Na czym polega równowaga
Transkrypt
Na czym polega równowaga
Na czym polega równowaga S okrates miał zwyczaj analizować każde twierdzenie w poszukiwaniu znaczeń w nim ukrytych i często z sobą sprzecznych. Podobna jest metoda współczesnej hermeneutyki: szuka ona szerszego kontekstu kulturowego każdego dzieła sztuki, każdej teorii naukowej, wreszcie każdego projektu ideowego. Przyjrzyjmy się w taki sokratejsko‑hermeneutyczny sposób zdaniu, które głosi, że zrównoważony rozwój jest jedynym wyjściem dla rozwoju świata. W przekonaniu autorów przytoczonego powyżej postulatu rozwój dzisiejszego świata jest niezrównoważony, wiodący do złych konsekwencji, do dobrych zaś konsekwencji doprowadzi rozwój zrównoważony. Wyjściem z sytuacji jest więc: aktualna etycznie i ekonomicznie naganna anarchia i marnotrawna nierównowaga lub postulowana społecznie wartościowa i ekonomicznie efektywna równowaga. Z etycznego punktu widzenia wybór wydaje się oczywisty. Problem polega tylko na tym, że sprecyzowanie drugiej części tego zdania nie jest zadaniem dla geografów. Czy „zrównoważony rozwój” jest w ogóle pojęciem naukowym w ramach nauk empirycznych? Na czym ta „równowaga” ma polegać? Kto ma rozstrzygać, czy owo „zrównoważanie” jest realizowane? Czy chodzi o względnie równe zaawansowanie rozwoju w skali poszczególnych kontynentów? W myśl tej idei winniśmy np. przeciwdziałać niedorozwojowi Afryki. A może chodzi o równowagę zasobów pozostających do dyspozycji pewnych grup rasowo‑narodowych. W tym rozumieniu Europejczycy, (północni) Amerykanie i niektórzy Azjaci są zbyt uprzywilejowani. A może chodzi o likwidację dysproporcji między dobrobytem, stanem zdrowotnym, dostępem do oświaty różnych warstw społecznych w ramach danych społeczeństw lub o wyrównywanie szans między mieszkańcami wsi i miast albo różnych dzielnic miast („dobre adresy” i slumsy)? Oderwijmy się od socjologiczno‑ekonomicznego widzenia zagadnienia równowagi. Może chodzi o powstrzymanie industrializacji i powrót do gospodarki bardziej agrarnej albo o ochronę tradycyjnych sposobów życia przed procesami globalizacyjnymi niwelującymi regionalne odrębności? Te wszystkie pytania może zadać współczesny Sokrates o hermeneutycznym zacięciu, żądając sprecyzowania pojęcia „zrównoważonego rozwoju”. Póki go nie sprecyzujemy, nasz wybór jest ograniczony. Wiemy, jaki jest nasz świat, ale nie wiemy, co ma się znajdować po drugiej stronie spójnika „lub”. To my, humaniści, musimy określić, czym jest „zrównoważony rozwój” i przekonać opinię publiczną do jego wdrażania, zanim reprezentanci nauk przyrodniczych i technicznych zaczną pracować nad odkryciami i wynalazkami, a także nad systemami organizacyjnymi, które będą urzeczywistniać postulowane przez nas przejawy tego rozwoju. Geografia (ekonomiczna i demograficzna) dostarczy nam jednak przesłanek do podjęcia prawidłowych decyzji. Jerzy Pilikowski