Adam Małysz: najważniejsze, to mieć szczęście

Transkrypt

Adam Małysz: najważniejsze, to mieć szczęście
www.gazetagazeta.com
strona 35
Gazeta 49, 5 - 11 grudnia 2014
Sport
Rally Monza Show
AUTO - MOTO - SPORT
Zwycięstwo Roberta Kubicy
Rewelacje•Atrakcje•Wyniki
Rajd Dakar
Adam Małysz: najważniejsze, to mieć szczęście
Adam Małysz, który z pilotem
Rafałem Martonem po raz czwarty w karierze wystartuje w Rajdzie Dakar uważa, że oprócz
świetnego samochodu i znakomitego przygotowania, najważniejsze to... mieć szczęście. Najtrudniejsza impreza terenowa
rozpocznie się 4 stycznia.
Medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w skokach narciarskich przypomniał
sytuację sprzed roku, kiedy to na
trasie 11. etapu w Chile na pustyni Atakama, urwało się w Toyocie Hilux koło, a po naprawie
spotkał ich kolejny pech - uszkodzeniu uległ układ hamulcowy.
"Zajmowaliśmy wtedy dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej, mieliśmy realne szanse
na poprawę pozycji i... opuściło
nas szczęście. Dlatego uważam,
że to jest najważniejszy element,
na który człowiek nie ma wpływu, nawet, jeśli jedzie z głową" powiedział PAP Małysz podczas
prezentacji załóg Orlen Team na
Stadionie Narodowym w Warszawie.
"Orzeł z Wisły" przyznał, że
podniósł sobie poprzeczkę. Ostatnią, 36. edycję Dakaru ukończył
na 13. pozycji, mimo ogromnej
straty na trasie 11. etapu. Teraz
chce powalczyć o miejsce w czołowej dziesiątce, mając nadzieję,
że pomoże mu w tym nowe, tylnonapędowe Buggy SMG o potężnej mocy.
"Jest to zupełnie inny samochód niż dotychczas przez nas
używany. Pokonywaliśmy wiele
testowych kilometrów i z każdym z nich łączyła się olbrzymia
satysfakcja z jazdy. Wiemy jak
auto zachowuje się i na wydmach,
i na technicznych, szutrowych
fragmentach trasy. Liczymy, że
dzięki niemu będzie to dla nas
nowy wymiar rajdowej rywalizacji i powalczymy o pierwszą dziesiątkę" - zaznaczył Małysz, który
3 grudnia skończy 37 lat.
Jego pilot, 43-letni Marton,
który po raz jedenasty wystartuje w Rajdzie Dakar, także ma
wielką nadzieję, że zmiana samochodu przełoży się na dobry
wynik.
"Auto jest rewelacyjne na
większości nawierzchni. Wyzwaniem będą dla nas bardzo kręte
fragmenty. Dla wszystkich zagadkę stanowi etap, który prowadzi przez Boliwię. W poprzedniej edycji wjechały tam motocykle, teraz nam przyjdzie się zmierzyć z tamtejszymi trasami i dużą
wysokością" – dodał urodzony w
Warszawie Marton, który od 1974
roku mieszka w niewielkiej wiosce Łoś koło Piaseczna.
Rekordzistą pod względem
liczby startów w tej imprezie jest
Jacek Czachor. Dla byłego motocyklisty będzie to piętnasta "przygoda", ale - jak przyznał - o niej
Kierowca Adam Małysz (L) i jego pilot Rafał Marton (P) podczas konferencji prasowej na
Stadionie Narodowym w Warszawie, 2 bm. dotyczącej startu ORLEN Team w Rajdzie DaBartłomiej Zborowski PAP
kar 2015.
jeszcze nie myśli tyle, by śniła się
po nocach.
"Najpierw są święta, potem
Sylwester i jak dolecę do Buenos
Aires, pomyślę o tym, co mnie
czeka. Dakar to specyficzna gra
błędów. Tu nie da się ustalić strategii na cały rajd zanim się go
rozpocznie. Codziennie będziemy analizować trasę i wyznaczać
sobie cele" - powiedział 47-letni
Czachor, pilot Marka Dąbrowskiego, także byłego motocyklisty, który 16 grudnia skończy 42
lata. W ostatnim Dakarze uplasowali się na siódmym miejscu.
Generalnie był to najlepszy
występ polskich kierowców w historii imprezy. W czołowej dziesiątce (wystartowało 147 załóg,
ukończyły 62) sklasyfikowani
zostali jeszcze Krzysztof Hołowczyc (szósta lokata) i Martin Kaczmarski (dziewiąta), który tym
razem, z powodu urazu, nie przystąpi do rywalizacji w Ameryce
Południowej. Podczas październikowego ścigania w Maroku
doznał skręcenia odcinka szyjnego. Kontuzja okazała się poważniejsza niż początkowo myślano.
"Do Dakaru przygotowywałem się od 10 miesięcy. Walczyłem do ostatniego momentu. Konieczność wycofania się z tego
rajdu to dla mnie najtrudniejsza
do tej pory decyzja w życiu. Udział
w nim mógłby się jednak wiązać
z pogłębieniem urazu kręgosłupa, a w efekcie z trwałą niedyspozycją. Dlatego też rozsądek musiał wziąć górę" - zaznaczył 24letni wrocławianin.
Rok temu, w gronie 174 motocyklistów (do mety dojechało 78)
na szóstej pozycji uplasował się
w swym czwartym dakarowym
starcie 29-letni Jakub Przygoński. Na początku kwietnia i on
nie miał szczęścia w Emiratach
Arabskich. Na trasie drugiego
etapu Abu Dhabi Desert Challenge, trzeciej rundy Pucharu Świata FIA, uległ wypadkowi.
"Doznałem poważnego urazu
kręgosłupa i łokcia. Przez pięć
miesięcy nie jeździłem na motocyklu. Ten czas był wypełniony
ciężkimi ćwiczeniami, tak aby
usprawnić organizm i dojść do
formy. Trenowałem długo w Hiszpanii ze słynnym Markiem Comą.
Zaprzyjaźniliśmy się, odkrył
przede mną wiele tajników, które wzbogaciły moje doświadczenie" - wspomniał Przygoński.
Jak ocenił, rewelacją sezonu
był Jakub Piątek, który wywalczył tytuł mistrza świata w cross
country FIM w klasie junior. W
Ameryce Południowej wystartuje w barwach Akademii Orlen
Team.
"Moje największe sportowe
marzenie staje się rzeczywistością. Od 2000 roku, gdy mój tata
Dariusz wystartował w Dakarze,
pasjonuję się tym rajdem. Kibicowałem Polakom i często myślałem, jak by to wyglądało, gdybym się znalazł na takiej trasie.
Zdaję sobie sprawę, jakie wyzwanie przede mną. Przede wszystkim chcę być na mecie i to jest dla
mnie najważniejsze" – podkreślił
23-latek z Lublina.
37. edycja Rajdu Dakar rozpocznie się 4 stycznia w Buenos
Aires. Zawodnicy będą mieć do
pokonania ponad 9 tys. km przez
terytoria Argentyny, Chile i Boliwii. Meta - 17 stycznia w centrum
stolicy Argentyny. Do imprezy
zgłoszonych zostało 665 zawodników w czterech kategoriach:
samochody, motocykle, quady i
ciężarówki. W tym gronie jest 15
Polaków, przy czym Dariusz Rodewald, mechanik z Olesna, pojedzie w holendersko-belgijskim
teamie.
Robert Kubica jadący prywatnym Fordem Fiestą WRC wygrał
Rally Monza Show, imprezę rozgrywaną na terenie jednego z najbardziej znanych torów wyścigowych w Europie.
Drugie miejsce zajął motocyklowy mistrz świata Włoch Valentino Rossi (Ford Fiesta WRC)
ze stratą 12,5 S, a trzecie jego
rodak Stefano D'Aste (Citroen
DS3 WRC) - strata 1.08,5. Poprzednią edycję wygrał Hiszpan
Dani Sordo, a dwa lata temu
triumfował na Monzie dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata
Francuz Sebastien Loeb.
Kubica zwycięstwo zapewnił
sobie na trasie ostatniego odcinka specjalnego, na którym był
zdecydowanie szybszy od Rossiego. Polak trasę przejechał o
17,6 s szybciej niż najgroźniejszy
rywal.
W czołowej dziesiątce zabrakło m.in. trzykrotnego rajdowego mistrza Europy Luki Rossettiego (Peugeot 208 T16), który
uplasował się na 13. pozycji ze
stratą 3.24,8.
Pilotem mistrza świata WRC2 z 2013 roku była Włoszka Alessandra Benedetti, która od sześciu lat startuje w rajdowych mistrzostwach Włoch. Z nią jednak
krakowianin jechał tylko w tej
imprezie. Jak przyznał, jeżeli zdecyduje się w przyszłym roku zostać w rajdowych mistrzostwach
świata, jego pilotem będzie nadal
Maciej Szczepaniak.
"Nie było źle, to są bardzo
specyficzne zawody, używamy
niemal normalnych rajdowych
samochodów. To bardzo ciekawa impreza dla całego sportu samochodowego. Na ostatnim oesie
atakowałem na pierwszych 1015 kilometrach. Po pierwszym
okrążeniu wiedziałem, że jedziemy znacznie szybciej od Valentino, co było dla mnie zaskoczeniem, bo przez cały weekend on
jechał świetnym tempem. Prywatny samochód, którym jechałem, okazał się lepszy od fabrycznej Fiesty WRC" - powiedział
Kubica.
Robert Kubica
eurosport.pl
Były kierowca Formuły 1 Robert Kubica przyznał, że w sezonie 2015 byłby najbardziej zainteresowany dalszą kontynuacją
kariery i startami w rajdowych
mistrzostwach świata.
"Preferuję pozostanie w WRC,
w tym roku zdobyłem sporo doświadczeń, które powinny zaprocentować w kolejnych latach" powiedział w wywiadzie dla jednego z portali motoryzacyjnych.
Najbliższe dni mają być dla
krakowianina przełomowe. Okaże się, czy otrzyma on możliwość
startów w 2015 roku. Kubica nie
kryje, że interesują go tylko starty samochodem WRC (World
Rally Car). W rachubę mogą
wchodzić tylko dwa teamy - Citroen i M-Sport, pozostałe ekipy
mają już pełną obsadę.
Z francuskim zespołem Kubica w 2013 roku jeżdżąc Citroenem DS3 RRC wywalczył tytuł
mistrza świata WRC-2. Z M-Sport
był związany w tym roku, w mistrzostwach świata dysponując
Fordem Fiestą WRC zajął 16.
miejsce. Współpraca nie była jednak zbyt udana, przez prawie cały
sezon Kubica narzekał na samochód, którego awarie kilka razy
wykluczyły Polaka z walki.
"To będzie ważny tydzień, zobaczymy, co się wydarzy. Interesują mnie mistrzostwa świata, ale
z samochodem, który będzie tak
dobry, jak sprzęt rywali" - zadeklarował.
Portal Autosport przewiduje,
że w nowym sezonie Kubica rozpocznie rywalizację od startu w
austriackim Rajdzie Janner (4-6
stycznia 2015), pierwszej rundzie
mistrzostw Europy, którego tegoroczną edycję wygrał.