Kwiecień 2013 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus

Transkrypt

Kwiecień 2013 - Parafia św.Teresy od Dzieciątka Jezus
ISSN 1730-3230
www.teresasiedlce.pl
SIEDLCE
KWIECIEŃ
nr 4 (184) 2013
Cukiernik
Jak co tydzień szedłem
w sutannie do katedry na dyżur,
by tam spowiadać. Po drodze
spotkałem młodego człowieka
z psem. Wywiązała się rozmowa. Dowiedziałem się, że jest uczniem 6. klasy, a za trzykrotne wyprowadzanie psa, mama pozwala mu grać na komputerze. Na pytanie kim
chce być, jak będzie dorosły, odpowiedział:
Będę cukiernikiem, bo bardzo lubię słodycze – jak i mój brat – i razem otworzymy cukiernię.
Każdy człowiek ma jakiś zawód. Rozmawiałem z zaprzyjaźnionym lekarzem mówiąc mu, że jego zawód jest chyba najtrudniejszy. Doktor odpowiedział: „Najtrudniejszy zawód to taki, gdy człowiek robi to, czego nie lubi. A ja lubię pomagać ludziom”.
W telewizji jest program, talk-show, prowadzony przez Wojciecha Manna pt. „Kocham to, co lubię”. Dobrze by było, gdyby
zamiast: „lubię”, było: „robię”, czyli: „Kocham to, co robię”. Dzisiaj wielu ludzi nie
pracuje w swoim zawodzie i pracuje ponad
siły, o ile w ogóle ma jakąkolwiek pracę.
W brewiarzu, który odmawiają księża
i siostry zakonne, czytamy:
„Gdy będziesz, Chryste, sądził pokolenia
Według ich czynów i myśli,
Nadejdzie wtedy kres wszelkiego czasu,
Niebo i ziemia przeminą,
A Ty otworzysz księgę naszych sumień,
Patrząc w ich głębię tajemną”.
W listopadowe święta, będąc na cmentarzu, na niektórych grobach widziałem
znicze z przyczepioną kartką o treści: „Pamiętamy – Klub Seniora Zdrowie – Zaduszki 2012”. Jak z tego widać – zdrowie
kiedyś się kończy; życie kiedyś się kończy;
praca kiedyś się kończy… . A co zostaje?
Oby została wypisana w „księdze naszych sumień” prawdziwa miłość Jezusa
i bliskich, większa niż przywiązanie niektórych cukierników do słodyczy.
o. Krzysztof Pabian OMI
Drogiemu ojcu Marianowi, Superiorowi Zgromadzenia,
z okazji imienin życzymy Bożego błogosławieństwa
i wiele radości z wypełniania misji kapłańskiego i zakonnego powołania.
Niech Niepokalana, której ojciec ofiarował swoje życie
wiedzie drogami do Jezusa.
Szczęść Boże na każdy dzień służenia Bogu i ludziom.
Redakcja „Posłańca św. Teresy”
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
ODWAGA KRZYŻOWCA
,,Być Twą oblubienicą, o Jezu, być karmelitanką, być przez zjednoczenie z Tobą matką dusz, to wszystko powinno mi wystarczyć...
jest jednak inaczej... Bez wątpienia, te trzy przywileje stanowią moje
powołanie: być Karmelitanką, Oblubienicą i Matką. A jednak odczuwam w sobie jeszcze inne powołanie, powołanie Wojownika, Kapłana,
Doktora, Męczennika; czuję wreszcie potrzebę, pragnienie dokonania
dla Ciebie, Jezu wszystkich czynów najbardziej bohaterskich... Czuję
w mej duszy odwagę Krzyżowca, Żuawa Papieskiego, pragnę umrzeć
na polu bitwy w obronie Kościoła...”
Takie wielkie pragnienia miała w swym młodziutkim sercu św. Teresa.
Miała też odwagę, której dziś wielu chrześcijanom bardzo brakuje. Uczmy
się od Niej tej chrześcijańskiej odwagi i stawajmy zawsze, gdy jest taka potrzeba, w obronie Kościoła.
B.P.
Cyt. z książki „Dzieje Duszy Św. Teresy od Dzieciątka Jezus” Wyd. K.B.
2
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Świadectwo
Wiele razy czytałam w różnych biuletynach, czasopismach, gazetkach świadectwa o cudownej interwencji Królowej Różańca Świętego z Pompejów. W moim odbiorze było trochę niedowierzania, trochę
zazdrości i …znudzenia. Nie przypuszczałam, że niebawem sama się o tym przekonam, jak pełna miłości i litości jest Maryja
i jak dziś spieszy z pomocą dzieciom, będącym w potrzebie. Tak samo, jak niegdyś,
gdy z pośpiechem szła w góry do swojej
krewnej Elżbiety z pomocą i …Darem!
Wycięta i odłożona miesiąc temu Nowenna Pompejańska znaleziona w „Miłujcie się” okazała się opatrznościowo podrzuconą deską ratunku. Historia, jakich
wiele. Jeśli znudzisz się drogi czytelniku
tym świadectwem, to wcale nie będę miała ci tego za złe. Dla mnie ta historia jest
jedyna w swoim rodzaju i zawsze będę
ją opowiadać z niemałą dozą emocji, bo
w niej Matka Boża sprowadziła pomoc
na moje błaganie dla moich bliskich. Jest
to też kolejna interwencja Matki Bożej
w naszej rodzinie, którą nie długo opowiem mojej wnuczce Zosi dla umocnienia Jej wiary i rozbudzenia miłości do
Matki Bożej.
„Matka Boża jest niezawodna. Zaczynam nowennę pompejańską w Twojej intencji.” Takiej treści sms wysłałam do mojej Siostry, gdy ta z bólem i w strachu opowiedziała mi o ich przyczynie. Wszystkie
wydarzenia wskazywały na to, że grozi
Jej utrata pracy lub niekorzystna zmiana
umowy o pracę. W miejscu pracy wsparcia, ani woli przyjścia jej z pomocą wówczas nie otrzymała. Rozumiałam Ją doskonale. Prosiłam także, pewne osoby o zorientowanie się w możliwościach zatrudnienia w Jej zawodzie. Szukałyśmy dróg
ratunku u ludzi, którzy znają prawne rozwiązania, by być przygotowanymi na to,
co naszym zdaniem miało nastąpić. Prosi-
łam też bardzo, bardzo wiele osób o modlitwę w tej intencji, pamiętając, jak wielka jest siła w modlitwie wstawienniczej.
Moja prośba do Maryi brzmiała: o pracę
dla Hani na całym etacie w miejscu, gdzie
pracuje od 28 lat. Prosiłam też Maryję, by
zmiękczyła serca tych, którzy mogą podzielić się częścią etatu z nią i tych, którzy
mają decydować o przyszłości mojej Siostry i Jej rodziny. Pamiętam, że kiedyś ona
zgodziła się na zmniejszenie ilości godzin
jej pracy na rzecz jednej ze swoich koleżanek. Wprawdzie nie doszło do tego, ale
okazała, że los tej osoby nie jest jej obojętny. To są te chwile w życiu człowieka,
w których ma szansę udowodnić czy potrafi żyć nauką Jezusa, czy tylko o tym mówić. Może właśnie to okazane kiedyś miłosierdzie teraz zaprocentuje? „Błogosławienie miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”.
54 dni trwa nowenna do Królowej Różańca z Pompejów. Ale to mnie nie zniechęciło, mimo, że miałam wiele modlitewnych zobowiązań, a ponadto, zbliżał
się okres rekolekcji, wzmożonej modlitwy
Wielkiego Tygodnia i przedświątecznych
porządków. Z ufnością zaczęłam modlitwę.
Po 27 dniach części błagalnej i 2 dniach
części dziękczynnej Matka Boża…przyniosła nam w darze szczęśliwe dla wszystkich rozwiązanie. Moja Siostra napisała mi
smsa: „Pracuję na cały etat…” Gdy czytałam te słowa miałam wrażenie, że dotykam
nieba! Nie potrafię znaleźć właściwych
słów na określenie tego, co czułam łącznie z wielkim zaskoczeniem, że już, że tak
szybko zmartwienie mamy za sobą! O dziwo, zostało mi wtedy jeszcze 25 dni(!) nowenny w części dziękczynnej! Matka Boża
nie daje się długo prosić! Jak niegdyś spieszy z pomocą, otwiera serca ludzi i znajduje takie rozwiązanie, które w dodatku nikogo nie krzywdzi!
„Cóż Ci mogę dać o Królowo pełna miłości? Swoje całe życie poświęcam Tobie.
Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć
Twoją, o Dziewico Różańca Świętego
z Pompejów, bo gdy wezwałam Twojej pomocy, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które
mi wyświadczyłaś. Ile zdołam, będę rozszerzać nabożeństwo do różańca świętego. Wszystkim będę głosić, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak
jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie
się udawali. O, gdyby cały świat wiedział,
jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby
się do Ciebie”.
To słowa z nowenny, z jej dziękczynnej drugiej części. Cóż Ci mogę dać w zamian, Maryjo? Nie potrzebujesz niczego
oprócz naszej miłości, zaufania, wdzięczności i głoszenia na cały świat o tym jak
jesteś dobra i bogata w łaski!
Zostały mi jeszcze dwa dni nowenny(jest 09. kwietnia 2013 r.), a moja Siostra
i Jej rodzina już zapomnieli o tym, co im
groziło…
O gdybym mogła przynajmniej w naszej parafii i w miejscu pracy powiedzieć,
jak jesteś dobra Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, to może… niektórzy uciekaliby się do Ciebie.
Maria P.
P.S. Historię pompejańską z losem Bartolo Longo zamieścimy w następnym numerze Posłańca. Zaś obrazków z nowenną pompejańską prosimy szukać przy wyjściach z kościoła.
V Niedziela
Wielkanocna
„Przykazanie nowe daję wam,
abyście się wzajemnie miłowali,…”
Znasz ten rozdział Ewangelii?
Wiem, że znasz, ale przeczytaj jeszcze raz
J 31-33a.34-35
Dlaczego nowe przykazanie? Przecież
miłość nie pojawiła się z chwilą przyjścia
na świat Pana Jezusa.
Można o niej przeczytać już w Starym
Testamencie…
Więc dlaczego nowe? W Starym Testamencie przykazanie jest nakazem, …nie
zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij.
Czy wyobrażasz sobie taki nakaz, że
masz kochać drugiego człowieka, albo, że
on ma ciebie kochać?
Dlatego Pan Jezus daje nam to przykazanie… i prosi, abyśmy się miłowali.
„ Przykazanie nowe daję wam… „
To po tym miłowaniu drugiego człowieka pozna , że jesteśmy Jego dziećmi.
Właśnie po tym!
Można chodzić do kościoła, można się
modlić, śpiewać pieśni religijne i… niestety, nie miłować bliźniego. Czy wtedy
jestem dzieckiem Bożym?
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
3
Kim jest papież Franciszek?
Drodzy
Czytelnicy
W poprzednim numerze „Posłańca” obiecaliśmy Wam trochę
informacji o wybranym 13. marca
2013r. Ojcu Świętym. Spełniamy tę obietnicę, przywołując fragmenty artykułów zamieszczonych
w Internecie (zwłaszcza w trosce o tych spośród nas, którzy nie korzystają z tego środka
przekazu). Równocześnie przepraszamy za
błąd w numerze 3 naszej gazetki. Naturalnie papież Franciszek pochodzi z Argentyny.
Oczywista pomyłka (nikt z nas jej nie zauważył) jest efektem pośpiechu, który, jak widać, nigdy nie jest wskazany. Przepraszamy.
Kim jest papież Franciszek?
Argentyński kardynał Jorge Mario
Bergoglio, który od 13. marca jest 266. biskupem Rzymu, ma 76 lat i przez ostatnie
16 lat był metropolitą swego rodzinnego
miasta - Buenos Aires. Do 2011 przed dwie
trzyletnie kadencje był przewodniczącym
episkopatu swego kraju. Jest pierwszym
Argentyńczykiem i w ogóle mieszkańcem Ameryki, a także pierwszym jezuitą,
który został wybrany na najwyższy urząd
w Kościele katolickim. Również jako
pierwszy przybrał imię Franciszek
Jest człowiekiem bardzo skromnym.
Do pracy jeździł autobusem, mieszkał
w skromnym mieszkaniu i podobno sam
sobie gotował. W czasie wolnym odwiedzał ubogich. Jest też autorem książek na
temat duchowości.
Obecny papież urodził się 17. grudnia 1936r. w Buenos Aires jako jedno
z pięciorga dzieci w rodzinie włoskiego
imigranta - pracownika kolei. Z wykształcenia jest technikiem chemikiem. 11. marca 1958 wstąpił do Towarzystwa Jezusowego - nowicjat odbywał w Chile, gdzie
kształcił się w zakresie przedmiotów humanistycznych, a następnie w Kolegium
św. Józefa w podstołecznym San Miguel, gdzie uzyskał licencjat z filozofii. Studiował następnie literaturę i psychologię
w Kolegium Maryi Niepokalanej w Santa Fe i w Kolegium Zbawiciela w Buenos Aires.
13. grudnia 1969 przyjął święcenia
kapłańskie, po czym kontynuował studia
w Hiszpanii i tam 22. kwietnia 1973 złożył śluby wieczyste w swym zakonie. Po
powrocie do kraju był m.in. mistrzem nowicjatu, wykładowcą na wydziale teologicznym w swym dawnym kolegium
4
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
w San Miguel, a w latach 1973-79 prowincjałem jezuitów w Argentynie. W tym czasie wyjeżdżał również kilkakrotnie na dłuższe lub krótsze pobyty do Niemiec. W latach 1980-86 był rektorem w San Miguel.
20. maja 1992 Jan Paweł II mianował
55-letniego wówczas jezuitę biskupem pomocniczym archidiecezji Buenos Aires; sakrę nowy hierarcha przyjął 27. czerwca tegoż roku z rąk ówczesnego arcybiskupa stolicy kard. Antonio Quarracino. Jego zawołaniem biskupim są słowa „Miserando atque
eligendo”. 3. czerwca 1997 Ojciec Święty powołał hierarchę na arcybiskupa koadiutora z prawem następstwa, a w niecały
rok później – 28. lutego 1998 mianował go
arcybiskupem metropolitą jego rodzinnego miasta. 30. listopada tegoż roku papież
mianował go jednocześnie ordynariuszem
dla wiernych obrządków wschodnich w Argentynie, niemających własnego biskupa.
Na konsystorzu 21. lutego 2001 papież
włączył go w skład Kolegium Kardynalskiego, przyznając mu jako kościół tytularny w Rzymie świątynię pw. św. Roberta Bellarmina. Jako biskup i kardynał hierarcha uczestniczył w wielu ważnych wydarzeniach kościelnych z Synodami Biskupów na czele. W latach 2005-11 przez
dwie 3-letnie kadencje był przewodniczącym Argentyńskiej Konferencji Biskupiej.
W dniach 18-19. kwietnia 2005 wziął
udział w konklawe, które wybrało Benedykta XVI, obecnie zaś w wyniku konklawe w dniach 12-13 bm. zastąpił go na urzędzie biskupa Rzymu. 23. lutego br. ustępujący papież mianował argentyńskiego hierarchę-jezuitę członkiem Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej, działającej
w ramach Kongregacji ds. Biskupów.
Franciszek jest pierwszym jezuitą na
Tronie Piotrowym, a zarazem pierwszym
papieżem-zakonnikiem od ponad półtora
stulecia. Poprzednim biskupem Rzymu,
który wcześniej należał do jakiegoś zakonu, był kameduła Grzegorz XVI (żył w latach 1765-1846, papieżem był od 1831).
Wybrano go na biskupa Rzymu 2 lutego
1831, po konklawe, które trwało ponad
2 miesiące (poprzedni papież, Pius VIII,
zmarł 30. listopada 1830).
źródło:
http://gosc.pl/doc/1485205.Nowy-papiez-Franciszek
O papieżu mówią dwaj
kardynałowie, franciszkanin
i Kiko Argüello
Valter Campanato /ABr / CC 3.0 Kardynał Odilo Pedro Scherer: Przez cztery
stulecia bardzo dużo otrzymaliśmy od Eu-
ropy. Teraz nadszedł czas, abyśmy my dzielili się z Kościołem powszechnym.
Kiko Argüello: Ubóstwo i przepowiadanie Ewangelii - te dwa elementy charakteryzują jego posługę. Jest to coś wręcz życiowego dla Kościoła: ubodzy i kerygmat.
Franciszek to człowiek bardzo prosty, nad
wyraz inteligentny, o nieprzeciętnym kręgosłupie duchowym. Pamiętam, że gdy głosiliśmy Ewangelię na ulicach Buenos Aires,
dotarliśmy pod katedrę i tam na placu prowadziliśmy swą misję. Kiedy się z nami
później spotkał powiedział: „Do mnie jednak nie zaszliście, by podzielić się Ewangelią. Ja także potrzebuję Dobrej Nowiny”.
O. Zdzisław Kijas OFM Conv.: Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że będzie
Papieżem, aczkolwiek... To był styczeń
2010 r. Byłem wtedy w Buenos Aires, mieliśmy spotkanie jako franciszkanie na temat
formacji. Zaproszono z Eucharystią i kazaniem kard. Bergoglio, który był równocześnie przewodniczącym episkopatu Argentyny. Już wtedy nasi argentyńscy współbracia opowiadali, że miał on otrzymać sporo
głosów na konklawe w 2005 r. Szczególnie
zostało mi w pamięci to, że mówił swoją
postawą bardziej niż tekstem. Postać niezwykle skromna, ciepła. Przyszedł po raz
pierwszy, a odnosiło się wrażenie, że jest
uczestnikiem tej naszej wspólnoty kapitulnej już od jakiegoś czasu. To jego pierwsze
pojawienie się na Placu św. Piotra w momencie konklawe, sposób wyrażania się,
ten głos jest znany i ten sposób zwracania
się jest bliski. Prawie po trzech latach, pojawia się już nie w Buenos Aires na spotkaniu, ale na Placu Św. Piotra.
Kard. Stanisław Dziwisz: Kardynałowie elektorzy starali się odczytać wolę
Bożą. Dużo się modliliśmy, prosiliśmy Ducha Świętego, aby wskazał tego, kogo on
wybrał. Ufamy, że nie zbłądziliśmy. Jesteśmy przekonani, że to jest ten, którego Jezus Chrystus chciał jako Piotra na dzisiejsze czasy, niełatwe z punktu widzenia ekonomicznego, politycznego i kryzys. W Kościele też są problemy, ale idzie człowiek,
który może poderwać w kierunku dobra.
Realizuje swój program, widać jego charyzmat. Myślę, że już można by podsumować jednym słowem – Franciszek, na
wzór świętego Franciszka. Cieszymy się
tym imieniem, bo ono nam przypomina
prostotę, pokorę ewangeliczną i zakochanie się na nowo w Jezusie Chrystusie. Już
to widzimy u nowego Papieża i z tego się
cieszymy.
Kard. Odilo Pedro Scherer: Wybór
Papieża z Ameryki Łacińskiej jest świadec-
twem przemian, jakie dokonały się w Kościele powszechnym. Katolicyzm ma zasięg ogólnoświatowy. Pochodzenie nowego Papieża nie było dla kardynałów czynnikiem decydującym. Jest to jednak wyraźny sygnał dla świata. Powszechność Kościoła przejawia się lepiej w wyborze Papieża, który nie jest Europejczykiem. Niemal połowa wszystkich katolików na świecie żyje w Ameryce Łacińskiej. Tu nie chodzi tylko o liczby. Mamy bowiem również
bogate doświadczenie życia kościelnego
na naszym kontynencie. Przez cztery stulecia bardzo dużo otrzymaliśmy od Europy. Teraz nadszedł czas, abyśmy my dzielili się z Kościołem powszechnym naszym
bogactwem duchowym i doświadczeniem.
W osobie Papieża Franciszka ukazuje się
wspólnota darów duchowych. I widzimy
też Papieża innego, prostego, który zdobywa się na nowatorskie gesty, ale – co jest
bardzo ważne – nie zrywa z wielką tradycją wiary Kościoła.
Źródło: http://gosc.pl/doc/1488409.
Kilka-opinii-o-papiezu-Franciszku
Papież Franciszek zachowa ten sam
herb, którym miał jako biskup Buenos
Aires. Również zawołanie papieskie po-
zostanie bez zmian: „Miserando atque eligendo”.
Rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi prezentuje projekt papieskiego herbu.
Zawołanie papieża pochodzi z komentarza św. Bedy Czcigodnego (doktor Kościoła, angielski benedyktyn z VIII wieku) do Ewangelii św. Mateusza. Konkretnie chodzi o jego kazanie do opisu powołania Mateusza (9,9-13).
Św. Beda pisze: „Vidit ergo Iesus publicanum, et quia miserando atque eligendo
vidit, ait illi, Sequere me”. (Jezus ujrzał celnika, a ponieważ go umiłował, wybrał go,
i powiedział mu: Pójdź za mną). Spojrzenie przez oczy miłosierdzia powołuje słabych do posługi. Ukochany i dlatego wybrany. Tak można by opisowo przetłumaczyć zwięzłe łacińskie zawołanie.
Homilia Bedy Czcigodnego znajduje
się w Liturgii Godzin ze Święta św. Mateusza. To hasło wiąże się z duchową drogą
papieża Franciszka. Jako 17-letni chłopak
w święto św. Mateusza w 1953 roku doświadczył silnie, osobiście Bożej miłości.
Odbył spowiedź, podczas której poczuł się
dotknięty Bożym miłosierdziem.
Podjął wówczas decyzję o wyborze życia zakonnego śladami św. Ignacego z Loyoli, czyli postanowił służyć Bogu w zakonie jezuitów. Kiedy został biskupem nawiązał do tamtej pierwszej decyzji i wybrał wyrażenie św. Bedy „miserando atque
eligendo” jako zawołanie biskupie. Teraz
będzie ono także hasłem jego pontyfikatu.
Tarcza herbu biskupiego pozostaje bez
zmian, zmienia się tylko jej obramowanie.
Pojawiają się klucze św. Piotra, mitra i paliusz – symbole papieskie. Symbol IHS
z krzyżem wpisany w słońce to symbol zakonu jezuitów (IHS – to monogram imienia Jezus).
Gwiazda na dole po lewej symbolizuje Maryję. Po prawej stronie znajduje
się gałązka kwitnącego nardu (nie są to
winogrona!). W ikonograficznej tradycji
hiszpańskiej św. Józef był przedstawiany
z gałązką nardową w ręce. Papież wskazuje więc na Maryję i św. Józefa jako swoich patronów.
Źródło: http://gosc.pl/doc/1490314.
Papieski-herb-i-haslo
Na podstawie źródeł internetowych
„Gościa Niedzielnego” zebrała i opracowała M.P.
6 Maja
VI Niedziela
Wspomnienie Apostołów: Wielkanocna
Św. Filipa i Jakuba
nie został pochowany w Hierapolis we Frygii. Św. Jakub
Mniejszy był synem Alfeusza
i Marii i bratem św. Judy Tadeusza. Jako apostoł zajmował
szczególną pozycję we wczesnochrześcijańskiej wspólnocie Jerozolimy. Św. Paweł
mówi o nim, że był świadkiem
zmartwychwstania Chrystusa;
jest nazwany „filarem kościoła”. Historycy Euzebiusz i Hegezyp twierdzą, że został umęczony za wiarę 62 roku, mimo,
że Żydzi szanowali go, nazyśw. Jakub
św. Filip
wając go „Jakubem sprawiedliwym”.
Św. Filip, urodzony w Betsaidzie
Panie Boże, z radością obchodzimy co
w Galilei, został wezwany przez Jezusa
nazajutrz po św. Piotrze i Andrzeju. Wie- roku święto Twoich apostołów św. Filipa
my, że był wówczas żonaty i że miał kilka i Jakuba. Pozwól, abyśmy za ich pośredcórek. Podobnie jak inni apostołowie, tak- nictwem wzięli udział w Męce i Zmarże i Filip zostawił wszystko i poszedł za twychwstaniu Twojego Syna i zasłużyli
Jezusem. Głosił Ewangelię w części Azji sobie na życie wieczne w niebie.
Amen.
Mniejszej zwanej Frygią. Prawdopodob-
„ Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!”
Chcesz wiedzieć, dlaczego?
Przeczytaj J 14,23-29
Warto pamiętać o tych słowach Pana
Jezusa, kiedy zaczynamy się martwić, niepokoić, denerwować. Kiedy lęk, który nas
ogarnia, zaczyna paraliżować, zabiera racjonalne myślenie i zachowanie.
Dlaczego mamy się nie trwożyć?
Jeśli wierzymy Bogu, a On mówi, abyśmy się nie lękali i nie trwożyli… Czy możemy Mu nie ufać?
Przecież wiesz, że sam nie podołasz….
A skoro tak, to oddaj te trudne sprawy
Panu Bogu.
Jeśli w twoim życiu jest taki trudny czas, że wszystko idzie nie tak jakbyś
chciał , że nie masz siły na walkę i na próżno szukasz nadziei, bo nigdzie nie możesz
jej znaleźć – to chwyć Pana Jezusa za rękę
i mocno trzymaj.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
5
„Nie lękaj się, bo cię wykupiłem,
wezwałem cię po imieniu; tyś mój”
Rok 2009 był ogłoszony przez Ojca
Świętego Benedykta XVI Rokiem Kapłańskim. Prosił Kościół o pochylenie się
nad tajemnicą kapłaństwa, a samych kapłanów o odnowienie w sobie tego charyzmatu wybrania, który otrzymali w dniu
święceń kapłańskich.
W czasie, kiedy świat próbuje wspólnotę Kościoła zepchnąć na margines życia, zepchnąć do „podziemia”, aby nie przeszkadzała ludziom „wolnym” żyć we współczesnym świecie po swojemu, taki pomysł był
błogosławionym przedsięwzięciem.
To cudowne, że tak wielu świeckich,
widząc potrzebę modlitwy za kapłanów,
wyszło z inicjatywą tworzenia różnych
form i grup modlitewnych za księży. Tak
jest również w naszej parafii, w której
działa Apostolat Złota Róża i ruch mo-
dlitwy za kapłanów zwany Apostolatem
Margaretka.
Czy jednak musimy należeć do Apostolatu, aby modlić się za kapłanów? Niekoniecznie.Każdy z nas w swoich osobistych
codziennych modlitwach może także prosić Pana Boga za kapłanów. I choć Rok Kapłański dawno się zakończył, my, jako lud
wierny, nie kończmy tej modlitwy. Często
nie zdajemy sobie sprawy, a może nawet nie
doceniamy tego, że mamy kapłanów praktycznie „na zawołanie”. Trudno sobie wyobrazić, abyśmy nie mogli korzystać z codziennej Eucharystii czy sakramentu pokuty tylko dlatego, że zabrakłoby kapłanów.
Dziś wchodząc do naszego kościoła, widzimy każdego dnia zapalone światła w konfesjonałach. Nasi kapłani zawsze czekają na
nas. Za to też dziękujmy Panu Bogu i po-
Tegoroczna wizja...
lecajmy naszych kapłanów Jego Opatrzności. Kapłani pozostawieni sami sobie, bez
duchowego zaplecza modlitwy innych ludzi, mogą przechodzić ogromne trudności.
W dzisiejszym świecie, a może i zawsze tak było, kapłan sam nie da rady. Kiedy zostawimy go bez modlitwy, bez wsparcia, pozwolimy na szarganie jego dobrego
imienia – to on sam „przepadnie”.
Nasza modlitwa jest potrzebna kapłanom, aby nigdy nie stracili wiary w to wielkie wybranie przez Jezusa, aby nigdy nie
poczuli się osamotnieni i opuszczeni.Módlmy się za kapłanów, którzy zostali nam
dani przez Jezusa, aby umacniali nas w naszej wierze.
Dziękujmy im za to, że odpowiedzieli
na Jezusowe” Pójdź za mną”.
E.Ł.
czytamy: „Bóg wskrzesił Go, zerwawszy
więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby
ona panowała nad Nim(...)Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie
w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej
w Otchłani, ani nie dasz Świętemu Twemu
ulec skażeniu.”
Śmierć jest więc swego rodzaju bramą,
przez którą przejdą wszyscy. Aby jednak
zacząć nowe życie w rzeczywistości nieba, po jego ziemskim końcu, trzeba nam
poznawać Chrystusa każdego dnia i razem z nim przejść przez tę bramę niczym
ze współmałżonkiem. Dlatego nasza „brama” w wieczór zmartwychwstania Chrystusa zakwitła żywymi kwiatami, jako kolejny symbol pokonania śmierci.
Za kulisami
Okres Wielkiego Tygodnia, jak co roku,
był czasem dużej aktywności dla młodzieży KSM-u. Po raz kolejny stworzyliśmy
ciemnicę oraz grób Pański. Myślę, że nie
do końca wszyscy odczytują symbolikę
scenografii, stąd więc ten artykuł.
Przesłanie
Każdego roku podczas projektowania
i tworzenia dekoracji na Triduum Paschalne do naszego kościoła staramy się, wraz
z grupą młodzieży, o głęboki przekaz jakiejś prawdy wiary. Nie kierują nami tylko względy estetyczne. Poprzez elementy wystroju czy symbole chcemy skłonić
do refleksji. W tym roku podczas budowy grobu towarzyszył nam motyw bramy,
jako symbolu zmartwychwstania - przej6
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
ścia z życia do śmierci. Głównym elementem dekoracji była metalowa konstrukcja
opleciona roślinnością, która miała przypominać swoim wyglądem bramę weselną (konstrukcja nie miała tylnej ściany).
Może przypominasz sobie filmy, w których para młoda przechodziła przez altankę obrośniętą roślinami czy udekorowaną balonami i wstążkami? Brama weselna
symbolizuje przejście przez współmałżonków do nowego życia. Jest początkiem życia obojga ludzi, którzy stają się jednością.
Bóg każdego z nas wzywa, aby skorzystać
z tego przejścia, które nam otworzył przez
swego Syna. Chce, byśmy mu zawierzyli
swoje życie, a także moment naszej śmierci. We fragmencie z Dziejów Apostolskich
Do wykonania grobu-altanki potrzebowaliśmy w tym roku dużo roślin. Nie byłoby może nic w tym trudnego, gdyby nie
pogoda, która zaskakuje nas wszystkich.
Niewiele zdążyło się zazielenić przez kilka
cieplejszych dni, a jeżeli coś już było zielone, to zostało przykryte „białą pierzynką”. Dlatego zdobycie barwinku wymagało
odgarniania śniegu, a bluszczu, wieczornej wyprawy do parku. Niemalże cudem
było znalezienie i wykopanie zmarzniętego mchu, którego jak twierdzili niektórzy,
nie zdobędę. Jednak, między innymi dzięki
wsparciu parafian, udało się znaleźć roślinność potrzebną do oplecenia konstrukcji.
Na koniec chciałbym podziękować
młodzieży KSM-u za zaangażowanie
w prace przy dekorowaniu, a także panu,
który zespawał konstrukcję oraz właścicielowi działki za jej udostępnienie w celu zdobycia roślinek i za pomoc w ich transporcie.
Dominik Karwowski
Miłosierdzie Boże
Stanąć tarczą
Pomóż, Boże, stać tarczą,
gdy się ostrza wznoszą
nad rosnący z miłości
i nadziei owoc.
Pomóż stać, by zagrodzić
trakt srebrnikom – groszom,
które, niczym miecz, niszczą
miłość, prawdę, słowo.
Stefan Todorski
Uroczystość
Wniebowstąpienia
Pańskiego
W pierwszą niedzielę po Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego, Kościół katolicki
obchodzi Święto Miłosierdzia Bożego.
Kult miłosierdzia rozwinął się w XX
wieku, kiedy to prosta zakonnica – siostra Faustyna Kowalska została wybrana przez Jezusa na „sekretarkę” Boskiego Miłosierdzia.
Błogosławiony Jan Paweł II w czasie
swojego pontyfikatu poświęcił wiele uwagi Bożemu Miłosierdziu. I tak w encyklice
„Dives in Misericordia nr 7” Jan Paweł II
określa, że: „Miłosierdzie jest nieodzownym wymiarem miłości, jest jakby drugim
jej imieniem a zarazem właściwym sposobem jej objawiania się i realizacji wobec rzeczywistości zła, które jest w świecie, które dotyka i osacza człowieka, które
wdziera się również do jego serca i może
go zatracić w piekle”.
Jezus czyni miłosierdzie jednym z głównych tematów swojego nauczania. Wystarczy
przypomnieć przypowieści: „O synu marnotrawnym” (Łk 15,11-32), „O miłosiernym
Samarytaninie” (Łk 10,30-37), czy też – dla
kontrastu – „Przypowieść o niemiłosiernym
słudze” (Mt 18,23-25) i wiele innych.
Chrystus, objawiając miłość – miłosierdzie Boga, równocześnie stawiał ludziom
wymagania, aby w życiu swoim kierowali się miłością i miłosierdziem. Mistrz daje
temu wyraz w postaci przykazania, o którym mówi, że jest „największe” (Mt 23,38),
jak też w postaci błogosławieństwa, kiedy
w kazaniu na Górze głosi: „Błogosławieni
miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7).
Miłosierdzie uznawane jest za największy i najwspanialszy przymiot Boga, którego każdy człowiek może doświadczyć poprzez uczestnictwo w Eucharystii oraz sakramencie pokuty i pojednania. W świecie, który tak Bóg umiłował, że „Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3,16), istnieje
grzech, a Bóg, który jest „Miłością”, objawia się poprzez Miłosierdzie.
Miłosierdzie w swej istocie jest nieskończone, tak jak nieskończony jest Bóg.
Żaden grzech ludzki nie przewyższa
mocy miłosierdzia, ani jej nie ogranicza.
Ograniczyć ją może tylko ze strony
człowieka brak dobrej woli i gotowości nawrócenia, czyli pokuty, trwanie w oporze
i sprzeciwie wobec łaski i prawdy,
a zwłaszcza wobec świadectwa krzyża
i zmartwychwstania Chrystusowego.
Dlatego Kościół wyznaje i głosi nawrócenia, które prowadzi do odnalezienia
miłosierdzia. W Miłosierdziu Bożym jest
całą nadzieja na nasze zbawienie, ponieważ
moc Boskiego Miłosierdzia jest silniejsza
niż sprawiedliwość Boża.
Błogosławiony Jan Paweł II, podczas
swojej ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny (16-19. sierpnia 2002r), której motto
brzmiało: „Bóg bogaty w Miłosierdzie”,
dokonał w Łagiewnikach aktu zawierzenia świata Miłosierdziu Bożemu, wołając wtedy:
„… Trzeba przekazywać światu ogień
Miłosierdzia. W Miłosierdziu Boga świat
znajdzie pokój a człowiek szczęście. Bądźcie świadkami Miłosierdzia… „
„Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwyc hwstanie…
Wy jesteście świadkami tego”
Jakie było ostatnie pouczenie
Pana Jezusa, zanim nastąpiło
Wniebowstąpienie?
Łk 24,46-53
Znamy filmy i książki opowiadające
o pierwszych wiekach chrześcijaństwa.
Być świadkiem Jezusa w tamtych czasach, znaczyło to samo, co być męczennikiem. A teraz….., czy teraz też być świadkiem, to być męczennikiem?
Jakimi jesteśmy świadkami?
Nie grozi nam męczeństwo, ale też
świadczyć o Bogu, choć żyjemy w wolnym
i katolickim kraju, wcale nie jest łatwo.
Świadczyć o obecności Jezusa w codziennym życiu…nie jest łatwo.
Świadczyć o obecności Jezusa w ciężkiej chorobie…nie jest łatwo.
Świadczyć o obecności Jezusa w żałobie po dziecku, mamie, po najbliższych…
nie jest łatwo.
Świadczyć o obecności Jezusa w przykrościach, znieważaniu, obelgach i pomówieniach…nie jest łatwo.
A słyszałeś o tym, że w oczach Pana
Boga najbardziej liczy się to, co przychodzi z trudem?
Hanna Protasewicz
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
7
3 maja – czy wiem, co świętuję
„O wielka Matko Boga i Człowieka
Tobie Ojcowie nasi ślubowali
Twojej opiece los całego świata
Oraz Ojczyzny naszej powierzali”
Fragment piosenki „Królowo Polski”
(za www.katolickapolonia.com)
Matka i Królowa
W opinii światowej oceniającej nasz
kraj i naszą religijność, zwłaszcza po wyborze kardynała Karola Wojtyły na papieża, Polacy uznani zostali za naród darzący
szczególną czcią Matkę Bożą. Na taką opinię zasłużyliśmy na przestrzeni tysiącletniej historii kraju, nierozerwalnie związanej z osobą Maryi Matki Chrystusa. Między innymi jako przykład całkowitego oddania się Bożej Rodzicielce historycy podają pieśń „Bogurodzica” powszechnie uznaną za pierwszy hymn narodowy. W trudnych chwilach uciekaliśmy się wielokrotnie do naszej Opiekunki i Orędowniczki,
nazywając ją tak w jednej z najpopularniejszych modlitw, czyli „Pod Twoją obronę”.
Ale nasze osobiste zawierzenie się Matce
Boga, osobiste odczuwanie łączności z Tą,
którą konający Jezus oddał za naszą matkę,
to nie wszystko. W naszym kraju jest jeszcze inny wymiar Maryjnego macierzyństwa,
a mianowicie Maryja jako Królowa naszego
narodu, Królowa Polski. Królowanie Maryi
przyjęło bardzo konkretny wymiar od dnia
1. kwietnia 1656 roku, kiedy to król Jan Kazimierz, w katedrze lwowskiej przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej obrał
Maryję za Królową swoich państw, a Królestwo Polskie polecił jej szczególnej obronie.
„Przyrzekł szerzyć Jej cześć, ślubował wystarać się u Stolicy Apostolskiej o pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej
Korony Polskiej, zająć się losem ciemiężonych pańszczyzną chłopów i zaprowadzić
w kraju sprawiedliwość społeczną”. (za
www.ekai.pl) Niestety śluby króla Jana
Kazimierza nie zostały od razu spełnione.
Wprowadzono co prawda do litanii loretańskiej wezwanie „Królowo Korony Polskiej – módl się za nami”, ale dopiero po
odzyskaniu przez Polskę niepodległości
w 1918 r. „Episkopat Polski zwrócił się do
Stolicy Apostolskiej o wprowadzenie święta
dla Polski pod wezwaniem „Królowej Polski”. Biskupi umyślnie zaproponowali Ojcu
Świętemu dzień 3. maja, aby podkreślić
łączność nierozerwalną tego święta z Sejmem Czteroletnim, a zwłaszcza z uchwaloną
3. maja 1791 roku pierwszą konstytucją polską”.(za www.brewiarz.pl) W tym samym
dniu naród wierny swojej królowej czcił Jej
imię i upamiętniał swoją tożsamość narodo8
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
wą, łącząc w jedno miłość do Matki Boga
i miłość do ojczyzny i jej praw najwyższych
zagwarantowanych w konstytucji.
a
„Maryja,
Maryja Polski
Tyś jest
Królowa niech
opieka Twoja
nas zachowa”
3 maja w czasach
komunistycznej niewoli
Jedność wiary katolickiej i tożsamości
narodowej Polaków doskonale rozszyfrowali komuniści, którzy przejęli władzę w naszym kraju po II wojnie światowej. Zniekształcając historię kraju a szczególnie rolę
św. Wojciecha i św. Stanisława biskupa, nie
tylko znieśli oba święta lecz jeszcze dyskryminowali i wtrącali do więzień tych, którzy w tym dniu chcieli świętować. Z ciemnej nocy komunizmu nasz naród mógł zostać wyrwany tylko za wstawiennictwem
Maryi. Rozumiał to doskonale Episkopat
i zarówno prymas Hlond jak i jego następca prymas tysiąclecia Stefan kardynał Wyszyński robili wszystko, aby nie zgasić w narodzie miłości do Matki Boga. Prymas Wyszyński postanowił pójść śladami króla Jana
Kazimierza i 26. sierpnia 1956 roku na Jasnej Górze Episkopat Polski złożył uroczyste Jasnogórskie Śluby Narodu, w których
czytamy między innymi:
„Wielka Boga-Człowieka Matko, Bogarodzico Dziewico, Bogiem sławiona Maryjo Królowo świata i Polski Królowo. Gdy
upływa trzy wieki od radosnego dnia, w którym zostałaś Królową Polski, oto my, dzieci Narodu Polskiego i Twoje dzieci, krew
z krwi przodków naszych, stajemy znów
przed Tobą,… Składamy u stóp Twoich siebie samych i wszystko, co mamy: rodziny
nasze, świątynie i domostwa, zagony polne
i warsztaty pracy, pługi, młoty i pióra, wszystkie wysiłki myśli naszej, drgnienia serc i porywy woli”(www.wyszynskiprymas.pl)
W roku 1966 Polska obchodziła rocznicę
tysiąclecia chrztu. Nieprzypadkowo centralne uroczystości milenijne odbyły się na Jasnej Górze właśnie 3 maja. Dokonano wówczas aktu zawierzenia Matce Bożej i powierzenia narodu polskiego Jej opiece na kolejne 1000 lat. W tym miejscu nie można pomi-
nąć słów wypowiedzianych przez Jana Pawła II do kardynała Stefana Wyszyńskiego:
„Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego
papieża Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności, rozpoczyna nowy
pontyfikat, gdyby nie było twojej wiary,
nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem, twojej heroicznej nadziei, twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby
nie było Jasnej Góry - i tego całego okresu
dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, które związane są z twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem”.
Polak, katolik poddany królewskiej władzy Maryi, otrzymał największy dar za wierność - wybór jednego z synów tego narodu
na tron stolicy Piotrowej.
„Będziemy bronić
każdej polskiej duszy,
By daru łaski nigdy nie straciła,
Będziemy czuwać, by kołyska polska
Smutkiem i pustką nigdy nie świeciła,
Będziemy strzec ogniska domowego
Lecz Ty nam pomóż Pani i Królowo,
Pomóż wypełnić
wszystkie przyrzeczenia
W Swoją opiekę przyjmij nas na nowo”.
(Królowo Polski)
3 maja dzisiaj
Po obaleniu komunizmu w roku 1989
dzień 3 maja ponownie jest świętem państwowym jako rocznica uchwalenia konstytucji, ale trudno na oficjalnych stronach polskiego sejmu czy rządu znaleźć informację,
że jest to również święto Maryi Królowej
Polski. Można odnieść wrażenie, że z większą starannością podchodzi się do przypadkowo uchwalonego na dzień 2. maja święta
flagi, niż do dnia dziękczynienia Matce Bożej za opiekę i wstawiennictwo. Dlatego też
my katolicy, jako dzieci Maryi, dajmy świadectwo naszej wdzięczności Królowej Polski za Jej nieustanną opiekę - spotkajmy się
w tym dniu w kościele i razem odśpiewajmy:
„Maryja, Maryja Polski Tyś jest Królowa niech opieka Twoja nas zachowa”.
P.s. Pisząc ten tekst w kilku miejscach
podałem adresy portali internetowych,
z których korzystam szukając nie tylko materiałów do artykułów, ale również komentarzy do codziennych wydarzeń. Proponuję, aby sprawdzili Państwo te adresy oraz
adresy podane poniżej. Życzę przyjemnej
lektury: www.katolik.pl; www.fronda.pl/
; zbawienieiwiara.com/; www.duchowaadopcja.com.pl/ i wiele innych.
BogdanKozioł
Niedziela
Palmowa
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
9
Wielki
Czwartek
10
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Wielki Piąte
k
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
11
Wielka Sobota
12
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
Przedświąteczna
pomoc CARITAS
Jezus Chrystus powierzył realizację
swojej zbawczej misji całemu ludowi Bożemu, a więc zarówno osobom duchownym, jak i świeckim. Wypełniając to zadanie PZC włączył się w posługę miłosierdzia
w czasie przed świętami Wielkiej Nocy.
Od rozpoczęcia Wielkiego Postu,
w każdą niedzielę w sklepiku z dewocjonaliami nasi wolontariusze rozprowadzali
karty świąteczne, baranki z cukru, baranki
z białej czekolady (zamiast świec wielkanocnych przygotowane przez Diecezjalny
Caritas) oraz inne dewocjonalia.
Z pozyskanych funduszy ze sklepiku,
zbiórek do puszek zakupiliśmy w hurtow-
ni spożywczej żywność. Część produktów
przywieźliśmy z Banku Żywności. Przygotowaliśmy i wydaliśmy łącznie 150 paczek żywnościowych dla osób korzystających z pomocy PZC. Zawierały one:wędlinę, babkę drożdżową, delicje, majonez,
napoje, cukier, musztardę, dżemy, konserwy, margarynę, ryż, mąkę, makaron, itd.
W sobotę 23. marca 2013, zgodnie
z wcześniejszymi ogłoszeniami w kościele
i w naszym punkcie Caritas, wszystkie
paczki zostały wydane osobom potrzebującym.
Z głębi serca dziękujemy wszystkim,
którzy swoimi ofiarami wspierają naszą
działalność, dając piękne świadectwo wiary, miłości i troski o los drugiego człowieka. Niech Zmartwychwstały Chrystus
wszystkim błogosławi, a Maryja otacza troską w codzienności życia.
W ramach posługi i działalności
w PZC przedstawiciele naszego zespołu
w dniach 11-13. kwietnia 2013 uczestniczyli
w X Ogólnopolskiej Pielgrzymkce Pracowników i Wolontariuszy Caritas do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie
Łagiewnikach.
Osobom zainteresowanych wypoczynkiem letnim dzieci w wieku 9-15 lat, podajemy termin organizowanych przez nasz
PZC koloni letn ich, które odbędą się w Jurgowie/k. Bukowiny Tatrzańskiej w dniach
31 lipca – 11 sierpnia 2013 (łącznie 11 dni).
O zapisach poinformujemy w ogłoszeniach
parafialnych i w punkcie Caritas w późniejszym terminie.
Prezes PZC Krystyna Lipka
ZAPyTAJ KAPłAnA
Czym jest modlitwa wstawiennicza?
Modlitwa wstawiennicza jest zabieganiem w modlitwie o innych. Wiele postaci ze
Starego Testamentu wstawiało się za innych, np. Abraham, Mojżesz, Dawid, Samuel, Eliasz, Jeremiasz, Ezechiel i Daniel. Chrystus w Nowym Testamencie wstawia się
za wszystkimi, dlatego każda modlitwa chrześcijańska jest modlitwą wstawienniczą,
w której zanosimy prośby do Boga poprzez Chrystusa. Jezus wypełnił przepaść pomiędzy nami a Bogiem, gdy umarł na krzyżu. Przez pośrednictwo Jezusa, możemy teraz zabiegać w modlitwie o innych wierzących lub modlić się o zgubionych, prosząc
Boga o wypełnienie tych próśb zgodnie z jego wolą. „Gdyż jeden jest Bóg, jeden też
pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus” (1 Tm 2,5). „Kto ma potępiać? Jezus Chrystus, który umarł- więcej, który zmartwychwstał i przebywa po prawicy Boga- On przecież wstawia się za nami” (Rz 8,34).
Wspaniały przykład modlitwy wstawienniczej znajdujemy w Księdze Daniela, rozdział 9. Modlitwa ta zawiera wszystkie elementy prawdziwej modlitwy wstawienniczej.
Jest odpowiedzią na Słowo (werset 2); charakteryzuje ją żarliwość (werset 3) i zaparciem się samego siebie (werset 4); wskazuje na identyfikowanie się Daniela z resztą
ludu Bożego (werset 5); wyznaje grzechy (werset 5-15); podkreśla swoją zależność od
Boga (wersety 4, 7, 9, 15); i koncentruje się na oddaniu Bogu chwały (wersety 16-19).
Podobnie jak Daniel, chrześcijanie również powinni przychodzić przed oblicze Boga,
aby w uniżeniu serca i ze skruchą zabiegać w modlitwie o innych, dostrzegając swoje
braki i zapierając się siebie samych. Daniel nie mówi: „Mam prawo domagać się tego
od Ciebie Boże, bo jestem jednym z Twoich wybranych.” Powiedział: „Jestem grzesznikiem” przez co „Nie mam prawa domagać się czegokolwiek od Ciebie.” Modlitwa
wstawiennicza nie tylko pragnie poznać wolę Boga i widzieć jak się ona spełnia, lecz
dostrzegać jak się spełnia bez względu na to czy przynosi nam jakieś korzyści czy nie.
Prawdziwa modlitwa wstawiennicza poszukuje Bożej chwały, a nie naszej własnej.
Poniżej znajduje się skrócona lista ludzi, za których powinniśmy wstawiać się
w modlitwie: za rządzących (1 Tm 2,2); misjonarzy (Flp 1,19); Kościół (Ps 122,6); przyjaciół (Job 42,8); ludzi mieszkających w miejscu naszego zamieszkania (Rz 10,1); chorych (Jk 5,14), wrogów (Jr 29,7); tych, którzy nas prześladują (Mt 5,44); tych, którzy nas
opuścili (2 Tm 4,16) i wszystkich ludzi (1 Tm 2,1).
Bóg powołuje ludzi do wstawiania się za innymi. Zanoszenie modlitw wstawienniczych jest Bożym pragnieniem dla każdego wierzącego. Jakim wspaniałym i wyjątkowym przywilejem jest to, że możemy z każdą modlitwą i prośbą przychodzić przed
tron Wszechmocnego Boga!
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
13
Franciszek. Papież z końca świata
Na rynku wydawniczym ukazały się liczne książki przybliżające
osobę kardynała Jorge Mario Bergoglio. Jedną z nich prezentujemy
jako zachętę do lektury.
Co lubi Papież - czyli o hobby
Franciszka.
Większość dawnych sąsiadów,
jeśli już rzeczywiście zapamiętała
małego Jorge, to raczej nie z piłkarskiego boiska. Kojarzono go natomiast z książkami, z którymi ciągle
chodził. Do dziś czytanie to ulubione zajęcie papieża. Nie ogranicza się
jednak do książek teologicznych czy
filozoficznych. Jest koneserem literatury pięknej. „Boską Komedię”
Dantego Alighieri i „Narzeczonych”
Alessandra Manzoniego przeczytał
cztery razy. Uwielbia wiersze Friedricha Holderlina, prekursora romantyzmu niemieckiego.
Chętnie czyta też powieści Fiodora Dostojewskiego oraz pisarzy
argentyńskich - Leopoldo Marechala i zwłaszcza Jorge Luisa Borgesa, z którym osobistą znajomość
bardzo sobie cenił. Zamiłowanie do
muzyki klasycznej zawdzięcza matce. W każdą sobotę o godzinie 2.00
po południu wszystkie dzieci rodziny Bergoglio gromadziły się z nią przed odbiornikiem radiowym. Radio de Estado (obecnie
Radio Nacional), czyli stacja państwowa,
emitowało wówczas opery. Przed każdą
ładniejszą lub ważniejszą arią mama prosiła dzieci, żeby uważnie słuchały. - Czasem trochę się rozpraszaliśmy, ale mama
szybko przywoływała nas do porządku.
Na przykład podczas opery „Otello” mówiła: „Uważajcie, bo teraz właśnie ją zabija” - wspomina ze śmiechem papież.
Z dzieciństwa pozostał mu nawyk słuchania muzyki poważnej w radiu. Zapytany
o ulubiony utwór odpowiada jak nie lada
meloman: - Uwertura koncertowa „Leonora” Ludwika van Beethovena pod dyrekcją Wilhelma Furtwanglera, którego uważam zresztą za najlepszego interpretatora
zarówno niektórych symfonii Beethovena,
jak i dzieł Richarda Wagnera.
Z dzieł malarskich najbardziej ceni
„Białe Ukrzyżowanie” Marca Chagalla. Do
kina już nie chodzi, ale gdy był dzieckiem,
rodzice zadbali o to, by poznał neorealizm
włoski i nie opuścił żadnego filmu z Anną
Magnani i Aldo Fabrizim. Z nowszych filmów duże wrażenie zrobiła na nim „Uczta
Babette” z 1987 roku, a w młodości bardzo
lubił filmy muzyczne z Titą Merello, sławną
14
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
argentyńską tancerką tanga. Papież uwielbia tango i jest jego znawcą. - Z pierwszego etapu rozwoju tanga najbardziej ceniłem orkiestrę D’Arienzo i, jako śpiewaków,
Carlosa Gardela, Julia Sosę i Adę Falcón,
a z drugiego etapu kompozytora Astora Piazzollę i śpiewaczkę Amelitę Baltar - mówi. Franciszek jest także zapewne
pierwszym w historii papieżem, który potrafi tańczyć tango, aczkolwiek robił to tylko
w młodości. - A jeszcze bardziej lubiłem tańczyć milongę - dodaje. Milonga to odmiana
tanga z wyraźniejszym i żywszym rytmem.
Kilkunastoletni Jorge Mario chodził na tańce ze swoją dziewczyną. Znajomość zakończyła się, gdy odkrył kapłańskie powołanie.
Papież poza czytaniem i słuchaniem
muzyki nie ma obecnie jakiegoś specjalnego hobby. W dzieciństwie zbierał znaczki.
Umie też gotować, ale ta umiejętność nie
jest rezultatem kulinarnej pasji. - Po piątym porodzie mama była przez pewien czas
częściowo sparaliżowana. Potem wyzdrowiała, ale wcześniej musieliśmy sobie, ja
i moje rodzeństwo, jakoś radzić. Wyglądało to tak, że wracaliśmy ze szkoły
i mama dyrygowała: „Wsadź do garnka to,
a na patelnię włóż tamto”. W ten sposób
wszyscy nauczyliśmy się gotować - opowiada papież.
Nie jest jednak prawdą, że jako
kardynał sam przygotowywał sobie
posiłki. - Nie miałbym na to czasu.
Tylko kiedy pracowałem na jezuickiej uczelni w San Miguel, gotowałem studentom w niedzielę, bo wtedy kucharka miała wolne - opowiada. Zapytany, czy gotuje dobrze, odpowiada ze śmiechem: - Do tej pory
jeszcze nikogo nie otrułem.
Zapytany o znajomość języków obcych zastrzega, że może mówić raczej w czasie przeszłym, bo
nie używając obcego języka, wychodzi się z wprawy. Poza hiszpańskim włada bardzo dobrze językiem
włoskim. Dobrze mówi też po francusku i niemiecku, nieco słabiej po
angielsku. Świetnie zna dialekt piemoncki, którego - podobnie jak literackiego języka włoskiego - nauczył
się od dziadków (rodzice rozmawiali z nim wyłącznie po hiszpańsku).
Stroni od komputera. Zapytany o internet żartuje, że może zacznie serfować w nim na emeryturze. Jako kardynał używał elektrycznej maszyny do pisania. Wszystkie
listy przychodzące pocztą elektroniczną drukowały i wręczały mu
jego sekretarki.
Wolny czas ojciec papieża często spędzał w klubie sportowym San Lorenzo de
Almagro, gdzie grał w koszykówkę. To
zainteresowanie „odziedziczył” po nim
syn, który jako nastolatek też uprawiał
ten sport. Całą rodziną grywali natomiast
w karty i chodzili na mecze piłki nożnej.
Ulubiony przez papieża klub Atletico San
Lorenzo de Almagro został utworzony
w 1908 roku przez salezjanina, księdza
Lorenzo Massę. Pozwalał on grać chłopcom z dzielnicy w piłkę na dziedzińcu
tego samego oratorium, w którym ćwierć
wieku później poznali się rodzice papieża. Salezjanie zawsze wychowywali przez
sport i ksiądz Massa, tworząc klub, pragnął kształcić po katolicku młodzież z Almagro. Jorge Mario Bergoglio nie dlatego
jednak był kibicem tej drużyny. Po prostu
rodzice mieszkali wcześniej w tej dzielnicy, a stadion znajdował się między ulicami Inclan i Las Casas, stosunkowo niedaleko ich nowego mieszkania. San Lorenzo to po polsku św. Wawrzyniec. Kibice
nazywali swą drużynę Los Santos (Święci), Los Cuervos (Kruki) albo El Ciclón
(Cyklon). Klub jest jednym z najsilniejszych w Argentynie, 13 razy zdobywał mistrzostwo kraju.
Franciszek najcieplej wspomina mistrzostwo z 1946 roku. - Wtedy jeszcze
wszyscy chodziliśmy na mecze, nawet
moja mama. Byłem na każdym meczu
w tamtym sezonie. Gol Pontoniego, który zadecydował o mistrzostwie, zasługiwał na Nagrodę Nobla - wspomina Ojciec
Święty w książce „Jezuita”. Przyznał jednak, że potem już rzadziej chodził na mecze. - To były inne czasy. Wtedy na sędziego krzyczało się co najwyżej „kreatura”,
„bezwstydnik” albo „sprzedawczyk”. Ma
się to nijak do tych wyzwisk, które można usłyszeć na stadionach teraz - śmieje
się papież. Jego ulubionym zawodnikiem
był wspomniany Rene Pontoni, środkowy
napastnik, wielka gwiazda argentyńskiej
piłki lat czterdziestych. Z młodszej generacji piłkarzy cenił Alberta Federica Acostę, zwanego „Beto”. - Kiedy kończyłem
karierę w 2003 roku, podarowałem mu (arcybiskupowi - przyp. L.Ś.) swoją koszulkę, a on mi powiedział: „Czemu przestajesz grać, teraz już nikomu nie strzelimy
gola” - wspomina „Beto”.
W internecie można znaleźć zdjęcie legitymacji „socio”, czyli członka klubu, numer 88 235, wystawionej w 2008 roku dla
Jorge Maria Bergoglia. Nie oznacza to jednak „kibicowskiej aktywności” Ojca Świętego w ostatnich latach. Po prostu klub San
Lorenzo de Almagro świętował w 2008
roku stulecie założenia. Z tej okazji ówczesny arcybiskup metropolita Buenos Aires
odprawił uroczystą Mszę św. Na pamiątkę od władz klubu otrzymał wtedy legitymację członkowską. Jest więc tzw. socio
honorlfico, czyli członkiem honorowym.
Po wyborze kibica numer 88 235 na
Stolicę Piotrową klub stał się niesłychanie
popularny. - Co chwilę ktoś dzwoni i pyta
o papieża - śmieje się trener zespołu Juan
Antonio Pizzi, były reprezentant Hiszpanii.
W niedzielę 17. marca 2013 roku jego zespół
zagrał mecz ligowy z drużyną Colón Santa
Fe w specjalnych koszulkach z niewielkim
portretem nowego papieża na piersi. San Lorenzo wygrał 1:0. Dwa dni później, podczas
inauguracji pontyfikatu, na placu św. Piotra
w Watykanie kibice San Lorenzo powiewali
flagą klubową z podobizną papieża.
Fragmenty pochodzą z książki Leszka
Śliwy „Franciszek. Papież z końca świata”, która ukazała się nakładem jezuickiego Wydawnictwa WAM i „Gościa Niedzielnego”.
Dzięki tej książce poznasz życie Franciszka, odkryjesz fakty, o których do tej
pory pisano niewiele lub nie pisano wcale.
Źródło: http://www.deon.pl/religia
/swiety-patron-dnia/art,242,co-lubi-papiez-czyli
-o-hobby-franciszka.html
Najlepszy prezent
W ogłoszenia duszpasterskie Michał raczej rzadko się wsłuchiwał. Godziny mszy
świętych znał, a intencje nie bardzo go interesowały. Tym razem jednak kapłan mówił o przygotowaniach do pierwszej komunii świętej i te słowa przyciągnęły jego
– nawet dość baczną – uwagę. Po wyjściu
z kościoła zamyślił się – umysł wypełniły
wspomnienia z własnego pierwszego sakramentu eucharystii.
Przypomniał sobie zniecierpliwienie
podczas oczekiwania z grupą koleżanek
i kolegów na wejście do świątyni, a potem
pełen ciekawości udział w uroczystej mszy
w pierwszych rzędach nawy głównej, tuż
przed prezbiterium. Zdawało mu się wówczas, że wszyscy ludzie patrzą na niego,
a rodzice i dziadkowie w sposób szczególny.
Był zadowolony. Prezentował się bowiem
okazale. Koszula lśniła bielą, kanty wyprasowanych przez mamę spodni układały się
równiutko wzdłuż całych nóg, a wyczyszczone i wypolerowane buty wręcz świeciły światłem kościelnego żyrandola. Czuł to
wszystko… a nawet widział kontrolując co
jakiś czas wzrokiem wyobrażaną sobie sytuacje. We mszy świętej starał się uczestniczyć
godnie i gorliwie. Myśli jednak, wbrew jego
woli, chwilami rozsypywały się i wędrowały do domu, gdzie już wkrótce mieli zebrać
się goście na uroczystym obiedzie. Starał
się także odgadnąć, jakie prezenty wręczą
mu krewni, a zwłaszcza rodzice chrzestni.
Wspomnienia dotyczące dość odległych wydarzeń sprawiały wrażenie, że
msza ta wraz z pierwszą komunią odbywała się dosłownie przed paroma dniami. Obraz tamtych wydarzeń, a nawet zachowań
i myśli był żywy, wyrazisty, wręcz toczący się obok. Idący w kierunku domu Michaś odtwarzał w myślach nieomal szczegół po szczególe. Odtwarzał do momentu,
gdy podchodził do kapłana rozdzielającego ciało Pana Jezusa.
- Czy czułem obecność Pana Jezusa?
Czy miałem świadomość, że się do Niego
zbliżam, by przyjąć Go do siebie?
Na pytania, które nagle się narodziły,
nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć.
Nie był pewny. To nie wydawało się już
tak oczywiste.
- Nie wiem – dwa krótkie słowa wypowiedziane zostały już półgłosem, a po nich,
ponownie w myśli, zapadło zdecydowane
postanowienie:
- Panie Jezu, dopomóż mi przystąpić do
Twojego stołu w dniu zbliżającej się uroczystości pierwszej komunii. Chcę w tym
kolejnym, uroczystym dniu przyjąć Ciebie do serca z pełną świadomością i wolą.
Chcę podejść cichutko zauważony tylko
przez Ciebie i cieszyć się spotkaniem tylko
z Tobą. Chcę tylko jednego prezentu – Twojego ciała w białym chlebie, prezentu, ze
wszystkich możliwych, najpiękniejszego.
Stefan Todorski
Uroczystość
Zesłania
Ducha Św.
„Jak Ojciec Mnie posłał,
tak i ja was posyłam”
Do kogo Pan Jezus
skierował te słowa? J 20,19-23
To nie są słowa skierowane tylko do
kapłanów, do osób konsekrowanych.
Te słowa Pan Jezus skierował również
do mnie i do ciebie. Tam gdzie my żyjemy– sąsiedzi, rodzina, środowisko,
w którym pracujemy - kapłan nie zawsze
ma możliwość dotrzeć. Ty tam jesteś i to
ciebie Pan Jezus wysyła, abyś swoim zachowaniem, swoim życiem świadczył
o Nim. Czy słyszałeś kiedyś taką piosenkę religijną:
Posyłam was na pracę bez nagrody,
Na ciężki, twardy
i niewdzięczny trud,
Niezrozumienie, drwiny i obmowy.
Posyłam was siać słowo między lud.
Trudne…? Ale każde dobro, które będzie naszym udziałem, zabierzemy kiedyś ze sobą. Tylko dobro, nic więcej nie
zabierzemy z tego świata.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
15
Stanisława Celińska,
jakiej nie znam
„Stanisława Celińska jest jedna i nigdzie nie ma osoby podobnej do niej
- i w talencie i w człowieczeństwie. W życiu jest heroiczna, w uzdolnieniach nie do
ogarnięcia. Ma energię silnika odrzutowego, głos niebotyczny, muzykalność kompletną i odwagę zawodową jak mało kto. Po prostu - Stasia jest wspaniałą aktorką i niezwykłą osobą...”
Kazimierz Kutz
Ostatnio przeczytałam fascynującą
książkę pt. „Niejedno przeszłam” autorstwa Karoliny Prewęckiej, w której aktorka Stanisława Celińska opowiada o aktorstwie i codzienności, o sukcesach i problemach, o autorytetach i szukaniu spokoju. To długa rozmowa o życiu. Szczera, bo
panie nie unikają trudnych tematów. Stanisława Celińska jest chyba jedyną polską
aktorką, która publicznie przyznała się do
problemów z alkoholem i pięcioletniego
wyniszczającego ją nałogu . „Niejedno
przeszłam” otwiera wzruszająca opowieści
o domu, o ojcu, którego wcześnie zabrakło
i o babci Janeczce, która w rzeczywistości
była macochą matki aktorki. W rozmowach
odsłaniają się kolejne etapy życia prywatnego, później zawodowego, kolejne przeprowadzki, przyjaźnie i miłości.
Moim zamierzeniem jest przedstawić
Czytelnikowi jak wielkim Człowiekiem
jest ta wspaniała aktorka.
Stanisława Celińska to osoba prawdziwa, zwyczajna, otwarta. Dostrzega zwykłych ludzi. Każdemu odpowie „dzień dobry”, dla każdego ma uśmiech. Ludzie odwdzięczają się jej sympatią. Jest przede
wszystkim niesamowicie silna.
Na pytanie, czemu wybrała ten zawód
aktorka odpowiada: „Moje aktorstwo bierze chyba początek z pierwszej mszy świętej, którą zobaczyłam w wieku trzech lat.
Chciałam stać się kimś innym, uczestniczyć w tym pięknym misterium. I do tej
pory jest to dla mnie najważniejszy temat:
jasełka, Męka Pańska, adoracje przy Grobie
Pańskim, wieczór kolęd w Starej Prochowni, Księga Hioba, Faustyna...”(...) „Czytałam wówczas, w wieku około dwunastu lat,
książkę o Helenie Modrzejewskiej. Zafascynowała mnie. Myślę, że to pod jej wpływem
podjęłam ostateczną decyzję. Mam śmieszny pamiętnik, muszę go gdzieś wygrzebać.
Napisałam wtedy: „Chcę być aktorką. Ale
czy podołam?” - wspomina Celińska.
W taki sposób opowiada o swoim
upadku: „Za dużo dźwigałam. Zaczęło mi
nie wychodzić to tu, to tam. I uciekłam
16
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
w alkohol. Sodówa mi odbiła. Wydawało mi się, że zawsze będę cudna, młoda,
śliczna, że będą propozycje. A jak zaczęłam zawalać, urwało się to i tamto, w końcu
zrozumiałam, że cały czas trzeba walczyć
o wszystko”. Jako osoba mocno wierząca
zwróciła się do Pana Boga „kiedy odkryłam, że nie trzeba się Go bać, trząść przed
Nim, bo On mnie kocha, jest moim Dobrym Ojcem i czeka, aż się na Niego otworzę, to poczułam, że On mi pomoże. Tak
samo Chrystus Żywy, który istnieje, cały
czas chodzi po ziemi i jest między nami.
Odkąd Mu zawierzyłam, wszystko zaczęło się układać, przestałam się męczyć. Czasami pomyślałam o czymś i bardzo szybko
się to spełniało. Mówiłam - Panie Boże,
chyba przesadzasz. Nie zdążyłam ochłonąć z modlitwy, a już mam, o co proszę”.
Stanisława Celińska zaufała Panu Bogu
i oddała siebie bez reszty.
Kontynuując swoją wypowiedź o tym
epizodzie mówi: „Od kiedy zrozumiałam,
że zerwanie z nałogiem jest nie tylko moją
zasługą, wiem, że moim obowiązkiem jest
dawanie Świadectwa. W moim przypadku
była to kwestia cudu i wiary, Wiary Żywej.
Bóg i Chrystus uchronili mnie przed dalszym ciągiem. Nie leczyłam się, nie zaszywałam, nie byłam na odwykach. Zostało mi
to odjęte któregoś pięknego dnia po wielu próbach, modlitwach, błaganiach. Odjęte i do tej pory nie wypiłam niczego, co ma
w sobie alkohol, od dwudziestu trzech lat
(...) Dopiero kiedy się oddałam Bogu i zaufałam Chrystusowi, gdy wyznałam „Jezu,
ufam Tobie”, tak jak święta Faustyna, dopiero wtedy przyszła do mnie Łaska z Góry.
I mówię o tym, chociaż teraz jest to niemodne. Ale świat wróci do tych prostych prawd”.
Nie bała się wyznać przed całym światem, że pogubiła się w życiu, ale jej ogromna wiara w Boga sprawiła, iż wydźwignęła
się z nałogu. Uprosiła u Boga łaskę, o odjęcie ciężaru, pętli, która ją dusiła. Zawalczyła o siebie, o swoje dzieci, o godne życie. Na prośbę jednego z księży dała Świadectwo w kościele! Tak wspomina tę chwi-
Stanisława Celińska
fot. Bartek Kosiński / East News
lę: „Gdy weszłam, wszyscy wstali. Speszyłam się. Czułam się jak grzesznica, która
za chwilę wyzna swoje winy. To był rodzaj
spowiedzi. Wielkie przeżycie.” Wiedziała,
iż mówiąc o tym pomagała, jakby udzielała
wskazówek innym ludziom uzależnionym.
Miała pozycję i nazwisko, wielką karierę
za sobą, ale była też człowiekiem, który
dla rzesz anonimowych alkoholików dawał świadectwo swojego życia.
Zawsze była osobą wierząca i nie wstydzi się o tym mówić.”W każdym miejscu mojej pracy wynajduję sobie kościół,
do którego wpadam, żeby się pomodlić”.
W swojej kawalerce na Grochowie po
ostatniej przeprowadzce „już powiesiłam
obrazy - nad łóżkiem święte: Jezu, ufam
Tobie, cudowna ukochana Matka Boska
Niepokalanego Poczęcia z dziecinnego
domu. Zawsze na mnie patrzyła. W Licheniu kupiłam Ostatnią Wieczerzę”.
Jest wielkim Człowiekiem i jak każdy
z nas miała swoje wzloty i upadki, i myślę, iż dzięki temu jest nam bardzo bliska.
Taka prawdziwa...
Ryszard Michałowski taksówkarz, od
lat wozi Stanisławę Celińską ze względu na jej chore nogi. Tak wypowiada się
o niej „Pani Stasia to przede wszystkim fantastyczny człowiek, superkobitka, dobra
i życzliwa, dowcipna. Jej złote serce niektórzy wykorzystują... A jaką jest do tego aktorką, to każdy wie i nie moje zadanie, żeby
o tym opowiadać... To prawdziwa gwiazda,
na wskroś profesjonalna, a nie jakaś sezonowa gwiazdeczka z serialu..., a potem wystąpi jeszcze w tańcu z gwiazdami i tyle jej
sławy. Wystarczy sam głos pani Stasi, żeby
wiedzieć, z kim się ma do czynienia”.
Córka - Aleksandra Grabowska wspomina: „Mama przygotowywała święta. Za-
wsze była choinka pod sam sufit. Pamiętam jak kiedyś przez całą noc przyszywała mi do sukienki ozdoby, takie śnieżynki ze sreberka i waty, bo w przedszkolu
miałam występ w tym stroju. Psy i koty
w domu były zawsze. Czasami mi jej brakowało. Tęskniłam do niej, gdy długo była
w pracy. Nigdy nie dawała nam do zrozumienia, że jest kimś znanym. Robiła
wszystko, abyśmy mieli zwyczajną, kochającą mamę” (... )”Nadal jesteśmy z mamą
w bardzo bliskiej relacji. Razem chadzamy do kina, na wycieczki.”
Mikołaj Mrowiec, syn Stanisławy Celińskiej: „Mama to przede wszystkim matka, najważniejsza osoba na świecie. Kocham ją najbardziej. Nasza więź jest szczególna. (...) Niedługo skończę trzydzieści
sześć lat i chciałbym ze swoimi dwoma synami zbudować taką więź, jaka łączy mnie
z mamą. (...) Często czuję potrzebę bezpośredniej rozmowy z Bogiem, co też odziedziczyłem po mamie” (...)
„Mama to trawa, to drzewa, ogród, spacer, chmury, jej działka, ptaki, jej pies Tekla, cała przyroda. Jesteśmy jak dwa splecione źdźbła trawy.
Mama to gorące serce i wielki mózg
udźwignie każdy temat”.
Nigdy nikomu nie zrobiła krzywdy. Kocha przyrodę i zwierzęta, a ze swoim pieskiem Teklą tworzą niesamowity duet. Zabiera go na występy, a on siedzi w torbie na
scenie i w pewnym sensie występuje razem
ze swoją panią. Tekla i działka pod Warszawą stanowią maleńki osobisty, szczęśliwy świat pani Stasi.
Ta wspaniała aktorka mówi: „Własna dusza mnie zaskakuje. Ale widocznie
tak musi być, że na drogę człowieka składają się śmiech i łzy. Nie ma co się wstydzić. [...] Najgorszym wrogiem człowieka stał się niewidzialny szatan pod postacią mamony i chęci posiadania. A tak naprawdę przecież niczego z sobą nie zabierzemy. Wszystko musimy zostawić. Sekunda i nas nie ma.”
Na koniec pozwolę sobie zacytować
dziesięć prywatnych przykazań Stanisławy Celińskiej:
1. Mieć cierpliwość, umieć czekać.
2. Nie gniewać się.
3. Kochać... przede wszystkim siebie.
4. Pamiętać o tym, że się robiło błędy.
5. Trzeba być zawsze dzieckiem.
6. Pracować.
7. Dawać wolność sobie i drugiemu człowiekowi.
8. Dbać o siebie i zadbać o swój rozwój.
9. Być otwartym na ludzi, mieć przyjaciół.
10. Wierzyć w Pana Boga, w Opatrzność,
Jezusa Chrystusa.”
Wspaniali, nieprzeciętni, wielcy aktorzy. Podziwiani i kochani. Tak niewiele
wiemy o ich życiu, kłopotach czy tragediach życiowych, z jakimi w życiu przychodzi im się zmagać. Portale plotkarskie
i plotkarskie gazety tak często zakłamują
rzeczywistość. Na pewno nie są warte uwagi i zainteresowania. Nastawione na masowego czytelnika tak bardzo ich krzywdzą.
Cóż, mamy czasy, w których plotki rządzą się swoimi prawami, niestety. Stanisława Celińska to wspaniała aktorka. Ceniona i kochana przez miliony ludzi. Stanisława Celińska to również człowiek. Kobieta, która zmagała się przed laty ze swoimi słabościami. To osoba gorąco wierząca w Boga.
Irena Piekart
Kalendarz Liturgiczny 21.04.-19.05.
1 maja
Dz 15,1-6 J 15,1-8
10 maja
Dz 18,9-18 J 16,20-23a
Dz 13,14.43-52 Ap 7,9-14b-17 J 10,27-30
2 maja
22 kwietnia
Dz 11,1-18 J10,1-10
Wspomnienie Św. Atanazego,
Biskupa i Doktora Kościoła
Dz 15,7-21 J 15,9-11
11 maja
Dz 18,23-28 J 16,23b-28
21 kwietnia
Czwarta Niedziela Wielkanocna
23 kwietnia
Uroczystość Św. Wojciecha, Biskupa
i Męczennika, Głównego Patrona Polski
Dz 1,3-8 Flp 1,20c-30 J 12,24-26
24 kwietnia
Dz 12,24-13,5a J 12,44-50
3 maja
Uroczystość NMP,
Królowej Polski,
Głównej Patronki Polski
Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab Kol 1,12-16 J 19,25-27
25 kwietnia
Święto Św. Marka,
Ewangelisty
1 P 5,5b-14 Mk 16,15-20
4 maja
Wspomnienie Św. Floriana,
Męczennika
Dz 16,1-10 J 15,18-21
26 kwietnia
Dz 13,26-33 J 14,1-6
5 maja
Szósta Niedziela Wielkanocna
Dz 15,1-2.22-29 Ap 21,10-14.22-23
12 maja
Siódma Niedziela Wielkanocna
Uroczystość Wniebowstąpienia
Pańskiego
Dz 1,1-11 Ef 1,17-23 Łk 24,46-53
13 maja
Dz 1,1-8 J 16,29-33
14 maja
Święto Św. Macieja, Apostoła
Dz 1,15-17.20-26 J 15,9-17
15 maja
Dz 20,28-38 J 17,11b-19
6 maja
Święto Św. Apostołów Filipa i Jakuba
1 Kor 15,1-8 J 14,6-14
16 maja
Święto Św. Andrzeja Boboli,
Prezbitera i Męczennika,
Patrona Polski
Ap 12,10-12a lub 1 Kor 10-13.17-18 J 17,20-26
29 kwietnia
Święto Św. Katarzyny Sieneńskiej,
Dziewicy i Doktora Kościoła,
Patronki Europy
1 J 1,5-2,2 Mt 11,25-30
7 maja
Dz 16-22-34 J 16,5-11
17 maja
Dz 25,13-21 J 21,15-19
8 maja
Uroczystość Św. Stanisława, Biskupa
i Męczennika, Głównego Patrona Polski
Dz 20,17-18a.28-32.36 Rz 8,31b-39 J 10,11-16
18 maja
Dz 28,16-20.30-31 J 21,20-25
30 kwietnia
9 maja
Dz 18,1-8 J 16,16-20
27 kwietnia
Dz 13,44-52 J 14,7-14
28 kwietnia
Piąta Niedziela Wielkanocna
Dz 14,21-27 Ap 21,1-5a J 13,31-33a.34-35
Dz 14,19-28 J 14,27-31a
19 maja
Uroczystość
Zesłania Ducha Świętego
Dz 2,1-11 1 Kor 12,3b-7.12-13 J 20,19-23
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
17
ŚMIEJ SIĘ
Z nAMI
nA PRZEJEŹDZIE
KOLEJOWyM
Drogie dzieci!!!
Mam dla Was do rozwiązania krzyżówkę. Odpowiedzi wpisujcie w diagram
jak w krzyżówkę. Ostatnia litera każdego słowa jest pierwszą literą następnej odpowiedzi. Litery z szarych pól, czytane według kolejności wskazanej przez liczby,
utworzą hasło.
Rozwiązanie przynosimy 19 maja na msze św. na godz. 10.30.
1. Bóg ukazał się Mojżeszowi jako płonący...
2. Np. Niagara.
3. Drzewo, z którego spadają żołędzie.
4. Zwierzątko, które jest symbolem Jezusa Zmartwychwstałego.
5. Zły sen.
6. Sprawowali władze w Palestynie za czasów Jezusa.
7. Oglądasz na nim film w kinie.
8. Robi się go z ziół.
9. Wycierasz w niego ręce.
10. Wiosenny, biały kwiat w kształcie dzwoneczków.
11. Inaczej: działo.
12. Inaczej: twórca.
13. Święto obchodzone co rok.
Samochody stoją w rządku
przed szlabanem i czekają 5 minut, 10 minut, w końcu zaczynają
trąbić. Po kilku minutach kakofonii ze stróżówki wynurza się dróżnik i krzyczy:
- Dajcie sobie spokój, chłopaki,
pociąg ma 5 godzin opóźnienia!
PRAWO JAZDy
Policjant do kierowcy:
- Proszę o prawo jazdy.
- Dobrze, ale to trochę potrwa, bo
właśnie jechałem zapisać się na
kurs.
1
11
KASZTAnOWCE
- Zenek, co tam w pracy?
- A, nic takiego. W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie...
- I co zrobiliście?
- No właśnie, ciągle się zastanawiamy co zrobić.
12
8
2
6
9
4
5
2
13
14
3
10
9
12
10
6
TAKSÓWKARZ
- Może mi pan powiedzieć, jak
najkrócej dojść na dworzec?
- Nie!
- Czemu? Pan nie jest tutejszy?
- Tutejszy, ale taksówkarz...
1
4
7
5
sia:
- Po czym poznasz drzewo kasztanowca?
- Po kasztanach.
- A jeśli kasztanów jeszcze nie
ma?
- To poczekam.
SZEF
3
11
Nauczycielka biologii pyta Ja-
13
8
7
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
MILIOnER
- W jaki sposób został pan milionerem?
- Dzięki żonie.
- Jak to?
- Chciałem zobaczyć, kiedy przestanie narzekać na brak pieniędzy.
ZAROBKI
Praktycznie już mieszkam
w robocie, ale zarabiam coraz
mniej. Chyba zaczęli mi z pensji
czynsz potrącać.
Przyg. B.P.
18
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
MYŚLI BŁ. JANA PAWŁA II
„Z Kościołem i jako Matka Kościoła, Maryja jest obecna w każdej
naszej celebracji eucharystycznej. Jeśli pojęcia Kościół i Eucharystia
są ze sobą nierozerwalnie związane, to samo dotyczy Maryi i Eucharystii. Również dlatego już od czasów starożytnych w Kościołach Wschodu i Zachodu jednomyślnie wspominamy Maryję podczas celebracji
eucharystycznej”.
Bł. Jan Paweł II
InFORMATOR PARAFIALny
Sakrament Chrztu przyjęli:
Łucja Rodziewicz, Maja Szwed,
Adela Wakuła, Dawid Jarczak, Julian Krupa, Szymon Olszewski,
Maksymilian Żegunia, Barbara Kaja
Kalinowska, Filip Barszczewski, Mikołaj Adamiak, Jakub Starnacki,
Piotr Izdebski, Michał Krystian Nadolski
Modlitwie
polecamy zmarłych:
Mieczysław Chojecki (ur. 1935),
Bożena Stańczuk (ur. 1949), Jolanta Adamczyk (ur. 1923), Albina Szczepańska (ur. 1934), Stefania
Kotwicka (ur. 1925), Wacław Jąg
(ur. 1923), Krzysztof Roguski (ur.
1947), Paulina Duda (ur. 2013), Leszek Gadomski (ur. 1953)
POS£ANIEC
ŒWIêTEJ TERESY
Miesiêcznik Parafialny - ukazuje siê od 1998 r.
Redakcja:
o. Krzysztof Wolnik OMI - Opiekun
Redakcji, o. Franciszek Bok OMI,
o. Krzysztof Pabian OMI,
Elżbieta £ugowska - redaktor naczelna,
Agnieszka Blicharz, Stefania Hêciak,
Dominik Karwowski, Bogdan Kozio³,
Irena Piekart, Barbara Piwowarczyk,
Maria Popowska, Małgorzata Posiadała, Miros³awa Postrzygacz, Hanna
Protasewicz, Stefan Todorski.
Korekta:
Irena Piekart, Miros³awa Postrzygacz
Foto:
Zdzisław Popowski, Waldemar
Stefaniak
DTP: [email protected]
Druk: NOWATOR
Adres:
Redakcja „Pos³añca œw. Teresy”
Parafia Rzymskokatolicka
p.w. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus
08-110 SIEDLCE, ul. Garwoliñska 19
e-mail: [email protected]
MSZE ŒWIÊTE:

  

     
KANCELARIA CZYNNA:

ch
  ,  
    

Parafia Rzymskokatolicka p.w. œw.Teresy
Bank PKO SA I O w Siedlcach
801240 2685 1111 0000 3656 2097
SAKRAMEnT CHRZTU
Sakrament Chrztu św. odbywa się zasadniczo w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca
(lub tylko w jedną z nich) w czasie Mszy św.
o godz. 12:00 oraz w Boże narodzenie i Wielkanoc o godz. 14:00. Chrzest zgłasza się przynajmniej tydzień wcześniej. Zgłaszający chrzest
przynosi ze sobą: metrykę urodzenia dziecka,
dokument ślubu kościelnego jego rodziców,
dane personalne rodziców chrzestnych (imię,
nazwisko, datę urodzenia, wyznanie, miejsce
zamieszkania i zaświadczenie, że dana osoba
może być ojcem lub matką chrzestną), oraz poświadczenie udziału w czterech katechezach rodziców i chrzestnych. Spotkanie organizacyjne
odbywa się w sobotę przed niedzielą chrztów
o godz. 19.00. Przypominamy, że ci, którzy nie
przyjęli sakramentu bierzmowania, lub żyją
w związku niesakramentalnym, nie mogą być
rodzicami chrzestnymi.
SAKRAMEnT MAłŻEŃSTWA
Narzeczeni zgłaszają się do kancelarii parafialnej na trzy miesiące przed planowanym
ślubem, w celu spisania protokołu przedślubnego. Przynoszą ze sobą dowody osobiste, metryki
chrztu z aktualną datą i z adnotacją o bierzmowaniu, świadectwa ukończenia religii z ostatniej
klasy oraz poświadczenie udziału w ośmiu katechezach przedmałżeńskich. W trakcie przygotowań narzeczeni są zobowiązani do uczestnictwa
w dniu skupienia, który odbywa się w naszej
parafii, w drugą niedzielę każdego miesiąca (początek o godz. 14.00) oraz do kursu przedmałżeńskiego w parafii Bożego Ciała w pierwszy lub
trzeci wtorek miesiąca (początek o godz. 16.30).
Po zgłoszeniu się do kancelarii narzeczeni muszą udać się do USC, właściwego ze względu na
zamieszkanie jednej ze stron, w celu dokonania
formalności wynikających z prawa świeckiego.
USC wyda narzeczonym zaświadczenie (3 egz.
o tym, że mają oni prawo zawrzeć małżeństwo
wg prawa polskiego (zaświadczenie jest ważne
3 miesiące od daty wydania), które należy dostarczyć do kancelarii parafii, gdzie będzie zawierane małżeństwo.
SAKRAMEnT CHORyCH
W nagłych przypadkach należy wezwać
kapłana o każdej porze. Odwiedziny chorych i osób w podeszłym wieku odbywają się
w pierwsze piątki miesiąca, lub w inne wyznaczone dni, od godz. 9.00. Chorych należy zgłosić w kancelarii lub zakrystii, podając dokładny
adres zamieszkania.
Wydarzenia...
24.03 – Niedziela Palmowa. Na mszy
św. o godz. 10.30 odbyła się uroczysta procesja z palmami. Po mszy
św. dzieci ustawiły się do wspólnego zdjęcia. Wieczorem o godz. 19.00
została odprawiona Droga Krzyżowa ulicami Siedlec. W tym roku z kościoła św. Józefa do Katedry.
28.03 – O godz. 18.00 rozpoczęliśmy Triduum Paschalne Mszą
Świętą Wieczerzy Pańskiej, której
przewodniczył o. superior Marian
Puchała OMI.
29.03 – O godz. 18.00 rozpoczęła się Liturgia Męki Pańskiej, której
przewodniczył o. Jan Wlazły OMI.
30.03 – O godz. 20.00 rozpoczęła
się Wigilia Paschalna, której przewodniczył o. Krzysztof Wolnik OMI.
31.03 – O godz. 6.00 wyruszyła procesja rezurekcyjna wokół kościoła,
której przewodniczył proboszcz,
o. Franciszek Bok OMI. O godz.
14.00 odprawiona została msza
św. podczas której dzieci otrzymały sakrament chrztu św.
6.04 – O godz. 21.00 rozpoczęło
się czuwanie nocne przed świętem
Miłosierdzia Bożego.
Czuwanie prowadziła grupa Apostolat Złota Róża.
7.04 – Obchodziliśmy Niedzielę
Miłosierdzia Bożego, a także święto patronalne zespołów Caritas.
O godz. 15.00 zostało odprawione
uroczyste nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego.
8.04 – Obchodziliśmy uroczystość
Zwiastowania Pańskiego.
16.04 – O godz. 18.00 odprawiona
została Msza św. imieninowa siostry Bernadetty.
18.04 – O godz. 18.00 została odprawiona Msza św. imieninowa
pani katechetki Bogusławy Próchniak.
20.04 – Odbyło się czuwanie modlitewne w Kodniu, które zorganizowała Odnowa w Duchu Świętym.
POSŁANIEC ŚWIĘTEJ TERESY
19
Procesja
rezurekcyjna

Podobne dokumenty