"Szukamy czegoś, co nas szokuje..." SPIN

Transkrypt

"Szukamy czegoś, co nas szokuje..." SPIN
"Szukamy czegoś, co nas szokuje..." SPIN - zespół z Borów Tucholskich
ROZMAWIAŁA: MARTA ZALEWSKA, WSPÓŁPRACA: PAWEŁ SKRABA
- Zaczynamy grad i nie mamy pomysłu na tekst, więc bierzemy "Fakt”, wybieramy pierwszy lepszy
artykuł i śpiewamy o tym, o czym przeczytaliśmy. Rozmowa z zespołem SPIN.
- Skąd się w ogóle wziął pomysł na zespół? Od kogo wyszła ta inicjatywa?
- Piotr Budnik (PBu): W zasadzie z Madkiem jesteśmy założycielami SPINu. We dwójkę graliśmy w
innych zespołach, które się rozpadły. Postanowiliśmy kontynuowad to, co robiliśmy do tej pory.
- Maciej Mews (MM): Nazwa natomiast to zasługa Piotra - kiedyś pasjonata chemii. Dorobiliśmy sobie
do tego ideologię...
- PBu: Jak mieliśmy już nazwę to przyszedł czas na kompletowanie ekipy. Najpierw trafił do nas Piotr
Borowiec, potem perkusista - Sebastian. Po raz pierwszy spotkaliśmy się na imprezie, na której każdy
z nas występował oddzielnie.
Artykuł pochodzi ze strony http://www.pomorska.pl/
- Jak wygląda tworzenie piosenek?
- PBu: Robimy tak: zaczynamy grad i jak zwykle nie mamy pomysłu na tekst, więc bierzemy gazetę
"Fakt”, wybieramy pierwszy lepszy artykuł i śpiewamy o tym, o czym przeczytaliśmy. (śmiech)
Naprawdę.
- MM: Tak powstało kilka naszych kawałków. Szukamy czegoś, co nas szokuje. Przeglądam często
portal youtube. Wtedy mam dobry materiał na tekst i próbuję o tym śpiewad.
- Sebastian Fierek (SF): Dobrze jest tworzyd muzykę i pisad teksty jednocześnie, żeby to miał ręce i
nogi. Dlatego też tak staramy się robid.
- Mówicie o sobie "zespół z Borów Tucholskich”. Czy związki z regionem są dla was ważne?
- PBu: Pracuję w Bydgoszczy, koledzy są z Tucholi, Czerska osiągnęliśmy więc konsensus, że jesteśmy z
Borów Tucholskich. Nie wiem, jak chłopacy, ale dla mnie to skąd pochodzę jest bardzo ważne.
- Dzisiaj trudno zaszufladkowad muzykę. A jak scharakteryzowalibyście to, co gracie?
- PBu: Po prostu rock.
- MM: Nie ma co kombinowad. Powstało już tyle odmian gatunków muzycznych, że bez sensu jest
wymyślad kolejne. Każdy zespół twierdzi, że gra coś wyjątkowego, więc trzeba to nazwad inaczej.
- Piotr Borowiec (PBo): Teraz każdy chce byd oryginalny i wymyśla nowy rodzaj muzyki, który rzekomo
gra. Przecież to bez sensu!
- Co każdy z Was wnosi do zespołu?
- PBu: Motywuję chłopaków do działania. Trzymam ich krótko (śmiech). Wychodzę z założenia, że jeśli
chcemy coś osiągnąd to musimy ostro brad się do roboty.
- SF: Ej, chłopaki, powiedzcie co ja wnoszę? Bo nie mam pojęcia.
MM: Seba jest zawsze opanowany. Siła spokoju. Nieważne co się stanie - czy wyleci mu pałeczka, czy
odłączą prąd - cały czas gra. Podobnie jest z Piotrkiem. Jednym słowem my z Boro (Piotrem
Borowcem - przyp. red.)jesteśmy wariatami, a oni nas wyciszają.
Artykuł pochodzi ze strony http://www.pomorska.pl/
- Uważacie, że można wyżyd z muzyki?
- PBo: Z pewnością można, ale na pewno nie na poziomie, na jakim aktualnie się znajdujemy. Na
pewno cieszyłbym się, gdybym pewnego dnia mógł zostawid wszystko i zając się tylko graniem.
- MN: Pracuję tyko (!) na trzy etaty, ale obawiam się, że na czwarty nie miałbym już czasu (śmiech).
Mam na utrzymaniu żonę i córeczkę, więc jest mi chyba najtrudniej.
- Ile poświęcacie na granie?
- PBu: Właściwie całe weekendy, bo to jedyny czas, jaki możemy na to przeznaczyd.
- MM: to prawda, aczkolwiek myślę, że jak na "weekendową kapelę” to idzie nam całkiem nieźle.
- Do czego jesteście w stanie się posunąd, żeby wypromowad swój zespół? Czy tak jak Doda
bylibyście w stanie zgłosid się do reality show?
- PBo: Chcemy reklamowad SPIN, jednak nie za wszelką cenę.
- PBu: Kiedyś ktoś z show biznesu zadał proste pytanie: chcecie byd sobą, czy robid coś dla
popularności? I ja z tego wyciągam następujący wniosek: albo jesteś sobą i jesteś zespołem formatu
Akurat czy Habakuk, albo stajesz się popularny i ciągle o Tobie głośno w mediach, wszyscy Cię znają,
ale ostatecznie czasem sam zapominasz kim tak naprawdę jesteś.
Artykuł pochodzi ze strony http://www.pomorska.pl/