Pobierz artykuł - Wrocławskie Studia Wschodnie
Transkrypt
Pobierz artykuł - Wrocławskie Studia Wschodnie
Wrocławskie Studia Wschodnie 12 (2008) Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego ZBIGNIEW JĘDRYCHOWSKI Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław Afisze teatralne z Druskiennik Józef Ignacy Kraszewski pisał o Druskiennikach w roku 1848: „Ulicą od kościółka wyjeżdżamy na główny plac, na którym z jednej strony długa linia łazienek, z drugiej piękny szereg domów, dalej teatr, dalej jeszcze dom resursowy”1. Ów „teatr mały drewniany” otworzył swoje podwoje w roku 1842. Ale na przedstawienia w mineralnym miasteczku zapraszano już wcześniej. Po raz pierwszy bodajże w roku 1840. Druskienniki to uzdrowisko położone 6 mil od Grodna w zakolu Niemna i otoczeniu jezior. Lecznicze właściwości wody mineralnej, a także nowe hotele, pensjonaty, łazienki i galeria spacerowa uczyniły z małej wioski w krótkim okresie czasu (1837–1840) modny kurort. Miasteczko stało się letnią stolicą Litwy, odwiedzaną chociażby przez Jana Czeczota, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Władysława Syrokomlę, Stanisława Moniuszkę i aktorów z Wilna bądź Grodna. Do wód przyjeżdżali coraz liczniejsi kuracjusze, a „granica jest otwartą z Królestwa dla udających się tamże”, informował „Kurier Warszawski” w roku 18402. W Narodowym Archiwum Historii Białorusi w Grodnie zachowała się duża kolekcja druskiennickich afiszów teatralnych z następujących lat: 1840, 1841, 1842, 1843, 1845, 1847, 1859 i 1860. Drukowane bądź pisane afisze informują o występach następujących artystów: rok 1840 – zespół Jana Okońskiego z Suwałk, 1841 – aktorzy wileńscy pod dyrekcją Wilhelma Schmidkoffa (aktora i śpiewaka z Berlina), 1842 – zespół grodzieński Wilhelma Schmidkoffa, 1843 – kompania wileńska pod dyrekcją Józefa Surewicza i Stanisława Nowakowskiego, 1845 i 1847 – zespół Stanisława Nowakowskiego z Grodna, 1859 – aktorzy wileńscy pod dyrekcją Józefa Surewicza, 1860 – zespół grodzieński Barbary Linkowskiej. Niewątpliwie przyjeżdżający do kurortu antreprenerzy musieli przed otwarciem teatru zaznajomić się z ogłoszonymi przez lekarza Izydora Nahumowi1 2 J.I. Kraszewski, K. Wolfgang, Druskieniki. Szkic literacko-lekarski, Wilno 1848, s. 31. „Kurier Warszawski” 1840, nr 190. Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 277 2009-05-05 15:01:30 278 Zbigniew Jędrychowski cza poradami dla letników pacjentów, zalecającymi słuchanie muzyki, teatr, który „pod pewnymi warunkami przy wodach zawsze być powinien”. „Temu celowi najlepiej odpowiedzą komedyjki nie bardzo długie: lepsze króciuchne dwie na jedną reprezentację niż jedna a długa. Komedioopery również miejsce tu mieć mogą” – wyrokowano. Za „nieodpowiednie”, „zbyt rozczulające” – wręcz zakazane u wód – uznano tragedie i dramaty. Natomiast rację bytu przyznano operom, „ale te przez koczujących artystów zupełnie, jak należy, oddanemi być nie mogą; przeistoczone zaś na prozę nudzą spektatora i niecierpliwią”. A nuda i niecierpliwość, podkreślał lekarz Naumowicz, szkodzą leczeniu. Za panaceum na splin uznano tańce, ale tylko w rytmie poloneza lub francuskiego kadryla. Walc i galop uchodziły za niezdrowe3. Nic więc dziwnego, że teatr druskiennicki zapraszał przede wszystkim na komedie i komedioopery. Grano chociażby utwory: Aleksandra Fredry (Dożywocie, Śluby panieńskie, Pan Jowialski, Ciotunia, Damy i huzary, Zemsta, Odludki i poeta, Zrzędność i przekora, Pan Geldhab) i Józefa Korzeniowskiego (Stary mąż, Panna mężatka, Umarli i żywi, Okno na pierwszym piętrze, Zaręczyny aktorki, Fabrykant, Doktor medycyny, Pani Kasztelanowa, Akt piąty, Żydzi), Ludwika Dmuszewskiego (Płaksa i Wesołowski, Szkoda wąsów, Obiadek z Magdusią, Awanturki u wód), a także Moliera (Kto kocha, ten się kłóci, Doktor z musu), Augusta Kotzebuego (Dwóch Klingsbergów, Aktor mimo chęci, Guwerner), Augustina Scribe’a (Być kochanym lub umrzeć). Wystawiano również wielkie opery: Ernami Giuseppe Verdiego, Niemą z Portici Daniela Aubera oraz Faworytę, Łucję z Lammermooru i Córkę pułku Gaetano Donizettiego. Z entuzjazmem oglądano utwory Władysława Syrokomli: Chatkę w lesie, Kaspra Karlińskiego i Zofię księżniczkę słucką. Na podstawie odnalezionych w Grodnie afiszów oraz innych źródeł podajemy kilka szczegółów związanych z teatrem druskiennickim. 1840 Afisze przedstawień zespołu Okońskiego w większości zostały przywiezione z Suwałk, gdzie – wydrukowane u Leona Hollaenderskiego – oznajmiały wiosną 1840 r. występy tegoż zespołu pod nazwą Teatr Rozmaitości. Na ich podstawie można ułożyć suwalski kalendarz występów. W Druskiennikach opatrzono je nowymi datami, przekreślono stare ceny biletów i uaktualniono miejsce ich sprzedaży (Łazienki). Są to afisze w całości polskojęzyczne, tak jak i kilka egzemplarzy pisanych, które zredagowano już w uzdrowisku bez nazwy teatru. Pod dwoma względami nawiązują do wzoru afiszów ówczesnego Teatru Rozmaitości z Warszawy: „zapożyczyły” nazwę teatru, która pełni 3 I. Nahumowicz, Sposób leczenia się mineralnemi wodami w Druskienikach, Grodno 1841, s. 95, 110–111. Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 278 2009-05-05 15:01:30 Afisze teatralne z Druskiennik 279 funkcję gospodarza, i nie ujawniają nazwiska antreprenera. Wszystkie zawierają metrykę cenzora i obsady, w większości podają autorów zapowiadanych sztuk, niektóre mają drukowaną numerację i metryczkę drukarni. Poza tym niezmiennie są „zapatrzone” w Warszawę, zapowiadają utwory „tamże powtarzane” i „ulubione” i podają nazwiska ich tłumaczy – artystów dramatycznych Teatru Warszawskiego. Nad Niemnem, na jego prawym brzegu, musiały u części kuracjuszy wywoływać nostalgię, wspomnienie czasów minionych, zwłaszcza że datę inauguracji widowisk (2 lipca) podano również według kalendarza nowego (14 lipca), obowiązującego w Królestwie Polskim. Grano wówczas komedię Kto kocha, ten się kłóci Moliera i komediooperę Nowy Rok Jasińskiego4. 1841 Wilhelm Schmidkoff uchodził za wielce obrotnego antreprenera. Dbał o bogaty repertuar i jego wystawność. Z powodu długów wędrował ze swoim teatrem od miasta do miasta, z guberni do guberni. W opinii wierzycieli po prostu znikał im z oczu, uciekał przed odpowiedzialnością karną. Zawędrował nawet do Rosji. W 1841 r. przybył do wód z Wilna. 9 sierpnia aktorka i śpiewaczka Ewa Schmidkoff wystąpiła w tytułowej roli w operze Kopciuszek Niccolò Isouarda5. Będąc córką dyrektora teatru, jako czternastolatka debiutowała rok wcześniej w teatrze wileńskim, gdzie wielką niewygodą dla widzów była „wysokość sceny do tego stopnia, że z krzeseł ledwie pół aktora widzieć można”. A jednak została zauważona: jasnowłosa, niebieskie oczy i czarujący uśmiech, „pełna wdzięku i piękna, o wiele obiecującym głosie, kalecząca jeszcze wymowę języka polskiego”. Zespół Schmidkoffa niebawem osiadł w Grodnie i objeżdżał gubernię. 1842 Trzeci sezon teatralny w Druskiennikach rozpoczęto już 5 czerwca. Na artystów oczekiwał nowo wybudowany w pobliżu łazienek teatr. Nazwano go „ogromną szopą teatralną”6. Budynek ów mógł pomieścić do trzystu osób, choć uchodził za niewielki. Był „dobrze urządzony”, aczkolwiek nie miał 4 Рапорты полицеймайстеров и исправников о постановке пьес в театрах городов губернии за 1840 г., Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Grodnie, f. 1, op. 20, d. 397, k. 29. 5 Годовое дело с афишами о театральных представлениях с Гродненской губернии, Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Grodnie, f. 1, op. 20, d. 596, k. 33. 6 E. Deryng, Z pamiętników aktora wileńskiego, maszynopis Biblioteki Narodowej w Warszawie, sygn. akc. 7882, s. 1. („ogromna szopa teatralna, mogąca pomieścić dwa tysiące osób oprócz pomieszczeń dla dyrektora i artystów” – zapisał po latach artysta, snadnie wyolbrzymiając wyobrażenie widowni). Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 279 2009-05-05 15:01:30 280 Zbigniew Jędrychowski lóż, a jedynie krzesła, miejsca na parterze i galerii „niezbyt zresztą wysokiej”. „Dekoracje dość marne, oświetlenie nie do pozazdroszczenia; nie ma nawet żyrandola” – pisał o nim Wasilij von Rothkirch. „W kształcie niby świątyni Tezeusza, tylko bez kolumn, wystaje drewniany, żółto malowany” – zauważono przy opisie uzdrowiska7. W latach pięćdziesiątych XVIII w. zaczął podupadać, aż przeciekający dach podczas złej pogody zmuszał publiczność do wędrówki po widowni. Po 1863 r. był już ruiną i został przeznaczony na pracownie8. Schmidkoff wprowadził się do nowego teatru i do 24 sierpnia wystawił aż trzydzieści siedem spektakli, co było wówczas absolutnym rekordem w całej guberni grodzieńskiej. W repertuarze dominowały krótkie komedie i komedioopery. Ponadto wykonano obszerne wyjątki bądź arie z Cyrulika sewilskiego Gioacchino Rossiniego, Wolnego strzelca Carla M. Webera, Normy Vinzenzo Belliniego i Białej damy Francis Boieldieu, a nawet dramę Alekaandra Dumasa (ojca) Henryk III i dwór jego. Zapraszano również na pokazy sztuk magicznych Karoliny Bernhardt. Ostatnie przedstawienie sezonu odbyło się 24 sierpnia. Grano Naukę dla mężów Kotzebuego9. Do przedwczesnego wyjazdu artystów z kurortu doszło po tragicznym wypadku jednego z aktorów oraz z powodu skandalu obyczajowego. Nieszczczęśliwe zajście związane było z aktorem Olszewskim, który przed 21 sierpnia „utonął w Niemnie na godzinę przed rozpoczęciem przedstawienia”10. Ów „bardzo zdolny, młody artysta” zadebiutował u Schmidkoffa w Grodnie latem 1841 r. Początkowo grał epizody i role drugoplanowe. W druskiennickiej Ciotuni był już Zdzisławem, w Zemście – Rejentem. W piątek, 31 lipca, przedstawiał Wesołowskiego w Płaksie i Wesołowskim, obdzielając optymizmem i życiową mądrością scenicznych partnerów: „Moście Państwo Płaksowie, naśladujcie nas i przestańcie tych ustawicznych niestetów, bo diabła warto”. Raz po raz śmiał się „cha! cha! cha!”. Tydzień później wystąpił jako Major w Dwóch roztargnionych Kotzebuego. Nie zdążył już jednak zagrać Werlitza w komedii Recepta na złośnicę, czyli Miłość wszystko może Franza Holbeina. Niebawem Druskienniki zaczęły żyć plotką o córce dyrektora teatru – ślicznej Ewie Schmidkoff. Otóż zakochał się w niej bez wzajemności grodzieński nauczyciel języka niemieckiego, który z pierścionkiem zaręczynowym przybył do wód. Bogaty amant mógł liczyć wyłącznie na poparcie dyrektora teatru oraz kilku osób tworzących „stronnictwo” niemieckie. Natomiast publiczność 7 „Gazeta Codzienna” 1849, nr 227. R. Griškaite, „Mineralne miasteczko” albo początek kultury uzdrowiskowej na Litwie według rękopisu Wasilija von Rothkircha „Zapiski o Druskienikach”, Vilnius 2003, s. 193. 9 Годовое дело Н 37 с афишками о театральных представлениях, Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Grodnie, f. 1, op. 20, d. 876, k. 86. 10 E. Deryng, op. cit., s. 3. 8 Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 280 2009-05-05 15:01:30 Afisze teatralne z Druskiennik 281 „stanęła po stronie uciśnionej”. „W teatrze gwizdano, sykano, brawowano do wściekłości, aż nareszcie doszło do tego, że zaprzestano bywać zupełnie, bo jakiś wariat dla postrachu Niemców wypalił z pistoletu w teatrze”11 i powstał rwetes: na widowni mdlały kobiety, a antreprener, choć w kłopotach, bez przerwy śpiewał arię. Podobno gubernator zakazał wówczas dalszych przedstawień. Kuracjuszom pozostały resursa, słuchanie muzyki i karuzela gratis w ogrodzie Hłaski, położonym nieopodal wpadającej do Niemna rzeczki Rotniczanki. 1843 Latem 1843 r. do wód przyjechali aktorzy wileńscy pod dyrekcją Nowakowskiego i Surewicza. W zespole były również Helena Majewska i Emilia Markowska – dwie młode aktorki wykształcone w Warszawie. W teatrze wileńskim debiutowały wiosną tegoż roku i zyskały przychylną opinię Adama Honorego Kirkora – wileńskiego publicysty, historyka i wydawcy. W Druskiennikach grały 13 lipca role Klary i Anieli w Ślubach panieńskich12 (8 lutego 1846 r. w wileńskim kościele św. Jana Kirkor poślubił Majewską. Stała się ona bohaterką głośnego romansu z Władysławem Syrokomlą, wzięła udział w powstaniu styczniowym i była zesłana na Syberię). 1845 Letni sezon rozpoczął się tego roku bez większych opóźnień pomimo kwietniowego „nadzwyczajnego wylewu Niemna” oraz zatopienia źródeł i części uzdrowiska. Pobyt grodzieńskiego zespołu Nowakowskiego w Druskiennikach w 1845 r. należał do bardziej udanych. Krytyka przychylnie oceniła repertuar i umiejętności artystów. „Dzieła P. Korzeniowskiego, pierwszego dzisiaj autora dramatycznego, tudzież piękne klasyczne utwory A. hr. Fredry, przez całe lato nie schodziły prawie ze sceny” – pisano w „Ondynie Druskienickich Źródeł”13. Rzeczywiście, urządzono niemal festiwal sztuk Korzeniowskiego, zapraszając do obejrzenia jego komedii i dramatów: Starego męża, Panny mężatki, Umarłych i żywych, Okna na pierwszym piętrze oraz Zaręczyn aktorki14. 11 Ibidem, s. 5–7. Рапорты полицеймайстеров и исправников о поставленных пьесах в театрах гoродов губернии, Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Grodnie, f. 1, op. 20, d. 879, k. 74–75. 13 Mieczysław, Listy do przyjaciela z Druskienik. List piąty, „Ondyna Druskienickich Źródeł”, 1845, z. 8, s. 40. 14 Дело Н 9 с афишками о театральных представлениях в Гродненской губернии, Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Grodnie, f. 1, op. 20, d. 1755, k. 47v./60, 81v./246, 99v./234, 104v./113, 107v./110. 12 Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 281 2009-05-05 15:01:30 282 Zbigniew Jędrychowski Dzięki staraniom Nowakowskiego „około połowy lata” zespół zasiliła Helena Majewska, ulubienica publiczności znad Wilii. Majewska zagrała Hrabinę Monti w Umarłych i żywych, wzbudzając zachwyt w „przedstawieniu wesołej, zwinnej wieśniaczki, wychowanki natury”, w którą przeobraża się „zmarła” Hrabina. Rola ta rozbudziła uwagę recenzenta w mineralnym miasteczku, bowiem za każdym razem grała ją inna aktorka: najpierw Izabella Grabska (17 VII), a później Helena Majewska (28 VII). Obydwie artystki bez wątpienia rywalizowały ze sobą. Krytyk palmę pierwszeństwa przyznał Grabskiej (z troską potraktowała „myśl autora”), zarzucając Majewskiej, „że zrodzona i wykształcona w salonach pałacu Hrabina w zupełnie naturalną wieśniaczkę przeistoczyć się nigdy nie może”. Majewska, należy sądzić, ożywiła postać dramatyczną oryginalnym aktorstwem, dookreśliła ją, wyraźnie przeciwstawiając wizerunek damy i chłopki. Takie rozgraniczenie w jednej osobie doskonale wpisywało się w cały utwór, w którym gra kontrastów, obecna przecież i w słowie, i w sytuacjach, a nawet w samym tytule utworu, w miarę rozwoju akcji zyskiwała na wyrazistości. Nie bez powodu recenzentowi z Druskiennik przyszedł do głowy pomysł, że „naturalną wieśniaczkę” może zagrać Hrabina będąca jednocześnie aktorką „równych Pannie Majewskiej zdolności”15. Polem do popisu Majewskiej była również rola Michaliny w Zaręczynach aktorki. Michalina jako synowica dyrektora teatru gra przed nim – na wiadomość, że ma poślubić „nudnego” aktora Dobrzyckiego – omdlenie, a zaraz potem, przepraszając, scenę somnabulizmu Lady Makbet. Podczas zaręczynowej uczty gromadzi wokół siebie Hamleta, Rozalindę, Ofelię, Lira, Fausta, Mefistofelesa... i w tajemnicy przed stryjem oczekuje na przybycie ukochanego Karola, który pojawia się w przebraniu Otella, by ją porwać. Umiejscowioną w kieleckim teatrze akcję Korzeniowski inkrustował wyjątkami z arcydzieł Szekspira i Goethego, co krytyka uznała za objaw „wykształconego gustu i wyższego artystycznego dowcipu”16. 1847 Najciekawszy opis tego sezonu wyszedł spod pióra Józefa Ignacego Kraszewskiego, kuracjusza szukającego u wód ciszy, odosobnienia, i rysującego nadniemeńskie widoki. Pisarz przybył do Druskiennik via Grodno 27 lipca. Następnego dnia teatrzyk nad Niemnem zapraszał na Dożywocie Fredry. Czy Kraszewski, przyszły kierownik artystyczny sceny w Żytomierzu, zachodził do teatru? Prawdopodobnie, choć unikał towarzystwa. 15 Mieczysław, op. cit., s. 41–42. 16 KL, „Zaręczyny aktorki”, komedia w dwóch aktach. „Mąż i artysta”, komedia w jednym akcie. (Przegląd), „Przegląd Naukowy” 1845, t. 1, nr 6, s. 212. Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 282 2009-05-05 15:01:30 Afisze teatralne z Druskiennik 283 „Do rozrywek druskienickich, oprócz licznych tańcujących wieczorów, których nigdy dość dla żywych panienek naszych i ochoczej młodzieży, policzyć jeszcze potrzeba Teatr. Trudno wymagać, aby on był doskonałym, ale nie można powiedzieć, żeby był zupełnie złym i pogardy godnym. Główna rzecz: grają w języku naszym i najlepszych pisarzy naszych, nieporównanego Fredry i miłego Korzeniowskiego sztuki. Przed kilkunasta laty, przed kilka nawet jeszcze, same tłumaczone wodewile i francuskie melodramy z wyrobami szkoły niemieckiej Kotzebuego stanowiły cały repertuar trup podobnych. Dziś śmiało przedstawują Fredry i Korzeniowskiego komedie, a słuchacze wychodzą z nich ożywieni, z wesołem obliczem, rozgrzaną myślą. Wielki to postęp. W Warszawie w teatrze Rozmaitości oryginalne utwory pisarzy miejscowych najtłumniej sprowadzają publiczność, toż i wszędzie na prowincjach. Trafnie więc i tutejsza trupa narodowa dramatyczne dzieła przedstawiać zaczęła; przenosi się ona tu z Grodna na czas wód i w końcu sierpnia powraca nazad. W r. 1847 grano oprócz innych Żydów Korzeniowskiego, Odludki, Dożywocie itd. O grze nic bardzo złego ani też dobrego powiedzieć nie można. Gdyby teatra nasze więcej współczucia miały, liczniejszych widzów i silniejszą w publiczności pomoc i podporę, gdyby artyści dramatyczni mniej byli biedni i nie tak do artystów z Roman comique podobni, może by usposobili się inaczej; przejęli swego powołania ważności, i znaczeniem, i sumienniej nad wcieleniem myśli autorów dramatycznych pracowali. Ale ci, których jutrzejszy chleb nade wszystko zaprząta, mogąż myśleć o tem, jak stworzyć role w komedyi Fredra? oni tylko myślą, jak się jej nauczyć”17. Kraszewski nie wymienił w swoim opisie ani jednego nazwiska aktorki, aktora, a nawet samego dyrektora trupy. Docenił natomiast wystawianie sztuk z rodzimego repertuaru, które, tak jak w Warszawie, gwarantowały zainteresowanie publiczności. „Tutejsza trupa narodowa” – pisał o grodzieńskim zespole. „Główna rzecz: grają w języku naszym” – podkreślał jedną z największych jego wartości, mając na uwadze, że notuje uwagi o przeciętnych, walczących o przetrwanie komediantach na prowincji. W całym repertuarze letniego sezonu zwracamy jeszcze uwagę na prezentowaną 26 lipca komedię ze śpiewkami Awanturki u wód18. Wypisane na afiszu role, skonfrontowane z egzemplarzem komedioopery Zgoda u wód mineralnych warszawskich, pozwalają stwierdzić, że w obu przypadkach chodzi o ten sam utwór Ludwika Dmuszewskiego. Tyle że akcja wystawionej w Warszawie sztuki rozgrywała się w Ogrodzie Krasińskich przy bramie Instytutu Wód Mineralnych, a w kurorcie, jak zapisano na afiszu, „Rzecz 17 J.I. Kraszewski, K. Wolfgang, op. cit., s. 68–69. Афиши театральных постановок за 1847 г., Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Grodnie, f. 1, op. 21, d. 568, k. 2. 18 Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 283 2009-05-05 15:01:30 284 Zbigniew Jędrychowski dzieje się przy wodach mineralnych w Druskienikach”. Efekt rozpoznania wśród letników był murowany od samego początku spektaklu. Przy akompaniamencie muzyki rozsuwała się kurtyna i oglądano spacerujących do wód artystów: ZOFIA Dopiero za kwadrans zacznę pierwszy kubek. FARFACKI Ach, jak szczęśliwy kwadrans! ZOFIA Z przyczyny. FARFACKI Bo przez ten kwadrans pozwolisz Pani z sobą pomówić. [...] Woda druskiennicka czyniła w przedstawieniu prawdziwe cuda: godziła gotowych do rozwodu małżonków, wyzwalała gest dobroczynny i studziła pogoń za cudzoziemszczyzną. Awanturki słowami poety Jana Kochanowskiego przypominały, kiedy poznajemy smak „szlachetnego zdrowia” i powiadamiały, że do wód przyjechał „poeta Romantyk” od ballady, co, zrządzeniem losu, okazało się być prawdą. W Druskiennikach przebywał od wiosny Jan Czeczot. „Śmiałek” – pisał o nim Adam Mickiewicz. Redaktor drugiego tomiku jego Poezji. Będąc współwięźniem w procesie filomatów i filaretów, śpiewał przed wygnaniem: Da latuć, latuć, da dzikije husi Da nas powiazuć do dalokoj Rusi. Po powrocie z zesłania kolekcjonował ludowe pieśni białoruskie i wydał je anonimowo w kilku tomikach. Był też autorem ballad i utworów scenicznych, opisał teatr w Mińsku Litewskim. Niestety, do Druskiennik przyjechał już obłożnie chory. Cierpiącego poetę odwiedził Kraszewski. Czeczot zmarł w poniedziałek 11 sierpnia 1847 r. Dwa dni później w teatrze druskiennickim wystawiono Odludków i poetę Fredry. Słowa jednego z bohaterów komedii nabrały sensu pożegnania: A jeśli mu nad grobem wawrzyn się zagęści, Jeżeli się przyłożył choć w najmniejszej części Do sławy swego kraju, do dobra współbraci – To nagroda poety, tej nigdy nie straci! „Śmiałka” pochowano na cmentarzu w pobliskiej wsi Rotnica. 1859 Od 8 lipca do 17 sierpnia na spektakle w druskiennickim teatrze zapraszali aktorzy i śpiewacy z Wilna. Z entuzjazmem oglądano utwory obecnego u wód Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 284 2009-05-05 15:01:31 Afisze teatralne z Druskiennik 285 na leczeniu Syrokomli: Chatkę w lesie, Kaspra Karlińskiego i Zofię księżniczkę słucką19. Chatkę grano 15 lipca. Po przyjeździe autora, na jego „żądanie”, jak podawał afisz, przedstawienie powtórzono 1 sierpnia. „Dziwactwo dramatyczne” – pisał Syrokomla o pozbawionym „żwawej akcji” utworze, którego Osoby to „charaktery bez dostatecznego rozwoju”. Zakochani – Maria i Henryk poeta najpierw marzą o chatynce z sielanki: ze stodółką, oborą, gołębnikiem, altaną i rzeczką. Po czym, o fantazjo autora, rozstają się na rok. Henryk w tym czasie wyremontuje chałupę, a Maria straci ochotę na „łapanie motyli”. Jednak nieoczekiwane spotkanie i powrót do marzeń uwieńczą dzieło. Druskiennicką Chatkę grano jako komedię w 6 aktach, a więc w wersji skróconej o jedną trzecią. Jeden ze skrótów był nieunikniony. Zarządził go Paweł Muchanow – tajny radca i kurator Okręgu Naukowego Warszawskiego. Zezwolił on wystawiać Chatkę „z opuszczeniem całkowitem ustępu pierwszego do stronicy 30 włącznie”. Powód takiego orzeczenia wydaje się mało zrozumiały. Czyżby w dialogu księgarza z poetą raziły słowa o książce, że nim się ukaże, przez miesiąc „zajmie cenzora”? Rzecz jasna księgarz przemawiał w następnych aktach, jako wydawca musiał zakupić pamiętnik Henryka, by ten miał grosz do nabycia zacisznej ruiny. Sam Muchanow, o czym warto pamiętać, słynął wówczas z wydawania decyzji o powtórnej cenzurze dzieł dramatycznych. Karlińskiego wystawiano 27 lipca oraz 10 i 11 sierpnia. „Przywoływanie artystów po każdym akcie, huczne i częste, powtarzające się okrzyki uniesienia, to znowu grobowa cisza słuchaczy, by żadnego nie strącić słówka, były dostateczną oznaką, że wszyscy zdołali pojąć piękno utworu i samego przedmiotu” – informował z Druskiennik Jan Pilecki, tamtejszy zasłużony lekarz i recenzent, podkreślając, że sukces tego dramatu osiągnięto z przyczyny „bardziej wykończonej i wypracowanej gry artystów”20. Nawet Syrokomla donosił przyjacielowi o swoim sukcesie, chociaż czynił to bez większego entuzjazmu: „Teatr wileński w tej chwili wakacyonuje w Druskienikach, jutro grają tu (po raz 3ci) Karlińskiego. Tylko co odszedł ode mnie nasz reżyser Surewicz, żaląc się, że teatr za mały i że publiczność bez biletów odprawić musi. Ale aromat kadzideł już nie dla mnie, straciłem zmysł do napawania się nim”21. Na cześć poety wydano uroczysty obiad, podczas którego wzniesiono toast. „Leśny Litwin” odpowiedział wierszem: 19 Дело Н 634 по предложении Г. Генерал-Губернатору со списком дозволенного Варшавскою цензурою театральных пьеc, Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Grodnie, f. 1, op. 21, d. 233, k. 154–170. 20 Dr J. Pilecki, Druskieniki w r. 1859, „Gazeta Warszawska” 1859, nr 272. 21 List W. Syrokomli do Jana Chęcińskiego, Druskieniki 10/22 sierpnia 1859, Biblioteka Narodowa w Warszawie, rkps 7317/1–20, k. 27. Chęciński – aktor, reżyser i dramaturg, mieszkał w Warszawie. W grodzieńskim zbiorze dokumentów brakuje afisza z 11 VIII 1859 r. Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 285 2009-05-05 15:01:31 286 Zbigniew Jędrychowski [...] Pieśni, które mam w myśli i w sercu zasnute, Jest to hymn do śpiewania we wspólnej świątyni. Ja jedno tylko śpiewam, choć na różną nutę: Niech żyje nasza Litwa! niech żyją Litwini!22 Syrokomla dziękował wierszem także Pileckiemu, wznosząc toast z druskiennickiej wody: „Wszak pijąc zdrowie naszego lekarza,/Tem samem własne wypijamy zdrowie”23. Dedykował strofę również Markowi Sokołowskiemu, wybitnemu gitarzyście wileńskiemu. A ogłaszając wkrótce monografię o Niemnie, w opisie Druskiennik ulokował zdanie: „Wygodny teatr daje możność wileńskim dramatycznym artystom przebywać tu ze scenicznemi przedstawieniami, tem snadniej, że mieszkanie artystom daje się bezpłatnie”24. 1860 Tego roku do mineralnego miasteczka zawitali artyści sceny grodzieńskiej pod dyrekcją Barbary Linkowskiej. Spektakle grano od 9 lipca do 15 sierpnia25. Kuracjuszy zapraszano do teatru na piętnaście wieczorów. Letniskowa publiczność „uczęszczała do teatru i często bywała zadowolona” – pisano z kurortu. Opinia o przedstawieniach była jednak powściągliwa: „Wykonanie ich było, jak zwyczajnie, wedle stawu grobla”26. Do grona zdolnych artystów zaliczono Linkowską, Zygmunta Lauvernaya, Joannę Karczewską i „innych”. Według Pileckiego na uwagę zasługiwał jeszcze Ksawery Wołłowicz. Druskiennicki lekarz podkreślił także, iż wystawiano utwory o „treści narodowej”, między innymi Szlachectwo duszy Jana Chęcińskiego i Córkę miecznika, czyli Domy polskie w XVII wieku Konstantego Majeranowskiego27. Dwa lata później, 31 lipca 1862, już o poranku śpiewano w kościele druskiennickim hymn rewolucyjny, a następnie „w cieniu drzew”, obok kursalu, wydano obiad dla biednych, którym usługiwali panowie. Jeden ze szlachciców wygłosił mowę o „równości i braterstwie chłopów z panami”, po czym odbyła się „libacja i tańce”, a wieczorem koncert dobroczynny śpiewaczki Kamili Cybulskiej. Po koncercie urządzono na drugim brzegu Niemna (w Królestwie 22 Poezje Ludwika Kondratowicza (Władysława Syrokomli), wydanie zupełne na rzecz wdowy i sierot autora, t. VII, Warszawa 1872, s. 186 (wiersz Odpowiedź na toast w Druskienikach, 29 lipca 1859, Druskieniki). 23 Ibidem, s. 187 (wiersz Do dra Jana Pileckiego (Toast), sierpień 1859, Druskieniki). 24 W. Syrokomla, Niemen od źródeł do ujścia, Wilno 1861, s. 47. 25 Дело Н 634 по предложении Г. Генерал-Губернатору со списком дозволенного Варшавскою цензурою театральных пьеc, Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Grodnie, f. 1, op. 21, d. 233, k. 185v.–208. 26 Roman P., Druskieniki, 25 lipca, „Kurier Wileński” 1860, nr 61. 27 Dr J. Pilecki, Druskieniki w 1860 r., „Kurier Wileński” 1861, nr 36. Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 286 2009-05-05 15:01:31 287 Afisze teatralne z Druskiennik Polskim) fajerwerk i ekspozycję transparentu. Jego emblematy symbolizowały jedność Litwy z Polską. Uroczystość wzbudziła zaniepokojenie władz gubernialnych. Przeprowadzone śledztwo wykazało, że recital Cybulskiej miał całą uroczystość „zamaskować”28. Afisz tego recitalu nie jest nam znany. Tekst wygłoszony podczas międzynarodowej konferencji „Druskininkai. Lietuvos, Lenkijos ir Baltarusijos archyvų dokumentuose” (Druskienniki, 29 IX 2006). Театральные афиши из Друскеников Резюме На основании богатой коллекции театральных афиш из Друскеников, хранимых в Народном архиве истории Беларуси в Гродно, автор приближает историю театров в расположенном на реке Неман курорте в 1840–1860 гг. Первые спектакли в курорте дали актеры из Сувалки, но в следующие сезоны в летнюю столицу Литвы приезжали театральные ансамбли из Гродна и Вильна, представляя богатый репертуар. Большим успехом среди курортников пользовались пьесы Александра Фредро и Юзефа Коженевского. Публика восхищалась также пьесами Владыслава Сырокомли, который приехал в Друскеники на лечение. В курорте побывал также Юзеф Игнацы Крашевский. «Главная вещь: играют на нашем языке» – писал знаменитый писатель об артистах на водах. Перевёл Ежи Россеник Theatre posters from Druskininkai Summary On the basis of an analysis of the rich collection of theatre posters from Druskininkai kept at the National Archives of Belorussian History in Grodno, the author presents the history of theatre in the health resort on the Neman River between 1840 and 1860. The first performances at the resort were given by actors from Suwałki, but in subsequent seasons the summer capital of Lithuania would attract theatre companies from Grodno and Vilnius bringing with them a vast repertoire. Particularly popular among people visiting the resort were performances of plays by Aleksander Fredro and Józef Korzeniowski. The local audience also had an opportunity to admire plays by Władysław Syrokomla, who came to Druskininkai to receive treatment. Józef Ignacy Kraszewski was another figure who visited the resort. “The main thing: they play in our mother tongue,” wrote the distinguished writer, referring to actors performing at the resort. Translated by Anna Kijak 28 И.А. Никотин, Из записок, „Русская старина” 1902, X, s. 72–74. „Гродненские губернские ведомости” 1864, nr 32. Wroclawskie Studia Wschodnie 12, 2008 © for this edition by CNS III_kor_WSW_12.indd 287 2009-05-05 15:01:31