Znane są wyniki pierwszej autopsji zakażonego wirusem MERS
Transkrypt
Znane są wyniki pierwszej autopsji zakażonego wirusem MERS
Znane są wyniki pierwszej autopsji zakażonego wirusem MERS Trzeci rok od pierwszego przypadku śmierci z powodu MERS-CoV przynosi zaskakujące wnioski dotyczące wirusa. Naukowcy publikują rezultaty pierwszej autopsji zakażonego pacjenta. Wyniki wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia i wskazują na istotność wykorzystania dotychczasowego modelu zwierzęcego. Autopsji poddano 45-letniego mężczyznę, leczonego w kwietniu 2014 roku w Emiratach Arabskich. Choroba szybko postępowała, doprowadzając do śmierci pacjenta w ciągu 8 dni od wystąpienia pierwszych objawów. Autopsja wykazała, ze głównym punktem docelowym działania MERS- CoV (ang. Middle East respiratory syndrome coronavirus, wirus Bliskowschodniego Zespołu Niewydolności Oddechowej) były płuca, w których zaobserwowano rozsiane uszkodzenie pęcherzyków płucnych. Dzięki zastosowaniu immunohistochemii zidentyfikowano przeciwciała anty-MERS-CoV w pneumocytach i komórkach nabłonka, a także w podśluzówkowych gruczołach oskrzelowych. Taki sposób infekcji w układzie oddechowym jest doskonałym sposobem transmisji wirusa z człowieka na człowieka – podkreślają badacze. Co więcej, wirusa nie znaleziono w moczu omawianego pacjenta, mimo faktu, iż wystąpiły niektóre objawy ostrej niewydolności nerek. Badacze tłumaczą, że ostra niewydolność nerek u tego pacjenta nie była spowodowana bezpośrednią infekcją nerek, ale wywołana innymi czynnikami takimi jak hipotensja. Ten przypadek kieruje myślenie badaczy i klinicystów na nowe tory, sugerując, że powinni oni skupić swoje wysiłki, dążące do opracowania strategii kontroli infekcji, na płucach. Podobnie jak w przypadku nerek, tak w przypadku mózgu, immunohistochemia nie wykazała obecności wirusa. Wyniki badań na człowieku nie pokryły się w pełni z dotychczasowymi obserwacjami poczynionymi na modelu zwierzęcym. Należałoby potraktować to jak ostrzeżenie, że nie można bezkrytyczne polegać na badaniach na zwierzętach przy opracowywaniu szczepionki czy leków przeciwwirusowych. Od roku 2012 odnotowano 1 500 przypadków MERS, z czego 1/3 to przypadki śmiertelne. Pierwszy przypadek izolacji omawianego koronawirusa pojawił się w Arabii Saudyjskiej. Wyizolowano wtedy MERS-CoV z plwociny. Trzy czwarte zgłoszonych przypadków MERS pochodzi właśnie z Arabii Saudyjskiej, niemniej jednak obecność wirusa wykazano także w 26 innych krajach. Wyniki autopsji wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia Źródło Flicr, autor Erich Ferdninand, licencja CC BY 2.0 Klinicznie MERS objawia się jako zapalenie płuc, prowadzące do ostrej niewydolności oddechowej, uszkodzenie nerek czy niewydolność wielonarządowa. Niektórzy chorzy nie wykazują żadnych objawów lub rozwijają objawy grypopodobne. Zakażenie następuje drogą kropelkową. MERS najczęściej jest diagnozowany u starszych ludzi, z przewlekłymi chorobami takimi jak cukrzyca, nadciśnienie czy przewlekła choroba nerek, płuc lub serca. mgr Agnieszka Helis, diagnosta laboratoryjny Piśmiennictwo: Ng DL., Hosani F., Keating MK. et al. Clinicopathologic, Immunohistochemical, and Ultrastructural Findings of a Fatal Case of Middle East Respiratory Syndrome Coronavirus Infection in United Arab Emirates, April 2014. Am J Pathol, 5 Feb 2016. Wydzielina z pochwy pomocna u noworodków po cesarskim cięciu Cesarskie cięcie jest procedurą praktykowaną w przypadku specjalnych wskazań. Jej zastosowanie nie pozwala jednak na kontakt flory bakteryjnej dróg rodnych matki z noworodkiem, jak dzieje się to podczas porodu siłami natury. Prowadzone są badania, które eksponują nowo narodzone dzieci na bakterie obecne w pochwie. W ten sposób dziecko ma taki sam kontakt z mikrobiomem matki jak przy porodzie naturalnym. World Health Organization zaleca aby cesarskie cięcie było stosowane w nie więcej niż 10-15% porodów. Tymczasem zarówno w Europie jak i Stanach Zjednoczonych średnia ich ilość sięga 30%. Wiele badań wskazuje na związek cesarskiego cięcia ze zwiększonym ryzykiem różnych niekorzystych dla zdrowia stanów takich jak otyłość czy astma. Naukowcy przypuszczają, że może mieć to związek z brakiem kontaktu z mikrobiomem matki. Wydzielina z pochwy zawiera mikroorganizmy, które wpływają na rozwój układu odpornościowego. W badaniu wzięły udział kobiety rodzące siłami natury oraz kobiety podlegające procedurze cesarskiego cięcia. Godzinę przed zabiegiem pobrano od nich wymaz z pochwy. Po 2 minutach od narodzin dziecka wykorzystano wymazówkę do ekspozycji ust, twarzy i ciała noworodka na pobraną florę bakteryjną. Przez kolejne 30 dni pobierano wymazy z różnych miejsc ciała od matek i ich dzieci aby przeprowadzić analizę DNA wyhodowanych szczepów. Badacze doszli do wniosku, że noworodki matek rodzących w sposób naturalny oraz matek rodzących przez cesarskie cięcie ale po wymazach florą matki, miały znacznie wyższy poziom Lactobacillus oraz Bacteroides krótko po urodzeniu, co może efektywnie przygotowywać układ odpornościowy młodego organizmu. Wyniki autopsji wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia Źródło Flicr, autor Erich Ferdninand, licencja CC BY 2.0 Zespól planuje rozpoczęcie szerszych badań w tym kierunku, aby ustalić szczegółowy wpływ procedury na zdrowie noworodków, a w szczególności na rozwój astmy i alergii. Szacuje się, że do uzyskania wiarygodnych rezultatów potrzebne jest przebadanie 1200 noworodków w czasie 3-5 lat po narodzinach. mgr Agnieszka Helis, diagnosta laboratoryjny Piśmiennictwo: Dominguez-Bello MG., Jesus-Laboy KM., Shen N. et al. Partial restoration of the microbiota of cesarean-born infants via vaginal microbial transfer. Nature Medicine, 1 Feb 2016. Lekooporna malaria może zostać przeniesiona do Afryki Historia zdaje się powtarzać. Naukowcy są pewni, że lekooporne zarodźce malaryczne niebawem pojawią się w Afryce, a jeden z podstawowych leków przeciwko malarii stanie się niebawem bezużyteczny. W najnowszym numerze „Nature Communications” amerykańscy badacze udowodnili, że lekooporne pasożyty wywołujące malarię, odnalezione w Azji Południowo-Wschodniej, mogą zostać przeniesione na komary afrykańskie. Autorzy publikacji twierdzą, że konsekwencje tego byłyby tragiczne, zagrożone stałoby się życie milionów ludzi. Zarodźce malaryczne, które są oporne na leczenie artemizyną, zaobserwowano po raz pierwszy w Kambodży w 2008 roku. Od tego czasu zaczęły być regularnie wykrywane w całej Azji Południowo-Wschodniej. Pasożyty rozprzestrzeniają się gwałtownie i lekooporna odmiana wydaje się być bardzo trudna do zatrzymania. Wyniki autopsji wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia Źródło Flicr, autor Erich Ferdninand, licencja CC BY 2.0 Sytuacja przypomina zjawisko obserwowane od ok. 1950 roku, gdy rozpoczęła się ewolucja Plasmodium falciparum, czego konsekwencją stała się oporność pasożyta na wiele skutecznych wcześniej leków. Co ciekawe, analogiczny scenariusz powtarzał się zawsze w ten sam sposób – najpierw zmutowane lekooporne zarodźce pojawiały się na granicy Tajlandii i Kambodży, następnie rozprzestrzeniały się na całym świecie. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że dzięki stosowaniu artemizyny w ciągu ostatnich 15 lat śmiertelność powodowana malarią spadła o 60% w skali globalnej, ocalono 6,2 mln istnień ludzkich. Badacze podkreślają, że nie można pozwolić na utratę tego leku. Źródło: Artemisinin-resistant Plasmodium falciparum clinical isolates can infect diverse mosquito vectors of Southeast Asia and Africa Nasz własny mikrobiom: jeden z najmniej poznanych ekosystemów jest zagrożony Na samej skórze bytują setki, jeśli nie tysiące, gatunków. W przewodzie pokarmowym skład gatunkowy jest jeszcze bogatszy. Dopiero zaczynamy poznawać nasz własny mikrobiom, a już jest on … zagrożony wyginięciem. A przynajmniej zubożeniem i nieodwracalną zmianą składu. Ilość komórek bakteryjnych bytujących na i w naszym ciele jest astronomiczna: dziesięciokrotnie przewyższa ilość naszych własnych komórek. Masę naszego mikrobiomu oszacowano na ponad 2 kilogramy! Wśród tej różnorodności znajdują się zarówno sprzymierzeńcy i komensale, jak i wrogowie naszego organizmu. Bakterie tworzą zawiłą sieć powiązań i zależności pomiędzy sobą nawzajem i z komórkami naszego ustroju. Zmiana składu gatunkowego i proporcji ilościowych naszej flory może być (i jest) szkodliwa. Co zagraża naszej florze mikrobiologicznej (nie tylko bakteryjnej)? Higiena, leki i dieta. Martin Blaser, profesor mikrobiologii z New York University School of Medicine twierdzi, że niektóre gatunki współegzystujących z nami mikrobów już wymarły lub są na skraju wyginięcia (w skali całej populacji ludzkiej, a nie pojedynczych osób!). A okazuje się, że ich obecność może mieć kluczowe znaczenie dla regulacji homeostazy organizmu, w tym tak ważnych procesów jak gospodarka węglowodanowo-lipidowa, hormonalna, czy też odporność na niektóre choroby. Człowiek „kopiuje” swój pierwszy mikrobiom od matki podczas porodu. Okazuje się, że dzieci rodzone poprzez cesarskie cięcie miewają dużo więcej infekcji niż ich rówieśnicy urodzeni naturalnie. Za wcześnie na wysnuwanie wniosków z tej obserwacji- grupy badane są zbyt małe- mówi prof. Aagaard z Baylor College of Medicine. Medyczne powody do wykonania cesarskiego cięcia są priorytetowe w stosunku do nabywania flory bakteryjnej matki, jednakże cesarskie cięcie wykonywane bez wskazań klinicznych jest błędem. Czy jednak organizm faktycznie współpracuje z mikroorganizmami, czy jest to mu może zupełnie obojętne? Okazuje się, że organizm matek przed połogiem zaczyna wytwarzać w mleku taki koktajl związków odżywczych, który służy jako pożywka dla Bifidobacterium. Niemowlęciu nie wszystkie mleczne związki są potrzebne w takiej formie jak są obecne w siarze, co dobitnie świadczy o „ukierunkowaniu” organizmu matki na wspieranie bakterii jelitowych niezbędnych dziecku. Głównym niebezpieczeństwem dla naszych środowisk mikrobiologicznych jest nadużywanie antybiotyków. Powoduje ono przetrzebienie normalnie związanych z nami bakterii, pozostawiając puste nisze ekologiczne, które zasiedlają niebezpieczni oportuniści, np. Clostridium difficile, powodująca rzekomobłoniaste zapalenie jelit. Wyleczenie tej infekcji, szczególnie u pacjentów z już występującym problemem zdrowotnym, jest niezwykle trudne. Eksperymentalna terapia, stosowana w niektórych szpitalach polega na … „transplantacji” flory bakteryjnej od członka najbliższej rodziny. Czyli de facto, na wlewie odpowiednio przygotowanego ekstraktu z kału! Wyniki takiej terapii są całkiem obiecujące. Trwają badania nad ucywilizowaniem tej metody, tak by pacjent otrzymywał czysty preparat w postaci probiotyku z kolonii najbardziej pożądanych bakterii o wystandaryzowanych parametrach. Nauka o mikrobiomach dopiero się rodzi. Dzięki sekwencjonowaniu genomowemu można zidentyfikować wiele gatunków, które nigdy nie wzrastały w pożywkach. Otworzyło to zupełnie nowe możliwości dla badaczy i pozwala spojrzeć w zupełnie nieznany nam, choć tak bliski naszemu ciału, świat. Czy uda nam się wyciągnąć jakieś wnioski co do pielęgnacji skóry, suplementacji probiotykami i trybu życia? Oby, bo niektóre pożyteczne bakterie w przeciwnym razie mogą zniknąć na zawsze z naszego życia, zubażając naturalną ochronę organizmu. Źródło: USA Today Wyniki autopsji wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia Źródło Flicr, autor Erich Ferdninand, licencja CC BY 2.0 Diagnostyka EBV Wirus Epsteina-Barra (EBV) jest przyczyną wielu różnych zaburzeń, w tym mononukleozy. Zakażenie dotyczy zwykle osób poniżej 21 roku życia, przy czym 50% dzieci poniżej 5 roku życia jest seropozytywnych. Drogą transmisji jest ślina. EBV należy do rodziny herpeswirusów. Jest on szeroko rozpowszechniony na całym świecie. Szacuje się, że około 95% dorosłych osób między 35 a 40 rokiem życia w Stanach Zjednoczonych przeszło zakażenie. W wielu przypadkach zakażenie przebiega bezobjawowo lub skąpoobjawowo. Wśród objawów można wymienić gorączkę, suchość w gardle, powiększenie węzłów chłonnych, powiększenie wątroby i śledziony. Symptomy zależą od wieku pacjenta oraz stanu jego układu odpornościowego. Jeżeli zakażenie następuje w wieku młodzieńczym to w 30% do 50% przypadków rozwija się mononukleoza zakaźna. Związek z EBV wykazują następujące schorzenia: – mononukleoza zakaźna – chłoniak Burkitta (ponad 80% przypadków jest EBV-negtywne) – rak płaskonabłonkowy gardła – chłoniak Hodgkina – rak migdałka podniebiennego – chłoniaki z limfocytów T – grasiczak – choroba Duncana – postępujące choroby limfoproliferacyjne – syndrom chronicznego zmęczenia (prawdopodobny związek) (1). Wskazaniem do diagnostyki w kierunku EBV jest często uporczywe zapalenie gardła oraz zapalenie węzłów chłonnych z równoczesnym negatywnym wynikiem testu w kierunku streptokoków (szybkie testy lub posiew mikrobiologiczny). W diagnostyce EBV wykorzystuje się różne metody. Często badaniem pierwszego rzutu jest morfologia razem z rozmazem krwi obwodowej. W przypadku zakażenia można zaobserwować podwyższone wartości leukocytów oraz pojawienie się typowych limfocytów. Duże znaczenie w zdiagnozowaniu fazy zakażenia mają testy serologiczne. Serologiczne metody w diagnostyce EBV: 1. IFA- wysoce specyficzna, stanowi złoty standard 2. Próba wiązania dopełniacza- mniej czuły i specyficzny test, rzadko uzywany 3. EIA, ELISA, chemoluminescencja- szybka, czuła metoda, przystosowana do oznaczeń automatycznych 4. Western Blot- wysoce specyficzna metoda, zwykle stosowana jako test potwierdzający 5. Awidność VCA IgG, – test potwierdzający 6. Aglutynacja heterofilnych przeciwciał- test mało czuły i specyficzny, 10-50% dzieci poniżej 4 r.ż. nie wytwarza tych przeciwciał Inne metody: – Izolacja wirusa (4-8 tygodni) – PCR (metoda z wyboru przy podejrzeniu związanego z EBV zapalenia opon mózgowych i mózgu, ważna w diagnostyce chorób związanych z zakażenim EBV) – wykrywanie antygenu wirusa, metody immunohistochemiczne, immunocytologiczne (przy guzach wykazujących związek z EBV) (2, 5). Wśród specyficznych dla zakażenia EBV przeciwciał wymienia się markery ostrej fazy zakażenia takie jak antygen kapsydowy VCA IgM (wcześnie się pojawia, zanika po czasie 4-6 tygodni), VCA IgG (osiąga maksimum po 2-4 tygodni, po czym łagodnie spada i utrzymuje się przez całe życie) oraz antygen wczesny rozpuszczalny EA IgG (pojawia się dość wcześnie i spada do niewykrywalnych wartości po czasie 3-6 miesięcy) a także marker przebytej infekcji- antygen jądrowy EBNA1 IgG (pojawiają się 2-4 miesięcy po rozpoczęciu ostrej fazy zakażenia, utrzymuje się przez wiele lat) (3). Tabela 1. Interpretacja wyników testu ELISA w kierunku EBV (4, 2). Faza zakażenia Obecność przeciwciał VCA IgM VCA IgG EBNA1 IgG Brak – – – Ostra faza infekcji lub reakcja niespecyficzna* + – – Ostra faza infekcji + + – Ostra faza lub przebyta infekcja* – + – Przebyta infekcja – + + Późna faza pierwotnej infekcji lub reaktywacja zakażenia* + + + Przebyta infekcja lub reakcja niespecyficzna* – – + *wskazana dalsza diagnostyka Wśród metod diagnostycznych wykorzystuje się Western Blot. jako test potwierdzający. Niektóre z testów wykorzystują rekombinowane antygeny opłaszczone fazą stałą- EBNA-1 (p72), VCA (p18,p23), EA (p54,p138), MA (gp 350/250). U pacjentów z ostra faza zakażenia obserwuje się obecność przeciwciał anty-p23 IgG, anty-p55 IgG oraz anty-p138 IgG, natomiast u pacjentów po przebytej infekcji przeciwciała anty-p23 IgG, anty-p72 IgG oraz anty-p18 IgG. Inna ważna diagnostycznie metoda wykorzystuje dojrzałość przeciwciał. Test awidności IgG może być wykonany za pomocą EIA, IDFA lub immunoblotting. Najczęściej bada się przeciwciała VCA IgG (p18, p23), niemniej jednak istnieje możliwość badań w kierunku innych przeciwciał. Wyniki można zinterpretować jako ostra faza zakażenia jeżeli pojawia się niska awidność p23. O przebytym zakażeniu może świadczyć wysoka awidność p23 (4). W przypadku pacjentów o obniżonej odporności badanie przeciwciał nie ma zbyt dużego znaczenia diagnostycznego ponieważ dosyć często uzyskuje się atypowe profile serologiczne. Należy pamiętać, ze zakażenie EBV daje objawy niespecyficzne i przy ujemnym wyniku badania należy rozważyć diagnostykę w innym kierunku. W przypadku objawu w postaci zapalenia gardła należy pamiętać o diagnostyce różnicowej z Streptococcus grupy A, HIV, CMV, Neisseria gonorrhoea, adenowirusami, rhinowirusami, Toxoplasma gondii, HHV6, HSV1, wirusami Coxackie A. Przy wystąpieniu powiększenia węzłów chłonnych diagnostyka różnicowa powinna uwzględniać atypowe mykobakterie, chłoniaka czy raka nosogardzieli (1, 4). Wyniki autopsji wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia Źródło Flicr, autor Erich Ferdninand, licencja CC BY 2.0 EBV to nie tylko wirus wywołujący mononukleozę zakaźną zwaną potocznie ‘chorobą pocałunków’. Zwykle infekcja jest niegroźna i przebiega bezobjawowo. Jest to jednak wirus onkogenny, wiążący się z etiopatologią niektórych nowotworów. mgr Agnieszka Helis, diagnosta laboratoryjny PIŚMIENNICTWO: 1. ARUPConsult. Epstein-Barr Virus-EBV. The Physician’s Guide to Laboratory Test Selection and Interpretation. Online available. 2. Hess RD. Routine Epstein-Barr Virus Diagnostics from the Laboratory Perspective: Still Challenging after 35 Years. J. Clin. Microbiol 2004, 42(8):3381-3387. 3. CDC. Epstein-Barr Virus and Infectious Mononucleosis. Online available. 4. Paschale M., Clerici p. Serological diagnosis of Epstein-Barr virus infection: Problems and solutions. World J Virol 2012 February 12; 1(1): 31-43. 5. Gulley ML. Molecular Diagnosis of Epstein-Barr Virus-Related Diseases. Journal of Molecular Diagnostics, 2001, 3(1): 1-10. Wskaźniki wirusowego zapalenia wątroby W dobie rozwoju medycyny do najważniejszych problemów zdrowotnych współczesnych społeczeństw należą przewlekłe choroby wątroby. Wśród głównych czynników sprawczych wymienia się wirusy hepatotropowe, toksyny, zaburzenia metaboliczne, procesy autoimmunologiczne oraz uwarunkowania genetyczne. Wydaje się jednak, że na czele tej listy znajduje się zakażenie HBV oraz HCV. Wątroba nazywana jest fabryką chemiczną organizmu. Zaangażowana jest ona w przemianę węglowodanową, białkową oraz lipidową, bierze udział w metabolizmie barwników żółciowych i powstawaniu żółci, ale przede wszystkim pełni funkcję detoksykacyjną. Dane WHO podkreślają wagę problemu i potrzebę szybkiej i skutecznej diagnostyki. Szacuje się, że 1,4 miliona ludzi na całym świecie zostało zainfekowanych HAV (ang. hepatitis A virus), około dwóch miliardów HBV (ang. hepatitis B virus), od 130 do 170 milionów HCV (ang. hepatitis C virus). Mimo, że istnieje skuteczna prewencja wirusowego zapalenia wątroby typu B (WZW typ B) w postaci szczepionki, w każdym roku w wyniku konsekwencji chronicznej infekcji umiera 600 tysięcy ludzi. HCV powoduje corocznie zgony ponad 350 tysięcy osób, a skuteczna szczepionka nie istnieje [1]. Jakie są konsekwencje zakażenia? WZW typu B w około 40% przypadków kończy się rozwojem postępującej dewastacyjnej choroby wątroby. W kolejnych fazach postępuje przewlekłe zapalenie, marskość wątroby oraz stopniowo wzrasta zagrożenie rozwojem raka wątrobowokomórkowego. Jakość i długość przeżycia w dużej mierze zależy od towarzyszących komplikacji. WZW typu C może prowadzić do rozwoju marskości wątroby lub raka wątrobowokomórkowego. Dość często zakażenie manifestuje się zmianami pozawątrobowymi w postaci mieszanej krioglubulinemii (około 50% przypadków). Inne zmiany mogą dotyczyć nerek, skóry, krwi oraz stawów. Jak przebiega diagnostyka HBV? Rozpoznanie fazy infekcji HBV opiera się na kombinacji testów biochemicznych, serologicznych i patomorfologicznych. Wykorzystuje się oznaczenia serologiczne takie jak HBsAg i anty-HBsAg jako testy diagnostyczne oraz anty-HBcAg-Total, anty-HBcAg-M, HBeAg, anty- HBeAg, HBV-DNA jako testy prognostyczne/kontrolne. Pozwalają one odróżnić poszczególne fazy zakażenia (okres wylęgania, ostra infekcja, przebyte zakażenie, przewlekłe zakażenie) lub szczepienie. W pierwszej fazie, która może trwać nawet od 10 do 40 lat obserwuje się tolerancję immunologiczną wraz z HBs-antygenemią. W surowicy chorego wykrywa się HBeAg i HBV-DNA. Aktywność aminotransferazy alaninowej (ALT) pozostaje bez zmian. W drugiej fazie dochodzi do aktywacji immunologicznej. W surowicy krwi wykrywa się obecność HBeAg, spada wiremia HBV, można wykryć anty-HBeAg. Pojawiają się zmiany zapalne w wątrobie. W trzeciej fazie występuje nieaktywne nosicielstwo HBsAg (tzw. kontrola immunologiczna). Obserwuje się minimalne zmiany wątrobowe i niską wiremię HBV. Czwarta faza zakażenia to faza reaktywacji. Chorzy wykazują obecność antyHBeAg w surowicy i wysoką wiremię HBV-DNA. Pojawiają się cechy przewlekłego zapalenia w postaci zmian patomorfologicznych wątroby. Wzrasta aktywność ALT. Ze względu na prawdopodobieństwo rozwoju marskości wątroby, jej niewydolności oraz raka wątrobowokomórkowego, wynikających z przetrwałej replikacji HBV-DNA, należy zwrócić uwagę na czynniki ryzyka. W przypadku nowotworu zależą one od gospodarza (wiek, płeć, uwarunkowania genetyczne), od środowiska (współzakażenie innym wirusem hepatotropowym, alkohol, aflatoksyny w diecie) oraz zmian klinicznych (wykrywalność HBV-DNA, seropozytywność, marskość wątroby). Jak przebiega diagnostyka HCV? Diagnostyka HCV opiera się na wykorzystaniu metod serologicznych i metod biologii molekularnej. Testy serologiczne wykrywają obecność przeciwciał anty-HCV metodą ELISA. Dodatkowo możliwe jest oznaczenie wiremii HCV poprzez wykorzystanie metody ilościowej lub jakościowej w wykrywaniu HCV-RNA (zalecane od roku 1997). Obecnie najczulszą metodą oznaczania wiremii jest Real-time PCR. Badaniem pierwszego rzutu jest oznaczenie obecności w surowicy przeciwciał anty-HCV. Seropozytywność skłania ku rozpoznaniu genotypu wirusa, który z kolei decyduje o działaniu terapeutycznym. Badania w kierunku HCV rekomendowane są w przypadku osób uzależnionych od dożylnych preparatów psychoaktywnych, u zakażonych HIV, chorych na hemofilię leczonych preparatami krwiopochodnymi przed rokiem 1989, u pacjentów dializowanych, z hipertransaminazemią, u biorców krwi, narządów lub tkanek przez rokiem 1989, dzieci matek HCV-pozytywnych, pracowników medycznych przy ekspozycji zawodowej, partnerów seksualnych osób HCV-pozytywnych oraz osób pozostających w częstym kontakcie z jednostkami medycznymi. Chociaż diagnostyka schorzeń wątroby aktualnie polega na wykorzystaniu podstawowych badań laboratoryjnych (ALT, AST, GGTP, ALP), metod obrazowych i oceny histopatologicznej bioptatów, to nie należy zapominać o prawdopodobieństwie wirusowego podłoża obserwowanych zmian i być może trzeba poszerzyć spektrum wykonywanych badań. Piśmiennictwo: Boroń-Kaczmarska A. Wybrane choroby wątroby- diagnostyka i leczenie, „Diagnostyka” 23 (2011), s. 20-25. Kokot I. et. al. Podstawowe parametry laboratoryjne oceny funkcji wątroby, „Diagnostyka” 23 (2011), s. 13-16. Dane WHO. Wyniki autopsji wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia Źródło Flicr, autor Erich Ferdninand, licencja CC BY 2.0 Testy aglutynacji lateksowej w diagnostyce medycznej Co łączy klasyczną hemaglutynację i nowoczesną immunodiagnostykę? Otóż ta druga w erze przeciwciał monoklonalnych sięgnęła po pomysł podpatrzony w samej naturze- okrągłe cząstki opłaszczone przeciwciałem (antygenem) zlepiają się (aglutynują) w obecności antygenu (przeciwciała), a efekt jest widoczny gołym okiem lub przy użyciu nefelometru- zupełnie jak podczas hemaglutynacji niezgodnych grupowo krwinek. Zasada działania testów lateksowych Nośnikiem szeroko używanym w diagnostyce medycznej jest lateks. Kulki lateksu łatwo opłaszcza się białkami, zaś średnica kulek jest na tyle mała, że zachowują się one w wodzie jak jednorodna zawiesina. Można zatem przyłączać do cząstek lateksu antygeny (podczas wykrywania przeciwciał) lub przeciwciała (przy screeningu antygenów). Powinowactwo antygen-przeciwciało zbliża do siebie cząstki lateksu, sieciuje je między sobą (aglutynacja) i strąca największe kompleksy z roztworu, co widać gołym okiem jako osad lub nagle powstałą heterogenność mieszaniny (patrz rycina). Screeningowe testy aglutynacji lateksowej (wizualne) Aglutynacja cząsteczek lateksu jest świetnym sposobem na szybki screening np.w diagnostyce mikrobiologicznej. Rutynowo wykonuje się dziś oznaczanie koagulazy związanej rodzaju Staphylococccus (tzw. clumping factor), która jest czynnikiem zjadliwości szczepów S. aureus. Także rutynowo prowadzi się wstępne szeregowanie paciorkowców do grup serologicznych na podstawie obecności antygenów grupowych na powierzchni tych bakterii. Taki test przesiewowy pozwala odróżnić paciorkowce chorobotwórcze od flory fizjologicznej i jest wstępem do dalszej identyfikacji tych drobnoustrojów. Testów tego typu jest więcej, są to metody jakościowe, zgrubne, do których wykonania wystarczy kilka minut. Nie są to metody czułe, ale wystarczające przy wstępnym screeningu. Wykonuje się je dziecinnie prosto: na okrągłe pole testowe nakrapia się kroplę zawiesiny lateksu, dodaje się pojedynczą, czystą kolonię bakteryjną i miesza, czekając na aglutynację w postaci widocznego strątu. Testy lateksowe do ilościowej oceny nefelometrycznej Testy immunoaglutynacyjne można wykorzystać także w czułej analizie ilościowej antygenów lub przeciwciał w surowicy czy moczu. Dzięki nefelometrii (pomiar światła rozproszonego przez zmętnienie mieszaniny) możliwe jest wykrycie nawet niewielkiej aglutynacji oraz oszacowanie ilościowe na podstawie krzywej wzorcowej stężenia badanego czynnika. Takie testy stosowane są m.in w diagnostyce hsCRP (białko C-reaktywne, oznaczenie wysokiej czułości), przy poszukiwaniu autoprzeciwciał (reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń układowy i inne) czy też w diagnostyce chorób bakteryjnych i wirusowych (np. antygen streptolizyna-O, przeciwciała przeciwko H. pylori i wiele innych) Marzena Pieronkiwicz Zdjęcie testu Slidex pobrano ze strony reklamowej producenta. Wyniki autopsji wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia Źródło Flicr, autor Erich Ferdninand, licencja CC BY 2.0 10 najbardziej niebezpiecznych lekoopornych bakterii Microbiologyword opublikował ranking 10 najbardziej niebezpiecznych, opornych na antybiotykoterapię gatunków bakterii. Są to: Escherichia coli (E. coli), Acinetobacter baumannii, Staphylococcus aureus (MRSA), Mycobacterium tuberculosis, Neisseria gonorrhoeae, Klebsiella pneumoniae, Pseudomonas aeruginosa, Clostridium difficile, Streptococcus pyogenes i Burkholderia cepacia. Wyniki autopsji wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia Źródło Flicr, autor Erich Ferdninand, licencja CC BY 2.0 Więcej: http://microbiologyworld.com/ Nowoczesna alternatywa igły i strzykawki Minęło już 160 lat od wynalezienia igły i strzykawki. Mimo to, przy szczepieniach wciąż używamy tych narzędzi. Czas to zmienić. Inżynier Mark Kendall przedstawia Nanopatch – szczepionkę, która może być dostarczona bezboleśnie do organizmu. Widzimy w jaki sposób cienki kawałek silikonu może przezwyciężyć 4 główne mankamenty użycia igły i strzykawki. Zapraszamy do obejrzenia tego ciekawego wykładu: Sygnalizator wirusowego zakażenia Naukowcy z Monachijskiego Uniwersytetu Technicznego wraz z naukowcami z Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium odkryli, że istnieje fizyczny i funkcjonalny związek między białkiem naprawczym DNA RAD50, a odpowiedzią przeciwwirusową układu immunologicznego. Ludzkie DNA znajduje się w jądrze komórkowym i jest nośnikiem informacji genetycznej. Komórki wykształciły szereg mechanizmów chroniących genom przed uszkodzeniem oraz przed wniknięciem do nich czynników zewnętrznych, np. wirusów. Istnieją wyspecjalizowane białka, które regularnie wykrywają i naprawiają uszkodzony materiał genetyczny. Właśnie takim białkiem jest RAD50. Zespół naukowców odkrył, że białko RAD50 odgrywa również inną rolę w procesach obrony immunologicznej. W warunkach fizjologicznych cytoplazma, otaczająca jądro komórkowe, nie zawiera DNA. Pojawienie się DNA w cytoplazmie może oznaczać, że jest to materiał genetyczny pochodzący od obcego organizmu, np. wirusa, który zainfekował organizm. Istnieje szybki i skuteczny mechanizm, który ostrzega organizm o wykryciu obcego DNA w cytoplazmie komórkowej i pobudza układ odpornościowy do obrony. Jednak w dużej mierze wciąż nie jest jasne, jak zachodzi ten proces. Lider zespołu, Dr Susanne Roth, wraz ze współpracownikami wykazali, że białko RAD50, oprócz funkcji naprawczej DNA, jest ważnym czynnikiem wyzwalającym obronę przeciwwirusową. Po zainfekowaniu komórek układu odpornościowego wirusem, białko RAD50 związało się w cytoplazmie z materiałem genetycznym wirusa. Decydujące znaczenie okazało się mieć, to że RAD50 utworzyło kompleks ze specyficznym białkiem sygnałowym układu odpornościowego – CARD9. Badaczom udało się wykryć to połączenie po raz pierwszy. Kompleks RAD50-CARD9 aktywuje produkcję neuroprzekaźnika – interleukiny 1β, która jest czynnikiem aktywującym gorączkę – mechanizm obrony przed patogenami. IL-1β odgrywa także istotną rolę w chorobach autoimmunologicznych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów. W celu potwierdzenia uzyskanych wyników naukowcy użyli komórek dendrytycznych nie zawierających RAD50 i CARD9 i ponownie wprowadzili DNA wirusowe do cytoplazmy. W rezultacie komórki produkowały znacznie mniej interleukiny 1β, co było wynikiem tego, że kompleks RAD50-CARD9 nie mógł zaalarmować układu odpornościowego. Wyniki autopsji wnoszą istotne informacje o przebiegu zakażenia, zmieniają dotychczasowy tok myślenia Źródło Flicr, autor Erich Ferdninand, licencja CC BY 2.0 Dzięki temu odkryciu możliwe jest lepsze zrozumienie mechanizmu odpowiedzi immunologicznej. Białka RAD50 i CARD9, jako czynniki wyzwalające produkcję IL-1β, mogą stać się inspiracją do opracowania strategii terapeutycznej zakażeń wirusowych, a może nawet leczenia niektórych chorób autoimmunologicznych. Piśmiennictwo: 1. Roth S., Rottach A., Ruland J. et al. RAD50-CARD9 interactions link cyoslic DNA sensing to IL-1β production. Nat. Immunol. 2014, kwiecień 7 2. Technische Universitat München Protein identified as import ant trigger of antiviral response. Starting signal for aniviral defence. Research news 2014, maj 7