Gruzin walczył w polskiej armii

Transkrypt

Gruzin walczył w polskiej armii
Gruzin walczył w polskiej armii
2014-03-30
Choć jego ojczyzną był kraj na dalekim Kaukazie, służył w polskim wojsku i walczył w obronie
naszego kraju w kampanii wrześniowej. Podpułkownik Walerian Tewzadze dowodził północnym
odcinkiem obrony Warszawy. Został za to uhonorowany najwyższym polskim odznaczeniem
wojskowym – Virtuti Militari. Niedawno miłośnicy historii z Dzierżoniowa wydali o nim książkę.
– Skromny, łagodny, dobry człowiek, ale jak krzemień twardy – tak płk Tadeusz Tomaszewski,
szef Sztabu Dowództwa Obrony Warszawy opisywał w 1939 roku ppłk. Waleriana Tewzadze,
gruzińskiego oficera służącego w naszej armii. Jak dodaje Jarosław Kresa, członek
dzierżoniowskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej 58 Pułku Piechoty i jednocześnie autor
wydanej przez Grupę książki Tewzadze – gruziński obrońca Warszawy, był on świetnym
żołnierzem, wiernym Polsce i jej armii.
– Walczył w I wojnie światowej o niepodległość swojego kraju, a potem jako oficer Sztabu
Generalnego opracowywał regulaminy nowej armii gruzińskiej – opowiada pasjonat historii. W
1921 roku po napaści Rosji na Gruzję Tewzadze został, jak inni oficerowie, ewakuowany z kraju. –
Myślałem, że panowanie bolszewików długo nie potrwa. Ojczyzna wyswobodzi się, a ja do niej
powrócę – napisał w swoich wspomnieniach. Nie dane było mu jednak wrócić do kraju.
W 1922 roku przyjął zaproszenie marszałka Józefa Piłsudskiego, który części gruzińskich
wojskowych zaproponował służbę w naszej armii. Po ukończeniu warszawskiej Wyższej Szkoły
Wojennej Walerian Tewzadze jako oficer kontraktowy wykładał w Centrum Wyszkolenia Piechoty
w Rembertowie. Służył też w Wojskowym Instytucie Geograficznym, napisał nawet książkę
poświęconą geografii Kaukazu.
Po wybuchu wojny w 1939 roku pozostał w Polsce. Walczył jako dowódca północnego odcinka
obrony Warszawy. – W nocy na całym moim odcinku silny ogień artylerii nieprzyjaciela. Łączność
telefoniczna ze wszystkimi moimi dowódcami zerwana – meldował rankiem 27 września. Mimo to
do końca utrzymał pozycje. – Nie zawiódł zaufania, mimo niezwykle trudnych warunków. Był
wzorem pod każdym względem – ocenił płk Tomaszewski. Za obronę stolicy gen. dyw. Juliusz
Rómmel, dowódca Armii „Warszawa”, uhonorował Gruzina najwyższym polskim wojskowym
odznaczeniem – Orderem Virtuti Militari.
Podczas okupacji oficer działał w Armii Krajowej. Jako „Tomasz” stanął na czele Referatu
Operacyjnego Sztabu Inspektoratu AK w Częstochowie, a potem został zastępcą dowódcy 7
Dywizji Piechoty AK. – Niestety, nie wiadomo, czym dokładnie zajmował się Tewzadze w
Autor: AD
Strona: 1
konspiracji, bo nie ocalały żadne jego wspomnienia z tego okresu – tłumaczy Jarosław Kresa.
Po wkroczeniu na ziemie polskie Armii Czerwonej w 1945 roku w obawie przed represjami NKWD,
które tropiło i rozstrzeliwało gruzińskich oficerów, Tewzadze zaczął się ukrywać. Jako Walery
Krzyżanowski zamieszkał w Dzierżoniowie na Dolnym Śląsku i zatrudnił się w tamtejszych
zakładach włókienniczych. Prawdę o jego przeszłości znała tylko garstka najbliższych przyjaciół.
Pozostali poznali historię Gruzina dopiero po jego śmierci w 1985 roku. – Chcę wyjaśnić pewną
tajemnicę. Nazywam się Walerian Tewzadze. Jestem podpułkownikiem dyplomowanym Wojska
Polskiego. Urodziłem się w Gruzji. Ujawniając powyższe, proszę tych, którzy zajmą się moim
pogrzebem, aby pochowali mnie pod prawdziwym nazwiskiem – napisał pułkownik w swoim
testamencie.
Dziś dzierżoniowska Grupa Rekonstrukcji Historycznej opiekuje się jego grobem. Jako Gruzin
chciałbym być pochowany w Gruzji, ale jestem szczęśliwy, że będę pochowany w ziemi
szlachetnego i dzielnego Narodu Polskiego – wykuto na prośbę oficera na jego nagrobku.
***
Gruzja, tak jak Polska, odzyskała niepodległość po I wojnie światowej. Straciła ją trzy lata później
po napaści sowieckiej Rosji. Z zajętej przez Armię Czerwoną ojczyzny ewakuowano między
innymi oficerów. Na polecenie marszałka Józefa Piłsudskiego Polska umożliwiła części z nich
służbę w naszym wojsku. Ofertę przyjęło 108 Gruzinów, którzy stali się największą mniejszością
narodową wśród kadry oficerskiej naszej armii. – Dwudziestu pięciu Gruzinów ukończyło wyższe
akademie wojskowe. Wszyscy byli uważani za jednych z najlepszych instruktorów w Wojsku
Polskim – napisał we wspomnieniach gen. Aleksander Zachariadze, nieoficjalny przedstawiciel
gruzińskiego rządu emigracyjnego w Polsce. We wrześniu 1939 roku Gruzini nie porzucili
przybranej ojczyzny, walczyli z Niemcami oraz Rosjanami, a potem działali w konspiracji. Wojnę
przeżyło tylko kilkunastu z nich.
Autor: AD
Strona: 2