Uczeń Świętego i misjonarz w Japonii
Transkrypt
Uczeń Świętego i misjonarz w Japonii
Uczeń Świętego i misjonarz w Japonii Br. Zenon Władysław Żebrowski (1898-1982) Wielka to zasługa i zaleta św. Maksymiliana Kolbego, że umiał natchnąć otoczenie - a zwłaszcza niektóre jednostki z kręgu swoich współpracowników entuzjazmem dla ideału, któremu poświęcił życie. Ideał ten sformułował w słowach: "Zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną". Dla urzeczywistnienia tego celu używał nowoczesnych środków technicznych, zgodnie z wymogami katolickiej moralności. Jednym z jego towarzyszy walki i pracy był brat Zenon Władysław Żebrowski. Urodził się on we wsi Surowe, w parafii Myszyniec na ziemi kurpiowskiej w roku 1898. Źródła podają dwie różne daty dzienne i miesięczne tych urodzin; trudno je ustalić, gdyż metryki zostały spalone. Pochodził z wielodzietnej rodziny rolniczej Józefa i Anny (z domu Kozon). Ojciec dwukrotnie wyjeżdżał do Ameryki na zarobek, ażeby polepszyć warunki bytowe swoich dzieci. Ich religijnym wychowaniem zajmowała się matka, kobieta energiczna i pobożna. Władysław spędził młodość wśród lasów otaczających jego wieś rodzinną. Nauczył się ledwo czytać i pisać, był w wojsku w latach 1920-22, potem szukał nauki i pracy w świecie. Nurtowała go jednak chęć wstąpienia do zakonu. W roku 1925 został przyjęty do franciszkanów w Grodnie, gdzie spotkał się z o. Maksymilianem, który wydawał tam miesięcznik "Rycerz Niepokalanej". Młody dyrektor dość szybko poznał zalety kandydata, jego zdolności, dar kontaktu z ludźmi, pomysłowość i obrotność w wielu dziedzinach. Zauważył też wady charakteru, jak: porywczość, zadufanie w sobie, kłótliwość, i nad wykorzenieniem tych wad zaczęli pracować wspólnie. W roku 1927 brat Zenon (takie imię nadano mu przy obłóczynach) prowadził budowę kaplicy i pierwszych baraków klasztoru Niepokalanów. Tutaj odbył też roczny nowicjat i złożył śluby zakonne. Przez pewien czas był kwestarzem klasztornym, aż z początkiem 1930 roku o. Maksymilian wziął go wraz z trzema innymi braćmi na misje do Japonii. W trudnych warunkach, przy słabej znajomości miejscowego języka, brat Zenon służył skutecznie placówce misyjnej w Nagasaki. Zachęcony przykładem gorliwości o. Maksymiliana, propagował z zapałem "Seibo no Kishi" [japońska wersja "Rycerza Niepokalanej]; budował również Niepokalanów w kraju kwitnącej wiśni. Kiedy tamtejszy miesięcznik z powodu ograniczeń finansowych i wojennych przestał wychodzić, brat Zenon prowadził apostolstwo dobrej książki, wypożyczając lub sprzedając wydawnictwa katolickie. A gdy później władze japońskie umieściły misjonarzy zagranicznych w obozach, to i wówczas brat Zenon umiał znaleźć sposoby pomagania internowanym w czasie głodu. Zasadniczym okresem działania apostolskiego brata Zenona stały się jednak trudne lata po przegranej przez Japonię wojnie. Tysiące sierot i zbiedniałych obywateli japońskich czekały pomocy. Wówczas brat Zenon używał całego swego sprytu i poświęcenia w służbie najbiedniejszych. W licznych podróżach starał się o żywność i ubrania dla wychowanków klasztornego sierocińca. Wsławił się zwłaszcza opieką nad bezdomnymi w tzw. "miastach mrówek" w Tokio i innych miejscowościach. Następnym etapem były "gospodarstwa dla chłopców", w których pod okiem wychowawców młodzież zdobywała zawód lub wykształcenie. Ta jego ruchliwość zwróciła uwagę prasy i władz państwowych. Wieloletnia działalność charytatywna brata Zenona zyskała mu w społeczeństwie wielkie uznanie i życzliwość. Ogromne wysiłki brata Zenona nie pozostały bezowocne również dla sprawy wiary. Japończycy bowiem, widząc jego bezinteresowność i poświęcenie, chętnie poznawali jego religię i przyjmowali często nawet sakrament chrztu świętego. Własnym zaś przykładem uczył ich modlitwy, a zwłaszcza odmawiania różańca. Po czterdziestu latach misjonarzowania odwiedził ojczyznę w czasie podróży do Rzymu na beatyfikację swego nauczyciela - o. Maksymiliana Kolbego. Potem służył misji w Japonii przez rozliczne cierpienia, które męczyły go przez wiele lat, aż wreszcie przykuły go na stałe do łoża. Ojciec Święty Jan Paweł II spotkał się z nim w czasie swej wizyty duszpasterskiej w Japonii w 1981 r. Br. Zenon zmarł w szpitalu "Betleem" w Tokio 24 kwietnia 1982 r. i został pochowany na tamtejszym katolickim cmentarzu. Społeczeństwo postawiło mu pomnik na honorowym miejscu niedaleko góry Fudżi-yama z napisem: Bezgraniczna miłość - Brat Zenon. L. J. Bernatek Brat Zenon był zawsze pogodnym człowiekiem. Jego niekłamany uśmiech, poczucie humoru i życzliwe nastawienie do każdego człowieka przywracało radość na twarzach biednych, bezdomnych i załamanych. Był przyjacielem wszystkich: żebraków, kryminalistów, ludzi z przestępczego podziemia, handlarzy narkotyków... Każdy, kto się z nim spotkał od razu wyczuwał jego dobroć i szczerą chęć pomocy