Dom, pomoc, swojskość, czyli DPS

Transkrypt

Dom, pomoc, swojskość, czyli DPS
Dom, pomoc, swojskość, czyli DPS
Dom Pomocy Społecznej przy ul. Dąbrowskiego w Bełchatowie jest obecnie dachem nad głową
dla ponad 90 osób. Nie tylko z uwagi na charakter tej placówki, ale także dzięki staraniom dyrekcji i
około 70 osób personelu, atmosfera tego miejsca jest spokojna i przyjazna. Dzięki współpracy z
wieloma osobami i podmiotami spoza DPS, ale także poprzez zaangażowanie samych pensjonariuszy
w liczne inicjatywy, ten dom żyje.
- Walczymy ze stereotypem domu spokojnej starości, w którym jest smutno i samotnie, szaro i ponuro – mówi Bogusława
Kokocińska, dyrektor DPS w Bełchatowie. – W naszym DPS jest inaczej. Tutaj słychać śpiew, poezję i śmiech. Każdy,
komu pozwala zdrowie i każdy, kto chce, może brać udział w różnych zajęciach. Organizujemy je na terenie Domu, by
niepotrzebnie nie nadwyrężać naszych pensjonariuszy. Marzeniem moim i moich współpracowników jest jak najlepsze
stworzenie dla naszych mieszkańców domu, pod którego pojęciem kryje się nie tylko budynek, mieszkanie, lokum, ale
przede wszystkim ciepło, serdeczność, zaufanie, troska i swojska atmosfera.
Wiele pomysłów ma związek z polskimi tradycjami. W listopadzie DPS gościł młodzież, która
przygotowała z okazji Dnia Niepodległości patriotyczne przedstawienie. Był bal z okazji Andrzejek.
Wykonywanie ozdób świątecznych, czy to wielkanocnych czy bożonarodzeniowych, to kolejne
inicjatywy. Przed zbliżającymi się właśnie Świętami Bożego Narodzenia zorganizowano pieczenie
ciasteczek. Aromat ciasta, kuchenne akcesoria i opowieści z dawnych lat stworzyły wyjątkowy
klimat. DPS w Bełchatowie będzie pachnieć wkrótce zieloną choinką i wigilijnymi potrawami, czyli
jak każdy polski i tzw. normalny dom.
Agnieszka Zawodzińska, Wydział Promocji w starostwie
Zdjęcia: DPS