FISH-ka
Transkrypt
FISH-ka
NUMER 3—KWIECIEŃ 2014 dla r odzic ów DATA WYDANIA 2014-04-27 [email protected] FISH-ka Dziecko to nie twoja wizytówka W TYM NUMERZE: DZIECKO TO NIE TWOJA WIZYTÓWKA 1-2 …. ORAZ NOTATKI Z PRELEKCJI OSTRÓDZKICH świadomie obwiniać samych siebie, niż dostrzec jakąś cechę negatywną czy deficyt w dziecku. Tak głębokie przekonania rodziców prowadzą do negowania odpowiedzialności dzieci, a także do niedoceniania ich wolności, która, zależnie od wieku, czyni ich zdolnymi do wyboru postawy koniecznej do stawienia czoła rzeczywistości. Nie jest obojętne, czy rodzic przyzna, że dziecko zachowuje się w dany sposób, ponieważ "pomylił się w jego wychowaniu" czy ponieważ posiada cechy charakteru lub dynamikę emocjonalną, szczególnie podatną na wywoływanie kłopotów, a względnie odporną na działania wychowawcze. Wycofanie się z iluzji wszechmocy pozwala rodzicom patrzeć z większym optymizmem (bez poczucia winy) na niektóre wady dzieci, skuteczniej je korygować, a nie tylko "chcieć je wykreślić". CD STR2 1-2 !!!Notatki z prelekcji ostródzkich !!! ZASADY PRAWI3 DŁOWEJ KOMUNIKACJI DORASTANIE Z PERSPEKTYWY DZIECKA Niektórzy rodzice traktują swoje dziecko jak wizytówkę, dostrzegają w dziecku wyłącznie odbicie własnej odpowiedzialności wychowawczej, deformując przez to obraz rzeczywistości i przeszkadzając sobie w realistycznej ocenie. Cechy negatywne potomstwa traktują jak dowód swojej porażki wychowawczej, od której nie ma odwrotu. "Jeśli coś, co wychodzi ode mnie, ma wady stwierdził pewien rodzic - to tylko moja wina". Niektóre koncepcje pedagogiczne rozwijają powyższe twierdzenie, ogłaszając publicznie albo jedynie dając do zrozumienia, że "jeśli dzieci nie zachowują się porządnie, to winę za to ponoszą rodzice, którzy nie dość dobrze ich pilnowali". Autorzy podobnych tez nie wiedzą, że odpowiedzialność rodziców jest obiektywnie ograniczona i że nie zawsze mogą oni przekonać potomka do właściwego postępowania. Bycie nieustannie ocenianym pod kątem odpowiedzialności za błędy swoich dzieci prowadzi do "wyjścia poza głowę rodzica" - jak barwnie to ujął jeden z ojców - ponieważ zacierają się granice własnej odpowiedzialności w wyniku całkowitego negowania odpowiedzialności dzieci. Gwałtowna potrzeba dokonania w nich zmian za wszelką cenę w tym punkcie przedstawia desperacki wysiłek wyzwolenia samego siebie od lęku, "że źle wychowałem", a więc od rujnującego poczucia osobistej klęski. Nagminnie spotyka się rodziców tak bardzo identyfikujących się z potomstwem, że wolą pod- 4 Notatki z prelekcji ostródzkich Dla tych, którzy nie mogli przyjść na szkolne rekolekcje dla rodziców pani Małgorzata Dawidziuk - Kafel zrobiła notatki z prelekcji ks. Cezarego Opalacha. Będzie to także przypomnienie, poukładanie treści dla tych, którzy mieli przyjemność wysłuchać tych wykładów. Oczywiście nie ma możliwości, żeby oddać wszystkie niuanse, przykłady, a czasem wzruszenie czy humor, który towarzyszył przekazowi poruszonych tematów, ale przynajmniej w takiej notatkowej formie, może coś się przyda do refleksji nad własnym rodzicielstwem Anna Wróbel Polonista Nauczyciel FISH-KA CD W pewnych przypadkach konieczna jest pomoc współmałżonka, gdy jedno z nich ma skłonność do ciągłego oskarżania się. Należy wtedy pomóc mu w pozbyciu się poczucia winy i zaakceptowaniu granic rodzicielskiej odpowiedzialności. Dzieci też nie zawsze są doskonałe, cudowne i godne uwielbienia i, jak to zostało powiedziane wcześniej, one również są "popychane do złego", co skłania je do nieodpowiednich, błędnych wyborów. Na przykład tendencja do "okłamywania" wydaje się całkiem niezależna od jakości wysiłków wychowawczych, które mogą (akurat tę tendencję tak) albo wyolbrzymić, albo skorygować, nie będąc jednocześnie jej przyczyną. Klasycznym przykładem takiego irracjonalnego spojrzenia na sprawę kłamstwa jest poniższy monolog wewnętrzny: "Karol mnie okłamał — myśli sobie mama — a ja się siebie pytam: czy nie ma do mnie zaufania? Wzbudzam w STR. 2 nim nadmierny strach? Gdyby miał ze mną dobry kontakt, nie musiałby ukrywać przede mną prawdy. Gdzie popełniłam błąd?" Tymczasem mąż, mniej uwarunkowany taką chorobliwą postawą, mógłby zauważyć: "Nie powiedział ci po prostu prawdy dlatego, że bał się nagany, ponieważ wie, że zrobił coś, czego nie powinien zrobić". Na poparcie swojego zdania mógłby przytoczyć liczne wydarzenia świadczące o zaufaniu syna do matki. Wniosek nasuwa się sam: syn po prostu raczej szukał możliwości (jak wszyscy) "uniknięcia kary", niż kłamstwem wyrażał głęboki niedostatek uczuć. Podczas gdy według matki zachowanie syna ukazuje prawdopodobny brak emocjonalny, dla ojca jest to problem z przyznaniem się do winy i przyjęciem odpowiedzialności za własne czyny. Rzecz normalna. W podejściu matki, w którym wyraża ona gotowość do uwierzenia podobnym poglądom, jeśli opierają się one Echo z rekolekcji dla rodziców i wychowawców Od 10 do 12 marca w Salezjańskim Liceum i Gimnazjum im. Św. Dominika Savio w Ostródzie odbywały się rekolekcje wielkopostne. Po raz pierwszy ( i mamy nadzieję, że nie ostatni) przy tej okazji zaproponowaliśmy także rekolekcje rodzicom. Młodzież miała swoje spotkania do południa, a rodzice przychodzili na swoje rekolekcje wieczorem. Składały się one z dwóch części: duchowej i formacyjnej. Najpierw spotykaliśmy się na Mszy Świętej, a potem przechodziliśmy do hali sportowej, by wysłuchać prelekcji na tematy związane z wychowaniem. Przeżyliśmy coś w rodzaju szkoły dla rodziców i wychowawców. Ewangelia czytana każdego dnia nie pozostawiała wątpliwości, że był to czas szczególnie błogosławiony przez Boga. Najpierw usłyszeliśmy o miłości wobec „najmniejszych”, potem o modlitwie „Ojcze nasz”, a na koniec o znakach, jakie daje Bóg w codzienności i zwyczajności. Podczas spotkań z Księdzem Cezarym Opalachem ( psychologiem, wykładowcą i terapeutą rodzinnym) w bardzo jasny, uporządkowany i ciekawy sposób przypominaliśmy sobie o najważniejszych sprawach związanych z wychowaniem. Pierwszego dnia mowa była o tym, co dzieje się w organizmie i psychice dorastającego człowieka. Następne spotkania poświęcono komunikacji w rodzinie, stylom i technikom wychowawczym. Bardzo cenne były także rozmowy po prelekcjach. Ci, którzy pierwszego dnia przyszli sami, następnego dnia przyprowadzali współmałżonkaJ. Oto kilka wypowiedzi uczestników rekolekcji: *„Upewniłam się w tym, że głównym kluczem w życiu jest MIŁOŚĆ i CZAS poświęcony dziecku, drugiemu człowiekowi”, * „ Dawno już rekolekcje nie dały mi tyle zachęty do działania. Bardzo cieszę się, że zdecydowałam się tu przyjść”,” *To bardzo dobry pomysł: połączenie rekolekcji ze spotkaniami z psychologiem. Po raz pierwszy dane mi było uczyć się, jak rozmawiać, rozumieć, wychowywać moje dziecko”, *„Jestem pedagogiem z 27 letnim stażem. Dzięki rekolekcjom w „Salezjanie” z wielką przyjemnością odświeżyłam swą wiedzę - doskonale podaną przez Księdza prowadzącego na prawdopodobnych przesłankach, widać idealizowanie własnego sposobu "odczytywania" postępowania dziecka. Spostrzeżenia ojca natomiast mogą wywołać nieoczekiwanie opór, ponieważ przyjęcie takiej prawdy wiąże się z rezygnacją nie tyle z własnej wszechmocy, ile z możliwości chronienia syna przed błądzeniem i cierpieniem z powodu jego pomyłek. Trudno jest akceptować fakt, że nie można oszczędzić dziecku przykrych konsekwencji jego własnych postaw. By postępować mądrze, konieczne jest znalezienie właściwego klucza do zrozumienia zachowań dziecka. Trzeba uważać, by nie dać się ponieść pokusie odebrania mu przy tym wolności ani pokusie zbytniego chronienia przed bólem zadawanym przez życie. Więcej w książce: Serce dziecka. Poradnik dla rodziców wykłady. Po raz kolejny uświadomiłam sobie, jak ważna i cenna jest w życiu człowieka ( czyli w moim też) Rodzina i Miłość. Dzięki Słowu Bożemu głoszonemu podczas rekolekcji kocham moje Dzieciaki jeszcze mocniej ( o ile można, bo kocham je ogromnie), ale teraz umiem to robić mądrzej. Dziękuję za zorganizowanie rekolekcji i te trzy wspólne wieczory.” * „Zajęcia z Księdzem Cezarym pomogły mi lepiej zrozumieć córkę. Postaram się wprowadzić to, co poznałam do mojej rodziny” *, „Zobaczyłam, jak ważna jest dobra komunikacja, co wbrew pozorom nie jest proste. Zajęcia warsztatowe to dobry pomysł”, *„Ciągłe szkolenie się w związku z jakimś tematem pozwala lepiej funkcjonować w codzienności. domu. Dziękuję za możliwość uczestnictwa w tych rekolekcjach” Zebrała Anna Wróbel NUMER 3—KWIECIEŃ 2014 STR. 3 Zasady prawidłowej komunikacji Poniższe zasady dotyczą komunikacji głębokiej, czyli mającej miejsce w rodzinie pomiędzy bliskimi osobami. Założenia komunikacji: 1) niemożliwe jest „nie komunikować się”, ponieważ i słowa i brak słów to też komunikacja; 2) członkowie rodziny to „osoby komunikujące się z innymi osobami”; 3) istnieje komunikacja werbalna (słowa) oraz niewerbalna/ pozawerbalna czyli mimika, gesty, postawa, zachowanie. Sygnały niewerbalne są pierwotne, więc odczytujemy je instynktownie. Twarz (czoło, brwi, nos, usta, policzki) daje obraz emocji. Już od dziecka każdy z nas potrafi z twarzy innej osoby odczytać emocje. Jeśli komunikat werbalny jest niezgodny z komunikatem pozawerbalnym następuje rozwarstwienie komunikatu, jeśli wania. Dotyk to bierny kanał komunikacji. Szczególnie polecany w relacjach bliskich. Kinezjetyka (czyli sygnały płynące z postawy osoby nadającej komunikat) może być wzmocnieniem komunikatu, jego potwierdzeniem, lecz także poprzez jeden gest można „zamknąć” dziecko. W procesie wychowania w rodzinie dziecko w sposób naturalny uczy się odczytywać komunikaty nadawane tą drogą. Parajęzyk to dźwiękowe komponenty, które niosą ze sobą sygnały niezależne od treści werbalnej, do nich należą dźwięk, natężenie i wysokość głosu, tempo mówienia, artykulacja, rytm. Cechy prawidłowego komunikatu. - wskazane jest stosować komunikaty typu „ja” zamiast „ty”. Komunikat „ty”- „jesteś niegrzeczny”(oceniamy PONIŻSZE ZASADY DOTYCZĄ KOMUNIKACJI GŁĘBOKIEJ, CZYLI MAJĄCEJ MIEJSCE W RODZINIE POMIĘDZY BLISKIMI OSOBAMI sytuacje powtarzają się, uczymy dziecko odczytywać tylko to co widzi, co w skrajnych wypadkach może prowadzić do schizofrenii (choroby psychicznej). Proksemika (czyli nauka zajmująca się badaniem wzajemnego wpływu relacji przestrzennych pomiędzy osobami) wskazuje, iż powinniśmy zwracać uwagę na ten aspekt w komunikacji międzyludzkiej. Wyróżniamy odległość intymną, osobistą (zarezerwowana dla najbliższych kiedy dopuszczamy do siebie bardzo blisko), społeczną (gdy stoimy w grupie). W każdej z powyższych relacji inaczej komunikujemy - w intymnej wystarczy szeptać, w społecznej często podnosimy głos. Nasze zachowanie wobec drugiej osoby jest przejrzystym komunikatem co nas z nią łączy, kim dla nas jest. W ważnych rozmowach z nastolatkiem wskazane jest zajmowanie pozycji świadczącej o wspieraniu, pomaganiu (siadamy przy stole z tej samej strony obok siebie), lub przyjaźni (siadamy obok siebie, dzieli nas róg stołu). Zajęcie pozycji naprzeciwko siebie przez stół świadczy o konfrontacji, a tego młodzież nie lubi. Natomiast zajęcie miejsc, kiedy oddziela nas cały stół w poprzek, świadczy o braku zaintereso- osobę), komunikat „ja”- „nie podoba mi się twoje zachowanie” (oceniamy zachowanie). W powyższym przykładzie komunikat typu „ty” w relacjach dziecka z rodzicem pokazuje, że cechy zła są częścią osoby dziecka, więc może ono sobie wywnioskować „po co mam się zmieniać skoro to złe jest we mnie?”. Natomiast komunikat typu „ja” wskazuje, że tylko zachowanie było nie w porządku, ale dziecko jako osoba jest dobre. Stosowanie komunikatu typy „ty” rani odbiorcę, więc tak naprawdę nie słucha on dalej wypowiedzi nadawcy. - prawidłowy komunikat powinien zawierać fakty, emocje, pragnienia (czego oczekuję) oraz antypragnienia (na co się nie zgadzam). Jak powstają trudności w komunikowaniu w rodzinie? Mężczyźni z natury nastawieni na konkretne działanie, w rozmowie nadmiernie skupiają się na faktach, pomijając emocje. Kobiety skupiają się na emocjach, relacjach mogą często pomijać fakty. Pełny obraz sytuacji można uzyskać, łącząc obydwa typy komunikatów. Wskazane jest pamiętać o powyższym, przeprowadzając rozmowy z nastolatkiem. Istotne jest zadbać o odpowiedni czas i miejsce rozmowy, z poszanowaniem zdania nastolat- ka. Ważne jest stosowanie „otwieraczy” a nie „zamykaczy” rozmowy, np. odpowiedni ton, słowa. Dobra rozmowa powinna zaczynać się od pozytywnego komunikatu (ważne, żeby był autentyczny), a dopiero potem uwagi czy krytyki. Niewskazane jest stosowanie określeń typu „ty zawsze”, „ty nigdy”, ponieważ one ranią i są jednocześnie skutecznymi „zamykaczami”. Rozmowa powinna dotyczyć konkretów „tu i teraz”. Przykład: zdanie „dlaczego ty nigdy nie sprzątasz?”-jest krzywdzące dla dziecka, bo może jednak kiedyś posprzątało; jednocześnie raniące i zrywające rozmowę. „Dlaczego dzisiaj nie posprzątałeś?” – tu i teraz, daje szanse na poprawę. Poprawna komunikacja - pozwala na konfrontację, różnicę w zdaniach, na wymianę treści, a nie emocji. Emocje się czuje, i nie można źle czuć. Można powiedzieć, co się czuje, ale nie oceniać czucia innych. - ujawnia prawdę, ale nie rani. Powstaje tutaj pytanie, czy mówić prawdę aż do bólu? Jeśli mówimy prawdę z zamiarem zadania bólu - to nie jest w porządku. Mówmy prawdę, ale w dobrej intencji. Odbiorca komunikatu musi być gotowy na przyjęcie prawdy. Nieprawidłowa komunikacja jest blisko przemocy psychicznej, ponieważ jej skutki powodują rany gojące się latami, znacznie wolniej niż rany powstałe w wyniku przemocy fizycznej. Dlatego warto walczyć o dobrą komunikacje w rodzinie. Zasady aktywnego słuchania wg.T.Gordona. 1) czas na rozmowę i chęć wysłuchania (rodzic musi mieć czas na rozmowę i chęć wysłuchania dziecka), 2) intencja (autentyczna chęć pomocy dziecku, a jeśli jej nie ma, to lepiej poczekać), 3) gotowość do zaakceptowania uczuć dziecka (bez względu na to, czego dotyczą i jak bardzo różnią się od uczuć dorosłego), 4) wiara w umiejętności dziecka (czasami usiąść i po prostu tylko być z dzieckiem bez słów ), 5) uczucia zmieniają się w czasie (dzieci przejmują nasze schematy w radzeniu sobie z trudnościami życia codziennego), 6) dziecko to niepowtarzalna jednostka, która ma swoje życie i tożsamość (dziecko ma swoje emocje i widzenie świata, szuka w okresie dorastania, musi szukać swojej drogi, powołania). Dobra wiadomość: nigdy nie jest za późno, na to, żeby poprawiać swoje relacje w rodzinie…. Małgorzata Dawidziuk - Kafel Psycholog a. k c e i z d tywy k e p s r e ezp i n a t s a Do r Okres dorastania to czas adolescencji czyli wzrastania ku dorosłości. To czas intensywnych zmian obejmujących wszystkie sfery życia młodego człowieka. Sfera fizyczna - główną rolę odgrywają hormony; w tym okresie poziom estrogenu wzrasta 6 razy, poziom testosteronu wzrasta 20 razy- co tylko potwierdza, że „burza hormonów” jest faktem. - w trakcie skoku pokwitaniowego przyrost wzrostu może wynosić od 10 do 30 centymetrów, a przyrost wagi od 7 do 30 kilogramów. Intensywne rośnięcie poszczególnych części ciała (kończyn, stóp, dłoni) może powodować czasowy brak kontroli nastolatka nad własnym zmieniającym się ciałem, co przejawia się zaburzoną koordynacją ruchową. - towarzyszyć temu może nadpobudliwość ruchowa - zmniejszona ilość ruchów precyzyjnych, natomiast przyruchy to dodatkowo wykonywane ruchy np. balansowanie ciałem, aby utrzymać równowagę. Około 16-17 roku życia powraca prawidłowa równowaga motoryki. - w związku ze zmianami fizycznymi zaobserwować można zjawisko takie jak dymorfizm płciowy czyli aktywność młodzieży jest inna wśród dziewcząt (preferowane gry i zabawy precyzyjne, wymagające sprawności) niż wśród chłopców (zabawy siłowe). - zmiany w soczewce oka mogą skutkować czasową koniecznością noszenia okularów. - przeobrażenia układu nerwowego najbardziej uwidaczniają się poprzez labilność (zmienność) emocjonalną - są one nie do opanowania, gdyż dokonują się na poziomie neuronów i nie mamy na to żadnego wpływu. Rodzice w tym czasie muszą uzbroić się w ogromne pokłady miłości J -lęk społeczny to przede wszystkim lęk przed ekspozycją społeczną czyli wszelkiego rodzaju wystąpieniami publicznymi, nawet jeśli jest to tylko odpowiedź przy tablicy. Zmuszając nastolatka do występowania publicznego, jedynie pogłębiamy w nim istniejący lęk. - ambiwalencja uczuć czyli odczuwanie różnych uczuć w tym samym momencie np. poszanowanie i jednocześnie nienawiść. - zwiększenie podatności na chorobę (infekcje), na zmęczenie spowodowane jest intensywnością rozbudowywania organizmu i brakiem na ten czas prawidłowej odporności. - adolescencja to czas grup homogenicznych (monopłciowych). Dziewczęta dojrzewają wcześniej. Jeśli w grupie dziewcząt 2-3 dojrzewają najwcześniej, to są przez resztę alienowane, odrzucane. Sytuacja zmienia się, kiedy reszta dziewcząt również zacznie w widoczny sposób dojrzewać. W grupie chłopców pozycja chłopca najwcześniej dojrzewającego od razu jest wysoka, natomiast chłopcy najwolniej dojrzewający mają najgorszą pozycję. Sfera poznawcza - rozwija się rozumowanie abstrakcyjne polegające na myśleniu o rzeczywistości bez realnego kontaktu z rzeczywistością. Zróżnicowanie myślenia na rzeczywiste i abstrakcyjne pojawia się dopiero pod koniec gimnazjum. Zachwianie myślenia abstrakcyjnego i hipotetyczno-dedukcyjnego również jest charakterystyczne dla tej grupy wiekowej. Kognitywny monitoring czyli świadomość, czy moje myślenie jest dobre czy złe, kształtuje się w latach gimnazjalnych. -młodzieńczy egocentryzm to nieumiejętność odróżnienia myślenia swojego od myślenia innych, „co inni o mnie myślą?”, „jeśli ja to widzę to inni też i co o mnie myślą?”; myślenie skoncentrowane na wyglądzie przy jednoczesnym przekonaniu, że inni też na nim się koncentrują. Ważna tutaj jest świadomość i postawa rodziców- jeśli stawiają nowe wymagania, to dziecko je generalizuje na wszystkich domowników („jeśli ja, to i wszyscy”). Dlatego istotne jest, aby nauczyciel w klasie stawiał wszystkim te same wymagania, ponieważ jeśli zasada ta nie jest zachowana, nastolatek może czuć się poniżany. - zachwianie samooceny wynika z zaobserwowanych różnic w sobie samym- fizycznie przypomina dorosłego, mentalnie przypomina dzieckonaturalna konsekwencją jest powsta- wanie napięcia wynikającego ze świadomości, że „do czegoś nie dorastam” oraz pytania „kim jestem?”. - peszenie się to pochodna egocentryzmu, w powiązaniu z lękiem społecznym, objawiająca się bladą/ czerwoną twarzą. Najlepiej nie zauważać takich reakcji. - - przekonanie o własnej wyjątkowości „nikt tego nie doświadczył”, nie jest patologią, lecz niestety, może przynieść negatywne konsekwencje np. „skoro jestem wysportowany - to grawitacja mnie nie dotyczy”. Jedynym sposobem uchronienia dziecka przed niebezpiecznymi zachowaniami jest zadbanie, aby nie pozostawał sam ze swoimi myślami, aby miał kogoś z kim rozmawia, komu ufa, aby nie pozostawał w zamknięciu, ale otwierał się na drugiego człowieka. Istotne jest zachęcanie do uzewnętrzniania przeżyć. - wyimaginowana publiczność - kiedy adolescent zaspokaja swoją potrzebę opowiadania poprzez dialog wewnętrzny prowadzony z sobą samym. Następuje tutaj niewątpliwie rozwój wyobraźni, pojawiają się marzenia oraz bardzo często pierwsze owoce twórczości w postaci poezji, prozy ukrywanej przed światem w przysłowiowej szufladzie (absolutnie nie zaglądać!). Kiedy nastolatek upora się z własnym młodzieńczym egocentryzmem, dobrowolnie zacznie dzielić się z innymi swoją twórczością. - rygoryzm moralny przejawia się poprzez biegunowe myślenie (czarne/ białe), w szczególności odczuwają to rodzice, którzy zostają poddani szczegółowej ocenie, a ich skazy i potknięcia natychmiast są wyłapywane. - idealizm młodzieńczy to zupełnie naturalna potrzeba angażowania się w rzeczy, dzieła dobre i wielkie (zwróćcie uwagę na średnią wieku wolontariuszy WOŚP). Warto tutaj zaznaczyć, że dzieci odczuwają potrzebę posiadania ideałów - jeśli nie my rodzice, nauczyciele im je damy, to kto? W którym kierunku pójdą, szukając wartości? Najczęściej są to piłkarze, piosenkarze, a co jeśli to będzie grupa neofaszystowska? Młodzieży należy „podrzucać” ideały autentyczne, czyli musi mieć miejsce zgodność czynów ze słowami. Bardzo często dorastający mają dobre relacje z pokoleniem dziadków. cd . w następnej Fish-ce Małgorzata Dawidziuk - Kafel Psycholog