tutaj - Metropolia Silesia
Transkrypt
tutaj - Metropolia Silesia
Szanowni Prezydenci Miast tworzących Górnośląski Związek Metropolitalny! Szanowni Państwo – najpierw podziękowanie za twórcze włączenie się w kolejną edycję Metropolitalnego Święta Rodziny i za włączenie się w sposób naturalny w rządowy program pomocy rodzinie – Rodzina 500+. III numer miesięcznika Śląsk zapowiada na stronie tytułowej temat: „Metropolia „Silesia”?. Po tak podanym tytule postawiono znak zapytania. Jako jeden z podmiotów życia społecznego – metropolitalnie doświadczony – poczuwam się do wyrażenia opinii właśnie w ramach stawianego znaku zapytania, który jest szerzej obecny aniżeli tylko na stronie tytułowej wyżej wspomnianego miesięcznika. Wydaje się, że nasz, polski /śląski/ dyskurs metropolitalny został zdominowany przez dwie grupy zagadnień: (1) przez motywy wyznaczania i stanowienia obszarów metropolitalnych oraz (2) przez sposoby ich ustanawiania. Co do motywów, to wydaje się, że na pierwszym miejscu jest szczególne traktowanie (także finansowanie) obszarów miejskich, które mogą aspirować do miana metropolii. Co do sposobów ustanawiania warto pamiętać, że nie chodzi jedynie o przyznanie „metki” metropolii, bez działań na rzecz wykreowania rzeczywistych i uznanych podmiotów o znaczeniu ponadlokalnym. Tworzenie metropolii utrudnia wewnętrzna konkurencja. Problem ten szczególnie dotkliwie dotyczy zwłaszcza - takich jak nasz - obszarów metropolitalnych o charakterze policentrycznym. Konkurencja wewnątrzmetropolitalna osłabia konkurencyjność metropolii, jako całości. Dlatego należy dążyć do jej przesunięcia z jednostkowego konkurowania lokalnego na rzecz wspólnej konkurencyjności ponadregionalnej. Budowa metropolii wymaga nieustannych prób osiągania konsensusu i budowania kompromisów. W układach policentrycznych jest to szczególnie trudne i wymagające. Drogą do porozumienia musi być dialog: rozmowy, dyskusje i możliwość bezpośredniej wymiany poglądów, czego to spotkanie jest nie tylko dobrym prognostykiem, bardziej kontynuacją tego, co już Państwo robicie i co zostało dokonane. Prowadzenie dyskursu metropolitalnego za pośrednictwem mediów nie jest dialogiem! Jest prowadzeniem dwóch lub więcej monologów, jak – sięgając do sportowych analogii – w slalomie równoległym. Takie podejście nie tylko nie daje szans na wspólne wypracowanie pewnych pomysłów i kompromisów, ale grozi powstawaniem 1 niedomówień, pomówień, a nawet utratą zaufania i – nie daj Boże - wzajemnego szacunku. Kwestia zasadności tworzenia metropolii – z punku widzenia Kościoła, nie podlega dyskusji i na tym należy konsekwentnie budować politykę międzygminną. Istotnym problemem pozostaje wybór drogi do osiągnięcia statusu metropolii. Przy tej okazji: trudno oprzeć się wrażeniu, że debatuje się głównie nad tym, co już jest „metropolitalne”, czyli nad centrami obszarów wielkomiejskich, zaniedbując to, co staje się metropolitalne, czyli gminy ościenne, podlegające dynamicznym przeobrażeniom na skutek procesów urbanizacyjnych. Ciężar dyskusji sprowadza się często do sporów pomiędzy „wielkimi”, natomiast nie poświęca się stosownej uwagi otoczeniu. A tam dochodzi do niekontrolowanej sub-urbanizacji, niewydolności systemów transportowych, zagrożeń środowiska przyrodniczego i kulturowego oraz swoistego nastawienia gmin ościennych, których mieszkańcy korzystają z usług publicznych miast centralnych, ale nie partycypują w kosztach ich funkcjonowania. Sumując: efektywna metropolizacja jest umiejętnością prowadzenia działań równoległych i równoczesnych: - z jednej strony powinny one prowadzić do rzeczywistej wewnętrznej integracji i wspólnego zarządzania całym obszarem metropolitalnym, wypracowanego na zasadzie kompromisu i konsensusu. - z drugiej strony warunkiem metropolitalności jest wykreowanie funkcji o znaczeniu ponadlokalnym, które nadałyby jej rangę i stosowne miejsce w sieci metropolii kontynentalnych. Szanowni Państwo! Kościół jest żywotnie zainteresowany powodzeniem takich procesów, ponieważ zjawisko metropolizacji stanowi o pozytywnej zmianie jakości życia, służy budowaniu ważnych więzi społecznych i jest ułatwieniem pracy duszpasterskiej. Ze swej strony proponuje wzbogacenie tych procesów o elementy kulturotwórcze, zwłaszcza o fundament aksjologiczny i wysiłek edukacyjny, ze świadomością: (1) że nie da się zapewnić rozwoju przez decyzje odgórne. Nie da się zastąpić społeczeństwa obywatelskiego przez państwo. Cały sens i racja demokracji – powód dla którego uważa się ten ustrój za najlepszy z wszystkich jakie dotychczas wynaleziono - to mobilizowanie mądrości, inicjatywy, umiejętności, zaangażowania, lokalnego patriotyzmu zwykłych ludzi, wszystkich obywateli w możliwie najszerszej skali. W kierunku dobra wspólnego. (2) że państwo i prawo powinny zapewniać stabilne i stale poszerzane ramy pola szans, których wykorzystanie zależy już tylko od obywateli, na przykład szans edukacji, przedsiębiorczości, zasłużonego awansu zawodowego, ochrony zdrowia i sprawności, poczucia codziennego bezpieczeństwa – słowem szans na godne i spełnione życie. To pole szans dla wszystkich obywateli, to właśnie subsydiarność, nieco zapomniana dzisiaj kategoria, mocno podkreślana 2 w społecznej nauce Kościoła a nawet obecna w preambule Konstytucji RP, co warto przypomnieć, (3) że państwo powinno budować swoistą barierę ochronną przed zagrożeniami, jakie płyną dla jego obywateli z szerszego świata, nie tylko jak dawniej barierę militarną, ale coraz bardziej ochronę ekonomiczną i etyczną, strzegącą przed agresją zglobalizowanego rynku oraz imperializmem cywilizacyjnym masowej pop-kultury i etosu konsumpcyjnego. Słowem, państwo bronić powinno szans obywateli na życie spokojne, zasobne i godne, u siebie i po swojemu. Oczywiście nie w sensie ksenofobii czy odgrodzenia od świata, ale w sensie realnych szans na realizację swojego planu życiowego tutaj, zamiast – jak obserwujemy dzisiaj zwłaszcza w młodym pokoleniu – lokowania życiowych nadziei w innych krajach. To współczesny wymiar realizacji IV Przykazania Dekalogu – „Czcij Ojca i Matkę swoją…”. (4) że elity polityczne i samorządowe oraz funkcjonowanie instytucji powinny demonstrować na czym polega kooperacja, fair play, kompetencja i sprawność działania dla wspólnego dobra. Władza centralna i lokalna powinna być wzorcowym mikro-kosmosem szerokiego, w skali makro, społeczeństwa obywatelskiego. Tylko wtedy państwo będzie zarazem silne i demokratyczne. To współczesny wymiar realizacji nowego przykazania: „abyście się wzajemnie miłowali… po tym poznają, że jesteście uczniami moimi…”. Dochodzimy do wniosku, niezależnie od osobistych przekonań politycznych czy wyznawanych światopoglądów i religii, że warunkiem postępu i rozwoju jest stan sieci więzi moralnych łączących obywateli wzajemnie ze sobą; obywateli ze swoimi wybranymi reprezentantami oraz – reprezentantów, ich organizacje i partie polityczne między sobą. Najbardziej podstawową z tych więzi jest zaufanie, warunek sine qua non wszelkiej współpracy. Warunek sine qua non przyszłości. Szanowni Państwo – z uwagi na wyłącznie pozytywne doświadczenia z samorządem i jego Przedstawicielami, zapewniam o zaufaniu Kościoła Górnośląskiej Metropolii wobec każdego z Was i Waszych współpracowników. Składam Wam podziękowanie za waszą „pracę i znojny trud” w codziennej służbie lokalnym społecznościom. Niech Wam nie zabraknie determinacji w budowaniu metropolii na fundamencie zaufania i współpracy. Zapewniam o towarzyszeniu Waszym wysiłkom i duchowym wsparciu! † Wiktor Skworc ARCYBISKUP METROPOLITA KATOWICKI Katowice, 11.04.2016 r. 3