Budowlane targi - Auto motor i sport

Transkrypt

Budowlane targi - Auto motor i sport
5-6 (116) maj-czerwiec 2016 | Rok wydania XI | ISSN 1734-0527 | Cena 15 zł
(w tym VAT 5%)
Nowe IVECO Daily jest jeszcze lepsze
niż bardzo ceniony poprzednik
Budowlane targi
BAUMA
IRIZAR: wielki mały gracz z Kraju
Basków coraz śmielej poczyna sobie
na rynku międzynarodowym
DAIMLER: przyszłość polega
na dalszej optymalizacji procesów
zachodzących w transporcie
Kontrakty
serwisowe
DAF-a
GRUPA VOLVO: podsumowanie roku
w Polsce i ambitne plany na przyszłość.
Potentat wysoko stawia sobie poprzeczkę
OD REDAKCJI [ 3 ]
www.ciezarowkiautobusy.pl
3
4
12
Od redakcji
14
Bauma
Największe na świecie targi budowlane ponownie
dowiodły swojej przodującej pozycji w branży.
22
Okołoproduktowe wsparcie DAF-a
Rozwój towarzyszących usług okołoproduktowych
stanowi dzisiaj nieodłączny składnik transportowej
rzeczywistości.
26
Przyszłość drogowego transportu towarowego
zdaniem Mercedesa
Nowe technologie, ukierunkowane na dalszą
optymalizację procesu transportowego,
zmierzają do wydatnego ograniczenia roli kierowcy.
Panorama
MAN
Niemiecki koncern odniósł w ostatnim czasie kilka
znaczących sukcesów w segmencie autobusów.
31
Irizar
Producent z Kraju Basków ma coraz większe,
internacjonalizacyjne zakusy. W Polsce za
prowadzenie jego interesów odpowiada Grupa
Wanicki.
39
Wczoraj, dziś i jutro Grupy Volvo
Plany są ambitne zarówno w zakresie produktowym,
jak i okołoproduktowym.
44
Ambrozja dla silnika
Czystszy i sprawniejszy silnik, który zużywa mniej
paliwa, to przywilej dostępny już dla każdego.
46
Karta paliwowa – wielka moc „plastiku”
Funkcja karty paliwowej nie skupia się wyłącznie
na zapewnieniu rabatu, który zresztą nie jest zbyt
duży.
50
Scania gotowa do ciężkiej pracy
Tuż przed wprowadzeniem nowego modelu
szwedzki koncern czyści zapasy z obecnej serii.
52
KÄSSBOHRER w Monachium – Europejczyk
pełną gębą
W segmencie naczep w tej części odwiedzamy
stoiska firm Kässbohrer, Goldhofer i Nooteboom.
59
Drogowy multiinstrumentalista z Kamaz Polska
W ramach strategii poszerzania i pogłębiania oferty
polski przedstawiciel stale rozszerza liczbę odmian
dostępnych od razu z zabudowami i osprzętem.
62
Nowy IVECO Daily Euro 6
Nowe Daily jest lepsze od swojego niedawno
wprowadzonego na rynek poprzednika.
64
Sztuka ewolucji
Premierowy dostawczak Volkswagena powstał
w wyniku ewolucji poprzedniej, sprawdzonej serii.
66
Stopka redakcyjna i kupon prenumeraty
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
Jarosław Brach
Kierowca ciężarówki
– zawód przeszłości?
Pierwsza rewolucja w transporcie wiązała się z zastosowaniem koła. Druga z zastąpieniem
– przynajmniej częściowym – pracy żywej ludzi i zwierząt pracą uprzedmiotowioną maszyn,
na początku parowych. Na naszych oczach zachodzi natomiast trzecia rewolucja, dotycząca
komercjalizacji tzw. autonomicznego prowadzenia, czyli zamiany ludzi – w tym przypadku
kierowców – przez elektroniczno-mechaniczne układy wykonawcze. Oto bowiem niedawno
odbył się Truck Platooning Challenge – pierwszy na świecie transgraniczny
konwój inteligentnych ciężarówek. Przedsięwzięcie, zorganizowane z inicjatywy Holandii
w ramach jej przewodnictwa w Radzie UE, służy promowaniu ogólnoeuropejskiej współpracy podmiotów związanych z branżą transportową, w tym producentów samochodów,
przedsiębiorstw logistycznych, operatorów dróg, urzędów odpowiedzialnych za stan dróg
i homologację pojazdów, instytutów badawczych oraz administracji i poszczególnych
państw członkowskich. Cel tej współpracy polega na zaproponowaniu nowego, bezpieczniejszego, bardziej ekologicznego i efektywniejszego modelu transportu.
Czy powyższe oznacza, że kierowcy ciężarówek przejdą do historii? Niestety, odpowiedź
na to pytanie wydaje się być twierdząca. Oczywiście, nie nastąpi to dziś czy jutro, ale
w perspektywie co najmniej kilkunastu lat, a najprawdopodobniej dwóch-trzech dekad.
W efekcie nie będzie to przebiegać w sposób gwałtowny, lecz ewolucyjny. Najpierw od prowadzących, w ramach tzw. technologii półautonomicznych, będzie się coraz mniej wymagać
na pokładzie, poniekąd udowadniając w ten sposób, że stają się oni zwyczajnie zbędni.
Dlatego może da się z nich zrezygnować bez uszczerbku dla bezpieczeństwa i pewności
samego przewozu. Chociaż z drugiej strony właśnie bezpieczeństwo i pewność mogą być
istotnymi przeszkodami w bezproblemowym zachodzeniu tego procesu. Wszak elektronika
wciąż, jaka dobra by nie była, może zawieść. Człowiek naturalnie też, lecz w tym przypadku
skutki jego ewentualnych błędów mogą być o wiele mniejsze niż negatywne następstwa
hakerskich ataków na systemy czy niedopracowania software’u.
W takich realiach na początek omawiane zjawisko odnosić się będzie do przemieszczania
ładunków w ruchu autostradowym (dalekobieżnym) oraz na terenach zamkniętych, jak
kopalnie. Jednak, jeśli mimo wszystko nie pojawią się poważniejsze problemy, autonomiczne prowadzenie będzie przenoszone do innych typów przewozów towarowych. Powoli,
niepostrzeżenie, by zbytnio nie drażnić zainteresowanych – samych kierowców. Dziś nikt
przy zdrowych zmysłach w Europie nie pozwoli sobie mianowicie, by niemałą armię tych
osób tak zwyczajnie wysłać na bruk (czytaj: bezrobocie). W pierwszej kolejności z zawodem
musiałoby się pożegnać co najmniej kilkaset tysięcy ludzi, potem kolejne tysiące. Przy czym
te tysiące – na swoje szczęście – oznaczają nawet nie tysiące słusznie niezadowolonych,
a miliony utraconych potencjalnych wyborców, jeśli jeszcze wliczy się w to najbliższe rodziny.
Na takie ryzyko nie zdecyduje się zaś żaden trzeźwo myślący polityk.
Niemniej to, co przedwczoraj jawiło się jedynie jako wizja w rodzaju science fiction autorstwa garstki nawiedzonych wariatów, wczoraj znajdowało się na etapie prototypów, teraz
stanowi technologię gotową do wprowadzenia. Dyskusja nie dotyczy zatem kwestii czy, ale
kiedy. Tym bardziej że od pewnego czasu pokolenie tradycyjnych, historycznych truckerów
powoli odchodzi do lamusa. Dziś za kierownicą wielotonowych zestawów coraz częściej
zasiadają nie wirtuozi zawodu, podtrzymujący jego najlepsze tradycje, a jedynie wykonujący
powierzone zadania pracownicy za kółkiem. Co więcej, wymaga się od nich coraz mniej. Klasyczne mapy zastępuje nawigacja, o pomyłkę drogi w takim razie trudniej. Nie miesza się także przysłowiową wajchą – biegi lepiej i pewniej zmieni automat. W tej grze nie ma już miejsca
na sentymenty, gdyż liczą się czas, oszczędności, koszty, nakłady, TCO. Subiektywne odczucia,
radość z jazdy, przywiązanie do danej marki schodzą zatem na drugi plan. W rezultacie nie
ma dalej pojazdu w tradycyjnym tego słowa ujęciu, lecz jest narzędzie do efektywnego generowania przychodów w wysokości pozwalającej na pokrycie kosztów i odnotowanie zysku.
W tym modelu truckera zastępuje więc człowiek wpisany w trybiki korporacyjnej machiny
zarządzania realizowanymi pracami w taki sposób, by zawsze być krok przed konkurencją.
Niestety, wszechobecny dyktat ekonomii zdecydowanie dominuje. Cieszmy się wobec tego
truckerami, bo relatywnie szybko w pewnym stopniu wkrótce odejdą...
3
[ 4 ] PANORAMA
Karawany połączonych
ciężarówek przyszłością
transportu
www.ciezarowkiautobusy.pl
rowcy, na monitorach widzą, co się dzieje przed
pierwszym pojazdem, ale ich samochody jadą
automatycznie. Dotychczasowe testy wskazują,
że taka jazda bardzo podnosi poziom bezpieczeństwa, zmniejsza korki na drogach i obniża zużycie
paliwa w pojazdach. Całość projektu koordynuje
konsorcjum Eco Twin, z którym współpracują tak
poważne firmy, jak DAF Trucks, TNO (nowe technologie), NXP (łączność między pojazdami) i Ricardo
(bezpieczeństwo).
Pojazdy w ruchu muszą zachować bezpieczną
odległość między sobą, zajmują więc tylko niewielki procent powierzchni drogi. Łączenie ich
w konwoje ma wiele zalet.
Belgia jako pierwsza wyraziła zgodę na rzeczywiste wykonanie testów w ruchu drogowym
ciężarówek połączonych w konwoje. Doświadczenia z użyciem dostarczonych przez producenta
ciężarówek DAF rozpoczęły się w okolicach miasta
Westerlo, gdzie zlokalizowane są zakłady DAF-a.
Europejski Projekt Zintegrowanych Konwojów
(European Truck Platooning Challenge) polega
na jeździe wielu ciężarówek w bardzo małych
odległościach, z takim podziałem ról, że tylko
pierwsza ciężarówka w pełni świadomie kontroluje trasę, a pozostałe połączone z nią najnowocześniejszymi komputerowymi technologiami
jadą w minimalnych odstępach i automatycznie
powtarzają (małpują) zachowania „przewodnika
stada”. W pozostałych ciężarówkach też są kie-
Adam Baker
najlepszym mechanikiem
DAF-a w Europie
Po dwuletnich zmaganiach DAF wyłonił najlepszego mechanika tej marki w Europie. Został nim
Brytyjczyk Adam Baker, a drugim wicemistrzem
jest Polak Paweł Parzer.
Cały cykl rywalizacji trwa aż dwa lata. W pierwszym roku w sieci serwisowej DAF odbywają się
konkursy krajowe, a w drugim roku szesnastu
mistrzów z poszczególnych państw walczy w fi-
nale europejskim.
Zawodnicy biorący udział w zmaganiach
mają do rozwiązania bardzo skomplikowane problemy teoretyczne i praktyczne, w tym trudne awarie silnika i innych
układów pojazdu. W obecnych czasach
nowoczesna ciężarówka jest pojazdem bardzo
zaawansowanym technicznie, więc do jej naprawy potrzebna jest bardzo szeroka i pogłębiona
wiedza techniczna. A słynny, znany w okolicy
mechanik, który „wszystko wie i umie wszystko
naprawić”, jest bezcenną wizytówką salonu
i warsztatu samochodowego, w którym pracuje,
skutecznie przyciągając klientów.
Nowy serwis DAF-a
w Sosnowcu już działa
Kolejny serwis marki DAF został otwarty w
Sosnowcu przez firmę WTC z Grupy DBK.
W ofercie ma też obsługę autobusów VDL i
naczep Kogel.
Całkowicie nowy, bardzo nowoczesny obiekt
w Sosnowcu ma 5 stanowisk przejazdowych
o długości 28 metrów oraz dwa zestawy przestawnych podnośników. Na wyposażeniu jest
nowoczesna linia diagnostyczna zawierająca
rolki do pomiaru sił hamowania, płyta do badania
zbieżności oraz szarpak do testowania luzów
w układach zawieszenia. W budynku jest duży
warsztat do naprawy podzespołów oraz ogromny magazyn o powierzchni 300 mkw. W obiekcie
są też pokoje hotelowe, a na zewnątrz parking
na 50 zestawów.
W nowym serwisie będą wykonywane naprawy gwarancyjne pojazdów ciężarowych marki
DAF, autobusów VDL Bus&Coach, a także naczep
Kogel oraz wszelkie naprawy pogwarancyjne
i powypadkowe innych marek ciężarówek, autobusów, przyczep i naczep. Na miejscu prowadzona jest sprzedaż pojazdów nowych i używanych,
a także części zamiennych i usługi finansowe.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 6 ] PANORAMA
www.ciezarowkiautobusy.pl
Actros – mistrz wagi ciężkiej
dla Ołtarzewa
W portach morskich jest coraz więcej zamówień na ciężki transport ponadnormatywny.
Firma Witkowski Transport kupiła potężnego
Mercedesa Actrosa do takich nietypowych
zadań.
Ładunki o masie rzędu 100 ton, np. skomplikowane konstrukcje fabryczne i budowlane czy maszyny, są w transporcie drogowym coraz częstsze.
Bardzo wiele z nich dociera drogą morską i trzeba
je odwieźć na miejsce przeznaczenia. Firma Witkowski Transport z Ołtarzewa, specjalizująca się
w takich przewozach, zakupiła właśnie kolejny
ciężki ciągnik do takich zadań. Jest to Mercedes
Actros 2658 LS 6x4 z 16-litrowym silnikiem o mocy
580 KM i dopuszczalnej masie całkowitej zestawu
do 100 ton. Dotychczas firma używa Actrosy przewidziane do obsługi zestawów o masie 60 i 80 ton.
Na rynku pojawiają się zamówienia na jeszcze dużo
cięższe ładunki, więc właściciel firmy z Ołtarzewa
widzi potrzebę zakupu jeszcze cięższego specjalistycznego ciągnika dedykowanego do przewozu
ładunków o masie nawet do 500 ton.
54 autobusy
Mercedes-Benz
dla Warszawy
Firma Mobilis, obsługująca komunikację miejską
w Warszawie, powiększa swoją flotę o 54 autobusy
Mercedes-Benz Conecto G, a więc zwiększa tam
swoją flotę do 300 pojazdów.
Mobilis to największy prywatny operator komunikacji miejskiej w Warszawie. Kupowane teraz Mercedesy będą wyposażone w nowe silniki
OM 470 o pojemności 10,7 litra, mocy 360 KM
Konkurs Volvo dla
mechaników – sport
masowy
Z rekordową ilością 18 500 uczestników ruszył
światowy konkurs VISTA dla personelu serwisowego stacji obsługi Volvo.
Nie ma lepszego sposobu podnoszenia kwalifikacji i umiejętności niż rywalizacja. W branży
i 1700Nm momentu obrotowego. To bardzo nowoczesne jednostki napędowe z dwoma wałkami
rozrządu w głowicy, dwustopniową turbosprężarką, układem zasilania common rail z ciśnieniem
wtrysku do 2100 barów. Oczywiście silniki są
z technologią Bluetec-6 i systemem SCR, gwarantującym doskonały stopień oczyszczania spalin.
Autobusy mają wydłużone interwały serwisowe.
Pojazdy wyposażone są w pełną klimatyzację,
komunikację głosową, monitoring i automaty do
sprzedaży biletów. Autobus ma nowe wygłuszenie
wnętrza, idealnie izolujące pasażerów od odgłosów silnika. Mobilis, który zakupił te pojazdy, ma
już w różnych miastach ponad 1500 autobusów.
serwisów samochodowych oznacza to poprawę
jakości usług, a w efekcie poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Volvo słynie nie tylko
z wysokiej jakości pojazdów, ale też z wysokiego
poziomu serwisów. Pomaga w tym rozgrywany
od 59 lat (!) konkurs VISTA (Volvo International
Sernice Training Award) – największy tego typu na
świecie. W bieżącej edycji 2015-2016 do rywalizacji
przystąpiło 18 500 mechaników z całego świata.
W grupie tej znalazły się aż 302 osoby z Polski.
Po eliminacjach krajowych odbywają się półfinały w różnych rejonach
świata (Polska należy do grupy bałtyckiej), a potem światowy finał w szwedzkim Goeteborgu. Tam będzie wyłoniony mistrz – najlepszy
mechanik na świecie. Ale wygrywa nie tylko on.
Zwycięzcami są wszyscy uczestnicy, bo wracają
bogatsi o nową wiedzę i umiejętności.
Elektryczne autobusy Volvo
jadą do Belgii
Aż 11 elektrycznych autobusów hybrydowych
Volvo i dwie stacje ładowania zakupiło belgijskie miasto Namur. To największe jednorazowe
zamówienie na te ekologiczne pojazdy.
W całej Europie trwają dyskusje na temat czystszych środków transportu publicznego. Szybką
decyzje podjęło belgijskie miasto Namur i zamówiło aż 11 elektrycznych hybryd i dwie zautomatyzowane stacje ładujące, które dostarczy ABB.
Zamówienie jest kompleksowe, tzn. Volvo będzie
odpowiadać za całość obsługi pojazdów, konserwację akumulatorów i stacje ładujące. Zakupione
autobusy bardzo obniżą poziom zanieczyszczenia
powietrza i poziom hałasu. Namur wybrał autobusy typu Volvo 7900, które po każdym pobycie
na pętli całkowicie bezemisyjnie przejeżdżają
tylko elektrycznie dystans około 7 km (niewielkie
miasto ma krótkie trasy). Akumulatory są w czasie
zaledwie kilku minut doładowywane na pętlach
i w czasie hamowania. W trudniejszych sytuacjach
zasięg jest zwiększany niewielkim silnikiem Diesla.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 8 ] PANORAMA
Jedno Volvo, 750 koni
i 750 ton
Po wprowadzeniu przez Volvo na rynek skrzyni biegów
I-Shift z biegami pełzającymi, w Szwecji wykonano
bardzo spektakularną próbę pokazującą niesamowite
możliwości tego rozwiązania.
Oprócz normalnych, zgodnych z kodeksem drogowym, typowych przewozów o znormalizowanym tonażu,
zdarza się czasem konieczność transportu przedmiotów
ponadnormatywnych, wielokrotnie cięższych. Niedawno
www.ciezarowkiautobusy.pl
Volvo zaprezentowało skrzynię biegów I-Shift z biegami
pełzającymi, pozwalającą na ruszenie i jazdę zestawem
drogowym o masie 325 ton. Teraz przeprowadzono
sensacyjną próbę, pokazującą nadzwyczajne możliwości
takiej skrzyni. Otóż do pojedynczego ciągnika siodłowego Volvo FH 750 z takim zespołem napędowym podpięto
cały pociąg przyczep o masie 650 ton! Po wyregulowaniu
ciśnienia w każdej z 204 opon podjęto próbę ruszenia
i jazdy z tak ciężkim ładunkiem. Dzięki nowatorskiej konstrukcji było to możliwe i cały zestaw płynnie rozpoczął
jazdę. Moc 750 KM w jednym ciągniku wystarczyła do
przemieszczenia 750 ton.
REKLAMA
Wraca konkurs
oszczędnej jazdy The
Drivers Fuel Challenge
Volvo Truck wznawia organizację bardzo popularnego konkursu oszczędności paliwa The Drivers Fuel Challenge.
Startują setki kierowców. Zwycięzca
zdobywa osobowe Volvo V40.
Konkurs odbywał się już corocznie
w latach 2011-2014. Zawody w oszczędzaniu paliwa cieszyły się ogromną
popularnością i gromadziły na starcie
setki kierowców ciężarówek. Konkurs
organizowany jest przez Volvo Trucks,
ale uczestnikami mogą być kierowcy dowolnych ciężarówek posiadający prawo
jazdy kategorii C+E, zgłaszający się indywidualnie lub ze wsparciem pracodawcy. Krajowe rundy kwalifikacyjne rozgrywane są w tym roku w 15 regionach,
z pomocą sieci dealersko-serwisowej
Volvo Truck w Polsce. Tak wyłonionych
15 zwycięzców regionalnych spotyka się
w czerwcu w polskim finale rozgrywanym w Poznaniu. Rundy kwalifikacyjne
odbywają się w otwartym ruchu drogowym, więc czasem niekorzystny układ
pojazdów na drodze lub trafienie na czerwone światła może zakłócić uzyskanie
dobrego wyniku. Finał krajowy odbywa
się już na torze zamkniętym, gwarantując uczestnikom idealne wręcz warunki
rywalizacji. Tylko trzech najlepszych
polskich kierowców bierze udział w finale tzw. Krajów Nadbałtyckich (Litwa,
Łotwa, Estonia, Polska, Białoruś i Ukraina),
a najlepsi z tego etapu walczą w jesieni
w Goeteborgu o zaszczytny tytuł mistrza
świata w jeździe ekonomicznej i kluczyki
do eleganckiego Volvo V40. Podczas całego cyklu zawodnicy rywalizują wyłącznie
ciągnikami Volvo FH na mocno załadowanych zestawach. Z okazji konkursu
Volvo oferuje ciężarówki FH w specjalnej
edycji Fuel&Safe Concept. A wszystko to
jest elementem kampanii „Liczy się każda
kropla”, bo przecież oszczędna jazda to
czystsze powietrze i lepsze wyniki ekonomiczne.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 10 ] PANORAMA
Większe oszczędności
i większa ładowność
w nowym Renault Trucks T
www.ciezarowkiautobusy.pl
własną pojazdu aż o 114 kg, a więc o tyle wzrosła
użytkowa ładowność auta. W silnikach DTI 13 wprowadzono oszczędny układ wtryskowy Common Rail
stosowany w mniejszych silnikach DTI 11. Znaczne oszczędności daje też system Optivision, czyli
współpracujący z GPS przewidujący tempomat,
który dostosowuje zmiany biegów i parametry jazdy
do otrzymywanego z satelity profilu drogi. Po przejechaniu trasy system Optivision wysyła „zrobione
notatki” do innych ciężarówek wybierających się na
tę trasę. Nowy pakiet Fuel Eco+ z nowym systemem
Optivision daje nawet 5% oszczędności paliwa.
Znaczące zmiany przechodzi obecna od 3 lat na rynku ciężarówka Renault Trucks T. Zmiany konstrukcyjne
w nadwoziu, podwoziu i w silniku pozwalają
zwiększyć ładowność i zmniejszyć zużycie paliwa.
Po trzech latach obecności na drogach bardzo
udanego modelu Renault T czas na jego unowocześnienie. W ciężarówkach bardzo istotny jest
opór powietrza pojazdu, więc skonstruowano
nowy spojler pod zderzakiem, co znacząco ogranicza zawirowania pod pojazdem, a zużycie paliwa
jest mniejsze aż o 2 procent. Nowy jest też, a przy
okazji dużo lżejszy, pozbawiony metalowej ramy
spojler dachowy. Nowe technologie pozwalają na
tworzenie konstrukcji coraz lżejszych – w Renault
T opracowano nowy most napędowy i nowe zawieszenie pneumatyczne, a także wprowadzono
aluminiowe siodło. W rezultacie zmniejszono masę
Kierowca rajdowy adoptuje
zwierzaki Renault
PHU DUDI kupuje kolejne
Renault Trucks T 460
Należąca do Rafała Dudkowskiego firma
PHU DUDI zakupiła kolejne cztery ciągniki
siodłowe Renault Trucks T 460, które dołączą
do floty opartej dotychczas na pojazdach
mniejszych.
Firma PHU DUDI, posiadając 40 samochodów dostawczych, specjalizowała się dotąd
w szybkich drobnicowych przewozach lekkich.
Posiadała też rzadziej spotykane w transporcie
małe ciężarówki typu Renault D 2,1 m, które
świetnie i dużo taniej niż przy użyciu dużych
ciągników siodłowych sprawdzają się przy
przewozach okien czy pojedynczych maszyn.
Teraz, rozszerzając swoją ofertę, PHU DUDI
– mając już 12 ciągników Renault Trucks T460
– dokupuje cztery kolejne takie pojazdy. Są to
„Tetki” wyposażone w długie kabiny sypialne
z podwyższonym dachem, 11-litrowe silniki
o mocy 460 KM i duże zbiorniki na 1150 litrów
paliwa. Ciągniki będą użytkowane przez PHU
DUDI w ramach trzyletniego wynajmu długoterminowego w Renault Trucks Financial
Services.
„Ciężarówki – zwierzaki”, które przez wiele miesięcy uczestniczyły w promocji gamy Renault T,
po zakończeniu tej akcji nie znikają z polskich
dróg. Będą pracowały w barwach floty Krzysztofa
Ostaszewskiego.
W zeszłym roku karawana„renówek” zwierzaków
– czyli słoń, lew, pantera śnieżna i żyrafa – była
sensacją na drogach i parkingach, świetnie promując gamę T. Pięknie pomalowane ciężarówki
przyciągały tłumy. Teraz, po zakończeniu akcji, całą
czwórkę „zwierzaków” do swojej firmy transportowej „adoptował” (w formie leasingu fabrycznego)
słynny kierowca rajdowy, zwycięzca wielu imprez
Już 100 Renault Trucks T we
flocie LINK
Firma LINK International Transport zakupiła ostatnio 100 ciężarówek, a do końca sierpnia będzie ich
miała 140. Są to trójkolorowe żółto-szaro-czarne
Renault Trucks T.
off-roadowych (w tym największego w Europie
Rallye Breslau) Krzysztof Ostaszewski, zakochany
w „renówkach”, zadowolony z ich możliwości, parametrów i posiadający je w swojej flocie bardzo
wiele. Zwierzaki znalazły nowego, troskliwego i opiekuńczego pana w firmie Ostaszewski Transport,
przynosząc konkretne zyski. Na pewno będą żyły
długo i szczęśliwie.
LINK bardzo szybko powiększa flotę. Nowe samochody to Renault Trucks T, które wybrano ze względu
na ekonomikę paliwową, dopasowanie parametrów
technicznych do zadań firmy, obsługę serwisową,
dobrą umowę gwarancyjną, niską awaryjność,
komfort pracy kierowców, koszty eksploatacji oraz
finansowanie i ubezpieczenie pojazdów. Wybrano
ciężarówki z silnikiem DTI 11 460 KM i pakietem FUEL
ECO. Wszyscy kierowcy odbierający nowe ciągniki
będą szkoleni z reguł jazdy ekonomicznej. Opinia
kierowców była też podstawą doboru wyposażenia
nowych aut – stąd frma LINK zdecydowała się na
konfigurację z pneumatycznym, podgrzewanym
fotelem z poszerzonym zakresem regulacji, górną
„łamaną” leżanką, skórzaną kierownicą, ksenonowym
oświetleniem i dobrym radiem. Pojazdy będą jeździły
na terenie całej Unii Europejskiej.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 12 ] AUTOBUSY |MAN
Autobus MAN Lion’s Intercity po raz pierwszy
zaprezentowany w Polsce
Połączenie fantazji artystycznej i prac nad aerodynamiką pojazdu dało zdumiewające efekty
O
becny na światowych rynkach od kilku
miesięcy dalekobieżny autobus MAN
Lion’s Intercity wszędzie wzbudza wielkie zainteresowanie. Jego przepiękny, wręcz
awangardowy wygląd powszechnie zwraca
uwagę. Ten wyjątkowy kształt jest efektem nie
tylko fantazji artystów, ale skutkiem żmudnych
i kosztownych prac nad aerodynamiką całej
bryły. A że udało się połączyć niski opór powietrza i wizji artystycznej, tym lepiej dla promocji
i sprzedaży tego autobusu. W tym pojeździe
piękno zarabia na siebie, znacząco obniżając
zużycie paliwa, czyli podnosząc efektywność
ekonomiczną transportu. Autobus wyposażony
jest w oszczędny silnik wysokoprężny typu
common rail o symbolu D 08 i mocy 290 KM.
Wnętrze ma rozwiązania modułowe, co pozwala optymalnie gospodarować przestrzenią, uzyskując np. maksymalnie 59 miejsc siedzących
albo mniej miejsc siedzących, ale przestrzeń
dla jednego lub dwóch wózków inwalidzkich
i ewentualnie miejsce dla dodatkowych pasażerów podróżujących na stojąco. Pozwala to
wykorzystać autobus na rzeczywiście długich
trasach, jak też na krótszych, przy ważnych
przesiadkowych węzłach komunikacyjnych,
a także jako autobus szkolny. Nowy „lew” ma
nieczęsto stosowany w autobusach system
Start-Stop, zwany tu Idle Shutdown, pozwalający w korkach znacząco obniżyć zużycie
paliwa, a także ograniczać emisję spalin i poziom hałasu. Współczynnik oporu powietrza
zredukowano do bardzo trudno uzyskiwanej
w autobusach wartości 0,4, co w autobusach
miejskich (przy niskich średnich szybkościach)
ma znaczenie niewielkie, ale w pojazdach dalekobieżnych, gdy często jeździ się z prędkościami dochodzącymi do 100 km/h, ma znaczący
wpływ na zużycie paliwa. Autobus MAN Lion’s
Intercity zaprezentowano w Nadarzynie pod
Warszawą na targach Warsaw Bus – Innowacje
w Transporcie Publicznym.
Nagroda iF Gold Award 2016
dla autobusu MAN Lion’s Intercity
Niedawno zaprezentowany najmłodszy członek rodziny MAN otrzymał prestiżowe wyróżnienie
w kategorii „Automobiles/Vehicle/Bickes”, przyznane za wzornictwo przez iF International Forum Design
N
a uroczystej gali w Monachium w obecności 2000 gości iF International Forum
Design ogłosiło wyniki i uhonorowało
laureatów. Wśród ponad 5 tysięcy pojazdów
uczestniczących w konkursie nagrodę iF Gold
Award 2016 otrzymał autobus MAN Lion’s Intercity. I to walcząc z różnymi konkurentami – nie
tylko z autobusami, ale z różnymi pojazdami,
w tym elitarnymi samochodami sportowymi
czy motocyklami renomowanych producentów.
W uzasadnieniu werdyktu jury składającego się
z 58 ekspertów w dziedzinie designu czytamy:
„Nowy MAN jest przykładem doskonałego rozwiązania standardowych zadań w dziedzinie
wzornictwa. Przekonał on jury ponadczasowym
kształtem, wyraźnie zarysowanymi liniami i doskonałymi proporcjami. Każdy szczegół został
perfekcyjnie dopracowany, drzwi i okna tworzą
piękne formy idealnie skomponowane z całą
bryłą, a koncepcja kolorystyczna, dobór materiałów i kształt powierzchni zaskakują precyzją
i starannością”.
O przyznaniu tak zaszczytnej, renomowanej,
istniejącej od ponad 60 lat nagrody decydują
różnorodne kryteria: kształt produktu, wygląd
zewnętrzny, a także innowacyjność, funkcjonalność, ergonomia oraz... ekologia. MAN jest
szczególnie dumny z tej nagrody, bo otrzymuje
ją nie za jakiś jednostkowy produkt elitarny, ale
za pojazd standardowy, powszechnie obecny
na rynku. A właśnie autobus MAN Lion’s praktycznie łączy najwyższy komfort z doskonałą
funkcjonalnością i wysokim poziomem bezpieczeństwa. Autobus ma wyśmienite parametry
aerodynamiczne, a to oznacza niskie zużycie
paliwa (ekologia!) i niskie koszty eksploatacji,
czyli wysoką efektywność ekonomiczną. Poza
tym nowy Lion’s to rzeczywiście piękny autobus. To już trzynasta nagroda dla firmy MAN za
wzornictwo. Przedmioty codziennego użytku
mogą być nie tylko dobre i funkcjonalne, ale
też urodziwe.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[14 ] CIĘŻARÓWKI |TARGI BAUMA
Bauma 2016
Monachijskie targi Bauma są
największą na świecie imprezą
wystawienniczą poświęconą
szeroko pojętej branży
budowlanej oraz branżom
z nią powiązanych i z nią
współdziałających. Odbywają
się w cyklu trzyletnim i są
uzupełnione przez podobne
projekty w innych krajach,
na innych kontynentach.
TEKST: JAROSŁAW BRACH
ZDJĘCIA: PRODUCENCI I 0RGANIZATORZY
I
ch tegoroczna edycja w dniach od 11 do 17
kwietnia zgromadziła ponad 3400 uczestników
– dokładnie 3423 z 58 państw, którzy dla swoich
potrzeb wynajęli wszystkie dostępne hale oraz
praktycznie cały teren zewnętrzny. Do potężnych
zaliczała się także liczba zwiedzających, codzienne
wynosząca co najmniej kilkadziesiąt (!) tysięcy,
z kulminacją w weekend. Ogółem organizatorzy odnotowali wizyty aż 580 000 osób z 200 krajów.
Oczywiście, we wszystkich rozważaniach ważny
jest nie tylko czynnik ilościowy, ale i jakościowy.
Niemniej i pod tym względem tegoroczna Bauma
dowiodła swojej przodującej pozycji w branży. Na
taką ocenę złożyło się kilka zasadniczych czynników, a rozważania trzeba tu rozpocząć od najważniejszego stwierdzenia – za Baumą stoją ogromne
środki finansowe, zarówno po stronie popytowej,
jak i podażowej.
W obszarze podażowym, co do rozmachu
w przygotowywaniu ekspozycji, od lat wszystkich na przysłowiową głowę bije niemiecki gigant
– Liebherr. Nie inaczej sytuacja prezentowała się
tym razem. Tradycyjnie już na terenie otwartym
złożył on swój kilkupiętrowy budynek z jednej strony okalający własną ekspozycję, na której znalazło
się aż kilkadziesiąt egzemplarzy maszyn i sprzętu
budowlanego różnych klas i typów. Wśród nich
stały i jednostki mniejsze, i potężne, wzbudzające
podziw oraz uznanie niemal monstrualne żurawie samojezdne, samojezdno-wieżowe, wieżowe i gąsienicowe, stacjonarne węzły betoniarskie
czy kopalniane wywrotki i koparki. Takich pozycji
nie da się łatwo, szybko i tanio przemieścić, gdyż
wymagają po pierwsze przewozów ponadgabarytowych, po drugie żmudnego i czasochłonnego
złożenia i potem rozłożenia. A to przecież kosztuje.
Dlatego pojawiające się nieoficjalnie informacje,
że sumarycznie ujęte koszty uczestnictwa mogły
się zamknąć kwotą nawet 15-20 mln euro, nie są
pozbawione podstaw.
Inni aż takiej oprawy nie mieli, chociaż da się jeszcze wymienić co najmniej kilkadziesiąt firm, które
w to przedsięwzięcie musiały mocno zainstalować.
Tym bardziej, że na Baumie, w odróżnieniu od szeregu pomniejszych, bardziej lokalnych imprez, nie
promuje się makiet i modeli redukcyjnych, lecz autentyczne obiekty i urządzenia. W rezultacie koszty
przybycia dla przede wszystkim proponujących
potężne budowle czy inne elementy o znacznych
masach i wymiarach do niskich należeć nie mogą.
Ponadto o globalnym wymiarze tej wystawy
świadczy to, iż swoje ekspozycje mają na niej podmioty, które w Europie nic nie sprzedają. Mimo
tego na nią przybywają, gdyż przemawiają za tym
względy prestiżowe w połączeniu z faktem, iż jej
międzynarodowy zasięg sprawia, że odwiedzają
ją potencjalni klienci z całego świata. Tej sytuacji
lekceważyć natomiast nie można.
Strona podażowa nie inwestowałaby jednak niemało, gdyby nie istniał stosowny popyt. Pod tym
zaś względem nastroje na Baumie nie były najgor-
sze, aczkolwiek z drugiej strony o jakiś przesadny
optymizm też było trudno. Generalnie sytuacja nie
jest tragiczna, przy czym w najbliższym czasie nie
można oczekiwać jakiś spektakularnych wzrostów.
Europa Zachodnia – Unia Europejska uchodzi dzisiaj za obszar raczej stabilny. Odradza się zapotrzebowanie na Południu, pewne istotne projekty inwestycyjne – po nowym podziale środków – mają
być realizowane w centralnej części kontynentu.
U niektórych członków ugrupowania, jak w Polsce,
notuje się nawet popyt na tyle znaczny, iż pojawiają
się problemy z zaopatrzeniem w cement w sytuacji
konieczności ponoszenia przez jego producentów
opłat za emisję CO2. Niemniej gdzie indziej tak
optymistycznie sytuacja się nie prezentuje. Trzy
czy sześć lat temu, w trakcie poprzednich edycji,
ojako motory wzrostu wymieniano przedstawicieli
Grupy BRIC oraz państwa arabskie. Tymczasem
szereg czynników spowodował, że grupa ta straciła swój poprzedni inwestycyjny impet. Brazylia
zmaga się z poważnym kryzysem przechodzącym
wręcz w recesję. Arabowie również nie szaleją
– niskie ceny ropy naftowej spowodowały konieczność rewizji wielu wcześniejszych planów.
W dodatku na jakieś spektakularne wzrosty cen
tego surowca, negatywnie odczuwalne przez nas
na stacjach benzynowych, raczej się nie zanosi.
Stany Zjednoczone – niegdyś kluczowy importer
strategicznych nośników energii– teraz odcinają
kupony od rodzimego łupkowego boomu na ropę
i gaz. W tym zakresie są samowystarczalne, a nawet
mogą realizować eksport, celowo ograniczany ze
względów polityczno-ekonomiczno-strategicznych. W dodatku po latach sankcji na rynku pojawił
się Iran. Głodny oficjalnych petrodolarów chce
mocno tłoczyć ropę, lekceważąc utyskiwania na
to ze strony innych członków kartelu OPEC. Warto
tu podkreślić, iż kilka lat temu, gdy świat zachodni
poprawnie izolował Iran, doskonałe interesy z nim
robili Chińczycy. Oni o prawa człowieka i podobne
zagadnienia nie pytają, z kolei rozliczenia z chęcią mogą robić w barterze. Taki model od dawna
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
TARGI BAUMA | CIĘŻARÓWKI [ 15]
www.ciezarowkiautobusy.pl
sprawdza się w Afryce – taki model dowiódł swojej
skuteczności z Iranem. Dlatego wiele chińskich
korporacji dostarczało tam szereg dóbr oraz realizowało konkretne projekty inwestycyjne. Przykładowo w ten sposób powstały pierwsze irańskie
sieci szybkich autobusów miejskich BRT. Co ważne
– o wywóz zapłaty - ropy we własnych tankowcach
Chińczycy martwić się nie musieli. W razie czego
zawsze mogła ich chronić własna, coraz nowocześniejsza i potężniejsza marynarka wojenna.
Z takimi argumentami Amerykanie więc nawet
nie dyskutowali, przymykając oko na te chińskie
biznesy. Wszak Chiny są potrzebne Stanom gdzie
indziej, do prowadzenia innych rozgrywek.
Ponadto globalnym problemem dla świata
może się stać chińska zadyszka gospodarcza.
Przed laty liczni wieszczyli, jak się wówczas niezaprzeczalnie wydawało, że w najbliższej przyszłości Chiny staną się fabryką świata, skutecznie
rugującą z wielu segmentów podmioty z innych
państw i kontynentów. Te przypuszczenia dodatkowo potwierdzały wskaźniki notowane przez
chińską gospodarkę, w tym wzrost realnego PKB
na poziomie 10%, nieosiągalny gdzie indziej. Dziś
ta chińska bańka nieco pękła. Wskaźniki okazały się być przesadzone, a Chiny utraciły wiele ze
swoich wcześniejszych przewag. Owszem – wciąż
są tańsze, ale nie dalej bezwzględnie tanie, jak
niedawno wydawało. Rosną w nich mianowicie
koszty pracy, z jakością nie zawsze bywa najlepiej,
a powstałe tam towary trzeba stamtąd wywieźć,
co kosztuje czas i pieniądze. W efekcie niektórzy
z wytwórców ponownie zwracają się ku krajom
położonym bliżej i nie tak relatywnie drogim. Na
tej liście znajduje się m.in. Polska. Oczywiście praktycznie nikt nie zsubsydiuje Chińczyków w tkaniu
odzieży czy robieniu ołówków, ale w składaniu
pewnych innych dóbr tak. Poza tym ustała groźba
chińskiej inwazji inwestycyjnej – wykupu firm
z innych stron świata czy przejmowania, w tym
nielegalnego, ich technologii. W tym obszarze
Chińczycy są dziś pełnoprawnymi graczami, którzy
nierzadko kupili to, czego inni nabyć nie chcieli,
do tego nieraz autentycznie okazując się ostatnią
deską ratunku. Tak było m.in. w odniesieniu do
holenderskiego Ginafa czy słoweńskiego TAM-a.
Chińczycy mocno też weszli w segment pomp do
betonu. Włoska Cifa należy do koncernu Zoomlion, z kolei niemiecki Putzmeister do Sany.
W porównaniu z sytuacją sprzed kilku lat przycichli także Rosjanie. Owszem – jak to oni – na
targach chodzili z podniesionym czołem, ale nie
ukrywali, że odczuwają z jednej strony następstwa niskich cen ropy i gazu, z drugiej kłopotliwe
okazały się sankcje nałożone przez Zachód za
wywołanie i zaangażowanie w konflikt na Ukrainie. Przy czym Rosjanie mocno wierzą, nie bez
podstaw, że Zachód dziś ich potrzebuje. Ukraina
może zatem, nie bez swojej winy, zostać złożona
na ołtarzu przysłowiowego układu w sprawie
walki z islamem. Ten problem bardziej dzisiaj zaprząta czas zachodnich polityków, niż jakieś tam
Krym i Donbas. Dlatego być może już wkrótce
sankcje zostaną zniesione czy przynajmniej formalnie ograniczone i w Rosji ponownie ruszą duże
projekty inwestycyjne, w które zaangażują się
przedsiębiorstwa z Zachodu.
Teoretycznie zatem, chociaż na pozór sytuacja
nie prezentuje się najlepiej, ale realnie dało się zauważyć szereg pozytywów. Popyt kreowany przez
szeroko rozumiany sektor budowlany kształtuje
się bowiem na całkiem niezłym poziomie. W tym
układzie trzeba podkreślić, że Bauma jest nie tylko
wystawą i miejscem pokazów, ale i miejscem robienia interesów. Wśród tysięcy na nią przybyłych
znajdują się nie tylko zwykli oglądający – są wśród
nich również potencjalni i realni kontrahenci – odbiorcy czy dostawcy. Bo na Baumie wystawiane
nie są jedynie dobra drogie, lecz i tańsze, mogące
zainteresować niemal każdego. W dodatku sektor budowlany, w tym w Niemczech, należy do
silnie rozdrobnionych. Poza kilkoma głównymi
graczami o jego sile świadczą dziesiątki tysięcy
małych podmiotów, nierzadko zatrudniających
jedną, kilka osób. Taka sytuacja występuje m.in.
w przypadku segmentu wykończeń wnętrz.
W rezultacie, tegoroczna Bauma pod względem
biznesowym odniosła ogromny sukces. Jak podali
oficjalnie organizatorzy, liczba zawartych kontraktów przekroczyła wcześniejsze optymistyczne
prognozy. I po to właśnie wystawcy tak mocno
w nią zainwestowali.
Na tym tle całkiem nieźle wypadły firmy związane
z sektorem motoryzacyjnym. Z producentów ciężarówek w Monachium wystawiło się pięciu z siedmiu potentatów: Daimler-Mercedes, MAN, IVECO,
Volvo i Scania. Zabrakło w takim razie, nie po raz
pierwszy, DAF-a i Renault. DAF nie uczestniczył,
gdyż budowlany rynek niemiecki stanowi dla niego
niszę – w Niemczech sprzedaje przede wszystkim
szosowe ciągniki siodłowe i podwozia. W takim
układzie większego sensu nie miało wydatkowanie
środków na promocję podwozi budowlanych, gdyż
nie przyczyniłoby się do odczuwalnego wzrostu ich
dostaw. Natomiast absencja Renault Trucks moim
zdaniem wynikała ze strategicznych decyzji podjętych w ramach samej Grupy Volvo – AB Volvo.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 16 ] CIĘŻARÓWKI | TARGI BAUMA
Zgodnie z nimi na niemieckim rynku budowlanym przodującą marką ma być właśnie Volvo, tak
w odniesieniu do maszyn, jak i ciężarówek. Taka
polityka wydaje się być ze wszech miar słuszna, tym
bardziej że Szwedzi od dawna skutecznie wdrożyli
już zasady strategii jednego źródła dostaw. Dzięki temu są w stanie przedstawić klientom ofertę
kompletną i komplementarną. Nabywca maszyn
budowlanych w jednym miejscu może więc też
wejść w posiadanie samochodów, dostając przy
tym atrakcyjne warunki finansowania czy późniejszej obsługi posprzedażnej. Do tego możliwe jest
uzyskanie efektów synergiczno-oszczędnościowych
w obszarze samej eksploatacji, poprzez redukcję
nakładów na użytkowanie i serwisowanie – m.in.
maszyny budowlane Volvo wykorzystują podobne
silniki co auta.
Oprócz tych gigantów w Baumie udział wzięli
MAN
N
a stoisku numer 225 w hali numer B4 niemiecki potentat pokazał pięć aut pochodzących z typoszeregów TGL, TGS i TGX
oraz serii TGS WW – WorldWide, dedykowanej dla
rynku międzynarodowego. Auta te przeznaczono
dla odbiorców z sektorów budowlanego, kopalnictwa oraz produkcji betonu. Poza tym kolejne
pięć egzemplarzy stało na terenie otwartym tuż
obok hali B4. Ekspozycję uzupełniały silniki do
tzw. zastosowań przemysłowych oraz napędu
maszyn budowlanych. Wśród tych pokazywanych
wyrobów nie zabrakło kilku premierowych.
Pierwsza z premier, chociaż niezbyt widoczna,
ale zalicza się do niezwykle istotnych w układzie
komercyjnym. Mowa tu o nowej lekkiej hipoidalnej tandemowej osi napędowej, w pierwszym
rzędzie przeznaczonej dla tych odbiorców, dla których bardzo ważną rolę pełni wysoka ładowność
– niska masa środka transportu. W porównaniu
z układem z tandemową osią planetarną novum
jest o około 280 kg lżejsze. Natomiast w porównaniu z obecnie dostępną tandemową osią hi-
wytwórcy mali, niszowi, jak czeska Tatra czy holenderskie Ginaf i BAS Trucks.
Omawiając targowe propozycje wytwórców
ciężarówek warto jeszcze zwrócić uwagę na dwa
ściśle powiązane ze sobą elementy. Pierwszy polega na systematycznym wzroście znaczenia przez
tzw. wywrotki kopalniane. Są to zazwyczaj warianty wieloosiowe – 3-, 4- czy 5-osiowe, o wzmocnionej budowie – wzmocnionym podwoziu (rama,
zawieszenie, osie), z mocnymi silnikami, cechujące
się bardzo dużą wytrzymałością, mobilnością,
dopuszczalną masą całkowitą i w rezultacie ładownością. Ta ostatnia w przypadku wersji 3-osiowych – przy dopuszczalnej masie całkowitej na
poziomie 40 000-46 000 kg, może dochodzić do
30 000 kg, 4-osiowych – przy dopuszczalnej masie
całkowitej do 60 000-65 000 kg – do 40 000-420 00
kg, z kolei 5-osiowych – przy dopuszczalnej masie
całkowitej od 60 000 do nawet 100 000 kg – do
70 000-75 000 kg. Tym samym pojazdy te pod
względem uzyskiwanej wydajności i efektywności
eksploatacyjnej stają się realną alternatywą nie
tylko w stosunku do wozideł ze sztywną ramą
podwozia, ale i niekiedy wozideł przegubowych.
Te wywrotki kopalniane zaistniały jako konkurencyjna kategoria niszowego sprzętu transportowego wskutek zachodzenia postępu technicznego, w tym dostępności relatywnie lekkich, tanich
i wytrzymałych ram podwozi, zawieszeń czy osi
i mostów napędowych o bardzo dużej nośności
oraz systematycznego pogłębiania i poszerzania
modularyzacji produktowej – komponentowej.
W rezultacie, poza zakładami typowo niszowymi,
takie wybitnie specjalistyczne odmiany są w stanie
zaproponować potentaci. Sukcesywnie rozwijana modularyzacja spowodowała mianowicie, że
w układach kosztowym, konstrukcyjnym i montażowym coraz mniejszy problem stanowi dodanie,
przesunięcie, zamiana czy odjęcie osi, przedłużenie,
wzmocnienie bądź skrócenie ramy podwozia, dodanie przystawek odbioru mocy, zamiana ogumienia albo skrzyni przekładniowej, zwężenie czy inne
zmodyfikowanie kabiny. Tym samym modele te
mogą być zaproponowane i przez niszowe fabryki,
i przez potentatów, odbiorcom potrzebującym
nawet bardzo nietypowego sprzętu w niezwykle
małej ilości – sztuki, kilku sztuk. Realizacja takich
kontraktów, kiedyś dla głównych graczy kompletnie nieopłacalna ze względu na zbyt niski wolumen
zamówień, nietypowość oraz zbyt wysoki stopień
skomplikowania, dzisiaj przynosi zyski.
Oprócz producentów samochodów w tegorocznej Baumie udział wzięła większość liczących się w Europie dostawców uniwersalnych,
specjalizowanych i specjalistycznych naczep,
przyczep i zabudów oraz osprzętu.
poidalną, o nośności 13000 kg na oś, redukcja na
masie własnej dochodzi do 180 kg. W przypadku
podwozi z zabudową typu betonomieszarka powyższe oznacza, iż można zabrać o 180 kg więcej
wody lub zaprawy. Następne grono potencjalnych
klientów tworzą transportujący asfalt w izolowanych termicznie zabudowach. Ponadto, ponieważ
ten premierowy tandem może być instalowany
w wariantach przygotowanych do tworzenia
zestawów o dopuszczalnej masie całkowitej do
60000 kg, istnieje możliwość szerszego wykorzystania tak skompletowanych konfiguracji. Mogą
one przykładowo zainteresować użytkowników
z sektora dystrybucyjnego oraz obsługujących
ruch dalekodystansowy, w tym międzynarodowy.
Oprócz pożytków wagowych – masowych
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
TARGI BAUMA | CIĘŻARÓWKI [ 17 ]
www.ciezarowkiautobusy.pl
nowy tandemowy most hipoidalny zapewnia inne
korzyści eksploatacyjne. Zużycie paliwa zalicza się
do nieco mniejszych niż w przypadku odmian
z tandemem z osiami planetarnymi. W bezpośrednim porównaniu z obecnie montowanymi osiami
hipoidalnymi, nowa konstrukcja tandemowej osi,
o sumarycznym nacisku 23000 kg – 2x11500 kg,
oferuje prześwit powiększony o około 40 mm.
Powyższe oznacza, iż MAN uzyskuje prześwit
wymagany dla zezwolenia N3G – dla pojazdów
terenowych w sytuacji założenia ogumienia o rozmiarze 315/80R22,5.
Nowy tandemowy most jest dostępny dla wariantów z silnikami o mocy maksymalnej do 480
KM, z ramą podwozia o normalnej wysokości i z
pełnym zawieszeniem mechanicznym – przód/
tył resory piórowe/resory piórowe ewentualnie
zawieszeniem mieszanym – przód resory piórowe,
tył poduszki powietrzne, dla przedstawicieli linii
TGX – TGX 6x4 oraz TGS – TGS 6x4 i 8x4. Lista ta
obejmuje jeszcze lekkie, 3-osiowe, uterenowione
podwozie z rodziny TGM – typ 6x4. W dodatku
TGX 6x4 oraz TGS 6x4 i 8x4 korzystają z tej komponentowej alternatywy w przypadku odmian
z ramą podwozia na średniej wysokości, z pełnym
zawieszeniem mechanicznym: resory piórowe –
resory piórowe. Dla zagwarantowania maksimum
wydajności przez układ przeniesienia napędu
nowa hipoidalna tandemowa oś napędowa występuje z przełożeniem i=2,85. Wcześniej najniższa
wartość przełożenia wynosiła i=3,08.
Drugim kluczowym novum było 4-osiowe, lekko uterenowione podwozie TGS w odchudzonym
wydaniu TGS light, pełniące rolę bazy dla betonomieszarek. Pojazd ten zoptymalizowano pod
względem masowym, wychodząc ze słusznego
założenia, że im mniej waży, tym wyższą ładownością się cechuje. Ponieważ w Niemczech, analogicznie jak w większości innych państw unijnych,
dopuszczalną masę całkowitą dla odmiany 4-osiowej określono na 32000 kg, redukcja masy własnej
dla przewożących zaprawę betonową oznacza,
że przy zachowaniu kodeksowego ograniczenia
będą mogli zabrać więcej betonu do bębna. Kwestia ta nabiera na znaczeniu, bo przewóz betonu
zalicza się do tych rodzajów transportu, w których
generalnie całkowicie spożytkowuje się dozwoloną dopuszczalną masę całkowitą i tym samym
dostępną ładowność, a nie dostępną przestrzeń
do załadunku czy objętość ładunkową.
Dedykowany pod betonomieszarki 4-osiowy
typ 32.400 8x4 BB został specjalnie zaprojektowany do tego celu, przy zachowaniu wysokiego
komfortu pracy dla kierowcy i pasażera oraz jednocześnie wysokiej efektywności eksploatacyjnej wskutek zoptymalizowanego dostosowania
do wymagań sektora. Dlatego zaopatrzono go
w udoskonaloną pod względem masowym, czyli
odchudzoną, ramę podwozia wykonaną z wysokogatunkowej stali o dużej wytrzymałości i relatywnej lekkości, premierowy odchudzony tandemowy hipodailny most napędowy o sumarycznym
nacisku 23 000 kg oraz lekki, ale mocny do tego
zastosowania silnik 400-konny (294 kW przy 1800
obr/min) z serii D26 o pojemności 12,419 litra.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
TGS 32-400 8x4 BB.
Silnik ten osiąga maksymalny moment obrotowy
1900 Nm w zakresie od 930 do 1400 obr/min i został połączony ze zautomatyzowaną, 12-biegową
skrzynią przekładniową MAN ZF TipMatic, z funkcją podnoszenia momentu obrotowego o 200 Nm
– do 2100 Nm na biegach 11. i 12. oraz specjalnym
pakietem oprogramowania off-road dla terenowych zastosowań pojazdu. Ponadto rozstaw osi
między osiami drugą i trzecią równa się 2505 mm
– rozstaw osi 1795 + 2505 + 1400 mm – w celu zagwarantowania kompaktowych rozmiarów samej
ciężarówki, przekładających się na bardzo dobrą
– zoptymalizowaną manewrowość, istotną
w trakcie poruszania się zarówno w ruchu miejskim, jak i na budowie. Kompletacja tego auta
o dopuszczalnej technicznie masie całkowitej
34 000 kg zawiera jeszcze: zestaw opon o rozmiarze 315/80R22,5 z bieżnikiem uniwersalnym,
aluminiowe felgi dla dalszej redukcji masy własnej,
300-litrowy zbiornik paliwa, 35-litrowy zbiornik
AdBlue, stalowy zderzak przedni, pełne zawieszenie mechaniczne – przód/tył resory piórowe, krótką dzienną kabinę typu M i częściowo podniesiony
system wydechu Euro 6 za kabiną. Tak dobrane
podwozie waży zaledwie – bez kierowcy – 9065
kg, ze zbiornikiem paliwa wypełnionym w 10%.
Oprócz zmodyfikowanej, odchudzonej betonomieszarki MAN pokazał na tegorocznej Baumie
kilka innych ciekawych wyrobów.
TGS 33.480 6x6 BB to wytrzymałe i mocne podwozie należące do tzw. linii WW – WorldWide,
obejmującej odmiany powstałe pod kątem potrzeb odbiorców na tzw. rynkach eksportowych,
pozaeuropejskich. Wystawiany egzemplarz przygotowano do eksploatacji w kopalniach, jako tzw.
ciężką wywrotkę kopalnianą, ale jednocześnie
dostosowaną do działania w trudnych warunkach
drogowych. Przyda się więc ona w kopalniach
i kamieniołomach, w których wielotonowy urobek
trzeba wywozić po nawierzchniach gruntowych,
w dodatku prowadzących przez strome wzniesienia czy przeszkody wodne. W efekcie dochodzi tu
do połączenia względnie wysokiej ładowności
z dużą mobilnością taktyczną – wysoką dzielnością terenową. Dlatego, by zagwarantować
tę mobilność, w tym 3-osiowym podwoziu na
wszystkich osiach MAN wprowadził jedynie
pojedyncze ogumienie o rozmiarze 16.00R20.
Montaż tych dużych opon wiązał się z koniecznością zwiększenia rozstawu osi 2-3 do 1500
mm. Napęd na wszystkie koła przekazywany jest
w sposób stały by zagwarantować wymaganą
trakcję w warunkowych terenowych na podjazdach. Podczas ruszania na tych podjazdach przed
ewentualnym samoistnym cofaniem zabezpiecza
hamulec hill-climbing brake. Funkcja zachowania
ciepła okazuje się zaś pomocna, gdy samochód
działa w niskich temperaturach. Wówczas pozwala utrzymać czy podnieść ciepło silnika, tak
by nie pojawiały się problemy z jego rozruchem,
nawet gdy temperatury dochodzą do -40 st. C.
Poza tym wersję tę zaopatrzono w filtr cyklonowy
o wysokiej wydajności w oczyszczaniu powietrza
z pyłu i kurzu, szczególnie w trakcie użytkowania
w kopalniach odkrywkowych o znacznym zapyleniu oraz na terenach pustynnych, by wówczas
podnieść komfort pracy kierowcy. Powyższe wskazuje, że kompletacja tego pojazdu z jednej strony
uwzględnia możliwość użytkowania w warunkach
arktycznych – syberyjskich, z drugiej w Mongolii
bądź krajach arabskich. Świadczą też o tym inne
zamontowane kluczowe komponenty. Silnik D26
o pojemności 12,419 litra występuje tu w wykonaniu spełniającym normę czystości spalin Euro
5 i osiągającym moc maksymalną 353 kW/480
KM przy 1900 obr/min i maksymalny moment
obrotowy 2300 Nm w zakresie od 1050 do 1400
obr/min. Napęd przenosi 16-biegowa, mechaniczna skrzynia przekładniowa ZF. Zawieszenie jest
w pełni mechaniczne – przód/tył resory piórowe,
kabina – krótka, dzienna typu M, zderzak stalowy,
rozstaw osi równa się 3800+1500 mm, a dopuszczalna masa całkowita 33000 kg. Na redukcję tej
masy i tym samym ładowności wpłynęło założenie
z tyłu opon pojedynczych zamiast bliźniaczych.
Specjalistyczną zabudowę tej ciężarówki w for-
[ 18 ] CIĘŻARÓWKI | TARGI BAUMA
TGS 33.480 6x6 BB.
mie tylnozsypowej wywrotki kopalnianej zrobiła
kielecka firma KH-Kipper.
MAN mocno też stawia na promocję systemu
hydrostatycznego napędu osi przedniej MAN HydroDrive, skomercjalizowanego – jako pierwsze
takie rozwiązanie na rynku – w 2005 roku i do tej
pory mogącego się poszczycić znacznym sukcesem sprzedażowym. W HydroDrive zaopatrzono
2-osiowy ciągnik siodłowy TGS 18.480 4x4H BLS.
Zasadnicze novum w tym aucie stanowiła innowacyjna koncepcja układu napędowego, w której
połączono zautomatyzowaną przekładnię ZF MAN
TipMatic właśnie z zespołem HydroDrive. Oprócz
tego kompletacja tego ciągnika zawierała:
wstępny zwalniacz MAN PriTarder zainstalowany na silniku i zintegrowany z układem chłodzenia,
dostarczający moc hamowania do 620 kW;
specjalne tzw. wyposażenie sektorowe – dla
sektora budowlanego, dostępne fabrycznie – ex-works, zawierające m.in. kombinowany system
hydrauliczny wysokiego/niskiego ciśnienia do
współpracy z naczepą;
zabezpieczenie przed zwiększaniem zawirowań kurzu i pyłu spowodowanego skierowaniem
wydechu do dołu;
światła tylne w technologi LED, bardziej odporne na wibracje i uszkodzenia oraz charakteryzujące
się dłuższą żywotnością;
silnik D26 – 6-cylindrowy, rzędowy, 12,419-litrowy, w nastawie o mocy maksymalnej 353 kW/480
KM przy 1800 obr/min i maksymalnym momencie
obrotowym 2300 Nm w zakresie od 930 do 1400
obr/min, ulegającym podniesieniu na biegach 11.
i 12. o 200 Nm, do 2500 Nm;
12-biegową, zautomatyzowaną skrzynię
przekładniową ZF MAN TipMatic TX, dobraną do
współpracy z układem HydroDrive;
mieszane zawieszenie – przód resory piórowe,
tył poduszki powietrzne;
ramę podwozia o średniej wysokości;
krótką dzienną kabinę M ze stalowym zderzakiem.
Rozstaw osi wynosił 3600 mm, dopuszczalna
masa całkowita zestawu 40000 kg.
Kolejnym ciekawym eksponatem było 5-osiowe
podwozie TGS 50.480 10x4-6 BBL, łączące układ
wieloosiowy i powiązaną z nim dużą ładowność
z kompaktowymi, zwartymi wymiarami oraz bardzo dobrą manewrowością. Ta ostatnia cecha
stanowi pochodną zastosowania z tyłu standardowej osi podnoszonej, z pojedynczym ogumieniem, skręcanej przeciwbieżnie w stosunku
do przednich kół kierowanych, w celu właśnie
zmniejszenia m.in. promienia skrętu. Zaleta ta
odgrywa znaczną rolę w trakcie zawracania na
ograniczonej przestrzeni czy kluczenia na placach
budowy albo manewrowych. Do tego funkcja
podnoszenia przekłada się na mniejsze zużycie
ogumienia, kiedy auto porusza się bez ładunku lub
tylko połowicznie obciążone. Ponadto częściowo
podniesiony system wydechowy umieszczono
za kabiną. Wystawiany na Baumie egzemplarz
powstał dla rynku szwajcarskiego jako baza pod
betonomieszarkę o bardzo dużej pojemności.
Przepisy w tym kraju zezwalają na poruszanie się
po drogach publicznych przez warianty 5-osiowe o dopuszczalnej masie całkowitej 40000
kg. Niemniej, kompletacja pojazdu pozwala na
jego znacznie szersze wykorzystanie, także poza
Szwajcarią. Może on przykładowo służyć jeszcze
jako baza dla: pomp do betonu, podnośników,
wywrotek, żurawi zakabinowych i z ramionami
wysuwanymi teleskopowo, silosów do cementu,
hakowych systemów załadowczych, nadwozi
do czyszczenia sieci kanalizacyjnej. Generalnie
kwestia dotyczy sytuacji, w których konieczne są
ładowność rzędu co najmniej 35 000 kg i dobra
manewrowość, a nie wymaga się wysokiej dzielności terenowej oraz nie istnieje możliwość czy
potrzeba holowania przyczepy.
Pokazywany na targach TGS 50.480 10x4-6
BBL, zgodnie z oznaczeniem, w charakterze
źródła napędu otrzymał 6-cylindrowy, rzędowy
silnik D26 o pojemności 12,419 litra, w nastawie
o maksymalnych – mocy 353 kW/480 KM przy
1800 obr/min i momencie obrotowym 2300 Nm
w zakresie od 1200 do 1800 obr/min. Dodatkowo
zautomatyzowana, 12-biegowa skrzynia przekładniowa ZF MAN TipMatic ma funkcję podnoszenia
dostępnego momentu obrotowego o 200 Nm
na biegach 11 i 12. Zawieszenie jest mieszane – z przodu mechaniczne, z tyłu powietrzne,
rozstaw osi równa się 1795 + 2050 + 1400 + 1450
mm, natomiast krótka, dzienna kabina typu M
w zupełności wystarcza przy przewidywanym
zakresie prac do wykonania.
Następną z węziej specjalizowanych odmian
była 4-osiowa TGS 35.480 8x4-4 BL, czyli z osiami
w układzie 1+ 3. Znaczenie tego rodzaju wersji
systematycznie rośnie poza Skandynawią nie tylko na wielu rynkach narodowych, ale i w wielu
segmentach rynków jako takich. Układ z trzema
osiami tylnymi, tworzącymi tzw. tridem, pozwala
bowiem na przewóz ciężkich, skupionych ładunków bez obaw o przekroczenie z tyłu kodeksowych limitów odnośnie do nacisków na osie.
Jako ostatnia – tylna zostaje tu zamontowana
oś nienapędowa, sterowana, podnoszona, o nacisku 9000 kg, uzupełniająca tylny napędowy
tandem złożony z osi hipoidalnych. Wykonania
takie zazwyczaj wykorzystuje się jako podstawę
pod wywrotki, betonomieszarki, żurawie, hakowe
systemy załadowcze albo pompy do betonu.
Stojącego na Baumie TGS 35.480 8x4-4 BL
skompletowano pod kątem wymogów sektora
budowlanego, przy okazji dość bogato go wyposażając. Zautomatyzowaną skrzynię przekładniową ZF MAN TipMatic zaopatrzono w funkcję„off-road”, czyli program zmiany biegów dostosowany
do pokonywania terenu. Funkcja EfficientRole
przyczynia się do zmniejszenia zużycia paliwa,
gdy przekładnia ZF MAN TipMatic przełącza się
do położenia neutralnego na odcinkach dróg
z niewielkim spadkiem, tym samym pozwalając
pojazdowi na swobodne toczenie się w dół przy
TGS 18.480 4x4H BLS
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
TARGI BAUMA | CIĘŻARÓWKI [ 19 ]
www.ciezarowkiautobusy.pl
TGS 50.480 10x4-6
BBL.
wykorzystaniu energii kinetycznej. Tzw. pakiet
budowlany zawiera pozycje pomocne w trakcie
realizacji zadań właśnie w budownictwie. W jego
skład wchodzą m.in.: drabinka z szerokimi szczeblami z pokryciem antypoślizgowym zamocowana
z tyłu, po stronie kierowcy czy długi uchwyt na
dachu. Elementy te okazują się pomocne w sytuacji, gdy prowadzący chce szybko i bezpiecznie
sprawdzić stopień napełnienia skrzyni ładunkowej
albo stan naciągnięcia plandeki. Panel deflektora
aerodynamicznego zabezpiecza przed zawirowaniami kurzu i pyłu z podłoża albo wskutek
pracy wentylatora w trakcie pokonywania dróg
gruntowych. Pakiet bezpieczeństwa „Światło
i wizja” („Light and vision”) zawiera system automatycznych wycieraczek z czujnikiem opadów
oraz system kierowania światłami. Ciężarówka
dostała też system hamulcowy ESS (Emergency
Stopping Signal) dla ostrzeżenia o hamowaniu
awaryjnym, z doświetlaniem zakrętów, światłami
tylnymi, światłami do jazdy dziennej opartymi
na technologi LED, światłami do manewrowania
i reflektorami punktowymi. Kolejne pomocne
wprowadzone urządzenie to system kamery do
obserwacji pracy – załadunku i wyładunku platform, skrzyń albo kontenerów przy pomocy hakowego systemu załadunkowego, stanowiącego
tutaj zabudowę. Obraz z kamery jest pokazywany
na monitorze systemu radio i nawigacji MAN MMT.
W rezultacie zbędne staje się mocowanie własnego monitora do odbioru obrazu z dodatkowej
kamery z tyłu czy kamery cofania.
Kompletacja tego wariantu, jak większości już
opisanych, obejmuje także:
12,419-litrowy silnik D26 Euro 6, ale dodatkowo
z tzw. wstępnym retarderem wodnym – Pritarderem, w nastawie o maksymalnych – mocy 353
kW/480 KM przy 1800 obr/min i momencie obrotowym 2300 Nm w zakresie od 930 do 1400 Nm;
12-biegową, zautomatyzowaną skrzynię przekładniową ZF MAN TipMatic w wersji off-road,
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
czyli ze stosownym oprogramowaniem do jazdy
terenowej, oraz z funkcją podnoszenia momentu
obrotowego o 200 Nm – do 2500 Nm na biegach
11 i 12;
mieszane zawieszenie – przód mechaniczne,
tył powietrzne;
krótką, dzienną kabinę typu M i stalowy zderzak
przedni.
Rozstaw osi określono na 3600+1350+1450
mm, a dopuszczalną masę całkowitą na 35000 kg.
Niemiecki koncern podkreślił również systematyczny wzrost znaczenia przez modele oparte
na standardowym modułowym programie komponentowym, ale poprzez specjalne modyfikacje
dostosowane do spełniania nawet specyficznych,
w tym wybitnie niszowych, wymagań klientów.
Ponieważ po kilku latach swoistego zastoju na
takie samochody ponownie rośnie zapotrzebowanie, oferują je zarówno niewielkie autoryzowane firmy przebudowujące, jak i sam MAN. Może
on je montować zarówno w Monachium, jak i w
specjalnym zakładzie dokonywania adaptacji,
mieszczącym się w Wiedniu. O miejscu ostatecznego montażu decyduje stopień nietypowości
– mniej nietypowe warianty powstają w Monachium, bardziej nietypowe w Wiedniu. Lista takich
wariantów, sukcesywnie zyskujących na popularności, stale się zresztą wydłuża. Znajdują się na niej
przykładowo podwozia 4-osiowe z tridemowym
układem osi z tyłu czy podwozia 5-osiowe 10x4-6
z tylną osią wleczoną, podnoszoną. Dlatego podmiot zwiększa liczbę ich dostępnych wykonań.
Są proponowane m.in. z dwoma rozstawami osi,
różniącymi się odległością pomiędzy osiami drugą
i trzecią: 1795 + 2050 + 1400 + 1450 oraz 1795 +
2505 + 1400 + 1450 mm. Musiano w nich zainstalować częściowo podniesiony system wydechowy
w celu optymalnego spożytkowania przestrzeni
między osiami i lepszego rozlokowania na ramie
nośnej komponentów takich jak zbiorniki paliwa
i AdBlue, skrzynka na akumulatory czy zbiorniki sprężonego powietrza. Warto tu wskazać, że
MAN oferuje 4- i 5-osiowe podwozia z rodziny
TGS z dwuczęściowym systemem wydechu. Filtr
cząstek stałych DPF jest zlokalizowany pomiędzy
obiema osiami przednimi, a katalizator SCR na
ramie podwozia za kabiną. Rozszerzenie tej opcji
jako novum pojawiło się na tegorocznej Baumie.
Opcję tę da się zamówić w podwoziach 4-osiowych w układzie napędowym 8x4 z dłuższymi
kabinami L i LX.
Takie fabrycznie zmodyfikowane podwozia
oraz egzemplarze przebudowane przez certyfikowane zewnętrzne – niezależne przedsiębiorstwa
dostają normalną gwarancję firmową oraz mogą
liczyć na pełne wsparcie posprzedażowe ze strony
autoryzowanej sieci stacji obsługi.
Poza tym w specjalnym zakładzie w Wiedniu
nie tylko powstają w krótkich seriach modele
nietypowe, celowo modyfikowane pod kątem
konkretnych zleceń, ale i Wiedeń już od dekad,
od czasów ÖAF-a odpowiada – jako de facto
globalne centrum kompetencyjne koncernu
w tym zakresie – za projektowanie, badanie
i składanie wszystkich ciężkich ciągników siodłowo-balastowych. Jeden z nich stał na Baumie
– był to 4-osiowy typ TGX 41.640 8x4/4 BBS.
W układzie konstrukcyjno-kompletacyjnym
jego pierwszy wyróżnik stanowi fakt montażu silnika D38 – 6-cylindrowego, rzędowego,
o pojemności 15,256 litra, w najmocniejszym
wykonaniu, legitymującym się mocą maksymalną 471 kW/640 KM przy 1800 obr/min
i maksymalnym momentem obrotowym 3000
Nm w przedziale 930-1400 Nm. Ze względu
z jednej strony na wysoki moment, z drugiej na
rodzaj przewidzianych do realizacji prac, układ
przeniesienia napędu tworzą specjalne: moduł
sprzęgła hydrokinetycznego ZF WSK, połączony
ze wzmocnioną, zautomatyzowaną, 12-biegową
skrzynią przekładniową ZF MAN TipMatic. Ta
kombinacja pozwala na podniesienie momentu wejściowego z 3000 do 4700 Nm oraz jego
płynne przekazywanie na napędowe koła tylnego tandemu. Następna specyficzna cecha to
wzmocnienie hamowania poprzez systemowe
połączenie hamulca silnikowego Turbo-EVB
oraz zintegrowanego ze skrzynią przekładniową
zwalniacza ZF intarder. W efekcie maksymalna
moc hamowania może dochodzić do nawet 900
kW w szerokim zakresie dostępnych prędkości
obrotowych. Do bogatych należy także fabryczne wyposażenie specjalne, dobrane do realizacji
typowych ciężkich przewozów ponadgabarytowych. W jego skład za kabiną, w tzw. szafie
– stelażu – wchodzą m.in.: dodatkowa chłodnica
do chłodzenia silnika oraz zespołu sprzęgła
hydrokinetycznego, 960-litrowy zbiornik paliwa,
80-litrowy zbiornik AdBlue i 290-litrowy zbiornik
oleju do systemów hydrauliki pokładowej. Pokładowy system hydrauliki umożliwia zasilanie
systemu hydraulicznego naczepy z wydajnością
20, 40 bądź 100 litrów na minutę przy ciśnieniu
do 250 barów. Dodatkowe podłączenia do układu hydraulicznego są dostępne z tyłu ramy oraz
z przodu, w okolicach przedniej poprzeczki ramy
podwozia. Ponadto seryjnie jest montowane
specjalne wahliwe siodło 3,5-calowe. Dochodzi
też zabezpieczenie – płyta wspomagająca, osłaniająca tył ramy podwozia przed uderzeniami
i w efekcie uszkodzeniami ze strony szyi naczepy
bądź wózka dolly.
Wystawiany na targach ciężki ciągnik siodłowo-balastowy TGX 41.640 8x4/4 BBS miał jeszcze
mieszane zawieszenie – resory piórowe/poduszki
powietrzne, najbardziej obszerną kabinę – długą
z dachem wysokim – typu XXL, stalowy zderzak
przedni oraz rozstaw osi 2600 + 1450 + 1400 mm.
Dopuszczalna masa całkowita zestawu nie powinna przekroczyć 250 000 kg.
Listę ciekawych ciężarówek na stoisku MAN-a
zamykał rajdowy TGS Rally Truck. Wystawiany
egzemplarz, należący do zespołu Eurol/Veka,
ukończył trasę o długości ponad 9000 km, prowadzącą przez pustynie Argentyny i Boliwii
w trakcie tegorocznej edycji rajdu Dakar – Dakar 2016. W związku z takim przeznaczeniem
wyróżnia się on zdecydowanie poprawionymi
www.ciezarowkiautobusy.pl
[ 20 ] CIĘŻARÓWKI | TARGI BAUMA
osiągami oraz specjalnym wyposażeniem. Chociaż zatem napędza go 12,419-litrowa jednostka z linii D26, ale została ona „podrasowana”.
Wskutek tego jej moc maksymalna wzrosła do
około 735 kW/1000 KM, a maksymalny moment obrotowy do 4500 Nm. Napęd przenosi
16-biegowa, specjalnie dobrana mechaniczna
skrzynia przekładniowa. Krótka, dzienna kabina
typu M otrzymała specjalne pałąki przeciwkapotażowe oraz wewnątrz specjalne sportowe
siedzenia. Zawieszenie jest mechaniczne, oparte na resorach piórowych z amortyzatorami
„Reiger-McPherson”. W przypadku ogumienia
zastosowano system kontroli ciśnienia ze stałym monitoringiem tego ciśnienia. Prędkość
maksymalna została ograniczona do 140 km/h,
z kolei rozkład nacisków kształtuje się na poziomie – 55/45%.
MAN konsekwentnie poszerza i rozwija swoją ofertę na zewnątrz, proponując niezależnym
podmiotom swoje silniki do napędu różnych
urządzeń, w tym sprzętu budowlanego. Pierwszą z tych jednostek, większą – D2862 LE13x
cechują: szerokość 1333 mm, długość 1660
mm, wysokość 1391 mm, masa własna 1950
kg, układ V12 z cylindrami rozchylonymi o kąt
90 stopni, pojemność 24,24 litra przy średnicy cylindra i skoku tłoka 128x157 mm, układ
wtrysku wysokociśnieniowego common rail
CR, system kontroli silnika Bosch EDC 17, moc
maksymalna 588-816 kW (800-1110 KM) przy
1800 obr/min, maksymalny moment obrotowy
3750-5000 Nm w zakresie 1300-1400 obr/min,
układ oczyszczania spalin tylko SCR, spełnianie
TGX 41.640 8x4/4 BBS.
norm czystości spalin Tier 4 final, EU Stage V.
Mniejszą D3876 LE12x wyróżniają natomiast:
szerokość 940 mm, długość 1462 mm, wysokość 1170 mm, masa własna 1337 kg, układ
6 cylindrów w rzędzie, pojemność 15,26 litra
przy średnicy cylindra i skoku tłoka 138 x 170
mm, układ wtrysku wysokociśnieniowego
common rail CR o maksymalnym ciśnieniu
wtrysku 2500 barów, system kontroli silnika
Bosch EDC17 CV42, moc maksymalna 315485 kW (465-660 KM) przy 1800 obr/min,
maksymalny moment obrotowy 2700-3000
Nm w zakresie 1050-1450 obr/min, układ
oczyszczania spalin EGR+SCR, spełnianie norm
czystości spalin 97/68/EG (2004/26/EG) Stage
IV, US EPA Tier 4 final.
TGS 35.480 8x4-4 BL.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 22 ] CIĘŻARÓWKI | DAF
Okołoproduktowe wsparcie DAF-a
W ostatnich latach doszło do poważnych zmian w zakresie relacji dostawca – odbiorca w wielu sektorach
gospodarki, w tym w dziale pojazdów użytkowych. W jego przypadku zaczęły się kształtować szersze,
głębsze i trwalsze stosunki na linii producent – dostawca taboru a jego właściciel/użytkownik/przewoźnik,
z zaznaczeniem, że nie zawsze nominalny właściciel czy nabywca może być ostatecznym, rzeczywistym
eksploatującym.
TEKST: JAROSŁAW BRACH, ZDJĘCIA: DAF
P
rzez lata układ dostawca-odbiorca na rynku pojazdów użytkowych prezentował się
niezwykle prosto. Dostawca doradzał przy
samym zakupie oraz przekazywał środki transportu, a tzw. pozaproduktowe czy okołoproduktowe
wsparcie z jego strony zazwyczaj ograniczało się do
udzielenia pomocy w ramach gwarancji, w tym co
najwyżej wydłużenia okresu nominalnego o zadany przebieg lub czas, w zależności od tego, który
z tych warunków ograniczających pojawił się jako
pierwszy. Same pojazdy były zaś nabywane na
własność za gotówkę lub w kredycie bankowym
ewentualnie – przy większym stopniu zaufania
pomiędzy stronami – w tzw. kredycie kupieckim,
oznaczającym odroczoną płatność.
Jeszcze przed rokiem 1989 na Zachodzie – a po
1990 roku także u nas – w finansowaniu zakupów
stopniowo zaczął nabierać na znaczeniu leasing:
operacyjny bądź finansowy. Później sukcesywnie
liczba dostępnych usług okołoproduktowych ulegała zwiększeniu. W efekcie dzisiaj wytwórca-sprzedawca dostarcza nie sam pojazd, lecz kompletny
i komplementarny, złożony produkt, zawierający
szereg składowych. Jedną z nich jest nadal oczywiście pojazd. Niemniej współczesna wieloaspektowa
oferta odnosi się nie tylko do niego oraz ustawowo
wymaganego przepisami okresu/przebiegu gwarancyjnego, ale występuje jako zupełne rozwiązanie, służące do podniesienia sprawnej możliwości
realizacji przez przewoźnika jego podstawowych
zadań. I w ten wymiar stopniowo przenosi się konkurencja po stronie podażowej.
Czasami można się spotkać z nazwaniem tego
produktu jako Total Transport Solution – TTS –
Całkowite-Kompletne Rozwiązanie Transportowe.
Moim jednak zdaniem bardziej adekwatna byłaby
tu nazwa Total Support Solution to Transport – Całkowite Rozwiązanie Wspierające Transport. Rozwiązanie to, jak wskazano, oprócz samego pojazdu,
obejmuje wiele innych elementów. Przeważnie
są nimi:
wsparcie w zakresie finansowania – kredytowanie, tzw. leasing fabryczny;
wsparcie w zakresie ubezpieczenia – może ono
być powiązane ze wsparciem finansowym, w ten
sposób tworząc zintegrowany produkt finansowo-ubezpieczeniowy, zapewniający przewoźnikom
lepsze warunki, niż te, jakie by uzyskali, gdyby poszczególne składowe sami zamawiali oddzielnie
na rynku;
bazowe wsparcie serwisowe, oznaczające standardową, wymaganą prawnie gwarancję z opcją jej
przedłużenia co do przebiegu i/lub czasu;
gwarancja mobilności, oznaczająca, iż dostawca
taboru zapewnia, że pojazd powróci na trasę – do
wykonywania zadań, czyli zarabiania pieniędzy,
w możliwie najkrótszym czasie. Powyższe wiąże
się naturalnie z kwestią dostępności i jakości autoryzowanej sieci serwisowej;
gwarancja odkupu pojazdów przy znaczących
kontraktach, w tym nawet pojazdów pochodzących od marek konkurencyjnych. W ten sposób
sami wytwórcy taboru tworzą tzw. wtórny rynek
paralelny – równoległy w stosunku do istniejącego już wcześniej rynku na egzemplarze używane,
kreowanego przez niezależne podmioty;
elastycznie dobierane wsparcie w obszarze możliwości użytkowania taboru – zamiast zakupu wprowadzenie opcji czasowego wynajmu pojazdów
należących do danego producenta czy afiliowanej –
firmowanej przez niego sieci konkretnej organizacji;
przejmowanie pełnej obsługi serwisowej w ramach zawieranych kontraktów serwisowych – w zadanym okresie, coraz częściej w coraz większej
liczbie krajów. Znaczenie tych kontraktów stale
rośnie, wskutek czego od elementu paraserwisowego przeszły one do postaci kompleksowej
składowej, w licznych aspektach wspierającej
prawidłową i efektywną eksploatację. Powyższe
z kolei po części łączy się ze wspomnianą gwarancją mobilności – kontrakty serwisowe mają na
celu jej podniesienie. Z definicji kontakt serwisowy
w określonym zakresie subsydiuje – zastępuje więc
dzisiaj konieczność posiadania przez przewoźnika
własnego zaplecza naprawczego. Zawarcie takiego
kontraktu, w zależności od wielu czynników, może
przyczyniać się do ograniczenia tego serwisu czy
wręcz do jego likwidacji. Oznacza to zaistnienie
niemal klasycznego dylematu „make or buy” – zamiast coś wytwarzać samemu należy to nabywać
na zewnątrz, na zasadzie outsourcingu, jeśli takie
działanie okaże się korzystne dla danego przedsiębiorcy, przy analizie i rozpatrywaniu zjawiska
z jego perspektywy;
odciążenie przewoźnika od konieczności wykonywania części prac biurowych – na podstawie
zawartych umów serwisowych określony zakres
obowiązków sprawozdawczych, monitorujących
i administracyjnych może przejąć dostawca taboru;
prowadzenie szkoleń dla kierowców z zasad jazdy efektywnej, tzn. wiążącej czynnik czasowy
z czynnikiem kosztowym – redukcja
kosztów przy jednoczesnej redukcji czasu wykonania danego
zadania przewozowego. Niemniej,
by być tu do końca obiektywnym, tego rodzaju
szkolenia prowadzone są już od kilkudziesięciu
lat. Przy czym w ostatnim okresie, mniej więcej od
nieco ponad dekady, zmieniły się i zrosły ich rola
oraz znaczenie;
stale rozwijane systemy zarządzania flotą, które
na przestrzeni ostatnich dwóch dekad przeszły
z poziomu systemów monitorujących, stając się
dzisiaj niezwykle złożonym narzędziem wspierającym efektywną eksploatację. Pełnią rolę kontrolną
i wspomagającą, ukierunkowaną na produktywizację powiązania triady zleceniowej kierowca – pojazd – ładunek,
w celu optymalizacji pełnego
procesu przemieszczania
danego dobra w ramach
danego zlecenia. Kwestia
dotyczy optymalizacji
kosztowej i czasowej
wykorzystania posiadanych przez
konkretnego przewoźnika zasobów
ludzkich i sprzętowych w ramach
istniejących oraz
tworzonych,
a obsługiwanych
przez niego, sieci
logistycznych.
Przygotowane
w oparciu o powyższe składowe oferty
cechują się:
stałym rozbudowywaniem – poszerzaniem i pogłębianiem po części
w następstwie rozwoju technicznego,
w tym sukcesywnego
udoskonalania narzędzi elektronicznych
i telematycznych, po
części w odpowiedzi na
ewoluujące potrzeby
przewoźników wskutek
zmian zachodzących na
rynku, w tym wy-
wołanych przez samych przewoźników oraz konkurencję
między nimi. W takim ujęciu oferta szersza oznacza ofertę obejmującą większą liczbę składowych,
głębsza – dodawanie i modyfikowanie elementów
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
DAF | CIĘŻARÓWKI [ 23]
www.ciezarowkiautobusy.pl
w ramach konkretnej składowej;
elastycznością w doborze składowych z dostępnego ich zbioru, co oznacza wzrost indywidualizacji
– tzw. customizacji. Tym samym zagadnienie dotyczy
postępującej optymalizacji w zaspokajaniu niekiedy
specyficznych potrzeb wybranych klientów. W rezultacie to nie przewoźnik ma się dopasowywać do
dostępnej oferty ramowej, co najwyżej z niewielkimi
dopuszczalnymi zmianami, lecz ta oferta ma zostać
właściwie dobrana, w oparciu o dostępne opcje, tak
by w danych warunkach i przy zadanych ograniczeniach najlepiej być w stanie zaspokoić jego potrzeby;
otwartością – tzw. eklektycznym charakterem;
koncentracją na tym, by przewoźnik w jeszcze
większym stopniu
mógł
skupić się na wykonywaniu swojej podstawowej
działalności, czyli nieustannie efektywizowanym, ze
względu na wzrost konkurencyjności, przemieszczaniu ładunków z punktów pierwotnego nadania
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
do punktów ostatecznego odbioru, z możliwymi
punktami przeładunku. W dodatku oficjalnie notowane w tym segmencie marże zysku, przy z jednej
strony wzroście wymagań formułowanych przez
zleceniodawców usług transportowych, z drugiej
zmieniających się kosztach, są relatywnie niskie.
Tym samym muszą być stale kontrolowane i trzymane „w ryzach”, by szybko nie wypaść z rynku.
Przy tym klasycznego zleceniodawcę – nadawcę
lub odbiorcę – coraz częściej zastępują tzw. sieci
logistyczne z operatorami występującymi w roli
tzw. third party;
poszerzaną i pogłębianą optymalizacją finansową – problem dotyczy relacji koszty kontra
przychody przy założeniu utrzymania płynności
na wymaganym minimalnym poziomie. Analiza
ta musi uwzględniać stopniowy wzrost liczby
składowych i czynników, jakie należy brać
pod uwagę, oraz postępującą
złożoność poszczególnych z nich;
przy-
wiąz a n i e m
przewoźnika na dłużej
– wzrost znaczenia kontraktów serwisowych, przy jednoczesnym coraz silniejszym
przechodzeniu z poziomu tzw. lojalności osobistej
– osobowej do poziomu lojalności biznesowej, co
oczywiście nie oznacza nadal zachowania tej pierwszej i połączenia obu tych rodzajów. Generalnie
kontrakty w sposób biznesowy mają zwiększyć
przywiązanie przewoźnika do danej marki, ponieważ normalna umowa gwarancyjna wiąże go z dostawcą taboru na okres jednego roku, maksymalnie
dwóch, trzech lat. Tymczasem kontrakt wiąże na
okres swojego obowiązywania, zazwyczaj 5-7-letni.
Jedną z firm proponujących u nas taki kompleksowy program wsparcia jest DAF Trucks Polska. Oferuje on usługi wspomagające biznes transportowy
i zorientowane na stale rosnącą indywidualizację
pogłębianej i poszerzanej obsługi klienta w coraz
większej liczbie obszarów. W aktualnych warunkach
w sektorze transportu towarowego powyższe sprowadza się do udzielania przewoźnikowi adekwatnej
pomocy w celu – pod kątem zapewnienia mu m.in.
możliwości powiększania swojej wydajności, przy
dokonywanej minimalizacji kosztów w układach
bezwzględnym (absolutnym) i względnym (relatywnym). Dzięki temu, gdy w obecnych realiach
istnieje konieczność pogodzenia umiejętnego
ograniczania wydatków z limitowanymi możliwościami podnoszenia stawek za fracht, wzrasta
prawdopodobieństwo uzyskiwania jak najwyższego zysku jednostkowego w przeliczeniu na tkm
wykonanej pracy przewozowej. Produktami DAF-a
są tu: usługa DAF MultiSupport oraz nowe
pakiety Warranty Plus, stanowiące
składową programu DAF
Repair&Maintenance.
Ten program
napraw
i konserwacji
został przygotowany, aby
zabezpieczyć i zapewnić użytkownikom
indywidualnie dobrane usługi, pozwalające zapobiegać przykrym niespodziankom w postaci
nieprzewidzianych awarii, kontrolować miesięczne
koszty oraz tworzyć wrażenie większego bezpieczeństwa. To ostatnie ma wynikać z uzyskiwanego
ze strony firmy zabezpieczenia taborowo-usługowego, przydatnego w codziennym prowadzeniu
biznesu transportowego. W efekcie powinno dochodzić do wsparcia i stałej poprawy konkurencyjności biznesowej, co ze strony DAF-a przejawia się
[ 24 ] CIĘŻARÓWKI | DAF
dostępnością permanentnie doskonalonych oraz
elastycznie dopasowywanych produktów i usług.
Są one oferowane przez sprawnie funkcjonującą,
w tym w zakresie postrzegania tego faktu przez przewoźników, autoryzowaną organizację sprzedażową,
odpowiedzialną zarówno za dostarczanie samego
produktu podstawowego – pojazdu, jak i produktów
mu towarzyszących i z nim powiązanych. W takim
razie współdziałanie na linii dostawca-przewoźnik
zachodzi na trzech powiązanych płaszczyznach,
poprzez pojazdy, odpowiednie skojarzone usługi
wspierające oraz odpowiednią strukturę odpowiedzialną za ich przekazanie.
Obecnie w skład kompleksowego pakietu usług
DAF MultiSupport wchodzą trzy bazowe moduły:
Gwarancja DAF MultiSupport Warranty Plus. Obejmuje ona kompleksowe pakiety dotyczące układu
napędowego i obsługi ciężarówki. Ma to na celu
zagwarantowanie wysokiego stopnia rzeczywistej
mobilności taboru – wysokiego wskaźnika gotowości
technicznej i tym samym pewności eksploatacyjnej.
Powyższe przekłada się na ograniczenie chociaż części codziennych problemów, jakie przewoźnik musi
normalnie rozwiązywać;
pakiety usług DAF MultiSupport Care. Są to elastyczne opcje obsługi, napraw i konserwacji, pozwalające kontrolować koszty oraz zapewniać maksymalną
dostępność i mobilność pojazdów;
usługa DAF International Truck Service (ITS). Ukierunkowano ją na podniesienie mobilności pojazdów
poprzez ich właściwą, w tym zapobiegawczą – dokonywaną ex ante nie ex post – post factum, szybką
oraz profesjonalną obsługę zabezpieczaną przez
autoryzowaną pomoc drogową, dostępną przez całą
dobę na terenie całej Europy.
Czas trwania w przypadku pakietów gwarancyjnych DAF MultiSupport Warranty Plus wynosi do
3 lat – na taki okres maksymalnie dostępne są te
pakiety. Niemniej da się je połączyć z pakietami
DAF MultiSupport Care, zawieranymi na okres do 8
lat. W rezultacie proponowane przedsiębiorstwom
transportowym rozwiązania wyróżniają się relatywnie wysokim stopniem zindywidualizowania co do
zawartości usług dodatkowych oraz w odniesieniu
do niemal wszystkich zastosowań pojazdów.
Te główne moduły wykorzystują następujące
składowe.
Usługa DAF MultiSupport Care+ zawiera kompleksową profilaktyczną obsługę serwisową w oparciu
o uzgodnione miesięczne opłaty. Pozwala dealerowi
zaproponować o wiele więcej niż tylko same typowe
czynności konserwacyjne. Jej idea wychodzi z założenia, że wiedza, kompetencje, umiejętności i doświadczenie wykwalifikowanego personelu autoryzowanych stacji przekładają się na możliwość wykrycia
wszelkich oznak potencjalnych problemów. Wykrycie
takich symptomów w odpowiednim czasie skutkuje
ograniczeniem czy wręcz wyeliminowaniem prawdopodobieństwa wystąpienia nieprzewidzianych awarii.
Tym samym usługa DAF MultiSupport Care+ oznacza
możliwość utrzymania taboru w bardzo dobrym
stanie – uzyskiwanie wysokiego współczynnika jego
gotowości technicznej.
Gwarancja DAF MultiSupport Warranty Plus I – w jej
skład wchodzą konieczne naprawy układu napędowego pojazdu za stałą, płatną z góry kwotę. Ta tzw.
ekonomiczna gwarancja jest dostępna dla wszystkich
nowych ciężarówek DAF na okres maksymalnie 3
lat, gdy koncern zapewnia kompleksową obsługę.
Naprawy o gwarantowanej jakości są wykonywane
w wyznaczonych okresach.
Usługa DAF MultiSupport XTRA Care obejmuje
kompleksową profilaktyczną obsługę serwisową,
konieczne naprawy układu napędowego samochodu
oraz pomoc w razie awarii. Za niewielką dodatkową
opłatą klient uzyskuje nie tylko odpowiedniej jakości
profilaktyczną obsługę serwisową. Pakiet ten zawiera także przejęcie ryzyka finansowego związanego
z awariami układu napędowego i dotyczy pomocy
w przypadku awarii. Firma nawet przez okres 8 lat
zabezpiecza pewność przeprowadzanej na czas
obsługi serwisowej, wysokiej jakości napraw oraz
maksymalnej dostępności i mobilności pojazdu.
Gwarancja DAF MultiSupport Warranty Plus II odnosi się do niezbędnej naprawy pojazdu za stałą, płatną z góry kwotę. Ta tzw. ekonomiczna wzbogacona
gwarancja wiąże się z naprawą całej ciężarówki i jest
dostępna dla wszystkich nowych wyrobów koncernu
na okres maksymalnie 3 lat. Koncern zapewnia tu
kompleksową obsługę oraz naprawy dokonywane
w wyznaczonym okresie.
Usługa DAF MultiSupport Flex Care – w jej skład
wchodzą kompleksowa profilaktyczna obsługa serwisowa oraz niezbędne naprawy całego pojazdu,
w tym wymiana zużytych części. Ten całościowy
pakiet napraw i konserwacji standardowo obejmuje też niezbędną wymianę zużytych części i usługę
International Truck Service, zapewniając elastyczne
możliwości wyboru różnych opcji, takich jak przykła-
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
DAF | CIĘŻARÓWKI [ 25 ]
www.ciezarowkiautobusy.pl
dowo obowiązkowe przeglądy techniczne, wymiana
oleju oraz wymiana żarówek i bezpieczników. Pakiet
ten przekłada się więc na możliwość utrzymania
taboru w bardzo dobrym stanie technicznym. To elastyczne rozwiązanie w zakresie napraw i konserwacji
opiera się na pomocy w załatwieniu większości spraw
związanych z bieżącym serwisowaniem samochodu.
Usługa DAF MultiSupport Full Care – w program
ten włączono kompleksową profilaktyczną obsługę
serwisową i niezbędne naprawy całego auta, w tym
wymianę zużytych części, pomoc w sytuacji awarii,
obowiązkowe przeglądy techniczne oraz produkty
dodatkowe – opcjonalne. W efekcie ta usługa oznacza
o wiele więcej, niż wyłącznie same naprawy i przeglądy. Składowe tego modułu odnoszą się bowiem do
wszelkich czynności związanych z serwisowaniem
ciężarówki, od wymiany filtra oleju po monitorowanie
pojazdu i kontrolę ponoszonych kosztów. Tym samym
ten niezwykle kompleksowy pakiet usług umożliwia przewoźnikom większe skoncentrowanie się na
swojej działalności podstawowej, czyli wydajnym
i sprawnym wykonywaniu przewozów.
Za jakość i pewność w świadczeniu tych usług
odpowiada autoryzowana sieć dealerska DAF. Sieć
ta realnie świadczy o jakości proponowanych samochodów. W związku z tym jakość funkcjonowania
organizacji i wykonywanych przez nią prac wprost
przekłada się na percepcję i pozycjonowanie w środowisku transportowym tego dostawcy taboru. Autoryzowana sieć w zdecydowanej większości przypadków
faktycznie pełni mianowicie rolę pierwszego punktu,
z którym kontaktuje się klient w momencie chęci
zakupu czy zaistnienia jakichkolwiek problemów
eksploatacyjnych. Dlatego DAF mocno inwestuje
w jakość, wachlarz i dostępność proponowanych
przez nią świadczeń. Przede wszystkim usługi te mają
być wydajne, ekonomiczne oraz dla użytkowników
dostępne niemal w dowolnym miejscu. W tym kontekście w szczególności zwraca się uwagę na:
działanie 1200 autoryzowanych punktów serwisowych;
wyznaczenie konkretnych, tych samych wysokich
standardów w funkcjonowaniu każdego punktu;
dostępność wykwalifikowanych mechaników
w każdym punkcie serwisowym, zapewniających
specjalistyczne porady, usługi oraz wsparcie;
gwarancję, że sieć zawsze powinna być przygotowana do dokonywania napraw i przeglądów eksploatowanych pojazdów, zabezpieczając pełną dostępność wymaganych oryginalnych części zamiennych
ewentualnie certyfikowanych zamienników, by w ten
sposób przyczyniać się do podnoszenia mobilności
taboru i utrzymywania go na zakładanym minimalnym wysokim poziomie.
Jednym z istotnych elementów świadczących o realnej dostępności wybranych składowych wsparcia
okołoproduktowego jest także usługa DAF International Truck Service (ITS), wsparta dość gęstą siecią
istniejących autoryzowanych punktów serwisowych.
W przypadku wystąpienia awarii lub innych nieprzewidzianych sytuacji na drodze z punktami tymi da się
skontaktować przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu oraz 365 dni w roku. Doświadczeni konsultanci
zapewniają wszelką niezbędną pomoc, konieczną do
jak najszybszego powrotu pojazdu na trasę. Rozmowy
przez konsultantów są prowadzone w 10 językach.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
Ponadto pomoc drogowa udzielana w ramach ITS:
nie ogranicza się tylko do pojazdu – obejmuje
również przyczepę/naczepę oraz zabudowę;
nie ogranicza się wyłącznie do samochodów
marki DAF. O ile okaże się to konieczne, dotyczy
też pojazdów pochodzących od innych wiodących
wytwórców;
zapewnia kierowcy i tym samym właścicielowi
większe poczucie bezpieczeństwa w świadczeniu
usług, gdyż zawiera gwarancję zapłaty i inne zagadnienia finansowe, takie jak mandaty, oraz pomoc
w przypadku choroby w trasie.
W rezultacie, dzięki usługom z modułu DAF
MultiSupport Care, pakietom gwarancyjnym DAF
Warranty Plus oraz autoryzowanej organizacji firma proponuje szeroką gamę usług wspomagających – okołoproduktowych, standardowych i dodatkowych. Istotna korzyść stanowi tu pochodną
dostępności aż trzech pakietów usług modułu
MultiSupport. Jako korzyści dla użytkownika –
przewoźnika wskazywane są:
pełna kontrola kosztów – usługa DAF MultiSupport
zapewnia stałą, indywidualnie dostosowaną i uzgodnioną cenę napraw oraz konserwacji;
zoptymalizowana wydajność pojazdów – wyszkoleni, wykwalifikowani mechanicy w autoryzowanych
punktach powinni dobrze znać każdy fragment pojazdu oraz używają wyłącznie oryginalnych części
zamiennych o gwarantowanej jakości. W efekcie
pojazdy mogą być utrzymywane w odpowiednim
stanie, co wydatnie minimalizuje ryzyko wystąpienia
awarii i kosztownych opóźnień;
optymalne czy suboptymalne wykorzystanie
pojazdów – biorąc pod uwagę potrzeby i wymogi
klienta, sposób eksploatacji samochodów, ich konfigurację i stosowne obowiązkowe przeglądy tech-
niczne, dealer przygotowuje właściwy harmonogram
konserwacji, zawsze odpowiednio dopasowany do
konkretnego auta oraz specyfiki i profilu działalności
przewoźnika. W sytuacji zaistnienia awarii bądź innych
nieprzewidzianych zdarzeń za pomoc odpowiada
autoryzowana organizacja DAF ITS. Tym bardziej,
iż znaczna część nieprzewidzianych awarii stanowi
pochodną niewykonania na czas prac konserwacyjnych i przeglądów;
wyższa wartość rezydualna używanych egzemplarzy – usługa DAF MultiSupport zapewnia wymagany poziom obsługi pojazdów. W następstwie
przeprowadzania czynności konserwacyjnych i napraw zgodnie ze standardami firmy, z użyciem jej
oryginalnych części zamiennych, uzyskuje się nie
tylko wyższą niezawodność i trwałość aut, lecz w dodatku auta te będą się odznaczać wyższą wartością
uzyskiwaną w momencie odsprzedaży. Ta wyższa
wartość wynika m.in. ze wsparcia uzyskiwanego
właśnie w ramach usługi DAF MultiSupport Care;
elastyczność oferty – program jest elastyczny, co
umożliwia jego dużą indywidualizację, pozwalającą
na zaproponowanie klientom konkretnego pakietu usług, specjalnie dopasowanego do ich potrzeb
i możliwości finansowych;
komplementarność i kompletność – oferta zawiera
pełną paletę uzupełniających się usług okołoproduktowych, związanych z zapewnianiem mobilności
taboru na odpowiednim poziomie;
otwartość – eklektyczny charakter. Istnieje możliwość wprowadzania nowych czy zmodyfikowanych
modułów, ze względu na zmiany zachodzące na
rynku, w tym będące wynikiem postępu technicznego, nowelizacji i uaktualniania przepisów prawnych,
oddziaływania konkurentów oraz fluktuacji potrzeb
klientów.
[NAUKA
26 ]
NAUKA
[ xx ]
Przyszłość drogowego
transportu
towarowego zdaniem
Mercedesa
Drogowy transport towarowy tworzy dzisiaj
złożony subsystem, będący częścią składową
całościowego systemu transportowego,
tzn. systemu ujmującego wszelkie
elementy w jakikolwiek sposób związane
z przemieszczaniem. Ten wydzielony subsystem
wyróżnia się pewnymi swoistymi cechami,
a kluczowymi słowami – stosowanymi w jego
analizie – są wyrażenia układ, powiązanie
i łączność.
TEKST: JAROSŁAW BRACH
P
rzede wszystkim drogowy transport towarowy nie funkcjonuje
w swoistej próżni. Wchodzi w skład większej całości, a przynależność do niej determinuje to, iż z jednej strony oddziałuje on na
inne elementy w ramach wydzielonego jego własnego subsystemu
oraz na elementy w otoczeniu tego subsystemu, z drugiej elementy te
na niego też oddziałują. Te wpływy są odmienne w różnych okresach,
cechując się różnym natężeniem, z kolei siła oraz częstotliwość tego
wzajemnego oddziaływania implikują kształt, charakter, kierunki
i intensywność zachodzących procesów.
Zagadnieniom związanym z systemem transportowym, w tym
wyzwaniami jakie się wiążą z jego usprawnianiem, było poświęcone
specjalne seminarium Shaping Future Transportation – Kształtując
Przyszłość Transportu, jakie w dniu 21 marca w Düsseldorfie przygotował Daimler Trucks – Mercedes-Benz Trucks. W jego trakcie
organizatorzy przedstawili szereg zagadnień kluczowych dla dalszego
wzrostu i rozwoju sektora oraz postawili wiele pytań, starając się
jednocześnie udzielać na nie odpowiedzi – oczywiście odpowiedzi
dokonywanych z własnej perspektywy.
Zasadnicza, wyjściowa do dalszych rozważań kwestia dotyczy tego, jaki jest dzisiejszy stan drogowego transportu towarowego oraz jakie determinanty go formują. Tę
część analizy należy zacząć od kardynalnego stwierdzenia,
iż podstawowym czynnikiem określającym funkcjonowanie – byt
podmiotów gospodarczych i kształtującym go dość znacznie jest
silna, a de facto coraz silniejsza presja na redukcję kosztów, przy
systematycznie zmniejszających się możliwościach zwiększania przychodów z jednego źródła (z jednego rodzaju prac, z jednego rynku,
od jednego zleceniodawcy, itd.). W tym kontekście Daimler-Trucks
– Mercedes-Benz Trucks działa na styku:
po stronie kosztowej – wydatków ponoszonych na rzecz swoich dostawców oraz wydatków ponoszonych w ramach własnej organizacji;
ciężarówki i autobusy 10/2015
po stronie przychodowej – wpływów uzyskiwanych ze sprzedaży
pojazdów oraz stale poszerzanego zasobu produktów dodatkowych
– uzupełniających i wspierających.
Omawiając tę problematykę, Niemcy zwracają uwagę, że zachodzą
tu następujące, ściśle powiązane ze sobą i oddziałujące na siebie
zjawiska:
sama marża jednostkowa, uzyskiwana na sprzedaży samochodów,
w ostatnich latach systematycznie maleje. Ten spadek częściowo
wynika z nasilania się konkurencji oligopolistycznej po stronie wytwórców, niemniej zasadniczo stanowi pochodną oddziaływania
klientów – przewoźników. Ci, sami znajdujący się pod presją swoich
zleceniodawców, wymagających realnie niższych stawek za fracht,
chcą, by auta były względnie tańsze. I to pomimo niezwykle drogiego
w ostatnich dekadach postępu technicznego w ich budowie. Postęp
jaki się dokonał w latach 1990-2015 był bowiem znacznie głębszy niż
ten, jaki zaszedł we wcześniejszym ćwierćwieczu – od roku 1965 do
roku 1990. Oczywiście wniosek ten ma charakter niezwykle ogólny
i wymaga dogłębniejszego omówienia, ale podstawowe zanotowane
tendencje są niepodważalne;
realnie wyższą dochodowością i rentownością odznaczają się teraz
pozycje z modułu okołoproduktowego;
wartość przychodów z modułu okołproduktowego systematycznie
rośnie i tendencja ta ma już wybitnie nieodwracalny charakter;
oferta okołoproduktowa jest i będzie systematycznie poszerzana
oraz pogłębiana: poszerzanie oznacza dodawanie nowych pozycji,
pogłębianie – rozbudowywanie opcji w obrębie pozycji dotychczas
dostępnych;
strategia zbytu polega dziś nie na sprzedaży przewoźnikom samych
pojazdów, ale przygotowywaniu oferty złożonej, zawierającej wiele
elementów i przedstawianej – komercjalizowanej oraz promowanej
jako kompletne – całkowite rozwiązanie transportowe, którego pojazd
stanowi wyłącznie jedną ze składowych;
w ramach sprzedaży całkowitych rozwiązań transportowych następuje coraz silniejsze przywiązanie przez dostawcę taboru przewoźnika
do siebie. To swoiste powolne „ubezwłasnowolnienie” przejawia się
jako wypadkowa pewnej zależności – za cenę tego przywiązania w postaci choćby kontraktu serwisowego zawartego na kilka lat przewoźnik
połowicznie odciąża siebie, całkowicie bądź częściowo rezygnując
z pewnych obszarów działania (serwisowanie, administracja). W tym
modelu ma się mianowicie głównie skupić na efektywnym wykonywaniu swojej podstawowej pracy – przemieszczaniu ładunków, z kolei
koncern, jako dostawca zintegrowanych i kompletnych rozwiązań
transportowych, zapewnia sobie szersze i głębsze, a przy tym bardziej zdywersyfikowane i na dłuższy czas, pewne źródła przychodów.
W efekcie zachodzi przeniesienie akcentów i zatarcie dotychczasowej, nieco teraz już historycznej i archaicznej, granicy między dostawcą
i odbiorcą. Przysłowiowo na naszych oczach rodzi się kompletnie
nowa filozofia funkcjonowania i to zarówno w zakresie kreacji relacji
pomiędzy dostawcą i odbiorcą taboru samochodowego, jak i tworzenia systemu transportowego. W tym pierwszym przypadku dostawcy
taboru nie są dalej tylko dostawcami jednego narzędzia – pojazdu – do
świadczenia określonych usług, ale – na skutek ustanowienia pomiędzy stronami długotrwałej współpracy w licznych obszarach – stają
się wręcz współpartnerami w codziennym prowadzeniu biznesu. Za
określoną opłatą zostaje przeniesiona na nich część czynności z tym
na bieżąco związanych. To współpartnerstwo oznacza zatem, że Daimler nie tylko produkuje i przekazuje pojazdy oraz zapewnia dla nich
konieczne wsparcie gwarancyjne, lecz że przekazuje przewoźnikom
zestaw narzędzi, służących do stałego podnoszenia przez nich swojej
efektywności. W rezultacie podmiot nie sprzedaje samego pojazdu,
lecz ze swojej strony pracuje nad tym, by jako właśnie dostawca taboru
oraz powiązanych z nim produktów towarzyszących na wielu polach
móc pomóc sektorowi transportowemu w redukcji kosztów i zwiększaniu przychodów. Interesuje się więc sferą, która w tradycyjnym
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
3-4/2015
www.ciezarowkiautobusy.pl
modelu – przed laty, prawie całkowicie nie zajmowała wytwórców aut.
Oczywiście, ze swojej strony mieli oni budować pojazdy coraz lepsze –
oszczędniejsze, cichsze, bardziej komfortowe, wytrzymalsze, bardziej
niezawodne, bardziej proekologiczne, bo tego w naturalny sposób
wymagali od nich przewoźnicy. Niemniej tak naprawdę nie zajmowali
się kompletnie aspektami związanymi z efektywnością eksploatacji.
Ta strona, czyli co i jak przewoźnik robi z taborem, głównie po okresie
gwarancji, niemal całkowicie należała właśnie do tego przewoźnika.
Dzisiaj zagadnienie w tej materii zaczyna się prezentować zgoła odmiennie. Firma wraz z przewoźnikami, odpowiedzialnie i długofalowo,
chce stale doskonalić swoje zintegrowane produkty – pojazdy i usługi
wspomagające. Ta stałość, wynikająca z długiego okresu współpracy,
oznacza, że strony ściślej współdziałają ze sobą przez lata, systematycznie się ucząc, wzajemnie proponując sobie pewne rozwiązania,
przekazując uwagi i wytyczne. Koncern musi słuchać przewoźników,
by na bieżąco być w stanie zaproponować im narzędzia transportowe
zoptymalizowane pod kątem ich potrzeb. Jednocześnie świadomi
przewoźnicy muszą użytkować te narzędzia tak, by w pełni móc spożytkować możliwości w nich tkwiące. Tym m.in. kwestiom w trakcie
marcowego seminarium poświęcono wiele miejsca.
Generalnie Niemcy zwracają uwagę, że na dzisiejszym etapie rozwoju technologicznego oraz przy występujących ograniczeniach
natury ekonomicznej z samymi ciężarówkami w obszarze poprawy
efektywności relatywnie wiele zrobić się nie da. Postęp, jaki dokonał się
w ich konstrukcji na przestrzeni ostatnich lat, jest mianowicie ogromny. Przykładowo w ciągu zaledwie dwóch dekad średnie, wyrażone
bezwzględnie zużycie paliwa dla 40-tonowego zestawu wykorzystywanego w autostradowym ruchu dalekobieżnym spadło przeciętnie
NAUKA NAUKA [ 23
27 ]
o około 30%, z przeważnie 32-34 l/100 km do zaledwie 22-24 l/100
km. I to pomimo wchodzenia w życie coraz bardziej rygorystycznych
norm czystości spalin, niekiedy negatywnie rzutujących na wyniki
otrzymywane w tej materii. Dalsze ograniczanie jest oczywiście
możliwe, ale mówi się tu o ewolucji, nie rewolucji, czyli niezwykle
powolnych, zazwyczaj paroprocentowych zmianach – rzędu 2-3%.
W dodatku firma, i nie tylko ona, stanęła pod ścianą rozwojową.
O więcej, niż te kilka procent, z ciężarówki po stronie oszczędności
paliwowych oraz oszczędności możliwych do uzyskania w innych
obszarach (wydłużone przebiegi międzyobsługowe, wydłużona
żywotność) zwyczajnie się nie „wyciśnie”. Pojawia się wspomniana
bariera, określana jako ściana kosztowa – kluczowe ograniczenie
po stronie ekonomicznej. Można naturalnie próbować zastosować
nowe, lżejszej, wytrzymalsze materiały, już dzisiaj dostępne, poprawiające osiągi i ekonomikę eksploatacyjną pojazdu, czyniące go
efektywniejszym, wytrzymalszym. Jednak najczęściej oszczędności
uzyskiwane dzięki temu okazują się zbyt niskie – wciąż rzędu kilku
procent. Tymczasem następuje niewspółmierny wzrost kosztów, bo
nieraz te inne materiały i technologie niemało kosztują. W rezultacie na obecnym etapie te innowacje nie nadają się (jeszcze?) do
komercjalizacji, ponieważ korzyści uzyskiwane dzięki nim są zbyt
niskie w stosunku do poniesionych wydatków. Powyższe czyni takie
inwestycje kompletnie nieopłacalnymi, przynajmniej teraz – auta
byłyby zbyt drogie, aby normalnie je nabywano. Stosunek koszt-efekt jest więc tu komercyjnie nie do przyjęcia – koszty przeważają
nad efektami, co automatycznie dyskwalifikuje takie propozycje.
Oczywiście, mogą i są one intensywnie badane w egzemplarzach
testowych, ale to kompletnie inna kwestia – od prób do wdrożenia
reklama
ciężarówki i autobusy 7-8/2015
[ 28 ]
NAUKA
droga bywa nieraz daleka. Dlatego punkt ciężkości w poszukiwaniu
możliwości skokowego wzrostu efektywności przenosi się poza same
pojazdy, w tym do sfery szeroko rozumianej obsługi logistycznej. Jak
wskazano na seminarium, w tym zakresie jest nadal wiele do zrobienia.
Współczesne towarowe przewozy drogowe cechuje szereg negatywnych elementów, takich jak:
korki – zatłoczenie na drogach różnych kategorii, od dojazdowych
po autostrady;
zajęte parkingi, zmuszające kierowców do poszukiwania nowych
miejsc, na danym parkingu czy gdzie indziej, co oznacza stratę czasu,
niejednokrotnie wzrost frustracji oraz wzrost kosztów. W czasie godzin
postoju ciężarówek, głównie w porze nocnej, na najważniejszych
szlakach miejsc postojowych jest zbyt mało w stosunku do potrzeb;
nieefektywność w terminalach cargo – przeładunkowych – tracenie
czasu na oczekiwanie na załadunek, rozładunek lub przeładunek
wskutek braku zgrania momentu przybycia do terminala i pod rampę
z momentem rozpoczęcia wykonywania zaplanowanych operacji.
Kwestia dotyczy zatem braku możliwości uzyskania precyzyjnej informacji o dokładnym momencie rozpoczęcia realizacji tych czynności;
oczekiwanie – czas stracony na granicach celnych w oczekiwaniu
na kontrole oraz czas samych kontroli;
niedostosowanie infrastruktury do potrzeb transportu towarowego
– powiązania punktów zjazdowych z punktami nadania i odbioru –
złe usytuowanie zjazdów z autostrad, długie wąskie drogi dojazdowe
o zbyt małej przepustowości, ronda o zbyt małej średnicy, źle ustawione cykle pracy sygnalizacji świetlnej, powodujące powstawanie
sztucznych korków, itd.
Wszystko to powoduje obniżenie efektywności i de facto przekłada
się na wzrost strat. W takim układzie, jaki sam samochód nie byłby
efektywny, czynniki egzogeniczne w zdecydowanym stopniu ograniczają tę jego podniesioną wydajność.
Tę generalnie niską efektywność eksploatacji taboru potwierdzają
też inne dane, dotyczące struktury czasu wykorzystania pojazdów.
Zgodnie z nimi z całkowitego czasu użytkowania 35% przypada na
samą jazdę, 9% na oczekiwanie, 1,5% na czynności administracyjne,
4,5% na czynności załadunkowe i rozładunkowe oraz aż około 50%
na postoje, parkowanie i odpoczynek. W rezultacie realnie pojazdy
są efektywnie wykorzystywane – znajdują się w ruchu, czyli generują przychody, przez nieco ponad 1/3 – 35% czasu, gdy formalnie
wykonują powierzone im zadania. Reszta jest niestety bezpowrotnie
tracona. Gdyby w takim razie przyjąć, iż całkowicie udałoby się wyeliminować zbędne przestoje oraz inne konieczne czynności dodatkowe,
efektywność mogłaby wzrosnąć nawet prawie dwukrotnie. Powyższe
literalnie oznacza, że tę samą pracę przewozową, bez jakichkolwiek
zbędnych przestojów oraz innych strat czasowych, dałoby się wykonać przy pomocy 1/3!!! dzisiaj jeżdżących pojazdów ewentualnie
ten sam tabor mógłby wykonać pracę przewozową o dwukrotnie
większej wartości. Z powodzeniem zabezpieczałoby to zapotrzebowanie zleceniodawców na przewozy drogowe co najmniej w kilku
następnych dziesięcioleciach. Symulacje te mają naturalnie wymiar
czysto teoretyczny, gdyż w sferze realnej należy m.in. uwzględnić
ograniczenia natury prawnej, w tym wynikające z norm czasu pracy
kierowców zawartych w Konwencji AETR. Wyniki te jednak dobitnie
wskazują na istotę problemu. Nie trzeba wcale zwiększać liczby pojazdów, ponieważ te dzisiaj posiadane bezwzględnie powinno się
zacząć eksploatować o wiele efektywniej.
W takich warunkach sektor wyróżnia się względnie małą oficjalną
zyskownością – rentownością. Generuje średnio rentowność na poziomie zaledwie 2-3%. Jako obszary, które już dzisiaj da się zmienić
– usprawnić Niemcy wskazują kwestie oczekiwania i organizacji jazd.
Oczekiwanie obejmuje straty czasu spowodowane rozładunkiem, załadunkiem, spaniem, odpoczynkiem, poszukiwaniem wolnych miejsc
na parkingach czy zbyt dużym zatłoczeniem tych dostępnych. Ponadto
dochodzą straty czasu związane z czynnościami administracyjnymi.
W przypadku samych jazd czynnikami ograniczającymi rentowność
dokonywanych operacji są zaś:
10% jazd bez ładunku – tzw. przebiegi na pusto, pojawiające się
zazwyczaj w sytuacji braku ładunku powrotnego;
10% jazd nie w pełni załadowanych, gdy nie są w pełni spożytkowane dostępne ładowność i/czy przestrzeń ładunkowa, w zależności
od tego, które z kryteriów ograniczających pojawi się jako pierwsze;
30-40% ładunków przemieszczanych w ramach tzw. szybkich – nagłych zleceń, do których zazwyczaj organizacyjnie nie da się dobrze
przygotować, by były one maksymalnie efektywne w danych warunkach (tzw. short notice – poniżej 24 h);
trudna do precyzyjnego określenia liczba zleceń przynoszących
straty, ale branych przez przewoźników, nieraz wyłącznie po to, by
mieć jakieś zlecenie. W tym momencie pojawia się w ogóle kwestia
umiejętności właściwego liczenia przez przewoźników opłacalności
poszczególnych transakcji w sposób bezpośredni i pośredni. W tym
drugim ujęciu problem dotyczy zleceń samych w sobie nierentownych,
ale – wbrew pozorom – mogących poprawić przepływy finansowe
oraz rentowność przedsiębiorstwa (nieopłacalny przewóz, lecz generujący szybszy przychód, które może być przeznaczony na spłatę
wymagalnych zobowiązań, jakich nie zapłacenie w terminie może
się wiązać z koniecznością zapłacenia kar przewyższających „stratę”
z bezpośrednio niedochodowego frachtu).
I właśnie w tym obszarze pojawia się potężny potencjał optymalizacyjny. Tę optymalizację ma zapewnić tzw. połączenie – powiązanie,
Z całkowitego czasu użytkowania
35% przypada na samą jazdę, 9%
na oczekiwanie, 1,5% na czynności
administracyjne, 4,5% na czynności
załadunkowe i rozładunkowe oraz aż około
50% na postoje, parkowanie i odpoczynek.
po angielsku określane mianem connectivity.
Obecnie, w ramach dotąd istniejącego systemu transportowego,
funkcjonuje zestaw elementów powiązanych ze względu na wykonywane czynności – zadania przewozowe, ale istniejących jakby obok
siebie i realnie niescalonych ze sobą i tym samym nietworzących
jednej zintegrowanej systemowej całości. W rezultacie elementy
te praktycznie ze sobą nie współdziałają w celu podnoszenia efektywności. Samochód, naczepa, przyczepa, zabudowa wymienna/
kontener, terminal załadunkowy, terminal przeładunkowy, terminal
rozładunkowy – odbiorcy, spedytor, operator logistyczny, a nawet
kierowcy, nieraz wszyscy oni mają swoje własne systemy wysyłania
i odbierania informacji. Systemy te w wybranych przypadkach mogą
się kontaktować i są ze sobą kompatybilne, lecz niezwykle rzadko
zdarza się, by obejmowały wszystkie składowe danego procesu transportowego. Funkcjonują bowiem systemy cząstkowe – indywidualne
subsystemy informacyjne, przyporządkowane konkretnym współpracującym podmiotom, przykładowo przewoźnikom obsługującym
zadanego spedytora bądź operatora. Jednak zasadnicze wyzwanie
odnosi się do przygotowania jednolitej platformy, pozwalającej
na bezproblemową komunikację wszystkich zainteresowanych
stron, podczas gdy w dzisiejszych warunkach w praktyce strony
te w ogóle czy w ograniczonym zakresie w pełni współdziałają ze
sobą – przykładowo telefon komórkowy kierowcy i sieć CAN-Bus
auta czy naczepy. Dlatego bezwzględnie należy podkreślić – pewne informacje na bazie już funkcjonującej międzypodmiotowej
interoperacyjności systemowej są przesyłane, lecz punkt ciężkości
odnosi się do opracowania, najlepiej w niedalekiej przyszłości, jednolitego układu – jednolitej platformy, spinającej ogół powiązanych
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
www.ciezarowkiautobusy.pl
składowych systemowych uczestniczących w pełnym łańcuchu
logistyczno-transportowej obsługi przemieszczania dóbr. W takim
ujęciu ta tzw. przyszła logistyka będzie zatem ściśle bazować na
zintegrowanej łączności – przyszłościowym kompletnym i eklektycznym systemie dynamicznie się zmieniających i podlegających
określonym przekształceniom powiązań pomiędzy wszystkimi
podmiotami w jakikolwiek sposób włączonymi w przyszły przepływ
towarów. W rezultacie tak wytworzone więzi staną się podstawą
do kreacji rozbudowywanych logistycznych systemów wparcia,
nadzoru, kontroli, zarządzania i obrotu, nierozerwalnie opartych
na współtworzących je systemach transportowych. Poza samą
łącznością w tym modelu kluczowe staną się: wsparcie, współdziałanie, otwartość – eklektyzm, zdolność do przyswajania zmian,
zdolność organizacji do samouczenia i pozyskiwania wartościowych
zasobów z zewnątrz, efekt synergii. W rezultacie te nowe systemy
będą systemami o otwartej architekturze, zdolnymi do szybkiej
reakcji w odpowiedzi na czynniki zmieniające się wewnątrz i w
otoczeniu – na zewnątrz. Jednocześnie wyróżnią się zdolnością
przezwyciężania własnych niedoskonałości oraz – przy wzroście
i rozwoju – rozwiązywania własnych problemów skali, mogących
rodzić problemy w obszarach zarządzania. Przyszła organizacja musi
bezwzględnie być w stanie właśnie umieć „strawiać” problemy. Powyższe, w połączeniu z otwartością na własne, oddolne innowacje,
wsparte czy uzupełnione innowacjami pozyskiwanymi z zewnątrz,
powinno służyć stałej poprawie konkurencyjności w niezwykle dziś
niestabilnych w różnych wymiarach realiach prowadzenia biznesu.
W klasycznym ujęciu transport funkcjonał więc jedynie w wielu,
wyłącznie z nim powiązanych zintegrowanych sferach (tzw. sferach
wspomagających). Natomiast transport przyszłości będzie transportem tworzącym jednolitą całość z tymi innymi sferami, opartym
na łączności oraz silnie ukierunkowanym na wzrost efektywności:
dzięki szybkiej i bezproblemowej wymianie informacji pomiędzy
poszczególnymi składowymi, w jakimkolwiek zakresie powiązanymi
z przemieszczaniem ładunków od momentu, w którym te ładunki
tylko zetknęły się z systemem tego przemieszczania – w ten schemat
włącza się też obsługę magazynową, pakowanie, czynności przygotowawcze, a nie wyłącznie same przewozy;
wskutek eliminacji czy ograniczania negatywnego wpływu wąskich
gardeł i innych czynników o charakterze negatywnym. Tematyka
dotyczy tutaj:
– ograniczania strat czasowych – eliminacja przestojów, niepotrzebnych kursów dojazdowych;
– lepszego wykorzystania kierowców, ale naturalnie w zgodzie
z obowiązującymi przepisami prawnymi – wprowadzenie schematu
trzech kierowców na jeden pojazd, tak by mieli zagwarantowany wypoczynek zgodnie z postanowieniami Konwencji AETR, pojazd z kolei
praktycznie przez cały okres znajdował się w produktywnym ruchu
(tzw. produktywnym ruchu ładownym), czyli generował przychody
o wartości wyższej od towarzyszących im kosztów;
– lepszego wykorzystania dostępnej infrastruktury;
– lepszego spożytkowania dostępnych ładowności i przestrzeni
ładunkowej poprzez optymalizację działań w tym zakresie (scalanie
przesyłek, optymalizacja taboru versusu jego uniwersalizacja).
Ta przyszła łączność ma spowodować, że przewozy będą się odbywać o wiele sprawniej – bardziej efektywnie niż dzisiaj:
ograniczany do niezbędnego minimum stanie się przeładunek;
operacje zmiany kierowcy na parkingach będą maksymalnie limitowane do czasu, jaki jest faktycznie niezbędny, by – przestrzegając
przepisów prawa – kierowcy mogli się zmienić. Tym samym oczekujący kierowca będzie stał w konkretnym wskazanym miejscu na
parkingu, do którego od razu, bez kluczenia i poszukiwania, dzięki
wskazaniu przez system – „połączenie” – podjedzie konkretny pojazd.
Nastąpi eliminacja poszukiwania wolnych miejsc na najbliższych,
przewidzianych do postoju parkingach. Informacje w tym zakresie
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
7-8/2015
NAUKA
NAUKA [ 29 ]
[ 23 ]
będą przesyłane zdalne oraz dynamicznie aktualizowane, w celu
optymalizacji czasowej i przestrzennej przebywania przez pojazdy
na parkingach, co zresztą – poprzez ich lepsze wykorzystanie, może
skutkować ograniczeniem potrzeby ich dalszego rozwoju w przyszłości. Perspektywicznie pojazdy nie będą stać godzinami na parkingach,
lecz jeździć – w tym układzie drogi zsubsydiują parkingi;
ograniczane lub nawet całkowicie likwidowane będą przestoje na
granicach celnych – operacje związane z odprawami w większym
niż dziś stopniu będą się odbywać zdalnie. Przy czym, ze względu
na istnienie zjawiska przemytu, którego pozbyć się nie da, wciąż
prowadzone będą graniczne kontrole celne, realizowane zgodnie
z postanowieniami Konwencji TIR. Za przemytników tzw. koszty
społeczne, wskutek konieczności dokonywania odpraw, ponosi więc
ogół, w tym sektor transportowy poprzez obniżenie swojej produktywności (klasyczny problem: korzyści dla jednostek kontra koszty
– obciążenie wszystkich);
wystąpi ograniczenie i docelowo brak konieczności poszukiwania
nowego ładunku – informacje o ładunkach powrotnych optymalnie
wykorzystujących przestrzeń i/lub objętość ładunkową pojazdów
będą na bieżąco aktualizowane i przesyłane zdalnie;
przy nie w pełni wykorzystanej ładowności i/czy przestrzeni do
załadunku nowy ładunek będzie znajdowany tuż obok trasy poruszania się danego pojazdu;
sprawdzanie stanu oraz ilości ładunku przy załadunku i rozładunku będzie ograniczane – docelowo będzie wykonywane zdalnie,
praktycznie w czasie rzeczywistym podczas załadunku i rozładunku;
po drogach poruszać się będą tzw. zintegrowane konwoje, co
oznacza wzrost znaczenia tzw. platooningu;
rozładunek i załadunek, jeśli możliwe, będą przesuwane na porę
nocną – są to czynności konieczne do wykonania, ale ograniczające
efektywność wykorzystania taboru, gdyż wiążące się z jego przestojami. Ich skrócenie, wskutek przykładowo większej uniformizacji
– homogenizacji w zakresie opakowań zbiorczych czy lepszego
komasowania przesyłek, powinno przyczynić się do notowania większych oszczędności zasobowych – czasu, ludzi, urządzeń – w procesie
transportowym i w rezultacie jego dalszej optymalizacji – potaniania.
W przyszłości nadrzędną funkcję kontrolno-nadzorczą nad sprawnym przebiegiem procesu transportowego ma sprawować zintegrowany system, bazujący na technologii przekazu satelitarnego. System
ten będzie cechować się jak największą integracją co do szerokości
– liczba ujmowanych zasobów i czynników oraz głębokości – dogłębności i zakresu kontroli każdej ze składowych. W rezultacie możliwe
stanie się zdalne sterowanie oraz najbardziej efektywne w danych
warunkach przesyłanie niezbędnych danych w czasie rzeczywistym.
Powyższe powinno umożliwić bardziej adekwatne – zoptymalizowane
reagowanie na zmiany zachodzące w danym układzie – systemie
transportowym oraz w jego otoczeniu. W trakcie konferencji podano
kilka takich przykładów:
zdalne zwiększanie albo ograniczanie mocy maksymalnej silników
pojazdów, w zależności od warunków drogowych bądź topografii
trasy;
wykorzystywanie funkcji „geofencingu” i automatyzacja dopasowania ciężarówki do nowego ograniczenia prędkości, przykładowo
po przekroczeniu granicy;
eliminacja nieplanowanych przestojów ciężarówki, która wysyła
sygnał ostrzegawczy, jak tylko pojawia się jakikolwiek problem, jeśli
nie został on wcześniej skutecznie wychwycony przez pokładowy
software;
dodawanie nowych funkcji zdalnie poprzez przesył danych – aktualizacja oprogramowania, wgrywanie kompletnie nowego oprogramowania.
W takim układzie Daimler Trucks – Mercedes-Benz Trucks w obszarze
transportu towarowego swoje działania opiera na następujących założeniach:
[ 30 ]
NAUKA
transport jest realizowany w sposób płynny, bez jakichkolwiek
zbędnych przestojów – dozwolone są jedynie przestoje wynikłe
z obiektywnych przyczyn, których wyeliminować nie można, jak
zmiana kierowcy, załadunek, rozładunek, obowiązkowe przeglądy;
ciężarówka przez niemal cały czas, poza sytuacjami podanymi wyżej,
powinna znajdować się w ruchu oraz stale komunikować się z innymi uczestnikami – w węższym ujęciu danego procesu logistyczno-transportowego, w szerszym wszystkimi innymi pojazdami jadącymi
w danym momencie i na danym obszarze;
w pełni przewidywalni (realnie dostępni) są kierowcy, samochody,
przyczepy, naczepy, nadwozia wymienne, kontenery oraz ładunki
– następuje wobec tego pełne zgranie czasoprzestrzenne ładunku
z zasobami mającymi go przemieścić;
w pełni spożytkowane są dostępne ładowność i/czy przestrzeń
do załadunku;
wyeliminowane są wszelkie zbędne przestoje spowodowane awariami, czemu ma skutecznie zapobiegać obsługa zapobiegawcza,
wykonywana ex ante;
wszystkie składowe procesu transportowego – ciężarówki, naczepy,
przyczepy, kontenery, nadwozia wymienne oraz ładunki i kierowcy
– są zdalnie sterowane, kontrolowane i namierzane;
następuje pełne dopasowanie ciężarówki – zabudowy do ładunku
i ładunku do ciężarówki. W pierwszym przypadku do wykonania
konkretnego zadania powinien zostać delegowany pojazd najbardziej zoptymalizowany pod względem ładowności i/czy dostępnej
przestrzeni ładunkowej. W drugim to ładunek jest dostosowywany
– optymalnie dopasowywany do przewozowych możliwości danego
środka transportu, co może się wiązać ze scalaniem bądź rozcalaniem
tego ładunku;
łączność daje możliwość znacznego podniesienia efektywności;
najlepsze efekty optymalizacyjne przyniesie wdrożenie zoptymalizowanych kompleksowych rozwiązań, łączących szereg już teraz
dostępnych innowacyjnych technik i technologii, jak przykładowo
włączenie w zintegrowane konwoje zarządzane zdalnie wydłużonych
zestawów o podniesionej dopuszczalnej masie całkowitej;
poprawa efektywności wymaga pełnego zaangażowania ze strony
wszystkich zainteresowanych stron.
W trakcie konferencji zwrócono też uwagę na kilka innych aspektów,
www.ciezarowkiautobusy.pl
ściśle powiązanych z omawianym zagadnieniem.
Przede wszystkim technologia jazdy autonomicznej, testowana
w ramach projektu Highway Pilot Connect, daje wymierne korzyści.
Przy jeździe w tzw. zintegrowanym konwoju tworzonym przez trzy
zestawy naczepowe uzyskane oszczędności paliwowe wyniosły – dla
pierwszego zestawu 2%, dla drugiego 11% i dla trzeciego 9%, co daje
sumaryczne przeciętne oszczędności na poziomie 7%. Analogiczna
redukcja dotyczy emisji CO2. Innymi wskazanymi korzyściami są:
podniesione bezpieczeństwo dla użytkowników dróg, nawet przy
jeździe blisko siebie;
lepsze wykorzystanie dotychczas dostępnej infrastruktury;
mniejsze obciążenie psychiczne kierowcy, oznaczające, że staje się
mniej zmęczony, dłużej pozostaje bardziej wypoczęty i w rezultacie
dłużej może efektywnie i bezpiecznie wykonywać swoje zadania.
Narzędziem firmy dedykowanym do podnoszenia efektywności
jest własny system zarządzania flotą FleetBoard – dostępny na rynku
od ponad 15 lat, obecnie oferowany w 40 krajach, włączając całą
Europę, Brazylię, Chiny, Republikę Południowej Afryki i Rosję, oraz
zainstalowany w ponad 180000 ciężarówek. Ponieważ ma charakter
systemu otwartego, może współdziałać i być zainstalowany w pojazdach sześciu innych wiodących marek. W układzie funkcjonalnym
reprezentuje on nowoczesne narzędzie w komunikacji i jeździe,
zastępując tradycyjne telefon/fax, mapę i dokumenty papierowe.
Jego wsparcie, ukierunkowane na poprawę efektywności, dotyczy
kilku obszarów:
zarządzania kierowcą: generowane analizy wydajności – efektywności, raporty, zarządzanie czasem, ładowanie pamięci i urządzenia
masowego, ładowanie danych z karty kierowcy;
zarządzania logistyką: dyspozycje i komunikowanie się w czasie
rzeczywistym;
szkolenia;
wsparcia technicznego;
konsultacji – doradztwa, w tym bieżącego – on-line;
zarządzania pojazdem: archiwizowanie tras, mapowanie, namierzanie i śledzenie (funkcja track&trace), bieżąca obsługa – odświeżanie,
wprowadzone nowe moduły – dane naczepy, ID naczepy.
Wszystkie te składowe oczywiście łączą się ze sobą.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
AUTOBUSY| IRIZAR [ 31 ]
Historia Irizara
1927 r.
1948 r. – Rubia.
I
rizar powstał w 1889 roku, a jego założycielem
był baskijski przedsiębiorca José Antonio Irizar.
Zadecydował on o zmianie profilu działania
podmiotu – z produkcji stalowych elementów
wyposażenia dla powozów na rzecz wejścia
w świat transportu pasażerskiego. W końcówce
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
XIX wieku ten jego rodzinny biznes, prowadzony wraz z bratem, osiągnął bardzo wysoki
poziom rozwoju i nastąpiła koncentracja na
wytwarzaniu eleganckich powozów i karet. Ta
działalność była kontynuowana przez prawie
trzy dekady. W latach 20. XX wieku następowało
jednak nieuniknione stopniowe przechodzenie
od trakcji zwierzęcej do realizowanej przez pojazdy silnikowe. Na fali tej transformacji w branży wytwórców nadwozi Irizar zbudował swój
pierwszy autobus z napędem mechanicznym:
22-miejscowy pojazd z nadwoziem na podwoziu
nabytym we Francji przez Juliána Apaolaza.
Ciekawa maska silnika tego pojazdu, w kształcie
krokodyla, uczyniła go jednym z najbardziej
popularnych środków transportu w tym okresie.
Niemniej dopiero po drugiej wojnie światowej firma stopniowo zaczęła stosować stal w budowie autokarów. Jej pierwszy ręcznie zrobiony
pojazd z półmetalową zabudową pojawił się na
rynku w 1948 roku, reprezentując niesamowity
wręcz krok naprzód w dziedzinie wzornictwa
oraz innowacyjności. Kolejny taki istotny krok
wykonano w 1952 roku, wraz z wprowadzeniem
półmetalowej konstrukcji na podwoziu niemieckiego Büssinga. Wykorzystano tu drewnianą
strukturę nośną zaopatrzoną w metalowe połączenia i po raz pierwszy pokrytą z zewnątrz
arkuszami blachy. Ten miejski autobus zawierał
kilka innowacji, wypływających z doświadczenia
braci Irizar.
Niezwykle istotne zmiany w samym podmiocie zaszły w latach 50. i 60. W latach 50.
jego struktura stopniowo kształtowała się, a w
latach 60. w sensie prawnym i formalnym został
on publiczną spółką akcyjną, w sensie realnym
zaś rodzajem spółdzielni – kooperatywy należącej do jej właścicieli. W latach 60. w miejscowości Mondragon narodziła się bowiem idea
przemysłowej spółdzielni w Kraju Basków. Tę
filozofię bracia Irizar zaadoptowali, włączając
zatrudnionych w firmie robotników w przyszłość
przedsiębiorstwa. Tym samym dali im – jako
partnerom – prawo udziału w zarządzie oraz
zarządzaniu. Był to zatem typowy akcjonariat
pracowniczy, z akcjami rozprowadzonymi jedynie wśród określonego grona posiadaczy
– osób zatrudnionych w zakładzie. W 1963
roku Irizar został zatem „akcyjną” spółdzielnią
założoną przez 60 członków. W ten sposób zaszła transformacja pozwalająca firmie na kontynuowanie własnego, organicznego wzrostu
i rozwoju – z jednej strony z poszanowaniem
dla zatrudnionych, z drugiej z zachowaniem
swoistego zobowiązania do rozwoju produktu
i bycia innowacyjnym.
Ponadto w latach 60. rozpoczął się nowy etap
konsolidacji produktów oraz otwierania nowych
rynków. Na początku autokary wytwarzano dla
odbiorców w Kraju Basków. Potem, jako uzupełnienie, zaczęto rozszerzać grono odbiorców
o tych pochodzących z innych części Hiszpanii,
w tym z Madrytu, Barcelony, Malagi i Sewilli. Poza tym w połowie lat 50. coraz większe
znaczenie zaczęło odgrywać wzornictwo. Tu
za taką datę symboliczną firma podaje 1956
rok, kiedy zbudowała pierwsze egzemplarze na
podwozach Pegaso z silnikiem wysokoprężnym.
Znaczenie wzornictwa znalazło swoje dobitne
potwierdzenie zresztą już wkrótce, bo w 1957
roku. Nowoczesny autokar dla Auto-Pullman
zwracał uwagę swoją niezwykle nowatorską
[ 32 ] AUTOBUSY| IRIZAR
stylistyką.
Między latami 1959-1960 Irizar nie tylko budował stale rosnącą liczbę nadwozi dla odmian
międzymiastowych i turystycznych, ale i wyrobił
sobie pozycję na rynku wersji miejskich. Powiększył mianowicie swoją klientelę, przeprowadzając renowację oryginalnego angielskiego wariantu piętrowego (double-decker) dla
San Sebastian Tramway Company. Natomiast
w 1964 roku opracował model Unificado, a w
1967 roku wyprodukował Trigottos. W katalogu
przedstawiono oba jako Dinam, aczkolwiek
dopiero w 1969 roku zaprezentowany został
jeden model, określony jako Dinam. W modelu
tym cechy techniczne przeważały nad desingiem. Standardowe wykonania miały wentylację poprzez dachowe wywietrzniki oraz okna
boczne z podnoszoną częścią dolną, podczas
gdy najbardziej luksusową odmianę deluxe
zaopatrzono w układ klimatyzacji jako wyposażenie pomocnicze (uzupełniające). W 1970 roku
powstał pierwszy autokar na rodzimy rynek
z klimatyzacją w standardzie. W ten sposób
podmiot potwierdzał swoją odmienność jako
wytwórca nadwozi luksusowych autobusów
i autokarów. Ważność Dinam może potwierdzać
fakt, że do 1971 roku sześciu głównych krajowych wytwórców nadwozi zbudowało swoje
własne wersje tego typu, który przecież został
skomercjalizowany zaledwie rok wcześniej. Do
końca lat 60. Irizar stał się liderem w dostawach
dla rodzimych przewoźników pasażerskich.
Jeśli w latach 60. firma została jednym z najważniejszych krajowych wytwórców zabudów
dla autokarów i pierwszym, który m.in. wprowadził klimatyzację w swoich autobusach jako
standard, o tyle w latach 70. pokazała kilka następnych ciekawych modeli. Jednym z nich
był Korosi, uhonorowany prestiżową nagrodą
Gold Giralda (Złoty Wiatrowskaz, dzwonnica
wieżowa – także nazwa dzwonnicy w katedrze
w Sevilli) za najlepszy hiszpański autokar w 1972
roku. Potem na rynku sukcesywnie pojawiały
się kolejne premierowe modele: Urko i Urepel.
W tym czasie przedsiębiorstwo zaczęło także sporadyczną sprzedaż swoich wyrobów za
granicą, tym samym rozpoczynając realizację
strategii internacjonalizacji. Tym pierwszymi
rynkami obcymi były Francja i Izrael.
Najważniejszym wydarzeniem w latach 80.
było wprowadzenie w 1989 roku rewolucyjnej serii Century – Irizar Century, powiązane
ze świętowaniem stulecia firmy. Linia ta stanowiła wzorzec dla innowacji w tym sektorze
oraz punkt odniesienia w obszarze wzornictwa
i technologii dla ogółu rodzimych rywali – wytwórców nadwozi, a nawet producentów europejskich. Pomimo kryzysu ekonomicznego, jaki
miał miejsce w tym okresie, od momentu swojej
komercjalizacji Century odniósł niezaprzeczalny
sukces. W 1994 roku Irizar zaczął wchodzić na
inne rynki europejskie już w sposób bardziej
zorganizowany: pierwotna współpraca ze
Scanią UK ostatecznie uległa rozszerzeniu na
wszystkie kraje Europy i pozwoliła, w powią-
1949 r. Zabudowa na podwoziu Bedford.
zaniu ze Scanią, na wytwarzanie 1500 nadwozi
autobusów i autokarów rocznie z przeznaczeniem na rynek europejski.
W 1995 roku nastąpiło przejście na wyższy
poziom procesu internacjonalizacji w układzie
fazowym wskutek wdrożenia strategii transferu
technologii nadwozi. Pierwszy taki ambitny
projekt zrealizowano w Chinach. W 1997 roku
w Maroku powstał Irizar Maghreb, z kolei w 1998
roku uruchomiono fabrykę w Brazylii. Ponieważ
dalsza ekspansja odbywała się właśnie w Ameryce Łacińskiej, w tym samym roku doszło do
inauguracji fabryki Irizar Mexico w Meksyku.
W ramach kontynuowania realizacji strategii
ekspansji zagranicznej – internacjonalizacji,
w 2001 roku zainaugurował działalność zakład
w Indiach, natomiast trzy lata później nastąpiło
wejście na rynek Południowej Afryki. Ponadto,
oprócz samej strategii internacjonalizacji, równolegle przedsiębiorstwo realizowało strategię
dywersyfikacji powiązanej – tzn. wchodziło do
nowych dziedzin działalności, ale związanych
z dziedziną podstawową. Wskutek tego w tym
okresie w skład Grupy Irizar weszły m.in. Hispacold oraz Masats.
W czasie tych 14 lat mocnego ekonomicznego postępu Irizar odnotował niezwykle silny
wzrost produkcji, budując aż 1500 nadwozi
rocznie.
W 2001 roku na rynku pojawił się typ PB,
jeszcze raz stając się wzorcem dla desingu
w tym sektorze. Dowodem na jego uznanie
było przyznanie mu prestiżowych nagród Coach
of the Year w Hiszpanii oraz Coach of the Year
w Europie.
W 2009 roku rodzina pojazdów powiększyła
się o nowo wprowadzony typ i4. Chociaż rok ten
był także rokiem szczytu kryzysu, ale – dzięki
przeprowadzonej strategicznej rewolucji – Irizarowi udało się wzmocnić swoją pozycję oraz
urosnąć do nowego rekordowego poziomu.
Przede wszystkim skoncentrował się na marce, podjął decyzję o przejściu z bycia jedynie
wytwórcą nadwozi na podwoziach od obcych
dostawców do bycia wytwórcą kompletnych,
własnych integralnych autobusów oraz jeszcze
mocniej pogłębił swoją przemysłową dywersyfikację i stopień zaawansowania technologicznego. W tym samym czasie nastąpiła też znaczna
poprawa jakości i niezawodności jego wyrobów.
Równocześnie wiele wysiłku wkładał w poprawę relacji z klientami, w tym z rynku międzynarodowego, poprzez lepsze zaadoptowanie
i dostosowanie wszystkich produktów i usług
do ich czasami specyficznych potrzeb. Powyż-
1951 r. Zabudowa na podwoziu Saurer.
1952 r. Zabudowa na podwoziu MAN.
1952 r. Zabudowa na podwoziu Saurer.
1952 r. Zabudowa na podwoziu Bussing.
1953 r. Zabudowa na podwoziu Leyland.
1954 r. Zabudowa w pełni metalowa.
1956 r. Autobus Aguinaga.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
AUTOBUSY| IRIZAR [ 33 ]
www.ciezarowkiautobusy.pl
1957 r. Auto Pullman.
1959 r. Trolejbus San Sebastian.
1960 r. Autobus Garayar-Hnos.
1964 r. Autobus standaryzowany.
1967 r. Autobus Trigotto.
1970 r. Autobus Dinam.
1976 r. Autobus Urepel.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
sze skutkowało wręcz nieprawdopodobnym
wzrostem dostaw, zanotowanym na rynkach
w Meksyku i Brazylii.
Co więcej, strategia polegająca na dywersyfikacji przemysłowej stała się jednym z kluczowych czynników we wzmacnianiu pozycji
Grupy. W następstwie tej polityki zróżnicowania
źródeł przychodu i dziedzin funkcjonowania,
pomiędzy latami 2009 i 2013 do Grupy zostały
przyłączone dotychczas niezależne firmy Jema
Energy, Datik i Alconza. Funkcjonują one odpowiednio w sektorach zasilania i systemów
elektronicznych – elektroniki energetycznej,
rozwiązań ITS dla zarządzania transportem oraz
wyposażenia dla elektrowni wiatrowych.
Podczas gdy pierwszy w pełni integralny
autobus pojawił się w 2009 roku, dwa lata później – w 2011 roku – na rynku była już dostępna
pełna gama własnych autobusów integralnych
z logo Irizar. W ten sposób chciano rozszerzyć
zbyt konwencjonalnych autobusów, uzupełniając i dostarczając klientom na obsługiwanych
rynkach międzynarodowych kompletne własne
pojazdy. Dla przyszłości Grupy ważna była również inna decyzja podjęta w 2011 roku. Dotyczyła ona rozpoczęcia etapu wdrożenia strategii
tzw. zrównoważonego rozwoju w miastach,
wiążącej się z rozwojem i przygotowaniem
pierwszego w historii podmiotu miejskiego
autobusu w pełni elektrycznego.
Kolejne kluczowe projekty realizowano w tej
dekadzie. Creatio – Centrum Badań i Rozwoju Grupy Irizar, Irizar R&D – zostało założone
w 2012 roku, by wzmocnić stopień zaawansowania technologicznego Grupy w zakresie możliwości rozwojowych zarówno w odniesieniu do
kompletnych autobusów pod własną marką,
jak i nadwozi wykonywanych na podwoziach
od renomowanych dostawców. Ponadto został
wdrożony program szkoleń dla wynajętych
wysoko wykwalifikowanych pracowników, który
stopniowo – z czasem przybrał formę części
centrum, w zależności od potrzeb.
W 2014 roku podmiot świętował 125-lecie
swojego funkcjonowania. Na zorganizowaną
z rozmachem uroczystość zaproszono gości
z całego świata, w tym dystrybutorów, klientów, dziennikarzy oraz obecnych i byłych pracowników. W 2014 roku miały jeszcze miejsce
dwa inne wydarzenia ważne w historii firmy.
Pierwsze wiązało się z oddaniem nowych
i nowoczesnych budynków w centrali firmy
w Ormaiztegi. Drugie dotyczyło publicznej prezentacji na targach w San Sebastian pierwszego w historii przedsiębiorstwa elektrycznego
autobusu – typ i2e, opracowanego całkowicie
w ramach Grupy.
Obecnie Grupa Irizar to:
• jedenaście podmiotów zależnych: pięć
fabryk autobusów zlokalizowanych na całym
świecie, pięć pozostałych firm funkcjonujących
w innych dziedzinach wskutek realizowanej
strategii dywersyfikacji oraz centrum badawczo-rozwojowe;
• ponad 2600 zatrudnionych, w tym 750 w filiach – spółkach zależnych;
• obroty na poziomie ponad 500 mln euro;
• w 2015 roku prognoza osiągnięcia zbiorczych obrotów przekraczających 550 mln euro,
z czego 83% ma być wynikiem produkcji na
rynki eksportowe;
• ponad 400 dostarczonych własnych autokarów do odbiorców w państwach takich
jak Wielka Brytania, Dania, Finlandia, Szwecja,
Austria, Niemcy, Belgia, Holandia, Luksemburg,
Francja, Polska, Rumunia, Hiszpania i USA;
• sprzedaż prowadzona w USA za pośrednictwem INA – tzw. wyłącznego, ekskluzywnego
dystrybutora – z siedzibą w Las Vegas (Nevada)
oraz biurami obsługi posprzedażnej w Dallas
(Texas) i Orlando (Floryda).
Poza Hiszpanią autobusy powstają w następujących filiach – spółkach córkach:
• Irizar Brasil – założony w 1998 roku w stanie Sao Paulo jako joint venture z lokalnym
partnerem. W 1999 roku Irizar wykupił resztę
udziałów, stając się jedynym właścicielem tego
przedsięwzięcia;
• Irizar Morocco – założony w 1997 roku jako
joint-venture z lokalnym partnerem, silnie reprezentowanym w biznesie autobusowym
i autokarowym. W kwietniu 2002 roku Irizar
nabył pozostałe akcje Irizar Morocco. Produkcja
w nowym marokańskim zakładzie, zlokalizowanym w mieście Shkirat, została zainaugurowana
w lipcu 2008 roku. W odpowiedzi na rosnące
zapotrzebowanie na rynkach eksportowych,
takich jak Polska, Włochy, Francja, Portugalia
i Hiszpania, na powstający tu model Century,
dość szybko zapadła jednak decyzja o rozbudowie tej fabryki. Powiększyła się ona o 3000
m², w celu podniesienia zdolności wytwórczych,
co, w powiązaniu z usprawnionym rytmem
budowy – poprawą wydajności i poszerzeniem
liczby powstających tu modeli o m.in. typ i3,
uczyniło z niej wysoce konkurencyjną i strategiczną jednostkę organizacyjną;
• Irizar Mexico w Meksyku – założony w 1999
roku w Querétaro. Od samego początku Irizar
jest tu jedynym, 100-procentowym właścicielem;
• Irizar Republika Południowej Afryki – Południowa Afryka – założony w 2004 roku.
Od samego początku Irizar jest tu jedynym,
100-procentowym właścicielem
Ogólnie w Grupie Irizar nadal następuje
koncentracja na badaniach i rozwoju, w celu
wprowadzenia nowych technologii oraz ulepszenia integralnych autokarów, po raz kolejny
notujących bardzo znaczny wzrost dostaw. Ponad 25% produkcji stanowią już bowiem takie
wykonania. Do tego hiszpańska fabryka, która
w tym roku znowuż zanotuje wzrost, wciąż
odpowiada za ciężar rozwoju Grupy. Przy czym
w roku bieżącym firma ponownie spodziewa
się wzrostu na wszystkich obsługiwanych rynkach, począwszy od macierzystego hiszpańskiego. Warto jeszcze podkreślić wiodącą rolę
[ 34 ] AUTOBUSY| IRIZAR
1977 r. Autobus Urko.
marokańskiego zakładu, który współpracując
z hiszpańskim, będzie wspierać produkcję autobusów na rynkach europejskich.
Kolejny istotny fakt to wejście na rynek północnoamerykański. Irizar oczekuje, że będzie
on miał dla niego duże znaczenie. W pierwszej fazie autokary dla tego rynku powstają
1980 r. Autobus Urbia.
w zakładzie w Hiszpanii. Oficjalnie produkty
i marki zostały za oceanem zaprezentowane
w Atlancie 2 lutego.
Ponadto Irizar produkuje miejskie autobusy
elektryczne do wybranych miast Europy i jest
zaangażowany w kilka dużych programów
w zakresie elektromobilności. Powinny one
1981 r. Autobus Everest.
mu zapewnić duży potencjał wzrostu w tej
branży w ciągu najbliższych lat. Co równie
ważne, pozostałe spółki Grupy również notują
wzrost w tym roku. Ogólnie w całej grupie Irizar
powstanie około 3000 autokarów klasy „Premium” z czego 1350, czyli 45% całości, będzie
produkowane w zakładzie w Hiszpanii.
Grupa Wanicki: gdziekolwiek prowadzi droga,
my jesteśmy dla Ciebie
G
rupa Wanicki funkcjonuje w branży
motoryzacyjnej od 1991 roku. Dynamiczny rozwój oraz doświadczenie
zdobyte przez te 25 lat pracy zapewniło jej
stabilną pozycję na rynku oraz zaufanie, które
zaowocowało trwałymi relacjami z klientami i partnerami. W 1999 roku podpisała ona
umowę dealerską z DAF Trucks Polska, obejmującą sprzedaż i serwisowanie ciężarówek tej
marki. W momencie, w którym DAF rozpoczął
współpracę jako dostawca silników dla Irizara
– hiszpańskiego producenta autokarów – Grupa Wanicki stała się pewnym kandydatem na
partnera tego wytwórcy w naszym kraju. Na
mocy zawartego w roku 2011 porozumienia
rozpoczęła więc, jako jedyny w Polsce autoryzowany przedstawiciel-agent, sprzedaż jego
autokarów integralnych. Swoim klientom oferuje profesjonalne wsparcie na każdym etapie
zakupu i eksploatacji pojazdu – począwszy
od przygotowania specyfikacji, przez ofertę
finansowania i ubezpieczenia, na kompletnej
obsłudze serwisowej kończąc. Nabywców obsługuje czterech przedstawicieli handlowych
działających na terenie całego kraju.
W roku 2015 Grupa Wanicki dostarczyła na
rynek polski 23 autobusy Irizar. Na szczególną
uwagę zasługują: autokar typ i6 przekazany
w ręce CCC Sprandi Polkowice – Zawodowej
Grupy Kolarskiej, oraz 15 sztuk także typu i6
zakupionych przez estońskiego przewoźnika
– firmę LUX Express. W roku bieżącym firma spodziewa się wzrostu wyników sprzedaży o 20%.
Sieć serwisową Wanicki – Irizar, obsługującą
autokary integralne w Polsce, tworzy 6 własnych
stacji serwisowych Grupy Wanicki oraz 8 stacji
partnerskich na terenie całego kraju. Klientom
proponowane są oryginalne części zamienne do
autokarów Irizar, VDL i Solaris oraz zamienniki
do wszystkich marek samochodów ciężarowych,
autobusów, naczep i przyczep. Mając na uwadze komfort odbiorców, uruchomiona została
internetowa sprzedaż części pod adresem www.
irizar.wanicki.pl. Ponadto dwunastu wykwalifikowanych sprzedawców służy pomocą w trakcie
zakupu oraz dowozi zamówione produkty pod
wskazany adres. Do niesienia pomocy w terenie służy mobilny serwis, świadczony przez
samochód serwisowy oznakowany jako Wanicki.
Do tego Centrum Napraw Powypadkowych
w Mogilanach świadczy pełen zakres usług napraw blacharsko-lakierniczych, kompleksowe
naprawy wszystkich marek autokarów, autobusów miejskich, samochodów ciężarowych,
dostawczych, naczep, przyczep i aut osobo-
wych oraz naprawy ekspresowe wykonywane
w dniu dostarczenia pojazdu. Współpracuje ze
wszystkimi towarzystwami ubezpieczeniowymi
w Polsce, co pozwala na szybkie bezgotówkowe
usuwanie szkód.
Premiera nowego modelu autokaru integralnego i8 zbiegła się też w czasie z objęciem funkcji dyrektora handlowego odpowiedzialnego za
politykę sprzedażową w Grupie Wanicki przez
Macieja Krzyża, który dołączył do zespołu na
początku bieżącego roku. Posiada on ugruntowaną wiedzę popartą długoletnim doświadczeniem w branży. Współpracował m.in. z firmami
takimi jak Scania oraz Evobus. Powinien zatem
wnieść do swojego działu dużo pozytywnej
energii oraz przyczynić się do osiągania kolejnych sukcesów.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
AUTOBUSY| IRIZAR [ 35 ]
www.ciezarowkiautobusy.pl
Irizar – wielki średniak z Kraju Basków
Irizar jest w naszym kraju producentem znanym i jednocześnie nieznanym. Znanym głównie dzięki
latom współpracy ze Scanią i sprzedawaniu przez nią na wybranych rynkach europejskich wspólnych
modeli, wykorzystujących jej podwozia i jego nadwozia. Nieznanym, gdyż w rzeczywistości skala
działania Irizara oraz różnorodność jego oferty zdecydowanie przewyższają to, co proponowała Scania
w swojej sieci dystrybucji.
I
rizar jest przede wszystkim firmą samodzielną
i relatywnie dużą – to dziś największy hiszpański
wytwórca nadwozi i autobusów integralnych.
Jest także firmą o bardzo długiej, już ponad
125-letniej historii, chociaż przez wiele dekad
skupioną przeważnie na obsłudze rynku rodzimego. To wreszcie firma o bardzo ciekawej
strukturze właścicielskiej – jej posiadaczami są zatrudnieni w niej pracownicy, dokładnie pracujący
w fabrykach mieszczących się w Hiszpanii. Taki
model władztwa i własności zarekomendowała
rodzina Irizar, która na początku lat 60. ubiegłego
wieku postanowiła wycofać się z biznesu autobusowego, zbywając go w nim zatrudnionym.
Tym samym stali się oni jego współwłaścicielami, samymi wytwarzającymi swój dobrobyt
i odpowiadającymi za losy zakładu. Jeśli więc
w pewnym momencie chcieliby za dużo – więcej
zarabiać, żądając podniesienia płac bez oparcia
tego w większych zyskach, powyższe jutro mogłoby niebezpiecznie zachwiać przepływami,
pojutrze już negatywnie rzutowałoby na wyniki
finansowe, ostatecznie zaś mogłoby doprowadzić do upadku całego przedsięwzięcia. Władztwo wiąże się bowiem nie tylko z wpływaniem
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
na podział wypracowanej nadwyżki, ale w pierwszym rzędzie z zobowiązaniem – pełną odpowiedzialnością za dalsze losy swojego miejsca pracy.
Wielu naszych związkowców ma duży problem ze
zrozumieniem tej starej maksymy. Trochę szkoda,
bo tak właśnie od podstaw wypracowuje się niezadłużony dobrobyt społeczeństwa. W tym kontekście nieuzasadnione wypłaty stają się niczym
innym, jak zwyczajnym nieodpowiedzialnym
okradaniem siebie. Problemy mogą się również
pojawić w czasach dekoniunktury. Tak czy inaczej Hiszpanie taką formę działalności nazywają
kooperatywą, co byłoby bliższe idei spółdzielczości, swoją drogą nieco u nas zapomnianej
i w ostatnich latach ośmieszanej. Tymczasem,
trzeba tu podkreślić, że w tym przypadku ten
schemat funkcjonowania w pełni się sprawdził,
co świadczy tylko o mądrości i przezorności go
przestrzegających. Doskonały przykład na dojrzałość ludzi dostarczył kryzysowy rok 2009. Wobec
dramatycznego spadku liczby zamówień zarząd
stanął przed dylematem – redukcja zatrudnienia
o 15% czy zmniejszenie płac o 10-15%. Takie
opcje przekazano załodze. Ta wybrała drugie
rozwiązanie, czyli obniżkę pensji.
Patrząc na historię Irizara należy stwierdzić, iż
jeszcze trzy-cztery dekady temu był on jednym
z wielu hiszpańskich niezależnych wytwórców
nadwozi do autobusów, niczym wyjątkowym
się niewyróżniającym. Obecnie jest największym
i najważniejszym z nich – co więcej, powoli zalicza się do grona ważniejszych graczy w tym
segmencie rynku w zachodniej części naszego
kontynentu. W przeważającej mierze zawdzięcza
to obraniu właściwej strategii swojego dalszego
rozwoju, a potem jej konsekwentnej realizacji,
przy założeniu oczywiście zachowania wymaganego stopnia elastyczności i zdolności nieraz
szybkiego i skutecznego dostosowywania się
do zmiennych warunków w otoczeniu oraz czasami poważniejszych zmian dokonujących się
wewnątrz własnej organizacji. Takich mocnych
punktów Irizara da się wskazać co najmniej kilka.
Po pierwsze, zachodzi powiązana wielopłaszczyznowa internacjonalizacja w ujęciu fazowym.
Irizar nie tylko zdecydował się na sam eksport
– sprzedaż wyrobów na obcych rynkach, w tym
ostatnio nawet w USA, ale i uruchomił ich wytwarzanie aż w kilku miejscach na świecie. Takie filie
znajdują się w Maroku, Republice Południowej
[ 36 ] AUTOBUSY| IRIZAR
Afryki, Meksyku i Brazylii. Co więcej, marokańska
fabryka ma nie tylko zaopatrywać rynek rodzimy
oraz wybrane rynki afrykańskie, ale i wspierać
europejskie wytwórnie w zaopatrywaniu rynku
europejskiego. W efekcie dla Irizara Maroko ma
pełnić tę samą rolę, jaką pełnią Turcja i Polska
dla MAN-a oraz Turcja dla Evobusa/Mercedesa
– wspomagać europejskie zakłady w zakresie
modeli pozycjonowanych nieco niżej.
Do tego Irizar już kilka lat temu wycofał się
z rynku chińskiego. Jeszcze przed dwoma dekadami przez wielu Chiny były postrzegane jako
swoiste eldorado do zarabiania pieniędzy – tym
bardziej że potężny rynek zbytu kusił, a niskie
koszty robocizny wręcz zachęcały do inwestowania. Tymczasem dla Irizara – firmy z Kraju Basków,
ludzi twardych i rozsądnych – rzeczywistość
bardzo szybko zaczęła się prezentować zgoła
odmiennie. W efekcie chińska przygoda w dość
krótkim czasie dobiegła końca. Chiny okazały
się być po prostu rynkiem niezwykle trudnym,
w dodatku zdominowanym przez rodzimych
graczy, takich jak Golden Dragon, Yutong czy
King Long. Z tą dominacją niełatwo było sobie
poradzić. I kwestia – wbrew pozorom – nie dotyczyła wcale skali prowadzonych operacji, ale
szeregu innych kluczowych elementów, istotnych w tzw. codziennym prowadzeniu biznesu.
A z tymi przeszkodami Irizar już dać rady sobie
nie mógł. Koszty robocizny w chińskich fabrykach są rzeczywiście nominalnie dużo niższe
niż w europejskich, lecz – jeżeli się uwzględni
przy tym też jakość i wydajność – nadal niższe,
lecz już nie za bardzo niskie. Robocizna także
dalej drożeje – w pierwszym rzędzie ta wykwalifikowana oraz trudno o lojalnych, doświadczonych pracowników. Ponadto, jako czynniki
niesprzyjające o charakterze ogólnym, trzeba
dodać kradzież technologii, konieczność prowadzenia – zgodnie z chińskim prawem – przedsięwzięcia z lokalnym podmiotem, który może się
okazać nienajlepszym partnerem – nieraz przy
okazji robiącym własne, szkodzące joint-venture
interesy i posunięcia, oraz wysokie ceny energii,
surowców i komponentów. Co ważne, te wysokie
ceny formalnie dotyczą wszystkich zainteresowanych, w tym chińskich potentatów. Niemniej
w tym momencie na jaw wychodziła niestety
nieuczciwa gra chińskich władz. By wspierać
swój rodzimy kapitał, stosowały one wiele
nieczystych zagrywek, w tym poprzez system
ukrytych dotacji i subwencji. M.in. odbywało się to poprzez zakupy rządowe, dopłaty
do prac badawczo-rozwojowych oraz wspomaganie (czytaj dopłacanie do eksportu). Dzięki temu, po części sztucznie, nakręcano popyt
i koniunkturę, licząc, że – przy zwiększaniu
wolumenu produkcji i uzyskiwaniu redukcji
kosztów wynikającej z korzyści skali i uczenia
się – da się podnieść konkurencyjność. Ponieważ realia okazały się inne niż plany, skończyło
się nadprodukcją, zażartą walką o kontrakty
i eksportem na siłę, ale bez przekonania. Te
wszystkie czynniki w pewnym momencie przelały właśnie czarę goryczy i Baskowie ostatecznie postanowili opuścić Chiny, kapitał lokując
gdzie indziej, w większym spokoju.
Po drugie, Irizar mocno inwestuje w nowe
technologie, zgodnie z zasadą ucieczki do przodu – wyprzedzania rywali dzięki technologiom/
przewadze technologicznej. W tym wyścigu liczy się nie tylko stopa przeznaczanych na ten
cel środków, ale i ich masa – ilość, gdyż pewne
technologie i rozwiązania kosztują tyle samo
małe i duże przedsiębiorstwa. W takim układzie
jednak tylko duże stać na ich wdrażanie, by
w przyszłości osiągać dalsze korzyści. Dlatego –
będąc już podmiotem średniej wielkości – Irizar
znaczne sumy wydaje na badania i rozwój (R&D),
przeciętnie na prace nad nowymi projektami
przeznaczając 1/3 swojego zysku, co odpowiada około 10% obrotów. Jednocześnie nie ma
nowych technik i technologii bez zatrudniania
i rozwijania wykwalifikowanych kadr. W rezultacie do ich doboru – jakości zatrudnionych firma
przywiązuje ogromne znaczenie. Personel wyższego szczebla, w tym w działach związanych
z R&D/B+R, musi mieć wyższe wykształcenie
– dyplom uniwersytetu bądź politechniki. W samym R&D zatrudnionych jest ponad 100 inżynierów. W przypadku pracowników fizycznych
– bezpośrednio produkcyjnych istnieje konieczność posiadania wykształcenia technicznego na
poziomie technikum lub przynajmniej pełnego
zawodowego na poziomie szkoły zawodowej.
Potem firma stale inwestuje w stosowne kursy
i programy dokształcające. Warto dodać, że w tej
części Hiszpanii – Kraju Basków – praktycznie
nie ma dziś bezrobotnych z wykształceniem.
Inwestycje w ludzi są więc jednym z kluczowych
elementów stanowiących o możliwości uzyskania przewagi konkurencyjnej i strategicznej. Tym
bardziej że zatrudnieni u Irizara w Hiszpanii są
współwłaścicielami, co dodatkowo wpływa na
relatywnie minimalne rotacje personelu, zdecydowanie mniejsze niż w typowych korporacjach.
Po trzecie, ze względu na strukturę właścicielską Irizar funkcjonuje niemal jak typowa firma
rodzinna – bez rozbudowanych struktur organizacyjnych, praktyk typu compliance i innych
zachowań tak charakterystycznych dzisiaj dla
dużych koncernów. Jak podkreślają sami zatrudnieni, tu ceni i docenia się inwencję, lojalność
i oddanie. Tu pracownik nie musi martwić się, że
jeżeli przyjdzie przysłowiowa miotła, to zostanie
zwolniony, nieraz bez powodu, tylko dla redukcji
stanowisk, z zakłamanych hasłem na odchodne,
że to zafundowanie bezrobocia odbywa się dla
jego własnego dobra i właściwie powinien być
z niego zadowolony. Tu mianowicie pracownik
staje się członkiem większej organizacji, doceniającego go organizmu, a nie jedynie trybikiem
w wielkiej, przygniatającej schematami maszynie.
Wcale zatem nie dziwi widok, że jadący na obiad
służbową limuzyną dyrektor zabiera do niej kilku
podążających w tym samym kierunku innych
zatrudnionych, w tym zwykłych robotników.
Ponadto, ponieważ pracownicy współtworzą
dobrobyt Irizara jako współwłaściciele, co roku
20% zysku trafia z powrotem do nich.
Powyższe przekłada się na relacje z otoczeniem: dostawcami, władzami, klientami, dziennikarzami. Tym samym, nabywając wyrób Irizara,
użytkownik staje się nie tylko jego posiadaczem
objętym dziś niemal obowiązkowym programem
wsparcia okołoproduktowego, ale wchodzi do
wielkiej rodziny Irizara. Tu, jak w rodzinie, wszyscy
się znają, bo nie zmieniają stanowisk i karierę robią
w jednym podmiocie. Tu obowiązuje lojalność
rodzinna wobec pracodawcy, a nie typowo zawodowa, naznaczona odchodzeniem do innego
miejsca pracy, bo akurat tam płacą więcej.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
AUTOBUSY| IRIZAR [ 37 ]
www.ciezarowkiautobusy.pl
Po czwarte, w zakresie autokarów w ostatnich
latach firma konsekwentnie poszerza i pogłębia
swoją ofertę. Podstawową decyzją strategiczną podjętą około dekady temu było przejście
z pozycji wytwórcy jedynie nadwozi bazujących
na obcych – pochodzących od zewnętrznych
dostawców podwoziach do pozycji wytwórcy
kompletnych autokarów i autobusów, tzn. pojazdów zintegrowanych. Obecnie dostawcy podwozi autobusowych do późniejszej zabudowy
to bowiem potężni gracze, postępujący zgodnie z własną strategią, która może ulec szybkiej
zmianie. Tzn. jednego dnia mogą być niezwykle
skorzy do współpracy, drugiego są w stanie ją zerwać natychmiast praktycznie bez podania sensownej przyczyny. Irizar nie chciał być w takim
razie zależny od nich, zdany na ich łaskę i kaprysy.
Skoro dysponował już stosownym doświadczeniem i znał od podstaw tajniki budowy kompletnych autobusów oraz miał ku temu niezbędne
zasoby wiedzowe i technologiczne, postanowił
wejść w tej rodzaj produktów. Szczególnie że po
latach zabudowywania czyichś nośników znał
doskonale wady i zalety takiego podejścia. I ta
decyzja okazała się ze wszech miar słuszna i biznesowo trafiona: coraz więcej pojazdów na linii
montażowej stanowią tzw. integrale – autobusy
integralne. W tym kontekście Irizar we własnym
zakresie wytwarza stale zwiększającą się liczbę
komponentów. Kwestia naturalnie nie odnosi się
do osi, silnika czy skrzyni biegów, ale pewnych
wybranych podzespołów, dotychczas nabywanych na zewnątrz – u niezależnych dostawców.
W tym celu przejął m.in. rodzime przedsiębiorstwo Hispacold – znanego dostawcę systemów
klimatyzacyjnych. Aktualnie Hispacold pracuje
nad nowymi technologiami i produktami specjalnie dla Irizara, w ten sposób zapewniając mu
pewną przewagę nad rywalami. Przy czym nadal
Hispacold występuje jako dostawca systemów
klimatyzacyjnych do pojazdów na tzw. wolnym
rynku – rynku zewnętrznym, w tym dla konkurentów. W efekcie to dążenie do internalizacji nie
ma charakteru bezwzględnego. Jednocześnie
przedstawiciele Irizara podkreślają, że sam jest
on w stanie już dziś wykreować wewnętrzny
rynek zbytu na wybrane typy układów klimatyzacyjnych.
Podobna tendencja internalizacyjna odnosi się
do systemów softwaru do elektroniki pokładowej
oraz systemów zarządzania transportem ITS. Irizar
uważa, że przygotowanie tych zaawansowanych
produktów we własnym zakresie tworzy dodatkową przewagę nad konkurencją.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
Niemniej, z drugiej strony, Irizar nie był, nie
jest i nie będzie, co oczywiste, w stanie zrobić
sam wszystkiego, bo inni, w czymś bardziej
wyspecjalizowani, zrobią to lepiej, szybciej i taniej. Nie ma zresztą nawet takiej ambicji, bo po
prostu coś warto opracować i wytwarzać we
własnym zakresie, coś innego lepiej nabywać
od fachowców w danej dziedzinie. Wśród takich
kluczowych komponentów, jakie pochodzą od
wyspecjalizowanych, renomowanych dostawców zewnętrznych, znajdują się m.in. osie, mosty napędowe, silniki, skrzynie biegów, układy
kierownicze, systemy zawieszeń, hardware dla
elektroniki pokładowej łącznie z tablicą kierowcy,
siedzenia, oświetlenie, szyby, osprzęt, ogumienie, akumulatory, systemy hamulcowe i inne. To
oparcie się na tych elementach powoduje, że ich
dostawcy mogą potem gwarantować użytkownikom własną autoryzowaną pomoc serwisową.
Przejście w kierunku autobusów integralnych
oznacza wobec tego możliwość uzyskania szeregu korzyści, w tym:
• wpływ na budowę całego pojazdu, gdyż kluczowe moduły komponentowe od zewnętrznych dostawców muszą być wkomponowywane
w pojazd. Nie ma praktycznie możliwości ich
zmiany – od dostawcy przychodzą gotowe moduły – przodu z mechanizmem kierowniczym,
tablicą rozdzielczą i kompletną osią wraz z zawieszeniem oraz tylny z ramą nośną z przytwierdzonymi do niej silnikiem, skrzynią biegów oraz
zawieszeniem i kompletnymi osiami – mostem
napędowym i w odmianach 3-osiowych tylną
osią kierowaną. W efekcie to nadwozie dostosuje
się do podwozia, a nie na odwrót. Tymczasem
tzw. integral cechuje się dwoma istotnymi zaletami – przewagami nad wariantem na cudzym
nośniku – o około 300 kg niższą masą własną
oraz podpodłogowymi bagażnikami o większej
pojemności dzięki uzyskaniu dodatkowej przestrzeni nad kołami – w integralach przestrzeń
między podłogą i osiami jest w pełni dostępna;
• wspomniane uniezależnienie od działań wybranych firm, co podnosi elastyczność
w funkcjonowaniu – klient może wybrać wersję
integralną lub na cudzym podwoziu, w dodatku
pochodzącym od różnych dostawców, w tym
od Scanii i Volvo;
• możliwość doboru różnych źródeł napędu
i skrzyń przekładniowych. Silniki Scanii i Volvo
przychodzą jako moduły podwozia. Pozostałe
są kupowane na rynku jako samodzielne podzespoły. Chociaż z drugiej strony liczba takich
niezależnych dostawców należy dziś do bardzo
ograniczonych. W obszarze silników są nimi
jedynie DAF i Cummins oraz opcjonalnie – teoretycznie IVECO. W obszarze skrzyń biegów
w grę wchodzą natomiast przekładnie mechaniczne, zautomatyzowane i automatyczne ZF
oraz automatyczne Allison i Voith.
Jednocześnie to poszerzanie oferty w zakresie
produktów odbywa się nie tylko w sferze modeli turystycznych, międzymiastowych i klasy
kombi. Przed dwoma laty firma weszła również
w segment modeli miejskich, ale wyłącznie zeroemisyjnych, o w pełni elektrycznym napędzie.
Weszła, gdyż uważa ten właśnie segment za
niezwykle rozwojowy w przyszłości, zgodnie ze
strategią zrównoważonego rozwoju i zrównoważonej miejskiej elektromobilności. Dlatego
nie proponuje wykonania z tradycyjnym czy
hybrydowym zespołem napędowym, a z napędem wyłącznie elektrycznym. O tym, iż był
to dobry wybór, świadczy fakt, że pokazany dwa
lata temu niskopodłogowy typ i2e został już
zamówiony w liczbie kilkunastu egzemplarzy
przez operatorów transportu publicznego z:
Marsylii – 6 sztuk, Londynu – 2 sztuki, Barcelony,
San Sebastian, Bayonne i Paryża. Widząc w przyszłości olbrzymi potencjał rozwojowy tego rynku
Irizar zainwestował więc kilkadziesiąt milionów
euro w nowy zakład, odpowiedzialny wyłącznie
za budowę takich środków transportu.
Po piąte, po części wynikające z czynników
wskazanych wyżej – bardzo bogata oferta docelowa. Jeśli klient nabywa autobus Volvo może
go zamówić jedynie z modułem napędowym
Volvo, jeśli Scanii – także z modułem tego wytwórcy. Natomiast u Irizara istnieje możliwość
zamówienia autobusów integralnych lub na
obcych podwoziach. W rezultacie klient może
wybierać zespoły napędowe od różnych dostawców, w zależności od swoich preferencji
w tym zakresie. Poza tym przyjęty system
produkcyjny pozwala na wprowadzanie wielu modyfikacji, w tym nawet o jednostkowym
charakterze. Dzięki temu da się otrzymać pojazd
idealnie skrojony – dostosowany do konkretnych potrzeb i wymagań danego odbiorcy. Ta
tzw. personalizacja produktowa, określana też
jako kustomizacja, zapewnia Irizarowi istotną
przewagę nad koncernami.
Po szóste, Irizar jest dziś graczem średniej
wielkości, starającym się połączyć elastyczność w systemie z masowością, co może mu
zagwarantować przewagi dwojakiego rodzaju
– w stosunku do potentatów większą uniwersalność – tzn. zdolność do spełniania nawet
specyficznych życzeń, w stosunku do małych
graczy przewagę kosztową – cenową, wynikłą
[ 38 ] AUTOBUSY| IRIZAR
z korzyści skali i efektów związanych z uczeniem się. Duzi dostawcy – potentaci oferują dziś
zazwyczaj produkty wystandaryzowane modułowo, w niewielkiej liczbie odmian bazowych,
potem dopiero ewentualnie – na podstawie tej
wystandaryzowanej bazy – dostosowywane –
w ramach możliwości oraz ograniczeń technicznych i finansowych – do konkretnych potrzeb.
Mali z kolei mogą zrobić praktycznie wszystko,
ale mogą to zrobić relatywnie drogo, w małych
seriach – sztuki, kilku, maksymalnie kilkunastu
w ciągu roku. W dodatku mogą się u nich pojawiać istotne problemy z powtarzalnością.
Irizar zajmuje tutaj zaś pozycję pośrednią –
może i wykonać jedno, specyficzne zlecenie,
i zlecenie flotowe na partię jednakowo wyposażonych pojazdów, liczącą kilkadziesiąt czy
nawet powyżej 100 egzemplarzy. Nie ma z tym
najmniejszego problemu. Powyższe umożliwia
zastosowany system wytwórczy – bez typowej
linii, lecz z ciągami, na których powstają autobusy. W systemie tym nie istnieje żaden kłopot,
jeśli pojawi się taka konieczność, by dany egzemplarz na danym stanowisku spędził nieco
więcej czasu. Po prostu egzemplarze bardziej
standardowe powstają na ciągach z krótszymi
taktami, te nietypowe na tych z dłuższymi. Ponieważ tych ciągów istnieje, jak wspomniano,
kilka, taki system montażu może sprawnie funkcjonować. W przypadku klasycznych linii z przy-
www.ciezarowkiautobusy.pl
czyn systemowych i kosztowych ich liczba jest
ograniczona do jednej, dwóch. W naturalny
sposób są one też dłuższe. Ponadto w systemie Irizara relatywnie duży pozostaje wkład
robocizny. W oparciu o szablony ręcznie oddzielnie spawane są kolejne moduły szkieletu,
potem spawane w całość. Następnie zakładane
są oblachowanie i szyby, po czym odbywa się
dalsze wyposażenie. Obejmuje ono założenie
kompletnej instalacji elektrycznej, podłogi, obić
– wykończenia wnętrza, foteli, półek podsufitowych, stanowiska pracy kierowcy, wyposażenia dodatkowego, instalacji pneumatycznej,
układu hamulcowego, drzwi i klap bagażników.
Niestety, zakład w Ormaiztegi znajduje się na
zboczu góry, wciśnięty pomiędzy nią i przebiegającą obok drogę. W rezultacie możliwości
jego dalszej rozbudowy pozostają ograniczone.
Dlatego, o ile kwestia nie dotyczy wariantu na
cudzym podwoziu, zmontowane kompletne
nadwozie jest przewożone kilka kilometrów
dalej, do innego zakładu Irizara, gdzie montuje
się w nim: krok pierwszy – układ kierowniczy
i AdBlue, krok drugi – osie i kompletny moduł
napędowy – silnik wraz ze skrzynią biegów,
krok trzeci – mocowania oraz pozostałe prace
związane z układem elektrycznym, krok czwarty - dokończenie. Gdyby w Ormaiztegi było
więcej miejsca, ten etap procesu wytwórczego
odbywałby się tam.
Obecnie, ze względu na duży portfel zamówień, dziennie powstaje siedem autobusów,
co daje około 1400-1500 autobusów rocznie,
przy zatrudnieniu ponad 500 osób. Co ciekawe,
niemała grupa robotników w Irizarze, bo około
170, pochodzi z Brazylii.
I, po siódme, Irizar dokonał skojarzonej dywersyfikacji dziedzinowej (dziedzinowo powiązanej).
Tzn. wchodzi w nowe obszary działalności, lecz
w różnym zakresie wiążące się z działalnością
podstawową, czyli produkcją autobusów.
W efekcie dochodzi do internalizacji, a zatem
zamiany zewnętrznego rynku na wewnętrzny
pseudorynek. W ramach tej strategii przejęci
m.in. zostali – dostawca klimatyzacji Hispacold
oraz wytwórca automatycznych drzwi i ramp
do autobusów i autokarów – Masats. Strategia
ta zapewnia połączenie wzrostu i rozwoju realizowanego autonomicznie z dywersyfikacją
i zwiększaniem bazy przychodowej. Te dziedziny powiązane należą bowiem albo do samego
cyklu powstawania autobusu, albo do zestawu
usług mu towarzyszących, tzw. usług okołoproduktowych. W rezultacie przedsiębiorstwo może
przestawić nie tylko ofertę bardziej kompleksową
– poszerzoną, oprócz produktu podstawowego –
autobusu zawierającą bazowo powiązane z nim
okołoproduktowe pozycje go wspierające, ale
i jest w stanie przedstawić produkt w większym
stopniu powstały w oparciu o własne zasoby.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
VOLVO, RENAULT | CIĘŻARÓWKI [ 39]
Wczoraj, dziś i jutro Grupy Volvo
24 lutego Volvo Group Trucks Sales – Bactic Sea Market (BSM) oraz Volvo Group Trucks Sales Poland
zorganizowały konferencję prasową poświęconą podsumowaniu aktywności w 2015 roku
oraz przedstawieniu planów na najbliższą przyszłość.
TEKST: JAROSŁAW BRACH, ZDJĘCIA: VOLVO
P
oruszana tematyka dotyczyła głównie
trzech obszarów: bezpieczeństwa, ekonomiki paliwowej oraz oferty dla segmentu
budowlanego. Na tych zagadnieniach firma
chce się właśnie przede wszystkim skupić, co
znajduje i znajdzie swoje odzwierciedlenie
w realizowanych i planowanych na ten rok
kampaniach sprzedażowych oraz projektach
marketingowych i komunikacyjnych.
Volvo Trucks
W zakresie ekonomiki paliwowej potentat ma
wiele do zaproponowania. Wyrażenie „Volvo
Trucks Fuel Concept – Nasz Koncept na Twoje
Oszczędności” stało się hasłem przewodnim
kampanii sprzedażowej w naszym kraju. Ta
specjalna akcja była realizowana przez cały
prawie ubiegły rok a skupiono ją na wybranych produktach i usługach wspierających
oszczędzanie paliwa. Dostępne w jej trakcie
warianty Trucks Fuel Concept, zarówno ciągniki
siodłowe, jak i podwozia, w bazowej konfiguracji
zawierały elementy pomagające przewoźnikom
oszczędzać paliwo i tym samym osiągać większe zyski. Wśród tych elementów znalazły się
m.in. zautomatyzowana skrzynia biegów I-Shift
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
wraz z oprogramowaniem ekonomicznym, tzw.
inteligentny tempomat I-Cruise oraz funkcja I-See. Ta ostatnia to unikatowy układ uczący się
topografii drogi, zapisujący ją w centralnej bazie
danych i następnie wykorzystujący w czasie jazdy, aby redukować zużycie paliwa – nawet o 5%.
Integralną część kampanii Volvo Trucks Fuel
Concept stanowiła ogólnopolska rywalizacja
pod nazwą Volvo Trucks Fuel Concept Challenge. Konkurs ten skierowano do przedsiębiorstw
transportowych, które zakupiły tabor w ramach
tej kampanii. Polegał on na osiąganiu jak najniższych wyników zużycia paliwa podczas zwykłej
pracy odmian w paliwooszczędnej specyfikacji.
Wzięło w nim łącznie udział 78 pojazdów należących do 53 klientów Volvo Trucks w Polsce.
Rywalizacja należała do niezwykle zaciętych,
a wyniki osiągnięte przez poszczególne auta
dowiodły wysokich umiejętności samych
prowadzących, wspartych oszczędnościami
możliwymi do uzyskania dzięki budowie oraz
kompletacji tych samochodów.
Zarówno ubiegłoroczna akcja, jak i towarzyszący jej konkurs Volvo Trucks Fuel Concept
Challenge, zostały już zakończone. W tym roku
projekt Fuel Concept powraca w nowej, zmodyfikowanej odsłonie, jaką jest Fuel&Safe Concept. To premierowe rozwiązanie skierowano do
nabywców zorientowanych na niskie zużycie
paliwa oraz doceniających wartość dodaną,
płynącą z ochrony kierowcy, jaką daje jedna
z najbezpieczniejszych na świecie kabin, montowana w typoszeregu FH. Tym bardziej że bezpieczeństwo, obok jakości i troski o środowisko
naturalne, zalicza się do jednych z głównych
wartości, jakimi od początku istnienia kieruje
się koncern w swoich działaniach. Według słów
jego założycieli – Assera Gabrielsson’a i Gustafa Larsson’a – „podstawą wszystkich prac
konstrukcyjnych w Volvo jest, i musi pozostać,
bezpieczeństwo”. Z całą pewnością można więc
stwierdzić, że w tej dziedzinie już od wielu lat
przedsiębiorstwo należy do niekwestionowanych liderów, mających wiele do zaproponowania. Dlatego właśnie pod tym hasłem zostały
przygotowane dwie kampanie sprzedażowe.
Pierwsza, „Fuel&Safe Concept”, dotyczy ekonomiki paliwowej i ogólnie ekonomiki eksploatacji.
Drugą skoncentrowano zaś również na bezpieczeństwie. W efekcie specjalna Edycja Light&Safe
[ 40] CIĘŻARÓWKI | VOLVO, RENAULT
Concept, bo o niej mowa, obejmuje przedstawicieli rodzin FH i FM zaprojektowanych pod
kątem zapewnienia maksymalnej ładowności,
z zachowaniem najwyższych standardów bezpieczeństwa kabiny. Egzemplarze te w pierwszym
rzędzie są kierowane dla odbiorców wymagających niskiej masy pojazdów i jednocześnie
zorientowanych na zapewnienie bezpieczeństwa
ich kierowcom.
Z myślą o ekonomice paliwowej i promowaniu ekonomicznego stylu jazdy wśród kierowców w bieżącym roku powraca zaś konkurs
The Drivers’ Fuel Challenge by Volvo Trucks.
W jego tegorocznej edycji, poza rywalizacją
na rynku polskim, rozegrane zostaną finały:
regionalny – w ramach rynku Baltic Sea Market, którego częścią jest rodzima organizacja
Volvo Trucks, oraz globalny. Dwa pierwsze
odbędą się w Poznaniu – najpierw w dniu
9 czerwca Finał Polski, dzień później – 10 czerwca finał dla BSM. Natomiast Finał Globalny
w dniach 8-9 września zostanie zorganizowany
w Göteborgu (Szwecja). Warto wspomnieć, że
konkurs, w którym zawodowi kierowcy ciężarówek rywalizują ze sobą w jeździe ekonomicznej,
od samego początku swojego istnienia spotkał
się u nas z bardzo entuzjastycznym przyjęciem.
W latach 2011-2014 jego doroczne edycje zawsze cieszyły się znacznym zainteresowaniem.
W efekcie organizatorzy wyrażają nadzieję, że
nie inaczej zagadnienie to będzie się także prezentować w roku bieżącym.
W tematykę oszczędności paliwowych wpisała się jeszcze inna ubiegłoroczna nowość
w ofercie okołoproduktowej – Szkoła Doskonalenia Jazdy Volvo Trucks w Programie Platinum ULTOR Driving School. Pod tą nazwą
krył się cykl szkoleń dla wybranych klientów
Orlen Oil. Jego cel polegał na podniesieniu
bezpieczeństwa oraz wzroście świadomości
oszczędnego użytkowania taboru. Program
tych treningów zawierał teorię oraz ćwiczenia
praktyczne z jazdy bezpiecznej i ekonomicznej.
Ilość przeszkolonych kierowców wyniosła 90.
Zwycięzca tej rywalizacji, mogący poszczycić się
najniższym zużyciem paliwa, w formie nagrody
mógł zwiedzić fabrykę koncernu w Göteborgu.
Ponadto w roku bieżącym firma swoje wysiłki promocyjno-marketingowe skoncentruje na
branży budowlanej. Tym bardziej że kontynuując
własne działania na rzecz poprawy wydajności tego rodzaju przewozów, w roku ubiegłym
wprowadziła na rynek pakiet nowych rozwiązań. Wśród nich znalazły się m.in. wzmocniony
zderzak dla typu FH, Aktywny Układ Kierowniczy
Volvo dla odmian z podwójną osią przednią, System Automatycznej Kontroli Trakcji, podwójna
oś przednia o większej nośności, w rodzinie FMX
tylne zawieszenie pneumatyczne w połączeniu z przednią osią napędową, układ EBS dla
hamulców bębnowych, 5-osiowe modele FH
i FM w układach napędowych 10x4 i 10x6 oraz
podnoszona druga oś napędowa w układzie
osi tandem.
Powyższe dobitnie potwierdza wyjątkowe
znaczenie, jakie dla przedsiębiorstwa przedstawia segment transportu budowlanego. Oprócz
FMX, FH i FH16, oferta typów dedykowanych dla
niego obejmuje FL 4x4 o dopuszczalnej masie
całkowitej do 18 000 kg oraz FE o dopuszczalnej
masie całkowitej do 26 000 kg. Tak duży wybór
produktów, przy wsparciu rozległej krajowej
autoryzowanej sieci serwisowej i nowoczesnych
usług podnoszących dyspozycyjność pojazdów,
znacznie zwiększa możliwość tworzenia indywidualnych, a przy tym bezpiecznych rozwiązań
dla użytkowników.
kurencyjności. Do tego od pewnego czasu na
plan pierwszy wysuwa się narastający problem
braku już nie tylko dobrych, wykwalifikowanych
kierowców, ale w ogóle ich poważnego braku.
Idąc tym tropem firma zorganizowała więc serię
spotkań na parkingach dla ciężarówek, poświęconych głównie wygodzie, prowadzeniu i wypoczynkowi w kabinach gamy T, dedykowanej
do obsługi ruchu dalekobieżnego. Na terenie
Polski odbyło się łącznie 11 takich spotkań,
zarówno na parkingach dla ciężarówek, jak
i w autoryzowanych punktach serwisowych.
W ich trakcie każdy, niezależnie czy kierowca
z długoletnim stażem, czy młody kandydat
na kierowcę, mógł zająć miejsce za kierownicą typu T, sięgnąć do przestronnej lodówki
po schłodzony napój albo sprawdzić wygodę leżanki. Przez kabiny czterech samochodów demonstracyjnych, „przebranych” za
zwierzęta – Lwa, Panterę, Żyrafę i Krokodyla
– przewinęło się ponad 800 prowadzących
i jeszcze więcej osób niezwiązanych z transportem. Zwiedzający zgodnie wystawiali wysoką
Renault Trucks
W swoich działaniach Renault Trucks stara się
uwzględniać zmiany zachodzące na rynku. Od
dawna w branży nie jest tajemnicą, iż paliwo,
jego cena oraz zużycie stanowią niezwykle
ważny element w funkcjonowaniu każdego
przewoźnika i zachowywaniu przez niego kon-
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
VOLVO, RENAULT | CIĘŻARÓWKI [ 41]
www.ciezarowkiautobusy.pl
notę gamie T za ergonomię miejsca pracy oraz
wyrażali uznanie za innowacyjne rozwiązania
w części wypoczynkowej, takie jak górna leżanka „Ultimate”, składany hamak, czy stolik i zabudowa schowków kabiny Maxispace. Wszystko
to osiągnięto pomimo tego, że kabina typu T,
jako jedyna na rynku, wyróżnia się kształtem
trapezu, o szerokości 2,3 m z przodu i 2,5 m
z tyłu. W połączeniu z szybą czołową pochyloną
o 12° powyższe gwarantuje bardzo dobre właściwości aerodynamiczne. W rezultacie, pomimo
niespełna 3-letniego pobytu na rynku, typ T jest
uznawany za lidera ekonomicznej jazdy.
Poza tym ukoronowanie działań i starań podmiotu w zakresie promocji zasad jazdy ekonomicznej i efektywnej stanowi konkurs Optifuel.
Jego siódma polska i trzecia europejska edycja
odbyły się właśnie w 2015 roku. W ramach tej
rywalizacji, trwającej łącznie 470 dni, miało
miejsce 105 spotkań. Wzięło w nich udział
9000 kierowców z 2214 firm pochodzących
z 20 państw. Wśród 37 finalistów międzynarodowego finału znalazło się 3 przedstawicieli
Baltic Sea Market: dwóch Polaków – Tomasz
Kowalski, reprezentujący Tomtrans Transport
International, i Cezary Kopiczko z PTS Cezar oraz
Litwin Vytautas Luotè z Stella Nova. Zwycięzcą
trzeciej edycji międzynarodowego konkursu
został jednak José Ramón Jano Gago, kierowca
i menedżer hiszpańskiej firmy transportowej
Janocargo. Niemniej tuż za nim uplasował się
Vytautas Luotè, litewski kierowca jeżdżący dla
Stella Nova.
Sama rodzima edycja w ubiegłym roku
w trakcie 11 eliminacji skupiła 506 kierowców
z 350 firm i – co warto podkreślić – średni uzyskany ze wszystkich przejazdów instruktorów
wynik, równy 26,1 l/100 km, był zaledwie o około 4% lepszy od średniego spalania osiągniętego przez zawodników. Rezultat ten doskonale
dowodzi, że prowadzone przez Renault Trucks
szkolenia kierowców oraz towarzyszące im
konkursy znacząco podniosły umiejętności
kierujących pracujących w naszych przedsiębiorstwach transportowych.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
Nie bez znaczenia pozostaje też zapewne
fakt, że w tym roku wszystkie T były wyposażone
w pakiet „Fuel Eco”, stanowiący podstawę wersji
Optifuel. Kompletacje T Optifuel pozwalają na
uzyskanie spalania mniejszego nawet o 10,9%,
co zostało potwierdzone certyfikatem TÜV.
Przy czym brak w grafiku 2016 roku konkursu
Optifuel nie sprawi oczywiście, że samochody
wytwórcy zaczną więcej palić. Pojawią się bowiem inne nowości, wprost przekładające się
na niższe spalanie. Do tego nadal w centrum
uwagi pozostaną kierowcy, których w 2015 roku
szkoła ekonomicznej jazdy Renault Trucks przeszkoliła 300.
W czerwcu 2016 roku miną również 3 lata od
wprowadzenia na rynek całej premierowej palety wyrobów spółki. Niektóre z tych pojazdów
uzyskały dotąd przebiegi o wartości nawet ponad pół miliona kilometrów, co pozwala ocenić
ich niezawodność. Dzięki rozwiązaniom pochodzącym z Grupy Volvo i przez rok testowanym
w innych pojazdach, pierwsze wyniki dowiodły,
że chociaż pewnych i czasami drażniących czy
irytujących przewoźników tzw. chorób dziecięcych nie dało się całkowicie uniknąć, ale generalnie statystyki w tym zakresie prezentują się
nieźle. W porównaniu do „starej gamy” z liniami
Magnum i Premium, relatywnie nielicznie występujące usterki są usuwane w czasie 3-krotnie
krótszym. Dlatego koncern postanowił nieco
bliżej przyjrzeć się temu tematowi i w 2016 roku
mówić o niezawodności swoich ciężarówek.
Powodów tej niezawodności, poza użyciem
sprawdzonej technologii, można upatrywać
w milionach kilometrów prób, jakie przebyły
egzemplarze testowe jeszcze przed rozpoczęciem produkcji seryjnej.
Ponadto niezawodność i niskie spalanie
w sposób zoptymalizowany udało się połączyć
szczególnie u przedstawicieli dalekodystansowej gamy T, zaopatrzonych w silniki 13-litrowe.
Obecnie w ofercie znajduje się limitowana seria
tych aut, promowana pod wspólnym hasłem
„Wielka Przeprowadzka”. Akcję tę skierowano
głównie do właścicieli typu Magnum, którzy
chcieliby go wymienić na przedstawicieli
nowszej generacji. Dzięki skrojonym na miarę
usługom finansowym oferta jest dostępniejsza
niż kiedykolwiek, z kolei proponowane wraz
z pojazdem kontrakty serwisowe Start&Drive
pozwalają znacznie obniżyć koszty eksploatacji.
Rok 2016 to dla Renault Trucks także okazja
na powrót do historycznie wysokiej sprzedaży
odmian specjalistycznych oraz dostawczych.
Poszerzana gama wyrobów wraz z rosnącymi wymaganiami klientów doprowadziły do
powstania oferty aut, nazwanej „Gotowy do
pracy”. Predefiniowane warianty z popularnymi
rodzajami nadwozi będą istotnym ułatwieniem
w wyborze dla klientów oraz pozwolą na skrócenie czasu dostawy. Tym bardziej że w bieżącym
roku firma chce zwrócić większą uwagę na linię
dostawczą. Wydłużona gwarancja, RT Assistance
oraz kontrakty serwisowe dla linii Master na pewno
spotkają się z zainteresowaniem klientów.
Rok 2016 dla Renault Trucks zapowiada się
[ 42 ] VOLVO, RENAULT | CIĘŻARÓWKI
więc dobrze, a niezawodność gamy dalekobieżnej, wytrzymałość podwozi oraz dobre warunki
gwarancji i finansowania Masterów powinny
poprawić udziały marki na rodzimym rynku.
W roku bieżącym podmiot zwróci bowiem u nas
uwagę na następujące składowe swojego portfolio produktowego i okołoproduktowego:
zwiększona penetracja rynku podwozi;
specjalne warunki dla serii Master;
Wydłużona Gwarancja;
Assistance Renault Trucks;
oferta finansowania i ubezpieczenia RTFS.
Poza tym w ofercie na rok 2016 znajdują się
zarówno warianty Euro 5+, jak i Euro 6, dalej wzbogacona zostanie oferta na pojazdy „Gotowe do
pracy” i „standaryzowane” oraz zaistnieje możliwość pogłębionej adaptacji do potrzeb klienta
i wyboru a’la carte.
Usługi finansowe i okołoproduktowe
Volvo Financial Services (VFS) jest dostawcą
rozwiązań finansowych w ramach Grupy Volvo.
Wspiera jej marki przez efektywne propozycje
finansowe i ubezpieczeniowe, pomagające
klientom nabywać produkty potrzebne dla
biznesu w zoptymalizowanym pakiecie finansowym. W portfolio znajdują się: leasing
i ubezpieczenia. Przy czym proponowane są
nie tyle poszczególne produkty, ile właśnie
kompletne wieloskładnikowe rozwiązania,
na relatywnie konkurencyjnych warunkach
wspomagające nabycie i eksploatację taboru.
W dodatku rozwiązania te cechują się znacznym zakresem indywidualizacji – tzw. customizacji, co oznacza, iż w wysokim stopniu są
dostosowane do wymagań konkretnych odbiorców. Są to zatem tzw. rozwiązania szyte na
miarę potrzeb danego użytkownika. Obecnie
udział finansowania VFS w sprzedaży produktów Volvo Trucks i Renault Trucks wynosi: dla
ciężarówek Volvo – VFS 42%, gotówka 22%,
pozostała część inne firmy leasingowe, dla
ciężarówek Renault – VFS 53%, czyli więcej
niż w przypadku ciężarówek Volvo, gotówka
27%, pozostała część inne firmy leasingowe.
W zakresie kontraktów serwisowych w przypadku Volvo Trucks w strukturze zawieranych
umów 63% przypadło na kontrakty Blue, 37%
na kontrakty Gold. Udział kontraktów serwisowych Blue&Gold w ogóle sprzedaży kształtuje się na poziomie powyżej 37%. Natomiast
w odniesieniu do Renault Trucks zdecydowanie przeważają kontrakty serwisowe Excellence – 97%, przy zaledwie 3-procentowym
udziale kontraktów Reference. Wyższy niż
u Volvo jest też udział kontraktów Start&Drive
Reference&Excellence w ogóle zawieranych
umów, gdyż wynosi 45,43%. Do tego niezwykle istotny jest wzrost liczby zawartych kontraktów. W porównaniu do 2014 roku w 2015 r.
liczba ta wzrosła aż o około 180%.
Na naszym rynku stale rośnie również zainteresowanie firmowymi systemami zarządzania flotą. Penetracja w 2015 roku prezentowała
się następująco: Volvo Dynafleet – około 70%,
Renault Optifuel – około 25%. W rezultacie
w portfolio Grupy na system Dynafleet przypada 89%, Optifuel 11%.
Ważną składową pakietu okołooprodukowego stanowią jeszcze szkolenia dla kierowców. Dzięki temu w ubiegłym roku przeszkolono ich w sumie 300, a blisko 30% sprzedanych
przez Grupę pojazdów prowadzą właśnie przeszkolone osoby.
Autoryzowana sieć serwisowa
W 2015 roku autoryzowana sieć serwisowa
Volvo Group Sales Poland powiększyła się
o dwa kolejne, nowo uruchomione punkty
– prowadzony przez podmiot zewnętrzny
Autosfera w Styrzyńcu koło Białej Podlaskiej
(RT, VT) oraz własny Volvo Group Truck Center
w Będzieszynie koło Pruszcza Gdańskiego.
W efekcie autoryzowana sieć liczy teraz łącznie
41 punktów serwisowych.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
VOLVO, RENAULT | CIĘŻARÓWKI [ 43 ]
www.ciezarowkiautobusy.pl
Zautomatyzowane skrzynie Volvo
do przewozów ponadnormatywnych.
Nowa, zautomatyzowana przekładnia I-Shift
z biegami pełzającymi umożliwia ruszenie
z miejsca zestawem drogowym o masie 325
000 kilogramów.
Volvo Trucks wprowadza na rynek nową
wersję swojej zautomatyzowanej przekładni I-Shift: wykonanie z biegami pełzającymi.
Te dodatkowe biegi zapewniają wyjątkową
zdolność pokonywania wzniesień zestawom
przemieszczającym ciężkie ładunki w wymagających warunkach. Jest to absolutnie unikatowe rozwiązanie w przypadku ciężarówek
produkowanych seryjnie.
Opracowana przez koncern nowa odmiana
I-Shift umożliwia zastosowanie w niej nawet
dwóch biegów pełzających. Tak skonfigurowana skrzynia biegów pozwala m.in. na ruszanie
z miejsca zestawem drogowym o masie całkowitej do 325 000 kg*.
I-Shift z biegami pełzającymi otwiera przed
wariantami wyposażonymi w zautomatyzowaną skrzynię biegów zupełnie nowe możliwości
w zakresie kontrolowania prędkości manewrowej podczas jazdy do przodu lub cofania.
W efekcie kierowca może transportować ciężki
ładunek bez obaw, że znajdzie się w mogącej
zakończyć się kosztownym przestojem.
Biegi pełzające umożliwiają jazdę z bardzo
małą prędkością, w zakresie od 0,5 do 2 km/h.
Tym samym przekładają się na wyjątkowo precyzyjne manewrowanie pojazdem, przykładowo na placu budowy czy w trakcie wykonywania
zadań związanych z utrzymaniem infrastruktury.
Wynikające z dostępności biegów pełzających
znacznie lepsze właściwości jezdne i większa
zdolność pokonywania wzniesień ułatwiają
bowiem kierowcy jazdę z ciężkim ładunkiem
po śliskim podłożu w trudnym terenie, takim
jak właśnie plac budowy, kopalnia lub droga
leśna. Im cięższy ładunek i gorsza nawierzchnia
lub teren, tym korzyści wynikające z posiadania
biegów pełzających stają się większe. Ponadto,
w przypadku firmy realizującej przewóz ponadnormatywny pod drogach zarówno gorszej, jak
i dobrej jakości, biegi pełzające zapewniają dużą
wszechstronność zastosowań i jednocześnie
możliwość osiągania optymalnej ekonomiki
paliwowej. I-Shift z biegami pełzającymi umożliwia mianowicie ruszanie z miejsca w skrajnie
trudnych sytuacjach. W połączeniu z właściwie
dobranym przełożeniem przekładni głównej,
pozwala na osiąganie prędkości podróżnej
przy optymalnej prędkości obrotowej silnika,
co skutkuje niższym zużyciem paliwa. To istotna
korzyść w przypadku podmiotów realizujących
tego typu zadania.
W zależności od zastosowania pojazdu, I-Shift
jest dostępna w wariancie z jednym lub dwoma
biegami pełzającymi do jazdy w przód. Może
być również zaopatrzona w dwa pełzające biegi
wsteczne. Wsteczne biegi pełzające pozwalają
na wyjątkowo powolne cofanie, co jest zaletą
podczas wykonywania manewrów wymagających dużej precyzji.
I-Shift z biegami pełzającymi stanowi rozwinięcie koncepcji opracowanej przez Volvo Trucks
zautomatyzowanej skrzyni biegów I-Shift.
Nowa wersja I-Shift została opracowana specjalnie z myślą o zapewnieniu bardzo dobrej
zdolności pokonywania wzniesień i jeździe
z wyjątkowo małymi prędkościami.
I-Shift z biegami pełzającymi umożliwia jazdę
z prędkościami rzędu 0,5-2 km/h oraz ruszanie
z miejsca zestawem drogowym o masie całkowitej do 325000 kg*, co stanowi ewenement
w przypadku seryjnych samochodów ciężarowych wyposażonych w zautomatyzowaną
skrzynię biegów.
Skrzynia biegów jest dostępna w wersji z biegiem bezpośrednim lub nadbiegiem, z jednym
lub dwoma biegami pełzającymi. Ponadto,
istnieje możliwość wyboru dwóch pełzających
biegów wstecznych.
Przekładnia biegów pełzających jest zintegrowana ze skrzynią biegów. W celu wzmocnienia
konstrukcji pod kątem przenoszenia dużych
obciążeń część podzespołów wykonano z materiałów o dużej wytrzymałości. W porównaniu
ze standardową I-Shift, wersja z biegami pełzającymi cechuje się długością większą o 12 cm.
I-Shift z biegami pełzającymi jest dostępna
w połączeniu z 13- i 16-litrowymi silnikami
Volvo Trucks dla przedstawicieli linii FM, FMX,
FH oraz FH16.
Przełożenia, I-Shift z biegami pełzającymi
przełożenie najniższego biegu w wersji z jednym biegiem pełzającym wynosi 19:1 w przypadku przekładni z biegiem bezpośrednim
lub 17:1 w przypadku przekładni z nadbiegiem. Przełożenie najniższego biegu w wersji
z dwoma biegami pełzającym wynosi 32:1
w przypadku zarówno wykonania z biegiem
bezpośrednim, jak i z nadbiegiem. Tymczasem
przełożenie najniższego biegu w standardowej
I-Shift z biegiem bezpośrednim wynosi 15:1.
przełożenie najniższego biegu wstecznego
w przypadku przekładni z biegiem bezpośrednim wynosi 37:1.
* Maksymalne masy techniczne określane są
w zależności od specyfikacji i limitowane w zależności od kraju przeznaczenia.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 44 ] PALIWA| BP
AMBROZJA
DLA SILNIKA
Czystszy i sprawniejszy
silnik, który zużywa
mniej paliwa, to przywilej
dostępny dla każdego.
Wystarczy tylko tankować
samochód na stacjach BP.
N
a stacjach BP można tankować nowe
paliwa z technologią ACTIVE, które
usuwają z wnętrza silnika zanieczyszczenia powstałe podczas spalania mieszanki paliwowo-powietrznej. Dotychczas takie
właściwości miały wyłącznie paliwa premium.
Nowe paliwa zawierają aktywne cząsteczki,
które usuwają istniejące już zanieczyszcze-
nia i spalają je bezpiecznie podczas pracy
silnika. Na oczyszczonych elementach tworzy się ochronna warstwa, która zapobiega
ponownemu ich osiadaniu.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
BP| PALIWA [ 45]
www.ciezarowkiautobusy.pl
Okazuje się, że nawet niewielka ilość
zanieczyszczeń ma wpływ na pracę
i parametry silnika – wzrasta zużycie
paliwa i pogarsza się dynamika jazdy.
W silnikach benzynowych (szczególnie tych z bezpośrednim wtryskiem paliwa)
oraz w silnikach wysokoprężnych na gorących powierzchniach wtryskiwaczy powstają osady węglowe, które zmniejszają
rozmiary drobnych otworów wtryskiwaczy, z czasem doprowadzając do całkowitego ich zablokowania. Osady te mogą
tworzyć się także na innych gorących elementach, takich jak recyrkulator gazów
wydechowych (EGR) bądź turbosprężarka.
W silnikach benzynowych dodatkowo
tworzą się szlamy oraz sadza na zaworach
wlotowych, ponieważ gazy spalinowe mieszają się z paliwem i olejem silnikowym.
Zabrudzone wtryskiwacze paliwa oraz zawory wlotowe pracują mniej skutecznie,
dlatego paliwo jest rozpylane coraz
bardziej nieregularnie, gorzej
się spala, a silnik zaczyna
nierówno pracować.
W skrajnych przypadkach może dojść do
uszkodzenia wtryskiwaczy lub wypalenia
się przylgni zaworowych, a usunięcie każdej
z tych usterek jest bardzo kosztowne.
BP długo się przygotowywało do wprowadzenia nowych paliw na rynek. Proces
testów rozpoczął się już w 2010 roku, a naukowcy zastosowali aż 110 różnych metod badania paliwa. Łączny czas testów
w warunkach laboratoryjnych i drogowych
w różnego rodzaju pojazdach wyniósł aż 50
tysięcy godzin. Dla klientów najważniejsze
jest to, że wprowadzenie nowej technologii
nie wpłynęło na ceny paliw na stacjach BP.
Dodatkową zaletą stosowania paliw premium – BP Ultimate – jest wydłużony zasięg,
jaki pojazd może pokonać na jednym zbiorniku paliwa. Piotr Pyrich, dyrektor generalny
BP w Polsce, przekonuje, że stosując paliwo
BP Ultimate Diesel z technologią ACTIVE zamiast zwykłego diesla można zwiększyć zasięg auta o 56 km. W przypadku benzyny BP
Ultimate PB98 z technologią ACTIVE zamiast
benzyny regularnej PB95 zasięg wzrośnie
o 44 km. Testy zużycia paliwa zostały przeprowadzone na samochodach z silnikami
wysokoprężnymi o zasięgu 850 km oraz
w samochodach z silnikami benzynowymi
o zasięgu 650 km.
W przypadku pojazdów ciężarowych
stosowanie oleju napędowego z technologią ACTIVE również pomaga
redukować koszty. Użytkownicy aut o masie całko-
witej od 3,5 do 7,5 tony można
zaoszczędzić do 340 litrów paliwa, a w ciężarówkach o masie całkowitej przekraczającej 16 ton nawet do 912 litrów rocznie.
Takie wyliczenia dotyczą samochodów, które
w ciągu roku pokonują dystans 50 000 km
(dla pojazdów o masie całkowitej od 3,5 do
7,5 tony) i 80 000 km (dla pojazdów o masie
całkowitej przekraczającej 16 ton).
Piotr Pirich: „Wprowadzenie nowych paliw
z technologia ACTIVE jest kolejnym krokiem
milowym BP w Polsce. Jestem przekonany,
że polscy kierowcy docenią właściwości
naszych paliw BP z technologią ACTIVE,
zwłaszcza że technologie te zawierają
wszystkie ciekłe paliwa BP. Jestem dumny,
że wprowadzenie tego innowacyjnego rozwiązania przypada w 25. rocznicę obecności
BP w Polsce”.
Z wnętrza silnika zostają wymyte wszelkie
osady, które spalają się razem z paliwem. To
bezpieczne dla silnika. Przykładem są
zawory: na zdjęciu przed i po zastosowaniu
paliw BP z technologią ACTIVE.
Wprowadzenie paliw BP z technologią ACTIVE poprzedziły liczne testy.
Ich łączny czas trwania to 50 tysięcy godzin.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 46 ] USŁUGI | KARTY PALIWOWE
Karta paliwowa – wielka moc „plastiku”
Funkcja karty paliwowej
nie skupia się wyłącznie
na zapewnieniu rabatu, który
zresztą nie jest zbyt duży.
W tym małym kawałku plastiku
tkwi potężne narzędzie, które
pozwoli na zoptymalizowanie
wielu procesów – począwszy
od bezgotówkowej
płatności, a skończywszy
na monitorowaniu pracy
kierowców.
TEKST: SEBASTIAN KOŚCIÓŁEK
ZDJĘCIA: PRODUCENCI
K
arta paliwowa pozwala oszczędzać
czas i pieniądze. Przy pomocy kawałka plastiku możemy płacić nie tylko
za paliwo na stacji benzynowej oraz za
inne produkty. Dochodzi do tego również
szereg powiązanych usług.
Większość kart dostępnych na polskim
rynku jest emitowana przez dystrybutorów paliw i działa wyłącznie na należących do nich stacjach (np. PKN Orlen) lub
obiektach obsługujących międzynarodowe porozumienie, jak np. Routex czy
DKV. W ramach tego pierwszego funkcjonują stacje należące w Polsce do koncernów BP oraz Statoil, ale zatankujemy
i zapłacimy nimi również na stacjach benzynowych obsługujących ten standard
w całej Europie. Ze standardu DKV sko-
rzystamy nie tylko na stacjach należących
do koncernu Shell w Polsce i Europie, ale
także na PKN Orlen czy Lotos.
Nie tylko rabat na paliwo
Wbrew obiegowej opini idea karty paliwowej nie opiera się jedynie na rabatach,
które w takich przypadkach są liczone
co najwyżej w groszach na litr lub kilku
procentach od końcowej transakcji. Trzeba mieć naprawdę potężną flotę, żeby
któryś z emitentów zgodził się zaproponować wysoki rabat. Wszystko zależy od
wysokości miesięcznych zakupów. Jednak przykładając do tego zjawisko skali,
już flota kilkudziesięciu samochodów,
które zużywają po kilka tysięcy litrów
miesięcznie, i proponowany do tego
„groszowy” rabat, mogą wygenerować
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
KARTY PALIWOWE | USŁUGI [ 47]
www.ciezarowkiautobusy.pl
oszczędności liczone w tysiącach złotych.
Bezpieczeństwo transakcji
Głównym zadaniem karty paliwowej jest
umożliwienie dokonywania transakcji bezgotówkowych. Pracownik nie musi za każdym razem inwestować własnej gotówki
lub występować z wnioskiem o zaliczkę,
a potem pracodawca nie musi przypominać o systematycznym rozliczaniu faktur
za paliwo lub podróże służbowe. Wiąże
się z tym również kwestia bezpieczeństwa. Nie trzeba zwracać uwagi na sporą ilość gotówki, która jest przewożona,
a zabezpieczenia na kartach paliwowych
uniemożliwiają zapłacenie za paliwo czy
usługi osobom postronnym. Każda karta
posiada nadrukowany numer rejestracyjny
samochodu, który podczas płacenia jest
weryfikowany przez pracownika stacji
benzynowej. Zamiast numerów auta na
karcie może się znajdować imię i nazwisko
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
kierowcy, w przypadku gdy korzysta on
z różnych pojazdów dostępnych w firmowej flocie. Wtedy podczas transakcji jest
weryfikowana tożsamość klienta przy pomocy dowodu osobistego. Kolejne zabezpieczenie to kod PIN, którego podobnie
jak w przypadku normalnych kart płatniczych, nie powinno się nosić przyklejonego na kartce przy karcie. W przypadku
zapomnienia przez kierowcę kody PIN,
odstępach czasowych. Gdy nagle pojawią
się dużo wyższe transakcje z wyższą częstotliwością, system wygeneruje ostrzeżenie oraz szczegółowy raport, a także
umożliwi szybkie zabezpieczenie karty.
bardzo szybko można go odzyskać
poprzez serwis internetowy emitenta kart.
W celu minimalizacji ryzyka nadużyć
karta paliwowa może posiadać limity
pieniężne lub limity ilości tankowanych
litrów w okresie dobowym, tygodniowym
lub miesięcznym. Emitenci kart oferują
systemy automatycznego wyłapywania
nadużyć, które monitorują dynamikę korzystania z karty. Kierowca zwykle tankuje
określoną ilość paliwa w porównywalnych
internetowych służących do zarządzania kartami paliwowymi przez całą dobę.
Taki system jest oferowany przez niemal
wszystkich emitentów kart.
Może on monitorować zakupy wykonywane przez wszystkich kierowców i otrzymywać informacje o poszczególnych kartach paliwowych, ale także dokonywać
zmian w ich bieżących ustawieniach (limity, blokady, grupy zakupowe). Ważna jest
również możliwość zdalnej blokady karty,
choćby z powodu kradzieży. Aplikacje do-
Optymalizacja
zarządzania i księgowości
Menedżer flotowy ma dostęp do serwisów
[ 48 ] USŁUGI | KARTY PALIWOWE
stępne w sieci pozwalają na generowanie
dowolnie wybranych zestawień i raportów
w najpopularniejszych formatach.
Często w ramach systemu do zarządzania
kartami flotowymi dostępne są gotowe
aplikacje do znacznie szerszej obsługi. BP
Fleet Expert pozwala przechowywać nie
tylko informacje o transakcjach, ale także
o samym pojeździe, jego akcesoriach, leasingu, ubezpieczeniach czy naprawach
serwisowych. Pracownik odpowiedzialny
za flotę może tam przechowywać dane dotyczące likwidacji szkód komunikacyjnych,
a także planować harmonogram działań
(np. przeglądy serwisowe). Ponadto można
tam zarządzać listą kierowców, przechowywać skany dokumentów, uprawnień oraz
dane kontaktowe.
Kwestia optymalizacji procesów księgowych odgrywa tutaj ważną rolę. Przedsiębiorca nie musi gromadzić, a następnie
przechowywać dużej ilości paragonów
oraz faktur VAT, które mogą zaginąć lub
po prostu wyblaknąć. Zamiast tego może
wygenerować w systemie internetowym
u danego operatora co miesiąc (lub w zależności od potrzeby) jeden przejrzysty,
a zarazem szczegółowy dokument.
Dzięki temu księgowość nie musi rozliczać każdej faktury po kolei, co oszczędza
sporo czasu. Wystarczy jeden przelew żeby
zamknąć sprawę płatności. W przypadku
transportu międzynarodowego ważna
jest również możliwość szybkiego odzyskiwania VAT-u zapłaconego za granicą. Dla
przykładu karta paliwowa BP Plus oferuje
dwie możliwości odzyskiwania tego podatku: w trybie standardowym lub szybkim.
W ramach drugiej opcji zwrot podatku
jest przedpłacony, a faktura wystawiana
z kwotą netto, dzięki czemu w ogóle nie
ma potrzeby płacenia podatku VAT.
Kontrola kosztów i pracownika
W przypadku gdy lwia część kosztów działalności jest generowana przez paliwo,
warto mieć kontrolę nad jego bieżącym
zużyciem. Emitenci kart proponują autorskie rozwiązania, ale praktycznie każdy
pozwala śledzenie w czasie rzeczywistym
przy pomocy systemu internetowego wysokości faktur, a następnie generowania
na tej podstawie statystyk.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
KARTY PALIWOWE | USŁUGI [ 49 ]
zapewnić jak najmniejsze zużycie paliwa.
Karta euroShell jest zintegrowana z systemem telematycznym Shell FuelSave
Partner. Pozwala on ograniczyć koszty
związane z zakupami paliwa. System zbiera i analizuje dane w czasie rzeczywistym,
a operatorzy flotowi otrzymują sugestie
jak zmniejszyć zużycie paliwa oraz zoptymalizować wydajność kierowcy i podnieść
efektywność floty.
Nie tylko paliwo
Przy pomocy karty paliwowej zapłacimy
nie tylko za paliwo czy AdBlue, ale szereg
dodatkowych usług, np. opłaty drogowe
za autostrady, tunele, mosty, parkingi czy
promy. Niektóre firmy oferują także możliwość bezgotówkowego korzystania z myjni
dostępnych przy stacjach lub serwisów
i pomocy drogowej dostępnej 24 godziny
na dobę, 7 dni w tygodniu. Przy pomocy
karty można pokryć koszty
Przy dużej flocie samochodów można
oszacować średnie zużycie paliwa dla
danego modelu, a następnie wyłapywać
kierowców, którzy zużywają za dużo.
Trzeba jednak pamiętać, że zużycie może
się wahać nawet o 10-15 procent w zależności od stylu jazdy kierowcy. Większa
różnica może wskazywać na nadużycia
lub po prostu usterkę samochodu.
Coraz częściej emitenci kart oferują
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
usługi powiązane, które w bardziej szczegółowy sposób pozwalają kontrolować pracę
kierowcy, a nie tylko jego zużycie. PKN
Orlen wprowadził w zeszłym roku dla
użytkowników karty FLOTA usługę monitoringu GPS połączonego z wydatkami
paliwowymi. System dostarcza na serwer
informacje z nadajników w pojazdach,
które lokalizują jego pozycję i oprócz
tego przesyłają najważniejsze dane takie
jak lokalizację, ilość paliwa, prędkość lub
informację o postojach.
Również BP oferuje podobną usługę
o nazwie Fleet Move dla użytkowników
kart paliwowych BP Plus. Narzędzie pozwala monitorować pracę kierowcy w czasie
rzeczywistym, ale także pozwala rekomendować stacje benzynowe w okolicy lub
na trasie. Dodatkowo zarządca floty ma
możliwość zestawiania transakcji paliwowych z odczytami poziomu paliwa w zbiorniku, a w późniejszym zakresie doradzenie
kierowcy jak korygować styl jazdy żeby
związane z naprawami mechanicznymi lub holowaniem. Często rozwiązania oferowane
w pakiecie z kartą są tańsze niż w przypadku obsługi „detalicznej”.
W ramach systemu internetowego
służącego do monitorowania stanu kart
paliowych oraz kosztów dostępne są także usługi pomocne w planowaniu tras
z uwzględnieniem tanich stacji na drodze,
a także wyświetlające ceny paliw w danym
kraju czy regionie. W dobie optymalizacji kosztów jest to często poszukiwane
i wykorzystywane narzędzie. Szczególnie
w transporcie międzynarodowym.
Specjalne przygotowane serwisy online
pozwalają sprawdzić bieżącą cenę paliw
na wybranych stacjach, a także wyliczyć
łączną wysokość opłat drogowych na danej trasie. Dzięki takim narzędziom klient
posiada nie tylko bieżącą kontrolę, ale także monitoring kosztów podróży dostępny
w przejrzystej formie.
[ 50 ] CIĘŻARÓWKI | SCANIA
Scania gotowa do ciężkiej pracy
W tym roku w ramach Scania
Test Tour przetestowaliśmy
kilka pojazdów budowlanych,
leśnych i energetycznych
szwedzkiego producenta.
W spotkaniach, które odbyły się
na przełomie marca i kwietnia
br., udział wzięło ponad tysiąc
gości i klientów.
TEKST I ZDJĘCIA: TOMASZ KRUSIŃSKI
S
cania Test Tour to cykl spotkań z klientami
z branży budowlanej na terenach działających kopalń i żwirowni, podczas których
można sprawdzić właściwości prezentowanych
pojazdów w najbardziej wymagających warunkach. Podczas tegorocznego Scania Test Tour
zaprezentowanych zostało 11 ciężarówek 2-, 3i 4-osiowych z silnikami o mocy od 360 do 520 KM
i kabinami typu P, G oraz R. Do dyspozycji osób
biorących udział w testach oddano wywrotki tylnozsypowe w konfiguracji 8x4 i 8x6 oraz wywrotki
trójstronne umieszczone na podwoziach 6x4 i 6x6.
Zaprezentowano i testowano również ciągnik 4x4
ze stałym napędem na przednią oś oraz nową,
wzmocnioną 13-tonową osią tylną. Nie były to
jednak jedyne pojazdy. Była też betonomieszarka
oraz inne typy ciężarówek, stworzone z myślą
o eksploatacji w wymagających warunkach – np.
pojazdy dla leśnictwa, jak również podwozia pod
zabudowę hakową czy specjalny pojazd w konfiguracji 4x4 z zabudową typu skrzynia z żurawiem
dla branży energetycznej. Wszystkie ciężarówki
zostały wyposażone w silniki Euro 6 oraz skrzynie biegów ze zautomatyzowanym sterowaniem
Opticruise. Partnerami Scania Test Tour 2016 byli:
KH-Kipper, MHS, Meiller-Kipper, Skibic-ki, Elbo,
HMF, Hyva, FM Leżajsk, Graco i Wielton. W trakcie
pokazów zostały także zaprezentowane maszyny
budowlane Komatsu. Zaproszeni goście mieli również okazję skorzystać ze specjalistycznej wiedzy
i umiejętności kierowców i instruktorów ze Szkoły
Jazdy Scania, którzy asystowali podczas jazdy
pojazdami testowymi.
„Scania jest obecnie największym dostawcą
podwozi w Polsce. Od lat produkujemy wyjątkowo wytrzymałe i solidne rozwiązania, co czyni
z nas partnera pożądanego przez profesjonalistów. Nasze pojazdy znalazły uznanie kierowców
nie tylko w transporcie długodystansowym, ale
również w trudnej służbie w straży pożarnej czy
przy wyrębie lasów. Co więcej, zamierzamy zdobyć pozycję lidera w dostawach podwozi dla
branży budowlanej” – komentuje Paweł Paluch,
dyrektor ds. marketingu i komunikacji Scania Polska. I tak się chyba stanie, bo potwierdzają to wyniki sprzedaży. Liczba podwozi do zabudowy Scania zarejestrowanych w 2015 roku wyniosła 843,
co stanowi ponad 35-% wzrost w porównaniu do
poprzedniego roku. Największą popularnością
cieszą się zwłaszcza podwozia o konfiguracji 6x4
oraz 8x4. Scania z 26,4-% udziałem w rynku jest
liderem na rynku podwozi w Polsce. Z kolei jeśli
chodzi o polski rynek pojazdów konstrukcyjnych,
udział Scanii w zeszłym roku wyniósł prawie 20
%. W tym czasie sprzedano 54 wywrotek, 40 pojazdów do lasu oraz 33 hakowce. Eksperci Scanii
przewidują, że rynek pojazdów konstrukcyjnych
w Polsce będzie się rozwijał, tym bardziej że na
budowę i utrzymanie infrastruktury drogowej
przeznaczono 150 mld zł, które mają być wydane do 2020 roku. Na potrzeby planowanych
inwestycji potrzebny będzie odpowiedni sprzęt
oraz odnowienie flot. Warto więc tutaj upatrywać
dużego rynku zbytu.
W ciężarówkach typowo terenowych producent proponuje manualne skrzynie biegów.
Dla samochodów o średniej ładowności jest to
podstawowa skrzynia 8-biegowa GR875, dla tych
o dużej ładowności – 8+1-biegowa. Do wyboru
jest jeszcze 12+2-biegowa skrzynia z dwoma biegami pełzającymi, występująca także w wersji
z nadbiegiem. Jednak dla pojazdów poruszających
się częściej po drogach utwardzonych, a rzadziej
w terenie, polecany jest system zautomatyzowanej
zmiany biegów Opticruise. Pojazdy z takimi skrzyniami bardzo dobrze radzą sobie na nierównej
i grząskiej nawierzchni, a gdy trzeba wjechać w teren, polecany jest tryb Off-road, który skraca do
minimum czas zmiany przełożenia i maksymalnie
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
SCANIA | CIĘŻARÓWKI [ 51]
www.ciezarowkiautobusy.pl
podwozi od 4x4 aż do 8x8, które mogą być
zespolone z 4 różnymi profilami ramy głównej. Ramy zaprojektowane są tak, by swoim
kształtem oraz sztywnością były dostosowane
do konkretnego przeznaczenia i obciążenia.
Dostępne są więc ramy zarówno z pojedynczymi, jak i podwójnymi podłużnicami. Ich
system modułowy umożliwia niemal nieograniczony zakres adaptacji.
Producenci samochodów budowlanych,
chcąc pokonać konkurencję, narzucają sobie bardzo wysokie wymagania techniczne,
aby sprostać często ekstremalnym warunkom użytkowania. Obecnie jest tendencja,
aby zwiększać wytrzymałość i dzielność
terenową samochodów, a jednocześnie ob-
niżać ich masę własną. Dlatego stosuje się m.in.
lżejsze mosty. Istotne jest także zapewnienie
wysokich osiągów przy niskich kosztach eksploatacji. Niebagatelne też jest zapewnienie odpowiedniej niezawodności i trwałości konstrukcji,
co zmniejsza czasy przestojów i redukuje koszty.
Prezentowane Scanie to samochody o dużej wytrzymałości, odpornej na uszkodzenia konstrukcji i doskonałych osiągach. Użytkownik musi
jednak dokonać wyboru: pojazd z napędem na
wszystkie osie, który będzie cięższy, co oznacza
mniejszą ładowność i większe zużycie paliwa
przy doskonałych własnościach trakcyjnych,
czy też pojazd lżejszy, bardziej ekonomiczny,
który przewiezie więcej ładunku, ale nie wjedzie
w każdą „dziurę”.
Scania P410 CB8x4EHZ z wywrotką tylnozsypową Meiller o pojemności 17,9 m3.
Pojazd ten wyposażony jest w nowy system zamykania i otwierania plandeki.
wykorzystuje osiągi silnika. Tryb Off-road unika
rozłączania napędu poprzez otwarcie sprzęgła,
minimalizuje liczbę zmian biegów i pozwala na
szybszą ich zmianę. Wszystkie skrzynie biegów są
przystosowane do napędu przystawek odbioru
mocy od 600 do 1200 Nm. Przystawki mogą być
mocowane na silniku, na kole zamachowym i na
skrzyni biegów. W każdym przypadku dostępny
jest na życzenie Scania Retarder 4100 Nm (R4100).
Scania oferuje też szeroki wybór konfiguracji osi
Scania G360 CB8x4EHZ z betonomieszarką 9 m3 marki FM Leżajsk. Takie pojazdy można
jeszcze bardziej „odchudzić”, a tym samym zwiększyć ładowność,
wybierając lekkie, tarczowe hamulce i aluminiowe obręcze kół.
Scania P360 CB4x4HHZ – samochód
skrzyniowy marki Konar z żurawiem HMF.
To wielozadaniowy, specjalistyczny pojazd
off-roadowy, przeznaczony do pracy przy
liniach niskiego i średniego napięcia
na wysokości około 21 metrów.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 52 ] CIĘŻARÓWKI | KÄSSBOHRER
KÄSSBOHRER w Monachium
– Europejczyk pełną gębą
Marka Kässbohrer na Baumie
pokazała kilka rozwiązań dla
transportu ciężkich ładunków.
Oznacza to, że oprócz rozległych
zdolności produkcyjnych
i wysokich standardów
Kässbohrer jest producentem
znanym ze swojej kreatywności
w zakresie transportu ładunków
o masie do 130 ton i do 18
metrów długości.
TEKST I ZDJĘCIA: GRZEGORZ TEPEREK
N
aczepa Kässbohrer K.SLL 2 została opracowana szczególnie do bezpiecznego obchodzenia się z ładunkami wymagającymi
platformy na wysokości 300 mm i maksymalnej
wysokości 3700 mm. Pokład ładunkowy o długości 6810 mm jest rozsuwany o 5500 mm (w
sumie 12 360 mm), a dwie osie zapewniają wystarczającą nośność i dużą zwrotność. Na Baumie
przedstawiony został model K.SLL 2 wyposażony w zdejmowaną środkową częścią platformy,
w celu łatwiejszego transportu ładunków owalnych, takich jak szpule, kręgi kotły czy zbiorniki.
W naczepie zastosowano system automatycznego
wyrównania do prędkości 15 km/godz. Łabędzią
szyję o nośności 18 ton wraz z pokładem można łatwo odłączyć i umożliwić łatwy załadunek
i rozładunek od czoła, w czasie krótszym niż 50
sekund. Do zabezpieczania ładunków w transporcie użyto punktów mocowania w postaci szekli
firmy RUD o wytrzymałości 13 ton. Ulokowano
je następująco: na „łabędziej szyi” 1 parę, na platformie głównej 7 x 2 sztuki, na tylnym wózku
2 x 2 sztuki plus 3 x 2 w wersji 10-tonowej. Oprócz
tego w nowej naczepie znalazło się gniazd do mocowania kłonic oraz dwie pary zamków kontenerowych przygotowanych pod transport jednostek
40-stopowych. Opony o rozmiarze 245/70 R 17,5
kręcą się na osiach SAF. Ładowność jednostki to
wartości zależne od lokalnych przepisów i prędkości pracy. K.SLL 2 jest wyskalowana na ładowności 39 400/41 200/42 000 kg, w prędkościach
odpowiednio 80/60/40 km/h. Masa własna to 12
000 kg. Komu warto polecić ten model? Na K.SLL
2 powinien zdecydować się przewoźnik specjalizujący się w przewozach maszyn i okazjonalnie
kontenerów morskich. Inną grupą mogą być firmy
budowlane z własnym transportem. Taką naczepą
mogą one szybko przewozić nie tylko własne
maszyny, ale i kontenery budowlane (socjalne,
biurowe, warsztatowe), które odpowiadają wymiarami kontenerom morskim. Zaletą naczepy
jest szybkie załadowanie/rozładowanie maszyn
samobieżnych i brak uciążliwych w obsłudze najazdów. W Polsce model K.SLL 2 już spotyka się
z dużym zainteresowaniem.
Kolejną interesująca naczepą na Baumie była
Kässbohrer K.SLA 3 z trzema osiami. Wykracza
ona poza wszelkie granice i zapewnia najwyższą
wydajność w zakresie transportu ciężkiego. Dzięki 7 różnym opcjom ramp najazdowych K.SLA
3 zwiększa elastyczność operacyjną i pozwala
uniknąć przestojów podczas pracy. Wyposażona
w zaawansowane funkcje bezpieczeństwa zapewnia maksymalną zwrotność w trudnych warunkach
pracy. Model K.SLA 3 został opracowany dla efektywnego i elastycznego transportu ładowarek
kołowych, kombajnów i samochodów ciężarowych. Ma dwie pary wnęk kół, zintegrowane z ramą
zewnętrzną. Dalsze zalety pojazdu to wgłębienie
koparkowe w tylnej części naczepy, poszerzalna
platforma do 3500 mm, przenośne rampy aluminiowe (wysokość: 2400 mm, szerokość: 600 mm,
udźwig 32 tony) oraz wysokiej jakości obudowa
wykonana ze stali S700 MC. Kässbohrer dedykuje
tą naczepę firmom transportowym spotykającym
się w przewozach z całą gamą maszyn.
K.SLH 8 to 8-osiowa naczepa niskopodwoziowa ze sterowaniem hydraulicznym i 130 tonami
ładowności. Ten Kässbohrer został zaprojektowany dla wszystkich rodzajów transportu ciężkiego.
Projekt obejmuje 34 tony nacisku na siodło oraz
hydrauliczny system zawieszenia, co umożliwia
bezpieczne i efektywne rozłożenie obciążenia.
Hydraulicznie skrętne osie zapewniają maksymalną zwrotność w trudnych zakrętach i zwiększenie
żywotności opon. Dzięki „teleskopowaniu” do 18
metrów K.SLH 8 jest idealnym rozwiązaniem dla
bardzo ciężkiego transportu długich ładunków.
Kässboher K.SLH 8 wyposażony jest w pierścienie
mocujące, kieszenie na kłonice i wysuwane znaki
ostrzegawcze. Ponadto posiada boczne, wysuwane podpory pod poszerzenia ze stali cynkowanej ogniowo, przesuwane rampy hydrauliczne
(4000 x 800 mm) oraz system automatycznego
wyrównania.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
KÄSSBOHRER | CIĘŻARÓWKI [ 53]
www.ciezarowkiautobusy.pl
Nieco mniej zaangażowaną technologicznie, ale wcale nie gorszą od ww. „sióstr” była
naczepa K.SPS 3 przeznaczona do transportu
lżejszych ładunków: materiałów budowlanych,
konstrukcji, rur, prefabrykatów, lekkich maszyn
oraz elementów wyposażenia placów budów,
jak np. kontenerów biurowo-socjalnych. Solidna
i trwała konstrukcja platformy połączonej z zabezpieczeniem KTL zapewnia lepszą trwałość
i niezawodne funkcjonowanie. Ta 3-osiowa platforma dla poprawy bezpieczeństwa ładunku ma
kieszenie mocujące na zewnętrznej części ramy
i 24 kieszenie (cztery rzędy) w podłodze. K.SPS
3 wyposażono także w system zabezpieczeń
K-fix-loading. To specjalna listwa posiadająca punkty mocowania ładunku rozlokowane
co 100 mm, o wytrzymałości 2,5 tony każdy,
zgodnie z normą EN 12640, a także 14 innych
4-tonowych punktów mocowania. Prezentowany na targach Bauma Kässbohrer K.SPS 3
był wyposażony w 30-milimetrowej grubości,
żywicznie uszczelnione sklejki wytrzymujące
nacisk osi wózka widłowego o wartości 7,2 tony
– zgodnie z normą DIN EN 283rd. Masa własna
netto (5500 kg) powinna ucieszyć użytkowników ciągników siodłowych 4x2. Z lekkim,
6,5-tonowym „konikiem” mogą oni osiągnąć
nawet 28 000kg ładowności. Inne wersje tej
naczepy współpracują z ciągnikami 6x2 i 6x4.
Opcjonalne dostępne są osie samosterujące
dla poprawy zwrotności w ciasnych zakrętach.
Naczepa może przewozić kontenery morskie lub
budowlane: 2 sztuki 20” lub jedną 40”.
Jak widać, Kässbohrer to stale rozwijający się
dostawca pojazdów ciągnionych. Śmiałe sięganie
po najwyższe ładowności i technologie wskazuje,
że to równorzędny z zachodnioeuropejskimi
producentami dostawca naczep. Poziom zaangażowania technologicznego pokazanych na Baumie naczep pokazuje, że kolejnym krokiem tego
producenta mogą być nawet pojazdy modułowe.
Ponadto wskazuje to na piękną kontynuację sta-
rej europejskiej tradycji, jaką było występowanie
kowali – protoplastów producentów naczep, nie
pod enigmatyczną nazwą przedsiębiorstwa, ale
pod własnym nazwiskiem. Użycie nazwy rodowej
na wytworzonych produktach to i prestiż, i odpowiedzialność. Przecież w razie awarii pojazdu
hańba spadnie nie na podmiot gospodarczy, ale
na konkretną rodzinę. Dlatego cieszy fakt, że
obecny właściciel marki Kässbohrer kontynuuje
jej historię, bazując na jej wieloletniej renomie,
i nadal stara się, aby dzisiaj nie przylgnęło do
niej złe miano.
reklama
[ 54 ] CIĘŻARÓWKI |GOLDHOFER
Goldhofer na Baumie pokazał,
kto tutaj rządzi
Niełatwa jest pozycja lidera,
gdyż – raz już osiągnięta
– wymaga utrzymania.
Są jednak firmy, które
takowe miano posiadają
i bez trudu dzierżą tytuł
najlepszego. W transporcie
ponadnormatywnym liderem
jest Goldhofer – tak twierdzą,
nie tylko ludzie zatrudnieni
w tym przedsiębiorstwie, ale
przede wszystkim zadowoleni
klienci.
TEKST: GRZEGORZ TEPEREK,
ZDJĘCIA: GOLDHOFER
T
egoroczna Bauma udowodniła powyższą
tezę – stoisko firmy Goldhofer było wyjątkowe. Już na początku uwagę przyciągał
Faktor 5, czyli specjalny nośnik bardzo ciężkich ładunków, jak np. ważące setki ton transformatory
dostarczane do elektrowni. To globalnie nieduże
ładunki co do wymiarów, ale ich masa poraża.
Zwłaszcza w zestawieniu z kubaturą... średniego
autobusu. Idea Faktora nie jest nowa, ale szczegóły już tak. Nośnik oparty na dwóch zespołach
osiowych, okraczający zakręty, to pomysł znany
od lat. Ale żeby po dostarczeniu ładunku wrócić
bez problemu np. do bazy, trzeba było czekać na
propozycję firmy Goldhofer. Cały „myk” polega
na demontowalnej konstrukcji nośnika, którą
można podobno zmieścić po złożeniu w kontenerach morskich, czyli standardowych jednostkach
transportowych. Oba wózki, na których spoczywa
ten adapter, łączy się w jedno i bez większych
problemów transportuje jak przeciętny transport
ponadnormatywny. Pomysł ciekawy, bo znacznie
przyspieszający budowę elektrowni.
Kompaktowa, mocna, a jednocześnie elastyczna jest naczepa STZ-VP / MPA 4 (1 + 3). Dzięki
bardzo solidnej konstrukcji, jak i optymalnemu
środkowi ciężkości STZ-VP / MPA 4 oferuje dużą
elastyczność w transporcie różnych ładunków
w zakresie ładowności 45-50 ton. Minimalna ilość
komponentów w wózku prowadzi do bardzo
małych wymagań konserwacyjnych i długiej żywotności tego wszechstronnego pojazdu. STZ-VP
/ MPA 4 nadaje się w szczególności do transportu
wysokich i ciężkich ładunków. Jej przedni wózek
może być uniesiony aż o 600 mm – to przydatna
funkcja, gdy pojawia się konieczność przejścia
przez ronda lub krawężniki. Ponadto, tylny wózek
wyposażony jest w technologię osi MPA, która już
wielokrotnie dowiodła swojej wartości. Różne
rozstawy osi tylnego wózka (1360 mm lub 1510
mm) mogą być wybrane w celu spełnienia wymagań drogowych w danym regionie, co ułatwia
wykonywanie transportów międzynarodowych.
Technologia osi MPA ma do zaoferowania jeszcze
więcej: nacisk 12 t na oś, niewielką wysokość
całkowitą z ładunkiem, wysoką stabilność jazdy
oraz niskie zużycie ogumienia.
Przy ładowności nawet do 140T naczepy
STZ-P idealnie nadają się do transportu dużych
elementów, maszyn lub segmentów zakładów
przemysłowych. W przypadku operacji budowlanych i transporcie dalekobieżnym STZ-P nadal pozostaje bardzo zwrotnym i elastycznym
produktem, i to w każdych warunkach drogowych. Naczepa STZ-P 10 AA jest alternatywą
dla modułów, pozwalając ekonomicznie – bez
kosztownego i czasochłonnego montażu sekcji
– wykonywać transport. Dodatkowe korzyści to
sprawdzony układ kierowniczy Goldhofer, możliwość podnoszenia osi za pomocą siłowników
dwustronnego działania, które przyczynia się
do zmniejszenia zużycia paliwa i zużycia opon
podczas pustych przebiegów, a także uproszczone uzyskiwanie zezwoleń drogowych dzięki
dużemu rozstawowi osi (1510 mm). Ponadto,
skok zawieszenia (wynoszący 600 mm) zapewnia
optymalną kompensację nierówności terenu
w najtrudniejszych warunkach. Dzięki maksymalnej stabilności ramy i kąta skrętu do 65 stopni,
można sprawnie przewozić ładunki, nawet do
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
GOLDHOFER | CIĘŻARÓWKI [ 55]
www.ciezarowkiautobusy.pl
ciasnych destynacji.
Inwestycją w przyszłość jest – jak uważają specjaliści firmy Goldhofer – naczepa MPA-K 9 (3+6).
Łączy ona w sobie sprawdzoną technologię osi
MPA z wyrafinowanym i niezwykle wszechstronnym systemem modułowym. Składowe elementy
pojazdu z rozbudowanym systemem modułowym
MPA-K są łączone szybko i zgodnie z wymaganiami zarządców dróg. Dzięki małej wysokości
załadunku MPA-K 9 jest idealnym narzędziem
do przewozu dużych i ciężkich ładunków. Jego
tylny, ustandaryzowany wózek posiada duże
zintegrowane łoże koparkowe, a także oferuje
możliwość dodania rampy. System umożliwia również zastosowanie różnych rodzajów „łabędzich
szyj”, co znacząco zmniejsza koszty inwestycyjne.
Technologia osi MPA o nacisku 12 t i kącie skrętu
60o pozwala na znaczną zwrotność, minimalne
wymagania dotyczące konserwacji i długi okres
eksploatacji.
Przyczepa TU 3 Expert to absolutna klasyka
oferty Goldhofer – była także pokazana na targach Bauma 2016. Przyczepa TU została ostatnio zmodernizowana i obecnie oferuje ciekawe
innowacje. Nowy dyszel, bezpieczna i prosta obsługa ramp to tylko kilka obszarów, które zostały
przeprojektowane. Kolejne korzyści to obniżony
środek ciężkości, kompletny system mocowania
ładunków, a także szeroka gama standardowych
i opcjonalnych urządzeń (np. gumowe maty i po-
zycjonowanie rampy hydraulicznej) sprawiają, że
zainteresowanie TU 3 powinno wzrosnąć. Inne
cechy, które przyczyniają się do długiej żywotności, a także wysokiej wartości odsprzedaży TU 3,
to wysoka jakość powłok i zabezpieczenia antykorozyjne. Markowe podzespoły znanych producentów wskazują na długie interwały serwisowe
z minimalnymi przestojami i wysoką dostępność
części zamiennych.
Oferta firmy Goldhofer z roku na rok coraz
bardziej się rozwija. Rosnącym segmentem są
samojezdne moduły transportowe. Do transportu elementów turbin wiatrowych Goldhofer
oferuje produkt o nazwie FTV 300. Dzięki temu
urządzeniu długie łopaty wiatraka mogą być
bezpiecznie transportowane nawet na bardzo
wymagających trasach – np. gdy elektrownie
wiatrowe są budowane w terenie górzystym.
Dzięki FTV 300 górskie przełęcze, ciasne zakręty
i wzniesienia mogą być szybko pokonane. FTV
300 może przewozić ładunki pod przeszkodami
(drzewa, domy, mosty czy linie energetyczne)
lub w pionie (np. w lesie lub między już stojącymi wiatrakami). Bezstopniowo regulowany
kąt nachylenia łopaty (do 60o) i nieograniczony
obrót łopat (360o) jest korzystny dla środowiska,
ponieważ zmniejsza liczbę drzew, które muszą
być wycinane na drodze transportu. Ponadto obniża koszty budowy tymczasowej infrastruktury oraz czas. FTV 300 posiada zdolność
transportowania skrzydeł do 60 m długości
i wywołujących moment obciążenia 300 tm.
Ponadto obciążniki w tylnej części pojazdu
umożliwiają zrównoważenie różnych mas łopat,
a tym samym zapewniają optymalny rozkładu
nacisku na osie.
Co 3 lata na Baumie Goldhofer pokazuje nowości będące efektem codziennej i nierzadko
żmudnej pracy inżynierów. Samozadowolenie
z osiągniętego sukcesu jest szybką drogą do utraty
pozycji, a na to ta zacna bawarska marka nie może
sobie pozwolić.
reklama
[ 56 ] CIĘŻARÓWKI | NOOTEBOOM
www.ciezarowkiautobusy.pl
Nooteboom – Manoovr to nie koniec
Stoisko Nooteboom na targach
Bauma 2016 było pełne
innowacji. W centrum uwagi
znalazły się bez wątpienia
najnowsza semi-naczepa MPL
Manoovr o 10 liniach osiowych
wraz z wózkiem Multidolly
oraz naczepa zagłębiona Euro
Pendel-X z najnowszym, stałym
wózkiem Interdolly typu IF.
TEKST: GRZEGORZ TEPEREK
ZDJĘCIA: NOOTEBOOM
W
prowadzenie semi-naczep Manoovr
MPL w październiku 2015 roku
okazało się ogromnym sukcesem.
W jego wyniku Nooteboom sprzedał lub już
dostarczył ponad 250 linii osiowych Manoovr
w zaledwie kilka miesięcy. Podczas targów
Bauma zaprezentowano dwie naczepy tego
typu. Jedną z nich była opracowana specjalnie
dla uniwersalnego transportu semi-naczepa
o 5 liniach osiowych.
Han Rekers, dyrektor sprzedaży w Nooteboom, był bezpośrednio zaangażowany
w projekt MANOOVR. Mówił: „Punktem wyjściowym dla opracowania nowego rozwiązania było zaproponowanie naszym klientom
najlepszej możliwej specyfikacji we wszystkich kluczowych cechach. I dokładnie to
zrobiliśmy. Poprzez zastosowanie osi typu
Pendel, MANOOVR zapewnia dopuszczalną
nośność osi o wartości 12 ton na linię osiową
w Holandii, co jest w tym kraju wyjątkiem.
Jest to wartość znacznie wyższa niż w innych naczepach semi-niskopodwoziowych
z zawieszeniem niezależnym, która wynosi
zazwyczaj 9 ton na oś. Przy platformie ładunkowej o wysokości 780 mm uzyskaliśmy o 70
mm niższy pokład w porównaniu do naszego
innego produktu: Multi-PX (naczepy semi-niskopodwoziowe z obecnie dostępnym na
rynku zawieszeniem Pendel). W branży transportu specjalnego, gdzie liczy się każdy centymetr, jest to ogromny postęp. Nooteboom
jest obecnie jedynym producentem naczep
semi-niskopodwoziowych zapewniających
kąt skrętu kół o wartości 70 stopni. Dodając
do tego pionowy skok zawieszenia o wartości 500 mm jesteśmy po prostu najlepsi na
rynku. Opony pozostają w użytku znacznie
dłużej, czasami 3, a nawet 4 razy dłużej niż
w semi-naczepach z zawieszeniem niezależnym. A konstrukcja MANOOVR Multi-PL jest
przede wszystkim prosta i lekka, zapewniając
ogromną ładowność i bardzo niskie koszty
utrzymania”.
Aby zapewnić optymalne kąty skrętu –
zależnie od stopnia rozciągnięcia pokładu
– układ skrętu może być bardzo łatwo przestawiany w różne tryby. Aby to zrobić, kierowca nie musi już schylać się pod naczepę.
Trzpień blokujący jest teraz umiejscowiony
w górnej części pokładu. Zmiana jego pozycji
decyduje, które przednie linie osiowe będą
skręcać wraz z ciągnikiem (gdy naczepa nie
jest rozciągnięta), będą sztywne lub skręcać
wraz z pozostałymi osiami w naczepie. Prosty
i efektywny wynik jest zadziwiający: niezależnie od stopnia rozciągnięcia, naczepa będzie
idealnie podążać za ciągnikiem, czego rezultatem będzie zminimalizowanie zużycia opon.
Przy zastosowaniu wózka osiowego Multidolly
(wpinanego pomiędzy łabędzią szyję a pokład)
Multi-PL zapewnia również opcję hydraulicznej
adaptacji skrętności Multidolly, aby zagwarantować optymalny tor jazdy w pozycji złożonej,
jak i rozciągniętej. Te cechy dają również lepsze
przyleganie opon do drogi, co prowadzi do
oszczędzania paliwa. W transporcie specjalnym koszty wymiany opon są dużą częścią
całkowitych kosztów utrzymania naczepy.
W technologii MANOOVR koło pozostaje zawsze w tym samym położeniu niezależnie od
ustawienia wysokości zawieszenia. Niezależnie
od jego wysokości oraz skrętu do wewnątrz
lub na zewnątrz koło zawsze jest perfekcyjnie wyosiowane. Oczywiście zużycie opon
zależy od sposobu użytkowania sprzętu, ale
średnio ogumienie może wytrzymać 300,000
km. Przykładając to do całkowitego okresu
użytkowania naczepy, koszty utrzymania opon
w naczepie MANOOVR będą często niższe
o dziesiątki tysięcy Euro w porównaniu do
naczep semi-niskopodwoziowych o innych systemach zawieszeń niezależnych. Wiele detali
MANOOVR Multi-PL zostało przeprojektowanych. Na przykład, współczynnik obciążenia
siodła oraz przednich osi naczepy może być
regulowany hydraulicznie. 30-tonowa łabędzia
szyja zmienia nacisk płynnie od 18 ton dla
ciągnika 6x4 do 30 ton dla ciągnika 8x4 przy
12 tonach na linię osiową. Regulacja polega na
sterowaniu dwoma poziomymi siłownikami
w łabędziej szyi. Panel kontrolny jest logicznie
umiejscowiony centralnie pod łabędzią szyją.
Ważnym elementem dla bezpieczeństwa jest
stabilność naczepy, szczególnie przy transporcie ładunków o wysoko położonym środku
ciężkości.
Standardowo podczas jazdy naczepa będzie w trybie 3-punktowego podparcia ładunku, który zapewnia maksymalną kompensację
pomiędzy osiami. Przy niskich prędkościach
tryb 3-punktowy może zostać zamieniony
na 4-punktowy, który daje większą stabilność boczną podczas manewrowania. Taka
kontrola hydrauliczna czyni manewrowanie
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
www.ciezarowkiautobusy.pl
[ 58 ] CIĘŻARÓWKI | NOOTEBOOM
znacznie bezpieczniejszym z ciężkimi ładunkami o wysoko położonym środku ciężkości. Nowa generacja MANOOVR Multi-PL już
w momencie prezentacji dostępna była w
konfiguracjach od 3 do 10 osi. Pokład ładunkowy jest pojedynczo, podwójnie lub potrójnie rozciągany. Łabędzie szyje dostępne
są w wersjach 25- lub 30-tonowej, a pokład
w szerokości 2,55 lub 2,75 m. W przyszłości
technologia MANOOVR zostanie zastosowana
dla naczep z zagłębionym pokładem.
W stanie złożonym, wersja MPL nie przekracza wymiarów administracyjnych we wszystkich krajach Europy, zatem jest odpowiednia
również dla ładunków podzielnych. Z 12 tonami nacisku na linię osiową i masą całkowitą 85
ton ten pojazd jest również idealny do codziennego, ciężkiego transportu. Światową premierą
był MANOOVR z 10 liniami osiowymi i wózkiem
Multidolly. Przy masie całkowitej 150 ton i przy
zachowaniu standardowej prędkości 80 km/h
model MPL-150-37(V) jest pierwszą, największą semi-naczepą Manoovr jaka kiedykolwiek
została dostarczona klientowi. MPL z wózkiem
Multidolly jest doskonałą alternatywą dla niektórych naczep modułowych. Ma również inne
wyjątkowe cechy, takie jak prostota obsługi,
niska masa własna, wersje z pokładem jednolub dwukrotnie rozciąganym oraz możliwość
zastosowania dodatkowej przedłużki. Układ
skrętu w tylnym wózku osiowym Manoovr
może być łatwo regulowany gdy pokład wymaga rozciągnięcia. Układ skrętu Multitolly
również można dostosować hydraulicznie,
aby zapewnić perfekcyjną manewrowość
niezależnie od stopnia rozciągnięcia naczepy. Niezależnie od długości, naczepa podążą
idealnie za ciągnikiem, co redukuje zużycie
ogumienia do minimum. Główne zalety MANOOVR MPL z odłączanym Multidolly to kąt
skrętu – 70 stopni. To bardzo dobry wynik,
biorąc pod uwagę, że w każdym przypadku
dolly ma mniejszy kąt skrętu niż ciągnik siodłowy i z zasady ogranicza jego możliwości. Tak
duża wartość ułatwia wykonywanie maksymalnych skrętów. Bezstopniowa, hydrauliczna
regulacja nacisku na siodło od 18 do 30 ton
przy zachowaniu nacisku 12 ton na jedną linię
osiową ułatwi życie tym operatorom, którzy
często przewożą zmienne ładunki i równie
często podmieniają - wedle potrzeb - ciągniki
siodłowe. Brak komponentów podatnych na
uszkodzenia pod ramą naczepy skłania do prac
w gorszych warunkach terenowych. Nie każda maszyna może dojechać z asfaltu na plac
budowy lub jest to nie wskazane. A ładunki
nie mobilne w ogóle mogą nie być podjęte
z dystansu (np. przez dźwig) i konieczność
wjechania w niepewny teren staje się, i rzeczywistością dla kierowcy, i koszmarem dla
właściciela. Zabezpieczone lub przeniesione
w inne miejsce komponenty są wówczas jak
znalazł. Multidolly jest odczepiane szybko i łatwo dzięki unikatowemu rozwiązaniu sprzęgu.
Operacje zapinania/rozpinania wózków lub
„łabędziej szyi” to jedne z najmniej lubianych
zajęć przez kierowców. To skutek niedopracowanych często mechanizmów połączeń lub
ergonomii pracy. A to dość częsty zabieg przy
transporcie maszyn. Dlatego cieszy, że Multidolly jest prostsza w obsłudze. Optymalne
kąty skrętu niezależnie od długości pokładu
dzięki możliwości ich regulowania to kolejna
cecha tych naczep. Częsta niechęć do wózków
dolly wynika z naturalnego ograniczenia kąta
skrętu zestawu wymuszona przez graniczny
kąt skrętu wózka dolly. Możliwość regulacji
redukuje tę niedogodność. Optymalna dystrybucja masy pomiędzy przodem a tyłem
naczepy przyczynia się do stabilności jazdy,
zwłaszcza „na pusto” lub przy częściowym
wykorzystaniu dopuszczalnej ładowności. Zamiast nadmiernego odchudzania uzyskano
ekstremalnie wytrzymały pokład ładunkowy
idealny dla wyjątkowo ciężkich zleceń.
Kolejną nowością była zagłębiona naczepa
EURO Pendel-X z najnowszego typu stałym
wózkiem Interdolly IF, który jest wyposażony
w prosty, ustawiany mechanicznie w 6 położeniach system regulacji nacisku na siodło.
Wózek Interdolly i łabędzia szyja stanowią
jedną całość. Główne korzyści w stosunku
do tradycyjnego, odczepianego wózka, to
redukcja masy o 1 tonę oraz o 35 cm krótsze
Interdolly. Wózek typu IF jest dostępny w wersjach o 1, 2 i 3 liniach osiowych w zestawieniu
z różnymi łabędzimi szyjami odpowiednimi
dla ciągników 6x4, 8x4 oraz 10x4.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
[ 59 ] CIĘŻARÓWKI | KAMAZ
Drogowy multiinstrumentalista
z Kamaz Polska
Kamaz Polska, wydzielona
struktura organizacyjna spółki
Autobagi Polska, generalnego
i wyłącznego reprezentanta
w naszym kraju interesów koncernu
Kamaz – rosyjskiego producenta
uniwersalnych, specjalizowanych
i specjalistycznych ciężarówek oraz
autobusów różnych klas i typów –
sukcesywnie zwiększa liczbę odmian
dostępnych od razu z nadwoziami.
TEKST: JAROSŁAW BRACH, ZDJĘCIA: KAMAZ
J
ednym z takich pojazdów jest szosowy typ 53605
(K2031) w układzie napędowym 4x2, z zabudową
w postaci zakabinowego żurawia oraz trójstronnej wywrotki. Wojciech Traczuk, dyrektor handlowy
Kamaz Polska, komentuje: „Cały czas analizujemy
rynek i staramy się wychodzić naprzeciw życzeniom
i wymogom naszych odbiorców. Jedną z zauważalnych tendencji od jakiegoś czasu staje się konieczność
przedstawienia oferty kompletnej zarówno co do
samego auta, jak i zestawu towarzyszących mu usług
wspomagających – okołoproduktowych. W takich
realiach nasz cel polega na wzroście dostępności dla
klientów gotowych wyrobów – podwozi Kamaz wraz
z zabudowami. Dzięki temu nabywca już w momencie
zawarcia umowy wchodzi w posiadanie zazwyczaj
specjalizowanego czy specjalistycznego taboru, tuż
po odbiorze gotowego do wykonywania zadań, czyli
zarabiania pieniędzy. Nie najpierw u nas odbiera sam
wyspecyfikowany nośnik, potem tygodniami musi
czekać, aż firma zabudowująca zrobi i posadowi na
nim wymagane nadwozie. W ostatecznym rozrachunku użytkownik zyskuje więc na kilku płaszczyznach.
Po pierwsze przejmuje gotowy produkt natychmiast
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
nadający się do eksploatacji. Po drugie – niezwykle istotne, zarówno nośnik – podwozie, jak i sama
zabudowa są idealnie ze sobą zgrane co do mas,
nacisków i wymiarów. Nic tu nie jest dopasowywane
czy zmieniane. W efekcie sprzedawane przez nas
urządzenia zamontowane na fabrycznie powstałych
podwoziach spełniają wszelkie przepisy administracyjne w obszarze mas, wymiarów i nacisków. Dzięki
temu bez problemów i specjalnych zezwoleń mogą
poruszać się po drogach publicznych. Eliminuje
to wiele późniejszych możliwych nieprawidłowości i usterek, mogących skutkować nieplanowymi
postojami. A przecież nabyty sprzęt ma pracować
niezawodne przez jak najdłuższy okres. I wreszcie po
trzecie – takie kompletne rozwiązania transportowe
są dostępne po niezwykle atrakcyjnych cenach, niższych, niż gdyby podwozie i specjalistyczne nadwozie
zostały zamówione oddzielnie. To kolejny istotny
argument przemawiający za zakupem u nas. Tym
bardziej, że gwarantujemy – następna zaleta – pełną i kompleksową obsługę sprzedażową, łącznie
z leasingiem fabrycznym na bardzo zachęcających
warunkach, oraz obsługę posprzedażową na tak
zakontraktowane egzemplarze. Kompletny pojazd
można zatem przeglądać i naprawiać w naszych
autoryzowanych punktach serwisowych, a nie jak
niekiedy w przypadku konkurentów, gdy gdzie indziej
przegląda się podwozie, gdzie indziej poszczególne
składowe zabudowy”.
Występujący tu w roli bazy typ 53605 (K2031) 4x2
należy do generacji wyrobów specjalnie przygotowanych pod kątem wymagań i potrzeb odbiorców
w państwach Unii Europejskiej. W autach tych dokonano ponad 300 modyfikacji oraz zamontowano
zespół napędowy zachodnich producentów. Przykładowo silniki dostarcza Cummins. Standardowo
instalowane są także inne kluczowe komponenty od
renomowanych zachodnioeuropejskich dostawców.
Skrzynie biegów pochodzą z koncernu ZF, z kolei
pozostałe ważne podzespoły od firm takich jak Bosch,
Wabco, Holset, Sachs czy Knorr Bremse. Wprowadzenie elementów od tych podmiotów m.in. w układzie
hamulcowym czy w znacznej części układu napędowego powoduje, że tak skompletowane ciężarówki
zapewniają zdecydowanie poprawione walory eksploatacyjne, w tym obniżone zużycie paliwa, zredukowane wymagania obsługowe i poprawiony
komfort jazdy. Poza tym istotne jest pochodzenie
tych samochodów. Podstawowy etap procesu produkcyjnego odbywa się w macierzystych zakładach
OAO Kamaz w Rosji, natomiast ostateczny montaż
– będący typowym montażem przemysłowym – spółka Autobagi prowadzi na Litwie. Taki dwuetapowy
proces wytwórczy pozwala na połączenie wysokiej
jakości wykonania z atrakcyjną ceną.
Zastosowana w typie 53605 (K2031) 4x2 jednostka
Cummins pochodzi z mniejszej, spełniającej normę
czystości spalin Euro 6 serii ISB 6,7 E6. Jej przedstawiciele mają 6,7 litra pojemności, 6 cylindrów w układzie
rzędowym, turbodoładowanie za pomocą turbosprężarki Holset HE, chłodzenie powietrza doładowującego, system wtrysku wysokociśnieniowego Bosch
CP oraz zaawansowany układ elektronicznej kontroli.
System jest tutaj sterowany przez nowy moduł ECM
o zwiększonej zdolności do sterowania silnika oraz
układu oczyszczania spalin na poziomie pokładowej
diagnostyki (OBD). W celu spełniania normy Euro 6
połączono mianowicie technologie – opracowanej dla
standardu US EPA 2010 chłodzonej recyrkulacji spalin
(EGR), turbosprężarki o zmiennej geometrii łopatek
VGT oraz systemu selektywnej redukcji katalitycznej
SCR, uzupełnionych o filtr cząstek stałych (DPF) –
system SCR+EGR+DPF. Generalnie układ ten został
specjalnie zaprojektowany i opracowany w Europie
przez Cummins pod kątem emisji Euro 6.
Z trzech dostępnych wykonań ISB 6,7 E6 w 53605
(K2031) 4x2 zastosowano najmocniejsze – ISB 6,7 E6
310 R-6. Wyróżnia się ono mocą maksymalną 228
kW/310 KM oraz maksymalnym momentem obrotowym 1100 Nm. Za przeniesienie napędu odpowiadają
jednotarczowe, suche sprzęgło Sachs MFZ 430 oraz
9-biegowa (9 + bieg wsteczny), mechaniczna skrzynia
przekładniowa ZF 9S1310TO. Układ przeniesienia
napędu dopełnia dwustopniowy most napędowy
[ 60 ] CIĘŻARÓWKI | KAMAZ
z blokadą mechanizmu różnicowego i z bliźniaczym
ogumieniem o rozmiarze 315/80R22,5. Analogicznie
jak oś przednia, kierowana, nienapędowa, z pojedynczym ogumieniem też o rozmiarze 315/80R22,5,
otrzymał on zawieszenie mechaniczne przy pomocy
resorów piórowych. Przy czym z przodu w zawieszeniu dochodzą jeszcze amortyzatory.
Ze względu na fakt, iż tak skompletowany wariant
zazwyczaj nie pokonuje dużych dystansów, zamontowana została kabina dzienna, krótka, należąca do
gamy określanej jako po modernizacji (tzw. restailingu). Dlatego dostała ona przednią atrapę z tworzywa
sztucznego, panoramiczną szybę przednią, zewnętrzną osłoną przeciwsłoneczną oraz dostępne seryjnie
klimatyzację, niezależne ogrzewanie postojowe,
radio, kolumnę kierownicy z regulacją, szyberdach
i podnoszący komfort prowadzenia pneumatycznie
zawieszony fotel kierowcy. W dodatku charakteryzuje
ją bardziej ergonomicznie i starannie urządzone wnętrze, w większym stopniu odpowiadające aktualnym
europejskim wymogom w tym zakresie. Ponadto
przy wprowadzeniu zakabinowego żurawia instalacja
takiej kabiny staje się wręcz koniecznością, w celu
z jednej strony odciążenia osi przedniej, z drugiej
ograniczenia negatywnego wpływu na długość powierzchni do załadunku.
Do tego rama podwozia ma tradycyjny układ
drabinowy z poprzeczkami i podłużnicami, z kolei
w układzie hamulcowym występuje system ABS
Knorr Bremse lub Wabco. Pojazd dostaje także jeden zbiornik paliwa o pojemności 210 litrów, pompę
hydrauliczną Parker, przekładnię kierowniczą ZF BC98
lub RBL C700, niezależny układ ogrzewania silnika
Webasto bądź 14TC, osuszacz powietrza układu hamulcowego Wabco, przystawkę odbioru mocy ZF
NH/1C oraz standardowy ręczny wyłącznik napięcia.
Kamaz typ 53605 (K2031) 4x2, jako podwozie o rozstawie osi 3950 mm i bez zabudowy, charakteryzuje się
masą własną 6605 kg i dopuszczalną masą całkowitą
20 500 kg (18 000 kg), przy maksymalnych obciążeniach osi 7500 + 130 00 kg. Może również tworzyć
zestawy o dopuszczalnej masie całkowitej 34 500 kg.
Niemniej w konfiguracji z zakabinowym żurawiem
i trójstronną wywrotką masa własna wzrasta do 9500
kg. Tym samym ładowność na drogach publicznych
spada do 8500 kg, a poza nimi do 11 000 kg. Ponadto prędkość maksymalną określono na 90 km/h,
natomiast zdolność pokonywania wzniesień na nie
mniej niż 25%.
Zamontowany za kabiną żuraw hydrauliczny
HDS to urządzenie Hyva – typ HB 80E1 o wysięgu hydraulicznym 5,40 m, z jednym ramieniem
wysuwanym hydraulicznie. Zaprojektowano
i wykonano je w oparciu o metodę elementów
www.ciezarowkiautobusy.pl
skończonych oraz zrobiono na bazie najwyższej
jakości szwedzkiej stali WELDOX. Sterowanie jest
możliwe z dwóch stron z poziomu drogi. Nogi
podporowe są wysuwane mechanicznie. Wartości
udźwigu przy wysięgach nie mogą przekroczyć:
2,45 m – 3220 kg, 3,85 m – 2050 kg oraz 5,40
m – 1445 kg. Na końcu wysięgnika znajduje się
hak. Zbiornik oleju wyróżnia się pojemnością 35
litrów. Inne kluczowe parametry to: kąt obrotu
400°, wysokość podnoszenia pod hakiem 8,45
m oraz kontrolne zużycie paliwa: w czasie jazdy
samochodu – 24 l/100 km, w czasie pracy żurawia
– 3 l/h z ładunkiem do 2000 kg.
Za żurawiem zamocowano trójstronną wywrotkę
ze skrzynią ładunkową o wymiarach: długość 3800
mm, szerokość 2550 mm, wysokość burt bocznych
600 mm. Podłoga cechuje się grubością 4 mm, burty
2,5 mm i są one wykonane ze stali klasy 18G2A lub
równoważnej. Stalowa przednia burta ma wysokość
800 mm. Burty boczne otwiera się ze wspomaganiem
w osi góra/dół.
Na liście wyposażenia opcyjnego – za dodatkową
opłatą – znalazły się m.in. instalacja gazowa LPG,
układ centralnego smarowania, instalacja wodorowa nie wymagająca tankowania wodoru, burta
hydrauliczna, sprzęg przyczepowy Rockinger lub Mireal, układ kontrolny GPS (rejestruje zużycie paliwa,
trasę przejazdu, rozładunek, itp.) z abonamentem,
nadstawka skrzyni ładunkowej z siatki, wyciągarka
HDS-a do otwierania dzwonów, belka sygnalizacyjna
z dwoma rotorami, układ hydrauliczny do podłączenia przyczepy, podnoszony tylny zderzak, skrzynka
narzędziowa, immobiliser, auto-alarm, CB radio,
gniazdo zapalniczki (instalacja 12V), zamykany korek
wlewu paliwa oraz ewentualnie inne pozycje, dostępne
na życzenie klienta. Warto
dodać, że instalacja gazowa
LPG redukuje zużycie paliwa
– oleju napędowego o 1520%.
Ciężarówka ta, tak samo
jak inne oferowane przez Kamaz Polska, dostaje gwarancję producenta OAO Kamaz.
Na terenie kraju działa ponad
20 punktów serwisowych,
dokonujących przeglądów oraz napraw gwarancyjnych i pogwarancyjnych. W przypadku
silników we współpracy
z ich wytwórcą został uruchomiony mobilny serwis,
w sytuacji awarii wykonujący przegląd lub naprawę
bezpośrednio u klienta bądź
w innym wskazanym przez
niego miejscu, bez potrzeby odwiedzania punktu naprawczego. Do tego obecnie
częstotliwość przeglądów
wydłużono i w zależności
od modelu odbywają się one
w cyklach co 15000 km, zaś
wymiana oleju co 30000 km.
Kamaz typ 53605 (K2031) w układzie napędowym
4x2, z zabudową w postaci zakabinowego żurawia
Hyva typ HB 80E1 oraz trójstronnej wywrotki, to
bardzo uniwersalny środek transportu, a właściwie
niezwykle elastyczne eksploatacyjnie narzędzie, przygotowane do skutecznej realizacji całego spektrum
zadań. Sprawdzi się m.in. w budownictwie, energetyce, drogownictwie oraz w służbach komunalnych,
w tym przy selektywnej zbiórce odpadów.
Wojciech Traczuk komentuje: „Tego rodzaju
kompletacje cieszą się stale rosnącą popularnością na naszym rynku. Dlatego właśnie proponujemy typ 53605 z nowoczesnym i oszczędnym
silnikiem Cummins Euro 6 oraz z innymi sprawdzonymi składowymi, jak zakabinowy żuraw
Hyva. Taki pojazd może więc połączyć niskie koszty eksploatacji i ogólnie niskie TCO oraz niezłe
parametry techniczno-użytkowe z legendarną
już wytrzymałością Kamazów oraz możliwością
wykorzystania przy wykonywaniu szerokiej palety
zadań w miastach i ich okolicach. Zainteresowanie ze strony odbiorców dobitnie świadczy, że ta
propozycja jest dokładnie tym, czego oczekiwali.
Szczególnie ważne są relatywnie niskie całkowite koszty posiadania i utrzymania (TCO), na co
zwraca uwagę coraz większa część nabywców. Te
niskie całkowite koszty posiadania i utrzymania
stanowią pochodną zarówno konkurencyjnej
ceny nabycia, jak i późniejszych niezwykle konkurencyjnych wydatków na użytkowanie”.
REKLAMA
DOSTAWCZE | IVECO [ 61]
Nowy Daily Euro 6
20 kwietnia IVECO oficjalnie zaprezentowało Daily Euro 6. Przejęło ono wszelkie zalety swoich
poprzedników, a dzięki aplikacji
DAILY BUSINESS UP, wyjątkowej
funkcji łączności opracowanej
przez podmiot, stanowi istotne
wsparcie dla rozwijających się
firm transportowych. Ma też
silniki nowej generacji Daily Hi-Matic Euro 6 o szerokim zakresie parametrów (do 210 KM oraz
470 Nm), a tzw. inteligentny
system EcoSwitch PRO
podnosi poprzeczkę w dziedzinie oszczędności paliwa.
TEKST: JAROSŁAW BRACH, ZDJĘCIA: IVECO
P
o tym jak poprzedni Daily, wprowadzony
do sprzedaży w 2014 roku, zdobył mocną
pozycję na rynku, potwierdzoną przez liczne
nagrody na całym świecie, koncern prezentuje
jeszcze bardziej konkurencyjne Nowe Daily Euro
6 oraz rewolucyjną aplikację DAILY BUSINESS UP.
Charakteryzujący się typową dla tej gamy wytrzymałością, funkcjonalnością, wszechstronnością
i trwałością samochód wykorzystuje nowe funkcje oparte na technologii wyznaczającej kolejne
granice w zakresie osiągów, poziomu komfortu
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
oraz zapewniającej dodatkowe funkcje łączności
i umożliwiającej obniżenie całkowitego kosztu
posiadania. Wszystko po to, by stał się on efektywnym narzędziem w codziennym prowadzeniu biznesu. Pierre Lahutte, prezes marki IVECO, ocenia:
„Od momentu, gdy pierwszy Daily zjechał z linii
montażowej, sprzedaliśmy ponad 2,8 miliona
tych pojazdów. Wprowadziliśmy na rynek Nowy
Daily Euro 6 z myślą o istotnym zwiększeniu tej
liczby. Najlepszy Daily w historii jest teraz jeszcze
doskonalszy”.
Novum zostało oficjalnie pokazane w dniu
20 kwietnia w trakcie wysokogórskiej prezentacji w niezwykłej stacji SkyWay Mont Blanc
na szczycie Helbronner. Żaden inny wariant
dostawczy nie debiutował nigdy w miejscu położonym tak wysoko. Pierre Lahutte stwierdził:
„Wybraliśmy to niesamowite miejsce ze względu na wartości, na których w IVECO budujemy
naszą przyszłość. Uważamy, że sukces biznesowy nie jest możliwy bez podjęcia wyzwania, jakim jest zrównoważony rozwój, a stacja SkyWay
to dowód, że to możliwe, że można opracować
rozwiązania o zerowym wpływie na środowisko
w najbardziej ekstremalnych lokalizacjach. To
najbardziej ekologiczna kolejka linowa na świecie; wykorzystuje najbardziej zaawansowane
technologie i rozwiązania w celu osiągnięcia
parametrów typowych dla budynku o niemal
zerowym zużyciu energii. Podobnie jak Daily,
stacja wykorzystuje technologię do ograniczenia zużycia paliwa i obniżenia poziomu
emisji, minimalizując wpływ na środowisko.
Dlatego właśnie tutaj, na dachu Europy, 3500
metrów nad poziomem morza, prezentujemy
najlepszy pojazd dostawczy w historii – Nowy
Daily Euro 6”.
Podstawowe zalety
Wprowadzony zaledwie w 2014 roku starszy Daily
w tak krótkim okresie okazał się być najlepszym
przedstawicielem tego typoszeregu w jego historii. Zdobył mianowicie prestiżowy tytuł „Międzynarodowego Samochodu Dostawczego Roku
2015” i wiele innych nagród na całym świecie - od
Niemiec (uznano go tam za„Najlepszy Pojazd Użytkowy o masie do 3,5 tony” oraz uhonorowano
nagrodą„Best KEP Transporter 2015”, a Daily HiMatic zdobył „Nagrodę za innowacyjność”) po Chile
(otrzymał tytuł„Najlepszego Pojazdu Użytkowego
Roku 2016”). Obecnie komercjalizowana generacja
ma być lepsza. Przede wszystkim oferuje bardzo
dobre osiągi dzięki nowym, mocnym silnikom
o pojemności 2,3 i 3,0 litra, rozwijającym moc maksymalną do 210 KM i maksymalny moment obrotowy do 470 Nm. Wskutek zastosowania zaawansowanych technologii w zespole napędowym
umożliwia dodatkowe obniżenie zużycia paliwa.
Powyższe oznacza oszczędności na poziomie 8%
w porównaniu z wcześniejszymi modelami Euro
5. Niskie koszty przeglądów i napraw, dzięki dłuższym okresom między przeglądami oraz komponentom o długiej żywotności, przekładają się zaś
na dodatkową oszczędność rzędu 12%. Ponadto
nowa aplikacja DAILY BUSINESS UP łączy kierowcę
z siecią, pozwalając mu na korzystanie z systemu
asystenta jazdy oraz asystenta biznesowego.
Komfort w profesjonalnym środowisku pracy
W aucie zastosowano nowe funkcje dodatkowo
poprawiające komfort i funkcjonalność kabiny.
[ 62 ] IVECO | DOSTAWCZE
Wyciszono ją bardziej niż we wcześniejszych seriach. Poziom hałasu obniżono o 4 dB, co poprawiło
akustykę pojazdu i odczuwalność dźwięku o 8%.
Komfortowe wnętrze wzbogacono o nową skórzaną kierownicę, niebieskie obicia foteli oraz nowe
piankowe zagłówki. Układ został zmodyfikowany
w taki sposób, aby wszystkie schowki w liczbie maksymalnie 18 były umieszczone w strategicznych
miejscach i łatwo dostępne. Funkcjonalna tablica
rozdzielcza wprowadza nowe elementy zaprojektowane w celu stworzenia połączonej ze światem,
profesjonalnej stacji roboczej. Nowe, cyfrowe radio
(DAB), zintegrowane z tablicą rozdzielczą, zapewnia
odbiór stacji cyfrowych i analogowych oraz wszelkie funkcje multimedialne i zarządzania telefonem,
jakich można oczekiwać od pojazdu najwyższej
klasy. Na praktycznej podstawce da się umieścić
urządzenia mobilne o różnej wielkości. Może ona
również pełnić funkcję podkładki na dokumenty.
Dwa łatwo dostępne porty USB służą do korzystania z treści multimedialnych w nowym, cyfrowym
radiu i ładowania urządzeń mobilnych. Pojawiła się
też opcjonalna ładowarka indukcyjna dla smartfonów wyposażonych w najnowsze rozwiązania technologiczne. Dzięki tym wszystkim funkcjom kabina
zapewnia profesjonalne środowisko, w którym
kierowca i pasażerowie mogą pracować wydajnie
i w pełni bezpiecznie.
Ciągła łączność dzięki nowym systemom
telematycznym
W celu optymalnego wykorzystania czasu
spędzanego w kabinie premierowe Daily to
pierwszy model dostawczy, w którym system
łączności pokładowej jest czymś więcej niż systemem multimedialnym. Stanowi bowiem
profesjonalne narzędzie pracy wyposażone
w wyjątkową dedykowaną aplikację o nazwie
DAILY BUSINESS UP. Może ona pełnić funkcję
asystenta kierowcy, dzięki systemowi oceny
stylu jazdy (DSE), profesjonalnemu systemowi nawigacji firmy Sygic oraz interaktywnemu podręcznikowi użytkownika. Może także
przejąć rolę asystenta biznesowego, bo system
Fleetwork ułatwia optymalizację efektywności
floty oraz śledzenie zaplanowanych przeglądów. Do tego zapewnia pomoc dla klientów,
umożliwiając bezpośrednie połączenie z całodobową pomocą drogową IVECO. Wszystkie
te funkcje nowego Daily Euro 6 przekładają się
na obniżenie całkowitego kosztu posiadania
i użytkowania.
Następne novum to sposób zapewniania łączności, nie wymagający instalacji żadnych dodatkowych urządzeń. Aplikacja DAILY BUSINESS UP
umożliwia kierowcom komunikację z pojazdem
i silnikiem za pomocą smartfona lub tabletu.
Nowe, cyfrowe radio automatycznie nawiązuje
połączenie Bluetooth z autem i po kilku sekundach Daily Euro 6 może pełnić rolę profesjonalnej
stacji roboczej. Raffaele Di Donfrancesco, dyrektor
działu IVECO Daily, wyjaśnia:„Wyjątkowa aplikacja
DAILY BUSINESS UP to kolejne potwierdzenie
instynktu biznesowego Daily Euro 6, który jest
w stanie wyprzedzać i spełniać potrzeby biznesowe naszych klientów. Ta innowacyjna aplikacja
pełni funkcję asystenta kierowcy, zapewniając mu
wskazówki dotyczące stylu jazdy, co pozwala na
istotne obniżenie zużycia paliwa. Umożliwia też
płynne połączenie bazy z pojazdem, który staje
się w pełni funkcjonalnym mobilnym biurem.
Aplikacja DAILY BUSINESS UP zapewni naszym
klientom przewagę nad konkurencją, ułatwiając
im rozwój działalności biznesowej”.
Zrównoważona technologia
Przyjęta strategia projektowania silników opiera
się na wieloletnim doświadczeniu firmy jako lidera
w ich budowie i wykorzystaniu technologii SCR.
Dążąc do stałej poprawy wprowadziła więc ona
urządzenia umożliwiające spełnienie wymogów
RDE (Real Driving Emissions) na długo przed ich
wejściem w życie, gdyż zaczną one obowiązywać
w roku 2020.
Daily Euro 6 są dostępne z 4-cylindrowymi
silnikami o pojemności 2,3 oraz 3,0 litrów, rozwijającymi moce maksymalne od 120 do 210 KM
i maksymalne momenty obrotowe od 320 do 470
Nm. W rezultacie pomagają zarazem w obniżeniu
zużycia paliwa nawet o 8% (w cyklu NEDC*) w porównaniu z wcześniejszymi modelami Euro 5. Tym
samym gwarantują wysoką wydajność podczas
realizacji wielu różnych misji przez wersje o dopuszczalnej masie całkowitej od 3300 do 7200 kg.
Te premierowe jednostki wyposażono w wyjątkowy, opatentowany system MULTIJET II, optymalizujący proces spalania. Udoskonalony 3-litrowy
typ F1C, testowany przez ponad 20 000 h na
stanowisku pomiarowym i 1,5 mln km na drodze,
wykorzystuje technologię selektywnej redukcji
katalitycznej do ograniczenia emisji NOx oraz
nowe wtryskiwacze ułatwiające optymalizację
procesu spalania i obniżenie emisji cząstek stałych. W efekcie może rozwinąć całą moc konieczną do realizacji najbardziej wymagających zadań,
wiążących się z pokonaniem wielokilometrowych
tras lub jazdą w szczególnie trudnych warunkach.
Jednocześnie umożliwia ograniczenie zużycia
paliwa, wydłużenie okresów między przeglądami
i tym samym obniżenie kosztów eksploatacji.
Nowy silnik F1A o pojemności 2,3 litra został
natomiast zaprojektowany całkowicie od podstaw. Wykorzystanie nowoczesnych materiałów
oraz wirtualna optymalizacja przełożyły się na
zmniejszenie jego masy o 6%. Wskutek ograniczenia tarcia oraz instalacji dalej optymalizowanego układu chłodzenia, systemu wtrysku paliwa
MULTIJET II, pompy oleju o zmiennej wydajności
i wprowadzeniu innych ulepszeń ograniczono
zużycie paliwa o 8% w cyklu NEDC.
Silnik ten, testowany przez ponad 35 000 h
na stanowisku pomiarowym i przeszło 1,3 mln
km na drodze, wykorzystuje połączenie tych
rozwiązań technicznych z systemem niskociśnieniowej recyrkulacji spalin oraz nieco większą
pojemność w porównaniu z konkurentami firmy.
W konsekwencji zapewnia ograniczenie poziomu
emisji spalin, przez co ich oczyszczanie staje się
prostsze. Kolejnym krokiem w procesie rozwoju
nowego Daily Euro 6, na początku 2017 roku,
będzie zaopatrzenie tego silnika w technologię
SCR. Powyższe pozwoli właśnie IVECO, mającemu
już ponad 25-letnie doświadczenie w stosowaniu
tej technologii, na spełnienie wymagań RDE trzy
lata przed ich wejściem w życie.
Równocześnie premierowe auto wyróżnia się
elastycznością, w modelach z silnikiem F1A pozwalającą mu na korzystanie z niskociśnieniowego systemu EGR. Rozwiązanie takie podmiot proponuje głównie klientom realizującym zadania na
krótkich trasach. Z myślą o poprawieniu osiągów
F1A wyposażono też w pompę oleju o zmiennej
wydajności, turbinę o zmiennej geometrii łopatek
oraz system EcoSwitch PRO. W połączeniu ze
zmniejszeniem masy i ograniczeniem sił tarcia
we wnętrzu silnika oraz na osiach, zapewnia to
wyjątkową oszczędność paliwa, niskie koszty
eksploatacji oraz wyższą moc i większy moment
obrotowy.
Szeroka oferta silników obejmuje także dwie
odmiany przyjazne dla środowiska. Pierwsza –
Daily Natural Power – ma cichą i ekologiczną
jednostkę przystosowaną do zasilania sprężonym gazem ziemnym (CNG), co stanowi zaletę
w obszarach miejskich z ograniczeniami ruchu
pojazdów. Drugą – Daily Electric – charakteryzuje
cichy elektryczny silnik o zerowej emisji substancji
szkodliwych.
Skrzynia Hi-Matic Euro 6
nowej generacji
Rodzina produktów Daily Hi-Matic nowej generacji została teraz powiększona i obejmuje
szerszą gamę modeli, umożliwiających spełnienie wielu potrzeb biznesowych. Premierowa przekładnia Hi-Matic zapewnia najwyższy
komfort oraz wszelkie korzyści związane z bezpieczeństwem, wydajnością i produktywnością z racji zastosowania takich rozwiązań, jak
wielofunkcyjna ergonomiczna dźwignia oraz
mechanizm automatycznej adaptacji strategii
zmiany przełożeń. W nowych pojazdach wprowadzono też inteligentny system EcoSwitch Pro.
Uruchamia się on we właściwym momencie
bez potrzeby interwencji ze strony kierowcy,
rozpoznając, czy auto jest załadowane czy nie,
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
www.ciezarowkiautobusy.pl
i obniżając zużycie paliwa oraz poziom emisji
bez uszczerbku dla wydajności. W ten sposób
już od etapu projektowania samochody ukierunkowano na spełnianie potrzeb kierowców,
przy poprawie wydajności i zapewnieniu wyjątkowej przyjemności jazdy.
Niski całkowity koszt
posiadania i użytkowania
Wszystkie nowe cechy umożliwiają obniżenie
całkowitego kosztu posiadania i użytkowania
auta. Zastosowano w nim rozwiązania zwiększające oszczędność paliwa, takie jak turbina
o zmiennej geometrii łopatek (w modelach
o mocach od 140 do 180 KM), zapewniająca
lepsze wykorzystanie mocy silnika, lub nowy
inteligentny system EcoSwitch PRO. Ten ostatni
automatycznie zmniejsza moment obrotowy
bez udziału kierowcy, obniżając w ten sposób
zużycie paliwa bez uszczerbku dla wydajności.
Te innowacyjne układy wraz z efektywnymi
technologiami zastosowanymi w silniku i zespole napędowym pozwalają na znaczne ograniczenie zużycia paliwa: nawet o 8% w porównaniu z modelami Euro 5. Ponadto kierowca
może zmniejszyć zużycie paliwa nawet o 15%
przestrzegając wskazówek przekazywanych
w czasie rzeczywistym przez system oceny
stylu jazdy (DSE). W dodatku okresy między
przeglądami wydłużono do 50 000 km w wyniku zastosowania trwalszych podzespołów
i materiałów, co oznacza zwiększenie czasu
pomiędzy wizytami w serwisie o 20%. Kolejna
zaleta to zoptymalizowany układ hamulcowy,
wykorzystujący nowe, bardziej wytrzymałe klocki hamulcowe, i w efekcie trwalszy i bardziej
efektywny. Wszystko to, wraz z harmonizacją
działań serwisowych w celu zwiększenia dostępności pojazdu, umożliwia istotne obniżenie kosztów przeglądów i napraw – nawet
o 12%, w zależności od zadań, jakie wykonuje
kierowca pojazdu.
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
DOSTAWCZE | IVECO [ 63 ]
Przyjazny partner dla firm montujących
zabudowy
Przede wszystkim Daily Euro 6, analogicznie jak
poprzednicy, wykorzystuje tradycyjną ramę podwozia typu drabinowego. Tworzą ją podłużnice
i poprzeczki. Wskutek tego staje się on niezwykle
wszechstronnym pojazdem w swojej klasie, w wariantach o dopuszczalnej masie całkowitej od 3300
do 7200 kg oferującym przestrzeń ładunkową od
7,3 m3 do 19,6 m3. Jest to aktualnie najbogatsza
oferta w branży. Poza tym wyjątkowa wszechstronność i różnorodność dostępnych wersji – furgon
z nadwoziem pełnym i częściowo przeszklonym,
podwozia z kabiną zwykłą lub przedłużaną (tzw.
załogową) i odsłonięte podwozia – otwiera ogromne możliwości zastosowania do realizacji wielu różnych prac. Do tego wspomniana tradycyjna rama
podwozia ze specjalnymi stalowymi poprzecznymi
wzmocnieniami w kształcie litery C stanowi najlepszą platformę dla firm montujących zabudowy – da się ją dostosować do realizacji różnych
zadań (samochód kempingowy, karetka, laweta,
przewóz śmieci).
Niezwykłą wszechstronność zwiększono jeszcze bardziej, w wykonaniu 7-tonowym wprowadzając nowy rozstaw osi 5100 mm. Pozwala on
na maksymalne wydłużenie nadwozia dla wersji
z podwoziem z kabiną i zapewnia dodatkowe
możliwości zabudowy. Daily Minibus Euro 6: przewóz osób w luksusowych warunkach.
Szeroka gama modeli Daily Minibus Euro 6
umożliwia realizację wielu odmiennych zadań
w transporcie pasażerskim. Pozwala na przewóz
turystów w komfortowych warunkach, przewozy
międzymiastowe oraz przewozy szkolne. Daily
może bowiem pełnić rolę autobusu szkolnego,
a jako odmiana międzymiastowa pomieścić największą liczbę osób w tej kategorii pojazdów.
W dodatku najbogaciej wyposażona wersja 6,5-tonowa stanowi najlepszą standardową propozycję
tej klasy na rynku, zabierając do 22 pasażerów
i zapewniając dużą przestrzeń bagażową. Podob-
nie jak pozostałe wersje, występuje z silnikiem
wysokoprężnym, gazowym Natural Power lub
elektrycznym. W ofercie Daily Euro 6 Hi-Matic
znajduje się też mikrobus. Daily Minibus Euro 6,
oprócz korzyści zapewnianych przez inne auta
z tej rodziny, takich jak wysoka wydajność i niskie
koszty eksploatacji, ma luksusowe i stylowe wnętrze umożliwiające komfortowy przewóz osób.
Wyprodukowany w Suzzarze
Nowy Daily Euro 6 jest wytwarzany w fabryce
IVECO we włoskiej Suzzarze, gdzie powstają wyłącznie przedstawiciele tej rodziny. Wszystkie procesy są tam zgodne ze standardem WCM (World
Class Manufacturing), co pozwala na odpowiednie
zarządzanie niezwykle złożoną produkcją bardzo
szerokiej gamy, gdyż Daily jest dostępny w 11
000 wersji. WCM to z kolei metodyka ukierunkowana na opracowanie bezbłędnie działających
procesów, ograniczających do zera liczbę usterek, wypadków oraz ilość odpadów. To proces
oparty na ciągłym doskonaleniu, wymagający
zaangażowania ze strony wszystkich włączonych
w niego osób. Zakład w Suzzarze wdrożył WCM
w 2007 roku i po upływie zaledwie pięciu lat został
wyróżniony srebrnym medalem potwierdzającym
wysoką jakość produkcji.
Więcej niż produkt
Nowy Daily Euro 6 nie ogranicza się do samego
produktu. Pomyślano również o wspieraniu klientów w sprawnym i efektywnym prowadzeniu
działalności poprzez zapewnienie odpowiednich
akcesoriów, finansowania, pomocy technicznej,
obsługi posprzedażowej i całodobowej pomocy
drogowej, obecnie łatwiej dostępnej za pośrednictwem aplikacji DAILY BUSINESS UP. IVECO jest
w stanie wesprzeć użytkowników w rozwoju,
oferując programy finansowania nabycia dostosowane do ich potrzeb. Przykładem może być
Daylease, pakiet obejmujący pojazd, umowę na
serwisowanie i naprawę oraz pakiet finansowania
z miesięczną ratą.
[ 64 ] DOSTAWCZE | VOLKSWAGEN
Sztuka ewolucji
Jak na 65-latka Volkswagen Transporter ma się świetnie, a jego szósta generacja właśnie zdobyła tytuł
Międzynarodowego Vana roku 2016. Zza kierownicy „T6” sprawdzamy, co takiego magnetyzującego ma
w sobie ten model, że podbił serca ponad 12 milionów użytkowników na całym świecie.
TEKST I ZDJĘCIA: MICHAŁ HUTYRA
S
zósta generacja Transportera bazuje na poprzedniku. Złośliwi powiedzą, że to głębszy
face lifting i pewnie będą mieli trochę racji.
Szef marki VW Samochody Użytkowe Eckard
Scholz argumentuje, że Transporter jest jak Golf
dla marki osobowej VW, więc radykalne zmiany
mogłyby skutkować utratą stałych klientów, którzy cenią sobie charakter samochodu. A jest czym
ryzykować, bo wszystkie wersje VW T5 w ciągu
ostatnich 13 latach kupiły ponad 2 miliony osób.
Konstrukcja karoserii i rozplanowanie wnętrza są z grubsza takie same, jak w modelu
poprzednim. Inżynierowie Volkswagena przekonują jednak, że w „T6” zmodernizowano aż
75% wszystkich części. Najbardziej widać to
w przedniej części nadwozia, która stała się
bardziej wyrazista. Zupełnie nowe są reflektory
(w ramach dodatkowego wyposażenia oświetlają
drogę diodami LED), osłona chłodnicy i zderzak.
Tylna szyba jest wyższa, zaś miejsce na tablicę
rejestracyjną (podświetlaną diodami LED) wyprofilowano i zlokalizowano dużo niżej. W oczy
rzucają się też niżej osadzone lusterka zewnętrzne
z kierunkowskazami, które umieszczono w przetłoczeniu karoserii. Wszystko to sprawia, że linia
boczna nabrała bardziej dynamicznego wyrazu.
Takie umiejscowienie lusterek poprawiło też widoczność podczas włączania się do ruchu z dróg
podporządkowanych.
Równie mocno co na zewnątrz Transporter
zmienił się w środku. Deska rozdzielcza o nowym
kształcie jest jeszcze bardziej ergonomiczna. Przyciski funkcyjne zlokalizowano bliżej kierowcy,
jednak żeby obsłużyć radio (to z portem USB
kosztuje niemal 2 tys. zł!), trzeba oderwać plecy od oparcia i wychylić się do środka. Sprawę
załatwiłaby kierownica wielofunkcyjna, ale ta
kosztuje ok. 1,5 tys. zł ekstra. Żadna dopłata nie
zmieni faktu, że dźwignia hamulca ręcznego zlokalizowana jest na wysokości prawej stopy i aby jej
użyć, należy każdorazowo wykonać głęboki skłon.
Absolutnie wszystkich (pasażerów i kierowcę)
ucieszy fakt, że w kabinie jest teraz więcej schowków i uchwytów na butelki. Wzbogacono też
standardowe wyposażenie, które obejmuje elektrycznie sterowane szyby oraz lusterka, centralny
zamek, a nawet klimatyzację. Biorąc powyższe
pod uwagę na absurd zakrawa fakt, że dopłacać
trzeba za regulację wysokości fotela kierowcy
(220 zł) czy dwuosobową kanapę ze schowkiem
w pierwszym rzędzie (1625 zł). Same siedzenia
zostały przeprojektowane – mają teraz grubsze
obicia i łatwiej się je też przesuwa na szynach
w podłodze. Niestety, wysocy kierowcy, siadając
za kierownicą furgona, nadal będą narzekać na
ograniczoną regulację wzdłużną fotela. Wszyst-
kiemu winna jest ściana grodziowa oddzielająca
kabinę od części ładunkowej. To forma kompromisu, na którą zdecydował się Volkswagen, chcąc
uzyskać jak największą ładownię w krótkim bądź
co bądź aucie.
Sama przestrzeń ładunkowa ma długość 2,55 m, wysokość 1,4 m i szerokość
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
VOLKSWAGEN | DOSTAWCZE [ 65 ]
www.ciezarowkiautobusy.pl
1,47. Odległość między nadkolami wynosi 1,25 m, więc bez problemu zmieści się
tam europaleta. Objętość tzw. paki to 5,3 m3,
(w wariancie o przedłużonym rozstawie osi - 3,3
zamiast 3 m, z wysokim dachem to 9,3 m3). Ładowność testowej wersji (2,8 t) to 947 kg. Dostępne są także warianty 3,0 lub 3,2 t, a łączna liczba
możliwych konfiguracji modelu T6, wliczając w to
wersje osobowe, wynosi ponad 500!
Bardzo istotnym parametrem w aucie użytkowym jest dostęp do części ładunkowej – w VW T6,
tak jak we wszystkich poprzednich generacjach,
jest on możliwy poprzez drzwi boczne (szerokość
1 m) oraz drzwi tylne. Cieszy też niski próg załadunku – zaledwie 0,6 m nad ziemią. To co nam
się nie spodobało to umiejscowienie haków do
mocowania ładunków – zlokalizowano je tylko
w podłodze, więc transport wysokich przedmiotów może być kłopotliwy, jeśli pod ręką mamy
wyłącznie standardowe pasy transportowe, a nie
na przykład siatki. Dobrze chociaż, że w części
ładunkowej montuje się podłogę z łatwiej do
czyszczenia i wytrzymałej sklejki oraz, że ściany
boczne (do połowy wysokości) są chronione lakierowaną dyktą.
Podczas jazdy Transporter zachwyca poręcznością i komfortem. Do uszu kierowcy nie docierają żadne podejrzane dźwięki pochodzące z zawieszenia czy rezonujących (jak w wielu podobnych
autach) elementów karoserii. T6 jest znakomicie zmontowany, o czym można się przekonać
podczas przejazdu po brukowanej nawierzchni.
Volkswagen chwali się też lepszym wygłuszeniem
kabiny oraz komory silnika. Zauważalny hałas
pochodzący od szumu wiatru zaczyna pojawiać
się dopiero po przekroczeniu prędkości 140 km/h,
natomiast odgłos pracy silnika jest miły dla ucha
w całym spektrum obrotów.
sprawia, że właściwości jezdne„T6” są zbliżone do
tych, jakie mają auta osobowe. Inaczej niż dzieje
się to w wypadku osi z kolumnami McPhersona,
wahacz poprzeczny i stabilizator nie są bezpośrednio połączone z karoserią, lecz przytwierdzone do
ramy pomocniczej, którą z kolei poprzez łożyska
tłumiące drgania przykręcono do nadwozia. Dzięki temu w znacznym stopniu wyeliminowano
drgania i zwiększono komfort jazdy. Oprócz tego,
stabilizatory umieszczone na obydwu osiach samochodu tłumią przechyły nadwozia w zakrętach.
Do większego komfortu jazdy przyczynia się
także układ kierowniczy z przekładnią zębatkową i ze wspomaganiem. Pracuje on lekko i jest
bardzo precyzyjny. Skrajne położenie kół od
skrętu w lewo do skrętu w prawo dzieli jedynie
3,3 obrotu kierownicą, a średnica zawracania to
tylko 11,8 m!
Pod maską testowego egzemplarza pracował
2-litrowy silnik TDI, o mocy 140 KM. Myliłby się ten,
kto uważa, że pochodzi on z innych, osobowych
modeli Volkswagena. Silniki do Transporterów
skonstruowano specjalnie pod kątem potrzeb
auta dostawczego, pracujących pod szczególnym obciążeniem. Choćby dlatego jednostka
napędowa ma sporo zapału do pracy już od 1200
obr/min i zaczyna tracić wigor przy 3500 obr/min.
W autach dostawczych nie ma przecież potrzeby
kręcenia silnika zbyt wysoko. Motor współpracuje
z 6-biegową przekładnią i stanowi z nią wyjątkowo zgrany duet. Słabsze wersje 2-litrowego
TDI mają moc 84 lub 102 KM, ale sprzężono je
z 5-biegową przekładnią. W ofercie są jeszcze
silniki TDI o mocach 150 KM oraz 180 KM, a także
dwie jednostki benzynowe 1.4 TSI (150 KM) i 2.0
TSI (204 KM). Do nich dokupić można dwusprzęgłową przekładnię DSG.
Osiągi 140-konnego TDI są rewelacyjne: przy-
spieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 12,3 s, prędkość maksymalna to aż 173 km/h (licznikowo
to nawet 180 km/h). Co ciekawe, dynamiczna
jazda VW T6 nie rujnuje portfela, ponieważ przy
prędkościach autostradowych silnik zużywa 8,5 l
oleju napędowego na 100 km. Podczas spokojnej
jazdy poza miastem bez kłopotu udało nam się
osiągnąć wynik 5,7 l/100 km, a w ruchu miejskim 7,8 l/100 km. W ograniczaniu zużycia paliwa
w mieście pomaga seryjny system start-stop.
Jeśli samochód ma być prawdziwą wizytówką
firmy, warto zamówić dwukolorowe nadwozie.
Egzemplarz testowy – biało-czerwony, z opcjonalnymi 18-calowymi obręczami (nawiązujący kolorystycznie do wersji T1 Samba) – mocno zwracał
uwagę innych kierowców oraz przechodniów.
Dopłata do takiego wyglądu jest niestety spora:
8626 zł kosztuje sam lakier, do tego doliczyć trzeba obowiązkowy „pakiet elementów nadwozia”
za 3052 zł. Dwubarwne obręcze wyceniono na
11 491 zł. Przy podstawowej cenie furgona ze
140-konnym TDI, która wynosi 101 584 zł, to
jednak zbyt droga ekstrawagancja. A szkoda.
Na ten pojemny schowek w kabinie
można liczyć tylko wtedy, gdy zamówi
się podwójną kanapę.
Komfort jazdy furgonem jest bardzo
dobry. Nie brakuje też schowków. Jakość
montażu na piątkę.
Na drodze Transporter zachwyca dynamicznym prowadzeniem i wysoką stabilnością. W ich
uzyskaniu pomaga sztywna karoseria oraz sama
konstrukcja zawieszenia. Z przodu jest ono niezależne (kolumny McPhersona). Z tyłu zastosowano oś z wleczonymi wahaczami i z osobnymi
sprężynami oraz z amortyzatorami. Wszystko to
ciężarówki i autobusy 5-6/2016
Niska krawędź załadunku i spora pojemność
przestrzeni bagażowej to duże atuty Transportera.
Zasady zamawiania
prenumeraty
Wydawnictwo: Motor-Presse Polska Sp. z o.o.
53-238 Wrocław, ul. Ostrowskiego 7
tel. (071) 780 66 11
fax (071) 780 66 12
» PRZEZ TELEFON: wystarczy zadzwonić
pod numer (071) 780 66 11 w. 329. Nasza
konsultantka do spraw prenumeraty
podpowie, doradzi i przyjmie zamówienie.
Prezes Zarządu: Krzysztof Komar
Dyrektor ds. finansowych: Krzysztof Janicki
Redaktor naczelny: Jarosław Brach
Zespół redakcyjny i współpracownicy:
Bogdan Czajkowski, Michał Hutyra, Piotr Król,
Katarzyna Kupczyk, Julian Obrocki, Wojciech Połomski,
Przemysław Simiński, Grzegorz Teperek
» FAKSEM: wypełnij kupon
znajdujący się poniżej i wyślij
na numer (071) 780 66 12.
Korekta: Sławomir Gruca
Kolportaż: tel. (071) 780 66 11, [email protected]
Prenumerata: tel. (071) 780 66 11 wewn. 329,
[email protected]
Dyrektor biura reklamy: Maciej Musiał
» NA POCZCIE LUB W BANKU: wypełnij
blankiet przelewu. Pierwszy numer prześlemy bezzwłocznie
po otrzymaniu wpłaty. Na blankiecie dopisz, od którego numeru
chcesz rozpocząć prenumeratę miesięcznika ciężarówki i autobusy.
Dyrektor ds. multimediów: Rafał Stańczak
Menedżer reklamy: Tomasz Czyszkowski
– moto magazines advertising manager
[email protected]
Sprzedaż reklam:
Jacek Kontecki, [email protected]
Katarzyna Kędzior, [email protected]
Marek Włodarczyk, [email protected]
Oto dane naszej firmy:
Motor-Presse Polska Sp. z o.o.,
ul. Ostrowskiego 7, 53-238 Wrocław
Druk: TĘGI – 101 Studio DTP, Łodź
Nr konta:
59 1140 1140 0000 2834 1200 1001
Motor-Presse Polska należy do grupy wydawniczej
Motor-Presse International/Motor-Presse Stuttgart.
Nakład: 8000 egzemplarzy.
Redakcja nie odpowiada za treść reklam
i nie zwraca materiałów nie zamówionych.
Zabroniona jest bezumowna sprzedaż numerów
bieżących i archiwalnych ciężarówek i autobusów
po cenie niższej od ceny detalicznej ustalonej
przez wydawcę. Sprzedaż po cenie innej niż podana
na okładce jest nielegalna i grozi
odpowiedzialnością karną.
Roczna prenumerata miesięcznika
ciężarówki i autobusy za 100 zł
TAK, zamawiam roczną prenumeratę magazynu
w cenie 100 zł
Imię i nazwisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Nazwa firmy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . NIP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
ulica . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . numer . . . . . . . . . . . . . . . . . . kod . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . miejscowość. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
tel. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . faks . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . e-mail . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Prenumeratę (12 wydań) proszę rozpocząć od numeru . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
ciężarówki i autobusy proszę przesyłać na adres*
Imię i nazwisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
adres podany powyżej
na następujący adres . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Oświadczam, że jestem płatnikiem VAT i upoważniam Motor-Presse Polska Sp. z o.o. do wystawienia faktury VAT bez podpisu.
Oświadczam, że wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Motor-Presse Polska, w tym do celów marketingowych. Swoje dane osobowe przekazuję dobrowolnie i przyjmuję do wiadomości, że przysługuje mi prawo wglądu do nich i ich poprawiania.
podpis zamawiającego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . data . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Sposób płatności*
przelew
karta kredytowa
Proszę zaznaczyć odpowiednią kartę
Visa
EuroCard
MasterCard
Diners Club
PolCard
American Express
PBK Sty
Numer karty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ważna do dnia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Kwota 100 zł (słownie: sto złotych)
Imię i nazwisko posiadacza karty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .podpis posiadacza karty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . data . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
* zaznacz właściwe
Zamówienie prenumeraty prosimy przesłać faksem pod numer (071) 780 66 12.

Podobne dokumenty