Kołodziej Natasza - praca literacka w formacie pdf

Transkrypt

Kołodziej Natasza - praca literacka w formacie pdf
Kołodziej Natasza
Kl. IV
Opowieści o Józefie Piłsudskim
„Opowieść o dziadku”
Chciałam Wam opowiedzieć o dziadku nie moim, ale o dziadku nas wszystkich Józefie
Klemensie Piłsudskim.
Urodził się w rodzinnym majątku Zułów nad rzeka Merą. Pochodził z rodziny
szlacheckiej, herbu Kościesza. W domu małego Jozefa nazywano Ziukiem. Miał liczne
rodzeństwo.
Naukę rozpoczął w I Gimnazjum Wileńskim a następnie studiował medycynę na
Uniwersytecie w Charkowie. Ponieważ żył w zaborze rosyjskim jak większość młodzieży
przystąpił do konspiracji. Na II roku studiów został aresztowany pod zarzutem udziału
w spisku na życie Cara, za co został skazany na 5-letnie zesłanie do Irkucka.
Po powrocie z zesłania całe dorosłe życie poświęcił walce o wyzwolenie Polski. Był
twórcą i komendantem Legionów Polskich, formacji wojskowej, która miała walczyć
o wyzwolenie Polski. Pierwszy sformowany oddział to Kompania Kadrowa która powstała na
krakowskich Oleandrach. Legioniści nosili niebieskie mundury i naczelnik Piłsudski dla
podkreślenia swojej przynależności też nosił taki mundur z nieodłączną czapką maciejówką.
Maciejówka to jedna z trzech historycznych czapek wojskowych: krakuska, maciejówka
rogatywka.
Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości Sejm powołał Piłsudskiego na Naczelnika
Państwa i Pierwszego Marszałka odrodzonego Wojska Polskiego. W czasie wojny polskobolszewickiej dzięki talentowi operacyjnemu marszałka Piłsudskiego w słynnej bitwie
warszawskiej zwanej "cudem nad Wisłą" wojsko polskie rozbiło armię bolszewicką ratując
Polskę i pewnie Europę przed rozpowszechnieniem rewolucji bolszewickiej.
Ulubioną drużyną piłkarską Marszałka była Cracovia Kraków, której mecze oglądał.
Dla uczczenia tej sympatii stadion piłkarski Cracovii nosi imię Marszałka Józefa
Piłsudskiego. Z życiem żołnierskim marszałka związana jest klacz o imieniu Kasztanka.
Po jej śmierci klacz została wypchana i jako ulubienica Marszałka była wystawiona jako
eksponat muzealny w Belwederze.
Zajęty sprawami państwa Marszałek nigdy nie miał czasu zająć się własnym życiem.
Ze składek żołnierzy kupiono kochanemu naczelnikowi dworek Milusin w Sulejówku pod
Warszawą, gdzie zamieszkał wraz z rodziną. Marszałek miał dwie córki Wandę i Jadwigę.
Aktualnie w Milusinie jest muzeum imienia Józefa Piłsudskiego.
Marszałek został pochowany na Wawelu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.
W kondukcie pogrzebowym Marszałka szło ćwierć miliona Polaków. Józef Piłsudski był
bardzo charyzmatycznym politykiem. W wielu polskich domach jest kult Józefa Pisudskiego
(obrazy, pamiątki).
Z sympatii
nazywano go komendantem, naczelnikiem, Zikiem wreszcie dziadkiem.
Dziadkiem Polaków.
Moje opowiadanie o Dziadku Piłsudskim: „Oczami Piłsudskiego Ucieczka Kasztanki”
Pewnego słonecznego dnia wybrałem się z moim ukochanym koniem Kasztanką, na
przejażdżkę. Galopując po okolicy zauważyłem piękną łąkę. Zatrzymałem konia, żeby trochę
odpoczął i popasał się. Nieoczekiwanie bezchmurne dotąd niebo pociemniało, pojawiły się
burzowe chmury.
Nagle niebo przecięła jasna błyskawica i rozległ się głośny grzmot. Kasztanka stanęła
dęba i przestraszona nagłym hałasem uciekła. Przebiegła łąkę i zniknęła w pobliskim lasku.
Bardzo mnie to zmartwiło, ruszyłem szybko w kierunku, w którym pogalopowała Kasztanka.
Zaczął podać ulewny deszcz. Bardzo martwiłem się o swojego kochanego konia.
Biegnąc przez las zauważyłem, że deszcz przestał podać tak nagle jak się zaczął.
Wybiegłem z lasu na kolejną łąkę, przez którą przepływał strumyk. Na łące bawiły się dzieci.
- Czy widzieliście może, żeby przebiegał tędy koń – zapytałem dzieci, które przyglądały mi się
zaciekawione
- Tak galopował tędy, podczas deszczu – odpowiedziało jedno z dzieci
- To był mój koń Kasztanka, przestraszył się grzmotu i uciekł – wyjaśniłem dzieciom
- Widzieliśmy gdzie pogalopował. Proszę się nie martwić pomożemy Panu znaleźć koniazaproponowany dzieci
Ruszyliśmy razem w kierunku pobliskiej wioski. Nagle jedno z dzieci zawołało
- Patrzcie tutaj na drodze widać ślady kopyt.
- Całe szczęście może uda nam się odnaleźć Kasztankę po jej „mokrych” śladach –
wykrzyknąłem uradowany.
Szybkim krokiem udaliśmy się w kierunku wyznaczonym śladami kopyt mojego
ukochanego konia. Po dłuższej chwili zorientowałem się, że ślady kopyt prowadzą prosto do
stajni Kasztanki. Mój mądry koń sam wracał do domu. Bardzo się ucieszyłem i uspokoiłem.
Byłem dumny z mojego konika.
Kiedy dotarliśmy do stajni, Kasztanka spokojnie jadła siano. Podziękowałem
serdecznie dzieciom i zaprosiłem je na ciasto i herbatę.
Moja groźna przygoda skończyła się szczęśliwie, a ja powiedziałem się, że mam
bardzo mądrego konia, który zawsze znajdzie drogę do domu.
KONIEC