Rzecz o mych smutnych dziwkach

Transkrypt

Rzecz o mych smutnych dziwkach
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Rzecz o mych smutnych dziwkach
Czy miłość 90-letniego mężczyzny, do 14-letniej prostytutki może być piękna? Tak! Pod warunkiem, że opisze ją
Gabriel Garcia Marquez.
Gabriel Garcia Marquez to jeden z dwóch dziennikarzy, który otrzymał Literacką Nagrodę Nobla. W 2004 roku spod
jego dłoni wyszła kolejna książka. Nosi ona tytuł: „Memoria de mis putas triste”. W polskim tłumaczeniu: „Rzecz o
mych smutnych kurwach”. Użycie słowa „kurwa” w polskim tytule, byłoby wykroczeniem przeciw obyczajowości
społecznej. Z obawy przed naruszeniem prawa i płynących z tego konsekwencji (sprawa sądowa, wycofanie z
księgarni) „kurwy” zamieniono na „dziwki”. Etymologicznie różnica niewielka – emocjonalnie ogromna. W Polsce
książka ukazała się w 2005 roku, za sprawą Wydawnictwa Muza. Możemy ją dziś nabyć za nieco ponad 20 złotych.
„Rzecz o mych smutnych dziwkach” powinna być łakomym kąskiem dla wszystkich miłośników jednodniowych
lektur.
Tak o książce pisze jej polski tłumacz, Casas Carlos Marrodan: „Powieść Garcii Marqueza to skromna elegia o
późnej miłości, a nie swawolny przewodnik po zamtuzach, o czym mam nadzieję przekonają się Ci czytelnicy,
którzy będą mieli odwagę po tę książkę sięgnąć. Tłumaczowi pozostaje jedynie uwierzyć, że jednak nadejdzie czas,
gdy „Rzecz o mych smutnych kurwach” będzie mogła pod tym właśnie tytułem się ukazać”.
"W roku mych dziewięćdziesiątych urodzin chciałem sprawić sobie w prezencie szaloną noc miłosną z nieletnią
dziewicą" – tymi słowami Marquez wita czytelnika. Główny bohater występuje w roli narratora. Jest nim autor
powieści, 90-letni Gabriel Marquez. Mieszka w niewielkim, kolumbijskim miasteczku. Pracuje w miejscowej redakcji
gazety, w roli niedzielnego felietonisty. W dniu swoich urodzin dostaje niepowtarzalną okazje spełnienia swojego
erotycznego i niemoralnego marzenia – spędzenia szalonej nocy z nieletnią dziewicą.
Nie po raz pierwszy pisarz przełamuje tematy tabu. W swoich utworach wspominał już o nocach spędzanych z
prostytutkami w „nieprzyzwoicie” dojrzałym wieku. Okazuje się, że przez całe 9 dekad swojego życia, nigdy nie
zaznał prawdziwej miłości. Dorastał na strychach burdeli. Wspomniał nawet kiedyś, że burdel jest
najkorzystniejszym miejscem pobytu dla pisarza, bo wieczorem jest ruch, a rankiem wszyscy śpią. Od dziecka był
przyzwyczajony płacić za „miłość”. Niespodziewanie zakochuje się w 14-letniej dziewczynie. Została mu ona
„podana na tacy” przez znajomą burdelmamę, Rosę Cabarcas.
Przyglądamy się rozkwitającej obsesji na punkcie młodej dziewczyny, nazywanej przez niego Delgadiną. Często
odnosiłem wrażenie, że dziewczyna jest bardziej owocem jego wyobraźni, niż postacią literacką. W dzień urodzin
nie skorzystał z okazji spełnienia swojej fantazji. Przychodził do dziewczyny i obsypywał ją podarunkami. Miłość
zaczęła wypełniać jego niedzielne felietony. A jak kończy się ta historia? To już pozostawiam w waszych rękach.
Jeśli jesteście studentami, bądź nie macie w zwyczaju kupowania książek – jest ona dostępna na chomikuj.pl.
Wystarczy wpisać w googlach tytuł książki i dopisać nazwę portalu.
Książka obfituje w charakterystyczne, Marquez’owskie zdania, które chętnie są cytowane na całym świecie:
„Nawet moralność jest kwestią czasu (…).”
„W seksie szukamy pociechy, gdy cierpimy na niedostatek miłości.”
„(…) tą niewidzialną siłą, która wprawia świat w ruch, nie są miłości szczęśliwe, ale nieszczęśliwe właśnie.”
„Jeśli czegoś na świecie szczególnie nienawidzę, to właśnie tego świątecznego przymusu, kiedy ludzie płaczą,
bo się radują, tych zimnych ogni, głupawych kolęd, łańcuchów z krepiny, które nie mają nic wspólnego z
dzieciątkiem urodzonym dwa i pół tysiąca lat temu w skromnej stajence.”
„Nie ma gorszego nieszczęścia jak umierać w samotności.”
Z pewnością nie jest to przewodnik po kolumbijskich burdelach. Jest to zaskakująca historia miłosna. Autor przez
napisaną książkę przekazuje przesłanie, że miłość zawsze nas dopadnie. I zrobi to niezależnie od naszego wieku.
Odmawiamy prawa do miłości osobom w podeszłym wieku, a musimy pamiętać, że starość dopadnie nas podobnie
jak miłość. „Rzecz o mych smutnych dziwkach” jest 17-tym i póki co ostatnim z dzieł kolumbijskiego dziennikarza.
W czasie świąt mamy nieco więcej czasu. Może zamiast wpatrywać się w telewizor i oglądać Kevina, warto
wzbogacić słownictwo?
Autor: Tomasz Brusik
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl

Podobne dokumenty