Górnicze wiano

Transkrypt

Górnicze wiano
Górnicze wiano
Utworzono: czwartek, 20 lutego 1997
UNIA EUROPEJSKA:
Górnicze wiano
Wraz z wejściem do Unii Europejskiej Polska stanie się największym producentem oraz
konsumentem węgla kamiennego we Wspólnocie.
Kiedy w 1951 roku podpisano w Paryżu traktat powołujący Europejską Wspólnotę Węgla i Stali, odbudowa Starego Kontynentu
wymagała znacznych ilości surowców energetycznych. Popyt znacznie przewyższał podaż i obawa przed brakami zdominowała
politykę w tym zakresie. Władze Wspólnoty wręcz zachęcały do zwiększania produkcji przez otwieranie nowych kopalń i zawieranie
długoterminowych umów na dostawy. W najlepszych latach w kopalniach pracowało 1250 tys. ludzi.
Jednak z uwagi na coraz wyższe koszty produkcji, konkurencję węgla importowanego oraz alternatywnych źródeł energii, takich jak
gaz czy ropa naftowa, przemysł węglowy Wspólnoty Europejskiej zaczął chylić się ku upadkowi. Ostatnią kopalnię węgla
kamiennego zamknięto w Holandii w 1974 r., w Belgii w 1992 r., w Portugalii w 1994 r., a we Francji stało się to zaledwie kilka dni
temu. Obecnie tylko trzy kraje Unii Europejskiej są producentami węgla kamiennego - Niemcy, Wielka Brytania oraz Hiszpania.
Wielce prawdopodobne, że w ostatnim z wymienionych krajów przemysł wydobywczy w najbliższych latach również zakończy swój
żywot. Rząd w Madrycie każdego roku musi wspierać rodzimy przemysł węglowy (kilkadziesiąt niewielkich, głównie prywatnych
kopalń) dotacją w wysokości ok. 1 mld euro.
Zdecydowanie większą kwotą subsydiowane jest górnictwo niemieckie - 10 czynnych kopalń, wydobywających ponad 28 mln ton
rocznie otrzymuje od państwa ponad 3 mld euro. Niemcy stopniowo redukują pomoc publiczną, a także wydobycie i zatrudnienie.
W przyszłym roku dotacja ma wynieść ok. 2,8 mld euro, a wydobycie spaść do ok. 26 mln ton.
Jednak w ostatnim czasie coraz częściej pojawia się w Niemczech pytanie o zasadność likwidacji rodzimego przemysłu
węglowego. Nawet federalny minister gospodarki Werner Mueller ostrzegł przed pochopną rezygnacją z węgla w kontekście
likwidacji elektrowni jądrowych. Za niebezpieczną uznał koncepcję zawężania głównych nośników energii do ropy naftowej i gazu
ziemnego.
Również Brytyjczycy po latach odwrotu od węgla zaczynają z większą łaskawością spoglądać na czarny kruszec. Po okresie
stałego spadku produkcji w Zjednoczonym Królestwie w 2001 r. nastąpił jej wzrost o 900 tys. ton do poziomu 31,5 mln ton. W 2002
r. nastąpił wzrost o dalsze 1,8 mln ton i to zarówno w kopalniach odkrywkowych, jak i głębinowych.
Po zamknięciu w 2004 r. największej kopalni Selby (Yorkshire) pozostanie 10 kopalń. Mimo że przemysł węglowy (po 1995 roku
wyłącznie prywatny) przestał otrzymywać subsydia, w wyniku decyzji Unii Europejskiej z maja 2001 r., cztery kopalnie otrzymały od
rządu pomoc w postaci 25 mln funtów na pokrycie strat za 2001 r. i różnic między cenami na rynkach światowych a kosztami
własnymi. Rząd przedsięwziął także środki pozwalające ustabilizować rynek węgla.
Mimo że państwa Unii Europejskiej wydobywają coraz mniej węgla kamiennego, to jednak Wspólnota jest nadal sporym
konsumentem tego surowca. Co roku kraje piętnastki zużywają blisko 250 mln ton węgla. Największym konsumentem są Niemcy
(ok. 60 mln ton). Dla porównania Polska zużywa ok. 80 mln ton.
To sprawia, że Unia coraz bardziej uzależnia się od zewnętrznych źródeł dostaw. Głównymi eksporterami węgla do Unii
Europejskiej są RPA, Kolumbia, Australia, Indonezja, USA oraz Polska, która jednak lada dzień stanie się członkiem Wspólnoty, co
stwarza zupełnie nową perspektywę. Komisja Europejska w dokumencie z 2000 r. określającym strategię energetyczną, zwanym
Zieloną Księgą wyraźnie zaznacza: "Produkcja węgla na podstawie kryteriów ekonomicznych nie ma perspektyw zarówno w Unii
Europejskiej, jak i w państwach kandydujących. Przyszłość węgla może być utrzymana jedynie w ramach bezpieczeństwa
zaopatrzenia w energię Unii Europejskiej". Dla jednych w naszym kraju słowa te brzmią złowieszczo, inni wczytują się w nie z
optymizmem, mając na uwadze to, iż Unia Europejska chcąc zachować choćby część suwerenności energetycznej, musi posiadać
jakiś rezerwuar surowcowy. Dlaczego nie miałby nim być polski węgiel?
(jac, kaj)