Malarz wilków Alfred Wierusz- Kowalski

Transkrypt

Malarz wilków Alfred Wierusz- Kowalski
1
Malarz wilków Alfred Wierusz- Kowalski (próba diagnozy memetycznej) in: Wilki i ludzie. Małe
kompedium wilkologii, GK, Katowice 2014(Pl)
Malrz wilków
Alfred Wierusz Kowalski
( szkic)
( żeby lepiej rozumiec swiat)
Wprowadzenie
Nie wdając się na razie drobiazgowo w memetyczne próby dorównania klasycznym
dziedzinom nauk humanistycznych w wyjaśnianiu otaczającej nas rzeczywistości,
jednakowoż z wielkim szacunkiem dla odwagi stawiania memetycznych pytań i wyrażania
przypuszczeń, pozwolę sobie na początek moich rozważań, zacytować pewne stare rosyjskie
powiedzenie. Przytoczyła je na pewnej naukowej konferencji Niemka, repatryjantka z Syberii.
Pytana prowokacyjnie o to, z jakich to powodów do Niemiec wracają aktualnie starzy
koloniści-odpowiedziała:“ptak pragnie wyżej latać, ryba głębiej pływać a człowiek – lepiej
żyć.“W powiedzeniu tym zawiera sie wielka prawda o sile sprawczej ewolucji, zarówno w
genetycznym jak i cywilizacyjnym i kulturowym rozumieniu.
Wszystko, co żyje, pragnie żyć kwalitatywnie lepiej. W okreslonych systemach,
ekologicznych, socjalnych, politycznych czy religijnych zamierzone efekty osiągane są z
wielorakich powodów raz szybciej raz wolniej. Przyczyny zmian maja własną dynamikę,
swój własny, czasami dopiero post faktum rozumiany przez nas „scenariusz“. Ponieważ, jak
wiadomo, ewoluujące systemy konkurują ze sobą, zawsze któraś z walczących stron
przegrywa, czasami jednakowoż tylko na jakis czas…
I tak na przestrzeni ostatniego stulecia, a nawet ostatnich dziesiątek lat, byliśmy świadkami
zawalenia się wielu systemów polityczno gospodarczych. Jesteśmy także współcześni
ginącym lasom Amazonii, wymieraniu wielu gatunków roślin i zwierząt.
1.
Magiczny trójkąt :człowiek- wilk-pies
2
Wilk w Europie był wcześniej od człowieka. Ich drogi skrzyżowały się przed około 60.000
laty, kiedy to człowiek opuścił Afrykę i skierował sie w kierunku Europy, a więc jeszcze
przed rewolucją neolityczną, jeszcze przed rozwojem rolnictwa i hodowli i występowaniem
jakichkolwiek zwierząt domowych.
Wrogo towarzyszyli sobie w konkurencyjnym myśliwstwie. Ich bilateralny stosunek oznaczał
się wyjątkową intensywnością, bo jak dowodzą najnowsze badania biologów i psychologów,
są do siebie psychicznie podobni: żyją w grupach, planowo zakładają rodziny, posiadają
osobnika Alfa, bezwzględnie prowadzą grupowe wyprawy i ozaczają się ksenofobicznym
stosunkiem do obcych.1 To właśnie podobieństwa w socjalnym zachowaniu człowieka i
wilka mogły spowodować odwieczne ich partnerstwo tak , że wilk stał się… psem.2 Wówczas
to, ich dramatyczne tête à tête: człowiek-wilk zmieniło się w magiczny, nasączony
spirytualizmem trójkąt: człowiek-wilk-pies. Trójkąt ten można uznać za ramy określonej fazy
w rozwoju naszej kultury. A że trójkąty bywają różne, natura zaś dąży do harmonii, również i
ten przez wieki całe był trójkątem równoramiennym, nazwijmy go tu trójkątem harmonijnym,
w którym szanse w „podporządkowaniu sobie terenów“, a co za tym idzie zapewnienia
rozwoju dalszych populacji były dla wszystkich mniej wiecej jednakie.
2. Wiek pary. Zachwianie równowagi
Owa przez wieki całe niezmienna koegzystencja,wyzaczana przez czas, przestrzeń, prawa
kultury agrarnej, gwarantującej równowagę ramion wspomnianego trójkąta, w Europie została
jednakowoż gwałtownie zachwiana już pod koniec XVIII, a całkowiecie runęła w dwu
następujących stuleciach. Jak zwykle, tak i tym razem, rozwój techniki i powstanie nowych
struktur politycznych, a co za tym idzie, domegraficznych, zakłóciły, a następnie zniweczyły
integralność świata natury; w tym również triadalną harmonię człowiek - wilk- -pies.
Przypomnijmy ważniejsze z objawów tego socjalnego trzęsienia ziemi.
Udoskonalona przez Jamesa Watta maszyna parowa , umożliwiła wdrożenie na szeroką skalę
nowych metod i miejsc produkcji. Korzyści ekonomiczne z umieszczania fabryk w miejscach
1
W ostatnich latach, dzięki doskonałości technik fotograficznych wiedza o zachowaniu wilka
wzrosła.Stwierdza się m. innnymi, że Alfa -wilk wyposażony jest w zupełnie inne cechy osobościowe,
niż te , które przypisywano mu, obserwiując wilki w niewoli. I tak np.„rządzi” on wprawdzie
społecznością wilczą, ale rządy swoje sprawuje w sposób tolerancyjn, a nawet przyjazny (sic!). Młode
wilki natomiast, te, które mogłyby już opuścić rodziców i założyć własną rodzinę, nie czynią tego ze
względu na wiele niebezpieczeństw, zostają często przy rodzicach
i pomagają im
wychowywać młodsze rodzeństwo.
2
Najnowsze badania dowodzą, że wilk pochodzi z Europy i że jest on właśnie pierwszym
udomowionym przez człowieka zwierzęciem. Co do dokładnego czasu jego domestykacji trwają nadal
spory, choć najczęciej spotyka się w żródłach przypuszczenie, iż 14.000 lat temu.proces ten został
całkowicie zakończony.
3
niezaleznych od biegu rzek były oczywiste. Pojawienia się zaś lokomotywy parowej, a w
dalszej kolejności chronometru morskiego, przypięczętowało dobitnie następny krok w
przestrzennej zaborczości człowieka. Transport surowców z odległych terenów do fabryk,
dalekie podróże, a także osiedlanie się w głąb lądu, z niespotykaną dotąd intensywnościę,
stały się codziennym i oczywistym przedsięwzięciem.
Gwałtowny rozwój telegrafu wzmocnił jeszcze bardziej ekspansywną odwagę człowieka
Reformy rolne i postęp w medycynie wniosły również niebagatelny wkład w to, że w wieku
XIX liczba ludności w Europie podwoiła się, co spowodowało, iż wcześniejsze poczucie
przestrzeni i czasu uległo radykalnym zmianom. Rozpoczęła się nowa epoka w rozwoju
ludzkości.
Ramiona
metaforycznie
rozumianego
tu
trójkąta
równoramiennego
i
równobocznego w relacji człowiek-wilk- pies zdeformowały się i nabrały cech mocno
rozwartokątnych 3.
Wygrywał człowiek i udomowiony wilk. Dzikiemu wilkowi pozostawało walczyć.
3. Memetyczne aplkikacje zmian w trójkącie człowiek-wilk-pies
Nie trzeba być memetykiem, by domniemywać, iż skoro w czasie, któremu próbujemy się tu
przyjrzeć doszło do radykalnych zmian w procesach demograficznych, to drogą sprzężenia
zwrotnego, dojść też musiało do zmian w „umysłach ludzkich“. Myslę tu oczywiście o
podświadomych procesch psychicznych. Nie bez przyczyny pojawiła się wówczas przcież
psychoanaliza, która-głęboko jestem przekonana-zaistniałaby właśnie w XIX w., nawet gdyby
się Freud nigdy nie urodził! Spostrzeżono zatem bezpośredni związek między bytem
fizycznym, materialnym a emocjami i uczuciami. Zmieniały się treści i przekazy w kreacjach
współczesnych twórców, spowodowane odmienną ekologią ideosfery4, której aktywacja, w
różnoraki sposób tranformowana5 i przekazywana znajdowała swoje odbicie także w życiu
artystycznym, a więc naturalnie również w malarstwie .
Pragnę jednakże zwrócić uwagę na niedokonany aspekt użytego przeze mnie wyżej
czasownika: znajdować w odniesieniu do rzeczownika: odbicie i czasownika: zmieniać w
odniesieniu do rzeczownika: treści .
3
Trójkątem równobocznym nazywamy trójkąt, który ma wszystkie boki jednakowej długości (trójkąt
równoboczny jest także trójkątem równoramiennym).
4
Por. : D. Wężowicz-Ziółkowska: Skąd się biorą memy? Biologia wobec problemu genezy i ontologii
ideosfery, w:Teksty z ulicy nr 9, Katowice 2005.
5
Por : D. Wężowicz-Ziółkowska: Ideosfera. Memetyczne koncepcje kultury i komunikacji, s. 109,
Katowice 2009
4
Zakładam bowiem, że wraz z rewolucyjnymi zmianami technicznymi, demograficznymi czy
politycznymi, które istotnie pojawiły się w XIX w., wspomniane wyżej „sprzężenie zwrotne“
w umysłach ludzkich, nie musiało zaistnieć chronologicznie i nie musiało dotyczyć
wszystkich uczestników danej kultury. Ideosfera w małym tylko stopniu podobna jest do
atmosfery, którą na codzień tu i teraz oddychają bez wyjątku wszyscy. Jedynie wybrańcy
określonych memów (bo to one nas wybierają a nie odwrotnie) byli w stanie szybko
wchłonąć, a także, w wypadku twórców, kreacyjnie transferować „nowego ducha czasu“,
zmieniając ewentualnie jego treści Twórcy czynili to zresztą rzadko świadomie, co bez
względu na emergecyjne zasługi memetyki, zauważali już wcześniej wybitni historycy
sztuki.6
Szczegółowszą odpowiedź na pytanie jaką rolę w ewolucyjnym procesie rozpowszechniania
idei przypada artystom, próbowałam znaleźć w innej mojej rozprawce7. Przypuszczam zatem,
iż artyści wyposażeni są w rodzaj wzmożonej wrażliwości i podatności umysłu na krążące
memy, w wyniku czego, umysły ich lepiej nadają się jako wehikuł przenoszący, czy też
odrzucający je (wirt/host dla replikacji memów) Umiejętność ta jest obwarowana
kontekstualnie, co m. innymi oznacza pewną zależność od dostępnych twórcom meme pool
(puli memowej).
Tym razem obchodzi
mnie konkretna konstelacja memetyczna, która zawierała się w
trójkącie człowiek-wilk-pies, a jeszcze dokładniej ta, która mogła dysponować specyficzną
sobie pulę memową w latach 1849 -1915 tj. w czasie, w którym żył i tworzył Alfred –
Wierusz – Kowalski- nazywany malarzem wików .
4. Malarz wilków
Przypomnijmy raz jeszcze, że, w czasie, kiedy żył Alfred Wierusz-Kowalski liczba ludności
w Europie podwoiła się! Terytorialnie zajmowali oni coraz więcej miejsca. Podczas podróży i
polowań, wkraczali uzbrojeni w broń palną i w towarzystwie psów w rewiry wilków.
Przedziwny szach - mat, na który psom, byłym wikom pozwoliła natura, spowodował, że w
ewolucyjnej przepychance stanęły one po stronie silniejszych (?) ludzi.
Wilki, pomimo tego, że było ich coraz mniej, budziły nadal trwogę, choć w
uprzemysłowionej Europie przeszły powoli do legend i bajek dla dzieci. Fascynowały jako
stworzenie groźne, kochające swobodę i być może jako dawny towarzysz wspólnie przebytej
6
Por.:Erwin Panowski:Ikonografia i ikonologia w: Studia z hisrorii sztuk, s.14, PWN ,Warszawa ,
1971
7
Por. : E.KWADE : Viren in Künstlergehirnen oder die Muse der Erinnerung.w: ALICJA KWADE: Materia
prima . Distanz , Berlin, 2012 .
5
ewolucyjnej drogi, aktualnie wypchnięty ze wspólnego zaprzęgu. To tyle jeżeli chodzi o tzw.
zachód.
A co na wschodzie? A co w Suwalskim, które znał i od wczesnego dziecinstwa obserwował
Wierusu Kowalski? Również tu, niebezpiecznie dla wilków, (które same regulują swoją
populację) wzrosła liczba ludności, aczkolwiek proces urbanizacji posuwał się naturalnie
wolniej, a gęstość zaludnienia nie drównywała krajom takim jak Anglia, Niemcy czy Francja.
Okoła 80% ludności na wschód od Wisły żyło jeszcze na wsi, co dla prowadzonych tu
rozważań odgrywać będzie kluczową rolę.
4.1 Krajobrazy duszy - czyli wypełnianie puli memowych
Z tego właśnie wiejskiego, ziemiańskiego kontekstu wyrósł Alfred Wierusz Kowalski.
Urodził się w Suwalskim, gdzie też bez wątpienia, według wszelkich prawideł konotacji
świata przez dzieci, ukonstytuował się pierwszy krajobraz jego duszy. (Landschaft der Seele8)
Memetycy powiedzieliby może gdzie: zagnieździły się pierwsze memy w jego osobistej puli
memeowej. Tam też w północnych regionach Suwalszczyzny jako ośmioletni chłopiec
przeżył napad wilków na sanie, którymi udali się wraz z nim na przejażdżkę rodzice. Podobno
cudem wyszli cało z tej, jakże niebezpiecznej, opresji. Jednakże wilcza trauma nie opuściła go
do końca życia. Wierusz Kowalski, choć na seanse psychanalityczne nie uczęszczał‚ był
świadom wpływu owej wilczej przygody w suwalskim lesie na własną twórczość. Z biegiem
czasu w mistrzowski sposób sprzedawał (za duże pieniądze!) to wydarzenie spragnionym
sensacji mieszczanom Zachodniej Europy, a nawet Ameryki. Do swoich obrazów dołączał
nawet swego rodzaju broszurki, w których słowem, (choć mniej doskonale niż pędzlem!)
opisywał pierwsze, dramatyczne spotkanie z wilkami.
Eliza Ptaszyńska, autorka biografii malarza, przytacza w swojej książce jeden z takich
opisów: “Mój ojciec chwycił powtórnie załadowaną broń, wyskoczył z sani tak silnie uderzył
napastnika, że sam stracił równowagę (…). Upadł w głęboki śnieg i przycisnął swoim ciałem,
ciało wika. Widzieliśmy to i staliśmy się ze strachu kredowobiali. Moja matka, nieomal bez
namysłu, przygarnęła nas w rozpaczy do siebie(…). Ojciec przytomnie w czasie tej walki na
8
Termin : Landschaft der Sele używany jest często w litersturze niemieckojęzycznej na oznaczenie
tego , co w niemieckim nazywa się „ Heimat. Słowa Heimat nie powinno się rozumieć jasko :
ojczyzna , raczej jako , dom, lub strony rodzinne. Wyrażeniu temu towarzyszy często inne .:
„Kulturlandschaft”. Por :. np. Catherine Robert: Die Brückenfunktion. „Deutschland im neuen Europa
und der Umgang mit deutschen Spuren in Polen .Postnationale Erlösung für Deutschland:
http://.iablis.de/iablis_t2005/robert05.htm
lub też:: Janusz A. Majcherek: Von Regionalbewusstsein zur Multikulturalitätw w: Dialog,nr s- 51-52
1999,
6
śmierć i życie zawołał do woźnicy, aby ten przednie konie, i tak już przez wilki strasznie
pokaleczone, odciął z uprzęży i wilkam na pożarcie poświęcił (…).9
Na zachodzie Europy, gdzie Alfred Wierusz-Kowalski, jako dojrzały artysta, głównie
przebywał, panowała „moda na wilki“. Malował je więc po mistrzowsku, i stał się poprzez to
„ulubieńcem“ mieszczan, jak zjadliwie wyrażali się o nim krytycy.
Mimo mojego olbrzymiego respektu dla klasycznej humanistyki uważam, że aktualnie na
pytania dlaczego powstają określone mody, dlaczego są akceptowane, a z biegiem czasu giną,
sensownie jest w stanie odpowiedzić jedynie memtyka. W ramach tego krótkiego szkicu
zaryzykuję też następujkącą hipotezę.
W ideosferze Europy XIX w. zagnieździł się nostalgiczny retro - mem wilka . Wspomnienie
dzikich niecywilizowanych czasów, a może nawet żal lub … wyrzuty
sumienia (!?)
cywilizowanych mieszczan z powodu, że jeden z klasycznej „trójki“ wypadł z zaprzęgu musiało „krążyć“ w memosferze. A że artyści wyposażeni są w rodzaj wzmożonej
wrażliwości i podatności umysłu na krążące memy, i że co zdolniejsi z nich wyśmienicie
nadają się do ich replikacji, Wieruszowi Kowalskiemu bez trudu, również ze względu na
własne doświadczenia i wyśmienite, bez wątpienia, warsztatowo malarstwo, udało się dotrzeć
do publiczności i zarabiać na swoim stimmingowym malarstwie całkiem dobre pieniądze !
Krytyka syczała! Panował impresjoinizm! A tu „wilki droższe od soboli“10, a tu sosy zamiast
impresjonistycznego światła! A tu mieszczańsjie, niemieckie gusta.
Jednakowoż moda na wilki , której przyczyn usiłuję właśnie dociec , panowała również w
literaturze przełomu XiX i XX w. .Wspomnieć by tylko twórczość Jacka Londona, Kiplinga
czy. Johna Griffith Chaney . Paralele „wilczej manii“ dają doprawdy do myślenia i zasługują
na poszerzone badania.11
Innym, niezwykle ważnym „krajobrazem zanotowanym w duszy“ Alfreda Wierusza –
Kowalskiego, a po latach urodzajnym w przyszłe artefakty wydarzeniem, stała się odbyta w
1865 roku podróż wraz z cała rodziną z Suwałk do Kalisza. Jechano wozami konnymi, powoli
przemierzając obszar kraju archaicznych obrazów: wioski, domy pokryte strzechą,
rozjeżdżone piaszczyste drogi, błoto, nędznie odziani wieśniacy, ale także „pańskie“
9
Przytaczam tę opowieść ze skrótami za :Eliza Ptaszyńska: Alfred Wierusz-Kowalski.18491915.DIG,Warszawa 2011, s. 178 .
10
W 1889 roku (wówczas artysta znajdował się na szczycie swojej sławy) , kiedy go nagradzano i
nadawano tytuły honorowe w Niemczech, czasopismo krajowe „ Biesiada Literacka“ ironizowało, nie
ukrywając sporej dozy zawiści , z powodu , iż Wierusz sprzedaje dużo i drogo, a właściwie bez
większej ku temu przyczyny, ponieważ ciągle maluje ten sam temat. Podaję
za:www.weranda.pl/…/13283-ulubieniec-mieszczan.
11
Czas, w którym żyli i tworzyli wspomniani autorzy pokrywa się z czasem, w którym Alfred
Wierusz Kowalski w sobie właściwy sposób, opowiadał mieszczańskiej Europie o tych groźnych, a
bliskich człowiekowi, bestiach I tak: Jack London (1876 - 1916), James Olivier Curwood( 1878, 1927), Alfred Wierusz Kowalski (1849-1915).
7
polowania, psy myśliwskie, zajazdy! Obrazy te zamknęły się na zawsze w głowie przyszłego
malarza, który podobno przez cała drogę trzymał szkicownik na kolanach i rysował. Z tych to,
czy innych powodów, błoto, śnieg, rozdeptany piasek malował bardziej przekonywująco niż
koledzy po fachu.
Po kilkudiesięciu latch „Lanschaft der Seele“ artysty rozumiano wśród mieszkanców
Monachium, Paryża czy Wiednia jako autentyczną egzotykę, i jako wspomnienie czasów
minionych.
Pointujęc w sposób memtyczny, powiedzieć by trzeba, że zarażenie memem wilka ze
względu na inną ekologię ideosfery, wywoływało w Europie Zachodniej odmienne „objawy
chorobowe“ niż na wschodzie kontynentu, gdzie wilk pozostawał nadal dziką, groźną bestią i
daleko było mu jeszcze do rekwizytu w skansenie.
Widzimy więc, że elementem, o którym nie wolno zapomnieć przy wszelkich rozważaniach
o tymże artyście, jest rzadko - o ile się nie mylę - przez memetyków rozważany aspekt
krzyżowania się w puli memowej, wpływów dwu różnych kultur, a co za tym idzie,
nakładania się na siebie parametrów dwu różnych ideosfer, w przypadku, gdy Wirth/Host
żyje i aktywnie uczestniczy w dwu lub więcej systemach cywilizacyjno-kulturowych; tak jak
to się stało w wypadku Alfreda Wierusza Kowalskiego. Mieszkając właściwie na stałe za
granicą, jedną nogą obecny był przecież w kraju, gdzie żyła jego żona i piątka dzieci, o
których wychowanie wypadało mu się troszczyć. Czerpał więc i kreatywnie poprzez swoje
obrazy „replikował“ memy obecne w obu ideosferach.
Dodajmy, jeszcze, że pobyty w kraju, począwszy od wczesnego dzieciństwa, (z krótką
przerwą na studia plastycznew Warszawie ) zdominowane były problematyką ziemiańską i
wiejską. Gdyby się, zgodnie z intencją tego szkicu, skupić jedynie na relacjach trójkąta :
człowiek-wilk-pies - to samo przez się staje się zrozumiałe, iż we wspomnianym trójkącie
mogły istotnie występować autentyczne wilki. Relacje o ich napadach na zagrody i stada
zwierząt domowych nadal zdarzały się. Wierusz - Kowalski oswojony lepiej niż wielu jego
współczesnych z wilczą tematyką stał się więc per se ich wyśmienitym ambasadorem.
Na jego obrazach wilki walczą na kły i pazury o swoje rewiry, ludzie zabijają wilki , psy12
towarzyszą ludziom w ataku, lub po prostu dobrze odzywione biegną koło koni, czy też
wygodnie siedzą na saniach . Czasami samotny i opuszczony wilk stoi zimową nocą i wyje
nad swoim przegranym losem.
5
12
Egzemplifikacje
W wyniku niezwykłego kaprysu ewolucji, szacuje się dzisiaj na świecie ponad 1000 razy więcej
psów niż wilków.
8
5.1
Walka równego z równym.
By uniknąć zarzutu gołosłowności, odsyłam do kilu „typowych“ dzieł zamieszczonych w
internetowo dostępnym katalogu obrazów Wierusza- Kowalskiego .
I tak“ Attacked By Wolves, c.1885, oil on canves, 36, 2x48cm (atak wilków, olej na płótnie,
36,2x48cm, ok.1885, wł.pr.)13 .Obraz ten uznać należy za bardziej nawet reprezentatywny niż
wiele innych. Znane są identyczne 3 wersje i niezliczone ich naśladownictwa. W nasączonym
różowym, zółtym i szarym światłem zimowego zmierzchu kadrze, pędzi obok „widza“
trzykonny, goniony przez wilki zaprzęg. Woźnica całym ciężarem swego ciała przychylony
ku koniom, w wielkim przerażeniu stara się umknąć pogoni. Skosem wjeżdża w pobliski las,
Uniesione w powietrze kopyta końskie, wzbijają wokół sani grudy śniegu Jeden z pasazerów
wychyla się z zaprzęgu i strzela w kierunku pierwszego wilka. Z lufy pistoletu wydostaje się
struga ognia. Zamglone, czerwone słońce, nieruchomo zawieszone nad chomątem
środkowego konia, podkreśla jeszcze dynamikę sceny.
Nierzadko bywa, że ta sama scena „wyjeżdża“jakby z kadru. Wówczas widzimy cały zaprzęg
od tyłu, niektóre z wilków zachodzą konie frontalnie, inne ranią im boki. Scen takich
znajdziemy u Wierusza-Kowalskiego wiele. W katologu, z którego cytuję, opisowiwanej
scenie odpowiadałby w dużej mierze obraz nazwany “Attack of Wolves c. 1890, oil on
canvas,74 x 120,5cm, National Museum, Wrocław (Napad wilków, olej na płótnie , ok. 1890,
Muzeum Narodowe we Wrocławiu.).14
5.2
Wilki pokonane
Istnieje również cała seria obrazów, przedstawiająca wilki zranione , rozszarpywane przez
psy lub martwe Do nich należy zaliczyć np. The Hunters, oil on canvas 36,5x49cm
(Polowanie z chartami, olej na płótnie 36,5 x 49cm,15 lub Attack of Wolves, c 1885-90, oil on
canves 51 x 85cm, private collection (walka z wilkami , około 1885-90, olej na płótnie 51 x
85cm, wł.pr.)16 Na obrazach tych widzimy jak charty rozszarpują ciało zabitego wilka, lub
też jak zabite zwierzę skręca się w konwulsjach konaniach.
Jezeli musiałabym z tych lub podobnych scen wnioskować, po której stronie stoi malarzczłowiek, komu kibicuje, miałabym z tym doprawdy problem. Po obu stronach widzę silnych,
13
107 Color Paintings of Alfred Wierusz-Kowalski by Jacek Michalak. Kindle Editioin, poz 13 i poz.87
.
14
107 Color Paintings….op.cit. poz. 82
Ibidem, poz. 48
16
Ibidem, poz. 18
15
9
groźnych dla siebie nawzajem, ale także godnych siebie przeciwników, i nie dostrzegam
żadnej dysproporcji w rozłożeniu sympatii.
5.3
Samotny wilk
Zupełnie inaczej ma się sprawa z innym typem dzieł, gdzie malarz portretuje tylko wilki, a
najczęściej samotne wilki. Portrety te Eliza Ptaszyńska uważa za symbol egzystencjalnego
osamotnienia, za próbę obrazowania „istot czujących i myślących, zmagających się z przyrodą
i swoim największym wrogiem-człowiekiem.“17 Ten rodzaj obrazów egzemplifikują np.
LonelyWolf, c.1890 oil on canves, 91x128cm, private collection. (Samotny wilk ,olej na
płótnie, około 1890,91 x 128cm,wł. pr.)18, lub Free Wolf, oil on cardboard,66,5 x 80cm,
private collection (Wolny wik, olej na kartonie, 66,5 x 80cm, wł.pr.)19 Poprzez obrazy te
Wierusz - Kowalski, konfrontuje nas z samotnym wilkiem, z niecodziennie bliskiego
dystansu. Zwierzę oglądamy najczęściej nocą, przy blasku księżyca, w bezpiecznej jeszcze
odległości od zabudowań ludzkich, i ujadania psów.
5.4.
Trzeci z trójkąta: pies
Aczkolwiek Alfred Wierusz- Kowalski wyśmienicie także malował konie, nie należą one w
strukturze tego szkicu, do przedmiotu moich rozważań. Miejsce to należy się trzeciemu z
trójki, temu, który postanowił przestać być wilkiem: psu.
Niewiele mamy obrazów, gdzie by nie było psa, zgrai psów, psów wiejskich, psów
myśliwskich, psów u wozu, psów na polowaniu, psów u nogi pana. Towarzyszą człowiekowi
i mają się u niego wygodnie. Na wielu obrazach ludzie wiozą psy na wozach lub saniach, nie
dają im się męczyć, bawią się z nimi. Czasami też znajdujemy obrazy poświęcone wyłącznie
psom, jak np. Dogs, c.1885, oil on panel, 14.2x20, 7cm, private collection (psy, około 1885,
olej na desce, 14,2 x2 0,7cm, wł.pr.)20 Widzimy tam dwa psy, siedzące posłusznie w saniach
i czekające niecierpliwie na powrót ich pana. Lub też Hunting Dogs, oil on cardboard, 48,8 x
58.5cm, private collection.21 (psy maśliwskie, olej na kartonie: 48,8 x 58.5cm). Grupa, dobrze
utrzymanych młodych psów myśliwskich, w oczekiwaniu na polecenia, odpoczywa pod
brzózkami.
17
E. Ptaszyńska. op.cit. s. 132
107 Color Paintings, op.cit , poz. 10
19
Ibidem, poz. 36
20
Ibidem, .poz. 15
21
Ibidem,.poz. 20
18
10
Najczęściej jednak w obrazach Wierusza –Kowalskiego psy należą do jakiejś akcji, gdzie
występują właściwie jako część rekwizytów należących do polowań, przejażdżek, , wyjazdów
na jarmark lub wesele.
6.
Czas teraźniejszy . Czas przyszły
Uporczywa powtarzalność „wilczych motywów” ściągała na Wierusza Kowalskiego równie
uporczywą nieprzychylność krytyków w kraju. Elza Ptaszyńska, autorka sumiennej biografii
artysty nieustannie i odnośnie różnych okresów w jego twórczości pisze: ”Polscy krytycy
sztuki i XIX wieku, i chyba jeszcze nadal nie potrafią wybaczyć malarzowi jak to określano,
„pokupnego” charakteru jego, malarstwa. Wypominano mu, że jego obrazy są
„kunsthandlerskie”, a on zbyt mocno ulega gustom publiczności, która oczywiście jest, w
domyśle, nieprzygotowana do odbioru prawdziwej sztuki i ma zły gust”.22
Z memetycznego punktu widzenia: pokupny, kunsthandlerski i ulegający gustom
publiczności , oznaczać może, że oto jeden z twórców doskonale wyczuwa „Präsens“, tj. czas
teraźniejszy ideosfery, z której się wywodzi, w tym przypadku ideosfery monachijskiej oraz
ideosfery polskiej prowincji lat osiemdziesiętych i dziewiędziesiątych XIXw., natomiast
zupełnie zamknięty jest na „Futur”-czas przyszły. Słusznie zatem zarzucano wyśmienitemu
przecież mistrzowi, brak reakcji twórczej na nowe nurty w sztuce!
Zawartość jego puli memeowej, lub, jak wyżej przypuszczam, dwu różnych, którymi w
pewien sposób dysponował, przez lata nie uzupełniana nowymi ideami- relatywnie rzecz
biorąc - zmalała . Był początek XX wieku. Obrazy Alfreda Wierusza Kowalskiego przestały
się dobrze sprzedawać.
Jakże potwierdza te domniemania, o całe lata świetlne oddalona przecież od memetycznego
cappricio Z. Mocarska -Tycowa, kiedy pisze: Kowalski był i jest niepoślednim talentem, to
nie ulega wątpliwości, lecz talent to tej natury, że potrafi wsiąkać (podkr. moje) w siebie
estetyczne potrzeby zbiorowej masy, krystalizuje je w sobie i wydaje w formie dzieł
odpowiadających w poziomie społeczeństwa w danej chwili. Nie wyrywa się naprzód (..)”23
22
E. Ptaszyńska , op.cit.s. 181
Z. Mocarska-Tycowa, Literackie parantele malarstwa Alfreda Wierusza-Kowalskiego, w: Tropy
przymierzy: o literaturze dziewiętnastowiecznej i jej przymierzach z malarstwem, Toruń 2005, s.199213 , cyt. za : E. Pruszyńska, op.cit.s. 267.
23
11
Dzisiaj, kiedy we współczesnej nam ideosferze, coraz częściej pojawia się fascynacja,
niezakłamaną naturą, a mistrzostwo każdego rodzaju jest bardzo w cenie, obrazy jego
osiągają znowu niebotyczne sumy na wszelkich aukcjach sztuki.
PS Szacuje się, że aktualnie w Europie żyje około 18 tys. wilków, 18 milionów psów i 700
milinów ludzi
Elżbieta Kwade,
Hanover 13 grudnia 2013
Literatura:
•
107 Color Paintings of Alfred Wierusz-Kowalski by Jacek Michalak. Kindle Editioin
•
Kwade Elżbieta Viren in Künstlergehirnen oder die Muse der Erinnerung.w:Alicja Kwade, Materia
prima . Distanz , Berlin, 2012 .
•
Majcherek Janusz A.: Von Regionalbewusstsein zur Multikulturalitätw w: Dialog, nr s- 51-52
1999,
•
Panowski Erwin, Studia z hisrorii sztuki , PWN, Warszawa , 1971
•
Ptaszyńska Eliza: Alfred Wierusz-Kowalski.1849-1915.DIG,Warszawa 2011
•
Robert Catherine. Die Brückenfunktion. Deutschland im neuen Europa und der Umgang mit
deutschen Spuren in Polen .Postnationale Erlösung für Deutschland:
http://.iablis.de/iablis_t2005/robert05.htm
•
Wężowicz-Ziólkowska Dobrosława .: Skąd się biorą memy? Biologia wobec problemu genezy
i ontologii ideosfery, w:Teksty z ulicy nr 9, Katowice 2005.
•
Wężowicz-Ziólkowska Dobrosława: Ideosfera. Memetyczne koncepcje kultury i komunikacji,
Katowice 2009