Podgląd - Parafia św. Franciszka z Asyżu w Prażmowie
Transkrypt
Podgląd - Parafia św. Franciszka z Asyżu w Prażmowie
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ Gazetka parafialna Parafia św. Franciszka z Asyżu ul. Fr. Ryxa 35, 05-505 Prażmów, tel 227270595; parafia.prazmow.pl Nr konta 87 8002 0004 0037 1953 2026 0001 NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA 3 kwietnia 228’16 LITURGIA SŁOWA Czytanie I: Dz 5, 12-16 * Ps 118 * Czytanie II: Ap 1,9-11a.12-13.17-19 Ewangelia: J 20, 19-31 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana!” Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!” Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.” I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego. Oto słowo Pańskie. MIŁOSIERDZIE BOŻE OBJAWIONE W ZMARWTYCHWSTANIU Gdyby historia Jezusa z Nazaretu skończyła się na Wielkim Piątku Jego modlitwa o miłosierdzie dla grzeszników „Ojcze przebacz im” stałaby się zapisem ludzkiej szlachetności, która definitywnie przegrała z potęgą zła i nienawiści. Dlatego św. Paweł z taką mocą pisze do Koryntian: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, 1 widział Zmartwychwstałego Pana, a już ujrzał chwałę zmartwychwstania. Wszedł bowiem do wnętrza, nie tylko pieczary grobowej. Wszedł do wnętrza swej duszy, gdzie dokonuje się najważniejszy wybór pomiędzy wiarą i niewiarą, ufnością i podejrzliwością, pokorą i pychą, światłem i ciemnością, życiem i śmiercią Niemożliwe jest spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem bez wejścia do wnętrza swej duszy, by w pokorze otworzyć swe serce Zbawicielowi, który z miłości do nas pozwolił, by na krzyżu otworzono Jego Serce włócznią żołnierza. Iluż chrześcijan w czasie świąt Wielkanocnych zatrzymuje się „na zewnątrz” tych wielkich Bożych tajemnic. Wystarczą im obrzędy i tradycje, zwyczaje i wzruszenia. Święty Jan prowadzi nas w głąb tajemnicy. Trzeba stanąć „oko w oko” z grozą śmierci, by doświadczyć potęgi Żyjącego. Wszedł do wnętrza i uwierzył dlatego zmartwychwstanie. I dlatego właśnie Jan rozpoznaje Zmartwychwstałego na brzegu jeziora. „To jest Pan” – mówi do Piotra. Świadectwo Jana jest pewne, bo opiera się na „widzeniu” i oczyma ciała i oczyma duszy. Ale wiemy, że to pewne świadectwo świadków zmartwychwstania wcale nie musi spotkać się z ufnym przyjęciem. Widzimy to wyraźnie w postawie św. Tomasza, który nie był z uczniami przy pierwszym spotkaniu z Jezusem pierwszego dnia po szabacie. Gdy św. Tomasz po ośmiu dniach zobaczył, usłyszał i dotknął Zmartwychwstałego, zawołał z głębi serca: „Pan mój i Bóg mój”. Wówczas Zbawiciel przekazał nam błogosławieństwo, którego nie było na Górze Błogosławieństw, a bez którego nie można żyć błogosławieństwami: „Błogosławieni, którzy nie 2 widzieli a uwierzyli”. Tu nie chodzi tylko o dosłowne daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1Kor15, 14-19). To właśnie zmartwychwstanie Chrystusa jest fundamentem wiary i objawieniem Bożego miłosierdzia. Święty Paweł mówi, że „wiara rodzi się z tego, co się słyszy” (por. Rz 10,17) i to jest oczywiste, albowiem „jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mieli im głosić, jeśli nie zostali posłani? (Rz 10, 14-15). Apostołowie (tzn. posłani) należą do pokolenia naocznych świadków. Nie tylko słyszeli słowo Boże, oni widzieli Słowo Wcielone; nie tylko słyszeli o zmartwychwstaniu, oni widzieli Zmartwychwstałego. Święty Jan przywiązuje wielką wagę do czasownika „widzieć”. Na Kalwarii, jako jedyny z uczniów widział, jak przebodli Pana, widział jak z otwartego Serca wypłynęła krew i woda. Napisze w swej Ewangelii: „Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe” (J 19,35). Naoczny świadek widział śmierć Jezusa. I teraz, trzeciego dnia, biegnie do grobu, gdy usłyszał, że nie ma tam ciała Pana. Chciał zobaczyć. I oto przybiegł do kresu swej drogi, przed nim grób z odsuniętym kamieniem. Poczekał na Piotra. Wszedł do wnętrza. Ujrzał i uwierzył. Jeszcze nie 2 niczego Mu nie odmawiać. - Od tego czasu dotrzymywałam tej obietnicy - a kiedy czasami ciemność jest bardzo ciemna i jestem bliska powiedzenia „Nie Bogu”, myśl o tej obietnicy mnie podtrzymuje. W swoim życiu chcę tylko Boga. - „Dzieło” jest naprawdę i wyłącznie Jego. - On prosił On mówił mi, co robić - On kierował każdym krokiem - prowadzi każdy ruch, jaki wykonuję - wkłada słowa w moje usta sprawia, że uczę Siostry drogi. — Wszystko to i wszystko, co jest we mnie, jest Nim”. (cyt. za: Gość, 30.03.08) W świetle tych słów Matki Teresy rozumiemy głębiej błogosławieństwo, które przekazuje Zmartwychwstały Pan Tomaszowi i każdemu z nas. Na progu nieba wreszcie ujrzymy Pana, który tak jak Apostołom i Tomaszowi pokaże nam swoje rany. Wówczas w niewysłowionym zachwycie i uwielbieniu, w królestwie Bożego Miłosierdzia trwającym na wieki zawołamy: „Pan mój i Bóg mój” . Kościół w noc Zmartwychwstania modli się słowami Exultetu: widzenie Pana Jezusa, który spotykał się ze swymi uczniami przez czterdzieści dni aż do Wniebowstąpienia. W tym błogosławieństwie zawarta jest istota wiary oparta na zaufaniu i wierności, gdy człowiek przeżywa ciemności i pustkę w życiu duchowym. Kilka lat temu ukazały się przejmujące listy Matki Teresy z Kalkuty. W jednym z nich pisze do swego spowiednika: „Ojcze - od roku 49 albo 50 to straszliwe poczucie pustki ta niewypowiedziana ciemność - ta samotność - ta nieustanna tęsknota za Bogiem - która przyprawia mnie o ten ból w głębi serca. Ciemność jest taka, że naprawdę nic nie widzę - ani umysłem, ani rozumem. Miejsce Boga w mojej duszy jest puste. - Nie ma we mnie Boga. - Kiedy ból tęsknoty jest tak wielki - po prostu tęsknię i tęsknię za Bogiem - i wtedy jest tak, że czuję - On mnie nie chce - nie ma Go tu. – Niebo - dusze dlaczego to tylko słowa - które nic dla mnie nie znaczą. - Samo moje życie zdaje się tak pełne sprzeczności. Pomagam duszom - iść dokąd? - Po co to wszystko? Gdzie we mnie samej jest dusza? Bóg mnie nie chce. Czasem - słyszę po prostu, jak moje serce krzyczy - „Mój Boże" i nic więcej się nie dzieje. - To tortury i cierpienie, których nie potrafię wytłumaczyć. - Od dzieciństwa żywiłam w sobie najczulszą miłość do Jezusa w Najświętszym Sakramencie - ale ona też znikła. - Nic nie czuję kiedy jestem przed Jezusem - a mimo to za nic nie przepuściłabym Komunii Świętej. Widzi Ojciec tę sprzeczność w moim życiu. Tęsknię do Boga - chcę Go kochać - bardzo Go kochać - żyć tylko dla Jego Miłości tylko kochać - a mimo to jest tylko ból tęsknota, a nie miłość. - Wiele lat temu teraz będzie około 17 lat — chciałam dać Bogu coś bardzo pięknego. - Zobowiązałam się pod karą grzechu śmiertelnego, by Tej właśnie nocy Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani. Nic by nam przecież nie przyszło z daru życia, gdybyśmy nie zostali odkupieni. O, jak przedziwna łaskawość Twej dobroci dla nas! O, jak niepojęta jest Twoja miłość: aby wykupić niewolnika, wydałeś swego Syna. O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa! O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel! x. Proboszcz 3 Z DZIENNICZKA ŚW. FAUSTYNY 777-78 27. XI [1936]. Dziś w duchu byłam w niebie i oglądałam te niepojęte piękności i szczęście, jakie nas czeka po śmierci. Widziałam, jak wszystkie stworzenia oddają cześć i chwałę nieustannie Bogu; widziałam, jak wielkie jest szczęście w Bogu, które się rozlewa na wszystkie stworzenia, uszczęśliwiając je, i wraca do Źródła wszelka chwała i cześć z uszczęśliwienia, i wchodzą w głębie Boże, kontemplują życie wewnętrzne Boga — Ojca, Syna i Ducha Świętego, którego nigdy ani pojmą, ani zgłębią. To Źródło szczęścia jest niezmienne w istocie swojej, lecz zawsze nowe, tryskające uszczęśliwieniem wszelkiego stworzenia. Rozumiem teraz św. Pawła, który powiedział: Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani weszło w serce człowieka, co Bóg nagotował tym, którzy Go miłują. — I dał mi Bóg poznać jedną jedyną rzecz, która ma w oczach Jego nieskończoną wartość, a tą jest miłość Boża, miłość, miłość i jeszcze raz miłość — i z jednym aktem czystej miłości Bożej nie może iść nic w porównanie. O, jakimi niepojętymi względami Bóg darzy duszę, która Go szczerze miłuje. O, szczęśliwa dusza, która się cieszy już tu na ziemi Jego szczególnymi względami, a nimi są dusze małe i pokorne. Z OGŁOSZEŃ Dzisiaj Niedziela Miłosierdzia. Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego i procesja Eucharystyczna po Sumie. Jutro przeniesiona z Wielkiego Piątku uroczystość Zwiastowania NMP. Jest to dzień świętości życia. Wszyscy, którzy chcieliby podjąć dzieło duchowej adopcji mogą pobrać wyłożone na stoliku deklaracje. Wypełnione przynosimy we środę na Mszę św. o godz. 1700. Jeśli ktoś nie może przyjść we środę do kościoła można złożyć deklarację w przyszłą niedzielę w zakrystii. W piątek zapraszam na Msze wieczorną kandydatów do Bierzmowania grupy starszej. Po Mszy spotkanie. Rozpoczęliśmy 1 kwietnia zapowiadaną budowę domu parafialnego im. Ks. Bolesława Brajczewskiego. Dzisiaj po Mszy wieczornej dokonamy poświęcenia placu budowy. Proszę o modlitwę, aby wszystko postępowało zgodnie z wolą Bożą i zaplanowanym harmonogramem prac. Intencja dla koła św. Faustyny: „O potrzebne łaski Ducha Świętego dla młodzieży, która w maju przyjmie sakrament Bierzmowania”. Dziękuję za posprzątanie kościoła i zapraszam chętnych do pracy w najbliższą sobotę o godz. 1100. 4