Zbigniew Król
Transkrypt
Zbigniew Król
III KONFERENCJA FILOZOFIA MATEMATYKI Poznań, 17-18 października 2011 ABSTRAKTY Jak projekt Mathesis Universalis (MU) odradza się we współczesnym światopoglądzie informatycznym Witold Marciszewski I. Idea MU, mając za kolebkę myśl Pitagorasa i Platona, wchodzi w pierwszą młodość u progu nauki nowożytnej (Kopernik, Galileusz, Kepler etc.) z jej świadomością, że księga przyrody jest pisana językiem matematyki. Młodość bardziej dojrzałą osiąga w myśli wielkich racjonalistów 17-go wieku. Dojrzałość zaś wieku męskiego przypada na nasze czasy. Wiele przemawia za tym, żeby w obecnej fazie określać ją mianem ŚWIATOPOGLĄDU INFORMATYCZNEGO. Treścią odczytu jest argumentacja na rzecz tej tezy. W wieku XVII rozkwit projektu MU bierze się z przyspieszenia rozwoju matematyki samej w sobie, z jej sukcesów na polu fizyki i astronomii, jak i z rozbudzonego w czasie Renesansu nurtu platońskiego. Także ze znużenia brakiem konkluzywności sporów filozoficznych czy teologicznych. Remedium upatrywano w takim sprecyzowaniu języka oraz metod argumentacji, jakiego wzorzec znajdowano w matematyce; stąd hasła: "more geometrico", "calculemus", "calculus ratiocinator", "characteristica universalis". Był to więc projekt pewnej unifikacji metodologicznej, a w wariancie jeszcze śmielszym także unifikacji pojęciowej. Głosicielem tej idei był Descartes (1596-1650), który nadał jej nośność w kręgach intelektualnych oraz uczynił ważny krok w kierunku unifikacji matematyki - przez fuzję geometrii z arytmetyką w stworzonej przezeń geometrii analitycznej. Dalej jednak nie postąpił, a dziś wiemy, że blokadą był jego negatywny stosunek do logiki formalnej. Dalszy bowiem bieg spraw pokazał, że rozwój w kierunku uniwersalizacji i uściślania języka dokonuje się przez jego formalizację LOGICZNĄ, a następnie arytmetyzację, jakiej wymaga maszynowe przetwarzanie wiedzy, na tę zaś podatny jest jedynie język sformalizowany. Impuls w kierunku formalizacji logicznej dał Erhard Weigel (1625-1699), profesor matematyki w Jenie, próbujący syntezy logiki z matematyką autor dzieła "Idea Matheseos Universalis" (1669). Ideę tę podjął i nadał jej historyczny impet uczeń Weigla G.W.Leibniz (1646-1716). Oddziałał on na naszą współczesność poprzez inspirowanych jego wizją Gottloba Fregego i Georga Cantora. ABSTRAKTY III KONFERENCJA FILOZOFIA MATEMATYKI Poznań, 17-18 października 2011 II. Sposób realizacji MU przez Fregego dobrze oddaje tytuł jego dzieła, które dało początek współczesnej logice, ale w tytule nie wymienia logiki lecz idee właściwe MU. Tytuł ten (z numerami, którymi odróżniam poszczególne pojęcia) brzmi: "(1) Begriffsschrift, eine (2) der arithmetischen nachgebildete Formelsprache (3) des reinen Denkens" (Jena 1879). Człon 3 wskazuje na uniwersalny charakter języka, nie ograniczony do jakichś poszczególnych dziedzin myśli, ograniczony jedynie wymogiem "czystości", tj. niezależności od jakichś subiektywnych odczuć czy przedstawień; jest tu więc ostrze antypsychologiczne, a nie zawężenie do języka jakiejś dziedziny Mamy tu zatem istotny rys MU. Człon 2 wskazuje na wzięcie języka arytmetyki, podstawowej dyscypliny matematycznej, za wzorzec języka uniwersalnego, w czym się realizuje także jeden z postulatów MU. Człon 1 dotyczy ideograficznego charakteru języka, co postulował dla MU Leibniz. Pismo pojęciowe - według niego - to takie, w którym elementom czystej myśli są bezpośrednio przyporządkowane symbole graficzne, bez pośrednictwa języka naturalnego (jakie zachodzi w logice Arystotelesa). Ponadto w języku idealnym MU należy wyraźnie wydzielić klasę pojęć pierwotnych, a inne definiować za ich pomocą. Ten oczywisty dziś postulat nie był zrealizowany przez Weigla czy Leibniza. Jego realizacja może nastąpić tylko w sformalizowanym systemie aksjomatycznym, gdzie pierwotne są pojęcia występujące w aksjomatach. Pierwszym takim systemem w dziejach nauki była logika Fregego (1879): arytmetykę i geometrię zaksjomatyzowano kilkanaście lat później, a teorię mnogości jeszcze później dorzucając tym kolejne realizacje cząstkowe do współczesnej MU. Kolejne aksjomatyzacje teorii matematycznych są krokami milowymi w realizacji tego modułu MU, którym jest Characteristica Universalis, podczas gdy zainicjowany przez Fregego rachunek predykatów jest efektywnym odpowiednikiem drugiego modułu - calculus ratiocinator. Wprawdzie jest to realizacja ograniczona do języka samej matematyki, ale stanowi ona przyczółek do dalszej ekspansji projektu MU, która następuje w fazie informatycznej. Okazało się w wyniku ewolucji zapoczątkowanej dziełem Fregego, że wszystkie pojęcia matematyczne dają się definicyjnie sprowadzić do czterech pierwotnych, charakteryzowanych aksjomatycznie: jeden funktor prawdziwościowy, jeden kwantyfikator, symbol identyczności, symbol należenia do zbioru. ABSTRAKTY III KONFERENCJA FILOZOFIA MATEMATYKI Poznań, 17-18 października 2011 Co do teorii mnogości, jej stosunek do MU nie jest tak bezpośredni jak w przypadku Fregego, który się inspirował tekstami Leibniza o MU. Jej twórcę Cantora łączyło z Leibnizem przekonanie o realnym istnieniu zbiorów nieskończonych aktualnie, najpełniej wyrażone przez Leibniza w "Monadologii", do czego Cantor nawiązywał. U Leibniza jednak pojęcie zbioru nieskończonego jest osobną ideą, bez powiązania z projektem MU, podczas gdy Cantorowska teoria nieskończoności ma decydujące znaczenie tak dla wewnętrznej integracji matematyki, jak i dla jej ekspansji na inne obszary wiedzy, jedno i drugie w duchu MU. Okazało się to w dziele Turinga, w którym odróżnienie dwóch nieskończoności, przeliczalnej i kontinuum, pozwala wykreślić linię demarkacyjną między rozwiązywaniem problemów w sposób mechaniczny i rozwiązywaniem w sposób nie mechaniczny. Wokół rozważań na temat tego rozgraniczenia wraz z badaniami nad procedurą formalizacji, których Frege był pionierem, a głównym kontynuatorem Hilbert, kształtuje się światopogląd informatyczny, zwany dalej krótko INFORMATYZMEM. III. Więź projektu MU z informatyzmem staje się dostrzegalna, gdy uwzględnić, że MU w ujęciu Leibniza to śmiała perspektywa rachunkowego rozwiązywania przez MASZYNĘ wszelkich problemów, a takie rozwiązywanie ("calculemus") miało być uniwersalną metodą nauki. Myśl o tego rodzaju mechanizacji wyraża formuła "veritas machinae ope impressa", techniczna zaś na nią szansa rysowała się Leibnizowi przez ekstrapolację własnych doświadczeń z konstruowaniem arytmometru; świadczyły one, że zakres możliwości obliczeniowych zwiększa się w miarę postępu techniki, na co Leibniz stawiał w swej wizji cywilizacji. W jego projekcie MU mieściła się też rola binarnej notacji arytmetycznej, której był wynalazcą, a mówiąc o Stwórcy jako matematyku dodawał, że notacja ta wystarcza do wszelkich obliczeń przy stwarzaniu świata (co wyraża obecnie maksyma Johna Wheelera "it from bit"). Taki rozmach uniwersalistyczny -- postęp wiedzy przez obliczenia, stwarzanie świata przez obliczenia, a wszelkie obliczenia wykonalne dla maszyny - nadaje poglądowi Leibniza dostateczną ogólność, żeby go nazwać światopoglądem (będącym u podstaw projektu MU). Jego zaś treści odpowiada przydawka "obliczeniowy" czyli "informatyczny". Informatyzm leibnizjański stanowi dogodny porównawczo punkt odniesienia dla jego współczesnego odpowiednika. Pozwala to uchwycić co najmniej cztery rysy różnicujące, które cechują informatyzm współczesny. III KONFERENCJA FILOZOFIA MATEMATYKI Poznań, 17-18 października 2011 ABSTRAKTY [1] Świadomość jeszcze większego zakresu zastosowań niż ten postulowany w MU. Maszyny cyfrowe nie tylko są pomocne w rozwiązywaniu problemów naukowych lecz także zastępują ludzi w czynnościach umysłowych wykonywanych w produkcji i w codziennym życiu. [2] Wiedza o tym, że sukces ten zawdzięcza się kodowaniu arytmetycznemu danych i takiemuż kodowaniu instrukcji rozwiązywania problemów, czyli programów, oraz że taka skala sukcesu bierze się z zalet kodu binarnego. [3] Punkt szczególnie ważny światopoglądowo: w każdym stadium matematyki wbrew postulatom MU -- istnieją z konieczności problemy, które nie są rozwiązywalne dla maszyny cyfrowej. Do tego zrozumienia doszło dzięki kodowaniu przez Turinga każdego programu za pomocą pojedynczej liczby naturalnej, co wskazuje na przeliczalność zbioru programów. A zarazem, użycie Cantorowskiego argumentu przekątniowego wykazuje istnienie problemów obliczeniowych, do których rozwiązania nie nadaje się żaden z nieskończonego przeliczalnie zbioru posiadanych programów. [4] Punkt równie ważny światopoglądowo: ograniczenia nieuniknione w danym stadium dadzą się pokonywać w wyniku przejścia do nowego stadium, w którym zwiększy się odpowiednio bądź posiadany dotąd zbiór danych, np. aksjomatów arytmetyki, bądź zbiór instrukcji, np. reguł inferencyjnych, których dostarczy logika rzędu wyższego niż ten stosowany dotychczas (oba te rezultaty należą do Gödla). Z racji punktu [4] ten światopogląd współczesny można określić jako INFORMATYZM DYNAMICZNY w odróżnieniu od statycznego, który cechował Leibniza i innych racjonalistów tamtego czasu. Wierzyli oni, że przy właściwej metodzie i odpowiednim nakładzie wysiłku uda się stworzyć naukę w postaci ostatecznej, która raz utworzona służyć będzie ludzkości przez następne wieki. Informatyzm dynamiczny natomiast świadom jest niewyczerpanej i jeszcze rosnącej - w miarę posuwania się ewolucji - złożoności świata, którą umysł ludzki wciąż będzie doganiać, lecz nigdy nie dogoni w sposób ostateczny.