DARMOWE KONTRA DARMOWE
Transkrypt
DARMOWE KONTRA DARMOWE
Witamy! LINUX MAGAZINE DARMOWE KONTRA DARMOWE K ilka tygodni temu pewien popularny polski serwis aukcyjny poinformował o zmianach w regulaminie. Wprowadzono między innymi zakaz sprzedaży plików przesyłanych drogą elektroniczną – teraz sprzedający musi nagrać sprzedawany plik, choćby był to niewielki program liczący 10 kilobajtów, na płytkę CD, zaś kupujący musi zapłacić za przesyłkę. Tak więc prawdopodobnie zmaleje zainteresowanie pozycjami typu „Linux – podręcznik administratora” na FDL, często sprzedawanymi za złotówkę i wysyłanymi e-mailem osobom, które nie radzą sobie z Google. Jednak bardziej interesujący był drugi, tajemniczo brzmiący zakaz, dotyczący sprzedaży... magnesów neodymowych! Jest to o tyle ciekawe, że trudno było znaleźć przejrzyste wyjaśnienie tej decyzji. Po krótkim poszukiwaniu okazało się, że chytrzy rodacy znaleźli sposób na oszukiwanie zakładów energetycznych – po przyłożeniu magnesu do licznika, ten ma rzekomo stanąć. „Rzekomo” bo opinie na rozmaitych fo- rach są sprzeczne. Jedni twierdzą, że licznik zaczyna kręcić się jak szalony, inni, że się popsuł, jeszcze inni – że „wynalazek” działa znakomicie. Co jeszcze ciekawsze, tuż przed wprowadzeniem zakazu można było zaobserwować tłumy stające w kolejkach do aukcji, na których można było kupić wspomnane magnesy. Bardzo czesto były to osoby z długą historią transakcji, ze stronami „O mnie”, na których widniały ich dane osobowe. Ciężko mi było uwierzyć, że tak wiele osób zainteresowanych jest kradzieżą w najczystszej postaci, w dodatku zupełnie się z tym nie kryjąc. Można argumentować, że to stara polska tradycja (w wielu regionach kraju rozgałęźnik wciąż nazywa się „złodziejką” – podobno tuż po wojnie cena prądu uzależniona była od liczby gnizdek w mieszkaniu), że to smutne dziedzictwo ubiegłej epoki... Fakt pozostaje faktem: społeczeństwo, w którym wzajemne okradanie się nie jest czymś nagannym, nigdy nie będzie bogate – bez względu na ilość narzekań, które słyszy się WWW.LINUX-MAGAZINE.PL u nas na każdym kroku. To jedno, dość specyficzne podejście do „darmowości”. W tym samym czasie byłem w Helsinkach na corocznej konferencji deweloperów Debiana, darmowej dystrybucji Linuksa. Konferencja była całkowicie darmowa – bez względu na to, czy uczestnik jest deweloperem czy użytkownikiem dystrybucji. Darmowe były noclegi i posiłki. Co więcej, można było za darmo na czas konferencji wypożyczyć laptopa. Pracujący za darmo ochotnicy przygotowali nagrania wszystkich wykładów, które można teraz za darmo pobrać z sieci. To drugie, jakże różne od poprzedniego, podejście do darmowości. Życząc wszystkim Czytelnikom stykania się tylko i wyłącznie z tym drugim – zapraszam do lektury! Artur Skura Redaktor Naczelny NUMER 20 PAŹDZIERNIK 2005 3