Skład Gazetki : Przemysław Adamczyk, Karol Piszczek, Zuzanna
Transkrypt
Skład Gazetki : Przemysław Adamczyk, Karol Piszczek, Zuzanna
Ostatnie wydanie gazetki w roku szkolnym 2015/2016 !!! Skład Gazetki : Przemysław Adamczyk, Karol Piszczek, Zuzanna Tyma, Miłosz Budnik, Julia Iciek, Miłosz Jacoszek oraz Lidia Umińska. Opiekun Redakcji : mgr Karolina Piotrowska Gazetkę wydaje : Gimnazjum Publiczne im. Jana Pawła II w Łobżenicy Serial, dosłownie, nie z tego świata... Czy jest ktoś, kto nie marzyłby o życiu w podróży? O życiu pełnym przygód? Chyba każdy miał taką wizję choć raz! A gdyby dodać do tego kilka innych wątków? Na przykład zjawiska paranormalne, potwory, anioła o imieniu Castiel, który jest dobrym kumplem twojego brata, podróże po prawie wszystkich stanach USA w Chevrolecie Impali... Witam w świecie Supernatural – Nie z tego świata! Pierwszy odcinek został wyemitowany 13 września 2005 roku a w Polsce 20 listopada 2006 roku. Serial liczy 11 sezonów (jest nadal produkowany, w Polsce wyszły jak na razie tylko 4). Opowiada o dwójce braci – Samie i Deanie Winchesterach. Prowadzą oni życie w ciągłej podróży, zatrzymując się w miejscach, w których znajdują sobie sprawy do rozwiązania. Wybór mają ogromny: od zjaw, poprzez demony aż do całkowicie przypadkowego spotkania z kostuchą. Żyć nie umierać! Dosłownie. Jeżeli w wakacje będzie Wam się nudzić, polecam obejrzenie tego serialu. Wciąga niesamowicie! Sama jestem już bardzo daleko. Jednak 11 sezonów, czyli prawie 240 odcinków, jest warte tego czasu. Zuza Tyma, kl. 2a 19 CZERWCA - DZIEŃ KOTA GARFIELDA Garfield – popularny komiks stworzony przez Jima Davisa, którego bohaterem jest wylegujący się przed telewizorem, pożerający lasagne tłusty, leniwy, rudy kocur, nazywany Garfieldem. Jego współtowarzyszami są: niezbyt rozgarnięty pies Odie oraz ich ułomny pod względem towarzyskim właściciel Jon Arbuckle. Kocur odziedziczył imię po dziadku Jima Davisa, który z kolei był tak nazwany dla upamiętnienia prezydenta Stanów Zjednoczonych Jamesa Garfielda. W 1978 roku komiks był drukowany w 41 gazetach, obecnie jest ich już ok. 2000 na całym świecie – w Polsce w „Gazecie Wyborczej”. W latach 90. wielką oglądalnością cieszyła się kreskówka „Garfield i przyjaciele”. W 2004 roku na ekrany wszedł pierwszy pełnometrażowy film o Garfieldzie, w którym zastosowano najnowsze wówczas techniki animacji komputerowej, wtapiające wirtualną postać Garfielda w grono rzeczywistych bohaterów. W 2008 roku zadebiutował nowy serial „Garfield”. Garfield w tv Serial animowany „Garfield i przyjaciele” produkowany był w latach 1988–1994 przez studio Film Roman. Pierwszy odcinek miał premierę 17 września 1988 w CBS. Łącznie wyprodukowano 121 odcinków w 7 seriach, ostatni odcinek został nadany w grudniu 1994 roku. Każdy z odcinków trwa około 22 minuty i składa się z trzech niezależnych segmentów. Tylko dwa z nich (zazwyczaj pierwszy i ostatni) są o Garfieldzie, środkowy natomiast opowiada o przygodach zwierzaków z Farmy Orsona. Na początku i pomiędzy segmentami pojawiają się dodatkowo krótkie scenki, często są to po prostu filmowe wersje komiksów gazetowych. Serial był wielokrotnie powtarzany w USA i został sprzedany do wielu krajów. W latach 20042006 kompletny serial wydano w USA na płytach DVD. Źródła: Google grafika.pl https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Garfield http://www.kalbi.pl/19-czerwca Lidka Umińska, 1c CZERWIEC Był czwartek, trzydziesty czerwca. Rok szkolny się skończył. Nie udało mi się spełnić swoich oczekiwań, świadectwo z paskiem nie zostało przeze mnie zdobyte (średnia cztery siedemdziesiąt... zero przecinek pięć brakowało mi do szczęścia...). Sławek okazał się lepszy (równe pięć zero). Teraz czas na 3e! Przyjechałam do Sławka już dawno, bo o czternastej. Zrobiliśmy sobie seans filmowy, obejrzeliśmy Avatara i Poradnik pozytywnego myślenia. Było już około wpół do piątej, gdy zdecydowaliśmy się na wyjście do ogrodu za domem. Nie był to pierwszy raz. Chodziliśmy tam często, bo za każdym razem, gdy byłam u niego. Naszym miejscem była duża huśtawka usadowiona na końcu ogrodu, wśród krzewów bzu. Szło się do niej wybrukowaną ścieżką. Wokoło rosło pełno pięknych krzewów i kwiatów. Róże w wielu kolorach, dyptam, werbena, równo przystrzyżony trawnik. Sławek wspominał, że Robert uwielbia ogrodnictwo. Zawsze, będąc na huśtawce, Sławek zakrywał mi oczy. Nauczył się już tej metody w marcu, a teraz była szczególnie przydatna. Od tamtych wydarzeń, na przełomie kwietnia i maja, nie poruszałam tematu chusty. Sławek robił tak samo. Nie chcieliśmy niepotrzebnych kłótni, fochów, obrażania się. Nie po tym wszystkim... Jeżeli jedyną ceną za to, aby Sławek czuł się swobodnie, było zakrycie moich oczu, mogłam się na to zgodzić. Jednak dzisiaj wszystko miało wyglądać inaczej. Klasycznie już, położyłam głowę na jego udach. Głaskał mnie po włosach i nogami odpychał huśtawkę wprowadzając ją w ruch. Promienie słońca były skryte za chmurami, ale było ciepło. - Jak ci się leży, kocie? - zapytał. - Idealnie. - Przeciągnęłam się, dosłownie jakbym była kotem. - Mogę zadać ci jedno pytanie? - Już to robisz – zaśmiałam się. - No wiem... Ale chciałbym zacząć ten temat, którego ciągle unikamy. - Chusta? - Tak – głos mu się trząsł. Znalazłam po omacku jego rękę i złapałam ją. - Bo... - zaczął. - Chciałbym ci pokazać to, co ukrywam. Planowałem, co chciałbym ci powiedzieć... Jak na razie nie wychodzi – zaśmiał się nerwowo. - Wiesz, że nie mam teraz na sobie chusty ani okularów. Kaptura zresztą też nie. Wystarczy, że ściągnę ci opaskę z oczu i... No wiesz... Powiedz, że wiesz... - Rozumiem, co chcesz powiedzieć. - Moje serce biło niesamowicie szybko. Jego chyba też. - Zrobisz to sama czy ja mam to zrobić? Usiadłam. - Mimo wszystkiego co zobaczę, pamiętaj, będę cię kochać. Przez te dziesięć miesięcy nie widziałam tego, co ukrywasz. Tak, było kilka niedomówień, ale zapomnijmy o nich. Nic nie powstrzymało mnie przed tym, aby cię pokochać. Jesteś miłością mojego życia. Nie pierwszą... Ale na pewno ostatnią, bo nikogo tak idealnego nie znajdę nigdzie indziej. Poczułam, jak jego ręce zbliżyły się do mojej twarzy. Opaska powoli zaczęła się podnosić. Cały czas miałam zaciśnięte powieki. - Otworzysz oczy? Już możesz... - Boję się. - Miałam tak wysokie ciśnienie, że zaczęło mi się kręcić w głowie. Mimo że miałam zamknięte oczy, widziałam przed nimi białe plamki. Ścisnęłam mocniej rękę Sławka. - Co mam powiedzieć, gdy codziennie patrzę w lustro? - zaczął się śmiać. Zaczęłam otwierać oczy, lecz nadal miałam głowę spuszczoną na dół. Sławek złapał mnie za brodę i powoli zaczął podnosić ją do góry. Pierwszym, na czym zawiesiłam wzrok były jego włosy o kolorze jasnego blondu. Zabawny był fakt, że tak jak jego tata, nosił fryzurę podobną do Davida Beckhama. Okay, czas zjeżdżać wzrokiem na dół. Tutaj zaczęło się to, czego najbardziej się obawiałam. Twarz Sławka nie była normalna. Skóra na jego twarzy była jedną wielką blizną, jak po oparzeniu. Pełna bruzd, dołów, zniekształceń. Uśmiechnął się do mnie ukazując śnieżnobiałe zęby. - Jestem piękny, prawda? - zaczął śmiać się w niebogłosy. - Co ci się stało? - Byłam zbyt zszokowana, by wydusić z siebie coś innego. Sławek spoważniał. - Mówiłem ci już w kwietniu, że mój tata ma firmę transportową. Działa ona na każdym kontynencie, w prawie każdym kraju. Dobrze mu się powodzi w tym biznesie, o wiele lepiej niż innych. Głupi łut szczęścia. Być może... Zazdrość innych biznesmenów z tej branży jest ogromna... W końcu znalazł się taki, który wynajął płatnego pseudo zabójcę. Nie miał na celu nas zabić, a jedynie okaleczyć. Wracałem z tatą z pogrzebu mamy... To się pięknie złożyło. - Do jego oczu nabiegły łzy, jednak po chwili wytarł je. - Szliśmy chodnikiem, do naszego domu. Nie rozmawialiśmy, dla nas obu była to ciężka chwila... Za rogiem ulicy, w którą powinniśmy skręcić, był ten pseudo zabójca. Oblał moją twarz kwasem... Zresztą nie tylko twarz, bo – odchylił koszulkę – ramiona i szyja też były oparzone. Poszkodowanym miał być mój tata, nie ja. Ale jak widać pseudo zabójca był chyba upośledzony, jeżeli nie umiał odróżnić ośmiolatka od dorosłego mężczyzny... Tak, miałem tylko osiem lat, kiedy się to stało. Prawie siedem lat z zakrytą twarzą... Z początku wyglądało to jeszcze gorzej. Ale byłem u różnych specjalistów. Udało im się mnie naprawić... Jak to brzmi... I żeby nie było, te ząbki, które tak się błyszczą, nie są prawdziwe. Implanty. I nie, mojego tatę nie interesowało to, że można je mieć dopiero, gdy przestanie się dojrzewać. Te prawdziwe zostały zżarte przez kwas... Cała historia. Połowa mojej twarzy to ”sztuczna skóra” i implanty. Spojrzał się na mnie swoimi ciemnymi piwnymi oczyma. Przytuliłam się do niego, bardzo, bardzo mocno. - Ano tak, jest coś jeszcze. Mam soczewki, operacyjnie ”zszyte” z oczyma. Inaczej byłym ślepy jak Stępień z 13 posterunku... Tak, miałbym takie okulary. Zaczęłam się śmiać. Sprawa była poważna, ale to, z jakim luzem Sławek podchodził do tematu, było bezcenne. - Albo mi się wydaje, albo nie podchodzisz do tematu w stu procentach poważnie. - Powiedz mi, po co mam to przeżywać? Opowiedziałem ci o wszystkim... To było, już nie jest. Znaczy się, jest nadal, ale tak jakoś inaczej – parsknął śmiechem. - Jak wyglądałeś wtedy? - Jakby ci to opisać... Widziałaś kiedyś jak topnieją lody w lecie, gdy jest bardzo gorąco? Wyglądałem podobnie. Skóra, którą mam na brodzie, była gdzieś w okolicach tchawicy. Podbródka nie miałem w ogóle. Po tych wszystkich operacjach i tak nie udało się im naprawić tego wszystkiego. Jestem bardziej sztuczny niż niektóre panienki z gimnazjum... Znowu wybuchnęłam śmiechem. - No co? Prawdę mówię! - Sławek także się śmiał. - Powiedzmy, że jakaś laseczka ma pełno pryszczy, to od razu nakłada tonę... Tego czegoś... - Fluidu. - No! Nakłada tonę fluidu, maluje oczy i usta, byleby tylko niczego nie było widać. Ja zamiast fluidu miałem operacje... Ale na jedno wychodzi. - Wiesz, ty w porównaniu do takich elementów jesteś normalny. - Sławek spojrzał się na mnie wymownie. - No Jezu! Wiesz, o co chodzi. Nie jesteś głupi, pusty, zarozumiały. - Tylko trochę. - Jak tam chcesz. Ale musisz przyznać to, że różnisz się od takich głupich loszek czy nawet głupich loszek w wydaniu męskim, bo są tacy chłopacy. - Inaczej nie zakochałabyś się we mnie... - Yhym. - Usiadłam mu na kolanach. - Kocham cię, tak samo jak ty mnie. Tylko proszę, zaakceptuj to wszystko. - Łzy zaczęły lecieć mu strużkiem po chropowatych polikach. - Nie jestem idealny, w ani jednym calu nie jestem... Ale dla ciebie spróbuję taki być. Nie chcę, żebyś odchodziła. Na pewno nie przez to, że mam tak szpetną twarz... I... I... - Dalej nie mógł nic z siebie wydusić, bo rozpłakał się jak mała dziewczynka. Przez ten cały czas byłam obok niego. Mogłam się tylko domyślić, co czuje. Brak akceptacji przez całe życie. Wszystko tylko dlatego, że wygląda inaczej. Ludzie potrafią zniszczyć człowieka. Potem to wszystko zbiera okropne żniwo. Po otwarciu się na innych pojawia się strach, że znowu będzie tak samo. Odtrącenie, sponiewieranie, pogarda... I nagle pojawia się coś, co jest czymś całkiem innym. Miłość, przywiązanie, wzajemne uczucie. Już wszystko zrozumiałam... - Miś, słuchaj. Nie zostawię cię. Nigdy, przenigdy cię nie zostawię. Obiecuję. I niech mnie piekło pochłonie, jeżeli zrobię inaczej! Nieważne, jak wyglądasz, czy to jest prawdziwe, czy sztuczne... Ważne jest to, co masz tutaj – dotknęłam jego klatki piersiowej. - Nawet najpiękniejsi umieją okazać się zepsuci w środku. Wiesz już, o co mi chodzi? - Yhym. Rozumiem. Ale przysięgasz? Na to wszystko, co może nas czekać i w ogóle? Nie zostawisz? - Nie ma takiej opcji. Za nic w świecie... Przysięgam na wszystkie moje książki! Sławek wybuchnął śmiechem. - Kocham cię. - Ja ciebie też. Siedzieliśmy tak do późnego wieczora. Rozmawialiśmy o tym, co nas spotkało i tym, co może nas czekać. Jedno jest pewne – znalazłam ideał, z którym wiążę całe swoje dalsze życie. KONIEC Zuza Tyma, kl. 2a Kącik kulinarny Składniki: 400 g owoców świeżych lub mrożonych (owoce leśne, owoce lata, mieszanka: wiśnie, maliny, jeżyny, porzeczki, jagody, borówki amerykańskie, truskawki itp.) + 1 łyżka cukru 1,5 puszki mleka skondensowanego słodzonego (1 puszka o wadze 400 g), schłodzonego 450 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej dodatkowo do podania: domowa frużelina z owoców leśnych Sposób przygotowania: 1. Tortownicę o średnicy 23 cm wyłożyć folią spożywczą, sam spód. 2. Przygotować sos owocowy. Owoce umieścić w garnuszku, zasypać cukrem, postawić na palniku. Zagotować i gotować przez chwilę, do momentu puszczenia przez owoce soku. Zmiksować blenderem, ale nie do końca, powinny pozostać małe kawałeczki owoców. Schłodzić do temperatury lodówkowej. 3. Do misy miksera przelać mleko skondensowane słodzone i śmietanę kremówkę. Ubić trzepaczkami do ubijania piany z białek, do momentu otrzymania gęstego kremu (krem powinien zachowywać kształt, nie powinien być płynny). 4. Otrzymaną masę podzielić na dwie części, jedną trochę mniejszą od drugiej. Do mniejszej części dodać schłodzony sos owocowy, zmiksować do połączenia. Przełożyć do tortownicy, wyrównać. Na wierzch wyłożyć biały krem, wyrównać. Zamrozić. 5. Przechowywać w zamrażarce. Tort jest gotowy po minimum 9 godzinach mrożenia. Najlepiej zostawić w zamrażarce na całą noc. Podawać z frużeliną. *Jeśli tort spędzi w zamrażarce dłużej niż 24 h i mocno zamarznie, należy go wyjąć do temperatury pokojowej na 30 minut przed podaniem. Julia 2b Wykorzystane żródła : www.mojewypieki.pl Need for Speed Undercover Jest to dwunasta odsłona popularnych gier wyścigowych, wyprodukowana przez Electronic Arts. Tym razem nie chodzi tylko o to, żeby jeździć na wyścigach w kółko bez sensu, tylko przedstawiona jest ciekawa fabuła. Wcielamy się w oficera policji, którego zadaniem jest wstąpienie do gangu samochodowego i zniszczenie tej grupy poprzez eliminowanie poszczególnych członków. Mamy do wyboru wiele gatunków wyścigów. Jednym z nich jest Sprint, czyli ściganie się z innymi członkami gangu bez okrążeń, tor – jest już z okrążeniami, a bitwa na autostradzie to wyścig 1 vs 1. Możemy wybierać spośród wielu samochodów, podzielonych na cztery klasy i trzy rodzaje. Gra ta przedstawia się bardzo ciekawie pod względem graficznym. Jazda nie jest skomplikowana, czyli mogą w nią zagrać nawet niedoświadczeni „ścigacze”. Bardzo polecam tę grę i zachęcam do spróbowania swoich sił. Karol Piszczek kl. 2a Wakacje… Myślę, że każdy o nich marzy. Możemy jednak umilić sobie czas oczekiwania oglądając filmy. Te o wakacjach lub z podróżami w tle. Bardzo lubimy podróże i poznawanie nowych miejsc. Na miłe spędzenie czasu przedstawiam wam moje propozycje najlepszych wakacyjnych filmów. „Sześć dni, siedem nocy” Klasyk z 1998 roku, w roli głównej Harrison Ford i Anne Heche. Przyjemna historia nie tylko dla kobiet. Dzięki kilku ekstremalnym momentom, mężczyźni skuszą się na wspólne oglądanie „Wakacje Mikołajka” Mega pozytywny, pełen humoru, ze świetną fabułą, dla całej rodziny. Warto wspomnieć o świetnym polskim dubbingu Tomasza Kota i Agaty Kuleszy. „Żona na niby” Filmy z Adamem Sandlerem. Wybrałam dwa w podobnym wakacyjnym klimacie. Pierwszy to "Żona na niby" i nietypowe wakacje z byłą żoną, wcale nie żoną (Jennifer Aniston), dziećmi, które nie są jego dziećmi i młodą kobietą, która wcale nie zostanie żoną, którą miała zostać. Film całkiem śmieszny, bardzo luźny. „Rodzinne rewolucje” Drugi film to "Rodzinne rewolucje", gdzie obok Sandlera zobaczymy Drew Barrymore. Tym razem podróż do afrykańskiego kurortu. „Last Minute” I najlepsze zostawiłam na koniec, a mianowicie „Last minute” – polski film fabularny z 2013 roku w reżyserii Patryka Vegi. Humorystyczna komedia. Fabuła ciekawa, wzbudzająca śmiech, mianowicie Babcia wygrywa wakacje ,,Last Minute”, po czym okazuje się, że firma organizująca wycieczkę zbankrutowała. Naprawdę film godny polecenia. Julia 4 Niezwykłe Miejsca Na Tani Urlop W Europie! Słowenia – to malutkie państwo, otoczone jest takimi gigantami turystycznymi jak: Włochy, Austria i Chorwacja. Turyści często zapominają o pobliskiej Słowenii. A to duży błąd- bowiem to właśnie ona jest najtańszą alternatywą dla wszystkich miłośników podróży. A sama Słowenia oferuje bogactwo różnych form wypoczynku: można jeździć na nartach, można leżeć plackiem na plaży, można uprawiać spływy kajakowe. W Słowenii naprawdę można tanio zjeść i przenocować. Greckie wyspy – czas kryzysu gospodarczego i niestabilnej sytuacji politycznej, w jakiej pogrążona jest Grecja, dla jednych jest czynnikiem odstraszających przed zaplanowaniem swojego pobytu w Grecji. Jednak dla części turystów, właśnie ten „zły czas” jest idealnym momentem na zaplanowanie odwiedzin Grecji. Co ma na to wpływ: przede wszystkim brak tłumów na pięknych greckich plażach, niższe ceny noclegów w hotelach oraz przystępne ceny w lokalnych restauracjach. Dzięki temu podróż do Grecji może się okazać idealnym miejscem do zaoszczędzenia pieniędzy oraz cieszenia niezwykłym pięknem greckich wysp w ciszy i spokoju, bez tłoku i hałasu. Albania – piękno śródziemnomorskich plaż można podziwiać nie tylko w Albanii. Ale tylko tam,można to zrobić, wydając najmniej. Infrastruktura turystyczna w Albanii jest bardzo dobra, ceny bardzo przystępne i zupełnie niepodobne do tych, jakie obowiązują w innych krajach południowej Europy. Może właśnie dlatego warto zastanowić się nad pomysłem spędzenia swojego urlopu w Albanii? Czy to nad morzem, a może wysoko w górach, albo w taniej i oferującej masę rozrywek stolicy Albanii – Tiranie? Lizbona – piękna stolica Portugalii może się okazać miejscem, gdzie nie trzeba wydawać góry pieniędzy. Aromatyczna kawa i niezastąpione pasteis w jednej z licznym restauracji nie powinny kosztować więcej niż 2 euro. Jeżeli chcecie obejrzeć Lizbonę z okien kultowego tramwaju 28, warto sprawdzić aktualne promocje, które pomogą zaoszczędzić parę groszy. Do tego dochodzą darmowe muzea, jak na przykład Museu Colecção Berardo z kolekcją sztuki nowoczesnej. Przemek, 2d Z okazji zbliżających się wakacji redakcja gazetki szkolnej życzy ciepłego i udanego wypoczynku całej społeczności gimnazjalnej !!!