wybierać pod okiem jezusa - Parafia pw. Bł. Michała Kozala w

Transkrypt

wybierać pod okiem jezusa - Parafia pw. Bł. Michała Kozala w
WYBIERAĆ POD OKIEM JEZUSA
Każdy z nas w pewnym momencie
swojego życia staje przed wyborem na
przyszłość. Najczęściej padające pytanie:
"co chcesz robić w przyszłości?" słyszą
uczniowie w szkole, przed maturą czy
egzaminem zawodowym. Różnie planujemy i różne są nasze przewidywania.
Jednak wśród wielu planów na przyszłość
największe emocje (chyba) wywołuje
decyzja: chcę zostać księdzem. Pojawia się
lawina pytań. Czasami zawahania, niepewności czy to na pewno odpowiednia
decyzja, czy to moja decyzja… Jest tylko
jedna droga, aby przekonać się, czy myśl o
kapłaństwie jest autentyczna, wynikiem
wezwania Boga, czy może tylko moim
pomysłem na przyszłość. Tą drogą jest
podjęcie formacji w seminarium duchownym. Dopiero w tej Szkole Jezusa można
zweryfikować czy wewnętrzny głos, który
dzienności poprzez ludzi, których spotykamy i przez zwyczajne wydarzenia, w
których uczestniczymy. To jak jest z tym
powołaniem? Na początku jest myśl o
samym wyborze życiowej drogi, decyzje
przychodzą z czasem. Jeżeli myśl o
kapłaństwie ciągle powraca, jedynym
słusznym wyborem jest decyzja o
wstąpieniu do seminarium duchownego.
Czas formacji w seminarium jest właśnie
po to, aby odczytać, rozpoznać powołanie,
wzmocnić je i pozwolić, aby się rozwijało.
Tak chyba jest, że w seminarium jest czas
na sprawdzenie samego siebie, na
zadawanie pytań Bogu: czy to ja, czy
właśnie chcesz mnie? Czas seminarium to
czas uczenia się żywej i duchowej relacji z
Bogiem oraz zweryfikowanie tej, która
była dotychczas. To ON, Jezus, jest najważniejszy w seminarium. ON jest
Położenie Kamienia Węgielnego pod gmach Wyższego Seminarium Duchownego
w Szczecinie - 11 czerwca 1987 r.
słyszę, jest głosem Boga. W seminarium
codziennie trzeba podejmować decyzję,
codziennie pytać: czy Bóg mnie chce jako
swojego sługę, czy powołał mnie? I należy
zgodzić się z Jego wolą. Trudną wydaje się
być odpowiedź na pytanie o powołanie - jak
je odkryłem, co wyjątkowego się stało, że
podjąłem taki wybór. Odpowiedzią może
być jedynie sam Bóg i Jego działanie w
moim życiu. Bóg przecież nie robi
wielkiego show przed nami. Działa w co-
Gospodarzem i pierwszym Nauczycielem
w tym miejscu. I tylko z Nim można
rozwiązać wszelkie wątpliwości. Wydaje
mi się, że odczytanie, rozpoznanie
powołania polega na tym, że jeśli
autentycznie przeżywam czas formacji,
chcę żyć w obecności Jezusa i dla Niego, i z
Jego powodu jestem w stanie zrobić
wszystko, i każde dzieło podejmuję z NIM,
w JEGO imię; jeśli mimo różnych
niepowodzeń, zwątpień, kryzysów jestem
w stanie iść dalej tą drogą, to ON mnie
chce, takiego jakim jestem, abym służył
JEMU w drugim człowieku każdego dnia
w JEGO Imię stając "między ołtarzem a
przedsionkiem", prosząc Boga dla siebie o
wierność wybranej drodze, dla Kościoła o
mocną wiarę, aby nikt i nic nikogo nie oddaliło od Chrystusa. Jeżeli droga formacji
seminaryjnej i życie pod okiem samego
Boga byłoby uciążliwe, wbrew mojej woli,
to raczej jest to sygnał, żeby poważnie
zastanowić się jeszcze raz, czy to jest moje
miejsce, moje powołanie życiowe. Od trzydziestu lat, w murach szczecińskiego seminarium, swoją codzienność przeżywają
kolejne pokolenia ludzi, którzy chcą nieść
Chrystusa wszędzie tam, gdzie jeszcze GO
nie ma lub o NIM zapomniano. Dzisiaj,
kiedy świat stawia przed młodymi ludźmi
sporo "ciekawych" propozycji na życie,
bardzo trudno "wyłamać się" i pójść w
innym kierunku. Wielu z tego powodu nie
decyduje się na podjęcie próby rozpoznania powołania. Wielu już na samym starcie
unika tematu o powołaniu do życia duchownego. Po prostu boimy się. Ale jest to
strach przed światem, przed roztańczoną,
rozbieganą i rozhuczaną współczesną
publicznością. A tak naprawdę i ona potrzebuje Świadków Zmartwychwstałego.
Tyle, że wielu takich świadków okazuje się
tchórzami… Myślę, że
gdybym w
pewnym momencie nie podjął decyzji o
wstąpieniu do seminarium, gdybym
stchórzył i poszedł w inną stronę, może za
kilkanaście lat miałbym pretensje do siebie
i całego świata, że uciekłem przed
prawdziwym życiem, przed swoim życiem.
Młodzi ludzie naszej archidiecezji,
którzy zdecydowali się odpowiedzieć na
wezwanie Jezusa: "Pójdź za Mną", przeżywają swoją formację w Arcybiskupim
Wyższym Seminarium Duchownym w
Szczecinie. Obecny rok ma szczególne
znaczenie dla tego miejsca i wspólnoty
seminaryjnej, ponieważ związany jest z 30.
rocznicą podpisania dekretu erygującego
Seminarium Duchowne pw. Świętej
Rodziny z Nazaretu w Szczecinie. Dokonał
tego 24 marca 1981 roku ówczesny pasterz
diecezji szczecińsko - kamieńskiej, ks. Bp
Kazimierz Majdański. Każdy etap 6-letniej
formacji ma swoją specyfikę związaną z
formacją duchową, ludzką i intelektualną.
Przez 5 lat seminarzyści poszerzają swoją
wiedzę razem ze studentami teologii, biorąc udział w wykładach i zdając egzaminy
na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu
Szczecińskiego. Okres dwóch lat przeznaczony jest na studiowanie filozofii,
Arcybiskupie Wyższe Seminarium Duchowne
następne 3 lata związane są ze studiowaniem dziedzin teologicznych. Po każdym roku formacji w czasie wakacji,
odbywamy praktyki związane z życiem
Kościoła. Po pierwszym roku jest to
praktyka w szpitalu. Klerycy towarzyszą
chorym w przeżywaniu czasu leczenia,
oraz współpracują z personelem szpitalnym według zasad określonych przez
szpital i rektora seminarium. Po drugim, wyjazd z dziećmi i młodzieżą na kolonie,
organizowane przez instytucje kościelne.
Po trzecim - udział w pieszej pielgrzymce
na Jasną Górę oraz 2 tygodnie praktyki
katechetycznej w szkole podstawowej. Ta
ostatnia przeżywana jest jeszcze raz w
trakcie czwartego roku. Wyjeżdżamy do
parafii archidiecezji, które przyjmują nas
na czas praktyk katechetycznych w szkole
na terenie goszczącej parafii. Jest to
również okazja do poznania życia wspólnoty kapłańskiej i poznania parafii. W tym
czasie odbywamy praktyki w szkole podstawowej, uczestniczymy w lekcjach i
zajęciach pozalekcyjnych, poznajemy
życie i system pracy przyjęty w szkole.
Również poznajemy, jak funkcjonuje
parafia, pomagając przeważnie podczas
liturgii. Zapoznajemy się z prowadzeniem
kancelarii oraz różnych działań podejmowanych przy parafii.
W tym roku, dzięki gościnności księdza
proboszcza, mogłem odbyć takie praktyki
w Waszej Parafii. Był to czas bardzo udany,
sympatyczny i radosny dla mnie, za co w
tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować ks. proboszczowi i wszystkim
księżom pracującym w parafii. Również
wszystkim pracownikom parafii i Tym
których spotkałem, a od których doznałem
samej życzliwości. Szczególnie dziękuję
pani Bożenie Boczkowskiej, która podjęła
się obowiązku kierowania i opiekuna
moich praktyk; katechetom i całemu
Gronu Pedagogicznemu Zespołu Szkół
Publicznych nr 4. Cieszę się, że mogłem
poznać parafię pw. bł. Michała Kozala,
dzieci i młodzież w szkole. W Szczecinie
będę mógł pochwalić się, że poznałem
wspaniałe miejsce i ludzi.
Wracając do tematu praktyk: po
czwartym roku studiów kolejny raz
odbywamy praktykę związaną z koloniami oraz katechetyczną w gimnazjum.
Przed zakończeniem piątego roku formacji
alumni seminarium otrzymują świecenia w
stopniu diakona. Diakoni ostatni etap
formacji i przygotowanie do przyjęcia
święceń w stopniu prezbiteratu przeżywają
w wyznaczonych dla nich na ten czas
wspólnotach parafialnych. W czasie roku
formacyjnego, kiedy jesteśmy w domu
seminaryjnym, również istnieją możliwości spotkania się z różnymi wspólnotami. Odwiedzamy hospicjum, uczestniczymy w liturgiach Wspólnot Wiara
Światło, Drogi Neokatechumenalnej. W
seminarium istnieje m.in. Koło Misyjne,
zespół muzyczny Clerboyz. Stało się już
tradycją wystawianie jasełek i Pasji. Nasza
wspólnota podjęła się również Adopcji
Serca polegającej na wsparciu duchowym i
materialnym wybranego dziecka z Afryki.
Dzięki zainteresowaniom sportowym
wielu seminarzystów nie brakuje również
okazji do wieczornych zajęć sportowych.
Są również inne grupy zainteresowań. Czas
formacji seminaryjnej to również czas
budowania wspólnoty. Ponieważ większość czasu spędzamy ze sobą, a obecnie w
seminarium przebywa nas 47 osób, znamy
siebie dobrze, nawet bardzo, dlatego też
staramy się traktować jak rodzinę.
I to wszystko jest ważne: budowanie
wspólnoty, własne pasje i zainteresowania,
dbanie o rozwój intelektualny i duchowy.
Ale najważniejsze jest to, żeby BÓG był w
naszym życiu na pierwszym miejscu.
Kiedy tak będzie, wszystko będzie na
swoim miejscu. Nie tylko w życiu kleryka,
księdza, osoby zakonnej, ale każdego
człowieka. Tak można zrozumieć, że
"Pójdź za mną", znaczy o wiele więcej niż
"zostać księdzem".
al. Paweł - Mt Kołodziejski
Warunki przyjęcia
do seminarium
1. Podanie o przyjęcie do Arcybiskupiego Wyższego
Seminarium Duchownego w
Szczecine.
2. Życiorys.
3. Kopia świadectwa dojrzałości
(maturalnego).
4. Opinia moralności Ks.
Proboszcza oraz ks. katechety i
innych kapłanów.
5. Świadectwo chrztu i
bierzmowania.
6. Świadectwo ślubu rodziców.
7. Akt urodzenia z USC.
8. Karta zdrowia.
9. 2 zdjęcia (małego formatu).
Więcej: www.seminarium.zp.pl