecznej często podnosimy głos. Nasze zachowanie wobec drugiej osoby jest przejrzystym komunikatem co nas z nią łączy,
kim dla nas jest. W ważnych rozmowach z nastolatkiem wskazane jest
zajmowanie pozycji świadczącej o
wspieraniu, pomaganiu (siadamy przy
stole z tej samej strony obok siebie),
lub przyjaźni (siadamy obok siebie,
dzieli nas róg stołu). Zajęcie pozycji
naprzeciwko siebie przez stół świadczy o konfrontacji, a tego młodzież
nie lubi. Natomiast zajęcie miejsc,
kiedy oddziela nas cały stół w poprzek, świadczy o braku zaintereso-
osobę), komunikat „ja”- „nie podoba
mi się twoje zachowanie” (oceniamy
zachowanie). W powyższym przykładzie komunikat typu „ty” w relacjach
dziecka z rodzicem pokazuje, że cechy zła są częścią osoby dziecka, więc
może ono sobie wywnioskować „po
co mam się zmieniać skoro to złe jest
we mnie?”. Natomiast komunikat typu
„ja” wskazuje, że tylko zachowanie
było nie w porządku, ale dziecko jako
osoba jest dobre. Stosowanie komunikatu typy „ty” rani odbiorcę, więc tak
naprawdę nie słucha on dalej wypowiedzi nadawcy.
- prawidłowy komunikat powinien
zawierać fakty, emocje, pragnienia
(czego oczekuję) oraz antypragnienia (na co się nie zgadzam).
Jak powstają trudności w komunikowaniu w rodzinie?
Mężczyźni z natury nastawieni na
konkretne działanie, w rozmowie nadmiernie skupiają się na faktach, pomijając emocje. Kobiety skupiają się na
emocjach, relacjach mogą często pomijać fakty. Pełny obraz sytuacji można uzyskać, łącząc obydwa typy komunikatów. Wskazane jest pamiętać o
powyższym, przeprowadzając rozmowy z nastolatkiem. Istotne jest zadbać
o odpowiedni czas i miejsce rozmowy, z poszanowaniem zdania nastolat-
ka.
Ważne
jest
stosowanie
„otwieraczy” a nie „zamykaczy”
rozmowy, np. odpowiedni ton, słowa.
Dobra rozmowa powinna zaczynać
się od pozytywnego komunikatu
(ważne, żeby był autentyczny), a dopiero potem uwagi czy krytyki. Niewskazane jest stosowanie określeń
typu „ty zawsze”, „ty nigdy”, ponieważ one ranią i są jednocześnie skutecznymi „zamykaczami”. Rozmowa
powinna dotyczyć konkretów „tu i
teraz”. Przykład: zdanie „dlaczego ty
nigdy nie sprzątasz?”-jest krzywdzące
dla dziecka, bo może jednak kiedyś
posprzątało; jednocześnie raniące i
zrywające rozmowę. „Dlaczego dzisiaj nie posprzątałeś?” – tu i teraz,
daje szanse na poprawę.
Poprawna komunikacja
- pozwala na konfrontację, różnicę w
zdaniach, na wymianę treści, a nie
emocji. Emocje się czuje, i nie można
źle czuć. Można powiedzieć, co się
czuje, ale nie oceniać czucia innych.
- ujawnia prawdę, ale nie rani. Powstaje tutaj pytanie, czy mówić prawdę aż do bólu? Jeśli mówimy prawdę
z zamiarem zadania bólu - to nie jest
w porządku. Mówmy prawdę, ale w
dobrej intencji. Odbiorca komunikatu
musi być gotowy na przyjęcie prawdy. Nieprawidłowa komunikacja jest
blisko przemocy psychicznej, ponieważ jej skutki powodują rany gojące
się latami, znacznie wolniej niż rany
powstałe w wyniku przemocy fizycznej. Dlatego warto walczyć o dobrą
komunikacje w rodzinie. Zasady aktywnego słuchania wg.T.Gordona.
1) czas na rozmowę i chęć wysłuchania (rodzic musi mieć czas na rozmowę i chęć wysłuchania dziecka), 2)
intencja (autentyczna chęć pomocy
dziecku, a jeśli jej nie ma, to lepiej
poczekać), 3) gotowość do zaakceptowania uczuć dziecka (bez względu na
to, czego dotyczą i jak bardzo różnią
się od uczuć dorosłego), 4) wiara w
umiejętności dziecka (czasami usiąść i
po prostu tylko być z dzieckiem bez
słów ), 5) uczucia zmieniają się w
czasie (dzieci przejmują nasze schematy w radzeniu sobie z trudnościami
życia codziennego), 6) dziecko to
niepowtarzalna jednostka, która ma
swoje życie i tożsamość (dziecko ma
swoje emocje i widzenie świata, szuka
w okresie dorastania, musi szukać
swojej drogi, powołania). Dobra wiadomość: nigdy nie jest za późno, na
to, żeby poprawiać swoje relacje w
rodzinie….
Małgorzata Dawidziuk - Kafel Psycholog
a.
k
c
e
i
z
d
tywy
k
e
p
s
r
e
ezp
i
n
a
t
s
a
Do r
Okres dorastania to czas adolescencji czyli wzrastania ku dorosłości.
To czas intensywnych zmian obejmujących wszystkie sfery życia młodego człowieka.
Sfera fizyczna
- główną rolę odgrywają hormony; w tym
okresie poziom estrogenu wzrasta 6 razy,
poziom testosteronu wzrasta 20 razy- co
tylko potwierdza, że „burza hormonów”
jest faktem.
- w trakcie skoku pokwitaniowego przyrost wzrostu może wynosić od 10 do 30
centymetrów, a przyrost wagi od 7 do 30
kilogramów. Intensywne rośnięcie poszczególnych części ciała (kończyn, stóp,
dłoni) może powodować czasowy brak
kontroli nastolatka nad własnym zmieniającym się ciałem, co przejawia się zaburzoną koordynacją ruchową.
- towarzyszyć temu może nadpobudliwość ruchowa - zmniejszona ilość ruchów precyzyjnych, natomiast przyruchy to dodatkowo wykonywane ruchy
np. balansowanie ciałem, aby utrzymać
równowagę. Około 16-17 roku życia powraca prawidłowa równowaga motoryki.
- w związku ze zmianami fizycznymi
zaobserwować można zjawisko takie jak
dymorfizm płciowy czyli aktywność
młodzieży jest inna wśród dziewcząt
(preferowane gry i zabawy precyzyjne,
wymagające sprawności) niż wśród
chłopców (zabawy siłowe).
- zmiany w soczewce oka mogą skutkować czasową koniecznością noszenia
okularów.
- przeobrażenia układu nerwowego
najbardziej uwidaczniają się poprzez labilność (zmienność) emocjonalną - są one
nie do opanowania, gdyż dokonują się na
poziomie neuronów i nie mamy na to
żadnego wpływu. Rodzice w tym czasie
muszą uzbroić się w ogromne pokłady
miłości J
-lęk społeczny to przede wszystkim lęk
przed ekspozycją społeczną czyli wszelkiego rodzaju wystąpieniami publicznymi, nawet jeśli jest to tylko odpowiedź
przy tablicy. Zmuszając nastolatka do
występowania publicznego, jedynie pogłębiamy w nim istniejący lęk.
- ambiwalencja uczuć czyli odczuwanie
różnych uczuć w tym samym momencie
np.
poszanowanie i jednocześnie nienawiść.
- zwiększenie podatności na chorobę
(infekcje), na zmęczenie spowodowane jest intensywnością rozbudowywania organizmu i brakiem na ten czas
prawidłowej odporności.
- adolescencja to czas grup homogenicznych (monopłciowych). Dziewczęta dojrzewają wcześniej. Jeśli w
grupie dziewcząt 2-3 dojrzewają najwcześniej, to są przez resztę alienowane, odrzucane. Sytuacja zmienia
się, kiedy reszta dziewcząt również
zacznie w widoczny sposób dojrzewać. W grupie chłopców pozycja
chłopca najwcześniej dojrzewającego
od razu jest wysoka, natomiast chłopcy najwolniej dojrzewający mają najgorszą pozycję. Sfera poznawcza
- rozwija się rozumowanie abstrakcyjne polegające na myśleniu o rzeczywistości bez realnego kontaktu z
rzeczywistością. Zróżnicowanie myślenia na rzeczywiste i abstrakcyjne
pojawia się dopiero pod koniec gimnazjum. Zachwianie myślenia abstrakcyjnego i hipotetyczno-dedukcyjnego
również jest charakterystyczne dla tej
grupy wiekowej. Kognitywny monitoring czyli świadomość, czy moje
myślenie jest dobre czy złe, kształtuje
się w latach gimnazjalnych.
-młodzieńczy egocentryzm to nieumiejętność odróżnienia myślenia
swojego od myślenia innych, „co inni
o mnie myślą?”, „jeśli ja to widzę to
inni też i co o mnie myślą?”; myślenie
skoncentrowane na wyglądzie przy
jednoczesnym przekonaniu, że inni
też na nim się koncentrują. Ważna
tutaj jest świadomość i postawa rodziców- jeśli stawiają nowe wymagania,
to dziecko je generalizuje na wszystkich domowników („jeśli ja, to i
wszyscy”). Dlatego istotne jest, aby
nauczyciel w klasie stawiał wszystkim
te same wymagania, ponieważ jeśli
zasada ta nie jest zachowana, nastolatek może czuć się poniżany.
- zachwianie samooceny wynika z
zaobserwowanych różnic w sobie
samym- fizycznie przypomina dorosłego, mentalnie przypomina dzieckonaturalna konsekwencją jest powsta-
wanie napięcia wynikającego ze świadomości, że „do czegoś nie dorastam”
oraz pytania „kim jestem?”.
- peszenie się to pochodna egocentryzmu, w powiązaniu z lękiem społecznym, objawiająca się bladą/ czerwoną
twarzą. Najlepiej nie zauważać takich
reakcji. - - przekonanie o własnej
wyjątkowości „nikt tego nie doświadczył”, nie jest patologią, lecz niestety,
może przynieść negatywne konsekwencje np. „skoro jestem wysportowany - to grawitacja mnie nie dotyczy”. Jedynym sposobem uchronienia
dziecka przed niebezpiecznymi zachowaniami jest zadbanie, aby nie pozostawał sam ze swoimi myślami, aby
miał kogoś z kim rozmawia, komu
ufa, aby nie pozostawał w zamknięciu, ale otwierał się na drugiego człowieka. Istotne jest zachęcanie do uzewnętrzniania przeżyć.
- wyimaginowana publiczność - kiedy adolescent zaspokaja swoją potrzebę opowiadania poprzez dialog wewnętrzny prowadzony z sobą samym.
Następuje tutaj niewątpliwie rozwój
wyobraźni, pojawiają się marzenia
oraz bardzo często pierwsze owoce
twórczości w postaci poezji, prozy
ukrywanej przed światem w przysłowiowej szufladzie (absolutnie nie zaglądać!). Kiedy nastolatek upora się z
własnym młodzieńczym egocentryzmem, dobrowolnie zacznie dzielić
się z innymi swoją twórczością.
- rygoryzm moralny przejawia się
poprzez biegunowe myślenie (czarne/
białe), w szczególności odczuwają to
rodzice, którzy zostają poddani szczegółowej ocenie, a ich skazy i potknięcia natychmiast są wyłapywane.
- idealizm młodzieńczy to zupełnie
naturalna potrzeba angażowania się w
rzeczy, dzieła dobre i wielkie
(zwróćcie uwagę na średnią wieku
wolontariuszy WOŚP). Warto tutaj
zaznaczyć, że dzieci odczuwają potrzebę posiadania ideałów - jeśli nie
my rodzice, nauczyciele im je damy,
to kto? W którym kierunku pójdą,
szukając wartości? Najczęściej są to
piłkarze, piosenkarze, a co jeśli to
będzie grupa neofaszystowska? Młodzieży należy „podrzucać” ideały autentyczne, czyli musi mieć miejsce
zgodność czynów ze słowami. Bardzo
często dorastający mają dobre relacje
z
pokoleniem
dziadków.
cd . w następnej Fish-ce
Małgorzata Dawidziuk - Kafel Psycholog

Podobne dokumenty