Pobierz PDF - Racjonalista TV

Transkrypt

Pobierz PDF - Racjonalista TV
Oglądam taką rozmowę Ikonowicza z Korwin-Mikkem i zastanawiam
się, dlaczego ich opowieści tak różnią się od siebie, a może
wcale nie? Jeden chce więcej kontroli państwa, by zapobiec
wykorzystywaniu pracowników, drugi mniej, by było więcej
zatrudnionych, choćby z mniejszą płacą. Każdy z nich ma swoje
racje, każdy też ma swoją mafię. Mafią Ikonowicza są związki
zawodowe, Mikkego – pracdawcy domagający się elastyczności
zatrudnienia. Ani stanowisko socjaldemokratyczne Ikonowicza,
ani neoliberalne Mikkego nie przekonują mnie. Moim ideałem
jest socjalliberalizm; połączenie dobrego prawa pracowniczego
zapewniającego jakieś minimum z ograniczeniem związków
zawodowych które szkodzą niezrzeszonym pracownikom, i z natury
rzeczy nie reprezentują szerokich rzesz pracowników, lecz
grupki kumpli z własnej pracy. Związki zawodowe wymuszają
grupowe kontrakty, w których nie ma miejsca na indywidualną
ocenę pracownika. Nie jest jednak tak,że pracodawca zawsze
oceni pracownika realistycznie i racjonalnie, zgodnie z
wartością rynkową. Mikke twierdzi, że reprezentuje konsumentów
– nie robi tego, reprezentuje pracodawców-deregulatorów, stąd
te wszystkie zaklęcia o Hilterze i socjalizmie, by naprawdę
obrzydzić państwo także tym 98% społeczeństwa, które nic od
KNP nie dostanie. Nawet gdyby zmniejszyć podatki np. do 1/3
ich obecnej wartości, to i tak kupno pewnych towarów będzie
zawsze problemem. Ikonowicz też gada głupoty, kiedy uważa
solidarność zawodową za specjalność związków zawodowych, jest
dokładnie przeciwnie związki targują przywileje dla siebie,
kosztem reszty podatników, są więc jak mafie. Należałoby wziąć
za pysk i lobbies pracodawców i związki, prawo powinno być
równe.
http://www.youtube.com/watch?v=byHRKZjkP50&app=desktop
Należy rozbić oba typy lobbies; związkowców i grupy
pracodawców, które się przeciw związkom łączą w rozmaite
lobbies. W idealnym układzie związek ani grupa pracodawców nie
są stronami w jakiejkolwiek sprawie, jest tylko pracownik i
pracodawca, a między nimi dobre prawo pracownicze. W razie
niedogadania się zaś – państwo socjalne, które pozwoli się
dokształcić, przekwalifikować itd. Tylko tak można dojść do
sprawiedliwego w miarę ustroju. Ale jak wyłączyć lobbies z
polityki? Być może jest to problem nierozwiązywalny, a może
odrobina konsekwencji w stanowieniu prawa pracy wystarczy?
Związki pracowników i pracodawców wynikają z wad i
nieścisłości prawa pracowniczego, gdyby je ulepszyć zapewne
wszyscy byliby niezadowoleni, czyli osiągnięto by stan
sprawiedliwości. Płaca minimalna musi być, ale na etacie,
powinny też istnieć np.prace sezonowe obok systemu tej płacy,
ponieważ każdy powinien mógł dorobić w razie potrzeby. Nie
można jednak latami zatrudniać na umowę śmieciową, po 2 latach
powinno być automatyczne przejście na etat z ubezpieczeniem.
Można wiele dobrego zrobić, jak się zapomni o związkach i
pracodawcach, a skoncentruje na prawie pracy. Uważam że dobry
kurs to kurs Palikota, szkoda tylko, że wady charakteru tego
pana utrudniają inicjatywę na tym polu. Liberalizm nakazuje
ulepszać prawo, by wzmocnić pozycję jednostki, a nie zajmować
się jak lewica i prawica stadami wymuszaczy.
Najbliżej ideału socliberalizmu są Dania, RFN i Australia,
nieprzypadkowo te kraje w których ludzie najchętniej chcą
mieszkać; przechył lewicowy (np. Szwecja) czy prawicowy (np.
UK, USA) powoduje, że kraje socdem i neolib plasują się na
dalszych pozycjach. Wybierzmy liberalne
mafijnych rządów prawicy i lewicy.
Centrum
zamiast
prawica i lewica w działaniu: