marzec - Parafia w Bierzgłowie

Transkrypt

marzec - Parafia w Bierzgłowie
Głos
Parafii
NR 3  ROK V  MARZEC 2007 BIERZGŁOWO
PARAFIA PW. WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
U c zę s i ę
Uczę się Twego ciała na pamięć
Wisisz na krzyżu odarty z szat
Z głową opartą na ramieniu
Jak na zakrwawionej poduszce
Ręce i nogi wykrzywione w bólu
Jakby chciały krzyczeć
<Dlaczego wciąż pogłębiasz
Moje rany człowiecze?!>
Ciało Twoje w czerwień spowite
Na biodrach tylko lekko okryte
Poranione, zakrwawione, obnażone
Twarz jednak wyraża spokój
Oczy zamknąłeś jak do snu
Wiedząc, że nic Ci już nie grozi
Robert Jarmoła
ZE ŚWIATA
Orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI na Wielki Post 2007 roku:
Drodzy Bracia i Siostry!
«Będą patrzeć na Tego, którego przebili» (J 19, 37). W bieżącym roku te słowa
zaczerpnięte z Biblii wyznaczają temat naszej wielkopostnej refleksji. Wielki Post jest
czasem sprzyjającym uczeniu się, jak wytrwać - wraz z Maryją i Janem, umiłowanym
uczniem - przy Tym, który na krzyżu składa ofiarę ze swego życia za całą ludzkość
(por. J 19, 25). Zatem z jak największym zaangażowaniem kierujemy w tym czasie
pokuty i modlitwy wzrok na Chrystusa ukrzyżowanego, który umierając na Kalwarii,
objawił nam w pełni miłość Boga. Temat miłości poruszyłem w Encyklice Deus caritas
est, uwydatniając jej dwie zasadnicze postacie - agape i eros.
Miłość Boga - agape i eros
Pojęcie agape, wielokrotnie występujące w Nowym Testamencie, odnosi
się do ofiarnej miłości, która zabiega wyłącznie o dobro drugiego; natomiast słowo
eros oznacza miłość osoby, która pragnie posiąść to, czego jej brakuje, i pragnie
zjednoczenia z umiłowanym. Miłość, jaką miłuje nas Bóg, to niewątpliwie agape. Czyż
bowiem człowiek może dać Bogu jakieś dobro, którego On jeszcze nie posiada?
Wszystko, czym człowiek - istota stworzona - jest i co posiada, to dar Boży; a zatem
to stworzenie we wszystkim potrzebuje Boga. Ale miłość Boga to także eros.
W Starym Testamencie Stwórca wszechświata okazuje ludowi, który wybrał, miłość
przewyższającą wszelkie ludzkie racje. Prorok Ozeasz wyraża tę żarliwą miłość Bożą
w śmiałych obrazach, takich jak miłość mężczyzny do cudzołożnej kobiety (por.3,1-3);
Ezechiel z kolei, mówiąc o relacji między Bogiem i ludem Izraela, nie boi się sięgać
po słowa pełne żaru i namiętności (por. 6, 1-22). Te teksty biblijne pokazują, że eros
znajduje się w sercu Boga: Wszechmogący czeka na «tak» swych stworzeń niczym
młody oblubieniec na «tak» swej oblubienicy. Niestety, od samego początku ludzkość,
zwiedziona kłamstwami Złego, zamknęła się na Bożą miłość, w złudnym przekonaniu
o samowystarczalności, która jest niemożliwa (por. Rdz 3, 1-7). Zamykając
się w sobie, Adam oddalił się od tego źródła życia, którym jest sam Bóg, i stał
się pierwszym z tych, «którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli»
(Hbr 2, 15). Bóg jednak nie dał za wygraną, co więcej, «nie» człowieka stało się jakby
decydującym bodźcem, by objawił swoją miłość z całą jej odkupieńczą siłą.
Krzyż objawia pełnię miłości Bożej
Właśnie w tajemnicy krzyża objawia się w pełni niepowstrzymana potęga miłosierdzia
Ojca Niebieskiego. Aby pozyskać na nowo miłość swojego stworzenia, zgodził
się zapłacić najwyższą cenę krwi swojego Jednorodzonego Syna. Śmierć,
która dla pierwszego Adama była znakiem skrajnej samotności i niemocy,
przekształciła się w ten sposób w najwyższy akt miłości i wolności nowego Adama.
Można zatem powiedzieć za Maksymem Wyznawcą, że Chrystus «umarł, jeśli można
się tak wyrazić, w sposób Boski, ponieważ umarł dobrowolnie» (Ambiguorum liber,
91, 1956). W krzyżu ujawnia się Boża miłość (eros) do nas. Eros jest bowiem –
jak mówi Pseudo - Dionizy - tą siłą, «która nie pozwala kochającemu, by pozostał sam
w sobie, lecz nakłania go do zjednoczenia z osobą kochaną» (De divinis nominibus,
IV, 13: PG 3, 12). Czyż istnieje bardziej «szalony eros» (N. Kabasilas, O życiu
w Chrystusie, 648) od tego, który sprawił, że Syn Boży zjednoczył się z nami
tak dalece, że wziął na siebie następstwa naszych zbrodni i za nie cierpiał?
«Ten, którego przebili»
Drodzy Bracia i Siostry, patrzymy na Chrystusa przebitego na krzyżu! On jest
najbardziej wstrząsającym objawieniem miłości Boga - tej miłości, w której eros
i agape bynajmniej się sobie nie przeciwstawiają, lecz jedno rzuca światło na drugie.
Na krzyżu sam Bóg żebrze o miłość swojego stworzenia - jest spragniony miłości
każdego z nas. Apostoł Tomasz rozpoznał w Jezusie «Pana i Boga», kiedy włożył rękę
w ranę w Jego boku. Nic dziwnego, że wielu świętych widziało w Sercu Jezusa
najbardziej poruszający wyraz tej tajemnicy miłości. Można by wręcz powiedzieć,
że objawienie erosa Boga do człowieka jest w rzeczywistości najwyższym wyrazem
Jego agape. Tak naprawdę jedynie taka miłość, w której bezinteresowny dar z siebie
łączy się z gorącym pragnieniem wzajemności, daje owo upojenie, które sprawia,
że najcięższe ofiary stają się lekkie. Jezus powiedział: «Gdy zostanę nad ziemię
wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie» (J 12, 32). Pan gorąco pragnie, abyśmy
w odpowiedzi przede wszystkim przyjęli Jego miłość i pozwolili, by nas przyciągnął.
Nie wystarcza jednak przyjąć Jego miłość. Trzeba tę miłość odwzajemnić, a następnie
starać się przekazywać ją innym: Chrystus «przyciąga mnie do siebie», aby się ze mną
zjednoczyć, abym nauczył się kochać braci taką samą miłością, jaką On kocha.
Krew i woda
«Będą patrzeć na Tego, którego przebili». Z ufnością patrzymy na przebity bok Jezusa,
z którego wypłynęły «krew i woda» (J 19, 34)! Ojcowie Kościoła uznali,
że są to symbole sakramentów chrztu i Eucharystii. Za sprawą wody chrztu, dzięki
działaniu Ducha Świętego, otwiera się przed nami niezgłębiona miłość trynitarna.
Podczas Wielkiego Postu, pomni na nasz chrzest, jesteśmy wezwani, by wyjść
z zamknięcia w sobie i w ufnym zawierzeniu pozwolić, by Ojciec wziął nas w swe
miłosierne ramiona (por. św. Jan Chryzostom, Catechesi, 3, 14 nn.). Krew, będąca
symbolem miłości Dobrego Pasterza, spływa na nas szczególnie w tajemnicy
eucharystycznej: «Eucharystia włącza nas w akt ofiarniczy Jezusa (...) zostajemy
włączeni w dynamikę Jego ofiary» (Enc. Deus caritas est, 13). Przeżywajmy zatem
Wielki Post jako czas «eucharystyczny», w którym, przyjmując miłość Jezusa, uczymy
się szerzyć ją w otaczającym nas świecie każdym gestem i słowem. Kontemplowanie
«Tego, którego przebili», sprawi bowiem, że otworzymy serca na innych i rozpoznamy
rany zadane godności istoty ludzkiej; każe nam w szczególności zwalczać wszelkie
formy pogardy dla życia i wykorzystywania człowieka oraz wspierać tak liczne osoby,
które przeżywają dramat samotności i opuszczenia. Niech w Wielkim Poście każdy
chrześcijanin zazna na nowo miłości Bożej, danej nam w Chrystusie, miłości, którą my
z kolei każdego dnia mamy «oddawać» bliźniemu, zwłaszcza temu, który najbardziej
cierpi i jest w potrzebie. Tylko w ten sposób będziemy mogli w pełni uczestniczyć
w radości paschalnej. Maryja, Matka Pięknej Miłości, niech nas prowadzi na tej drodze
wielkopostnej - drodze prawdziwego nawrócenia do miłości Chrystusa. Wam, drodzy
Bracia i Siostry, serdecznie życzę, aby ta droga wielkopostna była owocna,
i wszystkim przesyłam specjalne Błogosławieństwo Apostolskie.
Papież Benedykt XVI
Z ŻYCIA PARAFII
Rozpoczynamy kolejny Wielki Post w swoim życiu. Szukamy głębokiej
motywacji do podjęcia drogi trudnej i oczyszczającej.
Same przepisy postne, przyjmowane bez zrozumienia i głębokiej
motywacji wiary zdają się być ciężarem i ograniczeniem człowieka. Pozwólcie
zatem, że zanim podam wymagania zacytuję Sługę Bożego Jana Pawła II: „Droga
ku doskonałości wiedzie przez Krzyż. Nie ma świętości bez wyrzeczenia i bez
walki duchowej. Postęp duchowy zakłada ascezę i umartwienie, które prowadzą
stopniowo do życia w pokoju i radości błogosławieństw.” To znaczy, że podjęcie
w wolności uczynków postnych służy człowiekowi, kształtuje go, czyni pięknym
wewnętrznie i miłym Bogu.
Jan Paweł II proponował szereg czynów: „troskę o ubogich, wyznawanie
win braciom, upomnienie braterskie, rewizję życia, rachunek sumienia,
kierownictwo duchowe, przyjmowanie cierpień, post, modlitwę, jałmużnę,
pielgrzymowanie”.
Może przyjmiesz coś z tych propozycji jako własne postanowienia
na Wielki Post Roku Pańskiego 2007? Zachęcam!
PRZEPISY POSTNE KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
Wiernych obowiązuje:
- wstrzymanie się od pokarmów mięsnych we wszystkie piątki roku
oraz w dniu 24 grudnia – w Wigilię Narodzenia Pańskiego,
- wstrzymanie się od pokarmów mięsnych i zachowanie postu
ilościowego w Środę Popielcową i Wielki Piątek.
Zakaz spożywania pokarmów mięsnych nie oznacza zakazu spożywania jaj
oraz przyprawiania potraw tłuszczami zwierzęcymi.
Post ilościowy polega na spożywaniu jednego posiłku dziennie do syta;
wolno jednak przyjąć trochę pokarmu rano i wieczorem.
Wstrzymanie się od pokarmów mięsnych obowiązuje tych, którzy
ukończyli 14-sty rok życia, natomiast do zachowania postu ilościowego
zobowiązani są ci wierni, którzy ukończyli 18-sty rok życia, a nie rozpoczęli 60tego. Młodszych, przed 14-stym rokiem, zachęca się do wdrażania w praktyki
postne, zaś starszych, po 60-tym roku, do kontynuacji praktyk, z uwzględnieniem
stanu zdrowia, bez obciążenia winą grzechową.
Prymas Polski udzielił dyspensy od wstrzymania się od potraw mięsnych w
piątki:
- wszystkim stołującym się w zakładach żywienia zbiorowego,
w których nie przestrzega się norm postnych,
- wszystkim, którzy nie mają wyboru potraw i muszą spożywać to,
co jest dostępne do spożycia.
Dyspensa nie dotyczy Środy Popielcowej, Wielkiego Piątku oraz Wigilii
Narodzenia Pańskiego. Korzystający z dyspensy winni zmówić modlitwę
w intencji Ojca św. oraz złożyć ofiarę do skarbonki z napisem „Jałmużna postna”,
a także jak najczęściej spełniać uczynki miłosierdzia względem bliźnich.
Na terenie parafii może udzielić dyspensy proboszcz. Na przykład
w sytuacji pogrzebu, gdy stypa wypadnie w piątek, można zwrócić
się do proboszcza o udzielenie takiej dyspensy. Proboszcz zwykle udziela jej,
zobowiązując wszystkich, którzy z niej skorzystają do zmówienia modlitwy
w intencji Ojca św.
PARAFIALNA SPOWIEDŹ WIELKANOCNA
(z udziałem księży z dekanatu)
29 marca (czwartek przed Niedzielą Palmową)
9.00 – 10.00 przed południem.
o godz. 10.00 Msza św.
10.30 - kaplica w Zamku Bierzgłowskim (pół godziny)
16.00 – 17.30 po południu.
o godz. 17.30 Msza św.
Kartki do spowiedzi odbieramy w biurze parafialnym lub zakrystii po Mszach św.
II ROCZNICA ŚMIERCI SŁUGI BOŻEGO JANA PAWŁA II
Zapraszam naszych Parafian, a także Parafian z Przeczna i Biskupic,
wieczorem w Niedzielę Palmową 1 kwietnia na godz. 20.00 na Drogę Krzyżową
Aleją Jana Pawła II w Łubiance. Proszę mieszkańców Alei Jana Pawła II oraz
instytucje tam się znajdujące o jej udekorowanie.
Podobnie jak w roku ubiegłym wzdłuż Alei ustawione będą krzyże,
które wyznaczą czternaście stacji. Na krzyżach będą stały zapalone znicze.
Przynieśmy własne znicze lub świece, które będziemy stawiać wzdłuż Alei
lub na koniec pod figurą Chrystusa Króla, a także książeczki z tekstem śpiewu
Drogi Krzyżowej. Przy figurze na zakończenie odmówimy modlitwę o rychłą
beatyfikację, odśpiewamy Apel Jasnogórski i na zakończenie kapłani udzielą
błogosławieństwa. Podejmiemy wielki krzyż misyjny. Każdy z czterech stanów
poniesie go przez cztery stacje: najpierw dzieci, potem młodzież, następnie kobiety
i na końcu mężczyźni. W ten sposób wszyscy wierni będą mogli w odpowiedniej
kolejności podejść, aby na swoje ramiona wziąć krzyż. Przy krzyżu czuwać będą
strażacy. Rozważania oparte na słowach Jana Pawła II odczytywać będą
przedstawiciele poszczególnych wspólnot: Rad Parafialnych, Akcji Katolickiej,
Żywego Różańca, Caritas Parafialnego i Caritas Szkolnego, Grupy Oazowej,
Małych Misjonarzy, dzieci z zespołu Iskierki z Bierzgłowa, Koła Gospodyń
Wiejskich, samorządu.
FUNDUJEMY NOWE ŁAWKI W KOŚCIELE
W czasie kolędowych rozmów przekonałem się o wielkim pragnieniu
Parafian dotyczącym nowych ławek w kościele. Znalazłem wówczas
potwierdzenie własnej intuicji, że inwestycja jest oczekiwana i akceptowana.
Akceptowana jest w optymalnym kształcie: aby zrobić ławki dębowe,
dla ocieplenia z podłogą i wyściełane pod siedzeniami. Ławki powinny posłużyć
naszemu pokoleniu i daj Boże, wielu kolejnym. Dobrze, solidnie wykonane przez
stolarzy z terenu naszej parafii, dodatkowo staną się elementem upiększającym
wnętrze kościoła, stawiającym kropkę nad „i” dotychczasowych remontów i prac
konserwatorskich.
W poniedziałek 12 lutego byłem z radnymi z Rady Ekonomicznej w parafii
Mechowa, która leży niedaleko Pucka, w okolicach, gdzie organizujemy doroczne
kolonie parafialne. Obejrzeliśmy ufundowane tam przed kilku laty ławki i
pobraliśmy szczegółowe pomiary. Pomiary te były nam potrzebne po to,
aby można było zaprojektować ławki w miarę wygodne. A wygoda zależy
od odległości klęcznika od siedzenia, szerokości siedzenia i in. Tego się nie uda
dokonać tylko zza deski kreślarskiej, dlatego uznaliśmy za konieczne skorzystanie
z doświadczeń innych, doświadczeń, o których wiedzieliśmy, że są udane.
Pozostałe elementy, szczególnie boki ławek będą indywidualnie zaprojektowane
dla naszej świątyni. Będą nawiązywały do barokowych motywów. Prace
projektowe, które wykonuje Marian Dorawa, nasz pan organista, są już na
ukończeniu. Poniżej prezentujemy rysunek projektowanych ławek jego autorstwa:
Mamy ambitny zamysł, aby pierwsze ławki wykonać na dzień
I Komunii św., która odbędzie się w połowie maja bieżącego roku.
Bóg zapłać za ofiary składane przez rodziny na ten cel.
Ks. Rajmund Ponczek
Proboszcz
ZIMOWE FERIE W BIERZGŁOWIE
Klub Młodego Artysty „Iskierka”, działający w Bierzgłowie, dzięki
otrzymanym środkom od Fundacji Wspomagania Wsi w Warszawie na organizację
ferii zimowych w ramach ogólnopolskiego programu „Pożyteczne Ferie 2007”
oraz dzięki operatywności opiekunek dzieci, dobroduszności Księdza Proboszcza
Rajmunda Ponczka i innych sponsorów zorganizował, w dniach od 16 do 24
stycznia, wspaniałe, wręcz wymarzone ferie dla dzieci, odbywające się pod hasłem
„Iskrzące ferie”.
„Iskierki” spotykały się nie tylko po to, aby rozwijać
umiejętności artystyczne, ale również, by nauczyć się współpracy
i wzajemnej pomocy. Nie siedziały godzinami przed telewizorem,
czy komputerem, ale spędzały aktywnie każdy dzień ferii, a każdy
dzień był inny... Jednego dnia malowały na szkle, drugiego lepiły
z gliny różne przedmioty...
Najbardziej spodobał im się wyjazd do lasu. Tam miały okazję przejechać
się wozem udostępnionym przez Koło Łowieckie „Szarak”. Poznały wiele leśniczych
sekretów. Na samym początku pan leśniczy pokazał im specjalne karmniki
dla kuropatw. Dowiedziały się od niego, że w styczniu nie można zabijać saren,
gdyż w tym czasie znajdują się w okresie ochronnym, tzn. że spodziewają się małych,
a także, że dziki chodzą „swoimi ścieżkami”. Miały dużo szczęścia, bo udało
im się zobaczyć sarny. Na koniec poszły obejrzeć ambonę myśliwską, z której myśliwi
strzelają do ptaków i leśnych zwierząt, gdy otrzymają na to pozwolenie. Dzieci,
po usilnych błaganiach, namówiły leśniczego, żeby wejść na tą ambonę.
Dużo spacerowały po lesie i chociaż był styczeń to znalazły jadalnego grzyba! Pogoda
dopisała, więc „Iskierki” miały bardzo dobre humory. Wracając śpiewały, opowiadały
śmieszne historie. Po powrocie urządziły ognisko i grilla. Dzień był aktywny, i choć
były bardzo zmęczone, nadal na ich twarzach widniał uśmiech od ucha do ucha.
Równie fantastyczny był „Wieczór legend” zorganizowany w „sali
na górze” w plebani. Dla zachowania odpowiedniej atmosfery spotkanie odbyło
się przy blasku świec, a w kominku skwierczało palone drewno. Opowiadano
legendy przygotowane wcześniej przez uczestników „Iskrzących ferii”. Wiele
spośród nich było bardzo interesujących, a niektóre nawet mroziły krew w żyłach,
np. o mszy odprawianej w nocy przez dawno już zmarłego księdza, a do której
służyły dwa małe kościotrupy. Proboszcz opowiedział legendę o Zamku
Bierzgłowskim i o św. Krzysztofie.
Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy. Ferie się skończyły
i trzeba było powrócić do szkolnych ławek, jednakże z nadzieją, że następna
przerwa zimowa będzie równie wspaniała, jak ta miniona...
Marta Rutkowska
„PIŁKA JEST JEDNA A BRAMKI SĄ DWIE”
KAZIMIERZ GÓRSKI
Miło nam poinformować Parafian, że w dniu 10 lutego br. bierzgłowska
drużyna ministrantów w składzie:
bramkarz: Maciej Walter (kapitan)
obrońcy: Łukasz Iwicki, Mateusz Walter
napastnicy: Marcin Elsner, Szymon Jaworski, Łukasz Walter
miała zaszczyt reprezentować Dekanat Bierzgłowski (po tym, jak wygrała turniej
dekanalny, który odbył się w Brąchnowie) na finałach Diecezjalnego Turnieju Piłki
Nożnej Halowej w kategorii wiekowej 1991-1993, w których brało udział jeszcze
11 innych drużyn. A jeszcze milej, że ZWYCIĘŻYŁA w tych rozgrywkach i tym
samym zdobyła tytuł najlepszej drużyny ministrantów Diecezji Toruńskiej. Jest to
zarazem największy nasz sukces.
Po uroczystej Mszy świętej przybyliśmy do hali Zespołu Szkół nr 3
w Toruniu, znajdującej się na ul. Żwirki i Wigury, gdzie rozegraliśmy wszystkie
mecze. Nie było łatwo wygrać, tym bardziej, że zmagaliśmy się również z grypą
(podobnie jak polska reprezentacja siatkarzy i piłkarzy ręcznych). Dwóch
zawodników musiało zostać zastąpionych młodszymi ministrantami. Dzięki temu
zagrali: Marcin Elsner i Mateusz Walter.
Mecze były rozgrywane systemem pucharowym (czyli przegrana drużyna
odpada). Poniżej prezentujemy nasze wyniki:
Bierzgłowo 3 : 0 Działdowo (2 : 0)
[Sz. Jaworski 1, 2, 3]
Bierzgłowo 2 : 1 Rybno (2 : 0)
[Ł. Walter 1; Sz. Jaworski 2]
Bierzgłowo 2 : 1 Toruń (1 : 0)
[Ł. Walter 1, 2]
Bierzgłowo 3 : 1 Złotoria (2 : 1)
[Ł. Walter 1, 2; Mat. Walter 3]
W nagrodę otrzymaliśmy pamiątkowy dyplom i piękny puchar. Poza tym
będziemy reprezentować Diecezję Toruńską na II Mistrzostwach Polski
Służby Liturgicznej w Pile, które odbędą się 1 - 2 maja br.
Chcielibyśmy serdecznie podziękować panu Januszowi Jaworskiemu
za poświęcony nam czas i zorganizowanie transportu, strażakom OSP
z Bierzgłowa za udostępnienie sali do treningów oraz trenerowi Bogumiłowi
Walter, którzy z całą pewnością przyczynili się do sukcesu, jaki osiągnęliśmy!
W imieniu drużyny ministrantów:
Maciej Walter (K)
ROZWAŻANIA DROGI KRZYŻOWEJ
Stacja I. Pan Jezus na śmierć skazany
Uzdrowieni chorzy, nakarmieni na pustyni, wskrzeszony Łazarz, tłumy
słuchające Jego nauk, wiwatujące tłumy, gdy wjeżdżał do Jerozolimy
na osiołku...
Gdzież oni byli, gdy stał przed Piłatem, gdy najbardziej ich potrzebował? Nie odważyli
się nawet przyznać do tego, że Go znają. Bali się o własne skóry... To oni krzyczeli:
„Ukrzyżuj!”
Jednak On przyjął postawę pełną pokory. Był cierpliwy i wytrwały. Udostępnił dzięki
temu ludziom zbawienie.
Zapewne, gdy oszukał Cię przyjaciel lub próbowała Cię zniszczyć osoba, której
ufałaś(eś), próbowałaś(eś) się buntować, ale uwierz, że to nie jest właściwa droga...
Spójrz na Drogę Krzyżową Chrystusa... idź i czyń podobnie...
Stacja II. Pan Jezus bierze krzyż na ramiona
On nie bał się dźwigać ciężaru całego świata!
Ty ciągle uciekasz przed tym, co trudne i bolesne.
On modlił się w Ogrodzie Oliwnym o to, aby spełniła się wola Ojca.
Czy potrafisz prosić Boga, aby spełniło się nie to, co Ty, lecz czego On chce
by się wypełniło?
Pamiętaj, że Chrystus poddał się woli Ojca i od Niego czerpał siłę! Jeśli uczynisz
podobnie też ją otrzymasz... i podniesiesz swój krzyż, by ruszyć z nim w dalszą drogę!
Stacja III. Pan Jezus upada pod krzyżem
Nieraz płaczesz w poduszkę... jak ona tak mogła?! myślałam(em),
że go znam?! dlaczego właśnie na mnie musiał spaść ten krzyż?!...
Nienawidzisz całego świata za swoje niepowodzenia, za swoje upadki.
Ogarnia Cię zniechęcenie, ale chyba zapominasz, że jest Ktoś, kto bardziej cierpiał,
że jest Ktoś, kogo bardzo boli, że nie chcesz podnieść tego krzyża i nieść go dalej...
On go podniósł! Ty też możesz...
Stacja IV. Pan Jezus spotyka Matkę Bolesną
Matka... Czujesz jej ciepło tuż po narodzeniu. Widzisz jej troskę,
gdy przygotowuje Ci śniadanie. Widzisz jej łzy, gdy uczynisz coś głupiego.
Towarzyszy Ci modlitwą. Jest zawsze z Tobą i przy Tobie – w dobrych
i złych chwilach, nawet gdy jej „duszę miecz przeniknie”..., nawet gdy tym mieczem
jesteś Ty!
Stacja V. Szymon Cyrenejczyk pomaga Panu Jezusowi w niesieniu krzyża
Nikt nie chciał pomóc Jezusowi w niesieniu krzyża. Tylko z przymusu
Szymon to uczynił. Bał się żołnierzy, więc im uległ. Nawet wtedy Chrystus
nie dostał ani jednej kropli z oceanu miłości, który nam dał!
Nie bądź przymuszonym cyrenejczykiem na czyjejś Drodze Krzyżowej, ale biegnij
z radością w oczach na pomoc osobie, która tego potrzebuje... obdarz ją choć odrobiną
nieegoistycznej miłości, a zapewne będzie Ci to policzone w niebie...
Stacja VI. Weronika ociera twarz Panu Jezusowi
W tłumie śledzącym Jezusa, niosącego krzyż, była również pewna
niewiasta, która niezważając na żołnierzy, podbiegła do Niego i otarła
Mu zakrwawioną twarz. Jezus odwdzięczył się jej, pozostawiając
na chuście prawdziwy obraz swej twarzy. Dlatego niewiastę nazwano Weroniką,
bowiem imię to oznacza właśnie „prawdziwy obraz”.
I dzisiaj często możesz ją spotkać. Jest w szpitalach, hospicjach, domach dziecka...
Dołącz do niej, a będziesz prawdziwie szczęśliwy...
Stacja VII. Pan Jezus upada po raz drugi
Przewrócił się kolejny raz... ale nie marudził. Wstał i poszedł dalej!
Więc na co czekasz?!... Nie bój się ciężaru swojego krzyża!
Stacja VIII. Pan Jezus upomina płaczące niewiasty
Płaczące niewiasty zostały upomniane, bo widziały tylko umęczonego
człowieka, dźwigającego krzyż na swych ramionach. Nie rozumiały istoty
Jego poświęcenia...
Nie ograniczaj się tylko do płaczu, gdy widzisz człowieka prawdziwie cierpiącego.
Nie ograniczaj się do narzekania na ludzki los, kiedy ktoś upadnie na samo dno!
Działaj, pomagaj, zmieniaj świat na lepsze... Nie czekaj na innych! Zacznij już dziś!
Stacja IX. Pan Jezus upada po raz trzeci
Kolejny raz upada... Wydawać by się mogło, że już nie wstanie, ale jednak
podnosi się i znowu idzie. W głębokim bólu i osamotnieniu pokazuje,
że Jego miłość ani na chwilę nie maleje! To właśnie ona Go podniosła.
Kiedy nie masz już siły do walki, kiedy czujesz, że już się nie podniesiesz z upadku,
popatrz na krzyż i pomyśl o Nim, o Chrystusie. Nikt nie zrozumie Cię bardziej niż On.
Zawsze odpowie na Twoje wezwanie i zawsze Ci pomoże!
Stacja X. Pan Jezus z szat obnażony
Jezus poniżył się wobec całego świata i dla świata!
A Ty się boisz ogołocenia, osamotnienia, wszelkiej straty, boisz się, że ktoś
zobaczy Twoją słabość, śmieszność...
Stacja XI. Pan Jezus do krzyża przybity
Żołnierze przybili Jego ręce i nogi do krzyża. To musiał być potworny ból.
Dochodzi do tego ogólne wycieńczenie... i jeszcze miał siłę przebaczać...
Rozgrzeszył jednego z dwóch złoczyńców ukrzyżowanych obok Niego;
przyjął jego skruchę. A o żołnierzach mówił Bogu: „Ojcze, przebacz im, bo nie
wiedzą, co czynią”.
Większość współczesnych Ci ludzi zrobi wszystko, by zemścić się na kimś,
kto podkłada im kłody pod nogi.
Jednak są i tacy, którzy naśladują z radością Chrystusa... Jan Paweł II przebaczył
człowiekowi, który strzelał do niego...
Czy potrafisz i Ty tak uczynić? Czy potrafisz znaleźć się w tej chwalebnej
mniejszości?
Stacja XII. Pan Jezus umiera na krzyżu
W kościele pewna kobieta zapytała zrozpaczone dziecko:
- Dlaczego płaczesz?
A ono ze łzami w oczach odpowiedziało:
- Bo Pan Jezus umarł za mnie i za mamę!
Młody człowiek, a bardziej świadomy cierpienia Chrystusa niż niejeden dorosły
chrześcijanin. Młody człowiek, a rozumie, że Syn Boży tak bardzo kocha ludzi,
że poświęcił swoje życie, aby otworzyć im bramę do nieba.
Młody człowiek... a Ty?
Stacja XIII. Pan Jezus zdjęty z krzyża
Maryja - matka, która towarzyszyła synowi do końca. Maryja - matka,
która stała pod krzyżem, gdy umierał. Maryja – matka, która tuliła
w ramionach martwe ciało syna. Maryja - matka, która nie rozumiała
dlaczego tak się stało, ale zaufała Bogu...
Zaufaj Panu Bogu nawet wtedy, kiedy Go wcale nie rozumiesz!
Stacja XIV. Pan Jezus złożony w grobie
Ciało Jezusa zostało złożone do grobu. Żaden cud się nie wydarzył.
Do czasu... Anioł odwalił kamień, zasłaniający wejście do grobu i... Jezus
zmartwychwstał!
Radość, a wydawało się, że wszystko stracone! Jeszcze nie jeden raz tego
doświadczysz...
------------------------------------------Cz ęs to j e st ta k , że w t r ak ci e W i el k ie go P o st u sp e ł ni as z d o b r e ucz y n ki ,
z mie n ia sz si ę n a lep sz e . Ob y ta z mi a na tr wa ła j ak n aj d ł użej , ni e t yl k o
w cz as ie p o p r zed z aj ąc y m W iel k a no c. C za sa mi mo że Ci to ni e wyj ś ć,
ale p a mi ętaj , ż e P a n B ó g ni e j es t s ur o wy m Sęd zią, k tó r y c z yh a na T wó j
b łąd . J e śl i b ęd zi es z ża ł o wał( a) z p e wn o ś cią wyb a cz y Ci. Naj waż n iej s ze
j est to , ż eb yś ud o wo d n ił ( a) M u, iż j e st d la Cieb i e n aj waż n iej sz y!
Marta Rutkowska
BŁOGOSŁAWIENI Z NASZEJ ZIEMI
Bł. Jan Łobdowczyk
W gronie osób, chociaż jeszcze oficjalnie nie wyniesionych przez
Kościół do chwały ołtarzy, ale z uwagi na heroiczność cnót przez miejscową
ludność nazywanych błogosławionymi, znajduje się m.in. Jan, od miejsca
pochodzenia nazywany „Łobdowczykiem”. Jego biografia wymaga jeszcze
szeregu uściśleń. Dokładna data urodzin nie jest znana. Wiadomo, ż e urodził
się na początku XIII wieku w miejscowości Łobdowo koło Brodnicy nad
Drwęcą, w rodzinie mieszczańskiej. W młodzieńczych latach przywdział
habit franciszkański i brał czynny udział w latach 30 -tych tego stulecia przy
założeniu i organizacji klasztoru franciszkańskiego w Toruniu. Przeniesiony
w późniejszych latach do pobliskiego Chełmna, zmarł dnia 9 października
1264 roku i został pochowany w miejscowym kościele franciszkanów pod
wezwaniem św. Jakuba Starszego i św. Mikołaja (obecnie gimnazjalny).
Jako lektor - teolog pełnił w zakonie funkcję kaznodziei. Na kartach
historii zakonu zapisał się jako mąż gorliwie przestrzegający regułę
zakonną, rozmiłowany w modlitwie ze szczególnym nabożeństwem
do Matki Bożej i Dzieciątka Jezus. Ubogacony darem czyni enia cudów,
stał się znany daleko poza obszarem Ziemi Chełmińskiej. Do jego grobu
pielgrzymowali nawet protestanccy żeglarze z odległych wód Bałtyku.
W 1638 roku biskup chełmiński Jan Lipski zezwolił na publiczny
kult Jana Łobdowczyka, fundując nawet ołtarz poświęcony jego czci. Kult
ten, rozwijający się pomyślnie, zwłaszcza w XVII i XVIII wieku, z chwilą
kasaty w 1806 roku klasztoru franciszkanów w Chełmnie uległ znacznemu
ochłodzeniu.
W pamięci potomnych Jan Łobdowczyk pozostał nadal jako patron
Prus i żeglarzy.
Marian Dorawa
„BŁOGOSŁAWIEŃSTWA DLA TYCH,
KTÓRZY MAJĄ TROCHĘ ZMYSŁU HUMORU
I SZUKAJĄ MĄDROŚCI" CZ. I
KS. TEDEUSZ FEDOROWICZ
I. Szczęśliwi, którzy potrafią śmiać się z samych siebie – będą mieli radość
i zabawę przez całe życie.
Świadomy uśmiech rozładowuje napięcia i rozjaśnia serce i duszę. Nie jest
„sztuczny”, bo płynie z woli świadomej, z tego, co najgłębsze w człowieku.
II. Szczęśliwi, którzy nie biorą siebie nazbyt serio – za to ludzie ich szanują.
Ci, co zbytnio siebie „cenią”, tracą w oczach innych.
III. Szczęśliwi, którzy odróżniają kretowinę od góry – będą widzieli sprawy
we właściwych proporcjach.
Przecenianie drobnych spraw fałszuje obraz świata.
IV. Szczęśliwi, którzy odróżniają owoce niedojrzałe od dojrzałych i potrafią
czekać, aż dojrzeją – zaznają słodyczy dojrzałości.
Pośpiech w sądzeniu bardzo często zniekształca obraz rzeczywistości
i prowadzi do pomyłek.
V. Szczęśliwi, którzy odróżniają to, czego „ja chcę”, od tego, czego „mnie
się chce” – znajdą łatwo właściwą drogę w życiu.
„Mnie się chce” jest bardzo często samolubne; „ja chcę” jest wynikiem
świadomego zastanowienia – byleby było z dobrej woli.
VI. Szczęśliwi, którzy rozróżniają między kochaniem kogoś a kochaniem
się w kimś – znajdą prawdziwą miłość i unikną wielu błędów własnych
i zadawania bólu innym.
„Kochanie się” jest kochaniem siebie, czyli egoizmem (samolubstwem).
Kochanie kogoś jest dobrocią i życzliwością.
MAŁE CO NIECO DLA DZIECI
Co widzisz na obrazkach? Pierwsze litery tych rzeczy utworzą rozwiązanie
marcowej zagadki. Życzę powodzenia!
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
Hasło:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
Anka
-------------------------------------------------------------------------------------------GAZETKĘ PARAFIALNĄ redagują AK i Zuza pod kierunkiem ks. Proboszcza
Parafia pw. Wniebowzięcia NMP w Bierzgłowie 87-152 Łubianka tel. (056) 678 86 70
Nr konta: BS TORUŃ O/ŁUBIANKA 67-9511-0000-2003-0021-2269-0001