Osadnictwo - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Osadnictwo - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Osada poszukiwaczy złota i przygód Buenos Aires założone po raz
pierwszy. Pierwszy raz założył je w roku 1536 żądny przygód dworak Pedro
de Mendoza. „Buenos Aires zostało spalone i porzucone. Pierwsza fundacja
była największą katastrofą, jak spotkała hiszpańskie miasto w Ameryce.
Niemniej 44 lata później trzeźwy zarządca Juan de Garay przypłynął z
Asunción rzeką Paraną i założył Buenos Aires po raz drugi. Tym razem
miasto zaplanowano z linijką w ręku, nie jako osadę poszukiwaczy złota i
przygód, lecz jako siedzibę porządku, pracy i przyszłego dobrobytu. […]
Dwukrotne założenie Buenos Aires ilustruje dwie pobudki, jakie skłaniały
Hiszpanów do kolonizacji Nowego Świata. Jedna z nich rodziła się z fantazji,
wyobraźni i mrzonek. Zdobywców odurzał nie tylko głód złota, „gorączka
peruwiańska”, jak ją nazywano, lecz także fantazja i wyobraźnia, które
dawały czasami mocniejszy eliksir. Mimo, że wkroczyli w renesansowy świat
ludzkiej woli, mieli głowy ciągle jeszcze wypełnione średniowiecznymi
fantazjami. […] Pogoń za El Dorado, indiańskim wodzem, którego dwa razy
dziennie malowano złotem, zawiodła ich do Potosí, największej na świecie
kopalni srebra. […] Nigdy nie odkryli czarodziejskich miast. Jak dowiodła
jednak druga fundacja Buenos Aires, potrafili zakładać prawdziwe miasta,
nie te ze złota, lecz miasta dla ludzi. Nigdy od czasów rzymskich żaden naród
nie wykazał takiej zdumiewającej energii, jak Hiszpanie podczas kolonizacji
Nowego Świata” /C. Fuentes, Pogrzebane zwierciadło, tłum. E. Klekot,
Wydawnictwo Opus, Łódź 1994, s. 129/. „Odległości były ogromne, bogactwa
gigantyczne – nic nie zatrzymywało Hiszpanów w pędzie na północ, ku
ziemiom, które dziś są Kalifornią i Oregonem, oraz na południe, na sam
kraniec kontynentu, ku Ziemi Ognistej. By zapanować nad odległością i
bogactwem, należało zakładać miasta. Setki miast: od San Francisco i Los
Angeles po Buenos Aires i Santiago de Chile. I nie były to tylko punkty
graniczne, lecz miejskie ośrodki na dużą skalę, stałe, świadczące niezbicie o
postanowieniu Hiszpanów, by urządzić się w Nowym Świecie “Na zawsze”.
[…] Większość stanowiły ośrodki prowincjale, solidne, wzniesione zgodnie
renesansowym modelem miasta o prostopadłych ulicach” /C. Fuentes,
Pogrzebane zwierciadło, tłum. E. Klekot, Wydawnictwo Opus, Łódź 1994, s.
130.
+ Osada Qumrańska opuszczona w wyniku jakiegoś kataklizmu na początku
rządów Heroda Wielkiego. „Bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę /
Mówiąc o historii osady Qumrańskiej, zwróciliśmy uwagę na fakt, że na
początku rządów Heroda Wielkiego została ona opuszczona w wyniku
jakiegoś kataklizmu. Przypuszczalnie wówczas powstała dzielnica esseńska w
Jerozolimie, esseńskiej dzielnicy w południowo-zachodniej Jerozolimie, na
tzw. chrześcijańskim Syjonie, w pobliżu Wieczernika. To wszystko pozwala w
nowym świetle odczytać początki chrześcijaństwa ukazane w Dziejach
Apostolskich […] faryzeusze byli stronnictwem religijnego laikatu, natomiast
saduceusze i esseńczycy rekrutowali się w większości spośród kapłanów.
Otóż arystokracja kapłańska skupiona wokół świątyni jerozolimskiej była
otwarcie wroga Jezusowi i Jego wyznawcom. Stąd wniosek, że owi nawróceni
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
kapłani to głównie esseńczycy” /A. Tronina, Do Hebrajczyków. Słowo zachęty
na dni ostatnie, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 1998, s. 26/. „Podobnie
wspólnota dóbr w Kościele jerozolimskim (Dz 2, 44n) miała przygotowany
wzorzec u esseńczyków zamieszkujących okolice Wieczernika […] „pierwotny
komunizm” wśród chrześcijańskich Hebrajczyków nie był obowiązkowy jak w
regule esseńskiej. Helleniści chrześcijańscy natomiast, żyjący zapewne w
innej dzielnicy, nie praktykowali tego zwyczaju; stąd zatargi pomiędzy obu
grupami […] Kontakty chrześcijan z esseńczykami na Syjonie […] To oni mieli
użyczyć gościny Jezusowi, aby mógł spożyć Paschę z uczniami, Esseńska
„sala na górze” stała się pierwszym kościołem chrześcijańskim! Ewangelia
św. Jana precyzuje nadto, że Ostatnia Wieczerza odbyła się „przed świętem
Paschy” (J 13, 1), może według kalendarza esseńskiego” /Tamże, s. 28/.
„Pięćdziesiątnicę, obchodzoną nie w świątyni lecz na Syjonie.. Można przyjąć,
że wielu spośród pierwszych wyznawców Jezusa, to dawni „mnisi” esseńscy.
[…] pasuje do chrześcijaństwa” /Tamże, s. 28.
+ Osada Roma nazwana tak po roku 600 przez Etrusków, którzy ją posiedli.
Hellada była, z pomocą Małej Azji i Krety, pierwszą kreacją Europy jako
nowego świata i lepszego życia. Następnym po Grecji „szkicem” późniejszej
Europy był Rzym. W połowie II tysiąclecia Prz. Chr. Ludność pierwotną,
Ligurów, wyparli Indoeuropejczycy: Italikowie, a po nich Etruskowie, którzy
ok., roku 1000 opanowali wiele terenów Latynów i Sabinów. Latynowie
jednak pozostali i umocnili się w dolinie Lacjum między Tybrem i Morzem
Tyrreńskim, a między rokiem 753 a 747 prz. Chr. Założyli na Wzgórzu
Palatyńskim swe miasto „Roma”. Rzym narzucił swe zwierzchnictwo
większości miast-państw latyńskich, stając się ostatecznie potężnym, różnym
od amfiktionii greckiej, jednym wielkim państwem, z jednym królem na czele
i jedną stolicą, tworząc „centrum świata”: urbs caput orbis. Król (rex)
powstałego w wieku VIII Prz. Chr. Rzymu „był wybierany przez radę
starszych (senatus), ale podstawę jego władzy stanowił tytuł kapłański:
pontifex maximus, czyli był wybierany, ale samą władzę otrzymywał od
Jowisza poprzez wróżebny kontakt z nim: auspicia. Była to forma pośrednia
między wschodnią, gdzie król był „synem Boga”, a grecką, gdzie król
pozostawał osobą niesakralną. Instytucję króla obalili Etruskowie w r. 508
prz. Chr. Wtedy utworzyły się klasy społeczne: arystokracja (senat, kolegia,
rody) i plebejusze. […] Władza królewska powróciła dopiero w I w. Prz. Chr.
W postaci znacznie silniejszej, a mianowicie ‘cezara’, ale okazała się ona
konieczna dla podtrzymania, jeszcze na kilkaset lat, rozpadającego się
Imperium Romanum. Ideologii wielkich państwa należy często szukać w
mitach początków. Mity kryją w sobie gdzieś w głębi istotny kod ideowy
miasta lub państwa” /Cz. S. Bartnik, Fenomen Europy, Lublin 1998, s. 29/.
„Mity mówią zawsze do tyłu. Historycznie Roma była osadą nazwaną tak po
r. 600 przez Etrusków, którzy ją posiedli. Była to zapewne etruska nazwa
ruma, która oznaczała osadę nad rzeką albo pochodziła od rodu etruskiego
Rumlna. Legenda o Romulusie i Remusie ma pewną paralelę w
jahwistycznym opowiadaniu o Kainie i Ablu jako dwóch pierwszych synach
Adama, protoplasty rodzaju ludzkiego (Rdz 4, 1 nn). Abel był pasterzem trzód
i symbolizował tradycję pasterską, ustępującą. Kain zaś uprawiał rolę i
oznaczał postęp oraz budowę miast i nadchodzenie nowej epoki. Stara epoka
musiała ustępować nowej. W obu przypadkach, rzymskim i adamickim,
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
postęp historii i budowanie państw-miast musiało się łączyć z krwią, żelazem
i władzą. Jest ogólne prawo, że nowe państwa powstają z krwi, niekiedy
bratobójczej” /Tamże, s. 30.
+ Osadnictwo polskie wieku XV. „Doba Jagiełły stanowi pewną cezurę. Po
wymarciu Przemyślidów w Czechach (1306) i Piastów w Polsce (1370) trony
objęły rody obce: Luksemburgowie w Czechach i na Węgrzech,
Andegawenowie w Polsce, a po nich Jagiełło. Czechy dostały się pod silne
wpływy niemieckie. Andegawenowie na Węgrzech dążyli do stworzenia
państwa wielonarodowego od Tatr po Bałkany (z Serbią, Chorwacją), na
podobieństwo dawnej Res Publica Europea. Wkrótce jednak państwem tym
zawładnęli Luksemburgowie, którzy czuli się wyłącznymi właścicielami
państwa” Wewnątrz państwa polskiego za czasów Kazimierza Wielkiego
przeważała ludność polska. Tylko na południowym wschodzie byli wołoscy
monadzi, a w miastach Niemcy, Żydzi, na południu – Ormianie. Było to więc
jeszcze państwo oparte na bazie etnicznej. Jagiełło utworzy państwo
wielonarodowościowe, znowu na wzór Imperium Romanum” /Cz. S. Bartnik,
Fenomen Europy, Lublin 1998, s. 140/. „Druga połowa wieku XIV i wiek XV
to rozwój osadnictwa, produkcji rolnej i rzemieślniczej oraz intensyfikacji
wymiany, lokacji wsi na prawie niemieckim, rozwoju miast, no i początki
folwarku. Zaczynało się przekształcanie wsi włościańskich na folwarczne;
zniesienie sołectw, usuwanie kmieci z ziemi dobrej na nieużytki, obowiązek
pracy u pana (pańszczyzna). Ogólny feudalizm przechodził w początki
kapitalizmu: praca nakładcza (w obcym zakładzie), robotnicy najemni,
kapitał bankowy, ekspansja ekonomiczna wraz z całą Europą. Polska nie
miała wielkich miast, jak Europa Zachodnia, miała raczej charakter rolniczy,
ale w Europie było zapotrzebowanie na jej zboże, produkty rolne i leśne. I tak
przy przemysłowym Zachodzie wyrastał rolniczy Wschód i podczas gdy
przemysł wypierał religijność, przynajmniej tradycyjną, to rolnictwo ja
umacniało. I podczas gdy na Zachodzie wybuchały raz po raz bunty
społeczne i chłopskie: żakieria we Francji (1358), powstanie Wata Tylera
(1381) w Anglii, wystąpienie Dolcina (1303) w Lombardii, ponadto ruch
begardów, wyklefityzm i husytyzm, to w Polsce były tylko dalekie echa tych
zdarzeń” /Tamże, s. 141.
+ Osadnictwo wojskowe żydów w Egipcie. W pierwszych wiekach panowania
hellenistycznego w Egipcie, mieszkający tam przedstawiciele różnych ludów,
jednoczyli się w sposób niezależny w swoich własnych społecznościach
(politéuma). Nie wszyscy żydzi z Aleksandrii należeli do miejskiej żydowskiej
politéuma, która prawdopodobnie ustaliła się na podstawie osadnictwa
wojskowego, podobnie zresztą jak inne politéuma w Egipcie. Zorganizowana
grupa żydów była odseparowana od pólis. Obywatele greckiej pólis starali się
oto, aby było jedno wspólne obywatelstwo – hellenistyczne, złączone z
konieczności z kultem miejskim. Tymczasem żydzi dążyli do zdobycia
równego prawa w obrębie dwóch oddzielnych społeczności politycznych:
politéuma żydowskiego obok politéuma greckiego. Niektórzy tylko żydzi
przyjmowali obywatelstwo greckie, zachowując własną religię W042 93.
+ Osadnicy amerykańscy etyczni naturalne „Ameryka występuje jako kraj
wolności i ostatni jej azyl. / naturalnie etyczne życie osadników. […]
mitologia i utopia są tak wzajemnie splecione, że trudno analizować jeden
fenomen bez uwzględnienia drugiego. Utopia tworzy jeden z planów
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
rewolucji, bardzo niejasny i nie wyartykułowany. Śledźmy więc „ścieżki
utopii” (określenie Martina Bubera) w zmitologizowanych złogach przeszłości,
jak i w wizjach przyszłości. […] mity oraz utopia mają wielki udział w
formowaniu „religii obywatelskiej”, tzn. wiary w szczególną wyjątkowość
Stanów Zjednoczonych. […] Rewolucja Amerykańska materializuje w
cudowne dziecko odkryć geograficznych – Amerykę. Na pierwszy plan wybija
się rewolucja jako akt polityczny w postaci zerwania z Koroną, ale
równocześnie rewolucja – proces narastania kolektywnej samoświadomości
Amerykanów – stwarza doskonałą okazję, aby podsumować własny dorobek
cywilizacyjny. Jeden z nurtów myślowych, powiązany z oświeceniem
europejskim, usiłuje odgrodzić się od historii, próbując zbudować królestwo
Rozumu oparte na pozaczasowych prawach naturalnych. Inny wszakże,
zupełnie świadomie dąży do wykorzystania sporej już tradycji politycznej
(zwłaszcza Nowej Anglii i Wirginii) przy budowaniu państwowości
amerykańskiej. W tym drugim przypadku dzieje kolonii nie oparły się
przeróbkom mitologizacyjnym, polegającym na wkomponowaniu misji
Ameryki w dzieje świata – a szczególną pożywką do takich rozważań było
utworzenie republiki. Jeden ze stylów myślenia utopijnego dokonuje więc
„ucieczki od historii” za pomocą praw naturalnych, inny zaś przywołuje
historię na świadka wielkiego eksperymentu – ustanowienia republiki
amerykańskiej” /T. Żyro, Boża plantacja. Historia utopii amerykańskiej,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994, s. 10/. „Zdawać by się mogło,
że utopia nie potrzebuje tradycji, do której zdolna byłaby się odwołać. Tak
nie jest. Utopia rewolucyjna znajduje dwa źródła inspiracji historycznej: w
antyku poprzez wspaniałe przykłady republikańskich urządzeń politycznych
oraz tradycji instytucji rodzimych. Tak więc zużytkowanie historii,
wykorzystanie tradycji, inspiracje europejskie (najważniejsze to francuska
myśl oświeceniowa i angielska ideologia stronnictwa antydworskiego z XVII
w.) tworzą sytuację, w której style myślenia oraz mity nieustannie krzyżują
się, doprowadzając w końcu do ustalenia dwóch podstawowych wzorów
myślenia utopijnego: utopii republiki cnoty oraz utopii republiki prawa. […]
Jeden nurt pokłada wiarę w człowieku, drugi stara się zapewnić „idealne
mechanizmy” funkcjonowania państwa. Historycy myśli amerykańskiej jeden
nurt nazywają idealistycznym, drugi obdarzają mianem realistycznego”
/Tamże, s. 11. „idealiści biorą czynny udział w praktycznym przekuwaniu
swojej wizji na szczegółowe zasady prawa, a realiści, wychowani głównie na
siedemnastowiecznej literaturze politycznej z kręgu antydworskiej opozycji
(Milton, Algernon Sidney, Benjamin Hoadly, Trenchard i Gordon), odwołują
się do utopii Jamesa Harringtona” /Tamże, s. 12.
+ Osadnicy biali traktowali Indian z pogardliwą wyniosłością. „Ameryka była
niejednolita. Ludzie, którzy zainicjowali jej dzieje, przybywali z wielu stron.
Nie zawsze nawet mówili tym samym językiem. Nie modlili się przy tym
samym ołtarzu, dzieliły ich przekonania polityczne, na różne sposoby
wyobrażali sobie też przyszłość Ameryki. Już na początku skrzyżowały się tu
linie graniczne rozmaitych obszarów świata protestanckiego. Anglicy,
Holendrzy, Niemcy uczynią wybrzeże Atlantyku miejscem dialogu kultur. Ale
amerykański kanon współtworzyć będą również wartości spoza tego obiegu,
przenikające często niepostrzeżenie, pozbawione oficjalnej aprobaty. Tak
właśnie wypada ocenić kwestie wpływów hiszpańskich i francuskich.
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Religijna wrogość i polityczna rywalizacja nie wykluczały wcale nieświadomej
recepcji. Choć protestanci nie chcieli mieć nic wspólnego z katolikami, to
jednak przedstawiciele kultury łacińskiej, ulokowani „na peryferiach ich
własnego świata stanowili jeden z elementów jego tła i w sposób nieuchronny
wpływali na ich sposób myślenia” (M. Curti, The Growth of American
Thought, New York-Evanston-London 1964, s. 39). W wieku XVIII wpływy
francuskiej kultury umysłowej będą jednym z bardziej wyrazistych motywów
w zmieniającym się obrazie Ameryki. Również świat Indian, choć biali
osadnicy traktowali go z pogardliwą wyniosłością, nie znalazł się za murem.
To Indianie stali się nauczycielami ułatwiającymi pierwsze, trudne kroki,
wtajemniczającymi w sekrety „medycyny, upraw i wiedzy o lesie” (Tamże, s.
45). Kontakty z Indianami kształtowały też, w jakiejś mierze, wzory
postępowania. Obustronne porozumienia – „leśna dyplomacja”, jak to
określił Merle Curti, uczyły osadników szacunku dla odrębności, legalizowały
ją. Ostatecznie podpisano i „wydrukowano około pięćdziesięciu takich
traktatów” (Tamże, s. 45). Stały się one, przy okazji, specyficznym tworzywem
oceny świata zaskakującego swą odmiennością, zdumiewającego bogactwem
i tajemniczością. Kontakty z Indianami miały więc, jak się okazuje, całkiem
niebagatelne znaczenie (Na ten temat zobacz J. Axtell: The European and the
Indian: Essays in the Ethnohistory of Colonial America, New York 1981/” /S.
Filipowicz, Ameryka. Alfabet Nadziei, Warszawa 199, s. 9.
+ Osadnicy nowi w ziemi Kanaan, Izraelici. „Bo we wszystkim jest Twoje
nieśmiertelne tchnienie. Dlatego nieznacznie karzesz upadających i
strofujesz, przypominając, w czym grzeszą, by wyzbywszy się złości, w Ciebie,
Panie, uwierzyli. Bo i dawnych mieszkańców Twojej świętej ziemi
znienawidziłeś za ich postępki tak obrzydliwe: czarnoksięstwa, niecne
obrzędy, bezlitosne zabijanie dzieci, krwiożercze – z ludzkich ciał i krwi biesiady wtajemniczonych spośród bractwa, i rodziców mordujących
niewinne istoty. Chciałeś ich wytracić ręką naszych przodków, by godnych
otrzymała osadników – dzieci Boże – ta ziemia, u Ciebie nad wszystkie
cenniejsza. Ale i ich jako ludzi oszczędzałeś! Zesłałeś na nich szerszenie
wyprzedzające Twe wojsko, by ich niszczyły stopniowo. Mogłeś wydać
bezbożnych sprawiedliwym w bitwie lub naraz wygubić przez bestie okrutne
czy też wyrokiem bezlitosnym. Lecz karząc powoli, dawałeś miejsce
nawróceniu, chociaż dobrze wiedziałeś, że ich pochodzenie nikczemne, a
złość ich jest wrodzona i nie odmieni się ich usposobienie na wieki, bo to
było plemię od początku przeklęte. I nie z obawy przed kimś pozostawiałeś
grzechy ich bez kary. Któż Ci bowiem powie: Cóżeś to uczynił? Albo kto się
oprze Twemu wyrokowi? Któż Ciebie pozwie za wytracenie narodów, któreś
Ty uczynił? Albo któż powstanie przeciw Tobie jako obrońca ludzi
nieprawych? Ani bowiem nie ma oprócz Ciebie boga, co ma pieczę nad
wszystkim, abyś miał dowodzić, że nie sądzisz niesprawiedliwie, ani się z
Tobą nie będzie mógł spierać król czy władca o tych, których ukarałeś” (Mdr
12, 1-14).
+ Osadnicy w Gittaim mieszkańcy Beerot uciekli tam przed wojskiem
Dawida, i zostali tam aż po dzień dzisiejszy. „Gdy syn Saula, Iszbaal,
otrzymał wiadomość o śmierci Abnera w Hebronie, opadły mu ręce, a
wszyscy Izraelici przerazili się. Syn Saula miał dwóch dowódców wojska:
jednemu na imię było Baana a drugiemu Rekab. Byli synami Rimmona z
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Beerot, z pokolenia Beniamina, bo i Beerot zaliczano do Beniamina.
Mieszkańcy Beerot uciekli do Gittaim i zostali tam osadnikami aż po dzień
dzisiejszy. Jonatan, syn Saula, miał syna chromego; kiedy bowiem liczył lat
pięć, nadeszła wiadomość o Saulu i Jonatanie z Jizreel, a jego własna
piastunka wziąwszy go uciekła. Wśród pośpiechu ucieczki on upadł i
pozostał chromy. Nazywał się Meribbaal. Rekab i Baana, synowie Rimmona z
Beerot, wybrali się w drogę i podczas dziennej spiekoty weszli do domu
Iszbaala, który położył się właśnie, by po południu odpocząć. Odźwierna
domu zmęczona czyszczeniem zboża zasnęła. Rekab więc i jego brat Baana
mogli wejść. Wkradli się do domu. Iszbaal leżał w łożu swej sypialni. Ugodzili
go i zamordowawszy ucięli mu głowę. Głowę tę zabrali i szli całą noc drogą
Araby. Gdy przynieśli głowę Dawidowi, który był w Hebronie, oświadczyli
królowi: Oto jest głowa Iszbaala, syna Saula, twojego wroga, który czatował
na twe życie. Dzisiaj Pan zapewnił pomstę nad Saulem i jego rodem panu
naszemu, królowi. Tymczasem Dawid odrzekł Rekabowi i jego bratu Baanie,
synom Rimmona z Beerot, oświadczając im: Na życie Pana, który wybawił
moje życie z każdego niebezpieczeństwa! Tego, kto mi doniósł: Oto umarł
Saul, myśląc, że przekazuje wieść radosną, kazałem pochwycić i stracić w
Siklag. Tak nagrodziłem go za dobrą wieść. Cóż dopiero gdy złoczyńcy
zamordowali sprawiedliwego człowieka w jego domu, na jego łożu. Czy teraz
nie zażądam od was odpowiedzialności za jego krew i nie zgładzę was z
ziemi? Dawid więc dał rozkaz młodzieńcom, a ci ich stracili. Odrąbali im ręce
i nogi i powiesili w okolicy stawu w Hebronie, a głowę Iszbaala zabrali i
pochowali w Hebronie, w grobie Abnera” (2 Sm 4, 1-12).
+ Osadnicy wojskowi żydowscy założyli politéuma w Aleksandrii.
Przedstawiciele różnych ludów, w pierwszych wiekach panowania
hellenistycznego w Egipcie, jednoczyli się w sposób niezależny w swoich
własnych społecznościach (politéuma). Nie wszyscy żydzi z Aleksandrii
należeli do miejskiej żydowskiej politéuma, która prawdopodobnie ustaliła się
na podstawie osadnictwa wojskowego, podobnie zresztą jak inne politéuma w
Egipcie. Zorganizowana grupa żydów była odseparowana od pólis. Obywatele
greckiej pólis starali się oto, aby było jedno wspólne obywatelstwo –
hellenistyczne, złączone z konieczności z kultem miejskim. Tymczasem żydzi
dążyli do zdobycia równego prawa w obrębie dwóch oddzielnych społeczności
politycznych: politéuma żydowskiego obok politéuma greckiego. Niektórzy
tylko żydzi przyjmowali obywatelstwo greckie, zachowując własną religię.
Ludność żydowska koncentrowała się w dwóch spośród pięciu dzielnic
Aleksandrii. Synagogi były w całym mieście. Ilościowo Aleksandria była
stolicą judaizmu. Sytuacja sprzyjała symbiozie wartości kulturowych i
religijnych judaizmu i kultury greckorzymskiej. Aleksandria była
najważniejszym i najbardziej ożywionym centrum hellenizmu. W początkach
chrześcijaństwa myśl żydowsko-aleksandryjska była już dość mocna. Jej
rozkwit nastąpił wskutek absorpcji przez Kościół kategorii myślenia i metod
żydowsko-aleksandryjskich. Było to powodem większej nieufności wobec
chrześcijaństwa ze strony palestyńskich rabinów /R. Trevijano Etcheverría,
Orígenes del cristianismo. Transfondo judío del cristianismo primitivo, Ed.
Publicaciones Universidad Pontificia Salamanca, Salamanca 1995 s. 93/.
Napięcie pomiędzy żydami mieszkającymi w Aleksandrii a jej obywatelami
greckimi wzrosło na początku I wieku. Doszło do prześladowań żydów.
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Gubernator rzymski, chcąc rozdzielić jednych od drugich, nakazał żydom
skoncentrować się w jednej dzielnicy. Grecy zawładnęli synagogami i
umieścili w nich podobizny ubóstwionego cesarza Kaliguli. Cesarz ten chciał
także zakazać kultu w świątyni Jerozolimskiej /Tamże, s. 94.
+ Osady miejskie istniały w Arabii dawno. „Arabowie-Beduini. Mieszkańcy
Arabii to prawdziwi synowie pustyni, Beduini. Pierwotne znaczenie nazwy
„Arab” to mieszkaniec-koczownik pustyni, odpowiednik słowa „Beduin” […]
mieszkaniec Arabii, Arab prowadzący życie koczownicze. Sama nazwa
Beduin wywodzi się od rdzenia arabskiego bdw – „pojawiać się”, żyć na
pustyni”. Podłoże geograficzne, środowisko przyrodnicze, jednym słowem
pustynia – wycisnęły swoje piętno na życiu mieszkańców Arabii. Życie
Arabów koczowników, materialne i duchowe, organizacja społeczna, ich
zamiłowania były ściśle związane ze środowiskiem pustyni, na której wyrośli”
/J. Bielawski, Klasyczna literatura arabska. Zarys, (wyd. 1 w roku 1968),
Warszawa 1995, s. 12/. „Trudne warunki życia, liczne niebezpieczeństwa,
jakie czyhały na człowieka, zmuszały mieszkańców do życia w grupach
rodowych i plemiennych. Organizacja plemienna i solidarność rodowoplemienna zapewniały poszczególnym członkom ochronę i pomoc w razie
niebezpieczeństwa. W trudnych warunkach życia na pustyni kształtowały się
cnoty
„szlachetnego
męża”,
Beduina,
jak
dzielność,
odwaga,
wspaniałomyślność, gościnność, itp. Chociaż na południowych krańcach
Arabii, a później i północnych, istniały ośrodki cywilizacji i organizacje
państwowe, a więc była tam ludność osiadła, choć i w centralnych regionach
Arabii spotykamy od dawana osady miejskie, to jednak typowym
mieszkańcem Arabii był Arab-Beduin, a organizacja rodowa i plemienna
nadawała ton całemu życiu społecznemu i duchowemu w okresie
przedmuzułmańskim. Podstawą organizacji społecznej Arabów przed
islamem był ustrój rodowo-plemienny. Najsilniejszym węzłem społeczności
był węzeł krwi, poczucie solidarności grupowej było bardzo mocne. Wszelka
obraza czy krzywda wyrządzona jednostce była odczuwana jako obraza czy
krzywda dotykająca cały ród czy plemię i one dochodziły naprawienia tej
zniewagi czy krzywdy, w razie potrzeby nawet zbrojnie. Prawo talionu
stosowano powszechnie na zasadzie prawa zwyczajowego, lecz bardzo często
łagodzono je przez okup” /Tamże, s. 13.
+ Osady rzymskie najstarsze zakładane były w kształcie pierścienia na obraz
ograniczonej przez horyzont terra. Koło obrazem świata (3). „Konsekwentnie
pomyślany geocentryczny obraz świata stawia pośrodku ziemi własny naród i
stolicę własnego kraju. Dawni Egipcjanie wyobrażali sobie Kosmos jako coś
okrągłego kształtu i określali świat jako „to, wokół czego krąży Słońce”.
Kartusz, w który wpisywano imię króla, był pierwotnie kolisty i nosił nazwę
„wielkiego pierścienia”, co oznaczało również ocean; kartusz był nawiązaniem
do władzy nad światem faraona, do której ten miał prawo jako syn boga
Słońca. Jeszcze Horapollon (w wieku IV po Chr.) nie miał wątpliwości, że
Egipt stanowi środek zamieszkanej ziemi tak samo jak źrenica środek oka.
Pochodząca z okresu późnobabilońskiego mapa świata przedstawia ziemię
koliście otoczoną oceanem; pośrodku leży stolica Babilon, której nazwa
znaczy „brama bogów” (bab-ilani)” /M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach,
kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Znak, Kraków 1994, s. 153/.
„Niewykluczone, że najstarsze osady rzymskie zakładane były w kształcie
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
pierścienia na obraz ograniczonej przez horyzont terra, za czym przemawia
m.in. etymologiczne podobieństwo urbs („miasto”) i orbis („koło”). […] Każda
święta przestrzeń (topos hieros) jest miejscem środka, i u podstaw wszelkich
mitów, gdzie pojawia się obraz pępka ziemi lub osi (góry, drzewa) świata, leży
wyobrażenie koła lub kuli. Po dziś dzień w kościele św. Grobu w Jerozolimie
pokazuje się omfalos w kształcie kielichowatego pomnika; także dla Żydów
ich święte miasto było centrum świata zgodnie ze słowami, jakie znajdujemy
u Ezechiela (5, 5), iż Bóg umieścił Jerozolimę pośrodku wszystkich ludów.
Według mitologii germańskiej świat położony jest w cieniu Igdrasila; pod
osłoną tego drzewa ludzie żyją w Midgradzie, a dokoła huczy ocean; cały ten
obszar opasuje, nie pozwalając mu spaść w przepaść, wąż Midgardu. Według
wyobrażeń buddyjskich góra Meru stanowi środek wszelkiego bytu, sięga ona
w głąb królestwa demonów (asurów), a jej wierzchołek znajduje się już w
niebie, siedzibie bogów” /Tamże, s. 154.
8

Podobne dokumenty