pies na etacie terapeuty
Transkrypt
pies na etacie terapeuty
TEKST: Emilia Reynders, klasa 2c Pies na etacie terapeuty Nie tylko aportują i – jak w lekturze dla dzieci – jeżdżą koleją. Są także doskonałymi rehabilitantami osób upośledzonych intelektualnie i ruchowo - Prowadząc zajęcia z dogoterapii, bardzo często widzę sytuacje, w których dzieci wykonują pewne zadania ku zdumieniu swoich rodziców lub wychowawców, bo nigdy wcześniej się na to nie zdobyły – opowiada Mirosława Lewandowska, wolontariuszka w warszawskiej Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Przyjaciel”. Jest ona także współautorką książki „Heca na cztery łapy”, mówiącej o terapii, w której to właśnie pies jest najważniejszy. Można w niej przeczytać o wielu grach i zabawach ze zwierzakiem, które mogą pomóc m.in. w terapii dzieci upośledzonych umysłowo. Dogoterapia tylko wspomaga tradycyjne metody rehabilitacji, ale może stać się ich bardzo ważnym uzupełnieniem. – Rehabilitant może wykorzystać psa jako pośrednika w kontakcie z dzieckiem autystycznym. Obecność czworonoga mobilizuje maluchy np. do mówienia, bo właśnie tak mogą wydać mu komendę – tłumaczy Lewandowska. Zdecydowaną zwolenniczką zajęć z psami jest też Teresa Brych, terapeutka integracji sensorycznej, która pracuje w jedynej w Warszawie szkole dla dzieci autystycznych. – Dzięki dogoterapii dzieci otwierają się na świat i innych ludzi, stają się mniej agresywne – zachwala. Dodaje też, że jedyną przeszkodą, która mogłaby maluchom uniemożliwić udział w terapii, jest alergia na psią sierść. No i oczywiście nie każdy pies dobrze sprawdzi się w roli terapeuty. Największe sukcesy odnoszą golden retrievery i labradory – pewnie ze względu na dużą odporność na stres, ból, wielką cierpliwość i chęć poddawania się tresurze. To kolejny argument dla tych, którzy twierdzą, że nie na darmo labradory są nazywane właśnie terapeutami.