1 Abp Stanisław Gądecki My równie chcemy słu yć Panu. Do ynki

Transkrypt

1 Abp Stanisław Gądecki My równie chcemy słu yć Panu. Do ynki
1
Abp Stanisław Gądecki
My również chcemy służyć Panu. Dożynki Wojewódzko-Archidiecezjalne (Lubasz 27.08.2006)
Lato zbliża się ku końcowi. Pustoszeją pola i sady. Nadchodzi jesień. Przyroda objawia swój rytm, wierna
prawom natury, które wszczepił w nią Stwórca. Wiedzą o tym wielkopolscy rolnicy. Zdają sobie sprawę z
tego, że bez Bożej pomocy ich wysiłek niekoniecznie przyniesie korzyści, ponieważ ostatecznie: „Każde
dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł.” O tym rolnicy mogli
się przekonać również tego lata, gdy najpierw dała im się we znaki długotrwała susza, a następnie
nadmiar deszczu. Kolejny raz mieliśmy okazję przypomnieć sobie niewystarczalność technicznych
osiągnięć i ludzkich programów. Przychodzą wiec do sanktuarium „Królowej Rodzin”, by rozwijać w
sobie cnotę wdzięczności i prośby.
1.
UPRAWA LUDZKIEJ NATURY
W tym uduchowionym miejscu docierają do nas słowa Mojżesza, będące wielkim zaproszeniem do
uprawy gleby ludzkiego serca, którym rządzą Boże Prawa: „słuchaj praw i nakazów, które uczę was
wypełniać”, „strzeżcie ich i wypełniajcie je.” Mojżesz podał jednocześnie powody, dla których należy tak
właśnie czynić: „abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan.” A więc Prawo Boże –
jak natura - nie jest przeciwko człowiekowi, ale dla człowieka, dla jego dobra. Podobnie jak dobrem są
wały rzeki, które pozwalają jej płynąć jednym, uregulowanym nurtem i nie zamieniać się w bagno. Z
ludzkiej zbieraniny Prawo uczyniło naród, nadając mu jego własny kierunek: naród otrzymujący swój cel,
zdążający z niewoli do służenia Bogu w wolności. Lud Boży - dumny z tego Prawa. „Szczęśliwi
jesteśmy, o Izraelu, że znamy to, co się Bogu podoba” (Ba 4,4).
Kiedy więc Lud Boży, opuszczając pustynię przeszedł przez Jordan i wszedł do ziemi obiecanej,
Jozue – w nowym środowisku - postawił przed nim wybór: Bóg, albo bóstwa. Stwórca, albo
stworzenie. Odpowiedź brzmiała jednomyślnie: „My chcemy służyć Panu, bo On jest naszym
Bogiem”. Wybór został dokonany: naród uznał, że tylko Pan jest jego Bogiem, choć później wielu,
a nawet większość, sprzeniewierzyła się temu wyborowi.
Rozmyślnie Jozue postawił tego rodzaju alternatywę, ponieważ wiedział, że Izraelici zabrali ze sobą
posążki bogów: „Usuńcie bóstwa, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki i w Egipcie,
a służcie Panu!” (Joz 24,14) – powiedział. Św. Augustyn pociągnął dalej tę myśl i stwierdził, że nie
chodziło tyle o posążki fałszywych bogów, ale o fałszywe wyobrażenie Boga, ktore Izraelici nieśli w
swoich sercach. Któż w ogóle może sobie wyobrazić Boga takim, jakim On jest? Dlatego wierzącym nie
pozostaje nic innego – twierdzi Augustyn – jak tylko wyrzucić z serca próżne wyobrażenia, ktore
przenikają naszą wyobraźnie i zwrócić ku Niemu z wiarą swoje serce, tak by zniknęły fałszywe
wyobrażenia i byśmy mogli poznać Go „twarzą w twarz” (Augustyn, Questioni nt. Heptateuchu).
Otóż ta scena z Sychem stanowi ilustrację tego, co w teologii moralnej nazywamy wyborem
fundamentalnym. Dokonując takiego wyboru : „człowiek decyduje zarazem o sobie samym, opowiada
się swoim życiem za Dobrem lub przeciw niemu, za lub przeciw Prawdzie i ostatecznie za lub przeciw
Bogu. Słusznie zwraca się uwagę na szczególne znaczenie pewnych wyborów, nadających „kształt”
całemu życiu moralnemu człowieka i wyznaczających swoistą przestrzeń, wewnątrz której może on na
co dzień podejmować i realizować także inne konkretne wybory (Veritatis splendor, 65). Izraelici,
rozpoczynając życie we własnej ziemi dokonują najważniejszego i najbardziej zasadniczego
2
podstawowego wyboru. Owa „opcja fundamentalna” podjęta w klimacie wolności sprawiła, że dzięki
temu nadali dalszy kierunek konkretnym czynom, ktore będą z niej wynikały.
Przez wybór podstawowy Izraelici nadali zasadniczy kierunek ich życiu, aby dążyć do swego celu, idąc
za Bożym powołaniem. Ten kierunek jednak urzeczywistnia się w wyborze określonych czynów, przez
które człowiek świadomie kształtuje swoje życie zgodnie z wolą, mądrością i prawem Bożym.
W rzeczywistości o moralnym znaczeniu ludzkich czynów nie decyduje jedynie intencja, ogólne
nastawienie, rozumiane jako intencja, która nie ma ściśle określonej i zobowiązującej treści lub której
nie towarzyszy realny wysiłek wypełniania różnych powinności życia moralnego. Każda decyzja
oznacza zawsze, że świadoma wola zajmuje stanowisko wobec różnych postaci dobra i zła, oznaczonych
przez prawo naturalne jako dobro, którego należy poszukiwać lub zło, którego należy unikać (por.
Veritatis splendor, 67).
My dokonaliśmy takiego fundamentalnego wyboru w czasie chrztu świętego, kiedy wyznaliśmy:
Chcemy wierzyć w Chrystusa. Lecz, trzeba przyznać – poza śmiercią – nie ma w naszym życiu
niczego definitywnego i nieodwracalnego. Podobnie jak zmienna jest nasza natura, tak tez zmienne
są nasze konkretne wybory. Mimo, iż przyłożyliśmy już rękę do pługa, skłonni jesteśmy ciągle
oglądać się wstecz. Między dwoma przyciągającymi nas biegunami (Stwórca i stworzenie)
potwierdzamy i odwołujemy nasze postanowienia. Wystarczy posłuchać naszej mowy, by pojąć, że
w naszym sercu łatwo zagnieździły się bożki. Po cichu chcemy służyć dwom panom. Z łatwością
przechodzimy od modlitwy do przekleństw. Wychodząc ze Mszy świętej, zachowujemy się w
sposób będący drwiną z wiary i moralności chrześcijańskiej. Ale Bóg nasz jest Bogiem zazdrosnym.
Do chrześcijan, którzy myślą, że mogą z Bogiem prowadzić podwójną grę, apostoł Paweł
powiedział: „Nie łudźcie się, Bóg nie dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie:
kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze
życie wieczne” (Ga 6,7-8).
Dlatego w chwilach kryzysów trzeba odnowić fundamentalny wybór, aby jednoznacznie stanąć po
stronie Chrystusa. Należy to czynić nie tylko w chwilach osobistych kryzysów, ale i wtedy gdy
kryzys przeżywa całe społeczeństwo a nawet cała nasza kultura. Tak, nigdy przedtem chrześcijanie
nie byli postawieni w podobnej sytuacji, w której muszą odpowiedzieć na kategoryczne pytanie:
Czy i wy chcecie odejść? Każdego dnia słyszymy, że ktoś się wycofał. Nie wystarcza już
chrześcijaństwo z przyzwyczajenia, wynikające z wiary rodziców. Każdy sam, musi osobiście
wybierać. A wszyscy razem powiedzmy: „My również chcemy służyć Panu, bo On jest naszym
Bogiem” (Joz 24, 18)!
2.
UPRAWA ZIEMI
Ale dożynki to nie tylko rozważanie o rolniku, to także medytacja o roli i rolnictwie. Rolnictwo od
zawsze boryka się z wieloma problemami. W oświadczeniu Rady Społecznej przy Arcybiskupie
Metropolicie Poznańskim „w kwestii opartego na wiedzy rozwoju rolnictwa wielkopolskiego” czytamy:
Rolnictwo wielkopolskie, razem z całym rolnictwem polskim, ażeby sprostać dzisiejszym wyzwaniom,
stoi wobec konieczności głębokiej restrukturyzacji. Wiele gospodarstw wymaga modernizacji, która
zwiększyłaby wydajność stosunkowo słabych, w naszym regionie, użytków rolnych i efektywność pracy
rolniczej. Produkcja rolna musi być przy tym lepiej dostosowana do wymogów Wspólnotowej Polityki
Rolnej i konkurencji na jednolitym rynku europejskim. Wszystko to powinno dokonywać się przy
zachowaniu dotychczasowego etosu pracy na roli, stawiającego na pierwszym miejscu zaspokojenie
potrzeb żywnościowych kraju.
Rolnikom potrzebna jest współcześnie coraz rozleglejsza wiedza. Wśród dziedzin o szczególnie dużym
zapotrzebowaniu należy wymienić wiedze o produkcji zdrowej żywności oraz wiedze o rynku i
3
marketingu produktów rolnych. Do każdego rolnika powinna także lepiej docierać konkretna informacja
o uregulowaniach unijnych dotyczących rynku rolnego oraz o różnorodnych środkach pomocowych dla
rolnictwa. Wśród tych ostatnich znajdują się także – choć niestety słabo wykorzystywane - fundusze na
dokształcanie rolników. Wiedza agrotechniczna rolników wymaga stałego pogłębiania i uaktualniania
wraz ze stale rozwijającym się postępem technicznym. [...].
Do czasu, aż na obszarze Unii Europejskiej zacznie działać rzeczywiście wolny rynek rolny, ograniczany
obecnie m. in. dopłatami do rolnictwa, czy wyznaczaniem limitów ograniczających produkcję rolną,
należy zgłosić oczekiwanie wobec polityków, aby przyjęli na siebie odpowiedzialność za pomoc
rolnikom w planowaniu produkcji oraz sprzedaży plonów będących wynikiem zwiększania wydajności
rolnictwa oraz za rozwiązanie wiążącego się z tym problemu bezrobocia na wsi.
Wymienione wyżej postulaty skierowane są także pod adresem władz samorządowych różnych szczebli,
których zadaniem powinno być uaktywnienie i usprawnienie działalności licznych instytucji doradztwa i
szkolenia rolniczego. Trzeba dopilnować, ażeby w zbliżających się wyborach do nowych władz
samorządowych znaleźli się ludzie, którzy należycie docenia potrzeby edukacyjne wsi.
Dalsza przyszłość rolnictwa zależy m. in. od rozwoju szkolnictwa wiejskiego. Potrzeba dalszego
podnoszenia aspiracji edukacyjnych rodziców, które - według opinii wychowawców – w Wielkopolsce
nie należą do szczególnie wysokich. Edukacja wiejska charakteryzuje się także opóźnieniem w
dojrzałości szkolnej uczniów. Jest to spowodowane wielu przyczynami [....].
Równocześnie wieś wielkopolską czekają także inne głębokie przemiany społeczne. Znaczna cześć jej
mieszkańców odejdzie do zawodów nierolniczych. Zwiększy się także liczba mieszkańców miast, którzy
wybiorą wieś jako stałe miejsce zamieszkania. Już dziś na wielu wielkopolskich wsiach mieszka więcej
osób utrzymujących się z zawodów nierolniczych aniżeli z pracy na roli.
Nie oznacza to wszakże umniejszenia znaczenia rolnictwa w gospodarce i obniżenia prestiżu zawodu
rolnika. Pozostanie on żywicielem społeczeństwa a do tego w coraz większym stopniu spełniać będzie
rolę opiekuna środowiska naturalnego i strażnika cennych zasobów ekologicznych. Nikt go w tym dziele
nie zastąpi. Dlatego tez wieś wymaga wszechstronnego wsparcia i docenienia przez całe społeczeństwo
(Poznań, 30 maja 2006 r.).
Nie pozostawiajmy ziemi odłogiem. Przecież ona ma rodzić i chce rodzić. Nie wyzbywajmy się
krótkowzrocznie ziemi, ziemia to coś więcej niż środek produkcji. Dzięki przywiązaniu do niej mogą
przetrwać i rozwijać się ludzie i społeczeństwo.
ZAKOŃCZENIE
Dożynki to okazja do wyrażenia wdzięczności i szacunku wobec Boga i rolników za ich pracę. W
misternie wykonanych dożynkowych wieńcach i okazałych bochnach chleba - kryje się radość z
zakończonych żniw i wdzięczność za zbiory. A poza radością, jest i wdzięczność, bo przecież
kromka chleba, którą podnosimy do ust powstaje dzięki ofiarności wielkiej rzeszy ludzi: rolników,
młynarzy, piekarzy, transportowców i sprzedawców. Możemy powiedzieć, że w pewnym sensie
zamyka ona w sobie wysiłek całego społeczeństwa. To rzeczywisty symbol solidarności człowieka
z człowiekiem i człowieka z Bogiem. „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały
zstępują z góry, od Ojca świateł.” Ale podczas dożynek idzie ostatecznie o coś więcej aniżeli o
dziękczynienie za chleb. Idzie o dziękczynienie za każdego człowieka, który rozwija swoje
człowieczeństwo do dojrzałości, dzięki Temu, który: „Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy,
byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.”
4
Dlatego gromadzimy się wokół ołtarza Pańskiego z dziękczynieniem, z dożynkowymi wieńcami, koszami
owoców i kwiatów składamy na patenie ziemski chleb i oczekujemy cudownej przemiany. Prosimy
również o przemianę nas samych, tego kim jesteśmy i kim mamy być według Bożego zamiaru. I mówimy
z radością: „Błogosławiony jesteś, Panie, Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy
chleb, owoc ziemi oraz pracy rąk ludzkich. Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas chlebem życia”.
W roku złotego jubileuszu Jasnogórskich Ślubów Narodu nie można nie wspomnieć o kardynale Stefanie
Wyszyńskim, który dobrze rozumiał życie i misję polskich rolników. Do powstającej Wiejskiej
Solidarności mówił: "Bazą jednoczącą Was jest przede wszystkim ziemia [...]. I to jest najważniejsza
sprawa - zespolić się w służbie ziemi, która jest służbą Narodowi, rodzinom, własnej rodzinie i Wam
wszystkim". On również postawił pytanie: "Czy Wasza praca może mieć przyszłość? [...] uważam, że
prędzej czy później świat rolniczy w Polsce odniesie zwycięstwo. To Wy, Najmilsi, odniesiecie to
zwycięstwo. Ale musicie być cierpliwi i mądrzy. [...] Pamiętajcie, że pracujecie dla Polski" (kard. S.
Wyszyński, 6 II 1981).