„...wszystkim, którzy mają odwagę walczyć o swe marzenia” Życie

Transkrypt

„...wszystkim, którzy mają odwagę walczyć o swe marzenia” Życie
„...wszystkim, którzy mają odwagę walczyć o swe marzenia”
Życie gimnazjalisty a walka o marzenia? Kiedy sięgałem po „220 linii”, nie spodziewałem się
zbyt wiele, bo cóż ciekawego może się dziać w życiu nastolatków? A jednak...
Właściwie jest tu wszystko - pierwsza miłość mająca zapach czekolady z fabryki
Wedla, pierwsze nieporozumienia i kłótnie, przyjaźń, pasja i dążenie do realizacji marzeń.
Problemy małe i duże, wymyślone i realne.
Główny bohater – Mikołaj - to jeden z nas. Szkoła mu się nie podoba, a rodzice się
czepiają. Cieszy się jedynie, gdy otrzymuje nową kartę miejską i poznaje kolejne z 220 linii
autobusowych.
Jest to również opowieść o tym, jak łatwo jest podejmować słuszne decyzje i je
realizować... w marzeniach oraz wybaczać samemu sobie. Ileż prawdy jest w zdaniu „tylko
nie wychodząc z domu można być zawsze najlepszym”. Nasi bohaterowie często błądzą.
Mikołaj woli użalać się nad sobą niż zobaczyć, że Melania ma większe problemy, a mimo to
uśmiecha się i zawsze znajduje powód do radości. Kajtek, szkolny „czarny charakter”,
okazuje się być fajnym kolegą, który umie nieoczekiwanie przyjść z pomocą. Zawiązują się
przyjaźnie i pojawiają kolejne dylematy, bo „gdy ktoś nowy wkracza w czyjeś życie, wszyscy
inni muszą się posunąć, by zrobić mu miejsce”, a to może być trudne.
Ważne są tu również cytaty, pojawiające się na tzw. wlepkach, rozklejanych przez
bohaterów na przystankach lub w rozmowach. „Z czasem maska staje się twarzą” - mówi
Kajtek. To skłania do refleksji, prawda?
Gdy jeden z bohaterów zapada na ciężką chorobę, boi się, ale walczy. Nagle wszystko
– także dla jego kolegów - nabiera nowego znaczenia.
To książka również dla naszych rodziców, którzy nigdy nas nie rozumieją. I dla
wszystkich, którzy zapomnieli, o tym że z każdej sytuacji jest wyjście.