Wybrane_zagadnienia_z pedagogiki_specjalnej_fragment

Transkrypt

Wybrane_zagadnienia_z pedagogiki_specjalnej_fragment
Terminologia w pedagogice specjalnej
Nazwa „pedagogika specjalna” jest określeniem dobrze ugruntowanym w polskiej tradycji, juŜ od
okresu międzywojennego, kiedy zastąpiła uŜywane wówczas pojęcie „pedagogika lecznicza”.
Wynikało to niewątpliwie z rozszerzania się zakresu tej nauki poza podejścia typowo medyczne.
Określenie „pedagogika specjalna” na stałe weszło do języka w latach 20. XX wieku, co jest
widoczne w wielu nazwach, np. Państwowe Seminarium Pedagogiki Specjalnej w Warszawie
(1921), Państwowy Instytut Pedagogiki Specjalnej (1922) czy kwartalnik „Szkoła Specjalna”
(1924). Po II wojnie światowej tendencja ta się utrzymała, a Grzegorzewska wydała skrypt pt.
Pedagogika specjalna (1947) i stworzyła w 1958 roku pierwszą w Polsce Katedrę Pedagogiki
Specjalnej na Uniwersytecie Warszawskim (Pańczyk, 2002). Określenie to utrzymuje się w
niezmienionej formie do dzisiaj, chociaŜ dochodziło i nadal dochodzi do wielu bezowocnych prób
wprowadzania nowych nazw.
W najpowaŜniejszych z nich proponowano określenia: „defektologia”, „pedagogika rewalidacyjna”,
„deksiopedagogika”, „pedagogika terapeutyczna”, „ortopedagogika” czy „terapia pedagogiczna”,
lecz nie zyskały one większego znaczenia ze względu na to, iŜ nie oddawały specyfiki i zakresu
zadań pedagogiki specjalnej (Lipkowski, 1980; Dykcik, 1997d). Obecnie obserwujemy nadal
ogromną dynamikę w pojawianiu się kolejnych nazw konkurencyjnych. Pańczyk odnotowuje aŜ 41
współczesnych określeń pojawiających się w literaturze – oto niektóre z nich: „pedagogika
anormalnych”, „pedagogika integracyjna”, „pedagogika odchylonych”, „pedagogika reedukacyjna”,
„pedagogika rehabilitacyjna”, „pedagogika wspierająca”, „psychopedagogika specjalna” (Pańczyk,
2002).
Propozycje alternatywne związane są z otwarciem się naszej pedagogiki na świat oraz swobodnym
przepływem myśli teoretycznej. W innych krajach, ze względu na inne tradycje i odrębne czynniki
rozwoju, wykształciły się odmienne terminy na określenie podobnego działu nauki.
Najpopularniejszą nazwą uŜywaną obecnie na świecie jest special education (tłumaczone na język
polski najczęściej jako kształcenie specjalne lub edukacja specjalna). Dominuje ona w krajach
anglosaskich, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Pojęcie to zwraca uwagę na praktyczną stronę
pedagogiki specjalnej i odnosi się wyraźnie do szkoły jako instytucji, kładąc nacisk na procesy
kształcenia, które są niezbędne dla osób „wyjątkowych” (exceptional), zarówno wybitnie
uzdolnionych, jak i tych, które ze względu na posiadane braki (handicapped) wymagają
zastosowania specjalnych, odmiennych technik lub metod nauczania (Seidler, 2007, s. 115).
W Europie istnieje kilka róŜnych nazw. Dla przykładu w Niemczech równolegle funkcjonują dwie:
Sonderpädagogik (najczęściej tłumaczona na język polski jako pedagogika specjalna), która
uŜywana jest w odniesieniu do działań szkolnych 24 Wybrane zagadnienia z pedagogiki specjalnej i
ukierunkowana na korygowanie defektów, oraz Heilpädagogik (tłumaczona jako pedagogika
lecznicza lub ortopedagogika), która swoje pierwszoplanowe zadanie widzi w obronie godności i
poszanowaniu indywidualności osób niepełnosprawnych (Seidler, 2007, s. 116).
W Rosji stosuje się termin „defektologia”, który ma szersze znaczenie, gdyŜ określa naukę o
wszelkich wadach fizycznych i psychicznych oraz zakłada realizację zadań nie tylko przez
pedagogów, ale równieŜ przy współudziale lekarzy, psychologów i pracowników społecznych.
Podejście to jest odmienne od polskiego rozumienia zadań tej nauki, gdyŜ w naszym kraju zwraca
się mniejszą uwagę na defekty jednostki, a baczniejszą – na jej moŜliwości (Lipkowski, 1980, s.
35).
W Holandii i krajach ościennych przyjęła się nazwa „ortopedagogika” (gr. orthos – ‘prosty,
prawidłowy’), która jest rozumiana jako pedagogika wyrównująca, korygująca czy teŜ naprawcza.
Zadania jej odnoszą się do potrzeby podjęcia działań pedagogicznych, mających na celu
kształtowanie czy wręcz tworzenie środowiska optymalnego dla rozwoju i Ŝycia danej osoby. To nie
osoba niepełnosprawna – czy ściślej mówiąc: jej niepełnosprawność – ma być „naprawiana”,
„prostowana”, zabiegom tym musi zostać poddane środowisko, w którym ona Ŝyje i się rozwija
(Szarkowicz, 2007, s. 324). Z tego wynika, Ŝe „ortopedagogika jest jednak inną dyscypliną niŜ
pedagogika specjalna” (Seidler, 2007, s. 117).
PowyŜszy krótki przegląd przekonuje, Ŝe na świecie istnieje kilka terminów na określenie
pedagogiki specjalnej i mają one bardzo róŜne znaczenia.
Analizując literaturę przedmiotu, moŜna zaobserwować zamieszanie terminologiczne równieŜ w
odniesieniu do wielu szczegółowych określeń w pedagogice specjalnej. Na przykład śledząc
historię czasopisma „Szkoła Specjalna”, zwracają uwagę zmiany zachodzące w podtytule pisma.
Do 1957 roku brzmiał on: „Kwartalnik poświęcony sprawom wychowania i nauczania
anormalnych”, później do 1959 roku – „Kwartalnik poświęcony sprawom pedagogiki leczniczej”, a
następnie „Czasopismo poświęcone sprawom pedagogiki specjalnej”. Innym przykładem
zmienności nazw moŜe być określenie osoby upośledzonej umysłowo – „oligofrenik”,
„osoba z niedorozwojem umysłowym”, „o obniŜonej sprawności umysłowej”, „niepełnosprawna
intelektualnie”, „z niepełnosprawnością intelektualną” bądź osoby niesłyszącej – „głucha”, „z
uszkodzonym słuchem”, „niesłysząca”, „inwalida słuchu”, „z zaburzeniem słuchu”.
Osoby z niepełnosprawnościami są bardzo wyczulone na słowa i sformułowania, za pomocą
których się ich określa. Język ewoluuje, odzwierciedlając zmieniające się koncepcje i poglądy. To,
co jest społecznie akceptowalne w danym momencie historycznym, moŜe być uznane za śmieszne
lub obraźliwe w innym […] W wyniku oddolnej presji ludzi z niepełnosprawnościami i ich rodzin,
język, którym posługujemy się uległ zmianie. Problem ten jest niezwykle waŜny dla tych osób,
gdyŜ słowa przekazują komunikat o naszym szacunku wobec nich. Choć istnieją pewne wyjątki, to
naleŜy przestrzegać dwóch podstawowych zasad: stawiać człowieka na pierwszym miejscu oraz nie
utoŜsamiać człowieka z jego niepełnosprawnością (Smith, 2008, s. 58).
Wobec tak wielkiej zmienności nazw trzeba przyznać rację Hulkowi, który pisał z ubolewaniem we
wstępie do jednej z redagowanych przez siebie prac:
Jest rzeczą niemoŜliwą na tym etapie osiągnąć zgodność terminologiczną u wszystkich pedagogów
pracujących w tej dziedzinie. NiemoŜliwością było równieŜ ujednolicenie terminologii stosowanej
na określenie tych braków lub dysfunkcji, które nazywamy „upośledzeniem” i podobnymi
terminami, a więc zamiennie występować będą takie określenia, jak: „trwale poszkodowany na
zdrowiu”, „z naruszoną sprawnością”, „dysfunkcja”, „odchylenie od normy”, „upośledzony” i inne
(1980c, s. 17).
Zjawisko duŜej zmienności terminów naleŜy więc uznać za nieodłączną cechę charakterystyczną
dla tej nauki, którą moŜna postrzegać jako ubolewania godny chaos i zamęt lub objaw bogactwa
słownika i intensywności rozwoju. Przyczyny tego stanu rzeczy tkwią przede wszystkim w ciągłym
poszerzaniu się obszaru działania pedagogiki specjalnej, którą uprawiają róŜni specjaliści
posługujący się zróŜnicowanym słownictwem. Poza tym problemy te interesują takŜe polityków,
dziennikarzy, rodziców czy wolontariuszy, którzy wypowiadają się szeroko na tematy z tego
zakresu (Marek-Ruka, 2002). Zjawisko to moŜna widzieć jako semantyczną wykładnię
wieloaspektowości problematyki niepełnosprawności (Podgórska-Jachnik, 2002, s. 69), w której
próby tworzenia nowych definicji są wyrazem niedostatku dotychczasowych oraz istnienia
aktualnych potrzeb społecznych w tym względzie. Analizując bliŜej nazwy terminologiczne,
dostrzec moŜna ich następujące cechy charakterystyczne:
– pozostają pod wpływem współczesnych nurtów (zhumanizowanie, upodmiotowienie,
równouprawnienie);
– mają coraz dłuŜsze nazwy, często zawoalowane lub opisowe;
– zabezpieczają jedynie czasowo przed wydźwiękiem pejoratywnym;
– wpływają na kształtowanie się świadomości społecznej (śuraw, 2002).
Wynika z tego, iŜ nazwy te nadal będą podlegały ewolucji językowej, gdyŜ
[...] owa zmienność zawsze będzie obecna w pedagogice specjalnej, poniewaŜ słowo [...] moŜe
ranić, piętnować, naznaczać społecznie [...]. Pedagog specjalny musi mieć dobre wyczucie tych
spraw, rozumieć tendencje leksykalne w rozwoju pojęć, dotyczących przecieŜ zawsze trudnej dla
człowieka (zwłaszcza zainteresowanego) problematyki. Zasada „nie ranić słowem” winna być
włączona do kodeksu deontologii pedagoga specjalnego, który nie tylko sam ma tej zasady
przestrzegać, ale i dbać o to, aby jego bliŜsze i dalsze środowisko (w tym media) zasadę tę
rozumiało i akceptowało. Jest to bowiem jeden z waŜnych czynników warunkujących miejsce
człowieka niepełnosprawnego w społeczeństwie (Tomasik, 1997, s. 8).
Jak widać z powyŜszych rozwaŜań, problem nomenklatury w pedagogice specjalnej to zagadnienie
kontrowersyjne, mające wpływ na jej toŜsamość jako nauki, świadczące o jej specyfice oraz
wpływające na postrzeganie osób niepełnosprawnych w społeczeństwie.