ZARYS DZIEJÓW KAZNODZIEJSTWA w Kościele katolickim,

Transkrypt

ZARYS DZIEJÓW KAZNODZIEJSTWA w Kościele katolickim,
ZARYS DZIEJÓW KAZNODZIEJSTWA
w Kościele katolickim,
K S IĄ D Z D r JÓ ZEF P E L C Z A R ,
PRAŁAT
PROFESOR
DOM.
J.
Ś .,
UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO, KANONIK KAPITUŁY KRAKOWSKIEJ
RADCA ICURYI KSIĄZĘCO-BISKUPIEJ I T. D.
ZARYS DZIEJÓW
KAZNODZIEJSTWA
W KOŚCIELE KATOLICKIM.
Kaznodzieje greccy do IX. wieku,
łacińscy do XVI. wieku.
W KRAKOWIE,
SMÓŁKA WYDAWNICZA POLSKA.
1896.
Rękopis poci tytułfem: Zarys dziejów kaznodziejstwa w Kościele
katolickim Część I., przez X. Dra Józefa Pelczara, profesora w Uni­
wersytecie Jagiellońskim, napisany, przeczytałem — i nie znalazłszy
w nim nic, coby wierze św. lub obyczajom clirześciańskim było prze­
ciwne, owszem znalazłszy w nim jasny i dokładny Obraz rozwoju
wymowy kaznodziejskiej w Kościele katolickim od I. do XVI. wieku,
godnym druku być sądzę.
Kraków dnia 15. czerwca 1895.
X . Dr Julian Bukowski,
Proboszcz Koliegiaty św. Anny, Cenzor ksi§g treści religijnej.
L. 2380.
POZWALAMY DRUKOWAĆ.
Z Książęco - Biskupiego Konsystorza.
Kraków dnia 17. czerwca 1895.
V 1
^ 5 ulSi u..
¥
W KRAKOWIE,
W
DR U K A RN I
« C ZA SU *
FR.
( T
KLU CZYCK IEGO
pod zarządem Józefa Łakocińskiego.
I
/J
SPÓŁKI
PRZEDMOWA.
Nie można zaprzeczyć, że kaznodziejstwo nie stoi u nas
na takiej w yżynie, na jakiej stanąćby pow inno; jedną zaś
z przyczyn tego smutnego zjawiska jest dotychczasowy plan
studyów teologicznych, który naukę w ym ow y kaznodziejskiej,
tak ważną, i trudną, spycha na rok ostatni i przeznacza dla
niej co najwięcej cztery m iesiące, tak że trzeba poprzestać
na pobieżnem wyłożeniu zasad hom iletycznych i krótkich ćwi­
czeniach praktycznych. A przecież pożyteczną, powiem, nawet
konieczną jest rzeczą, aby uczniowie teologii poznali również
dzieje kaznodziejstwa i celniejszych m ówców kościelnych, bo
właśnie ta nauka wskazuje, jakich mistrzów i w czem mają
naśladować.
Chcąc ten brak acz w części zapełnić, rozszerzyłem w y ­
kłady, miewane w Uniwersytecie Jagiellońskim, i wydaję ta­
kowe pod tytułem : Z arys dziejów kaznodziejstwa w Kościele
katolickim. Jest to tylko zarys, mający być podręcznikiem
dla alum nów; niem ożna zatem żądać wyczerpujących poglą­
dów i wszechstronnej oceny kaznodziejów wszelkiej narodo­
wości, tem więcej, że o podobne dzieło w większych rozmia­
rach nikt się dotąd nie pokusił. W prawdzie niektórzy autorowie protestantcy, jak n. p. A m m on, Paniel, N ebe, Rothe,
wzięli się również do napisania dziejów kaznodziejstwa; ale
1
—
2
—
ich prace są bardzo niedostateczne, ich krytyki nierzadko
stronnicze, ich poglądy w części błędne.
W polskim język u , oprócz Sistoryi wymowy w Polsce
Mecherzyńskiego, mamy tylko lekkie i niewykończone szkice
X . J. K. Szeleskiego ( w Pamiętniku religijno-moralnym) , X .
Hołowińskiego ( Homiletyka) , X . A. Lipnickiego (Zasady ka­
znodziejstwa T. 2.) i X . Joz. Szpaderskiego ( Zasady wymówi/,
T. 2 .), jakoteż studya A . Brucknera o kazaniach średnio­
wiecznych.
Co do m n ie, staram się przedstawić treściwie rozwój
kaznodziejstwa w całym Kościele katolickim i dzielę tę pracę
na trzy części: w pierwszej "będzie mowa o kaznodziejach
greckich do IX wieku, i o łacińskich do X V I wieku, — w dru­
giej o kaznodziejach polskich, z krótkim poglądem na kazno­
dziejstwo u innych narodów słowiańskich, —- w trzeciej o ka­
znodziejach francuskich, niemieckich, w łoskich, hiszpańskich
i angielskich.
W szystko na chwałę Bożą i pożytek duchownej m ło­
dzieży.
Jezus Chrystus jako wzór kaznodziei.
Jezus Chrystus jest nietylko Prawdą istotną
i twórcą urzędu kaznodziejskiego, ale także mistrzem
i wzorem kaznodziei. Jeżeli patrzymy na Jego życie,
w idzim y w Nim świętość najdoskonalszą i gorliwość
iście B o sk ą ; jeżeli rozważamy Jego słowa, odkrywam y
w nich „skarby umiejętności4', podane z przedziwną
prostotą i m ocą; — a więc to, co stanowi największą
zaletę kaznodziei, jaśniało w Chrystusie niezrównanym
blaskiem.
W nauczaniu nie trzymał się Mistrz Boski jakie­
goś planu, ale najczęściej do pewnych faktów, m iano­
wicie' zaś do cudów, nawiązywał swe nauki, prawiąc
jużto o Ojcu, Niebieskim i o Duchu Świętym, już o po­
słannictwie swojem, już o królestwie niebieskiem, czyli
o K ościele swoim i przyszłych tegoż losach, już o obo­
wiązku nawrócenia się na drogę Bożą, naśladowania
Jego cnót i korzystania z Jego łask, które z Ofiary
krzyżowej miały wypłynąć.
Praw dy najgłębsze przedstawiał Chrystus Pan
w szacie nader prostej i dla wszystkich przystępnej, bo
stosując się do metody używanej przez mędrców Izraela,
jakoteż do charakteru i potrzeb tegoż ludu, wyjaśniał
je i uzmysłowią! za pomocą przysłow i, porównań,, po1*
_
4
—
dobieńśtw i przypow ieści, branych po większej części
ż życia codziennego. Jeżeli zaś .upominał lub karcił,
czynił to z taką mocą, że sami nieprzyjaciele Jego mu­
sieli przyznać: „Nigdy tak człowiek nie mówił" (Jan V II,
46); Mistrz ten bowiem „uczył jako icłaclzę mającyK
(Mat. V II, 29).
W szystko, co z ust Boskicli Zbawiciela wyszło,
jest wzniosłe i podnoszące duclia w sferę nadprzyro­
dzonej prawdy i cnoty; ale są też w Jego przemowach
miejsca rzewne i poruszające serce ludzkie do głębi,
ja k n. p. gdy się odzywa do zatwardziałej Jerozolim y:
„Jeruzalem, Jeruzalem, ilekroć chciałem zgromadzić syny
twoje jako kokosz kurczęta swoje pod skrzydła zgromadza,
a nie chciałoś“ (Mat. X X III , 37), — albo gdy pociesza
siostry Łazarza, albo też gdy przy ostatniej wieczerzy
żegna się z uczniami.
Jasny ztąd wniosek, że kto chce b yć dobryyi ka­
znodzieją, winien naśladować Chrystusa Pana w życiu
i w mowie, a ztąd głosić słowo Boże z prostotą, m ocą
i namaszczeniem.
II.
Apostołowie jako kaznodzieje.
1.
Apostołowie, powołani do opowiadania Ewan­
gelii wszystkim narodom, byli ludźmi prostymi i nieu­
miejętnymi — bo jeden tylko Paw eł św. zaznajomił się
pierw z literaturą grecką i z doktryną Faryzeuszów, -—
ale w szkole Boskiego Mistrza nauczyli się praw dy
i cnoty, a przysposobienia ich do tak wielkiego urzędu
dokończył Duch Święty, zstępując na nich jak o D aw cą
m ądrości, świętości i męztwa. Z ust Chrystusa Pana
dowiedzieli się o tajemnicach królestwa Bożego i na
—
5
—
m ocy danego im posłannictwa (Mat. X X V III, 19), ogła­
szali je żydom i poganom. Osią, około której obracały
się ich kazania, był Jezus Chrystus, i to ukrzyżowany
(I Kor. II, 2), a w ięc W cielenie Słow a, Jego nauka,
Jego sprawy, Jego ofiara krzyżowa i eucharystyczna,Jego śmierć i zmartwychwstanie, Jego chwała i króle­
stwo, czyli K ościół św. ze wszystkimi darami Ducha
Św. i ze wszystkiemi władzami, to jest, z Boską hierar­
chią, mającą powierzone sobie szafarstwo prawdy i ła­
ski. Zazwyczaj też przytaczali jakieś zdarzenie z życia
Jezusa Chrystusa, mianowicie Jego zmartwychwstanie,
i wysnuwali ztąd nauki dogmatyczne i moralne-.
Nadto przemawiając do żydów, wyrzucali im śmiało,
że Mesyasza, przepowiedzianego przez Mojżesza i P ro­
roków, nietylko odtrącili, ale w ydali poganom, iżby był
ukrzyżowan (Dzieje ap. II, 23); pogan zaś k arcili, że
prawdę Bożą odmienili w kłamstwoa i służyli stworze­
niu raczej niż Stworzycielowi, za co też poddani zostali
pożądliwościom serca (Do Rzym. I , 23—24). Jednych
i drugich w zyw ali do przyjęcia prawdy i łaśld Zbawi­
ciela, bo „nie jest pod niebem inne imię dane ludziom,
w którembyśmy mieli być zbawieni* (Dzieje ap. IV , 12);
ztąd też ich kazania miały cechę polemiczną i misyjną,
a odznaczały się również prostotą i mocą. Cóż n. p.
silniejszego, ja k kazanie św. Piotra do Żydów w dniu
Zielonych Świątek (Dzieje ap. I I ), albo św. Szczepana
przed ukamienowaniem (Dzieje ap. V I I ); a cóż wspa­
nialszego, ja k przemowa św. Paw ła do członków Areopagu ateńskiego (Dzieje ap. X V I I ), albo do Festusa
i A grippy (Dzieje ap. X X V I).
W kazaniach do w iernych, jakoteż w listach do
nich pisanych, w nikali Apostołowie w głębię tajemnic
wiary i uczyli ich, ja k zdjąć z siebie starego człowieka,
a przyoblec się w Chrystusa; nie zostawili nam jednak
systematycznego wykładu nauki Chrystusowej. M ówili
—
6
—
z mocą, jak o sprawujący poselstwo od Boga, a zarazem
z prostotą, posługując się rów nież, acz nie tak często,
ja k Mistrz Boski, porównaniami i podobieństwami (np.
do Rzym. X I, 24, — I Kor. V, 6 — 1 Kor. X I I, 12 —
I Kor. X V , 36).
Są też w przemowach i pismach Apostołów figury,
retoryczne, mianowicie allegorye* antytezy i apostrofy,
ja k niemniej ustępy patetyczne, które musiały rozpalać
serca i łzy wyciskać, że przypomnimy tylko słowa św.
Paw ła: „Kto nas odłączy od miłości Chrystusowej“ (do
Rzym. Y III, 35), albo jego pożegnanie się z mieszkań­
cami Miletu (Dzieje np. X X ).
2.- P od bokiem Apostołów wykształcili się ich po­
m ocnicy i następcy w urzędzie kaznodziejskim, a wziąw­
szy za ich pośrednictwem posłannictwo Boże i depozyt
wiary, ogłaszali gorliwie, co im przekazano, pomni słów
Zbaw iciela: W y jesteście „światłością świata“ i „solą
ziemi“, jakoteż rozkazu św. Paw ła: „Przepowiadaj słowo,
nalegaj w czas, nie w czas, karz, proś, łaj, z wszelaką
derpliwoścbi i nauką“ (II Tym. IV , 2). Obowiązek nau­
czania ciężył przedewszystkiem na biskupach, których
Duch Św. postanow ił, by rządzili Kościołem B ożym ;
pom agali im k ap ła n i, dyakonowie i pedagogow ie, to
jest, chrześcianie bieglejsi w rzeczach Bożych (I Kor.
IY , 15), którzy mianowicie nowonawróconych przyspo­
sabiali do chrztu; nie ulega bowiem wątpliwości, że
już w czasach apostolskich istniał pewien rodzaj kate­
chumenatu (I Kor. III, 6, 10 — Gal. V I, 6)*).
Zdarzało się nawet na zebraniach pierwszych
clirześcian, że ten lub ów wierny, acz człowiek świecki,
czując w sobie działanie Ducha Św., przemawiał z za­
pałem i w’ języku nieraz niezrozumiałym dla innych,
') Ferd. Probst, Lelire und Gebet in den drei erstm christlichen
Jahrhunderten. 1871 §. 55. ’
—
7
—
..ku zbudowaniu i napominaniu i pocieszeniu obecnych“
(I Kor. X IV , 8), albo też objawiał skrytości serc i pro­
rokow ał rzeczy przyszłe (ibid. 25, 29). Byłto rodzaj
mistycznej ekstazy, mającej swe źródło w nadzwyczaj­
nych „charismatach“ , a znanej szczególnie w K oryn­
cie. Apostoł P aw eł, przez wzgląd na „zbudowanie K o ­
ścioła
nie wzbronił tych wylewów dusz wierzących
i miłujących, byleby wszystko działo się >,uczciwie i we­
dle porządku*, a tylko niewiastom kazał milczeć w k o­
ściele (I Kor. X IV , 34).
III.
Ojcowie Kościoła jako kaznodzieje. — Kilka słów o Ojcach K o ­
ścioła i o ich znaczeniu w ogólności.
%
1.
Ojcami K ościoła nazywamy mężów, którzy
w pierwszych wiekach chrześciańskich zajaśnieli prawowiernością, świętością życia i celnemi pismami na
polu teologicznej nauki, i których za to K ościół tym
zaszczytnym tytułem odzn aczył1). Cztery cechy są zatem
potrzebne, iżby ktoś m ógł być nazwany Pater Ecclesiae,
m ian ow icie: antiąuitas, doctrina orthodoxa, sanctitas vitae,
approbatio Ecclesiae.
Co do pierwszej cechy, przyjęto powszechnie, że
epokę Ojców K ościoła zamyka na Zachodzie św. Grze­
gorz W . ( f 604), ’na W schodzie św. Jan Damasceński
*) Jos. .Fessler Institutiones Pa.trologiae, quas... denuo recensuit
auxit, edidit B. Jungmann T. 2. 1890—1892. — . I. Alzog Grundriss
der Patrologie. IV Ali 11. 1888 — I. Nirschl Lehrbuch der Patrologie
und Patristik T. 3. Mainz 1881—o.
Otto Bardenhewer Patrologie.
Freiburg 1894 — X. Józef Szpaderski Patrologia, Ojcoznawstwo i t. d.
Kraków 1879. — .X. Andrzej Eetke Patrologiae compendium scholis accommodatum. Yarsayiae 1889.
—
8
—
( f 754), acz niektórzy autorowie wychodzą po za tę gra­
nicę. D rugą cechę uznawano zawsze za konieczną, tak
dalece, że pisarze tak starzy i sławni, ja k Klemens
aleksandryjski, Orygenes, Euzebiusz, Teodoret, otrzy­
m ali nazw ę: scriptores Ecdesiae, przeto, że przeciw ich
prawowierności podniesiono peyn e zarzuty. Ostatnia
cecha jest również niezbędną f atoli orzeczenie K ościoła
może być dane bezpośrednio lub pośrednio, n. p. gdy
na powagę jakiegoś Ojca powołują się sobory lub pa­
pieże.
2.
Pośród Ojców K ościoła nazwani zostali jedni
Patres apostoliti, przeto iż byli uczniami Apostołów,
inni Doctores Ecdesiae, iż odznaczyli się szczególną
nauką i znakomitemi pismami.
Do Mężów apostolskich należą: św. Barnabas, św.
Klemens (z I wieku), św. Ignacy, św. Polikarp, św. Papias (z II wieku), a nadto Hermas i autor listu do Diogneta.
Doktorami K ościoła per eminentiam są z pośród
Ojców łacińskich: św. Ambroży, św. Augustyn, św, H ie­
ronim, św. Grzegorz W . *); z pośród g re ck ich : św. A ta­
nazy, św. Bazyli, św. Grzegorz Nazyanzeński, św. Jan
Chryzostom. Prócz nich tytuł Doctor Ecdesiae mają na­
stępujący O jco w ie: św. Hilary (od P iusa I X r. 1852),
św. Cyryli jerozolim ski (od Leona X I I I r. 1882), św.
Cyryl aleksandryjski (od Leona X IH r. 1882), św. Piotr
ciiryzolog. św. Leon W . (od Benedykta X I V r. 1754),
św. Jan Damasceński (od Leona X I I I r. 1890); jakoteż
następujący Mistrzowie św ięci: św. Izydor sewilski, św.
Piotr Dam iani (od Leona X I I r. 1828), św. Anzelm kantuareński, św. Bernard (od Piusa V I II r. 1830), św.
Tomasz z A kw inu (od św. Piusa V, r. 1567), św. Bona­
wentura (od Sykstusa V r. 1588), św. Alfons Liguori
Mówi o nich wyraźnie Bonifacy VIII w dekrecie z r. 1298.
(od Piusa I X r. 1871), św. Franciszek Salezy (od Piusa
I X r. 1877).
3.
W ielkiem jest znaczenie Ojców K ościoła jako
stróżów i obrońców prawdy objawionej, zawartej w P i­
śmie św. i w ustnem podaniu,
wielkiem również jako
pisarzy i opowiadaczy słowa Bożego, bo oni połączyli
w sobie to wszystko, co jest chlubą kaznodziei, jak
świętość życia, gorliwość' apostolską i rozległą naukę,
obok niepospolitego talentu krasom ow czego, którym
wielu z nich zajaśniało.
Co do nauki, wszyscy znali gruntownie Pismo św.
tę księgę najczcigodniejszą, bo spisaną palcem Bożym,
acz za pośrednictwem ludzi, księgę najmędrszą, bo za­
wierającą nietylko religię objawioną, .ale także historyę,
filozofię i poezyę ludzkości od samej jej kolebki, —
księgę najwymowniejszą, bo mieszczącą w sobie wszyst­
kie ozdoby retoryczne i wszystkie rodzaje stylu, od naj­
prostszego do najwznioślejszego, a ztąd tworzącą nie­
wyczerpaną kopalnię dla kaznodziejów, tak co do tre­
ści, ja k co do fo rm y 1). Na tejto księdze uczyli się
Wszyscy Ojcowie K ościoła; toż nic dziwnego, że nie­
tylko w homiliach swoich jasno i budująco tłómaczyli
pojedyncze, jej ustępy, a każdą m owę lub rozprawę
przeplatali gęsto tekstami, ale że całkow icie przesiąknęli jej duchem. Toteż właśnie nadało ich kazaniom mą­
drość, wdzięk i siłę; słusznie też jeden z nich pow iedział:
Sapienter dicit homo tanto magis vel minus, ąuanto in
Scripturis sanctis magis minusve profecit (św. Aug. de
doctr. chr. IV , Cap. 5. n. 7). Oby wszyscy kaznodzieje
poszli ich ślad am i2).
') Wykaz wymowniejszych; miejsc Pisma św. zamieścił X. Li­
pnicki w Zasadach kaznodziejstwa T. I. § 10.
2) Wielką tu pomocą są t. z. Concordantiae S. Ser. Uczniom
poleca się szczególnie Concordantiarum S. Scriptarae Manuale przez
XX. De Kaze, de Laćhaud i Handrin T. J. Paryż 1865. Dobrą usługę
—
10
—
Ojcowie K ościoła znali również naukę Chrystu­
sową, złożoną w ustnem podaniu, a przekazaną im przez
Apostołów ; to też zgodne ich świadectwo, wydane o ja ­
kiejś prawdzie, wchodzącej w skład depozytu Kościoła,
służy za dowód, że takowa jest rzeczywiście objawiona,
czyli, że jest dogmatem wiary, w edług zasady: ąuod
semper, ąuod ubiąue, ąuod ab omnibus cred itum est,
hoc est vere proprieąue catholicum.
Nie obcą była im też literatura klasyczna, grecka
czy rzymska, albo jedna i druga, bo wszakże wielu
z nieh przed nawróceniem swojem chodziło do szkół
pogańskich i nosiło togę filozofów lub retorów. Uwa­
żali oni umiejętność, a zwłaszcza filozofię starożytną,
jako przygotowanie (paedagogus). do chrystyanizmu
i brali z niej to, co miała w sobie, prawdziwego i do­
brego, „naśladując pszczoły, które nie na każdym kw ia­
tku siadają“ ')• Co więcej, niektórzy Ojcowie Kościoła,
ja k n. p. śś. Grzegorz N az., Jan Oli ryz., Augustyn,
uczyli się w ym ow y od mistrzów pogańskich i korzy­
stali później z tej nauki, raz dlatego, że zasady reto­
ryki zostały wysnute z arcydzieł wymowy, a ztąd nie
są jakim ś płodem pogańskim, ale ogólno-ludzkim, a powtóre, żę Ojcowie uważali za rzecz dobrą pokonywać
nieprzyjaciela własną jego bronią. „Czemużby dobrzy
nie m ogli użyć tej sztuki — m ówi Augustyn św. — by
posługiwała prawdzie, skoro jej przewrotni nadużywają
dla wygrania spraw złych i próżnych, na korzyść nie­
prawości i błędu ?“ 2).
mogą oddać także następujące dzieła: Merc Thesaurus biblicus, Hanap
Flores bibliorum, Spanner Pohjanthea sacra, Lueg Biblische Bealconcordanz, Lohner BibliotJieca manualis concionatoria, Houdry BibliotJieca
concionatoria.
') Św. Bazyli W; Bom. de legendis libris gentilium n. 2, 3.
2) Be doctr. cłirist. L. IV, c. 2.
—
11
—
Poci względem w ym ow y nie wszyscy Ojcowie K o ­
ścioła stoją na równi. W ogóle greccy przewyższają ła­
cińskich polotem krasomówczym, łacińscy greckich
głębokością m yśli; u jednych atoli i u drugich znajdują
się złote iście ziarna i prześliczne kwiaty w większej
lub mniejszej ilości.
K to zatem chce stać się dobrym kaznodzieją, wi­
nien rozczytywać się w tych w zorach; ponieważ jednak
niepodobną jest rzeczą poznać dobrze w s z y s t k ic h Ojców
K o ścio ła ]). przeto niech każdy już w seminaryum — je ­
żeli m ożna— tworzy sobie t. z. Polyanthea, czyli zbiór
m iejsc-celniejszych, alfabetycznie lub według materyi
ułożony"), i niech ma przytem pod ręką jakiegoś ulubioftego Ojca lub Doktora, n. p. św. Chryzostoma, św.
Efrema, św. Augustyna, św. Grzegorza W ., św. Ber­
narda i t. p.
Zanim poznamy celniejszych kaznodziejów okresu
patrystycznego, przypatrzmy się, w ja k i to sposób pra­
wiono kazania w pierwszych sześciu wiekach.
IV.
Sposób prawienia kazań w pierwszych sześciu wiekach.
1.
Kto praw ił kazania ? Przedewszystkiem biskupi,
do których ten obowiązek z urzędu należał3). VV razie
') Z pośrób licznych wydań dzieł 00. K. na szczególne pole­
cenie zasługuje Patrologiax cursus cómpleti/s aecurante I- P- Mignę.
Parisiis 1844—1866. Na to wydanie będziemy się powoływać.
2) Pomocnemi mogą być następujące dzieła: św. Tom. z Akw.
Catena aurea fe- Thomas Hybernicus Flores doctormu — Hondry i Lohner Bibl, conc. — Spanner Poljant. sacra — AYeissenbach Eloąuentia
SS. Patrum. — Dumont Manuale sacre Concionatoris — Alyera Materialiensammlung i t. d.
3) Ordo Romanus (VI, 7—XIV, 53), Cmstitutiońes apost. 1. 8. c. 5.
Cdnones apost. 1. 57.
—
1 2
—
przeszkody pisywali biskupi listy do wiernych, ja k u. p.
św. A tanazy; to znowu dyktowali swe homilie pisarzom
i nakazywali odczytywać takowe z ambony, ja k to
wiem y o św. Grzegorzu W . Był toż zwyczaj, że obcych
biskupów, przychodzących w gościnę, zapraszał miej­
scowy pasterz, by głosili słowo Boże.
Że kapłani mieli prawo i obowiązek nauczania
w kościele, świadczy św. Leon W . w liście 119-tyni;
atoli w Afryce, a szczególnie w Aleksandryi od chwili
wystąpienia Aryusza, nie dopuszczano kapłanów do am­
bony. Zwyczaj ten przełamał biskup hiponeński, W a leryusz, nie dosyć biegły w języku łacińskim, jako grek
z rodu, powołując kapłana Augustyna do urzędu ka­
znodziejskiego; za nim poszedł Aureliusz, biskup kartagiński, acz inni biskupi afrykańscy niechętnie na to
patrzyli. W wieku Y -tym i Y l-ty m kapłani prawili ka­
zania po wsiach i miastach, ja k świadczy synod waseński (z r. 529 Can. II); bywało jednak, że czasem po
ich przemowach sam biskup wstępował na ambonę.
W pierwszych czasach opowiadali czasem dyakonowle słowo Boże, ja k to czytamy o św. Szczepanie
i Filipie w Dziejach ap., o Pilonie w liście św. Igna­
cego do Filadelfów, o św. W incentym w kazaniu św.
Augustyna (de S. I"mc.). Było to jednak zjawiskiem
niezw ykłem ; natomiast dyakonowie czytywali w k o­
ściele Pismo św. lub gotowe homilie i nauczali katechu­
menów.
Mężczyznom świeckim, znanym z świątobliwości
i nauki, pozwalali czasem biskupi przemawiać publi­
cznie; przynajmniej tak postąpili biskupi palestyńscy
z Orygenesem, acz na to patryarcha aleksandryjski Demetriusz bardzo się oburzał. Należało to jednak do
rzadkich wyjątków, zasadą zaś było to, co pisze św.
Leon W . (Ep. 119): Nullus sibi docendi et pmędicandi
jus audeat vindicare, swe Ule monachus, swe sit laicus
—
13
—
qui alicujus scientiae nomine glorietur. Częściej zdarzało
się, że świeccy uczyli w katechumenacie.
2. Gdzie prawiono kazania f Biskupi przemawiali
z tronu (KatedraJ, znajdującego się w absydzie kościoła,
na podwyższeniu zwanem tribuna, podczas gdy Pismo
św. odczytywał dyakon lub lektor z ambonki przeno­
śnej, którą później posuwano ku wschodniej ścianie k o­
ścioła ')■ K iedy w następnych czasach poczęto stawiać
obszerniejsze kościoły, umieszczano mównicę bliżej kraty
. (ćanceUi), oddzielającej nawę od presbyterium. Mównica
ta, zwana /%*«, ambon, suggestus, miała schody, z dwóch
stron wiodące i górną balustradę (nimyoę albo absida gradata); otóż na najwyższym stopniu tej ambony odczy­
tywano Pismo św. i prawiono kazania. W niektórych
kościołach były dwie takie ambony-; z jednej odczyty­
wano Lekcye, z drugiej Ewańgielie. Później przenie­
siono kazalnicę do środkowej nawy, a nieraz i sam b i­
skup ztąd przemawiał, gdy więcej miał słuchaczów.
3. Kiedy prawiono kazania? Przedewszystkiem w dni
niedzielne i świąteczne, podczas liturgii •św., jakto, co
do niedzieli, świadczy już św. Justyn w A pologii C. 67.
B yły też kazania w rocznice śmierci Męczenników i przy
niektórych ceremoniach, ja k n. p. przy konsekracyi bi­
skupów i kościołów, a czasem i w dni powszednie,
zwłaszcza w wigilie świąt, w czasie W ielk iego Postu,
w tygodniu wielkanocnym, tudzież w środy i piątki,
kiedy się odbywały t. z. stationes 2). Czytamy nawet,
że Orygeńes przemawiał (jak się zdaje, w Palestynie)
prawie codziennie, a św. Augustyn czasem po d w a k roć.
J) Tron biskupi, zrobiony z drzewa lub z kamienia, pokrywało
białe płótno, rodzaj bałdachinu.
2)
W niektórych kościołach podczas zebrań sobotnich ( Constit.
ap. Y in , 33).
__
u
'm
na dzień; to znowu, że w pewnych okolicznościach kilku
biskupów, jeden po drugim, prawiło.
Oprócz kazań, miewanych na zebraniach publi­
cznych, wielką miał doniosłość w ykład nauki clirześciańskiej, odbyw ający się systematycznie w katechumenacie.
W edłu g świadectwa Klemensa aleksandryjskiego
ka­
techumenat w wieku trzecim obejm ował trzy oddziały,
z których pierwszy był przygotow aw czym ; w pierw­
szym mianowicie wykładano pokrótce historyę obja­
wienia i fundamentalne prawdy clirystyanizmu, w dru­
gim etykę chrześciańska, w trzecim tajemnice wiary,
poczem przypuszczano katechumenów do . Chrztu i K o ­
munii św. Czas nauki trwał dłużej lub krócej 2) według
tego, ja k katechumeni b yli usposobieni, a metoda na­
uczania była mniej więcej taka sama, jakiej używamy
dziś w katechizowaniu.
4.
Jak prawiono kazania f Przed odczytaniem ustępu
z Pisma św. wzywał czasem dyakon czy lektor do m il­
czenia i uwagi, m ówiąc: „ silentium habete“ albo „attendamus“ ., i w yciągając rękę do ludu. Kaznodzieja, wstą­
piwszy na am bon ę, pozdrawiał zazwyczaj wiernych
słow y: „Pax vobis, albo Benedictus Deus*, albo „Gratia
Domini Nostri Jesu Christi“ (itd. I I Kor. XI II, 13); na
co lud odpowiadał : „Et cum spiritu tuo“ 3).
Biskup prawił siedząco, co było znakiem władzy
i powagi, lud zaś słuchał już to stojąco, jak n. p.
w Afryce i w Galii, jużto siedząco, ja k w Italii i tu
i ówdzie na A\Tschodzie. Czytamy, że nawet cesarz K on ­
stantyn W. stał podczas kazania, chcąc uczcić słowo Boże.
') Stroma ta i Paedagogus. Por. Propst. 1. c. 108 są.
2) Konstytucja apost. (L. 8. c. 32) przepisują trzy lata, a sy­
nod w Elwirze z r. 305 dwa lata. Według tegoż synodu trzy były
stopnie katechumenów: 1) audientes, 2) genuflectentes albo orantes,
3) competentes.
3) Constit. ap. 1. VIII; c. 5.
—
15
—
Kaznodzieja m odlił się zwykle na początku i wzy­
w ał nieraz lud do modlitwy, to znowu robił znak krzyża,
ja k świadczy o tem Tertulian i Orygenes, Lud, rozgrzany
kazaniem, wyrażał czasem swój zapał oklaskami, tu­
paniem lub okrzykami (n. p. orthodoxu§!); atoli Ojco­
wie naganiali zwyczaj klaskania, przeniesiony z forum
.i teatru, wołając natomiast: Non plausus sedlacrymasl
Co więcej, na synodzie antyocheńskim z r. 269 podideśli
biskupi głośny zarzut przeciw Paw łow i z Samozaty, że
się dom agał od ludu oklasków, ja k by hołdu należnego.
Podczas kazania nie wolno było wychodzić z k o­
ścioła, — tu i ówdzie nawet pod zagrożeniem cenzur ;
niekiedy też (jak n. p. w Arles za św. Cezarego) za­
mykano drzwi, lub stawiano przy nich kleryków i dyakonisse J). Kazania celniejszych m ówców spisywali
nieraz tachygrafowie, ja k to czytamy o Orygenesie,
św. Chryzostomie i św. Augustynie.
Przy końcu zapowiadał kaznodzieja ludowi nad­
chodzące święta lub ważniejsze zdarzenia, a chorych
i umarłych polecał jego modlitwom.
5.
Jaki był rodzaj nauk kaznodziejskich f W pier­
wszych wiekach prawiono prawie wyłącznie homilie 2),
to jest nauki, osnute na tle odczytanych ustępów Pisma św.
a zawierające wyjaśnienia tychże ustępów i zastosowa­
nia dogmatyczno - moralne ku zbudowaniu wiernych.
Forma homilij, zwanych także tractatus, attócutio, senno,
a zbliżonych tonem do poufnej rozmowy, była bardzo
prosta i ściśle analityczna; dopiero Orygenes i Hipolit
poczęli z większą sztuką obrabiać swe przemowy. Tak
zwana homilia syntetyczna należy do rzadkich wyjąt­
k ó w ; widzimy atoli u niektórych Ojców, że wybierali
J) Const. ap. 1. 2. c. 56.
2) Pierwszy raz przychodzi ta nazwa w liście św. Ignacego do
św. Polikarpa C. V.
16
-
z perykopy parę głównych m y śli; Chryzostom zaś trzy­
mał się już tej metody, że w pierwszej części hom ilii
dawał wyjaśnienia, w drugiej zastosowania.
Porządek perykop w pierwszych czterech wiekach
nie był stale oznaczony; czytywano bowiem tu i ówdzie
K sięgi św. w ciągu, albo sam biskup wybierał dowolne
ustępy. W tym atoli wyborze stosowano się do świąt,
a często także dó pojedynczych części roku k ościelnego;
zwykle też ustępy z N owego Testamentu szły w parze
z ustępami ze Starego. W wieku szóstym już się ustalił
pewien porządek perykop *), i to tak na święta, ja k na
niedziele i ferye, na. co ostatecznie wpłynęły Sakramentarze św. Gelazego i św. Grzegorza W .
W wykładzie Pisma św. uwzględniano przedewszystkiem znaczenie literalne i m oralne; napotykamy
jednak również sens allegoryczny i mistyczny, zwłaszcza
w wieku trzecim u Orygenesa, który w drobnych nawet
rysach Starego Zakonu szukał typów i figur Nowego.
Poszło to ztąd, że na zebraniach clirześcian czytywano
także księgi św. Starego Zakonu, a powtóre, żę używa­
nie allegoryj uchodziło u Greków za dowód wyższego,
prawdziwie filozoficznego wykształcenia. Przem awiał
też za tem wzgląd na zbudowanie słuchaczów, bo ja k
powiedział św. Grzegorz N ysseń ski2), trzeba jednym
podawać m iód, drugim mleko, a byłoby rzeczą niero­
zumną karm ić ich surową pszenicą.
Kazania w ściślejszem znaczeniu słowa, m ające
pewien temat i plan obmyślany, a zwane zwykle orcitiones, doctrinae, sermones, Adjw, prawiono najczęściej,
w święta i przy nadzwyczajnych okolicznościach; atoli
z pierwszych trzech wieków nie m am y żadnego wzoru,
') Widzimy to już w wieku, piątym, jak świadczą św. Leon. W.
i św. Piotr Ghryzolog.
2) In Cantic. proem. i kom. 9.
—
17
—
prócz m ow y pochwalnej św. Grzegorza cudotwórcy na
cześć Orygenesa.
Kazania świętalne mają przeważnie piętno dogm a­
tyczne; nie są to jednak jakieś rozprawy teologiczne,
ale raczej serdeczne rozważania tajemnicy- pewnego
święta, wzyw ające do radości i naśladowania. Do naj­
starszych należy kazanie (a raczej homilia) św. Hippolyta
na święto Teofanii i tegoż „prosomilia cle. laude Domini
Salvatoris,“ która atoli do nas nie doszła. Począwszy od
wieku IY . spotykamy także kazania ku czci N. P. Maryi.
K azania dogmatyczne- rozmnożyły się szczególnie
w wieku czwartym i piątym, jako broń przeciw ówcze­
snym herezyarcliom ; ulubionym zaś tematem były ta­
jem nice T rójcy św., W cielen ia , Odkupienia, grzechu
pierworodnego i łaski. Słynnemi są tu m owy św. Grze­
gorza Nazyanzeńskiego, teologicznemi zwane (od 27
do 31) jąkoteż Katechezes św. Cyryla jerozolim skiego.
Kazań ściśle liturgicznych nie mamy, bo na to nie
bardzo pozwalała t. z. disciplina arcani; są atoli tu
i ówdzie tłómaczenia niektórych obrzędów kościelnych.
Przychodzą też nieraz u Ojców aluzye historyczne.
Nierzadkie są kazania moralne, mające zazwyczaj
podstawę dogm atyczną; a najczęstszym ich przedmio­
tem jest modlitwa, pokuta, jałmużna, post i dziewictwo.
Trafiają się również panegiryki na część Świętych '),
wychwalające icli cnoty, jakoteż m ow y przygodne, pra­
wione jużto podczas pewnych aktów kościelnych, n. p.
konsekracyi biskupów lub kościołów, święcenia kleru,
benedykcyi św. dziewic, — jużto z okazyi wielkich nie­
szczęść, gdzie trzeba było lud pocieszać i dźwigać na
duchu 2).
') Słowo panegyris oznaczało w starożytności zebranie ludowe
podczas pewnych uroczystości.
. 2) Tu należą homilie św. Bazylego w czasie głodu i posuchy,
św. Grzegorza Naz. z powodu gradobicia itp.
—
18
—
Znane b yły wreszcie już w wieku czwartym m ow y
pochwalne na cześć ludzi zm arłych, miewane na ich
pogrzebach, czy w rocznicę ich śmierci, a nawet panegiryki na cześć żyjących (n. p. Orygenesa, Konstan­
tyna W .). W m owach pośmiertnych celuje szczególnie
św. Grzegorz N a z.; można go nawet nazwać ich twórcą.
Na zachodzie zasłynął tu przedewszystkiem św. Ambroży.
6.
Jakim byłskłacl nauk kaznodziejskichJ Ojcowie K o ­
ścioła gotowali się pilnie do kazań i obrabiali je sta­
rannie, tak co do treści ja k co do fo rm y ; byli jednak
i tacy (jak n. p. św. Augustyn), co wybrawszy przed­
miot, rozmyślali o nim przez chwilę, i z tem tylko przy­
gotowaniem szli na ambonę.
W kazaniach i homiliach Ojców widzim y pewien
plan i rozkład na główne części; nie potrzeba atoli
szukać w nich wykończonej budowy, z podziałami i podpodziałami, jak a się później wyrobiła.
W e wstępie, zazwyczaj krótkim, a tylko u Chry­
zostoma św. przydłuższym, trafia się nieraz propozycya.;
natomiast partycyę spotykamy tylko w mowie pogrze­
bowej św. Grzegorza Naz. na cześć Cezaryusza. W stęp
jest zwykle spokojny i rzadko tylko, ja k n. p. w niektó­
rych kazaniach św. Chryzostoma, podnosi się do patetyczności.
W rozprawie mieści się albo w ykład perykopy
z odpowiedniemi zastosowaniami, albo logiczne r o z w i­
nięcie głównego tematu.
E pilog tworzy jużto wylew gorętszego uczucia, ja k
n. p. w m owie pożegnalnej św. Grzegorza Naz., już
upomnienie lub m odlitwa, już krótka rekapitulacya.
Homilie Orygenesa kończą się zwykle tą samą doxologią: „przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała i pa­
nowanie na wieki w ieków ,“ albo „przez Chrystusa Pana
naszego i Ducha św, Am en.“
Co do rozmiarów, liomilie i kazania Ojców są jużto
dłuższe, już krótsze; jedne m ogły trwać całą godzinę,
inne ledwie ćwierć godziny.
7. Jakim stylem posługiwano się w naukach kazno­
dziejskich? U Ojców K ościoła spostrzegamy wszystkie
rodzaje stylu, przeważa atoli styl prosty, ho ich zada­
niem było przedewszystldem uczyć, i to tak, by wszyscy
rozumieli. Niektórzy unikali nawet stylu wyszukanego
i mniej przystępnego dla prostaczków; a jeden z nich
powiedział wyraźnie: Melius est, reprehendant nos grammatici, quam non intelligant popali (św. Aug.).
Nie gardzili jednak Ojcowie stylem ozdobnym,
g d y szło o pozyskanie słuchaczów wykształconych; ja ­
koż w ich pismach spotykamy wiele figur retorycznych,
bądź słownych, bądź myślnych, ja k n. p. metafory, allegorye, antytezy, apostrofy itp. Nierzadkie są też miejsca
patetyczne, tchnące namaszczeniem lub szczytnością;
co więcej, św. Efrem nadaje niektórym kazaniom swoim
(w języku syryjskim) kształt pieśni, łącząc poezyę
7j wymową.
8. Jakie czynniki wpłynęły na rozwój kaznodziejstwa
w okresie patrystycznymi Przedewszystldem świętość ży­
cia, żarliwość apostolska, rozległa nauka, smak dobry
i inne zalety, jakiem i się Ojcowie K ościoła w wysokim
stopniu odznaczali. Zaważyły tu także niektóre okoliczno­
ści zewnętrzne, mianowicie walki, które wówczasKościół
staczał z heretykami, prześladowania, które z różnych
stron ponosił, i synody, które tak często odbyw ał; do w y­
robienia zaś talentu pisarskiego i krasom ówczego przy­
czyniły się niemało, prócz studyów klasycznych, wyższe
szkoły katechetyczne, jakie już w trzecim wieku w kilim
miastach istniały.' Były to niejako akademie chrześciańskie, mające kształcić obrońców wiary i pociągać oświe­
conych pogan, zwłaszcza filozofów, do Chrystusa ■ prym
m iędzy niemi dzierżyła szkoła aleksandryjska, którą
2*
św. 'Hieronim od św. Marka ‘E wangelisty wywodzi (I)e
vir’is illustribus C.-8), a w której później uczyli znakomici
mistrzowie, ja k Panten (ok. r. 180), Klemens Aleks., Ory­
genes, Heraklas, Dyonizyusz W ielki, Pierius, Teognostus,
Didymus ciemny i Rod on. W ykładano w'niej nietylko naidcę chrześciańską i egzegezę Pisma św., ale także filo­
zofię, poezyę, gramatykę, retorykę, astronomię, arytme­
tykę, geometryę i muzykę; zadaniem zaś jej było ująć
umiejętności święte w pewien system i dostarczyć broni
przeciw filozofom pogańskim, a zwłaszcza przeciw neoplatonikom. Przy końcu wieku IY . przyćm ił się blask tej
szkoły, zwłaszcza odkąd zakwitła szkoła antyoclieńska •
w pierwszej z nich przeważał w ykład Pisma św. allegoryczno-mistyczny, w drugiej grąmatyczno-literalny. K rom
tego. istniały szkoły katechetyczne w Rzymie, Cezarei, Je­
rozolimie,. Side (w Pamfilii), Edessie, Laodycei, Nizybie,
Konstantynopolu i Kartaginie ; a z ich zdobyczy ducho­
w y c h .skorzystała także wymowa chrześciańska.
Wreszcie sami celniejsi m ów cy byli mistrzami dla
innych, czy to za pomocą żywego słowa czy pismami,
a niektórzy zostawili cenne wskazówki i przestrogi dla
kaznodziejów. Do nich należą w wieku trzecim : K le­
mens aleks. (Stromata L. I, C. 8, 10, 30 — Paeclagogus
L. I., C. 8, 9, 10), — Orygenes (Hom. 13 inExod. i Com.
in Ep. ad Rom. 9, 3), — Tertulian ( Lib. de praescript.
i Adv, YideiiL), — św. Cypryan (Ep. 74 ad Fortunat.);
w wieku czwartym i piątym : św. Bazyli (w piśmie Moralia C. 4—37), św. Jan Chryzostom (w 4 i 5 księdze
dzieła de sacerdotio), św. Hieronim (Ep. 52 ad Nepotianum), św. Augustyn (w dziele De doctrina Christianay
którego czwarta księga jest niejako zarysem homiletyki,
podczas gdy dziełko De catechizandis rudibus zawiera
teoryę katechizowania), Julianus Pomerius (w księdze
De dla contemplatwa. L. I., C. 13— 25), św. Ennodyusz;
(w piśmie Paraenesis didasealia); w wieku szóstym: Cas-
—
21
—
siodorus Senator (w księdze De institutione dwińarum
literarum) 'św. Grzegorz W . (w dziele Liber regulae p a ­
stor alis, którego trzecia księga poucza kapłana, ja k ma
nauczać).
Poznajm y teraz celniejszych kaznodziejów okresu
patrystycznego i ich płody ' piśmienne, o ile takowe
odnoszą się do kaznodziejstwa.
V.
Mężowie apostolscy.
1. Mężowie apostolscy byli uczniami Apostołów,
a ztąd przejęli się doskonale ich duchem, mianowicie
żywą w iarą, żarliwą miłością ku Bogu i ludziom i g o­
rącą żądzą męczeństwa dla Chrystusa Pana. Mamy po
nich same listy, bo w czasie prześladowań, jakie już
w pierwszym wieku wybuchły, trzeba było u ietyl ko
słowem ale i pismami utwierdzać chrześcian w wierze
i męztwie, a nadto rozjaśniać ich wątpliwości i rozstrzy­
gać spory. Listy te, napisane po grecku, przypominają
treścią i formą pisma apostolskie; toż nic dziwnego, że
pierwsi chrześcianie mieli je w wielkiej czci i odczyty­
wali je na swych zebraniach, wespół z K sięgam i świę­
tem!. Ewanieliczna prostota — oto główna ich cech a ;
są atoli i w nich ustępy pełne rzewności i wdzięku,
ja k n. p. w liście św. Ignacego do Rzymian.
Do mężów apostolskich należą: św. Barnabas, św.
Klemens rzym ski, św. Ignacy, św. Polikarp, Hermas,
Papias i autor listu do Dyogneta. Niektórzy pisarze za­
liczali do nich także św. Dyonizego A reopagitę; atoli
krytyka wykazała dowodnie, że przypisywane mu dzieła
i listy pochodzą dopiero z czwartego wieku.
2. Św. Barnabas, uczczony w Piśmie św. tytułem
Apostoła, pochodził z Cypru, z rodu Lewitów. Za m łodu
przyswoił sobie kulturę grecką, a skoro poznał naukę
Chrystusa Pana, uwierzył i oddał się z całym zapałem
pracy apostolskiej '). Główną widownią tej pracy była
wyspa Cypr, i tam też według świadectwa, znanego
p. t. Acta et martyrium S. Barnabae, śmierć męczeńską
poniósł2). Byłto mąż niezwykłej wymowy, która mu
nawet zjednała im ię: Barnabas, to jest, syn pociechy,
gdy pierwej nazywał się Józef (Dzieje ap. IV, 36)., Już
Klemens aleks. przypisał mu list w 21 rozdziałach, na­
zwany przez Orygenesa iiturtolĄ y.adoh,xłf; atoli większa
część krytyków powątpiewa, i nie bez podstawy, o au­
tentyczności tegoż. List ten, napisany już po zburzeniu
Jerozolimy do pewnej gm iny clirześciańskiej., której
większość stanowili juclaeo - cjiristiani, zbliża się tendencyą do listu św. Paw ła do Żydów, serdecznym zaś
nastrojem i stylem jasnym przypomina listy św. Jana.
W związku z tym listem, jakoteż z dziełkiem Herntasa, zostaje t. z. nauka dwunasta apostołów 3) ( Sida^rj
rcov duSs-zM unnGtó}.mv); przynajmniej pierwsza część tejże
zawiera podobne myśli, co druga część listu św. Bar­
naby (o drodze żywota i drodze śmierci). Cenny to
również zabytek piśmiennictwa chrześciańskiego z końca
pierwszego albo z początku drugiego wieku.
3.
Św. Klemens rzymski był, według św. Ireneusza
(Adv. hacr. / / / , 3), uczniem apostolskim i trzecim
Piotra św. na stolicy rzymskiej następcą. Zkąd pocho­
dził i czy był tymsamym Klemensem, którego Paweł św.
') Por. Dzieje apost. R. 1Y, IX, XI, XIII, XIV, XV.
2) W r. 76 po Chr., a według Brewiarza rzym. w r. 61. Za ce­
sarza Zenona (474—491) otworzono grób św. Apostoła w mieście Salamis i znaleziono na jego piersiach Ewangelię św. Mateusza, przezeń
napisaną. Niektóre kościoły, jak n. p. medyolański, uważają go za
swego założyciela.
3) Wydał ją w r. 1883 Filoteos Bryennios z manuskryptu, po­
chodzącego z r. 1056. Por. 0. Bardenhewer Patrologie § 5.
Współpracownikiem swoim nazywa (clo Filip. IV, 3),
trudno dziś dociec; stara tradycya, acz niezupełnie
pewna, mieni go potomkiem znakomitego rodu FJawiuszów ; późniejsza zaś legenda, bo podana dopiero przez
Metafrasta, opowiada, że św. Klemens po dziesięciole­
tnich, nader chlubnych rządach K ościoła (91 (czy 92)
do 101) został przez Trajana skazany na wygnanie do
K rym u i tam w falach morskich utopiony. W Rzymie
wzniesiono pod wezwaniem św. Klemensa bazylikę,
w której złożono jego kości, przywiezione przez śś. Cy­
ryla i Metodego.
Z pism, przypisywanych św. Klemensowi, jest bez
wątpienia autentycznym list do Koryntyan, bo ja k w i­
doczna z listów św. Polikarpa (do Filipenzów) i Dyonizyusza K orynckiego (do papieża Śotera), znano go już
w w ieku drugim i odczytywano na zebraniach wiernych.
List ten, napisany ex persona Romanae ecdesiae, w osta­
tnich latach panowania ces. Domicyana ( f 96), zawiera
w 65 rozdziałach silne upomnienia do zgody i poddania,
się prawowitym władzom kościelnym, bo jego zadaniem
było usunąć rozterki, których widownią była wówczas
gmina chrześciańska w Koryncie. Odznacza się tonem
poważnym i stylem w prostocie swojej klasycznym,
a jest wspaniałym pomnikiem , świadczącym o władzy
primacyalnej biskupów rzym skich, jakoteż o ustroju
hierarchicznym Kościoła.
„D rugi list do Koryntyan, nie wyszedł z pod pióra
św. K lem ensa, i już św. Hieronim o nim m ów i, że
„a veteribus reprobatur.u Jesto właściwie homilia, najstar­
sza ze Wszystkich, jakie do nas doszły '), mieszcząca w 20
rozdziałach serdeczne zachęty, iżby wierni wdzięczność
za powołanie do wiary okazywali życiem iście chrześciańskiem. Zdaje się, że została wypowiedziana w Koryncie.
') Napisana około r. 150 po ('lir.
—
24
—
Musimy też odmówić autentyczności dwom „li­
stom do dziewic," zawierającym piękną pochwałę dzie­
wictwa ’); a tem więcej dwom pismom, zwanym
z których pierwsze (Avayvdms^ — Beeognitiones) jest jakby
powieścią religijną, opisującą spotkania św. Klemensa
i jego rodziny z św. Piotrem , drugie zaś ma być w y­
ciągiem z kazań misyjnych św. Piotra i zawiera 20 homilij. W ostatnich dwóch pismach mieszczą się nawet
błędy, przypominające gnosis ebionicką 2).
4.
Sw. Ignacy antyoclieński, zwany także &tóęogns,
~to jest, Boga w sercu noszący,' był po Bwodyuszu b i­
skupem antyocheńskim , a więc drugim następcą
Św. Piotra na tej stolicy 3). Otoczony powszechną czcią
i miłością, rządził chwalebnie owczarnią św óją , mniej
więcej od r. 70 .do 107, poczem za wyrokiem Tnij;ma
został rozszarpany przez dzikie zwierzęta w amfiteatrze
rzymskim. Stało się to 20 grudnia 107 r., w edług innych
dopiero r. 114; ale jedna i druga data jest niepewna.
Uczniowie zebrali jego kości i zanieśli je ja k by w try­
umfie do A ntyocliii; dziś spoczywają one w Rzymie,
w bazylice św. Klemensa.
W drodze do Rzymu napisał św. Ignacy siedm li­
stów (do Rzymian — do Efezów — do. Smyrnian — do
Magnezyan — do Tralianów — do Filadelfów i do P o­
likarpa,), których autentyczność nie ulega, żadnej wątpli­
wości. Należą one do najwspanialszych pom ników -pi­
śmiennictwa clirześciańskiego i do najjaśniejszych świa­
dectw, danych nauce i hierarchii K ościoła na początku
drugiego wieku. Podobne duchem do listów św. Jana,
tchną przedewszystkiem wielką siłą wiary i gorącem
') Pierwszy ma 13, drugi. 16 rozdziałów. Pochodzą one prawdo­
podobnie z wieku trzeciego.
2) Bardenhewer Patrologie § 8, 5.
3) Według Martyrium antioeh. miał być uczniem św'. Jana.-
—
25
—
pragnieniem męczeństwa. Ton ich jest głęboki aż do
mistycyzmu, styl żywy, a w wielu miejscach obrazowy ')•
Pod imieniem św. Ignacego krążyło też 13 listów
podrobionych; m iędzy tymi list Najśw. P. Maryi do
św. Ignacego.
Akta męczeńskie św. Ignacego, t. z. Mattyrium
Colbertinum"), jakoteż Martyrium Vaticańum3), pochodzą
z późniejszego czasu. Pierwsze „Martyrium" miało być
spisane przez naocznych świadków męczeństwa i ucho­
d z i ł o za najstarszą pracę historyczną w K ościele; atoli
nowsi krytycy sądzą, że powstało dopiero w wieku
I Y-tym lub Y-tym *').
5.
Sw. Polikarp, uczeń św. Jana Apostoła, biskup
smyrneński, zażywał wielkiej pow agi na całym W sch o­
dzie, tak że św. Hieronim daje-m u przydom ek: princeps totids Asiae. On to przyjmował św. Ignacego w Smyr­
nie, kiedy go żołnierze prowadzili do amfiteatru rzym ­
skiego;- później zaś i on sam udał się do R zym u, by
w porozumieniu się z papieżem Anicetem zażegnać .
spór o czas święcenia W ielk a n ocy ; ale do- tego poro­
zumienia się nie przyszło. K iedy wybuchło prześlado­
wanie za Marka Aureliusza, motłoch pogański, zebrany
w cyrku, zażądał śmierci Polikarpa, który na naleganie
chrześcian ukrywał się w okolicy Smyrny. Skazany na
spalenie żyw cem , zginął na stosie od sztyletu konfektora, bo płomienie, ręką Bożą wstrzymane, me tknęły
nawet szat jeg o (w r. 166 czy też 155 lub 168?).
]) Por. Bardenhewer 1. c. 6. — Punk Zu den Ignatius — Acten
Theol. Quartalschr. Bd; LXXV, 456 są.
.2) Przeto, że Ruinart wydał je w r. 1689 z rękopisu, przechowy­
wanego, w bibliotece Colberfa.
3) Przeto, ż-eDressel wydał je r .-1857 z manuskryptu watykańskiego.
4) Najlepsze wydanie dzieł mężów apost., Apologetów i Ojców
Kościoła uskutecznił Mignę (Patrologia graeca — P. latina). Ustępy
polskie mieszczą się w homiletykach Lipnickiego i Szpaderskiego.
-
26
—
W ed łu g świadectwa św. Ireneusza, który w Smyr­
nie słuchał nauk św. Polikarpa, miał tenże zostawić
więcej listów ; ale jeden tylko do nas doszedł — list
do Filipenzów — napisany na prośbę św. Ignacego
w r. 107(?), a zawierający w 14 rozdziałach ojcowskie,,
proste i jasne upomnienia,
Cennym dokumentem historycznym jest list o mę­
czeństwie św. P olik arpa, wystosowany „przez K ościół
Boży smyrneński do K ościoła w Philomelium (we Frygii) i do wszystkich gmin świętego K ościoła katolicki ego
List ten (t. z. Martyrium S. Polycarpi) mieści w 22
rozdziałach wspaniały i wzruszający opis śmierci św. Bi­
skupa smyrneńskiego. O autentyczności tych najstar­
szych aktów męczeńskich nie można wątpić,
6. Hermas miał być, według własnych zeznań ( Vis.
I, i , 4, II, 2), najprzód niewolnikiem bogatej rzymian ki
Pode, później zaś, już po wyzwoleniu, ożenił się i trudnił
się handlem. Nie był atoli szczęśliwym w życiu rodzinnem i stracił majątek, tak że pozostał mu tylko kaw ał
pola, przy drodze z Rzymu do Cumae leżący. Tu wła­
śnie otrzymał widzenia, które z rozkazu „matrony® miał
spisać i przedłożyć zarówno Klemensowi, by je prze­
słał „do miast zagranicznych/' ja k niewieście (prawdo­
podobnie dyakonisie) Grapte. Tak więc sam Hermas
zapewnia, że żył za czasów papieża K lem ensa; co w ię­
cej, Orygenes identyfikuje go z Hermasem *), o którym
pisze św. Paweł w liście do Rzymian (X V I, 14). Nato­
miast autor t. zw, fragmentu Muratori’ego twierdzi, że
Hermas napisał sw oje,dzieło w Rzymie, za rządów pa­
pieża Piusa I (140—154 (155), który miał być jego
bratem. Zdanie drugie jest prawdopodobniejsze.
') Comm. in Bom. 1. X ., 31. Orygenes skłaniał się był nawet
do przypuszczenia, że dzieło to było od Boga natchnione, a więc
kanoniczne.
—
27
—
Dzieło to, mające tytuł notpfy „pasterz,“ składa się
z trzech części, acz Hermas sam, a raczej anioł, dzieli
takowe na dwie części. Pierwsza część zawiera widze­
nia (risi.oii.es) czyli zjawienia się „matrony,“ to jest K o ­
ścioła w poczwórnej postaci, — druga przepisy (mcmclata), — trzecia podobieństwa (similitudines).
Przypomina ono Apokalipsę św. Jana; przeważa
atoli w niem żywioł moralny, i rzec m ożna, że jestto
pierwszy zarys etyki chrześciańskiej, zę szczególnem
uwzględnieniem nauki o odpuszczeniu grzechów i o po­
kucie. Co do formy, ma tó pismo kształt rozmowy mię­
dzy matroną, aniołem i H erm asem ; styl w niem prosty,
a tu i ówdzie obrazowy.
7. Papias, biskup hierapolitański we Frygii, a we­
dług św. Ireneusza*), uczeń św. Jana i przyjaciel św. P oli­
karpa, napisał dzieło p. t., ).oyl<ov xvęt<m&v iStyijaeig (w y­
kład m ów Pańskich) w pięciu księgach, z którego tylko
urywki przechowali nam niektórzy pisarze, mianowicie
św. Ireneusz i Euzebiusz; jestto niejako najstarsza próbka
egzegetyki biblijnej. Papias uchodzi za ojca chiliazmu.
8. Autor listu do Dyogneta kim był, kiedy żył i do
kogo pisał, z pewnością powiedzieć nie można. Praw do­
podobnie rozprawa ta, mająca formę listu, pochodzi
z połowy drugiego wieku. W yw ołał ją niejaki Dyognet,
poganin, zapytaniem, wystósowanem do autora: jak im
jest B óg chrześcian, — dlaczego oni nie czczą bogów
pogańskich i nie podzielają zabobonów żydowskich, —
skąd pochodzi ta ich miłość wzajemna, i dlaczego ich
rei igin ukazała się tak późno na świecie. Na te pyta­
nia odpowiada autor w liście, odznaczającym się siłą
dowodów i starannym układem , a przytem stylem
jędrnym, żywym i w wielu miejscach okazałym. Jestto
J) Adw. haer. V, 33, 4.
—
28
—
utwór znakomity, stojący na pograniczu czasów apo­
stolskich i okresu apologetycznego 1).
Kilka słów o Apologetach i celniejszych kaznodziejach wieku dru­
giego i trzeciego w ogólności.
Mężowie apostolscy, z wyjątkiem autora listu do
Dyogneta, mieli na oku samych w iernych; toteż w ich
pismach nie spotykamy ostrej polem iki, ni dyslekty­
cznych dowodów. K iedy jednak żydzi i poganie wystąpili
wrogo przeciw nauce Chrystusa P ana i Jego wyzna­
wcom , — kiedy nadto heretycy poczęli przekręcać tę
naiikę, potrzeba było stawać na polu bojowem z obm y­
ślanym planem obrony i silnym rynsztunkiem; a tego
właśnie podjęli się apologeci drugiego i trzeciego wieku.
Już w drugiej połowie pierwszego wieku ukazały
się wrogie edykta cezarów; w ślad za nimi poszły potwarze i obelgi pogańskiego motłochu, jako też zarzuty
pogańskich filozofów. Lecz B óg wzbudził w łonie K o ­
ścioła dzielnych obrońców prawdy i niewinności, któ­
rzy dowodzili cesarzom, że chrześcianie nie są ateuszami
ni w rogam i państwa, — filozofom, że religia chrześciańska jest prawdziwą i jedyną mądrością, podczas gdy
pogańska jest brzydkiem i bezrozunmem bałwochwal­
stwem, — uczonym żydowskim , że Chrystus jest rze­
czywiście obiecanym Mesyaszem, — wreszcie motłochowi
pogańskiemu, że zarzuty, podnoszone przeciw chrześcianom, są fałszem i oszczerstwem. Tak powstały utwory
apologetyczne,. w których miejsce spokojnego wykładu
i czułych wylewów zajęło rozumowanie ścisłe i grun') Ustęp u Lipnickiego str. 63.
—
29
—
towne, a nieraz natarczywe i wymowne. Jakoż z wy­
cie/, two nad pogaństwem było świetne, tak że Tertulian
w w ieku trzecim m ógł ni etyl ko powiedzieć do pogan:
„Crudelitas vestra est gloria, nostref (ad Scap.), ale także:
„Neąue de scientia neąue de disciplina, ut putatis, aeąuannur“ (Apol. C. 46); bo nawet umiejętnością górow ali
wówczas chrześcianie nad poganami.
Ponieważ nadto heretycy sofizmatami swoimi ude­
rzali na naukę K ościoła, przeto szermierze katoliccy
musieli im dać odprawę, wykazując z Pisma św. i z trad y cy i, że tylko w K ościele katolickim jest prawda,
i wyjaśniając gruntowniej naukę katolicką, co dało
impuls do niektórych prac egzegetycznych, spekulatywnych i historycznych. Obok Ojców i pisarzów greckich
ukazują się tu po raz pierwszy łacińscy.
W tym czasie rozwinęło się lepiej kaznodziejstwo,
dzięki szczególnie takim m ężom , ja k Klemens alex.,
Orygenes, św. Hipolit, św. Grzegorz Cudotwórca, Tertu­
lian, św. Cypryan, Arnobiusz, Laktancyusz i inni, którzy
w yćw iczywszy się pierw w szkole retorów pogańskich,
korzystali później z tych wiadom ości na chwałę imienia
Chrystusowego, — jakoteż szkołom katechetycznym,
które mianowicie w wieku trzecim zakwitły. Mamy też
z wieku trzeciego więcej nieco h om ilij, podczas gdy
resztę ich, ja k niemniej większą część apologij, pochło­
nęła fala czasu ')•
') Por.
Literatur der
logie der drei
-hewer 1. c. §
K. Werner Gesclńchłe der apologetischen und polemischen
ohristl. Iheologie Schaffli. 1861—7. G. Sclimitt Die. Apoerstm Jahrhunderte etc. Mainz 1890. NirscM 1. c. Barden14.
—
30
V II.
Apologeci i celniejsi kaznodzieje greccy w wieku drugim i trzecim.
.
a) w. wieku drugim.
1. Sw. Aristides, filozof ateński, przedłożył, według
świadectwa Euzebiusza i św. Hieronim a, wspólnie
z Quadratusem apologię cesarzowi Hadryanowi. Pismo
to uważano za zaginione, atoli w r. 1878 odkryli Mechitarzyści na wyspie San Lazzaro fragment apologii
w języku armeńskim, później zaś znaleziono także tekst
je j syryjski (w klasztorze na górze Synai r. 1889) r).
Ma ona piękny ustęp o życiu ckrześeiąn.
2. t>w. Justyn, nazwany już przez Tertuliana „ philosophus et martyr“, urodził się w pierwszym dziesiątku
drugiego w ieku w palestyńskiem mieście Flavia Neapolis (Sycliem) z ojca Pryskusa, poganina. Żądny prawdy,
szukał jej w różnych szkołach filozoficznych, ale do­
piero w wierze Chrystusowej zaspokoił swe pragnienie.
N awrócony rozmową z pewnym czcigodnym starcem
i czytaniem Pisma św., został kapłanem i poświęcił
wszystkie swe siły obronie prawdy chrześciańskiej. Jest
to misyonarz w todze filozofa, a zarazem dzielny szer­
mierz, który zwycięskie staczał harce z żydem Tryplionem (w Efezie),, z heretykiem Marcyonem i z cynikiem
Krescensem. Oskarżony przez tego ostatniego, umarł
mężnie śmiercią męczeńską w R zym ie, około r. 167 2).
Z pism jego najsłynniejsze są dwie apologie i dyalog
z żydem Tryphonem. Tak zwane m owy do Greków,
■o których wspomina Euzebiusz ( Hist. eccl. I V , 18),
prawdopodobnie zaginęły, a w ich miejsce inne podsu­
nięto (Orcitio ad Gentile* i Cohortatio ad Gentiles). W pi­
J) Por. Barclenliewer 1. c. § 15.
2) Według t. z. Acta SS. Justini et sociórum.
—
31
—
sm ach św. Justyna znać wykształcenie filozoficzne,
a przytem wielką znajomość Pisma św. Przedstawienie
rzeczy jest jasne, ale proste, jednostajne i pozbawione
■ozdób retorycznych.
3. Tacy mu assyryjczyk, był rodem z Assyryi (ok,
r. 130), acz niektórzy nowsi krytycy mienią go Syryj­
czykiem lub grekiem ')• W Rzym ie słuchał św. Ju­
styna, ale po śmierci swego mistrza popadł w herezyę gnostycką Walentynianów, a nawet stał się
twórcą sekty Tacyanów, zwanych także Enkratitami
lub Hydroparastatami, przeto że do Ofiary św. używali
wody zamiast wina. Została po nim mowa przeciw Gre­
kom ("kbyoi mjbi,- ' '/■././.);>•«-•), w której w sposób dosadny,
a przytem gryzący wykazuje całą nicość i podłość bał­
wochwalstwa. Styl w niej żyw y i mocny, a czasem
ciem ny,— podobn y do tertuliatumskiego. Zaginęła jego
ihari(jaaoov czyli harmonia, czterech E w an gelij, znana
dziś tylko z komentarza św. Efrema.
4. Atenagoras, „chrześcijański filozof z Alen", na­
pisał za Marka Aureliusza (ok. r. 177) apologię p. t,
nsgl X qigtikv$>v , pod względem treści i formy na­
der udatną. W ym ow ną jest również jego rozprawa
„o zmartwychwstaniu zmarłych".
5. Sw. Teofil, nawrócony czytaniem Pisma św.,
wstąpił około r. 168 na stolicę antyocheńską i umarł
tamże po r. 180. Do nas doszło jedno tylko jego dzieło
stvrblvxov“ w trzech k sięga ch , w których Autolik o w i, poganinow i, dowodzi, że clirystyanizm jest
prawdą, a pogaństwo głupstwem. Ton tego pisma jest
poważny, a tu i ówdzie zaprawiony ironią, dowodzenie
ścisłe, styl potoczysty i gładki. Szkoda, że zaginęły
jeg o komentarze na Ewangelie i na Przypowieści Sa­
’) Harnack Die Ueberlieferung der griechischen Apologeten des
2. Jahrhunderts. 1—24.
—
32
—
lomona, jakoteż „księgi katechetyczne", które św. H ie­
ronim (De vir. iii. C. 25) nazywa „breves elegcmtesąue
tradatus ad aedificationem ecdesiae pertinentes“. Należał
on do wymowniejszych mężów swego czasu.
6. Sw. Melito, biskup stolicy Sai*des w Łydy i,
słynny z ' świątobliwości życia, nauki i wymowy, umarł
między r. 171— 180. Z siedmnastu jego pism, jakie w y­
licza Euzebiusz, zaledwie, drobne fragmenta do nas do­
szły. Napisał on apologię do cesarza Marka Aureliusza,
a miał również wypowiedzieć mowę apologetyczną przed
cesarzem Antoninem , którą r. 1855 wydano w języku
syryjsk im ').
7. H erm ias, filozof, bywa zaliczany również do
apologetów, ale pismo, które zostawił w 10 rozdziałach
p. t. „wyszydzenie pogańskich filozofów", zaleca się ra­
czej gryzącą ironią i zręcznym sarkazmem, niż grimtownem odparciem zarzutów lub obroną prawdy.
D o apologetów, których pisma albo całkiem za­
ginęły, albo przechowały się w drobnych tylko ułam­
kach, należą:
Sw. Quadratus, uczeń Apostołów, autor apologii
już w r. 126 wręczonej ces. Hadryanowi w Atenach.
Sw. Apollinarius, biskup hierapolitański we Frygi i,
autor apologii, przedłożonej M arkowi Aureliuszowi,
i trzech innych dzieł.
Miltiades, nazwany przez Tertu liana „ecclesiarum
sophista% autor apologii, wystosowanej do cesarzów
M arka Aureliusza i Luciusza Yerusa.
Apollonius (v. Apollinaris), senator rzymski i filo­
zof, obrońca chrześcian w obec cesarza Commodusa
i senatu.
B yli też pisarze., którzy bronili wiary katolickiej
przeciw heretykom, ja k :
*) Barcłenhewer I. c. §. 21, 3.
—
33
—
Serapion, biskup antiocheński, pisał przeciw Montanistom.
Roclon, uczeń Tacyana w Rzymie, autor wyjaśnień
do Hexaemeron, zbijał Marcyonitów i Montanistów.
Dyoruzy, biskup koryncki za czasów Marka Aure­
liusza, mąż znany z wymowy, napisał t. z. „listy kato­
lickie", ostrzegające przed błędami heretyckimi.
Hegezippus, z palestyńskiego żyda phrześcianin,
( f przed r. 192), autor pięciu ksiąg historycznych (nim
w których według świadectwa Euzebiusza,
zwalczał gnostycyzm.
8.
Nad innymi góruje św. Ireneusz, urodzony ok.
r. 130— 140, ja k się zdaje, w Smyrnie, gdzie za młodu
słuchał św. P olik a rp a ; od niego też i od Papiasa liierapolitańskiego zaczerpnął głębszej znajomości tajemnic
wiary. Zaprawiony również w umiejętnościach świeckich,
zwłaszcza w filozofii, udał się za Marka Aureliusza do
Lugdunu i tu pracował jak o kapłan przy boku świę­
tego biskup Pothina; a gdy tenże w r. 177 śmierć m ę­
czeńską poniósł, Ireneusz, który pierw z pismem kleru
lugt i lińskiego sprawował poselstwo do papieża Eleuteryusza, został wyniesiony na też stolicę. Jako pasterz
poświęcił się cały swej owczarni, a przytem bronił dziel­
nie prawdy katolickiej i słał misyonarzy w różne strony
G allii; wreszcie za Septimiusza Sewera otrzymał z wielu
innymi palmę męczeńską (r. 202).
Z licznych jego pism zostało tylko jedno, i to
główne, wprawdzie nie w oryginale greckim, ale w tłómaczeniu łacińskięm p. t. „Detectio et eversio falso cognominatae gnosis“, od Hieronima św. nazw ane: Aclversus haereses. Jest to prawdziwa kopalnia pod względem
dogmatycznym i historycznym, bo metyl ko przedstawia
rozwój lierezyi Walentynianów, ale daje im zwycięzką
odprawę. Inne dzieła zaginęły; między niemi także
3
—
34: ■ —
pismo „cle apostolica 'praedicałione i zbiór różnych mów,
ja k się zdaje, homilij.
Św. Ireneusz należy do najcelniejszych Ojców K o ­
ścioła i zarówno odznacza się siłą w polemice, ja k głębokiem pojęciem prawd w ia r y 1) ; ztąd słusznie św. Epifaniusz nazywa go mężem pełnym darów Ducha Św., —
Teodoret światłem K ościoła zachodniego, — Euzebiusz
obrońcą prawdziwej i katolickiej nauki. Nie obcą była
mu też wym owa, chociaż tłómaczenie pięciu ksiąg prze­
ciw herezyom nie daje o niej doskonałego wyobrażenia.
Styl wprawdzie w niem jasny, ale suchy i prosty.
fe) w wieku trzecim .
9.
Do rozwoju piśmiennictwa chrześciańskiego,
a także i kaznodziejstwa przyczyniła się niemało szkoła
katechetyczna aleksandryjska, którą jeszcze w wieku
drugim wsławił mistrz znakomity Pantaenus, rodem Sy­
cylijczyk , ze stoika chrześcianin. Czas jakiś pracował
on jako m isjonarz w Indyach, a umarł przed r. 200,
zostawiwszy, w edług św. H ieronim a, komentarze bi­
blijne, które atoli do nas nie doszły.
Głośniejszym był Tytus Flawiusz Klemens aleksan­
dryjski, urodzony prawdopodobnie w Atenach, mąż bie­
gły nietylko w filozofii, ale i w umiejętnościach świę­
tych, dla których poznania odbył długie podróże. W y ­
święcony w Aleksandryi na kapłana, został po r. 180
towarzyszem, a potem następcą Pantaena w szkole tam­
tejszej, i opuścił ją dopiero w r. 202 podczas prześla­
dowania Septimiusza Sewera, by szukać schronienia
w A zyi mniejszej. Umarł ok. r. 215— 217. Grecy mienią
ł) Między innemi pięknie mówi o Bogarodzicy i nazywa Ją drugą
Ewą (III, 22, 4), a przytem „causa salutis et advocatau.
—
,
35
—
go świętym, ale Benedykt X IV . nie umieścił go w mar­
tyrologium rzymskiem (Postąumn intelleximus z 1 lip.
1748 r.).
K lem ens, mąż uczony i pracowity, tak że Euze­
biusz nazywa go „przedziwnym", zostawił kilka cen­
nych dzieł, ja k lónęotęentiy.ó? nęóę TSElhjvag (czyli apo­
logię wiary) — nmĄ&ywyog (czyli etykę chrześciańską)
i 2'roauazu^ (to je s t , „dywany umiejętnego przedstawie­
nia prawdziwej filozofii", ja k b y religijno - filozoficzny
w ykład chrystyan.izmu). W pismach tych znać w ie lk ą
erudycyę i gładką wymowo, posypaną tu i ówdzie solą
attycką.
10.
Przyćm ił poprzedników swoich Orygenes, uro­
dzony w r. 18-5, prawdopodobni© w Aleksandryi, z ojca
Leonidasa, który w r. 202 przelał krew za Chrystusa.
Jako młodzieniec, uczęszczał on do szkoły katechetycz­
nej aleksandryjskiej i zaledwie 18 lat m ając, objął jej
ster z polecenia biskupa Demetryusza. W ów czas to
zrobił się eunuchem, by nie doświadczać pokus w na­
uczaniu kobiet, które cisnęły się również do jego ka­
tedry. Zarazem słuchał wykładów neoplatonika Annno- niusa Sakkasa i uczył się języka hebrejskiego; to znowu
podejmował podróże, czy do Rzymu (r. 212), czy do
Arabii (r. 215), czy do Palestyny (r. 216), gdzie, acz
świecki, na żądanie biskupów m iewał kazania, czy do
Ąntyochii (r. 218 lub 219), gdzie przed Julią Mammaeą. matką późniejszego cesarza Aleksandra Sewera,
rozprawiał o wierze chrześciańskiej. Jadąc w r. 230
do G recyi, przyjął w Cezarei święcenia kapłańskie,
za co przez biskupa swego Demetryusza został pozba­
wiony urzędu nauczycielskiego i wykluczony ze społe­
czności kościelnej. Biskupi palestyńscy wzięli go jednak
w obronę, a pod ich egidą założył nową i kwitnącą szkołę
w Cezarei (r.. 231),, gdzie w edłu g. świadectwa św. Grze­
gorza Cudotwórcy wykładał kolejnie dyalektykę, fizykę,
3*
—
36
—
geometryę, astronomię, etykę, m etafizykę, a w końcu
teologię i Pismo św.
K iedy wybuchło prześladowanie Maksymina Traka
(r. 235), schronił się do K appadocyi, później bawił
w Atenach, Nikomedyi i Bostrzę, a za Decyusza zako­
sztował więzienia i tortur. Puszczony wolno, umarł
r. 254 w Tyrze, gdzie też ciało jego spoczywa.
Orygenes, z powodu żelaznej pracowitości nazwany
aclamantios albo chalkentezos, miał według św. Hiero­
nima więcej n a p isać, niż ludzie mogą przeczytać*),
i ja k świadczy św. Epifaniusz, zostawił 6.000 dzieł, m ię­
dzy lenn 1.000 h om ilij; ale bo też staraniem bogatego
mecenasa Ambrozyusza miał na usługi siedmiu skoropisów i tyluż przepisywaczy. Na polu biblijnem doko­
nał w ielkich rzeczy, zostawił bowiem słynne Hexapla
i Tetrapla, tudzież komentarze (ropo?), homilie i scholia.
W wykładzie Pisma św. rozróżnia sens literalny (somatikos), moralny (psychikos) i mistyczny (pneumatikos) ; a w allegoryzowaniu nikt mu nie wyrównał.
Hom ilie Orygenesa, których doszło do nas 196, są
dydaktyczne i parenetyczne zarazem ; styl w nich jasny
i potoczysty, ale czasem za rozwlekły. Nie brak też
w jego dziełach wskazówek dla kaznodziejów. Co do
prawowierności Orygenesa, toczył się spór namiętny
już w wieku piątym ; historya sądząc bezstronnie, musi
w ydać w yrok , że był to mąż niezwykłej genialności,
nauki i cnoty, ale że z drugiej strony w jego pismach,
a zwłaszcza w dziele neęl any&v znajdują się błędy, mia­
nowicie o istnieniu dusz przed przyjściem icli na świat
i o odnowieniu świata (apokatastasis), w którem także
potępieni i szatani będą mieć udział.
11.
Równocześnie słynął w Rzymie Hippolit, k a­
płan i ja k twierdzą, uczeń Ireneusza. Mąż ten, znany
') jEp. 33 ad Paiilam C. 8.
—
37
—
z nauki i wym owy, wszczął spór z czcigodnym kapła­
nem Kalikstem, przeto iż w nauce o Trójcy św. nachy­
lał się do subordynacyanizm u, a w pojmowaniu kar­
ności kościelnej do przesadnego rygoryzm u; *co gorsza,
wystąpił jak o antypapa, i to pierwszy z szeregu, kiedy
św. K alikst wyniesiony został na stolicę apostolską
(r. 218). Sojusznikami jego byli Nowatus i Tertulian.
Dopiero po śmierci Kaliksta (r. 223) w rócił do jedności
K ościoła, i wraz z papieżem Pontianem został wygnany
na wyspę Sardynię, gdzie dla Chrystusa życie swe po­
łożył (r. 235 lub 236 ')• Męczeństwo zmyło z niego plamę
odszczepieństwa; jakoż w Rzymie uważano go za świę­
tego, a nawet jego zwolennicy wznieśli mu tamże sta­
tuę marmurową, na której w ypisali jego dzieła.
Z dzieł tych najsłynniejszem jest „refutacya wszyst­
kich herezyj“, czyli t. z. filozofum ena2). Z jego komen­
tarzy, w których podnosi szczególnie sens mistyczny,
acz literalnym nie gardzi, zostały tylko drobne fragm enta; nie doszły też do nas jego hom ilie, ani jego
kazanie (prosomilia cle laucle Domini Salvatoris), które
według św. Hieronima wypowiedział przed Orygenesem;
a tylko homilia na święto Teofanii (Trzech K rólów ),
zbliżona formą do kazania, ocalała przed powodzią
czasu. Poznać z niej m ożna, że był to pisarz i mówca
znakomity.
Godui są również wspomnienia:
12.
Siu. Dyonizy Wielki, uczeń Orygenesa, następ­
nie od r. 233 rządca szkoły katechetycznej, w końcu
(od r. 247) biskup aleksandryjski. Jako mąż świąto­
') De Rossi twierdzi, że Ilippolit 'wrócił do Rzymu za Filipa
Araba, i że skazany na śmierć za Waleryana, wyrzekł się przedtem
odszczepieństwa.
2) Pierwsza księga znaną była już pierwej pod imieniem Oryge­
nesa, druga i trzecia zaginęły, czwarta aż do dziesiątej odkrytą,
została w r. 1842.
bliw y i uczony, a przytem niezłomny obrońca nauki
katolickiej przeciw Sabelliuszow i, Chiliastom i Nowacyanow i, miał on wielką powagę w K ościele , tak że
już Euzubiusz i św. Bazyli nazywają go „w ielkim “ ,
a św. Atanazy mieni go „doktorem K ościoła“ . W ed łu g
św. Hieronima był to ,,vir eloquentissimus“ , ale niestety,
z pism jego. ledwie nieznaczne fragmentn pozostały. Za
W aleryana był on na wygnaniu, zkąd wróciwszy, umarł
w r. 265.
Następcą św. Dyonizego w szkole katechetycznej
był Pierius, znany z nauki i wymowy, tak iż mu dano
przydomek „Orygenes junior“. Jego komentarze prawie
całkowicie zaginęły. Po nim uczyli w tejże szkole Teognostus, autor siedmiu ksiąg p. t. immmdtaąię (zaginio­
nych) i św. Piotr przeciwnik Orygenesa, od r. 300 biskup
aleksandryjski, umęczony w r. 311.
13.
W ielk ą miał sławę św. Qrze.gorz Taumaturgos
(Cudotwórca), a właściwie Teocloros, bo dopiero po
chrzcie imię „Grzegorz" przyjął. Urodzony około r. 210
w Neocezarei (prowincyi Pontus) z pogańskich rodzi­
ców, kształcił się w Berytus, w Cezarei palestyńskiej
i w Aleksandryi. Dzięki niezmiernemu urokowi, ja k i
nań wyw arł Orygenes, podówczas mistrz szkoły cezare jsk ie j, przyjął chrzest św. w r. 239, a wkrótce
potem został, acz nie według swojej w oli, kapła­
nem i biskupem w Neocezarei (około r. 240). Przed
wstąpieniem na tę stolicę miała się mu ukazać N aj­
świętsza Panna z św. Janem i podać formułę wiary
(ex&ricnę rjy nloTEwę) , którą później w ie lc e . ceniono1).
Jako pasterz był wierną podobizną A postołów ; toż
po trzydziestu latach pracy m ógł powiedzieć, że gdy na
początku miał tylko 30 clirześcian w swojej owczarni,
um ierając, zostawia 30 tylko pogan. Śmierć jego
‘j Tak opisuje św. Grzegorz Nysseński.
—
39
—
nastąpiła w r. 270 lub 271. Mąż to był uczony i w y­
mowny, o czem świadczy także jego Metaphrasis na
księgę Ećdesiastes, jakoteż „m ow a pochwalna na cześć
O r y g e n e s a którą opuszczając Cezareę (r. 238 czy 239),
wypowiedział w obec swego, mistrza i licznych słuchaczy.
W mowie tej, zalecającej się planem obmyślanym i sty­
lem podniosłym , a,cz trochę za bujnym , przedstawia
metodę, której Orygenes trzymał się w nauczaniu.
Z przypisywanych mu ośmiu liom ilij, które w r. 1883
w ydał Martin w tłómaczeniu armeńskiem, tylko pierw­
sza (in natwitatem Christi) jest niewątpliwie jego dziełem.
14.
Głośnym z nauki był również św, Pamphilus,
urodzony w Berytus, następnie kapłan w Cezarei i za­
łożyciel tamże szkoły teologicznej , a zarazem słynnej
biblioteki, w końcu męczennik około r. 309. On to, bę­
dąc w więzieniu, napisał przy pom ocy Euzebiusza apo­
logię Orygenesa w pięciu księgach, z których tylko
pierwsza, w przekładzie Rufina do nas doszła.
Natomiast przeciwnikiem Orygenesa był św. Metodyiisz, biskup dyecezyi Olympus w L y c y i, umęczony
za Maksymina Daja w r. 311 J). B ył to mąż niepośled­
niego talentu i klasycznego wykształcenia; żałować tedy
potrzeba, że z pism jego ocalała tylko piękna rozmowa
( Syynposion) o Dziewictwie, przypominająca formą „Bie­
siady Platońskie®. Homilie „de Simeone et Anna", tu­
dzież „In ramos palmarum“ nie wyszły z pod jego pióra.
Zasłynął również wymową Molchom, kapłan i mistrz
retoryki w A ntyochii, pogrom ca głośnego agitatora
i heretyka Paw ła z Samozaty na synodzie antyocheńskim.
Na wzmiankę zasługują także: św. Aleksander,
biskup jerozolim ski, — św. Anatolius, biskup laodyćej') Niektórzy sądzą, ale bez mocnej podstawy, że byl w końcu
biskupem Tyra w Ferdcyi.
—
40
—
ski, — św. Archelaus, biskup karreński, pogromca Mannesa, — św. Teonas, biskup aleksandryjski, — św. Lucyan, kapłan antyocheński, założyciel szkoły teologi­
cznej w Antyocliii, gdzie przeważał historyczno-gramatyczny w ykład Pisma św.
VIII.
Apologeci i celniejsi kaznodzieje łacińscy w wieku trzecim.
Szereg tychże rozpoczyna Quińtus Septimms
Florens TertiilUanus. Urodzony około r. 160 w Karta­
ginie, odebrał staranne wykształcenie, a po burzliwej
młodości poświęcił się zawodowi adwokackiemu. P a­
trząc na stałość męczenników, nawrócił się około r. 193
i został kapłanom, mimo że miał żonę. Odtąd potężny
swój geniusz i rozległą wiedzę oddał na usługi K o ­
ścioła; wkrótce atoli — bo około r. 202 — z obrońcy
stał się w rogiem , przeszedłszy do obozu Montanistów.
K iedy papieże Zeliryn i K alikst złagodzili przepisy
dyscyplinarne co do przyjmowania t. z. lapsi: Tertulian , z natury surowy aż do przesady, a przytem po­
dejrzliwy, dumny i zazdrośnie patrzący na kler rzym­
ski, wystąpił wrzekomo jako rzecznik zagrożonej kar­
ności i świętości K ościoła i posunął się aż do odstępstwa.
Twierdzą nawet, że dał początek nowej sekcie „Tertullianistów", o której pisze św. Augustyn (De haeresibus
c. 86). Jest rzeczą prawie pewną, że aż do śmierci trwał
w swoim uporze; kiedy zaś um arł, niewiadomo. Za­
zwyczaj podają rok 220 albo 240.
Z nader licznych jego pism najsłynniejszem jest
„ A p olog eticu m (z r. mniej więcej 197), w którem z jed ­
nej strony stawia pogaństwo pod pręgierzem, z drugiej
z wielką silą broni religii chrześciańskiej i jej wy1.
—
41
—
znawców. D la kaznodziei szczególne znaczenie mają
je g o utwory moralne, ascetyczne i dyscyplinarne, jak
n. p. Ad martyreś — De oratione — De spectaculis —
De patieniia — De poenitentia — Ad uxorem i inne.
Tertulian był mężem w ielkich zdolności i niepo­
spolitej wymowy, chociaż homilij i kazań nie pisał.
W incenty Lerinensis nazywa go księciem pośród pisa­
rzy łacińskich i m ówi o nim : Quot poene verba, tot sententicie sunt, quot sensus, tot inctoriae ( Gommonit. C. 18).
Mianowicie podziwiać trzeba w jego pismach siłę ar­
gum entacji, z którą często idzie w parze sarkazm, iro­
nia i hyperbola. Styl jego żywy, czasem poetyczny, to
znowu ognisty, ja k W ezuw, i szumny ja k potok gór­
sk i, a ztąd nieraz za ciemny. Multum obseuruś fuit ,
skarżył się już Laktańcyusz, a św. Hieronim dodał:
difficilis in loąuendo. W każdym razie pisarz to ge­
nialny, ale nie mąż kościelny *).
2.
Marcus Miuuciu* Felix gdzie się urodził, z pe­
wnością powiedzieć nie m ożna; tyle tylko wiemy z pism
Laktancyusza i św. Hieronima (De rir. illustr. c. 58),
że w Rzym ie zasłynął jako adwokat i mówca, i że już
w późnym wieku został chrześcianinem. Mamy po nim
apologię w 40 rozdziałach p. t. Octamm. Jestto dyalog, w którym Octavius Jammrius, clirześcianin, odpo­
wiada na zarzuty poganina Cecyliusza Natalisa i zy­
skuje g o dla Chrystusa; poczem autor ogłasza z rado­
ścią zwycięstwo prawdy. Pismo to, uważane przez
nowszych krytyków za najstarsze z pośród utworów
ła ciń sk ich 2) , odznacza się pięknem przedstawieniem
rzeczy i językiem czystym , tak, że M. Minucius Felix,
') Dzieła jego wydał Pr. Oehler w Lipska roku 1854, a Mignę
w Paryżu (Patr. Jat).
2) Twierdzą, że powstało za rządów cesarza Kommodusa (180
— 192).
podobnie jak Laktancyusz, zasłużył sobie na przydomek
„ Cicero chrisiianus“ .
S.
Św, Cypryan (Thascius Caecilius Cyprianus),.
urodzony w Kartaginie na początku trzeciego wieku,,
był najprzód retorem i dopiero za wpływem kapłana
Cecyliusza albo Cecyliana, od którego przyjął imię Cae­
cilius , wszedł do K ościoła , a niebawem na żądanie
wiernych został kapłanem i biskupem kartagińskim
(ok. r. 249). Jako pasterz o to tylko się troskał, by
uświęcić swoją Owczarnię, dodać jej męztwa w czasie
srogich prześladowań i zażegnać burzę, jaką dyakon
Felicissimus w sprawie rekonćyliowania odstępców od
wiary (t. zw. sacrificati, libellatici i acta facientes) w K ar­
taginie wywołał. K iedy za Decyusza motłoch pogański
podniósł w cyrku okrzyk: Cyprianum acl le o n e s święty
Biskup 11kryj się grzęd pogonią (r. 250); ale już w r.
251 ukazał się w swej stolicy, by w czasie strasznej
zarazy usługiwać chrześcianom i poganom. W tym cza­
sie przypadł jego spór o ważność chrztu, udzielonego’
przez heretyków, którą Cypryan wraz z trzema syno­
dami kartagińskimi (z r. 255 i 256) błędnie zanegował
nie przyszło atoli do zerwania łączności ze Stolicą rzym­
ską. Za W aleryana dostąpił i on korony męczeńskiej,
ścięty w w illi Sesti 14 września 258 r.
Płodny to był pisarz i niezwykłego wdzięku; a cho­
ciaż kazań po nim nie mamy, jedno same rozprawy
i listy (65), to jednak pełno w nich materyału kazno­
dziejskiego, zwłaszcza w pismach dogmatycznych ( De
catholicae ecclesiae unitate) i moralnych (n. p. De oratione dominica, De opere et eleemosynis De bono patientiae — De zelo et Iwore). Św. Cypryan miał to
wszystko, co odznacza kaznodzieję, ja k świętość życia,
bujną wyobraźnię, czułe serce, niepospolitą naukę i dar
pięknego wysłowienia. Uważał on Tertuliana za swego
m istrza, ale- przewyższył go m iłością, pokorą i słody-
—
.'43
—
cza, „e.rat ingenw facili, copioso, suavi“, ja k o nim mówi
Laktancyiisz (Dio. Instit. V, 1, 25). Styl jego gładki,
miły i obrazowy, nakształt,strumienia, płynącego spo­
kojnie korytem ozdobnem ( imtar fontis purissimi dulcis inced.it et placidus) 1), a dążność przeważnie prakty­
czna; nie dziw też, że późniejsi kaznodzieje z płodów
jego ducha obficie czerpali.
4. Sw. Wiktoryn Petabionensis, z pochodzenia pra­
wdopodobnie Grek i retor, później biskup miasta Petabion (dziś Pettau w Styryi), w końcu męczennik ok.
r. 303, był płodnym pisarzem na polu egzegetyki; atoli
z licznych jego pism , w których naśladował Oryge­
nesa, pozostały tylko Commentarii in Apocalipsim. Sw.
Hieronim m ówi o nim : Opera ejus grandia sensibus viliora ińdentur compositione yerborum (De viris ill. C, 74),
bo w stylu i języku znać zaniedbanie.
5. Arnobius, urodzony w Sicca w Numidyi (zkąd
zwany Afer), był kierownikiem szkoły retorycznej swego
miasta i występował przeciw ehrystyanizinowi; lecz p ó ­
źniej nawrócił się, jak pisze św. H ieronim , wskutek
widzenia we śnie i stanął w szeregu apologetów. Jego
dzieło Adaersus nationes (lib. V II) odznacza się ciętą
dyalektyką w zbijaniu zarzutów i stylem oratorskim,
tu i ówdzie za szumnym. Umarł ok. r. 327.
6. Uczniem jego był Laktancyiisz (Lucius Caelius
Firmianus) i tak się wkrótce w sław ił, że lhokleeyan
pow ołał go cło Nikomedyi na mistrza retoryki. Tu je ­
szcze przed r. 303 został chrześcianinem, a za Konstan­
tyna W . udał się do Trewiru, b y kierow ać wychowa­
niem syna cesarskiego Kryspusa. Zdaje się, że- w tern
mieście umarł ok. r. 340.
') Św. Hięr. Ep. 58 ad PaulinumC. 10. Sw. Augustyn dąie mu
przydomek: doctor ęgregius albo suavissimus i mówi o nim: cujus multis literis mea soripta. non comparo, cujus ingmium. cliligo, cujus ore
delector.
—
44
Główne jeg o dzieło, D w inanm Institutionum libri
VII, zwraca się przeciw bałwochwalstwu i pogańskiej
filozofii, a zarazem wysławia religię chrześciańską jako
szczyt mądrości i świętości; lecz pierwsza część lepiej
się powiodła niż druga, tak że św. Hieronim nie wahał
się wyrzec;, TJtinam tam nostra affinnare potuisset quam
facile aliena destruxit. Co więcej, tenże Doktor św. za­
rzucił mu błędne doktryny o Duchu Św , a jest też rze­
czą pew n ą, że był on zwolennikiem chiliazmu. Czy
dziełko znane pod tytułem De mortibus persecutommi,
wyszło z pod jeg o pióra, powątpiewają niektórzy k ry­
tycy *)■
P od względem form y należy Laktancyusz do kla­
sycznych pisarzy Kościoła. Już Hieronim św. chwali
je g o w ym ow ę, ąuasi qaidam fiimius eloąuentiae Tullianae (Bp. 58 ad Paul.), a słynny P ico de Mirandula na­
zwał go „Cyceronem ehrześciańskim“ .
IX .
Okres patrystyczny czyli złoty kaznodziejstwa.
Kilka słów o stanie kaznodziejstwa w wieku IV-tym i następnych.
P o trzechwiekpwych zapasach odniósł krzyż zwycięztwo nad pogaństwem i wyszedł tryumfujący z głębi
katakumb, by zajaśnieć na koronach cezarów.
Religia chrześciańska, obdarzona wolnością, stała
się wkrótce panującą w ogromnem imperyum rzymskiem, a jej hierarchia, liturgia, karność i piśmiennic­
two doszły do wspaniałego rozkwitu.
') Bardeńhewer § 41, 3.
-
45
—
Kaznodziejstwo, jak o część składowa nabożeństwa
publicznego, nie m ogło pozostać w tyle, tein więcej, że
w świecie grecko-rzym skim wymowa należała cło sztuk
najwyżej cenionych i najwięcej wpływowych. W ślad
za cesarzami weszli do K ościoła patrycy usze, filozofo­
wie, retorzy i uczeni, — słowem , ludzie wyższego w y­
kształcenia i wybrednego smaku trzeba było tedy sto­
sować się cl o ich wymagań i podawać im naukę Chry­
stusową. w gruntownem obrobieniu i wykwintniejszej
formie, a zarazem bronić tej nauki już to przeciw za­
rzutom pisarzy pogańskich, już to przeciw wykrętom
heretyków, nieraz bardzo sprytnych i biegłych w po­
lemice, — takiego n. p. A ryusza, Nestoryusza, Eutychesa, Pelagiusza i t. p. Otóż B óg wzbudził w łonie
K ościoła mężów pełnych żarliwości apostolskiej, głę­
bokiej wiedzy i świetnego talentu, którzy to podwójne
zadanie spełnili znakomicie. B yli między nimi m ów cy
pierwszorzędni i prawie niezrównani, toż nic dziwnego,
że czasy, w których żyli, zowią się wiekiem złotym ka­
znodziejstwa.
"W wieku czwartym i pierwszej połowie piątego
wymowa religijna doszła do zenitu; później atoli blask
jej przybladł. Zabrakło mężów genialnych, którzyby
kaznodziejstwo utrzymali na wyżynie doskonałości; na­
tomiast b yli tacy, co stosując się do zdrożnego smaku,
spychali je na niziny świeckiego krasomowstwa, a ztącl
zręcznymi frazesami, napuszystym stylem i teatralną
deklaniacyą zastępowali bogactw o m yśli i potęgę za­
pału. Już Grzegorz Nazyanzeński wyrzucał to współ­
czesnym, żaląc się, że ludzie uważają kaznodziejów za
aktorów, a nie za kapłanów, i dodając, że sami ponie­
kąd kaznodzieje zepsuli słuchaczów. Również i św. H ie­
ronim ostrzega przed uganianiem się za błyskotkam i
retorycznemi i oklaskam i ludu (Prooem. in Com. Ep»
ad Galatas), a w liście do Nepocyana (Ep. 52) odżywa
—
46
—
się do młodego kapłana: Nolo te cleclamatorem esse et
rabulam garrulumąue sine rafiom.
Do upadku kaznodziejstwa przyczyniły się też nie­
mało smutne rozterki religijne, wywołane przez różne
sekty i odszczepieństwa, które wówczas całym W sch o­
dem , a poniekąd i Zachodem wstrząsały, — ja k nie­
mniej ciągłe najazdy ludów barbarzyńskich, pod któ­
rych ciosami waliło się państwo rzymskie i ginęły za­
bytki starej cywilizacyi. Jedne z tych ludów, jako po­
gańskie, prześladowały religię krzyża (n. p. Persowie
lub H unnow ie); inne były zarażone aryanizmem, a ztąd
K ościołow i wrogie. Wprawdzie K ościół, wierny swo­
jem u posłannictwu, zwrócił się do tych ludów z po­
chodnią wiary, by je wciągnąć do swojej owczarni i na
pniu starego drzewa zaszczepić latorośl nową, sokami
chrześciańskimi przeniknioną; ale ta praca nie mogła
przynieść tak prędko pożądanych owoców.
Na W schodzie wielkie spustoszenia w świecie du­
chowym zrządził islam, który już w wieku Y ll-y m opa­
nował wielką część A zy i i zagroził Konstantynopolowi.
Zarazem w w ieku Y lll-y m zawrzała w alka wewnętrzna
0 cześć-obrazów, którą niektórzy cesarze srodze prze­
śladowali. D o tego życie religijne bardzo upadło i roz­
luźniła się karność k ościelna; toż nic dziwnego, że gło­
szenie słowa Bożego wyrodziło się w czczą gadaninę;
co więcej, że w K ościele wschodnim kazania stały się
coraz rzadszemi. Z tych wieków (V I — I X ) niewiele
mamy oryginalnych utworów kaznodziejskich; nato­
miast powtarzano lub przerabiano homilie dawnych
Ojców. Niemałą usługę oddawały tu również t. zw.
catenae.
Na Zachodzie było lepiej, bo niektórzy biskupi
1 zakonnicy, zwłaszcza z klasztoru leryneńskiego, a pó­
źniej synowie św. Benedykta, starali się o podniesienie
nauk, w szczególności zaś kaznodziejstw a; ale i tu,
—
47
—
począwszy od połowy wieku V -go, upadek jest wido­
czny. Tem większa zasługa należy się takim mężom, ja k
św. Cezaryusz arelateński, którzy chcąc podnieść w y­
mowę religijną, już to sami pisywali kazania dla uży­
tku kleru, jużto sporządzali zbiory homilij z dzieł Ojców.
X.
Celniejsi kaznodzieje greccy w wieku czwartym.
1.
Euzebiusz PamphM, urodzony około r. 265 w P a­
lestynie, kształcił się w Antyochii pod Doroteuszem,
a w Cezarei pod mistrzem Pamphilusem, którego tak uko­
chał, że ku czci jego przyjął imię „Pam pliiłi“ (to jest
duchowny syn P .) i razem z nim pracował nad „anto­
logią Orygenesa". Po męczeńskiej śmierci Pamphilusa
(r. 309), Euzebiusz schronił się do T yra i Egiptu, gdzie
czas jakiś dźwigał dla Chrystusa kajdany. Obrany
w r. 313 (czy 314) biskupem cezaryjskim, zasłynął na­
uką, wymową i niezwykłą pracowitością, a nawet zje­
dnał sobie szczególne względy Konstantyna W . Niestety,
imię swoje splamił chwiejnością i dwulicowością w. sto­
sunku do sekty Aryusza, którą niegodziwemi ustęp­
stwami chciał ugłaskać; a chociaż w N icei podpisał
symbolum wiary na żądanie cesarza, to jednak nie zer­
wał społeczności z lierezyarchą i z biskupami aryańsk im i; — co gorsza, wziął udział w ich koncyliabulach,
odbytych w Antyochii (r. 330) i w Tyrze (r. 335).
Euzebiusz ■był ulubionym m ówcą dworskim, ztąd
przy uroczystościach oficyalnych m iewał szumne paneg iryk i i całą garścią sypał kadzidło pod nogi cesarskie;
ja k n. p. w r. 335 podczas obchodu trzydziestej rocznicy
rządów Konstantyna W . albo przy poświęceniu kościoła
„Anastazeos“ w Jerozolimie.
t
—
48
—
Jako pisarz ma on niespożyte zasługi, mianowicie
na polu liistorycznem, egzegetycznem i dogmatyczno-polemicznem. Z prac historycznych dość wymienić jego
„historyę kościelną" w 20 księgach, która mu zjednała
przydom ek „Herodota elirześciańskiego“ i „ojca historyi
kościelnej"; - z egzegetycznycli komentarze do Psal­
mów i do Izajasza, — z apologetycznyeh „przygotowa­
nie ewangeliczne,, i „dowodzenie ew.“ ; — wszystkie
te pisma i inne świadczą, że był to jeden z najuczeńszycli mężów, prawdziwy polihistor swego czasu.
O
ile sądzić można z m ow y pochwalnej na cześć
Konstantyna W . i z 14 homilij , które do nas doszły
w przekładzie łacińskim, a których autorstwa nowsza
krytyka tyii odmawia ’ ), władał on znakomicie wymową,
ale był to raczej Łrasomowca, niż kaznodzieja w duchu
apostolskim; znać też, że zanadto ubiegał się za zwro­
tami retorycznymi i za stylem kwiecistym i szumnym.
2.
Innego ducha był św. Atanazy Wielki, D oktor
Kościoła. Urodzony ok. r. 296 w A leksandryi2), kształ­
cił się w tamtejszej szkole katechetycznej, a potem czas
jakiś spędził na pustyni pod kierunkiem św. Antoniego.
Zostawszy dyakonem w r. 319, zasłynął zaraz jak o po­
gromca Aryusza. Z biskupem Aleksandrem był na so­
borze nicejskim, a po jego śmierci wstąpił na stolicę
św. Marka. Jego rządy to nieprzerwane pasmo walk
i cierpień, ponoszonych w obronie wiary. Po pięć kroć
był na w ygn an iu 3), i nieraz ledwo uniknął grożącej
mu śm ierci; ale wracał niebawem do Aleksandryi, by
utwierdzać wiernych w czasie ucisku i stać na straży
symbolu nicejskiego. Umarł tamże 2. maja 373, po życiu
czynnem i świętem, które mu. zjednało przydomek
') Bardenliewer 1. c. § 44, 5.
^ Pisze Rufin, że go w zabawie ochrzcili towarzysze.
3) W latach 335—338, 340—346, 356—362, 362—363, 365.
—
49
—
„W ie lk ie g o ", „ojca prawowierności", „kolumny K o ­
ścioła" „trąby prawdy".
Pisma jego są treści dogmatyczno-polemicznej, hi­
storycznej, egzegetycz.ilej i ascetycznej. Niektóre mają
kształt mowy, acz są rozprawami, ja k n. p. „cztery
m ow y przeciw A rynnom", iście klasyczna obrona do­
gmatu Trójcy św. Do pism wątpliwej autentyczności
należy pięć homilij *).
Sw. Atanazy był raczej teologiem niż m ów cą ; mo­
żna go też nazwać jak by ojcem teologii katolickiej.
Uderza, w nim szczególnie wielka miłość prawdy kato­
lickiej, bogactwo myśli, zręczność w polemice i jasność
w przedstawieniu rzeczy. Styl jego jest prosty, ale nie
bez naturalnego wdzięku.
3.
Sw. Cyryl jerozolimski, urodzony około r. 315
niewiadomo gdzie, a wychowany w Jerozolimie, otrzy­
mał tamże około r. 345 święcenia kapłańskie z rąk bi­
skupa Maksyma, I I , a zarazem urząd nauczyciela
w szkole katechumenów. W yniesiony na stolicę św. Jakóba, był świadkiem radośnych zjawisk, bo ukazania
się krzyża na niebie, sięgającego od K alw aryi do Góry
oliwnej, (7 maja 351) i płomieni, wybuchających z ziemi,
kiedy Żydzi za zezwoleniem Juliana Apostaty pokusili
się odbudować swoją świątynię (r. 361); z drugiej strony
doznał ciężkich udręczeń od nieprzyjaciół wiary. W sku­
tek intryg metropolity cezaryjskiego, Akacyusza aryaliina, musiał po dwak roi: iść na wygnanie, a to samo
powtórzyło się za cesarza W alensa (367 — 378). W ró­
ciwszy do Jerozolim y, był jeszcze na soborze kon­
stantynopolitańskim pierwszym w roku 381 i umarł,
otoczon y' czcią biskupów i w iernych, 18 marca 386.
') T. z. Symbolum Atfianasianum (albo S. Quicumque) nie jest
płodem św. Atanazego, ale prawdopodobnie powstało w wieku pią­
tym i to w południowej Galii.
4
M l 50
—
Leon X III. zaprowadził jego święto w całym Kościele,
dodawszy tytuł Doktora Kościoła.
Św. Cyrylow i wielką zjednały sławę jego Katechezes, w liczbie 24, miewane w kościele Grobu św.
od r. 347. Z tych 19 wypowiedział do katechumenów
najwyższego stopnia (competentes); mają one tytuł Catechezes illummandorum, bo chrzest nazywano wówczas
„illuminatio“ . Resztę pięć, zwanych katecliezes mystagogicae, m iał do świeżo ochrzczonych (o Chrzcie, Bierzmo­
waniu i Eucharystyi św.). Jedne i drugie są cennym
zabytkiem starożytnej nauki chrześciańskiej, i słusznie
św. Cyryl może być nazwany ojcem kazań katechety­
cznych. W yk ła d w nich jasny, gruntowny i budujący;
styl prosty, ®a nie rzadko wzniosły i obrazowy. Mamy
też po nim hom ilię o paralityku (Ew. św. Jana Y , 5);
natomiast hom ilia na uroczystość Hypapante (Oczysz­
czenia N. Panny Maryi) nie jest autentyczną.
4.
-Sm. Bazyli Wielki, Doktor K ościoła, urodził się
ok. r. 331 w Cezarei lcappadockiej, z rodziny błogosław io­
nej, która wielu Świętych wydała. Pierwsze nauki ode­
brał od swojej babki Makryny św. i od ojca Bazylego,
retora w Neocezarei, poczem na wyższe studya udał się
do Cezarei, Konstantynopola i Aten, gdzie zawarł ścisłą
przyjaźń z Grzegorzem Nazyanzeńskim. Wróciwszy do
miasta rodzinnego, chciał zrazu obrać zawód retora, ale
oświecony z góry, wzgardził wkrótce próżnością świa­
tową i po przyjęciu chrztu z rąk metropolity Dianiusa
(r. 357), puścił się do Syryi i Egiptu, by poznać ży­
cie tamtejszych mnichów. Sam spragniony bogom yślności, zamknął się w pustelni obok miasta N eocezarei,
i tu napisał słynną regułę zakonną; lecz już w r. 364
na nalegania metropolity Euzebiusza przyjął święcenia
kapłańskie i stał się jego doradcą, a w r. 370 następcą
na stolicy cezaiyjsk iej, która była zarazem siedzibą
■exarchy prowincyi Pontus.
—
51
—
Jako pasterz nietylko bronił dzielnie wiary kato­
lickiej przeciw Aryanom, rozzuchwalonym poparciem
Walensa, ale starał się poprawić liturgię wschodnią,
podnieść karność wśród kleru i ludu i zaprowadzić
wyższą ascezę po klasztorach. Strawiony pracą i pokutą,
umarł przedwcześnie 1 stycznia 379.
Jako pisarz był niezmiernie płodnym i w każdym
prawie dziale zostawił owoce swego ducha.
Pom ijając pisma treści dogmatycznej, polemicznej,
ascetycznej i liturgicznej, w ym ieniam y: 1) 9 homilij
naH exaem eron (Gen. I. 1—26), wypowiedzianych w cza­
sie w ielkiego postu, kiedy był jeszcze kapłanem, a opi­
sujących w obrazach wspaniałych cuda stworzenia*);
2) 15 homilij na Psalmy, w których na tle niektórych
Psalmów rozwija różne nauki m oralne; 3) 24 homilij,
jużto dogmatycznych, już moralnych, już panegirycznych
na cześć Św iętych2) ; do nich zaliczoną jest klasyczna
mowa o czytaniu pisarzy pogańskich. Przypisują mu
również m owy ascetyczne (o wyrzeczeniu się świata
i o doskonałości duchownej), jakoteż 24 mów moral­
nych, tworzących niejako zarys etyki chrześciańskiej;
ale te ostatnie ułożył Simeon Metaplirastes w wieku X .
z pism św. Bazylego.
Bazyli, już od współczesnych nazwany W ielkim ,
zasłużył sobie na ten przydomek, bo wielkim jest jako
pisarz, jak o mówca, jako pasterz, jako patryarchą ży­
cia zakonnego i jako reformator liturgii.
P od względem wymowy, stawia go Focyusz na
równi z Demostenesem i Platonem. Nie jest on tak pa­
tetycznym, ja k św. Grzegorz Nazyanzeński, ale za to
jest, głębszym, jaśniejszym i praktyczniejszym. Główną
') Homilie de homints structura i de paradiso nie są autentyczne.
2) Piękne są mowy na cześć 40 Męczenników, Gordyusza
i Barlaama.
4:
—
52
—
jeg o cechą słodycz i dążnośćdo zbudowania pod w zglę­
dem treści, wdzięk i harmonia pod względem formy.
Styl jeg o naturalny, a przytem żyw y i obrazowy..
Trafne wskazówki dla kaznodziejów mieszczą się
w jeg o listach (n. p. Ep. 3. n. 5.) i w piśmie Moralia.
C. 4— 37.
5). Św. Grzegorz Nazycmzeński, Doktor K ościoła,
urodził się ok. roku 330 w willi Aryanz, obok miasta
Nazyanz (Deocaesarea), z ojca Grzegorza, który potem
został biskupem nazyanzeńskim, i z świątobliwej matki
Nonny. Zdolny i żądny wiedzy, kształcił się w -Ceza­
rei kappadockiej, w Cezarei palestyńskiej, w Aleksandryi i w Atenach.
Przyjąwszy chrzest ok. r. 360, przebywał już to
w pustelni z przyjacielem m łodości Bazylim św., jużto
w miejscu rodzinnem, gdzie go ojciec, mimo jego woli,
w yświęcił na kapłana (r. 361). Jedenaście lat później
św. Bazyli, jako metropolita Kappadocyi, dał mu sakrę
biskupią, przeznaczając dlań nowo utworzoną stolicę Sazym a; ponieważ jednak metropolita sąsiedni Anthimus
sprzeciwił się wyniesieniu Grzegorza, przeto tenże już
to wiódł życie pustelnicze, jużto pom agał ojcu w zarzą­
dzie dyecezyi, aż do jego śmierci ( f 374).
W r. 37 9 katolicka ludność Konstantynopola, uci­
skana srodze przez Aryanów, wezwała go na pom oc jakoż przybył tamże z Seleucyi, i gdy z początku w do­
mowej kaplicy, którą nazwał Anastazyą, musiał odpra­
wiać nabożeństwo, wkrótce tyle dokonał, że złamał
przewagę Aryanów i za poparciem cesarza Teodozego
odebrał im głów ny kościół św. Apostołów. Wyniesiony,
mimo oporu, na stolicę konstantynopolitańską, prezydował z początku na drugim soborze ekumenicznym
(r. 381); skoro jednak poznał, że nie potrafi usunąć odszczepieństwa m elęcyańskiego w Antyochii, ni popra­
w ić obyczajów pewnej części kleru, co więcej, że nie­
—
53
—
którzy biskupi powątpiewają o prawowitości jego w y­
boru, chciał sam stać się Jonaszem, by uśmierzyć bu­
rzę, i w czerwcu r. 381 opuścił Konstantynopol. Resztę
życia spędził w miejscu rodzinnem, kierując osieroconą
od r. 374 owczarnią, i oddając się pracom umysłowym.
Umarł w r. 389 albo 390.
Św. Grzegorz, z powodu głębokiej nauki już za.
życia „teologiem " nazw any1), odznaczał się zarazem
umysłem poetycznym i świetną wymową.
Mamy po nim, (oprócz 243 listów i 507 poematów)
45 mów, między temi pięć m ów teologicznych (o Trójcy
św. przeciw Eunomianom i Macedonianom), 2 mowy
gromiące przeciw Julianowi Apostacie (bardzo gwałto­
wne i napisane po śmierci tegoż cesarza), — mowę ajx>logetyczną, w której wykazuje, dlaczego po wyświęce­
niu na kapłana umknął na pustynię,—mowę pożegnalną
przy opuszczeniu stolicy konstantynopolitańskiej, jedną
z najświetniejszych,—kilka m ów moralnej treści,— kiUca
kazań świętalnych i panegiryków ku czci Świętych,
(najpiękniejszy ku czci Machabeuszów) — kilka mów
pogrzebowych (najpiękniejsza ku uczczeniu św. Bazy­
lego i siostry Gorgonii) i kilka mów przygodnych (n. p.
z powodu gradobicia).
Jako m ówca miął św. Grzegorz Naz. wielkie imię,
tak że go sam Bazyli św. nazwał „ustami Chrystusa,
studnią głęboką i naczyniem wybranem “ . W jego mo­
wach, zbliżonych formą do kazań lub do homilij synte­
tycznych, szczytność myśli i siła dowodzenia idzie w pa­
rze z zapałem oratorskim, układem więcej metody­
cznym i stylem barwnym, czasem za szerokim, wyszuka
nym i szumnym. Znać na nim wpływ retorów pogań­
skich, acz sam w liście-5! przestrzega, b y w kazaniach
uważać szczególnie na prostotę i naturalność.
*) Św. Hieronim mówi o nim: Dootor maximus in escponniiis
scripturis.
—
54
—
6.
Sw. Grzegorz Nisseński, młodszy brat św. Bazy­
lego, urodził się po r. 330. Spędziwszy młodość na na­
ukach, w których mu Bazyli przewodniczył, był zrazu
retorem, i zdaje się, że wówczas wstąpił w stan mał­
żeński '). Później pociągnięty przez brata, wiódł czas
jakiś życie pustelnicze, a w r. 371 na jego naleganie
został biskupem nisseńskim w prowincyi cezarejskiej.
Jako pasterz bronił niezłomnie wiary przeciw Aryanom,
którzy go nawet złożyli z godności biskupiej (r. 375).
W rócił jednak po trżecli latach z tryumfem do Nissy
i zasiadał w r. 381 na soborze konstantynopolitańskim
pierwszym, otoczony czcią powszechna. Przybył też tam
na synod, zwołgny w r. 394 przez Nektaryusza, i wkrótce
potem umarł (ok. r. 395).
Sw. Grzegorz, jeden z największych filozofów i te­
ologów, m iał u współczesnych taką powagę, że mu dano
przydomek „Pater patrum ‘\ a sam cesarz Teodozy W .
nazwał go filarem prawowierności. Z licznych jego pism,
między którenii prym dzierży t. z. „wielka katecheza",
czyli obrona dogmatów chrześciańskich przeciw żydom
i poganom, podnosimy przedewszystkiem utwory egzegetyczne, mające kształt homilij, jak o to: 8 homilij na
księgę Ekklesiastes, — 15 homilij na księgę „Pieśń nad
pieśniami",— 5 homilij o modlitwie Pańskiej, — 8 homilij
0 błogosławieństwach.
W wykładzie Pisma św. przeważa sens moralny
1 allegoryczny, ale i literalnego nie pomija, zwłaszcza
w piśmie o Hexaemeron. M owy jego, w liczbie 28, są
jużto treści dogmatycznej (n. p. o Bóstwie Syria Bożego
i Ducha Św.), już moralnej, jużto świętalne, już panegiryki, już wreszcie pogrzebowe (na cześć św. Bazy­
lego, Melecyusza antyocheńskiego, Pnlcheryi, córki, i Flacylli, żony cesarza Teodozego W .). Zostawił nam także
Jak twierdzą, żona jego Teozebia została później dyakonissą.
—
55
—
biografię św. Grzegorza Cudotwórcy i siostry swojej
Makryny, w formie retorycznej.
Św. Grzegorz Nisseński był raczej myślicielem niż
mówcą, ztąd raczej uczył i przekonywał, niż zapalał
i porywał. Z tem wszystkiem, chociaż sam upominał,
by nie żądano od niego m ów pełnych wdzięku i w y­
szukanej form y ') •- nie gardził jednak ozdobami retoryczneini, — owszem zbytek obrazów i porównań, jaki
zwłaszcza w m owach pogrzebowych spotykamy, szkodzi
czasem prostocie i dosadnośei myśli.
7.
Św. Epifaniusz urodził się około r. 315 we ws
Besanduke. pod Eleuteropolis w Palestynie. Obdarzony
wielkiemi zdolnościami i gorącą żądzą wiedzy, nabył
rozległych wiadomości, nawet w obcych językach, tak
że go zwano „pentaglotos‘% to jest, posiadającym pięć
języków. Nawróciwszy się dziwnem zrządzeniem Opatrz­
ności, rozdał majętność między ubogich, a sam za po­
radą św. Hilaryona udał się do Egiptu, by poznać
tamże życie zakonne; później zaś został kapłanem
i przełożonym klasztoru, który obok Eleuteropolis za­
łożył. Sława jeg o świątobliwości i nauki rozeszła się
szeroko po świecie, tak że w r. 367 biskupi cypryjscy
wynieśli go na stolicę metropolitalną Salamis (Konstancya). Jako biskup jaśniał życiem ascetycznem, niewyczerpanem miłosierdziem, ognistą iście gorliwością
i rzadką pracowitością. Miał też wielkie uznanie u współ­
czesnych, tak że papież Daniazy zaprosił go w r. 382
na synod do Rzymu. Spory orygenesowskie zatruły mu
resztę życia, bo nietylko wystąpił przeciw Janowi, bi­
skupowi jerozolimskiemu, w obronie św. Hieronima,
nietylko na synodzie biskupów Cypru (r. 401) potępił
pisma Orygenesa,— ale dał się użyć Teofilowi aleksandryjskiemu do. agitacyi przeciw - św. Chryzostomowi.
J) O dziewictwie R. 2.
—
56
—
Przybyw szy do Konstantynopola, poznał prędko, że go
w błąd wprowadzono, i w powrocie do. swojej stolicy
umarł (12 maja 403).
Św. Epifaniusz zjednał sobie piękne imię na polu
historyografii i polem iki; mianowicie w pierwszym ro ­
dzaju słynne jest jego pismo Pananon, czyli dzieje 80
berezyj i ich refutacya, — w drugim dzieło Ankyrotos
(Ancoratus) , dlatego tak nazwane, iż miało być niejako
kotwicą przeciw burzom, jakie ówczesne błędy w yw oły­
wały. P od jego imieniem krążyło również 8 homilij
albo mów, ale krytyka wykazała, że one pochodzą z cza­
sów późniejszych. Epifaniusz był raczej starannym pi­
sarzem, niż znakomitym m ów cą; przynajmniej styl w jego
pismach jest twardy, bez polotu i ozdób, a tu i ówdzie
ciemny 1u lT rozwlekły. Powiedziano o nim, że podawał
drogie kamienie w niekształtnej oprawie.
8.
&ko. Jan Chryzostom (Ziutousty) urodził się około
roku 347 (a może już 344) w Antyochii, gdzie ojciec
jego Sekundus służył wojskowo. W ychow any pobo­
żnie przez świątobliwą matkę Anthuzę i wykształcony
w szkole filozofa Andragathiusza, jakoteż retora L ibaniusza, który go chciał mieć swoim, następcą, myślał
zrazu o zawodzie adwokata, ale wnet za przykładem
przyjaciela swego Bazyliusza oddał się bogomyślności
i nauce Pisma św., mając za mistrzów św. Melecyusza,
b. antyocheńskiego, Diodora i Karteryusza. Ochrzczony
w r. 369, został w następnym roku lektorem, i snadź
już wówczas miał sławę niem ałą, skoro go chciano
wynieść na stolicę biskupią. A le Jan umknął na pu­
stynię , a na usprawiedliwienie tego kroku napisał zna­
komite dzieło Tleni iiooKTihr/g (o kapłaństwie). W górach
obok Antyochii przepędził sześć lat na modlitwie, poku­
cie i czytaniu Pisma św., dopóki go choroba nie zmu­
siła do powrotu. W r. 381 wyświęcony został na dyakona przez b. Melecyusza, w r. 386 na kapłana przez
1). Flawiana, a niebawem jako kaznodzieja głównego
kościoła antyoclieńskiego ściągnął do swej ambony całe
miasto 1). Imię jego stało się tak głoś nem, że na żąda­
nie cesarza Arkadyusza kler i lud konstantynopolitań­
ski wybrał go na następcę b. Nektaryusza (roku 397),
a sampatryarcha aleksandryjski Teofil dał mu sakrę
biskupią (26 lutego 398 roku).
Jako pasterz rozwinął Jan niezmierną działalność,
bo nietylko głosił często i z zapałem słowo Boże-ęjB
nietylko poprawiał karność i budował szpitale i domy
przytułku, ale wysyłał nawet m isjonarzy do Scytów
i Gotów, Mimo to spotkały go wielkie przykrości, naj­
przód ze strony, wszechwładnego faworyta cesarskiego,
eunucha Eutropiusza, którego św. biskup od grożącej
mu śmierci wybawił, następnie ze strony dworu, a mia­
nowicie przewrotnej cesarzowej Eudoksyi, i oddanych
jej intrygantów, do których należeli nawet biskupi
i księża. Eudoksya, skarcona za przywłaszczenie sobie
cudzej własności i za folgowanie zbytkom, postanowiła
zgubić prawdomownego kaznodzieję i użyła za narzę­
dzie Teofila aleksandryjskiego, sposobności zaś dostar­
czył spór orygenesowski, którego głów ny sprawca Te­
ofil z oskarżonego i pozwanego stał się oskarżycielem
Chryzostoma. Za wpływem patryarchy aleksandryj­
skiego, pseudosynod 36 oddanych mu -biskupów, zebrany
w willi „pod dębem “ (synoclos epi clryn) wydał w yrok clepozycyi na Chryzostoma, który równocześnie zgroma­
dził obok siebie czterdziestu bisk u pów ; poezeni cesarz
Arkadyusz skazał go na wygnanie (r. 403). A toli trzę­
sienie ziemi i rozruchy uliczne taki popłoch wywołały
u dworu, że św. wygnańca cofnięto z Bitymi i z try­
umfem wprowadzono do kościoła katedralnego. W net
jednak obudził on na nowo nienawiść mściwej cesarzo*) Sam Chryzostom mówi, że go raz sluehalo do 100.000 ludzi.
—
58
—
wej, kiedy wystąpił przeciw pogańskim igrzyskom, ja ­
kie inollocli wyprawiał naokoło jej posągu przed kościo­
łem św. Sophii. Nowe zborzysko biskupów -dw oraków
złożyło Chryzostoma z godności, na tej podstawie, że
przekroczył i-ty i 12-ty kanon synodu antyoclieńskiego
z r. B411) ; poczerń Arkadyusz kazał go wywieść cło
Kukusus w Armenii, a następnie do Pityus w K olch i­
dzie, nad wschodnim brzegiem Morza Czarnego. Nie
pom ogło wstawienie się cesarza Honoryusza, ni stara­
cie podjęte przez papieża Innocentego, by tę sprawę na
soborze powszechnym rozstrzygnąć; owszem wyniesiono
bez zw łoki na stolicę bizantyńską Arsacyusza, po k tó­
rym już w r. 405 nastąpił Attykus, a przeciw zwolenni­
kom św. wygnańca, Joannitami zwanym, wszczęto sro­
gie prześladowanie. On sam wiele ucierpiał wśród drogi
od ostrego klimatu i niegodziwych siepaczy, którym tu
i ówdzie pom agali źli biskupi lub księża; mimo to nie
upadł na duchu i nie przestał pracować dla chwały
Kościoła. Trudy złamały słabe jego zdrowie; toż prze­
widując zgon b lisk i, przyjął w kościele św. Bazyliska M. w Komanie Ciało Pańskie, a rozdawszy, co
miał, ubogim i wyrzekłszy te słow a: „Chwała Bogu za
wszystko — Amen", poszedł po wieniec nieśmiertelności
14 września 407 r. W kilka miesięcy po wywiezieniu
św. Biskupa umarła w kwiecie wieku cesarzowa Eudoksya, a syn jej i Arkadyusza, Teodozy II. sprowa­
dził czcigodne zwłoki do Konstantynopola, i klęcząc
przy nich, prosił o przebaczenie za grzechy rodziców
(r. 438). Dziś spoczywają one w bazylice watykańskiej.
Św. Jan Chryzostom należy do najpłodniejszych
Ojców Kościoła, a jako kaznodzieja zasługuje bezsprzeJ) Synod ten postanowił, że biskup, złożony ze stolicy,: nie
może wrócić, na tę stolicę bez uchwały drugiego i to większego sy­
nodu, pod karą, nieodwołalnej depozycyi.
U l
59
—
cznie na palmę pierwszeństwa. K lasyczne jego komen­
tarze na Pismo św. mają kształt homilii i zawierają
w pierwszej części historyczno - literalny wykład jakie­
goś ustępu, w duchu szkoły antyocheńskiej, w drugiej
zastosowania moralne. Są to: homilie na księgę' Gene­
sis (w liczbie 67, z dodatkiem 9); homilie de Anna (5);
homilie 3 de Damie et Saule; homilie na Psalmy (60);
kilka homilij na proroka Izajasza i dwie homilie o pro­
rokach w ogólności. Z N owego Testamentu: homilie na
Ew. św. Mateusza (90); siedm homilij de Lazaro■ ho­
milie na Ew. św. Jana .(88); liom. na Dzieje ap. (55);
liom. na listy św. Pawła (246) ; razem na N ow y Te­
stament 486; między niemi prym dzierżą homilie na
Ewangelię św. Mateusza ‘) i na list do Rzymian.
K rom tego pozostały po św. Chryzostomie rożne
mowy, jużto polemiczne i' dogmatyczne, ja k : 8 homilij
przeciw Żydom , 12 bom. przeciw sekcie Anomaeów,
1 liom. o zmartwychwstaniu zmarłych, ;— jużto moralne
i ascetyczne (jak n. p. dwie katechezy ad illuminaiidos,
3 liom. de diabolo tentatore, 9 o pokucie i t. d.), — jużto
świętalne, — już panegiryczne na cześć Świętych (ja k
n. p. 7 liom. na pochwałę św. P aw ia"), albo ku uczcze­
niu sławnych mężów (n. p. Dyodora z Tarsu, Teodozego W ., M.elecyusza antyocheńskiego), — już wreszcie
okolicznościowe, między któremi najsłynniejsze są ho­
milie de statuis (21), miane w r. 387 w Antyochii dla
uspokojenia ludu, kiedy tenże zburzył posągi cesarza
Teodozego W . i jego rodziny. K rom tego jest kilka
J) Iiiedy św. Tomaszowi z Akwinu pokazano miasto Paryż,
wyrzekł: „Więcejbym sobie cenił, gdyby mi podarowano homilie
Chryzostoma in Matthaeum, aniżeli gdyby mi dano tę stolicę kró­
lewską,"
’) Sw. Chryzostom był wielkim czcicielem św. Pawła, zkąd po­
szła legenda, że mu Apostoł narodów szeptał do ucha, kiedy on mó­
wił lub pisał.
—
60
—
m ów i homilij, o których autentyczności powątpiewają.
Z innych jego dzieł na szczególną uwagę zasługuje
sześć ksiąg „o kapłaństwie", w których kreśli ideał
kapłana, a zarazem w ks. 4-tej i 5-tej daje wskazówki
ascetyczne dla Kaznodziejów.
Św. Jan Chryzostom, już od współczesnych sła­
wiony ja k o „Złotousty“ , jako „Cyceron K ościoła grec­
kiego", jak o „największe światło" (św. Nilus) i „naj­
większy mistrz świata" (Teodoret), był bez wątpienia
jednym z najwymowniejszych mężów wszystkich wie­
ków ; i słusznie papież Leon X III. Ogłosił go patro­
nem kaznodziejów (r. 1880). Obfitość m yśli i obrazów,
jasność i wdzięk naturalny w przedstawieniu rzeczy,
zapał i namaszczenie w oddaniu, a przytem ciągła dą­
żność do zbudowania — oto główne zalety św. Chry­
zostoma. W ym ow a jego nader różnolita,— raz prosta
i spokojna, to żywa i wzniosła, to znowu malownicza
i poetyczna. Z drugiej strony wytknąćby w niej m o­
żna tu i ówdzie nagromadzenie figur i ozdób, to znowu
powtarzanie, przeskoki i rozw lekłość, a zwłaszcza
wstępy za długie;- ale są to drobne chmurki na ja sneri! niebie ').
9. W w ieku czwartym słynęli również z w ym ow y:
Synezyusz, urodzony w Cyrenę w Pentapolis egip­
skiej, między rokiem 370—375, zasłynął jak o neoplatonik, poeta i mówca. W ybrany biskupem miasta Ptolemais, spełniał gorliw ie swe obowiązki, acz nie przestał
być wielbicielem filozofii platońskiej. Umarł po r. 413.
Marny po nim kilka mów, pełnych figur i ozdób.
Sw. Amphilochius, z retora i adwokata pustelnik
i przyjaciel św. Bazylego i Grzegorza Naz., od r. 374
') Krystyniacki przełożył lia język polski i wydal w dwóch to­
mach „Wykład ewangelii św. Mateusza w 90 homiliach zawarty."
Lwów 1885.
—
61
—
biskup miasta Ikonium. Umarł po r. 394, wsławiony
dziełami i cudami. Za życia głośnym był z wymowy,
tak że św. Grzegorz Naz. nazwał go „heroldem praw dy“,
a św. Hieronim porównał go z śś. Bazyłim i Grzego­
rzem Naz.; ale pisma jego zaginęły.
Didymus, zwany Ciemnym, straciwszy wzrok w pią­
tym roku życia, nabył ze słuchania rozległej wiedzy
i był nauczycielem wielu znakomitych mężów w szkole
aleksandryjskiej. Z pism jego egzegetycznycli, w któ­
rych Pismo św. wyłożył w sensie literalnym, zostały
tylko fragmenta.
10.
W wieku IV. żyło również k ilk u znakomitych
mistrzów życia zakonnego, ja k :
Sw. Antoni Wielki, urodzony w roku 251 w E gip­
cie, przebywał na pustyni od 20 do 105 roku życia,
a umarł w r. 356, zostawiwszy, oprócz listów i reguły
życia, kilka m ów do zakonników.
Sw. Pachomiasz, urodzony w Tebaidzie około roku
292, z żołnierza pustelnik i założyciel pierwszego kla­
sztoru na wyspie nilowej Tabenna, umarł w roku 348
(albo 345). Mamy po nim duchowne nauki, t. zw. rerba.
mystica sancti Pachomii,
Siu. Makary Wielki albo Egipski, urodzony około
r. 300, lat 60 przeżył w pustyni sketyjskiej, i wielu w y­
chował uczniów. Do nich to miewał „nauki ducliow ne“, których 50 do nas doszło. Treść ich ascetycznomistyczna — bo św. Makary to jeden z najstarszych
mistyków — styl w nich jasny i obrazowy. Święty ten
kapłan i asceta umarł w roku 390.
Sw. Makary Aleksandryjski, zwany także miej­
skim !£ (politikos) lub „m łodszym ", uczeń św. Antoniego,
a potem kapłan i opat jednego z klasztorów nitryjskich,
wsławił się życiem, cudami, i cierpieniem za w iarę, za
czasów cesarza Walensa. Umarł ok. r. 404. Przypisują
mu mowę o zejściu sprawiedliwych i grzeszników.
W tymże wieku żyli w klasztorach egipskich:
opat Izajasz,, autor, ja k sądzą, 29 mów, przechowa­
nych w języku łacińskim i Ewagryusz Ponticus, głośny
w swoim czasie z wymowy.
11.
Do wieku IV. odnoszą także słynne dzieła,
przypisywane Dyonizemu Areopagicie, („o hierarchii
niebieskiej (w 15 ro z .)— o imionach Bożych w 13 roz. —
0 hierarchii kościelnej w 7 roz. — o mistycznej teologii"
w 5 roz.), które acz nie' należą do działu kaznodziej­
skiego , zasługują atoli na w zm iankę, przeto że nie­
tylko zawierają naukę głęboką a prawowierną, ale że
przyczyniły się do wyrobienia języka teologicznego
1 mistycznego, co później dla scholastyków i mistyków,
a pośrednio także i dla kaznodziejów niemałą przynio­
sło korzyść ')• K to był ich autorem, niewiadomo. N ie­
którzy identyfikują go z Dyonizym, nauczycielem szkoły
katechetycznej w Rhinokorura w Egipcie.
XI.
®
Celniejsi kaznodzieje greccy w wiekach V—IX.
1.
Sw. Cyryl aleksandryjski urodził się prawdopo­
dobnie w Aleksandryi i odebrał tu staranne wykształ­
cenie. W r. 403 towarzyszył wujowi swojemu Teofilowi
na pseudo-synod „pod dębem", ale poznawszy później
prawdę, imię św. Chryzostoma na dyptychach umieścił.
Obrany po śmierci Teofila patryarchą aleksandryjskim
(r. 412), oddał się z zapałem obowiązkom swego urzędu.
Onto pokonał herezyarchę Nestoryusza i przyczynił się
przeważnie do ogłoszenia Boskiego Macierzyństwa Naj.
Panny M aryi ( Teotokos•) na soborze efezkim, któremu
jako legat Celestyna I. przewodniczył (r. 431). W yszedł') Przełożył je na. język łaciński Scotus Erigena w wieku IX.
—
63
szy z tych w alk zwycięsko, umarł 27 czerwca r. 444,
a według innych 28 stycznia 445 r.
Pisma jego, w całym K ościele wielce cenione, są
treści apologetycznej (przeciw Julianowi Apostacie),
dogm atyczno-polem icznej, egzegetycznej (z wykładem
przeważnie moralnym i allegorycznym ) i homiletycznej.
Mamy po nim 29 homilij paschalnych, 17 homilij różnej
treści (Homiliae dwersae), między temi ośm wypowie­
dzianych w Efezie, z których najpiękniejszą jest czwarta
ku czci N. Panny Maryi, wreszcie trzy m owy na cześć
ŚwiętychŚw. Cyryl, jako niezłomny obrońca wiary katoli­
ckiej i znakomity pisarz, zjednał sobie przydomek „pie­
częci Ojców", „wyroczni Ducha Świętego" (sobór efezki),
„męża apostolskiego" (pap. Celestyn I.), „herolda pra­
wej wiary" (pap. Agaton), w nowszych zaś czasach ty­
tuł „Doktora K ościoła", który mu w roku 1883 nadał
]>ap. Leon X III. B iegły zarówno w filozofii ja k w teo­
logii, był on przytem głośnym m ów cą, tak że biskupi
greccy polecali je g o homilie do czytania i uczenia się
na pamięć. Pod względem form y nie są te homilie
i m ow y wzorowem i; mianowicie brak im harmonii
w układzie, gładkości stylu i czystości języka.
2.
Znanymi z wym owy byli również czterej prze­
ciw nicy N estoryusza:
Theodotus, biskup ancyrański, autor sześciu homilij
dogmatycznych ( f przed r. 446) ; .sV. Akacyusz, biskup
meliteński, autor pięknej homilii, mianej na soborze
efezkim : Paweł, biskup emezański, autor dwóch ho­
milij, wypowiedzianych również w Efezie i przyjętych
z wielkim zapałem; wreszcie św. Proklus, najprzód k a ­
płan a następnie od r. 434 patryarcha konstantynopo­
litański, który jako jeden z pierwszych wystąpił prze­
ciw Nestoryuszowi. a umierając w r. 446, zostawił 25
m ów i homilij ku czci Zbawiciela, N. Panny i Świętych.
—
64
—
3.
Natomiast przeciwnikiem św. Cyryla był zrazu
słynny z nauki i wym owy Teodoret cyrenski. Urodzony
w roku 386 (według innych w roku 393) w Antyochii,
kształcił się wespół z Nestoryuszem i Janem antyocheńskim pod kierunkiem Teodora, biskupa mopseusteńskiego ( f 428), który z jednej strony miał wielką sławę
jako egzegeta (zwłaszcza w wykładzie gramatycznohistorycznym), ale z drugiej strony pobłądził w nauce
0 W cieleniu i łasce, tak że sobór ekumeniczny piąty
rzucił na niego i na jego pisma anatema.Teodoret, w y­
brany w r. 423 biskupem stolicy Cyrus (pod Antyochią),
rozwinął znakomitą działalność jako pasterz, pisarz
1 mówca. K iedy jednak Nestoryusz wystąpił z błędną
nauką, a św. Cyryl napisał przeciw niemu swe anatematizmy, Teodoret uderzył na to pismo, sądząc mylnie
(ze słów „ henosis pliisike“) , że ono zawiera lierezyę
A pollinarisa; zkąd popadł w podejrzenie sprzyjania
sekcie nestoryańskiej. A le w r. 435 pogodził się z Cy­
rylem, a gd y go monofizyci, z Dioskurem aleksandryj­
skim na czele, złożyli ze stolicy na synodzie zbójeckim
w Efezie (r. 449), zaapelował do pap. Leona I , który
ten w yrok niegodziwy skasował. Na soborze chalcedońskim Teodoret rzucił, wraz z innymi, klątwę na Nestoryusza (451); mimo to jego pismo przeciw Cyrylowi zo­
stało na soborze ek. piątym potępione, a ta właśnie nie­
fortunna polemika pozbawiła go imienia Ojca Kościoła.
Teodoret, zmarły w r. 458 w jedności z Kościołem,
jest jednym z najuczeńszycli i najpłodniejszych pisarzy,
i zasłynął nietylko jak o polem ik (główne pismo „Że­
brak" przeciw’ Eutychianom), historyk (5 ksiąg liistoryi kościoła), apologeta (ostatni z greckich) i egzegeta
(zwłaszcza w komentarzach na listy św. Pawła), ale
także jak o mówca. Obfity i głęboki co do treści, był
on zarazem znakomitym stylistą, przypominającym
Euzebiusza cez. i św. Jana Chryzost. W zorow em i są
—
65
—
szczególnie jego mowy o Opatrzności, w liczbie 10; za­
ginęły zaś m ow y na cześć św. Jana Chryz. (5) i inne.
4.
W wieku Y-tym mieli również imię dobrych
m ów ców :
Bazyli, biskup seleucyjski, autor 41 mów ku czci
różnych osób Starego (17) i N ow ego (24) Testamentu,
raczej połyskujący gładkim i obrazowym stylem, niż
głęboki; — jakoteż Biadochus, biskup miasta Photice
w Epirze, i Antipater, biskup miasta Bostra w Arabii ’),
W ięcej jak o pisarze ascetyczni zasłynęli: św. 'Si­
lą*. zakonnik klasztoru na górze Synai, autor 1061 li­
stów i dwóch homilij ( f po r. 430); św. Izydor Pelazyota, opat klasztoru obok miasta Peluzyum w Egipcie,
autor 2000 listów ( f po roku 434); Pallad,yusz, biskup
w A zyi mniejszej, autor t. zw. Historia lausiaca, to jest,
biografii zakonników ; św. Marek Eremita egipski i św.
Arseni Wielki, z nauczyciela synów Teoclozego I. pustel­
nik sketyjski, autor dwóch mów ascetycznych ( f 449).
5.
W iek i następne nie wielu wydały kaznodziejów
celniejszych, a i ci hołdowali mniej więcej ówczesnemu
smakowi, to jest, uganiali się zbytecznie za ozdobami
stylu i figurami retorycznemi.
Pom ijam y dwóch retorów, wykształconych w szkole
retorycznej w Gazie i tamże czynnych, Prókopiusza
z Gazy i Aeneasza s Gazy, jakoteż jednego z najlepszych
teologów greckich, Leoncyusza z; Bizancyum ( f około
r. 543), a wymieniamy tylko tych, którzy nam homilie
lub m ow y zostawili. Do nich należą:
W wieku Y I : św. Eu.lycMn.sz, od r. 552 patryarcha konstantynopolitański. Prezydowal on na soborze
ek. piątym w r. 553; gdy jednak oparł się teologicznym
dekretom Justyniana, musiał iść na wygnanie (565 do
') Zostały po nim 2 homilie — na Zwiastowanie N. P. Maryi
i na święto Jana Chrzciciela.
5
—
6 6
—
577 r.). Umarł na swojej stolicy w r. 582, zostawiwszy
jedną mowę (de Pasćhate et de sacrosancta Eucharistia).
Jan Jejunator, od r, 582 patryarcha konstantyno­
politański, otrzymał swój przydomek od wielkiego za­
miłowania w postach; nie umiał atoli pościć od ambicyi, skoro wbrew przedstawieniom Pelagiusza II. i św.
Grzegorza W . przybrał tytuł „patryarcliy ekumeni­
cznego", acz zresztą prymatu papieskiego nie zaprzeczał.
Umarł w V. 595, zostawiwszy po sobie dwie mowy, je ­
dną o spowiedzi, drugą o pokucie, wstrzemięźliwości
i dziew ictw ie1).
Sw. Anastazyusz, od r. 559 patryarcha antyocheński, stanął murem przeciw zachciankom pseudo-teologicznym Justyniana, a za Justyną, II. poszedł na wygna­
nie, zkąd wrócił po 23 latach ( f 599). Zostało po nim
5 mów dogmatycznych i cztery inne mowy, z których
dwie głoszą cześć Bogarodzicy.
Stu. Grzegorz, od r. 570 patryarcha antyocheński,
zasłynął męstwem w obronie wiary, dobroczynnością
i wymową ( f po r. .598). Są po nim cztery mowy, mię­
dzy niemi jedna miana do wojska.
Sw. Eidogiusz, z opata patryarcha aleksandryjski
(579— 607), miał wielki szacunek u współczesnych, tak
że papież Grzegorz W . nazwał go „narzędziem i arfą
P. Boga". Jego kazania dogmatyczne (o AYcieleniu)
w liczbie 11, dochowały się tylko w wyciągach u Focyusza, doszła zaś całkowicie mowa dogmatyczno-pole­
miczna in ramos palmarum et in pullum asini.
6. W wieku VII. żyli:
Modest, najprzód 023at klasztoru św. Teodora, ą po­
tem patryarcha jerozolimski ( f r. 634). Zostawił nam
3 mowy, z których całkowicie przechowała się tylko
jedna „in dor initio nem, Dominae nostrae Deiparae“ .
') Grecy czczą go jako świętego.
—
67
—
Antyoch, mnich w klasztorze św. Saby, żył około
r. 614. Jego Pandektes Pisma św. czyli homilie, w licz­
bie 130, są krótkiemi przemowami treści ascetycznej.
Św. ~Sofroniusz, urodzony w Damaszku po r. 550,
był najprzód zakonnikiem, a od r. 634 patryarchą je ­
rozolimskim, ale już w r. 638 umarł z boleści, że jego
stolica wpadła w ręce Omara.
W ykształcony starannie, zasłynął nietylko jako
obrońca wiary przeciw monoteletyzmowi (w słynnej
Epistole synodike% ale także jak o m ówca i poeta.
Z dziewięciu jego mów, odznaczających się tchnieniem
pobożności i stylem obrazowym, najpiękniejszą jest mowa
na Zwiastowanie N. Panny Maryi.
Raczej jako teolog, niż jako m ówca zajaśniał św.
Maksym Wyznawca, urodzony w Konstantynopolu ok.
r. 580, najprzód sekretarz cesarza I lentklinsza, a od
r. 630 zakonnik w klasztorze Cliryzopolis (Skutari).
On to wraz z Sofroniuszem wystąpił przeciw Sergiu­
szowi konst. i przyczynił się do tego, że p. Marcin I.
nowy błąd na soborze lateraneńskim potępił (649), co
ściągnęło nań prześladowanie Konstansa II. Maksym
doznał srogich katuszy, bo go najprzód wychłostano,
następnie wyrwano mu język i odcięto prawą rękę,
a tak okaleczonego wysłano na wygnanie do Łazika
w Kolchidzie, gdzie w r. 662 jako męczennik życia do­
konał. B ył on głębokim myślicielem i znakomitym pi­
sarzem, ztąd na rozwój teologii scholastycznej i misty­
cznej niemały wpływ wywarł. Prócz , wielu dzieł clogmatyczno-polemicznych, zostawił t. z. m ow y teologiczne
( capita theologica swe sermones electi), napisane stylem
prostym.
Do liczby dogm atyków i m istyków Y ll-g o wieku
należał również św. Aftastazyusz Synaita, kapłan i za­
konnik w klasztorze na górze Synai (między r. 640
6 8
—
i 700). Mamy po nim dwie m owy na Psalm szósty,
mowę przeciw Monoteletom i mowę o zmarłych.
Poetami i mówcami byli Jerzy Pisycles, dyakon
i skenophylax (t. j. kustosz) kościoła św. Sofii w Konst.
autor licznych hymnów i 9 mów, pełnych emfazy i dek lam acyi,— jakoteż św. Andrzej z Krety, najprzód za­
konnik jerozolimski, a od r. 711 arcybiskup na wyspie'
Kreta ( f ok. 720). Zostały po nim pieśni ( Canones)
i m owy ku czci Najśw. Panny, odznaczające się stylem
podniosłym i obrazowym, do których treść Czerpał z P i­
sma św., z tradycyi i z legend wówczas obiegających.
7. W wieku V III. żyli:
Sw. Germanus, od r. 715 patryarcha konstantyno­
politański, umarł na wygnaniu w r. 730, złożony ze
stolicy przez Leona Izauryka, za obronę czci obrazów.
Zostały po nim kazania, które atoli niektórzy przypi­
sują Germanowi z X II. wieku. Znane są szczególnie 4
kazania o Najśw. Pannie, przeładowane obrazami i fi­
gurami roto rycz nom i 1).
Sw. Jan Damasceński z przydomkiem Manzur
(wybawiony) albo Chryzorrhoas (ziotoph iiuy), urodził
się w Damaszku przyj końcu VII. wieku i nabył za
młodu rozległej wiedzy pod kierunkiem mnicha K o zmasa z Sycylii. Około r. 730 wystąpił przeciw obrazoburzcom, czem zasłużył sobie na nienawiść Leona Izauryka. Oskarżony fałszywie przez cesarza przed kalifem,
utracił—ja k opowiada jego biografia z wieku X .—prawą
rękę, którą mu odcięto, ale uleczony cudownie za przy­
czyną Najśw. Panny, wstąpił niebawem do klasztoru
św. Saby w Palestynie, gdzie jak o kapłan - zakonnik
wśród ćwiczeń ascetycznych i prac naukowych życia
dokonał (przed r. 787, a według innych już przed ro­
kiem 754).
') Wyjątek w Brewiarzu na Niepokalane Poczęcie N. Panny.
—
69
—
Św. Jan Dama,scen, ostatni z Ojców greckich, za"
słynął ja k o filozof, teolog, m ówca i poeta; i słusznie
O. św. Leon X III. nadał mu tytuł „Doktora Kościoła ■.
Pośród jego dzieł (treści dogmatycznej, ascetycznej, P0łemięznej, egzegetycznej i historycznej) na szczególną
wzmiankę zasługuje t. z. „źródło poznania" (pege cjnozeos), składające się z trzech części, z których pierwsza
zawiera „rozdziały filozoficzne", druga krótką historyę
herezyj, trzecia wykład wiary katolickiej. Jestto jakby
zarys dogm atyki, systematycznie obrobionej, a torującej
drogę późniejszej scholastyce. Zostały też po nim mowy
panegiryczne (2 na cześć św. Jana Chryz. 1 na czesc
św. Bazylego) i homilie, w liczbie 13; ale ja k się zdaje,
nie wszystkie wyszły z pod je g o pióra. D o celniejszych
należą trzy homilie m clormitionem B. Mariae V iip nisi
wypowiedziane w święto W niebow zięcia N. P. M. Znac
z nich, że św. Jan D. posiadał tkliwą pobożność, S’0'
race uczucie i polot krasomówczy.
8. Z późniejszych kaznodziejów greckich, co żyli
przed odszczepieństwem Focyusza, wypada wym ienić:
św. Tarazyusza, od r. 784 patryarchę konstantynopolitań­
skiego, co przewodniczył na soborze nicejskim drugim
(787) i zostawił homilie o Najśw. P ann ie;— św. Teodora
Studitesa, opata klasztoru Studium, który w obronie
pogw ałconych praw kościelnych wiele wycierpiał i umarł
na wyspie św. Tryfona r. 826, zostawiwszy t. z. małą
katechezę, czyli zbiór mów, mianych do zakonników ;
wreszcie Metodyusza, od r. 842 do 847 patryarchę k on ­
stantynopolitańskiego, obrońcę czci obrazów i autora
kilku kazań.
. .
Począwszy od wieku X -g o nastał dla kaznodziej­
stwa greckiego czas duchownego mrozu.
—
70
—
XII.
Celniejsi kaznodzieje syryjscy i armeńscy w okresie patrystycznym.
1.
Na czele wszystkich stoi św. Efrem Syryjczyk.
Urodził się ok. r. 306 w Nizybie w Mezopotamii i tu się
wykształcił w szkole św. Jakóba, biskupa, któremu miał
towarzyszyć na sobór nicejski (r. 325). Później został
mistrzem tejże szkoły; kiedy jednak Persowie zajęli
Nizyb, udał się do Edessy, by w pobliskiej pustelni
wieść życie oddane modlitwie i pokucie, a kiedy nie­
kiedy prawić w mieście kazania, które wszystkich do
łez poruszały. Około r. 370 odwiedził św. Bazylego
w Cezarei i z rąk jego miał przyjąć święcenie na dyakona, podczas gdy od kapłaństwa wstrzymała go —
ja k się zdaje — wielka pokora. Umarł 9 czerwca 373,
ale ta data nie jest całkiem pewną.
Sw. Efrem miał już za życia wielką sławę, tak że
go zwano „prorokiem Syryjczyków, filarem Kościoła,
mistrzem świata, arfą K o ścio ła "; słusznie też należałby
mu się tytuł Doktora Kościoła. Pisał po syryjsku i to
nie tylko prozą, ja k n. p. komentarze na Pismo św.,
ale także wierszem; ale wielka część jego dzieł zagi­
nęła, albo doszła do nas w języku greckim, armeńskim,
arabskim i koptyjskim. Liczne jego m owy (Memre) są
treści dogmatycżno-polemicznej, ascetycznej (o pokucie),
egzegetycznej (12 homilij) i panegirycznej (na cześć Chry­
stusa Pana, Najśw. Panny i Świętych); a mają tę wła­
ściwość, że są zarazem pieśniami, ułożonemi według’
pewnego metrum. W ym ow a jego, podobna do chryzostomowskiej, jest czuła i obrazowa, a nie rzadko natar­
czywa i wzniosła; tylko tu i ówdzie spostrzega się roz­
wlekłość lub powtarzanie się. Silnie przemawia on szcze­
gólnie o sądzie i o pokucie, a rzewnie i słodko o Naj.
Pannie.
—
71
—
2. W wieku czwartym zasłynęli również ja k o p i­
sarze, m ów cy i poeci Kościoła syryjskiego: Cyrillonas,
dyakon, autor trzech liomilij i pięknych hymnów —
i Bdlaeus, chorcpiskopus, twórca kilku homilij o Józefie
egipskim ;— w wieku szóstym : św. Jiabulas, biskup edesseński, przeciwnik Nestoryusza na soborze efezkim
( f r. 435), po którym została jedna homilia na cześć
N. P. Maryi, i opat Izaak antyoclieński ( f ok. r. 459),
po którym zostało pięć mów w przekładzie arabskim,
a jedna po grecku. W ym ienić też należy Marutasa, bi­
skupa z Tagrit, który ok. r. 430 zebrał akta męczen­
ników w Persyi.
3. U Armeńczyków po św. Grzegorzu Oświecicielu,
który nawróciwszy swoich ziom ków w w ieka czwartym,
napisał b ył dla nich dzieło Hadszachapatum (Stromata),
zawierające homilie ( i ok. r. 332), na imię apostoła.za­
służył sobie św>! Mesrop, inaczej Masztoc zwany, naj­
przód sekretarz króla Kosrowa III, następnie zakonnik
i eremita ( f r. 441). On to pomagając Izaakowi W iel­
kiemu, „K atolikusowi“ czyli patryarsze Armenii ( f ‘440),
wynalazł pismo armeńskie i zaraz na język ojczysty
Pismo św. przełożył (r. 406—408); jem u też i Izaakowi
.zawdzięczają Arm eńczycy uporządkowanie liturgii. Pod
względem kaznodziejskim, jest on autorem zbioru ho­
milij i rozpraw, obfitujących w głębokie myśli, gorące
upomnienia i piękne porów nania; styl atoli w nich mo­
notonny i nie wygładzony, a język nie wolny od syryj­
skich naleciałości.
Uczniem św. Mesropa był Eznik (albo Eznak), bi­
skup z Bagrewond, autor homilij, które do nas nie
doszły.
—
72
—
XIII.
Celniejsi kaznodzieje łacińscy w wieku IV-tym i w początkach
piątego.
1. W wieku IY . nie brakło mężów, którzy słynęli
z nauki i wym owy, ale mało lub żadnych pism po so­
bie nie zostawili; takimi b yli: Hozyusz, biskup kordubeński (w Hiszpanii) i legat papieski na soborze nicej­
skim, zmarły ,na wygnaniu r. 357, — Lucyfer, biskup
stolicy Calaris na wyspie Sardynii, obrońca św. Ata­
nazego i symbolu nicejskiego, acz w sprawie odszczepieństwa antiocheńskiego pobłądził ( f po r. 370); —
św. Euzebiusz, biskup wercelleński we Włoszech, również
obrońca św. Atanazego i wiary prawowitej, a w r. 355
wygnaniec ( f r. 372); — św. Damazy, papież od r. 367—
384, autor listów i hymnów, — i inni.
2. Głośniejsze mieli im ię, jako pisarze i kazno­
dzieje :
Sw. Hilary, urodził się ok. r. 320 w mieście P oi­
tiers (Pictavia, ztąd Pictamensis), a nawróciwszy się
z czytania Pisma św., przyjął chrzest około i\, 350 i nie­
bawem tak postąpi! w życiu chrześ ciańskiem, że został
wybrany biskupem rodzinnego miasta. Jako pasterz
wystąpił dzielnie przeciw A ryanom , mającym silną
podporę w metropolicie arelateńskim Saturninie, który
też intrygami tyle sprawił u cesarza Konstancyusza,
że „Atanazego 2achodu“ wysłano na wygnanie do Frygi i
(r. 356). Tu św. Hilary pisał swoje w ielkie dzieło o Trójcy
św., i bronił niezłomnie symbolu nicejskiego na syno­
dzie w Seleucyi (Aspera) r. 359; a kiedy nawet udał
się do Konstantynopola, by odwieść cesarza od prześla­
dowania K ościoła i zażądać dysputy: zastraszeni Aryanie wyjednali u Konstancyusza, że Hilary, jako „per-
—
li
73
—
turbator Orientis“ m ógł w rócić cło Galii (360). Przyjęto
go tutaj ja k by wodza, wracającego ze zwycięskiej w y­
prawy. Dzięki jego staraniom Gallia została oczyszczoną
z aryanizmu, a koryfeusz tejże sekty Saturnin musiał za
wyrokiem synodu paryzkiego (r. 361) opuścić swoją sto­
lice. H ilary przyczynił się również do tryumfu wiary
w Medyolanie, gdzie na synodzie, zwołanym przeciw
Auxencyuszowi, przewodniczył (364). Dwa lata później
umarł na swojej stolicy (13 stycz. 366).
Był on znakomitym myślicielem, pisarzem i mówcą,
toż słusznie zwano go „potężnym obrońcą K ościoła“
(św. Aug.), i „jaśniejącą gwiazdą na niebie Ivościoła“
(C assiodor); słusznie też Pius IX . nadał mu tytuł Do­
ctor Ecclesiae (r. 1851). Pisma jego, jużto treści dogma­
tycznej (najcelniejsze de Trinitate l. X II ), już polemi­
cznej (najwymowniejsze Acl Constantium Augustum 1. 1),
już egzegetycziiej (mianowicie in Matthaeum i in Psalmos '). już poetycznej (Liber hymnorum), odznaczają się
jasnym i ciepłym wykładem rzeczy, a przytem stylem
żywym i silnym, czasem tylko za jędrnym i ciemnym,
co sprawia głębokość i dosadność myśli. Pod względem
wymowy porównywa go św. Hieronim z bystrym R o ­
danem ; kazań atoli po nim nie mamy.
3.
Św. Zenon, rodem z Afryki, był, ja k twierdzą,
ósmym biskupem weroneńskim (362—380), i zasłynął nie­
tylko gorliwością w obronie wiary przeciw Aryanom,
ale także miłosierdziem i wymową, Z 93 przypisanych
mu kazań czyli traetatas, jest 16 dłuższych, a 77 krót­
szych, ale te ostatnie są raczej szkicami. Nauka w nich
zdrowa, styl gładki i p ię k n y ; zarzucają mu tylko zby­
tek antytez i kwiatów retorycznych (Mignę Patr. 1. X I)
‘) Przed nim na polu egzegetycznem pracowali na zachodzie
Yictorinus, b. z Pettau, Eheticius, b. z Augusto dunum, i Fortunatiamis
b. z Akwilei. Św. Hilary wziął sobie za wzór Orygenesa.
i
—
74
-
Sw. Pacyan, biskup barceloński, ozdoba Hiszpanii
( f ok. 390), zostawił parę m ów (ad poenitentiam — de
baptismo), zarówno praktycznych i serdecznych co do
treści, ja k gładkich i jasnych co do formy.
4.
Sw. Ambroży, Doktor K ościoła, urodził się ok.
r. 340 w Trewirze, gdzie ojciec jego Am broży był praefectus praetorio Oalliarum. Piszą o nim, że kiedy jesz­
cze jak o dziecko, spał w kolebce, rój pszczół osiadł na
jego ustach, co było niejako przepowiednią miodopłynnej jego wymowy. W ykształcony w Rzymie, wraz z bra­
tem Satyrem, a pod okiem pobożnej matki, obrał sobie
zawód adwokata i tak się wkrótce wsławił, że Anicyusz.
Probns, praefectus praetorio Italiae, wyjednał mu urząd
pretora Em ilii i Liguryi, a wysyłając go do Medyolanu, wyrzekł te słowa: „Idź a działaj nie jako sędzia,
ale jak o biskup". Co też literalnie się spełniło; bo A m ­
broży w sposób iście opatrznościowy (okrzykiem pacho­
lęcia: Ambrosium episcopum) został wyniesiony na sto­
licę medyolańską, która właśnie po śmierci A usencyusza, aryanina, wakowała. P o bezskutecznym oporze przy­
jął chrzest' a w ośmiu dniach następnych wszystkie
święcenia (do 7 grud. 374), poczein błogosławione swe
rządy rozpoczął od tego, że pod kierunkiem kapłana
Symplicyana oddał się z zapałem nauce Pisma św.
teologii i Ojców.
Z czynów jego dość zaznaczyć, że nie pozwolił
Aryanom , mimo poparcia cesarzowej Justyny, odebrać
kościoła katolickiego, ani też przywrócić w sali senatu
ołtarza bogini Y iktoryi,—że w sprawie W alentyniana II.
odbył po dwa kroć poselstwo do G alii, — że Teodozego W . skłonił do poddania się publicznej pokucie za
rzeź dokonaną w Tessalonice (r. 390). Po życiu nader
czynnem umarł przedwcześnie 4 kwietnia 397.
Pisarz to był płodny i wykwintny, a dzieła jego
odznaczają się zarówno treścią obmyślaną i budującą,
ja k stylem szlachetnym, żywym i ozdobnym, tylko tu
i ówdzie trochę za ścisłym i ciemnym. Pisma egzegetyczne, między któremi najznaczniejszemi są Expositio
Evangelii secundum Lucarn l. X . i Hexaemeron I. VI,
mają tę zaletę, że powstały z homilij, a ztąd zmierzają
do zbudowania wiernych i uwzględniają zazwyczaj sens
potrójny, (natur alis, m ysticusi mor alis) acz sens allegoryczny przeważa. Pośród innych płodów jego ducha,
zasługują na wzmiankę jego rozprawy etyczno-ascetyczne (mianowicie de officus ministrorum, jak by ascetyka kapłańska), tudzież hymny ’) i mowy.
Św. Am broży głosił gorliwie i z takim wdziękiem
słowo Boże, że sam Augustyn, acz mistrz retoryki, słu­
chał go z zachwytem. Verbis ejus suspendebar intentus...
et delectabar siuwitate sermonis (Conf. Y , 13) mówi tenże
sam o sobie; i jego to głównie wymową został po­
ciągnięty do Kościoła. Opowiadają rów nież, że gdy
Am broży mówił o dziewictwie — a byłto jego temat
ulubiony — matki zamykały swe córki, bo po takich
kazaniach uciekały tłumnie do klasztoru. Szkoda zatem,
że z jeg o m ów niewiele zostało w pierwotnej postaci,
podczas gdy inne przerobił na rozprawy.
W formie retorycznej doszły do nas: mowy po­
grzebowe na cześć W alentyniana II. (de obitu Valentiniani consolatio) i na cześć Teodozego W . (de obituTlieodosii oratio), uważane za arcydzieła sztuki kraso­
mówczej, — mowa contra Auxeutium de basiUcis tradendis, — mowa na cześć brata zmarłego Satyra (de excessu
frcitris Sątyri), której pierwszą część wypowiedział przy
jego zwłokach, drugą ośm dni później,— mowa miana przy
przeniesieniu rei i k wij śś. Gerwazego i Protazego, —
') Hymn Te Deum nie jest utworem św. Ambrożego, był jednak
znany już na początku VI-go wieku.
—
76
—
wreszcie trzy kazania na tekst Łuk. X II, 33, ale co do
autentyczności tychże kazań zachodzi wątpliwość ’)■
5. Św. Chromacyusz, kapłan akwilejski, a od r. 387
biskup tegoż m iasta, przyjaciel R u fin a, ja k niemniej
św. Hieronim a, którego do tłómaczenia Pisma św. za­
chęcał, umarł w r. 407, zostawiwszy 18 liomilij ( tractcitus in Ev. s. Matthaei), oraz mowę cle octo beatitudinibus.
Pisma te, w swoim czasie bardzo cenione, są ja k się
zdaje, urywkam i tłómaczenia całej Ewangelii.
Sm. Gauclencyusz, urodzony w .15 rescy i i wyniesiony
tamże na biskupa (r. 387, f po r. 410), zażywał wielkiego
poszanowania u współczesnych, nawet u św. Ambrożego,
p. Innocentego I. i ces. Honoryusza. Zostało po nim 21
mów (tractatus śeu sermones) , treściwie i gładko napi­
sanych, (Mignę Patr. lat. X X ).
Yictricius, biskup rotomageński (Rouen), zmarły
ok. r. 407, zostawił mowę De laude śanctorum.
6. Znakomitymi pisarzami, acz nie na polu kaznodziejskiem, byli dwaj przyjaciele, a później antagoniści
Rufin i św. Hieronim.
Tyrannius Rufinus urodził się ok. r. 345 w Julia
Concordia pod Akwileją, a w sąsiednim klasztorze — gdzie
poznał się z św. Hieronimem — otrzymał staranne w y­
kształcenie w umiejętnościach duchownych i świeckich.
Z świątobliwą Rzymianką Melanią odbył podróż po
W schodzie, poczem usiadłszy w pustelni na Górze Oliwnej,
przyjął z rąk biskupa jeroz. Jana święcenie kapłańskie
(390). Jako zapalony wielbiciel i obrońca Orygenesa
poróżnił się z przyjacielem swoim Hieronimem i skru­
szył z nim kopię, co go nawet podało w podejrzenie
sprzyjania błędom Orygenesowskim, tak że przed pap.
Anastazym I. musiał się usprawiedliwić. Resztę życia
■) W wydaniu X. Migno (Patr. lat. XVII, 625) znajdują się
Sermones Sancto Ambrosio hactenus adscripti.
—
77
—
przepędził w Akwilei, a umarł w Messynie r. 410. Zo­
stawił niemało dzieł, jużto oryginalnych, już tłómaczeń,
między innemi przekład kilkudziesiąt homilij Orygenesa,
jakoteż niektórych mów św. Bazylego i św. Grze­
gorza Naz.
Św. Hieronim (Sophronius Eusehius H.) Doktor K o ­
ścioła, urodził się w Stridonium, na pograniczu Dal macy i
w r. 331 (a w edług innych podań w r. 340). Jako młodzie­
niec, nader zdolny i żądny wiedzy, kształcił się w Rzymie,
w szkole Aełiusa Donatusa, gramatyka, i Marinusa W iktoryna, retora, a przyjąwszy chrzest z rąk papieża Liberyusza, odbywał podróże naukowe, to do Trewiru, gdzie uczył
się teologii, to do A k w ilei, gdzie nie mały na niego
wpływ wywarł słynny biskup W a lery a n , to do Azyi
Mniejszej i Syryi. Od r. 374 zamieszkał na pustyni
Chalcis, „syryjskiej Tebaidzie,“ oddany modlitwie, po­
kucie i n a u ce; tu właśnie od pewnego pustelnika, który
pierw był żydem, brał lekcye języka hebrejskiego. AVyświęcony, acz mimo swej woli, na kapłana przez biskupa
antyocheńskiego Paulina (r. 379), udał się do Konstan­
tynopola, gdzie pod kierunkiem św. Grzegorza Naz.
ćw iczył się w nauce Pisma św., a krom tego czytywał
autorów kość. g reck ich , zwłaszcza Orygenesa i Euze­
biusza. W ezw any w r. 382 na synod do Rzymu (w spra­
wie odszczepieństwa inelecyańskiego), zjednał sobie cał­
kowite zaufanie uczonego papieża Damazego I., tak że
m u pom agał w pisywaniu listów i otrzymał nawet
zaszczytną misyę poprawienia łacińskiego tekstu Biblii ')•
Zarazem zaprawiał w życiu ascetycznem i w czytaniu
Pisma św. grono rzymskich patrycyuszów i znakomi­
tych niew iast, z śś. Marcellą i Paulą na czele; kiedy
jed n ak z całą odwagą począł k arcić rozluźnione oby­
czaje świeckich, a nawet pewnej części kleru, ściągnął
') Ztąd malują go w purpurze, jako niby kardynała.
—
78
—
na siebie nienawiść i prześladowanie, czem zniechęcony,
-wyjechał w r. 385 z bratem Paulinianem najprzód do
Ziemi śwT., następnie do Egiptu. W r. 386 osiadł w Betleemie, gdzie Paula, z córką Eustochium, założyła dwa
klasztory i kilka gospod pielgrzymich. Hieronim był
duchownym ich kierownikiem, a równocześnie kształcił
się dalej w języku hebrejskim i aramejskim, — wykładał
klasyków w szkole klasztornej, — bronił prawdy kato­
lickiej przeciw Jowinianowi, W igilancyuszow i i Pelagianoin. — staczał gwałtowne harce z Rufinem i innymi
zwolennikami Orygenesa, i pracował nad przekładem
B iblii na język łaciński.
Te właśnie spory orygenesowskie i napaści Pelag ia n , którzy w r. 416 spalili nawet jego klasztor, za­
prawiły mu goryczą ostatnie dni życia. Umarł 30 września
X. 420, a kości jego spoczywają dziś w bazylice N. P.
Maryi W iększej, niedaleko Żłóbka Chrystusowego.
Najuczeńszy to z Ojców Kościoła, istny polihistor
swego czasu, i pierwszorzędna wyrocznia w naukach
biblijnych, tak że nawet św. Augustyn zasięgał nieraz
jego zdania. Prace św. Hieronima na tem polu są nie­
spożytej wartości. Już w r. 383 dokonał rewizyi prze­
kładu, zwanego R a la , ale tylko N owego Testamentu,
ze Starego zaś jedynie Psalmów '). Później w Betleemie
przejrzał i poprawił tłumaczenie łacińskie Starego Te­
stamentu według hexaplarycznego tekstu Septuaginta,
a w końcu (od r. 390) uskutecznił nowy przekład
z pierwotnego tekstu hebrejskiego, z wyjątkiem niektó­
r y ch ksiąg; nadto poprawił tłómaczenie łacińskie N. Te­
stamentu według oryginalnego tekstu greckiego. Całe
to dzieło stanowi t. z. Yulgata, która od wieku siódmego
') Jestto t. z. Pmlterium romanum, które aż do Piusa V. było
użyciu na całym Zachodzie, a dziś zostało tylko w bazylice
,św. Piotra.
—
79
—
weszła w powszechne używanie na Zachodzie, i otrzy­
mała sankcyę Soboru trydenckiego.
Co do innych pism, już Jan Kassyan przyrównał
je do świeczników B ożych, a pisarz Orosius wyrzekł,
że świat na nie czekał, ja k suche runo na rosę niebieską.
Pod względem treści cechuje takowe, obok ro­
zległej i gruntownej wiedzy, wielka miłość prawdy
i żarliwość apostolska, posuwająca się nieraz aż do
grom ów, którymi wrogów K ościoła dotkliwie raził.
W sporze z Rufinem folgow ał może zanadto swo­
jej żywości, a ztąd padały czasem słowa ostre i jątrzące.
P od względem formy, styl jego pełen siły i godności,
tu i ówdzie gwałtowny i nie wolny od sarkazm u; język
.zaś bardzo czysty, tak że go równano z Cyceronem,
a nawet Erazm Rotterdamczyk przenosił go nad Cycerona.
Kazań po nim nie mamy, bo snadź ich. publicznie
nie prawił, acz był mężem wym ownym ; zostawił tylko
przekład 70 homilij Orygenesa. D la kaznodziei bardzo
są cenne jeg o prace egzegetyczne, zwłaszcza Commeniarii in evangelia i in epistolas S. Pauli, w których
uwzględnia przedewszystkiein stronę historyczno-lite­
ralną,— jakoteż jego listy (116), będące obfitą kopalnią
mądrości chrześciańskiej. Szczególnie list 52 acl Nepotianum można uważać za krótką ascetykę kapłańską.
7.
Sw. Augustyn (Aurelius A.), D oktor Kościoła,
urodził się 13 listopada 354 w Tagaste w Nimi idy i,
z ojca Patrycyusza, poganina, który był dekuryonem,
a przed śmiercią (371) się nawrócił, i z matki Moniki,
chrześcianki, nazwanej słusznie ideałem niewiasty. W y ­
chowanie wziął od niej religijne, ale już w szkole w Madaura, a więcej jeszcze w Kartaginie począł szwanko­
wać w cnocie i w 19-tym roku życia miał z konkubiny
syna Adeodata. Żądny przytem sławy, oddał się z zapa­
łem nauce filozofii i retoryki, a szukając prawdy na
nieprostych drogach, wpadł w ręce M an ich ej cz yk ów
—
80
—
(374—383), bo ich dualizm i kłam liwa obietnica głębszej
wiedzy odpowiadały wówczas usposobieniom jego du­
szy. Tymczasem św. Monika modliła się i płakała,
czerpiąc nadzieję ze słów pewnego biskupa: biur i non
potest, ut ftlius istarum lacrymarum pereat (Conf.
III, 12).
Augusty?i, od r. 374 głośny retor w Tagaście i w K ar­
taginie, przeniósł się w r. 383 do Rzym u, a wkrótce
potem do Medyolanu, gdzie za pośrednictwem senatora
Symmachusa otrzymał katedrę mistrza retoryki. Tu
w ielki nań w pływ wywarł święty i wymowny biskup
Am broży, ja k niemniej uczony kapłan S im plicyan;
równocześnie B óg sam łaską wewnętrzną i głosem
Pisma św. kołatał do jego serca, w którem lepsze uczu­
cia staczały twardą walkę z pychą i zmysłowością.
Pewnego razu, po rozmowie z przyjacielem Alypiuszem
0 pustelnikach Tebaidy, słyszy w ogrodzie śpiew pa­
cholęcia: Tolle, lege; w tej chwili otwiera Pismo św.,
a odczytawszy ustęp z listu św. Paw ła do Rzymian
(X III, 13— 14), postanawia ju ż nie zwlekać na wrócenia
swego. Składa tedy swoją posadę i w willi Cassiacum
gotuje się do chrztu , który przyjmuje w nocy z 24 na
25 kwiet. 387 z rąk św. Am brożego, wraz z Alypiuszem
1 Adeodatem. W racając do Afryki, traci w Ostyi uko­
chaną matkę, a po całorocznym blisko pobycie w R zy­
mie, osiada obok Tagasty, b y z kilku przyjaciółm i od­
dawać się modlitwie, pokucie i nauce. W r. 391 na żą­
danie W alery u.sza, biskupa stolicy Hipporegius i jego
ludu, zostaje kapłanem i rozpoczyna z całym zapałem
zawód kaznodziejski, a trzy lata później zostaje koadjutorem bisk upa, otrzymawszy konsekracyę z rąk pry­
masa Numidyi, Megaliusza. W krótce potem, gdy W a leryusz oczy zamknął (395 albo 396), wstępuje na jego
stolicę i jaśnieje jako wzór pasterzy, a zarazem ja k o
wspaniała kolumna i ozdoba Kościoła,. Znane są jego
—
81
—
wiekopomne walki w obronie wiary objaw ionej; i rzec
m ożna, że on to głównie przyczynił się do pokonania
Donatystów, Manicheuszów i Pelagian, jakoteż do ‘wy­
jaśnienia dogmatów o grzechu pierworodnym , o łasce
i o usprawiedliwieniu. Ostatnie jego dni pokrył żałobą
najazd W andalów , którzy winnicę Pańską w Afryce
srodze spustoszyli. Umarł podczas oblężenia miasta
1lippo, 28 sierpnia.430 r.
Augustyn św., to jeden z największych mędrców
chrześciańskicli, przyrównany słusznie do śmiałego orła.,
przelatującego świat wiedzy i wybijającego się ku N iebu;
a .-płody'jego ducha, czyto na polu filozofii (tu szedł
za Platonem), czy dogmatyki i apologetyki, czy etyki
i historyi, czy wreszcie' kaznodziejstwa stanowią bogaty
skarbiec Kościoła. Miały one zawsze tak wielkie posza­
nowanie, że na soborach kładziono*je obok Pisma św.
na drugiej trybunie.-. Najcelniejszem jego dziełem jest:
De cwitate Dei (1. X X II), ja k by liistoryozofia refigii
ehrześciafiskiej, — najrzewniejszem zaś Confessionum libri
tredecim, zawierające żywy obraz jego w alk duchownych
i uczuć serca, przepełnionego skruchą i miłością.
Z prac ..egzegetycznych te szczególną dla kazno­
dziei mają wartość, którym za kanwę służyły wypowie­
dziane pierw homilie, ja k Enarraiio in psalmos, In Johannis evangelhcm lroci<iUi.n. ('X X I V , i In epistolam Johanńis ad Parthos (Ep. I.) tractatus X . Augustyn św.
przypuszcza sens literalny wieloraki, ale pierwszeństwo,
daje moralnemu i allegorycznem u; ja k zaś tłómaczyć
Pismo św. i ja k wykład stosować do potrzeb ludu, uczy
w'dziele--De doctrina. óhmtiana, którego pierwsza część,
(ks. I, II, III) jest niejako hermeneutyką biblijną, druga
(ks. -IV ) niejako zarysem homiletyki.
M ów (sermones), uznanych za -autentyczne, jest
przeszło- 400; są to,“ w edług edycyi maurińskiej, sermone& de scripturis ■veteris et nom testamenti — sermones
■
"■
- 6
cle tempore — sermones cle sanctis — i sermones de dinersis (razem 363) 1). W tejże edycyi wyliczone są rów­
nież sermones dubii (364—395) i sermones suppositii
(1—317), a liczba jednych i drugich jest niem ała, bo.
kaznodzieja hipponeński znalazł wielu naśladowców.
W średnich mianowicie wiekach kursowało pod jego
nazwiskiem wiele mów, napisanych przez św. Cezarego
arelateńskiego.
Genialny i nader płodny to pisarz, łączący potęgę
i ogień Tertuliana z prostotą i pobożnością św. Cypryana; zarazem wielki to kaznodzieja, acz nie w stylu
św. Chryzostoma. Chociaż znał on dobrze arcana reto­
ryki, bo wszakże napisał dzieła Principia rhetorices —
De doctrina Christiana — De catechizandis rudibus: wię­
cej jednak dbał o bogactwo myśli, jasność w wykładzie
i siłę w rozumowaniu, niż o wdzięk formy, obrazowość
stylu i czystość języka. Melius est reprehendcmt nos
grammatici, quam non intelligant populi (Enarr. in ps.
138), tak m ówił sam o sobie; z. tein wszystkiem w jeg o
kazaniach, zazwyczaj krótkich i zwięzłych, znajdują się
również miejsca, świadczące o głębszem uczuciu i polocie
krasom ów czym 2). Do stron ujemnych należą zbyt częste
antytezy, przeskoki lab igraszki słów i chropowatości
lub barbaryzm y językowe.
8.
Z pośród pisarzy, którzy nie zostawili prac ka­
znodziejskich, ale zato zasłynęli na innych polach, za­
sługują na wzm iankę: historycy Optcitus Milemtanus,
Sulpicyusz Severus (ur. ok. 363 r., f ok. 420) i Paulus
Orosius; poeci Aure.li.ns Prudentius Clemens ( f ok. r. 404)
i Pontius Meropius Anicius Pcmlinus, (w końcu biskup
') Por. (Mignę, Patr. lat. XXXVIII, X X X IX, XEVI).
2)
Do piękni ej szych należą kazania,
których wykłada przy­
powieści ewan. (Ser. 72, 73, 87, 88, 90, 95 itd.). Pięknym jest ustęp
(ex tractatu super Psalmos), umieszczony w Brewiarzu na Wielki
"Piątek (II. No.ct.),
—
83
nolański f r. 431); antorowie. ascetyczni Jan Cassianus
( f r. 435) i św. Honorat, arc. arelateński ( f ok. r. 428).
Dwaj ostatni przyczynili się niemało do obudzenia ży­
cia zakonnego i naukowego w południowej Gall ii przez
założenie dwóch słynnych klasztorów; mianowicie K assyanowi zawdzięcza swój początek klasztor (męski i żeń­
ski) w Marsylii, św. Honoratowi klasztor na wyspie
Lerinum albo Lirinum (dziś St. Honorat), w którym
przed r. 450 żył św.-. W incenty Leryneńśki, autor zna­
nego Commonitonum.
XIV.
Celniejsi kaznodzieje łacińscy w wieku V. i VI,
a) w wieku V.
1.
Sw. Leon Wielki, Doktor K ościoła, urodził się,
ja k się zdaje, w Rzymie przed r. 400, i tam się kształcił,
a już za papieża Celestyna I. (422—432) miał jako dyakon takie znaczenie, że go Jan Kassyan w piśmie
Be incarnatione Domini nazwał „Romanae ecdesiae ac
(Udni ministerii decus“ . Sprawując za Sykstusa HI. po­
selstwo do Gallii, by pogodzić wodzów Aecyusza i AIbinusa, został po śmierci tegoż papieża wyniesiony na
Stolicę św. Piotra i za powrotem do Rzym u konsekro­
wany (29 września 440). Jego pontyfikat zaznaczył się
wielkiem i dziełam i; bo nietylko bronił nauki katolickiej
przeciw Pelagianom, Manicheuszom i Pryscylianistom, —
nietylko wystąpi! przeciw Eutychesowi za Flawianem
konstantynopolitańskim i potępił „synod zbójecki“,
a zatwierdził uchwały soboru chalcedońskiego z r. 451
(z wyjątkiem kanonu 28 o wywyższeniu stolicy kon­
stantynopolitańskiej) , — nietylko dbał o umocnienie
karności kościelnej i podniesienie pow agi Stolicy ap,, —
6*
ale nadto uratował W łoch y przed najazdem Attjdi (452),
a dzikiego Genzeryka powstrzymał przynajmniej od
rozlewu k rw i, gdy tenże w kroczył do Rzymu (r. 455).
Pełen sławy i zasług , umarł 10 listop'. 461, Czczony
wcześnie: jak o święty, otrzymał później przydomek
„W ielk i", a od Benedykta X IV . tytuł „D octor Ecclesiae*
(r. 1754).
Oprócz 143 listów treści dogmatycznej, historycznej,
kanonicznej i liturgicznej, między którymi najsławniej­
szy jest list 28.- do Flawiana ( Epistoła dogmatića■),
Zostało po nim 96 serm ones1) , mianowicie 48 kazań
świętalnych o tajemnicach wiary, 12 ó poście, 5 lnia­
nych w rocznicę konsekracyi, 6 o jałmużnie, 2 biblijnohomiletyczne, 1 dogmatyczne. M ow y te są. krótkie , ale
gruntownie obmyślane i.odznaczające się zarówno k la­
sycznym wykładem prawd wiary, ja k stylem pełnym
powagi i harmonii, a nadto językiem czystym. Św. Leon
W . przemawia z całym majestatem Namiestnika. Chry­
stusowego; w jeg o . atoli mowach znać raczej teologa,
niż kaznodzieję. W śląd za Augustynem św. używa do­
syć często antytez, a czasem igraszek słów. W spaniałą
jest jego apostrofa do R zym u, w kazaniu pierwszem
in Natali SS. Petri et P a u li: „Isti sunt patres tui*
i t. (I.-).
2.
Siv. Piotr Chryzolog, Doktor Kościoła, urodzony
około. r. 406 w Forocornelium (dziś Im o la ),' kształcił
się tamże pod biskupem Korneliuszem i liie- bez szcze­
gólnego wdania się Opatrzności został wyniesiony na
stolicę metropolitalną w Rawennie (około r. 433 3). A cz
') W słynnej ectyoyi Ballerinich. jest 96 kazań autentycznych
. a 20 nieautentycznych Mb wątpliwych. Por. Mignę .Patr. lat. L1Y, 478.
2) W Brewiarzu lect. vsec. JStoct. festo SS. Ap. Petri et Pauli.
3) Jako archidyakon wybrał się do Rzymu z liczniejśzein po­
selstwem, by od Sykstusa III. wyjednać zatwierdzenie nowo wybranego
m łody wiekiem, zyskał sobie nauką i cnotą taką wziętość, że' Eutychęs. zwrócił się do niego ze skargą na
Elawiana. A le Piotr odesłał Eutychesa do papieża, jako
do nieomylnego mistrza prawdy Bożej, „ąuonicm beatus
Petrus, qui in propria secie et vivit et praesiclet, prcmtat
ąuaerentibus fidei veritatem“. Jako kaznodzieja był on
niezmordowany, i w niektóre święta po trzykroć, prze­
mawiał do ludu. Strawiony pracą i umartwieniem,
umarł wcześnie przy grobie św. Kassyana w Im oli około
r. 450. Zostało po nim 176 kazań, które biskup rawennateński Feliks zebrał w r. 707— 717; jednakże krytycy
tylko 160 (a inni tylko 122) uważają za autentyczne1).
Kazania te, krótkie, treściwe i przeważnie moralne,
omawiają jużto różne fakta ewangeliczne, jużto niektóre
przypowieści, już ustępy z Psalmów i z Listów św.
Pawła, już Sym bolom apostolskie i modlitwę P ańską:
są też między niemi panegiryki ku czci Najświętszej
Panny i Świętych. Styl w nich gładki, tu i ówdzie
kwiecisty i obfitujący w antytezy, — czasem zbyt zwię­
zły, a ztąd nieco ciemny. Nazywano go już w wieku
IX . „złotomownym" (Ckrysologus) 2) , ale podobieństwo
do św. Jana Złotoustego jest nieznaczne.
3.
Sw. Maksym turyński, urodzony przy końcu
wieku I V ., wstąpił potem na stolicę biskupią w Tury­
nie. AV r. 451 zasiadał na synodzie medyolańskim,
a w r. 465 na synodzie rzym skim , i wkrótce [totem
umarł. Zostawił dużo kazań, które Bruni wT wydaniu
z r. 1784 dzieli na homiliae (118), sermones (116) i tractatus (6). Są też m owy wątpliwej autentyczności, albo
biskupa,, ale papież, otrzymawszy natchnienie we śnie, zamianował
biskupem Piotra.
J)'Mignę' Patr. lat. LII umieścił 176 .Sermones i Sermones V II
a S. Patre ęuondam abjudicati.
2)
Po pierwszy raz przytacza ten przydomek Agnellus autor
„Liber poktifioalis ecdesiae Bavenńati$u: w -wieku IX.
—
8 6
—
podsunięte (31 semwnes 3 homiliae); ale i pośród wrzekomo autentycznych, nie wszystkie wyszły z pod pióra
św. Maksyma (Mignę Pcitf: lat. L V II). W ogólności
mowy te śą krótkie, a odnoszą się do roku kościelnego
(de tempore) i do pewnych okoliczności (de dwersis),
albo zawierają pochwałę Świętych (de Sanctis). Tchną
one życiem i namaszczeniem, — bo św. Maksym był
mężem' pełnym ducha B ożego; styl w nich jędrny,
a miejscami ozdobny.
4.
"W wieku Y. mieli również sławę dobrych
m ów ców :
Sw.: Waleryan, biskup miasta Cemele (obok Nizzy)
mniej więcej od r. 439—455; zostawił 20 homilij treści
przeważnie ascetycznej, odznaczających się stylem ży­
wym i gładkim. (Mignę P. 1. L II).
Sw. Eućheryusz, żonaty najprzód i ojciec dwóch
synów, mieszkał później w klasztorze Lerinum (około
r. 410) i na wyspie Lero (dziś St. Marguerite), a w r. 424
został biskupem lugduńskim, i na tej stolicy umarł po
r. 450. Znakomity ten pasterz zostaw ił, oprócz innych
dzieł, 10 homilij do zakonników i 2 na pochwałę Mę­
czenników lugduńskich]). Jego dzieło': Formidae spiritaMs intelUgentiae, wyjaśniające figury i obrazy Pisma
św., oddało kaznodziejom dobrą przysługę.
Sto. Hilary, uczeń, a potem następca św. Honorata
na stolicy arelateńskiej (od r. 429), umarł między r. 450:
i 155, zostawiwszy żywot św. Honorata w formie panegiryku, jakoteż mowę. o cudach św. Genezyusza. Zagi­
nęły natomiast jego „Homiliae in totius anni festwitatibus
expeditae“.
Sw; Oajus Sollius Apollinaris Sidonius, urodzony
około r. 430 w Lugdunie, zasłynął jak o poeta, acz w jego
utworach wiele jest jeszcze reminiscencyj m itologi­
J) Mignę P. 1. L. zamieszcza 13 hom.
cznych. W yniesiony na stolicę biskupią w Clermont (urbs
A w erna). oddał się z zapałem obowiązkom pasterskim
i umarł tamże około r. 482. Miał on sławę celnego
mówcy, ale zostawił jedną tylko mowę.
Faustus, urodzony w Brytannii, został z zakon­
nika i opata leryneńskiego w r. 452 biskupem w Reji
(dziś Riez). Jako jeden z najznaczniejszych pasterzy
południowej Ga l iii, w alczył jużto z aryanizmem i został
nawet skazany na wygnanie przez króla wizogockiego
Ku ryk a (r. 477), jużto, z predestynacyanizmem, któ­
rego twórcą był kapłan Luckhis; atoli w piśmie De
gratia nie ustrzegł się błędów semipelagiańsldch, dla­
tego też K ościół nie przyznał mu aureoli świętości.
Umarł około r. 493, zostawiwszy pisma dogmatyczne,
listy i k azan ia 1). M e brakow ało’ mu daru wymowy,
atoli styl miejscami jest rozwlekły i napuszysty.
Laurentius, biskup medyolański od r. 490 do 512,
tak gorliwie sprawował swój urząd, że go zwano „(Ja­
cuś ecclesiarum“ i taką odznaczał się wym ową, że mu
nadano przydomek „mellifluus“. Zostały po n im : homilia
de poenitentia, zwana lakże de di">bu.< temporibus, ho­
milia de eleemosyna i senno de mnliere Chananaea.
Na wzmiankę zasługują rów nież: św. Nicetąs, b i­
skup akw ilejski, zmarły około r. 485, który napisał
wykład Składu apostolskiego i instrukcyi dla katechu­
menów. —; Jidianus Fomerius, kapłan i opat klasztoru
w mieście Arles, autor cennego dzieła -. de rita contempla/ira. w którego pierwszej księdze uczy, ja k ma k a­
płan żyć i głosić słowo Boże, — Salnianus, zakonnik
leryneński (około r. 430) i kapłan miasta Marsylii, na­
zwany przez Gennadiusza „episcoporum m a g i s t e r iż
w yrabiał homilie dla użytku biskupów, — wreszcie
’) Wydał je Engelbrecłit w r. 1891. Mignę (Patr. lat. LYI1I za­
mieścił 8 Sermones S. Fąusti.
Paulinus, który według świadectwa tegoż Gennadiuszą
m iał zostawić tractatus et sermones, dziś atoli nieznane..
b) w wieku VI.
5.
Św. Alcimus Ecclicius Aińtus, najprzód senator,
potem .biskup miasta rodzinnego V ie n n e (o k o ło r. 495
do 526) b y ł jednym z najsilniejszy cli filarów kościoła
w GaUii, i za jego to wpływem król Burgundyi Zy­
gmunt porzucił aryaniżm. Mamy po nim dwie ho­
milie na dni krzyżowe .(de rogationibus) i fragmenta
innych homilij i mów, jakoteż poezye religijne. Styl
w nich gładki, a język,, jak na one czasy, dosyć czysty.
Magnus Feliks Ennodius, urodzony około r. 473
av Gallii południowej, był, ja k się zdaje, pierw retorem,
później zaś (około r. 513) został biskupem stolicy Ticinum .(Paw ia). W ia ta c h 515 i 517 sprawował poselstwa
do Konstantynopola, z polecenia pap. Hormisdasa,
a umarł w r. 521, zostawiwszy, oprócz listów, poezyj i roz­
praw, panegiryk na cześć króla Teodory.ka i 28 mów
( dictiones•), z tych 6 treści religijnej.
Św. Benedykt, urod zon y w Nursyi (w Umbryi)
r. 483, zmarły r. 543 w M onte-Cassino, założył około
r. 529 zakon Benedyktynów, który niespożyte zasługi
położył około rozwoju -cywilizacja i literatury chrześciańskiej. Została po nim (oprócz reguły) mowa „in
discessu S. Maur i et sociovum“.
Śic. Marcin Bracarensis, rodem z Panonii, był naj­
przód zakonnikiem, potem biskupem w Dumio (w pół­
n ocn o-za ch odn iej Hiszpanii), w końcu metropolitą
w Braga (Bracara). Umarł w r. 580, zostawiwszy ka­
zanie „de correctione rusticorum“, jakoteż kilka innych
pism -treści' etycznej i kanonicznej (Capitida Martini).
89
—
6.
Nie. tyle mówcami, ile filozofami i polihistorami
byli dwaj znani mężowie: Anicius Manlms Torąuatus
Severinus Boethius i Magnus Aurelius Cassioclorius Se­
nator. Pierwszy z nich miał wielkie znaczenie u lcróla
Teodoryka, później atoli oskarżony kłamliwie o zdradę'
i czarnoksięztwo, zginął po długich katuszach na ru­
sztowaniu około r. 524—526, żostawiwszy, krom innych
p ism , krótki w ykład dogmatów chrześciańskieh p. t.
Be Fide '). Drugi, urodzony około r. 477 w Scyllacium
(w K alabryi), piastował wysokie urzędy za rządów Teo­
doryka i dwóch jego następców, ale około r. 540 usu­
nął się do klasztoru Y ivariu m , który był założył. Tu
rozwinął nader pożyteczną działalność,, bo nietylko na­
dał zakonnikom dobrze obmyślaną regułę, ale zachęcił
ićli do przepisywania dzieł klasyków i Ojców Kościoła,
do tłómaczenia utworów greckich na język łaciński
i do tworzenia podręczników filozoficznych i teologi­
cznych, co na rozwój piśmiennictwa korzystnie wpłynęło.
Co w ięcej, Kassyodorius nosił się z myślą założenia
w Rzymie wyższej szkoły teologicznej, na wzór aleksan­
dryjskiej , ja k by uniwersytetu chrześciańskiego; ale
smutne stosunki ówczesne stanęły na zawadzie. „Umarł
około r. 570 in odore sanctitatis, zostawiwszy oprócz
komentarzy (Complexiones in psalmos — in epistolas et
acta apostolorum et apocalypsin), słynne Institutiónes divinarum et saecularium lectionum (Uterarum) w dwóch
księgach, z których pierwsza jest ja k b y metodologią
teologicznych umiejętności, druga zaś krótkim zarysem
siedmiu sztuk wyzwolonych (t. z. Trituum, czyli grama­
ty k i, retoryki2) i dyalektyki., jakoteż Quadrioium, to
*) Więcej sławy zjednało mu dzieło PMlosophiae consolatio, na­
pisane w więzieniu, ale z drugiej strony .ściągnęło na niego niesłuszne
podejrzenie, że był poganinem, ałbo tylko chrze.ścianinem z imienia.
ł) Jego liber de rtietorica został osobno yyydany.
—
90
—
jest, arytmetyki, muzyki, geometryi i astronomii). Styl
w tych pismach jasny i różnolity, tu i ówdzie bardzo
w ygładzony ; język nie zbyt czysty.
7. Nie można też pominąć trzech innych mężów
u czonych, acz nie zasłynęli na polu kaznodziejstwa.
Pierwszym był Yigiliusz, biskup z Tapsus w Afryce,
wygnaniec ,za obronę wiary, przeciw aryańskim "Wan­
dalom ( f po r. 520) , autor kilku dzieł dogmatycz.nopolem icznych; — drugim Dyonizyusz Exiguus, rodem
ze Scytyi, zakonnik rzymski ( f po r. 550), autor dwóch
zbiorów kanonicznych, biegły pracownik na polu chro­
n o lo g ii1) i tłómacz wielu pism greckich; — trzecim
św. Grzegorz Turoneński (Florentius), rodem z miasta
Aiwerna (539— 543), od r. 574 znakomity biskup w Tours
( f 593 albo 594), autor głośnego dzieła Historia eccl.
Francorum i innych.
8. Do najcelniejszych kaznodziejów tego wieku
należeli św. F ulgencyusz, św. Cezaryusz i św. Grze­
gorz W .
Sw. Fulgencyusz urodził się r. 468 w Telepte,
w prowincyi Byzacena, a odebrawszy staranne wykształ­
cenie, b ył czas jakiś prokuratorem w mieście rodzinnem, następnie przebywał w klasztorze, to znowu po­
dróżował, gdy w A fryce srożyć się poczęli W andalo­
wie. W yniesiony mimo swej woli na stolicę biskupią
w Ruspe (r. 507 lub 508), musiał na rozkaz tyrana
Trazamunda iść po dwakroć na wygnanie na wyspę
Sardynię, gdzie dodawał ducha innym biskupom i ka­
płanom. Za króla H ilderyka w rócił do Ruspe r. 523
i dziesięć lat później umarł. Niepospolity ten teolog
i m ówca zostawił, oprócz rozpraw (głównie przeciw
Aryanom ) i listów, 10 mów na uroczystości Pańskie
') On to ustalił obliczenie ery chrześciarisldej od narodzenia
Chrystusa Pana (754 u. c.).
—
91
—
i Świętych, jakoteż parę nauk biblijnych i moralnych.
(Mignę Patr. lat. L X V , 719 i 855). Niesłusznie przypi­
sano mu 40 innych mów, bo są one, ja k sądzą, płodem
św. Augustyna, którego Fulgencyusz tak wiernie na­
śladował, że go nazwano „alter Augustinus“. W jego
kazaniach częste są antytezy, rymowania i igraszki
s łó w *).
9. Sw. Cezaryusz arelateńshi, urodzony około r. 470
w Cabillonium , kształcił się w Lerinum i w A rles, tu
też został opatem, a w r. 502 arcybiskupem ( f 542).
W zorow y to był pasterz, bo nietylko strzegł bacznie
czystości wiary (n. p. na synodzie w Orange ( Arausicanum.) r. 529 nauki o łasce przeciw Semipelagianom)
i podnosił karność, ale żyjąc jako zakonnik, budował
klasztory, szpitale i domy wspólnego życia dla ducho­
wnych. Sam niezmordowany w głoszeniu słowa Bożego,
pisywał homilie dla użytku kapłanów i posyłał je bi­
skupom Ga l l ii, Italii i H iszpanii2), m iały one też wielką
wziętość w wiekach średnich, tern w ięcej, że,znaczna
ich część uchodziła za utwory św. Augustyna. Byłto
kaznodzieja popularny w najlepszem znaczeniu słowa.
Jego. m owy nie mają wprawdzie retorycznego polotu,
ani głębokich poglądów, ale zato są jasne,. przystępne,
treściwe i budujące; wiele też w nich porównań i przy­
kładów.
10. Okres patrystyczny zamyka jeden z najwięk­
szych papieży i. najznakomitszych pisarzy, św. Grzegorz
Wielki, D oktor Kościoła. Urodzony prawdopodobnie
w Rzymie, w r. 540, z rodziny patrycyuszowskiej, ode­
brał staranne wychowanie od pobożnej matki Sylwii,
') Por. o$. diei V I infra oct. F.fńph. Lect. III . Noct
, 2) Me wszystko atoli, co dziś jego imię nosi, -wyszło z pod
jego pióra. Por. Fessler Instit. Patrol. II, 875—884. — Mignę P. lat.
/.A 17/.
—
.
92
. —
i najprzód sprawował urząd pretora ; wnet jednak, za
przykładem Kassyodora, opuścił świat i z majątku swego wystawił sześć klasztorów benedyktyńskich w Sycylii,,
w siódmym zaś, przerobionym z własnego ..pałacu na
wzgórzu Scaurus-, sam jako zakonnik zamieszkał. Za
papieża Benedykta I. został kardynałem dyakonem (recgionarius), za Pelagiusza II. apokryzyaryuszem, to jest,
przedstawicielem Stolicy św. na dworze ces. Tyberyusza.w Konstantynopolu, z którego to zadania znakomi­
cie się wyw iązał; w ów czas,to odwiódł patryarclię Eutychiusza od błędnej nauki o stanie ciał po zmartwych­
wstaniu. W róciw szy do Rzymu (r. 584 albo 585), objął,
jako ópat, rządy swego klasztoru, będącego zarazem
zakładem teologicznym i wychowawczym, dla wielu
późniejszych misyonarzy (n. p. dla sw. Augustyna). P o
śmierci Pelagiusza II. -głos powszechny wyniósł go,
wbrew jego chęciom, na Stolicę Piętrową (kons. 3 wrze­
śnia . 590).
Jako papież zasłużył sobie na przydomek ..W ielki",
bo wielkim był w czynie ,i w piśmie. D ość przypomnieć,
że za jego staraniem resztki Donatystów i pogan zni­
knęły, — że- Longobardowie z aryauizmu nawrócili się
do K ościoła, — że. Brytania w osobie św. Augustyna
i 40 jego towarzyszy otrzymała apostołów wiary, --- że
karność- duchowieństwa się podniosła, a liturgia i śpiew
kościelny zostały zreformowane (Sacramentarium Gregorianum i cantus G r e g o ń a n u s — że pycha patryarchy
Jana Jejunatora przez przybranie tytułu „seruus servoram Dei“ została mądrze ukarana, — że zachcianki
cesarzy greckich, K ościołow i nieprzychylne, zostały acz
na chwilę powstrzymane.. Św. Grzegorz był istotnie
mężem Opatrzności, zesłanym na to, by działając na
pograniczu dwóch światów, starożytnego i rzymskiego
z jednej, średniowiecznego i. germańskiego z drugiej
strony, torował K ościołow i i cyw ilizacyi chrżeściańskiej
—
93
—
nowe drogi, a. przyteni leczył ciężkie rany ówczesnego
społeczeństwa. Pojął on też doskonale swoje zadanie,
a spełnił ta k o w e : z wielką siłą i miłością. Umierając
na początku marca (12 ?) roku 604, m ógł śmiało powie­
dzieć: „cursum :consummavi“ bo prócz wielkich czynów,
zostały po nim liczne płody jego ducha.
Tu należą: Registm m epistolarum czyli zbiór li­
stów, świadczących o niezwykłej jego roztropności i gor­
liwości pasterskiej; jest ich obecnie 848, ale wiele za­
pewne za g in ę ło '),
■Esępositió. in librum Job sioe Moralmm libri X X V ;
jestto historyczny, typiczny i m oralny wykład księgi
Job, a zarazem jakby, repertorium teologii moralnej.
Homiliae X X I I in Ezechielem, z wykładem prze­
ważnie allegorycznym.
Homiliae X I iii Evangełia, częścią wypowiedziane,
częścią tylko podyktowane przez św. Grzegorza; dołą­
czają dó nich mowę \,de mortaMtate'“, mianą W czasie
zarazy,-, która na jego i ludu modlitwę ustała.
Dialogi (de vita et miraculis pairum Italicorum et
cle aeternitate cmimarum), to jest, cztery księgi rozmów
z dyakonem Piotrem o cnotach i czynach świętych mę­
żów, — dzieło bardzo wyzyskiwane przez późniejszych
kaznodziejów.
Liber regulae pastoralis, ja k by zarys teologii pa­
sterskiej, nauczającej w pierwszej części, ",} ad. culmen .
guisgue regiminis gualiter venicisa (P ra ef.),— w drugiej,
■i,ad' koc rite perueniens ąualiter vivat“, — w trzeciej,
ńbene piyens gualiter doceat“, — w czwartej, „r.ecte clocens infirmitatem sucmi guotidie guanta cousideratione
cognosccit“.
Św. Grzegorza możnaby nazwać ojcem pastoralistów, bo we wszystkich swoich pismach ma przede*)- Właściwie- Regestrum zaginęło, ale zostały trzy wyciąg1-
—
94
■—
wszystkiein na oku zbudowanie wiernych. Nie dorówna
on Augustynowi św. bogactwem myśli, ani Hieronimowi
wiedzą, ani Am brożemu wykwintną form ą; ale za to
przewyższa ich dążnością praktyczną. W homiliach
In* t<mi tylko rodzaj nauk u niego spotykamy — nie dbał
wiele o swadę oratorską, ni o gładkość stylu, lub o czy­
stość języka, acz są w nich miejsca żywe i siln e1). Ja­
sność, prostota i serdeczność — oto głów ne ich zalety,
po wszystkie czasy naśladowania godne. W średnich
wiekach m iały one prym przed innemi, a snadź wysoko
je w całym K ościele ceniono, skoro tyle z nich ury­
w ków umieszczonych zostało w Brewiarzu. P od względem
formy, są to homilie analityczne, ułożone w edług pe­
wnego planu i uwzględniające główne m yśli perykop
już wówczas ustalonych.
XV.
Okres przejściow y od wieku VII. do XII.
Pogląd ogólny na stan kaznodziejstwa w tym okresie.
Na W schodzie św. Jan Damascen zamknął sze­
reg celniejszych kaznodziejów i znakomitszych pisarzy.
W ym ow a kaznodziejska stała się z jednej- strony su­
chą i polemiczną, z drugiej kwiecistą i deklamatorską,
a źródła, z których pierw tak obficie tryskała, z cza­
sem w yschnęły; co więcej, opustoszały ambony, z któ­
rych niegdyś taki Chryzostom lub Grzegorz Naz, prze­
mawiał. Sprawiły to jużto rozterki religijne, zakończone
odszczepieństwem Focyusza i Michała Cerularyusza,
za czem poszedł upadek nauki i karności, — jużto za') N. p. Horn. I I i X V I I in Evang., n. p. „ Ecce jam murtdus
■in se ipso aruit... ubigue mors, ubigue luctus, ubigue desolatio i t. d.);: :
—
95
—
wichrzenia polityczne i ciągłe napady nieprzyjaciół po­
stronnych.
Na Zachodzie po strasznej burzy, jaką wznieciły
wędrówki ludów, proces dziejowy, wytwarzający nowe
organizm y państwowe czy narodowe i nowe społeczeń­
stwo chrześciańskio, odbywał się pow oli pod baczną
opieką K ościoła; tymczasem krzyż wdzierał się coraz
dalej na północ i wschód, niesiony przez takich misyonarzy, ja k śś. Emeran, Kolumban, Gallus, W illibrord,
Bonifacy, Cyryl, Metody, W ojciech i t. p. Nie brakło
i tu Walk wewnętrznych, ani najazdów zewnętrznych,
tamujących rozwój cyw ilizacyi; nic też dziwnego, że
wśród takich stosunków stan nauk i piśmiennictwa
w ogólności, a kaznodziejstwa w szczególności nie m ógł
b yć świetny. Wprawdzie ze stolic biskupich i z kla­
sztorów, zwłaszcza benedyktyńskich (n. p. w Montecassino, Bangor, Fuldzie, Corvei, Hersfeld, Clugny i t. p.)
rozchodziło się światło duchowne; lecz było ono zbyt
słabe, by rozprószyć grubą pomrokę. W ielu ducho­
wnych owych wieków nie posiadało wykształcenia, ja ­
k iego urząd pasterski w ym agał; toż nie m ogąc zdobyć
się na płody własne, posługiwali się na ambonie hom i­
liam i Ojców, albo odczytywali legendy o Świętych, albo
nawet zaprzestawali prawienia kazań.
Nad podniesieniem poziomu duchowego u kleru,
a temsamem i kaznodziejstwa, pracowali niektórzy bi­
skupi i uczeni, ja k n. p. św. Izydor w Hiszpanii, —
Beda Yenerabilis w A nglii, — św. Bonifacy, Rabanus
Maurus, Haymao, św. W olfgan g w Niemczech, — Seryatus Lupus, Alku i m, Teodulf, św. Odo, Gerbert, Fulbert Carnotentis we F rancy!, — Ratherius, św. Piotr
.Damiani i t. p. we W łoszech ; radziły też nad tą sprawą
sobory; — lecz największa może zasługa należy się tu
K arolow i W ielkiem u. Onto bowiem nietylko przez A lkuina przejrzał i poprawił tekst Pisma św ., jakoteż
—
96
. —
t. zw. Lablioii. i.rui/n, (czyli zbiór perykop, przepisanych
na niedziele i święta), a Paw łow i Dyakonowi (W arnefriedowi) polecił sporządzić t. zw. Homiliarimn, to- jest,
.wyciąg z homilij i kazań Ojców, mający- służyć do od­
czytywania podczas jutrzni, czyli officium, nocturnum ') ;
ale wydał mądre prawa, do rozwoju oświaty i kazno­
dziejstwa zmierzające.
M ianowicie utworzył w T ours, pod sterem Alkuina, słynną szkołę, z której wyszło kilku znakomitych
mężów (n. p. Rabanus Maurus), a nadto w.t. zw. Capitulare z r. 789 nakazał, aby we wszystkich klasztorach
i rezydencyach biskupich były szkoły, gdzieby chłopcy
m ogli być ćwiczeni w nauce psalmów, śpiewu, kalen­
darza (computum) i gramatyki. Rozporządzenie t o po­
nowił i bliżej określił Ludw ik Pobożny w Cap. Attiniacense z r. 822, i Cap. Aąuisgranense z y. 825; a toż
samo postanowił papież Eugeniusz II. w r. 827, polecą-'
jąc, aby' „in unwersis episcopns subjectisque plebibus et.
■aliis locis, in ąuibus necęssitas o c c u r f e r i t m a g i s t r i et
. doctoreś constituantur, qui studia literarum liberaliumque_
artium dogmata, assidue doceant“ '1)... Odtąd z większą
. gorliwością zakładano szkoły przy kościołach katedral­
nych i k ollegia ck ich 3), i to potrójnego rodzaju, to jest,
szkoły niższe ( schola minor) z tym samym nmiejwięcej
planem, ja k i zakreślił K arol W ielk i, -— szkoły wyższe
(schola 'major albo artistarum), gdzie, według dawnego
systemu (trwium i ąuadridmm) uczono siedmiu, sztuk w y­
zwolonych (artes liberales — gramatyki, retoryki i dya') Odczytywano je w kościołach katedralnych i klasztornych
w niedziele i święta; nie ulega jednak wątpliwości, że z tego zbioru
korzystali także kaznodzieje. Por. Cmel, Geschichte der deutschen Prę,-,
digt im Mittelaltef § 5.
2) Decretum Grat. I Dist. 37 Ć. 12.
3) Na czele takich szkól stal kanonik.scholasticus albosćhęlaster,
którego pomocnikami byli kanonik cantor; magister scholae i baccalaurei.
—
97
lek ty k i; arytmetyki, geometfyi, muzyki i astronomii l),
wreszcie szkoły najwyższe, gdzie wykładano teologię;
lecz ty cli ostatnich były najmniej. W szystkie służyły do
wykształcenia k le r u 2), acz i świeccy m ogli do szkół
niższych i średnich uczęszczać; jakie zaś były wym aga­
nia od duchownych, poznać ztąd można, że biskup bazylejski A cliylo dekretem z r. 819 rozporządził, aby ka­
żdy kapłan um iał: Modlitwę Pańską, Skład Apostolski
(w języku ojczystym i po łacinie) i Sym bolum 'Atkcmasianu/m, a przytem znał: Sacramentarium, Antiplionarium, Baptisterium (ja k chrzcić), Computum (kalendarz),
Canonem poenitentialem P salterium , Homilie na cały
rok i naukę o Sakram entach3). M e wszyscy atoli ka­
płani dochodzili do tej skali; owszem sacerdotes illiterali nierzadkiem byli w średnich wiekach zjawiskiem.
Już K arol W . ubolewał nad tem w dekrecie z roku
787, a widząc, w ja k smutnym stanie znajdowało się
wówczas kaznodziejstwo, przypomniał pasterzom obo­
wiązek głoszenia słowa Bożego w niedziele i święta
(Capitulare Aąuisgranense z r. 8014) i z r. 810), świec­
kich zaś nowemi prawami zobowiązał do słuchania ka­
zań (Cap. Paderborn, z r. 785 i Cap. generale z r. 789).
O tym obowiązku, ciężącym na biskupach i kapłanach,
rozprawiały również ówczesne synody (n. p. odbyte
’) W niektórych szkołach była także Phisica albo scimtia
naturalis.
,J) Szkoły klasztorne wewnętrzne, były przystępne tylko clla za­
konników; tak też nakazywała Reguła monachorum z r. 817 C. 45.
3) Według Capitulare generale Aąuense z r. 802 każdemu du­
chownemu miały być prócz tego znane: Ewrctsmus, commendatio animae, liber comes seu lectionarius (zbiór perykop mszalnych), liber pastoralis św. Grzegorza W ., epistoła pastoralis pap. Gelazego, liber de
officiis św. Izydora, miał przytem znać się na śpiewie i na pisaniu
listów. (Por. Cruel 1. c. § 23),
4) „ Ut omnibus festis et diebus dominicis unusąuisąue sacerdos
evangelium C/iristi populo praedięet.“
7
1 -
98
—
w roku 813 w Arles, Rheims, Chalons, Tours, Moguncyi), nakazując przyteni, aby kazania prawiono w ję ­
zyku ojczystym „secuńdum proprietatem linguae* (syn.
w Rheims z roku 813 Can. 15).
K rom tego K arol W. w Cap. ecclesiasticum z r. 789
określił, jak ich to szczególnie prawd wiary i obyczajów
mają kapłani nauczać, a przeciw jakim wadom i nad­
użyciom w ystępow ać; w tejże myśli wydaną została
w r. 802 t. zw. „admonitio generalis“, ja k b y sumaryczna
nauka katechizmowa. Przedewszystkiem mieli kapłani
rozumieć Modlitwę Pańską i Skład apostolski i odmawiać
takowe z am bon y1), do czego t. zw. exliortatio ad plebem
ckristianam służyła prawdopodobnie za przedmowę.
W reszcie tenże protektor oświaty i karności k o­
ścielnej postanowił, że każdy kapłan ma znać „caiiones, Ubrum pastorałem., necnon liomilias ad eruditionem
popali"- (Cap. gener. z roku 802). W tej m yśli synody
w Rheims i Tours (z r. 813) nakazały, aby biskupi
mieli zbióry homilij z pism Ojców K ościoła wyjętych,
a powtóre, by kapłani umieli tłóm aczyć te homilie z ła­
cińskiego na język ludowy (romański lub niemiecki)
„in rusticanam Hornonora m linguam vel Theodiscam“
(syn. w Tours z r. 813 i w M oguncyi z r. 847); nie
ulega bowiem wątpliwości, że kazania zawsze i wszę­
dzie odbywały się w języku ojczystym, a tylko do du­
chowieństwa prawiono czasem po łacinie t. zw. Sermo­
nes ad clerum 2).
') Odmawiano to po łacinie i w języku ojczystym; a kto „Oj­
cze nasz“ i „Wierzę” nie taniał; temu grożono chłostą lub postem.
Sobór nioguncki postanowił w' r. 813: „Qui aliter non potuerit, vel
in sua lingua hoc discat“ . (Cruel. 1. c. § 5).
2) Niektórzy pisarze protestantey twierdzą, że
Niemczech
prawiono nieraz do ludu po łacinie; ale sam Cruel, acz protestant,
zbija to zdanie (Gescliichte der deutschen Predigt im Mittelalter § 5,
str. 47). W następnych wiekach nie rzadkie były kazania łacińskie
w uniwersytetach.
W ślady K arola W . wstąpił syn je g o , Ludw ik
Pobożny, i już w roku 816, na sejmie w Akwisgranie,
objawił życzenie, aby biskupi, bądź sami, bądź przez
zastępców, lud sobie powierzony nauczali (Cap. Aąuisgr.
Cap. 28). Z tein wszystkiem, mimo tych praw i pono­
wnych nawoływań synodów (n. p. m ogunckiego z roku
847, pontiniackiego z r. 876), postęp . kaznodziejstwa
był wcale nieznaczny, czego winę biskupi, zebrani in
Gomentu Ticinensi z r. 855, przypisali po części tej oko­
liczności, że możni, mając własne kaplice, nie uczę­
szczali do kościołów parafialnych, tak, że sam tylko
lud byw ał na kazaniach. Jeszcze smutniejszy obraz
przedstawiało kaznodziejstwo w wieku X . i X I., gdy
obok ciemnoty umysłowej symonia i konkubinat (klerogam ia) zaraziły znaczną część duchowieństwa.
Nieliczne utwory kaznodziejskie, jakie z tego
okresu do nas doszły, stoją dosyć nisko, tak pod w zglę­
dem doboru m yśli i układu, ja k pod względem stylu
i języka. Po większej części są to kom pilacye z dawniej­
szych autorów, zwłaszcza św. Augustyna, św. Grzego­
rza W . i św. Cezary uszu. Co do treści, oprócz Sermones
cle tempore et de Sanctis przychodzą także Sermones
communes, czyli ogólne nauki katechizmowe. Co do for­
m y, nad homiliami, wyjaśniającemi perykopę (Textus)
lub opowiadającemi obszerniej jakiś fakt ewanieliczny,
górują kazania (sermones), jużto rozwinięte Według pe­
wnego planu '), jużto lekko naszkicowane (t. zw. admonitiones lub hortationes). Przeważa w nich allegoryczny w ykład Pisma św.; coraz też częściej trafiają się
przykłady, a w niektórych kazaniach (n. p. św. Boni­
facego lub Burgliarda) opisy ówczesnych zabobonów,
Z tego okresu nie mamy osobnych traktatów ho­
miletycznych ; są tylko w dziełach św. Izydora (De di') Poprzedza je, acz nie zawsze, tekst z Pisma św. (thema).
—
100
—
vinis cath. Ecclesiae officiis ac ministeriis), Teodulfa ( Capitula ad presbyteros parochiae suae), Rabana Maurusa
(De institutione clericorum C. 19. C. 28 — 39), opata R e­
gino (De ecclesiasticis discipUnis L. I. C. 202) i Honoryusza Scholastyka (Speculum ecclesiae) przestrogi
i wskazówki dla kaznodziejów.
XVI.
Celniejsi kaznodzieje tego okresu.
a) W wieku VH.
1.
Przedewszystkiem zasługują na wzmiankę zna­
komitsi misyonarze. tego wieku, zwłaszcza św. Kolum ban i św. Gallus.
Sw. Kolumban, urodzony około r. 545 w Irlandyi,
wstąpił do klasztoru w Bangor, a chcąc się poświęcić
pracom apostolskim, udał się w r. 590 z dwunastu to­
warzyszami do G allii, gdzie założył klasztory w Anagrates, Luxovuim (Luxeuil) i Fontanas (Fontaines),
W ygn any ztąd przez króla burgundzkiego Teoderyka
(Dittriclia II.) i niecną jego babkę Brunhildę (r. 610),
pracował w Szwajcaryi nad jeziorem z u r y c h s k ie m , acz
po niemiecku nie umiał. A toli i ztąd musiał uchodzić
na rozkaz księcia Alem anii Gunzona; poczem założył
we W łoszech klasztor Bobbio i tu w r. 615 umarł. Zo­
stawił 16 Instructiones seu sermones, czyli m owy asce­
tyczne, miane do zakonników. (Mignę PP. 1. LX X X ).
Sw. Gallus, Irlandczyk i uczeń św. Kolumbana,
opowiadał z nim Ewangelię w Szwaj caryi, i tu po odej­
ściu mistrza aż do śmierci (ok. r. 646?) pozostał. Dzie­
łem jego był słynny klasztor St. G allen; jest też po
nim mowa miana po łacinie (acz umiał po niemiecku),
przy k on sekracji biskupa konstancyjskiego Jana, którą
bł. Piotr Kanizyusz ogłosił drukiem.
—
101
—
2. W e Francy i północnej piękne imię sobie zje­
dnał św. Eligiusz z Noyon ( Nouiomajum). Urodzony
r. 588 w Cliatelat (Cadillac), był najprzód złotnikiem
i przebywał na dworze królów frankońskich Klotara II.
i Dagoberta I. Później poświęcił się całkowicie bogomyślności i uczynkom dobroczynnym ; mianowicie za­
kładał klasztory i zaopatrywał je w biblie. Obrany
w r. 640 biskupem dyecezyi Yermondes — Tourney —
Noyon, głosił z niezmordowaną gorliwością słowo Boże,
a. przytem pracował nad nawróceniem sąsiednich po­
gan. Umarł w r. 659, zostawiwszy 16 homilij, wyjętych
po większej części z dzieł Ojców i św. Cezaryusza.
(Mignę Patr. lat. L X X X V n .). Niektórzy krytycy przy­
pisują je innemu autorowi; od św. Eligiusza pochodzi
z pewnością „Bermo de rectitudine catholicae comer-
sationis.“
3. W Hiszpanii po św. Leandrze, arcybiskupie se­
wilskim ( H is p a lis zmarłym w r. 600 lub 601 A), zasły­
nął brat jeg o śiv. Izydor (Hispalensis), D oktor Kościoła.
Urodzony ok. r. 560 w Kartagenie (w Hiszpanii) z ojca
Seweryna, odebrał wychowanie w klasztorze, i już jako
kapłan odznaczał się wym ową i nauką w utarczkach
z Aryanami. Zostawszy po śmierci św. Leandra arcy­
biskupem sewilskim , przyczynił się wielce do podnie­
sienia oświaty i karności w H iszpanii; rzec nawet można,
że w ślad za Kassyodorem wziął sobie za zadanie przy­
swoić tworzącemu się społeczeństwu germańskiemu
skarby cywilizacyi rzymskiej. Umarł w r. 636, we trzy
lata po odbyciu czwartego soboru toletańskiego, którego
był duszą.
') Jest po nim mowa miana przy zamknięciu soboru narodo­
wego toletańskiego w r. 589 (Homilia de triumpho ecdesiae ob conversionem Gothorum). Onto przyczynił się wielce do nawrócenia Wizogotów.
....
102
—
Mąż to był rozległej wiedzy i prawdziwy polihistor
swego w ieku; toteż ósmy synod toletański (w r. 653)
oddaje mu wielkie pochw ały: Nostri saeculi doctor egre-
gius, ecclesiae catholicae novissimmn clecus... in saeculorum fine cloctissimus. Główne jego dzieło: Etymologiae
seu Origmes m ożnaby nazwać encyklopedyą ówczesnej
nauki, zebraną z dzieł najcelniejszych i służącą za k o­
palnię duchowną dla wieków średnich. Kazań nie pi­
sał, acz zapewne często i dobrze je praw ił; za to w dru­
giej księdze Etymologiarum umieścił traktat De rhetorica
et dialectica. D la kleru ważnem jest jeg o dzieło De ecclesiasticis. officiis *).
Mężem niepospolitej cnoty, nauki i wym owy był
również św. Ildefons toletański. Urodzony w Toledo,
kształcił się w szkole św. Eugeniusza, arcybiskupa toletańskiego, a swego wuja, i św. Izydora sewilskiego,
poczem wstąpił do klasztoru w A g li i został tamże opatem, a z opata arcybiskupem toletańskinl (657 do 23
stycz. 667). Płodem jego ducha są rozprawy (teologiczne
i historyczne), listy, hymny i kazania o Najśw. Pannie.
(Mignę PP. lat. XCVI.) Jest tych kazań dwanaście,
a odznaczają się językiem dosyć czystym, stylem gład­
kim i nastrojem patetycznym, bo św. Ildefons jest jednym
z gorących czcicieli Bogarodzicy, i pięknie przemawia
0 Jej dziewictwie i Niepokalanem Poczęciu.
b) 'w wieku VIII-ym.
4.
W e W łoszech słynął z wym owy Feliks, arcybi­
skup rawennateński (od r. 707). Ucierpiał on wiele od
cesarza Justyniana II. i został nawet pozbawiony wzroku
1 wysłany na wygnanie do Pontos ; w rócił jednak na
*) Język nie jest bardzo czysty; znać już wpływy języka wizogockięgó.
—
103
—
swoją stolicę i umarł w r. 717. Jemu to zawdzięczamy
zebranie kazań św. Piotra C hryzologa; natomiast własne
jego kazania zaginęły.
5. W A n g lii, po Augustynie św. i towarzyszach
tegoż, wielkie zasługi na polu religii i cywilizacyi ze­
brali: Teodor, arcybiskup kantuareński (od r. 668) i Be­
nedykt Biskop ( f r. 690), założyciel dwóch klasztorów,
W erem outh i Y arrow ; ale prześcignął icli Becla Venerabilis. Urodzony w r. 672 (lub 674), kształcił się naj­
przód w klasztorze Weremouth, następnie przeszedł do
klasztoru Yarrow i tu życie swe spędził, jużto jako uczeń,
już jako zakonnik, już (od r. 716) jak o nauczyciel. Umarł
26 maja r. 735. Mąż to był wielkiej cnoty i niezmordo­
wanej pracowitości, który sam o sobie m awiał: “Aut
cliscere, aut docere, aut scribere dulce habui;“ jakoż w ślad
za św. Izydorem posiadł całą ówczesną w iedzę, du­
chowną i świecką, bo nietylko w teologii, ale także
w historyi, geografii, retoryce, metryce, astronomii itd.
był biegły. Onto głównie zabytki oświaty rzymskiej
i starochrześciańskiej przeniósł na ziemię angielską.
Z licznych jego pism może najsławniejszem jest
jego: Historia ecdesiastica gentis Britonum. Dla nas mają
znaczenie szczególnie prace egzegetyczne, w których
poszedł za śś. Augustynem, Hieronimem i Grzegorzem
W ., jakoteż jego homilie, między któremi 49 uznano
za.autentyczne, podczas gdy inne przychodzą jako Homiliae subdititiae (Mignę PP. lat. XCIV, 450 są.). Prace
to bardzo pożyteczne; wprawdzie nie celują one krasomowstwem ni patetycznością, ale są jasne, proste i prak­
tyczne. W yk ła d Pisma św. jest jużto allegoryczny, już
moralny.
6. Dla Niem ców prawdziwym apostołem był św. Bo­
nifacy, m ający z rodu imię Winfrid (Wynfrethus). Uro­
dził on się ok. r. 680 w Cfediantum (Kirton) w A nglii
i odebrał staranne wykształcenie w klasztorach A de-
—
104
—
canstre i Nhutscelłe. Zostawszy benedyktynem, a w trzy­
dziestym roku życia kapłanem , zapragnął poświęcić
swe siły nawracaniu pogan, i w tej myśli, po darem­
nych próbach we Fryzyi (716), udał się do Rzymu, ztąd
zaś z listem m isyjnym Grzegorza II. (z 15 maja r. 719)
do Niemiec. Siew jego w Bawaryi, Turyngii i I lasy i
przyniósł plon obfity; cp uznając Grzegorz II., dał mu
sakrę biskupią. Jako „biskup ludów niem ieckich,“ ale
bez stałej stolicy, w rócił św. Bonifacy do N iem iec' na
dalsze żniwo (r. 724), a .za Grzegorza III został arcybi­
skupem i legatem Stolicy św. Po nowej podróży do
Rzymu (r. 737) urządził hierarchię kościelną w Niem­
czech, zatwierdzoną przez Grzegorza III. (r. 742), i jako
arcybiskup m oguncki, a zarazem prymas Niemiec, zwo­
łał kilka 'synodów dla utwierdzenia karności i życia
religijnego. Chcąc wreszcie nawrócić dzikich Fryzów,
poniósł od nich śmierć męczeńską 5 czerwca 755. Prócz
listów, poezyj ( aenigmata) i dwóch kom pendyów (łaciń­
skiej gramatyki i metryki) zostało po nim 15 kazań
święta lny cli i katechizmowych w języku łacińskim. K a ­
zania te, krótkie i popularne, nie są pracą oryginalną,
ale raczej tłómaczeńiem ‘ lub przerobieniem litworów
dawniejszych, zwłaszcza św. Augustyna.
Towarzysz św. Bonifacego Burgliarcl, od r. 741 bi­
skup wircburgski ( f 752) miął ułożyć również Homiliarium , czyli zbiór kazań (36), wyj ety cli przeważnie z ho­
milij św. Augustyna i św. Cezaryusza. \\r wiekach na­
stępnych była to ulubiona spiżarnia kaznodziejów.
Podobną kom pilacyę przypisują również Alanusowi,
opatowi S. Mariae, z końca Y H I-go, lub w początkach
IX -g o wieku,
7.
Jednym z najuczeńszych mężów swego czasu
był Alkuin (właściwie Ahlwiu), urodzony w Y ork r. 735,
zmarły w Tours r. 804. B ył on uczniem, a następnie
mistrzem szkoły założonej przez Egberta, arcybiskupa
—
105
—
yorkskiego, i siiadź wielką m iał sław ę, skoro go Ka­
rol W . powołał na doradcę swego i ja k by na.ministra
oświaty, bo na kierownika szkoły dworskiej, jakoteż na
założyciela słynnej szkoły w Tours. Z tej właśnie szkoły
wyszło wielu uczonych, ja k Rabanus Maurus, Haymo
i inni. Żywot, pełen zasług, zakończył Alkuin jako opat
klasztoru św. Marcina w Tours zostawiwszy, oprócz pism
egzegetycznych i innych, rozprawy o retoryce i dialektyce.
Onto na życzenie K arola W. poprawił tekst W ulgaty
i układ perykop, czyli t. z. Lectionarium.
cj w wieku IX-f\ni.
8.
W duchn św. Bonifacego, Alkuina i Karola W .
działał przedewszystkiem Rabanus Maurus, zwany ztąd
„primus praeceptor Germaniae.11 Urodzony ok. r. 776
w M oguncyi, pobierał nauki w klasztorze w Fuldzie,
założonym przez św. Bonifacego, i tu został zakonni­
kiem O. S. B. Parę lat przebył w szkole turoneńskiej,
pod kierunkiem A lkuina, poczem w r. 804 objął ster
szkoły fuldajskiej, z której wyszli tacy mężowie, ja k
W alafrid Strabo, Servatus Lupus, Liutbert i inni.
Odbywszy już jak o kapłan pielgrzymkę cło Pale­
styny, został opatem klasztoru fuldajskiego (822—842),
a w r. 847 arcybiskupem mogunckim. Tu umarł w r. 856.
W dziele swojem „De Glericorum institutione et caerimoniis . Ecdesiae libri tres“ umieścił cenne wskazówki
dla kaznodziejów, wyjęte przeważnie z pisma św. A ugu­
styna „De dóctrina Christiana.a K rom tego zostawił k o­
mentarze do ksiąg Pisma św., z których W alafrid Strabo,
opat z Reichenau, czerpał materyał do swojej „Glossa
ordinąria “ jakoteż dwa zbiory homilij t. j. Homiliae de festis praecipuis, ad Haistulphum ąrchiepiscopum (-70) i Ho­
miliae in Ewangelia e Epistolas ad Lotharium Augustum
—
106
—
(163)1), zawierające jużto homilie św. Augustyna,
św. Leona W ., św. Grzegorza W . i Bedy z małemi tylko
zmianami, jużto własne jego utwory. Te ostatnie są
również kom pilacyam i, dosyć suchemi i bez retory­
cznego polotu, ale zato jasnemi i praktycznemi. Tylko
druga część (razem 70 kazań) została ogłoszona
drukiem.
9. Podobnego ducha był Haymo, benedyktyn, uczeń
Alkuina, następnie kierownik szkoły fuldajskiej i hersfeldzkiej, od r. 840 biskup halberstadzki, zmarły po
wielu pracach w r. 853. Zostawił HomUiarimn, czyli
zbiór kazań na cały rok kościelny w dwóch częściach 2),
do których wiele czerpał z pism Ojców K ościoła i Czci­
godnego Bedy. Cechuje takowe prostota i dążność do
zbudowania.
10. Seruatus Lupus, urodzony ok. r. 805 w dyecezyi Sens, wstąpił do klasztoru w Ferrieres i tam
w r. 842 został opatem, wykształciwszy się pierw pod
Rabanem Maurem. Jak świadczą pozostałe dwa kaza­
nia na cześć św. W igberta, władał on dobrze językiem
łacińskim , a przytem miał ważny udział w ówcze­
snych sprawach kościelnych i politycznych. Umarł po
r. 862.
Uczniem Rąbana Maura był również Walafrid
Strobo, od r. 842 opat klasztoru Augiae divilis (Reichenau) f 849, autor słynnej Glossa ordinaria do ksiąg św.
i homilij de genealogia Christi. (Mignę C X IY ).
W wieku IX -tym żyli również Abbo, kapłan kla­
sztoru Pratenis, autor pięciu kazań (M ignę C X X X II)
i Remigiusz, benedyktyn w klasztorze S. Gennani Anti') Mignę, Patr. lat. CX.
2)
Homitiarum fars hyemalis i aestma; ale drugą część przypi­
sują niektórzy Haymonowi z Hirsckau. Wszystkie dzieła wydał Mignę
Patr. lat. t. 118. Są tam Homiliae de tempore (141), j j aliquot de Sanctis (13) i II. in aliąuot epistolas Pauli.
— 1 107
—
ssiodorensis, po r. 882 mistrz szkoły w Bheims, autor
12 homilij na św. Mateusza (Mignę C X X X I).
d) w wieka X-tym.
W wieku tym iście żelaznym , w -którym nauki
upadły, karność się rozprzęgła, a Stolica św. doznała
strasznego poniżenia, budził lepszego duclia św. Oclon
kluniaceński. Urodzony ok. r. 879, był najprzód kano­
nikiem kollegiaty św. Marcina w Tours, następnie wstą­
pił do zakonu św. Benedykta i ja k o opat w Clugny
(od r. 927) zaprowadził tamże reformę, która i gdziein­
dziej się przyjęła. Umarł w r. 942, zostawiwszy pięć
„Sermones:,“ m ających na sobie piętno w ieku, acz nie
pozbawionych śladów wymowy. (Mignę C X X X III).
12. W ym ow ą,, a przytem znajomością klasycznej
literatury, odznaczał się Ratlierins, urodzony w dyecezyi
leodyjskiej, W stąpił on do klasztoru w Laubes, a w r.-9Sl
został biskupem weroneńskim, ale zatargi z duchowień­
stwem, zepsutem i niesfornem, zmusiły go po kilkakroć
do opuszczenia tej stolicy. Umarł w r. 974 w Namur.
Byłto mąż uczony i gorliw y reformator Swego czasu.
Oprócz słynnych Meditationes cordis, zostawił ośm „Ser­
mones,“ w których ostro uderza na występki ducho­
wnych i świeckich. Styl w nich gładki, język stosunkowo
czysty ').
W e W łoszech głośniejsze miał imię .1t/o. od r. 924
biskup w Yercelli. Umarł w r. 960, zostawiwszy 16 ka­
zań. CMicgne P. I. ĆXXXIVJ.
13. W A n glii zasłynął równocześnie A lf ryk (Aelfric), którego niektórzy identyfikują z arcybiskupem
kantuaryjskiin tegoż nazwiska. Ułożył on ok. r. 990
•')„ Mignę w Patr. lat. G X X X V I zamieścił kazań jedenaście.
—
108
—
zbiór homilij, w A nglii bardzo ceniony. Starał on się
także o rozwój oświaty, idąc w ślady króla Alfreda W .,
który w czasie panowania swego (871— 901) szkoły za­
kładał i sam dzieła łacińskie (także Liber regulae pa­
storalis) na język angio-saksoński tłómaczył.
e ) w wioku X I-ty m .
14. Dzieło św. Odona kontynuował św.. Odillon,
urodzony ok. r. 962, a od r. 994—1048 opat klasztoru
w Clugny. Mąż to wielkiej świątobliwości i powagi,
właściwy twórca K ongregacyi kluniaceńskiej. Przecho­
wało się po nim 15 kazań całych (Sermones) i fragment
szesnastego, przeważnie treści dogmatycznej.
15. Fnjbert z Chartres, urodzony w połowie dzie­
siątego wieku, kształcił się pod słynnym G-erbertem
w Rheims, poczem sam .założył szkołę w Chartres. Zo­
stawszy biskupem tegoż miasta, nie przestał być mi­
strzem i jak by wyrocznią w dziedzinie nauki. Umarł
w r. 1029. Mamy po nim, oprócz listów i t. z. „ Tractatus contra Iudaeos,u dziewięć kazań (Sermones ad populum), m iędzy temi pięć o Najśw. Pannie, w których
znać wpływ pisma apokryficznego „De natwitate Mariae.“ W pismach jeg o przeważa żyw ioł filozoficzno-clogmatyczny, tak że możnaby go nazwać heroldem scho­
lastyki. (Mignę P. 1. CK LI).
16. Sw. Leon IX., przedtem Bruno, syn hrabiego
Hugona z Nordgau, urodzony w r. 1002, był od r. 1026
biskupem dyecezyi Toni, a od r. 1048 do 1054 zasiadał
na Stolicy Piętrowej. Gorliwy ten pasterz często i g o­
rąco przemawiał do ludu, a pozostałe po nim kazania
wydano po raz pierwszy r. 1565 w Lowanium.
17. Znakomitym kaznodzieją na przełomie epoki
był św. Piotr Damiani (Petrus de Honestis), D oktor K o ­
ścioła. Urodzony w Rawennie ok. r. 1007, kształcił się
109
—
w Faenzy i Parmie kosztem starszego brata Damiana,
którego też imię przyjął na znak wdzięczności. Osiadł
potem w pustelni Fontis Aoellani i przyczynił się do
zreformowania sąsiednich klasztorów, a za Stefana X .
został kardynałem i biskupem Ostyi (1057). W iele
wówczas zdziałał dla pokonania symonii i usunięcia
a lity papy Cadołausa; ale pokora kazała mu nazywać się
„peccator monąchus“ i złożyć przed śmiercią ( f r. 1072
wT Faenzy), wszystkie godności. Mąż to był uczony i pe­
łen żarliwości o świętość i niepodległość Oblubienicy
Chrystusowej; ztąd ostro karcił występki duchownych
i św ieckich, a wzywał do pokuty i umartwienia ').
Oprócz innych pism zostawił „Sermones juxta mensiuin
ordinem distributiu (75) i trzy mowy ad monachos. K a ­
zania te odznaczają się żywem przedstawieniem rzeczy
i dążnością do zbudowania; styl w nich gładki, czasem
tylko nieco ciemny.
18.
Do wieku X I-g o należą również: św. Bruno
Astensis, opat klasztoru w Montecassino, biskup stolicy
Signia w Kampanii, mąż uczony i gorliw y, który roz­
prawiał się na synodzie z her. Berengaryuszem i prócz
cennych komentarzy na Pismo św. zostawił homilie
i trzy kazania.
Radulphus Ardens, kaznodzieja nadworny księcia
akwitańskiego W ilhelm a III., udał się z nim na w y­
prawę krzyżową (r. 1101) i, ja k się zdaje, wśród drogi
umarł. Byłto ostry kareiciel występków swego czasu.
Pozostałe po nim homilie (w liczbie 199) wydał Mignę
w Patr. lat. CLV.
’) Polecał praktykę biczowania się.
—
110
XVII.
Okres scholastyczny. Od XII. do X V I. wieku.
Podląd ogólny na stan kaznodziejstwa w tym okresie.
W wieku X II. nastąpił szczęśliwy zwrot, tak w ży­
ciu K ościoła, jako też w dziedzinie piśmiennictwa k o­
ścielnego w ogólności, a kaznodziejstwa w szczególności.
W płyn ęły na to różne czynniki.
Najprzód wielcy Papieże wieku X I. i X I I ., ja k
Leon IX , Grzegorz V II, Urban II, K alikst II, Aleksan­
der III, Innocenty III, dołożyli wszystkich sił, b y po­
konać symonię i inwestyturę świecką, zreformować
rozprzężoną karność, podźwignąć z upadku nauki i w y­
w alczyć K ościołow i swobodę, co się po ciężkich za­
pasach powiodło. N igdy też powaga Papieży nie była
tak w ielką, a w pływ ich tak daleko sięgającym, ja k
wówczas.
W yw ołane przez nich wyprawy krzyżowe wznie­
ciły na całym Zachodzie ogrom ny zapał religijny, oży­
w iły wiarę i połączyły rozprószone ludy w jechią ro­
dzinę, skupiwszy je około Stolicy św. pod sztandarem
krzyża. Dały one zarazem potężny impuls kaznodziej­
stwu , bo wszakże taki Piotr z A m ien s, Urban I I , św.
Bernard, Fulko i inni musieli gorąco przem awiać, by
popchnąć tysiące ludzi na daleki W schód.
Podniósł się też w tym czasie poziom oświaty.
O bok dawnych szkół katedralnych i klasztornych po­
częto zakładać szkoły wyższe czyli uniwersytety (studia
generalia), gdzie zaprowadzono gruntowną naukę filo­
zofii, teologii i prawa, a później innych także umieję­
tności. Baczniejszą też uwagę zwrócono na wykształ­
cenie kleru, zwłaszcza że Innocenty III. na soborze
lateraneńskim IV. (1215) nakazał surowo, „u t episcopi
—
111
—
■promovendos in mcerdotes diligenter instruant et informent vel per se ipsos rai per alios idoneos viros“ (Decret.
Greg. IX . L. I. Tit, X IV . c, 14).
Z wprowadzeniem pism Arystotelesa do filozofii,
nazwanej wówczas służebnicą teologii, wzięła górę scho­
lastyka, która wszystkie gałęzie wiedzy pod swe pano­
wanie zagarnęła. Oddziałała ona również na ówczesne
kaznodziejstw o; albowiem z jednej strony nauczyła ka­
znodziejów w ykładać prawdy wiary i obyczajów jasno,
zwięźle i dokładnie, a popierać je dowodami, wysnutymi
dyalektycznie,ze źródeł pow agi (z Pisma św. i z Ojców
K ościoła) i z rozum u, co do formy zaś przestrzegać
symetrycznego rozkładu i logicznego uszykowania po­
jedynczych części, — z drugiej zaś mnóstwem podzia­
łów i podpodziałów, jakoteż nagromadzeniem cytatów,
wstrzymywała swobodniejszy polot wyobraźni i gorętsze
poryw y serca. Jakoż kazania czysto scliolastyczne —
a takich mamy najwięcej z tego okresu — są dobrze
obm yślane, należycie rozwinięte, w treść nie ubogie,
co do nauki nieposzlakowane, ale przytem za suche,
za zim ne, i za mało do życia zastosowane, zwłaszcza
że nie rzadko mają za przedmiot kwestye oderwane
lub zagadnienia szkolne. Spostrzegamy to szczególnie
u epigonów scholastyki, bo pierwszorzędni jej mistrzo­
w ie, ja k św. A nzelm , bł. Albert W ie lk i, św. Tomasz
z Akwinu, byli zarazem celnymi kaznodziejami.
W ięcej duchownego ciepła tchnęła w kazania teo­
logia m istyczna, to jest, ta umiejętność, która nie za
pomocą bada,ń spekulatyw nych, ale na drodze życia
ascetycznego i nadprzyrodzonej kontemplacyi dąży do
poznania i umiłowania Boga, a 1e.ni samem do zjedno­
czenia się z Bogiem. Mistyka miała w tym okresie
najznakomitszych przedstawicieli, jakim i b y li: św. Ber­
nard, H ugo a S. Y ictore, Ryszard a S. Yietore. św.
Bonawentura, bł. Henryk Suzo, Jan Tauler, Jan Ger­
son, Tomasz a K e m p is ; icll też kazania odznaczają się
w wyższym stopniu namaszczeniem, patetycznością
i praktycznością.
D o rozwoju kaznodziejstwa przyczyniły się także
niemało zakony, w owych wiekach założone lub zrefol­
inowane. AYłaśnie w wieku X II. św. Bernard odradzą
i podnosi zakon Cystersów, w X IU . św. Franciszek i św.
Dom inik stają się patryarchami dwóch wielkich rodzin
zakonnych, w X IV . św. Bernardyn Seneński występuje
jak o reformator zakonu Franciszkańskiego (1Obsewantes), Z tychto zakonów wyszli nietylko w ielcy teologo­
wie, ale także znakom ici kaznodzieje ludowi, taki n. p.
św. Antoni, św. Jacek, Berthold z Regensburga, św.
W incenty Ferreryusz, św. Jan Kapistran i inni, któ­
rzy przebiegając miasta i w ioski, słowem gorącem po­
ciągali tłumy do nawrócenia się lub do życia dosko­
nalszego.
Było to tem potrzebniejszem , że heretycy owych
wieków, ja k W aldenzi, Albigenzi, B egw ardow ie, Hussyci i inni, miewali nieraz na rynkach i ulicach gorące
mowy i popierali takowe tekstami z Pisma św. w ję ­
zyku ojczystym. Otóż kaznodzieje katoliccy musieli ich
zwalczać podobną bronią, ztąd też przemawiać z zapa­
łem i popularnie, a za,miast używać dowodów teolo­
gicznych i filozoficznych, powoływać się przedewszystkiem na Pism o św. Rzeczywiście, począwszy od wieku
X I I I ., rozwija się we W łoszech , Francyi i Niemczech
kaznodziejstwo narodowe.
Ponieważ nie wszyscy biskupi okazywali w tej spra­
wie należną gorliwość, przeto upomniał ich sobór lateraneński czwarty (Can. 10), by przy kościołach katedralnych
i innych konwentualnych ustanawiali kaznodziejów1), a za
') C. 15. X. de off. jud. ord. T. 31. (conc. Lat. IV.): „Inter ęetera, quae spectant ad salutem populi Christiani, pabulum yerbi Dei
—
113
—
nim poszły inne synody, ja k n. p. m oguncki w r. 1310,
lavaureński ( Yaurense) w r. 1368, magdeburski w r. 1370
i inne. Nadto Innocenty III. upoważnił św. Franciszka
i duchownych jego synów do głoszenia słowa Bożego
w kościołach klasztornych i na publicznych miejscach,
nawet bez pozwolenia biskupów i duszpasterzy (r. 1210),
następca zaś jego, Honoryusz III., zatwierdził w r. 1216
regułę zakonu Dominikańskiego, który poświęcił się
przeważnie pracy kaznodziejskiej, a ztąd przyjął nazwę
,,Fratres Praedicatores“.
Na wyrobienie stylu kaznodziejskiego wpłynęło
również odrodzenie nauk klasycznych, czyli t. z. huma­
nizm. Autorowie starożytni, greccy i rzymscy, rzucili
w świat garść dobrych myśli, w piękną odzianych szatę,
zwłaszcza w dziedzinie filozofii, historyi, retoryki i poezyi, a ten dobytek duchowny przyswoili społeczeństwu
chrześciańskiemu Ojcowie i pisarze kościelni, oczyścipermaxime noscitur sibi esse neoessarium, quia sicut córpus materiali, sic anima spirituali cibo nutritur eo, quod non in solo pane
vivat homo, sed in onmi Terbo, quod proceclit de ore Dei. Unde,
quum sae|>e contingat, quod episcopi propter occupationes multiplices, yel inTaletadines corporale.s, aut hostiles incursiones, seu occasiones alias, (ne dicamus defectmn scientiae, quod in eis est reprobandurn oimiino, nec dę cetero tolerandum), per se ipsos non sufficinnt ministrare populo Terbuni Dei, maxime per amplas dioeceses
et diffusas: generali constitutione sancimus, nt episcopi Tiros idoneos
ad sanctae praedicationis officinm salubriter exsequendnm assumant,
potentes rn opere et sermone, qui plebes sibi commissas Yi ipsomm,
qunm per se idem neqnxTęrint, sollicite yisitantes, eas Terbo aedificent et exemplo, qnibus ipsi, qunm indiguerint, necessaria ministrent,
ne pro necessariorum defectu compellantnr desistere ab incepto. Unde
praecipinrus tam in cathedralibus quam in aliis conyentuahbns ecclesiis yiros idoneos ordinari, qnos ejaiscopi possint coadiutores ęt cooperatores habere, non solum in praedicationis officio, yerum etiam
in audiendis confessionibuś, et poenitentiis iniungendis, ac ceteris,
qnae ad salutem pertinent animaruni. Si quis autem hoc neglexerit
adiinplere, districtae subiaceat ultioni“.
8
H
114 p S
wszy go pierw z błędów. K ościół nie wzbronił później
korzystania z klasyków, wszakże nawet w szkołach
klasztornych uczono retoryki podług Cicerona i Quintiliana, a u scholastyków był Arystoteles wielką po­
w agą; średnie atoli wieki przenosiły teologię i filozofię
nad poezyę i retorykę, podczas gdy o gładkość stylu
i czystość języka nie wiele dbały. Dopiero w wieku X IV .
zaczyna się rozpowszechniać kult dawnych klasyków,
łaciń skich *) i greck ich 2) , a już w wieku następnym
odgrywa humanizm ważną rolę w świecie naukowym
i nietylko staje do w alki ze scholastyką, ale sięga po
berło w krainie literatury, filozofii i wymowy. Zrazu
szło mu o przyswojenie tego, co starzy autorowie mają
dodatniego; toż nie dziw, że nawet papieże, ja k Mi­
kołaj Y , Sykstus IY , Leon X , byli protektorami hu­
manistów; wnet jednak niektórzy z nich poczęli zachwa­
lać pogańskie bóstwa, poglądy i obyczaje, a zrzuciwszy
w końcu maskę, wystąpili wrogo przeciw K ościołow i3).
Humanizm wycisnął także swe piętno na ówcze­
snych kazaniach. Przypominając zasadę Quintiliana
„Pectus est ąuod clisertos fucit". kazał on szukać źródła
w ym owy w uniesieniach serca,- a w przedstawieniu
rzeczy i budzeniu uczuć •posługiwać się podobnymi
środkami, jakich używali Cyceron, Demostenes i inni
znakomici mówcy, co kazaniom dodało życia i wdzię­
ku. Lecz z drugiej strony wpływ humanizmu okazał
się szkodliwym. Bo najprzód niektórzy kaznodzieje,
') Do pierwszych koryfeuszów humanizmu należą Petrarca
(f 1374), Boccaccio (f 1375), Marsiglio (f 1394), Malpaghini (f ok. 1420).
2) Pisma autorów greckich rozpowszechnili we Włoszech Grecy:
Barlaam, Emanuel Chryzoloras, Jerzy z Trapezu ni u, Jerzy Gemistus
Plethon, kard. Bessarion.
3) Do nic-h należał n. p. Karol Marsuppini, Wawrz. Talia, Ant.
elegii Beccadelli, Pomponio Leto, Poggio, I Iryk yon Hutten, Piotr
Pomponazzo i t. d.
—
115
—
stosując się do smaku ludzi uczonych, zapychali swoje
kazania cytatami z autorów pogańskich1) , albo brali
a luzy e, porównania i przykłady z m ytologii
Powtóre,
humanizm nie był wielkim zwolennikiem etyki chrześciańskiej, a natomiast zachwalał epikurejską ataraxię
i używanie życia. Carpere nitam — oto hasło wielu hu­
manistów, nawet duchownych; cóż więc dziwnego, że
niektórzy z nich głosili z ambon pogańskie prawie za­
sady życia., później zaś, w czasie t. z. reformacyi, zrzu­
cali z siebie jarzm o Chrystusowe i stawali się apo­
statami.
Nie brakło i takich, co kazania swoje zaprawiali
dykteryjkam i i dowcipami, nieraz bardzo niesmacznymi
i rubasznymi, by rozśmieszyć i zabawić słuchaczów (jak
n. p. Barletta we W łoszech, Mail lani i Menot we Francy i,
Geiler z Kaisersbergu w Niemczech). Było to zresztą
w guście epoki, która jeszcze.patrzyła na, „święto głupcó w “ , „uroczystość osła“ itp.
Z tego okresu mamy niemało płodów kaznodziej­
skich w języku łacińskim ---'b o o innych tu nie m ó­
wimy, — a do ich rozpowszechnienia przyczyniło się
znacznie wynalezienie druku w wieku X V .
Co do treści, obok jasnego zazwyczaj wykładu
nauki chrześciańskiej i tłómaczenia Pisma św. w zna­
czeniu allegoryczno - m oralnem , spotykamy widoczną
dążność do uzmysłowienia rzeczy, czyto za pomocą po­
równań i obrazów, czy za pomocą przykładów, wziętych
jużto z żywotów Świętych, już z liistoryi kościelnej lub
J) Byli i tacy, co na ambonie język ojczysty pstrzyli frazesami
łacińskimi (makaronizm); ale kazania łacińskie prawiono tylko wy­
jątkowo do duchowieństwa (Sermones ad clerum) lub do profesorów
i uczniów uniwersytetów.
2)
Pewien kaznodzieja francnzki dowodził, że Chrystus Pan był
prawdziwym Herkulesem przez śmierć swoją, Apollinem przez zmar­
twychwstanie, Bellorofontem przez wniebowstąpienie.
8
*
—
116
—
świeckiej, już z nauk przyrodniczych; przyczem zazna­
czyć potrzeba, że nie wszystkie opowieści ostoją się
w obec krytyki historycznej, — co więcej, że trafiają się
przykłady i podobieństwa nieprawdziwe, dziwaczne
i śmieszne.
Ulubionem było również używanie godeł, a nieraz
stanowiły one ja k by kanwę całego kazania J). Tak n. p.
Jan Herolt (Ser. 30 cle tempore) słowa Pisma św. „ Postąuam consummati sunt Mes oeto“ stosuje do ośmiu sta­
nów ludzkich, a każdemu z nich daje pewne zwierzę
jak o godło; n. p. szlachcie orła, duchownym słowika,
młodzieńcom pszczołę, starcom łabędzia, dziewicom fe­
niksa, małżonkom koguta, wdowom synogarlicę, słu­
gom bociana; poczem na tle przymiotów tych zwierząt
rozwija różne nauki.
Co do formy, prawiono i w tym okresie homilie
i kazania, z tą różnicą, że w jednych i drugich znać
staranniejszą budowę. W homiliach szukano ważniej­
szych myśli i te według pewnego planu obrabiano,
przez co torowano drogę homiliom syntetycznym. W ka­
zaniach wysnuwano z tekstu lub z m yśli głównej pe­
rykopy propozycyę i tę za pomocą podziałów i podpodziałów rozbierano na części, a następnie te części w y­
pełniano, szykowano i wiązano, co dało początek formie
dzisiejszej. W stępy są odrębne2), a składają się z tekstu
(który zwykle przytaczano po łacinie i w języku oj­
czystym), z przeżegnania się i powitania ludu, z myśli
wstępnej i z pozdrowienia anielskiego, które w wieku X III.
tak opiew ało: „Ave Maria, gratia plena, Dominus tecmn,
') Homileci niemieccy nazwali takie kazania „ emblematische
Pi'edigtm“ . ’
f)
W kazaniach miewanych w ciąga, n. p. adwentowych lub
postnych, tudzież w krótkich przemowach nie było odrębnego wstępu,
jak to zaznacza Surgant w Man. Cm. I, c. 8.: „ Aliąucmdo... raro tamen.
procedimus sine introductione ęt sine dwisionibus brevissime“.
U
rn
117
—
benedicta tu in mulieribus et beneclictus fructus nentris
tui Jesus Christus Amen“.
Po kazaniu, które prawiono po Ew angelii, a cza­
sem przede Mszą św. albo po Mszy św., zapowiadał
kapłan święta i posty, przypadające w następnym ty­
godniu, i odmawiał wraz z ludem (to jest, lud powta­
rzał po, cielni) wyznanie wiary, powszechną spowiedź
z t. z. odpustem (inclulgentia), m odlitwy za żywych (za
różne stany) i za zm arłych; przyczem każdą część kilku
słowy objaśniał, a kończył modlitwą Pańską r). Później
przybyły także, imienne wypom inki zmarłych (t. z.
„charta defunctorum“) . Bywało też, że po kazaniu śpie­
wał lud: Kyrie elejson, albo inną jaką pieśń (n. p. do
Ducha Świętego), i to czasem zaraz po wstępie.
Co do rodzaju kazań, oprócz niedzielnych i świętałriych (de tempore), spotykamy także panegiryki ku
czci Świętych (de Sanctis), nauki katechizm ow e2),
wielkopostne (Quadragesimale), passyjne:l) , polemiczne
(mianowicie przeciw zabobonom i heretykom), wreszcie
pogrzebowe 4) i przedślubne5).
W yjątkow o nadawano kazaniom formę dyalogu,
11. p. między Najśw. Panną i Archaniołem , między
sprawiedliwością i miłosierdziem i t. p .; trafiają się też
czasem wiersze rymowane.
') Przytacza te przemowy Cruel Gesckichte der deutschen Predigt.
str. 222 są. Zwyczaj ten istniał również w Polsce.
9) Mianowicie o 10 przykazaniach, jak Mikołaj cle Lyra, Herpii.
Nider, Herman de Petra, Oswald Pelbart i t. d.
3) Autorowie kazań lub rozważań pasyjnych w tym okresie
byli: św. Bonawentura, Jordan z Kwedlinburga, Jan Herolt, Henryk
de Primaria, Reinhard z Laudenburga, Daniel Agricoła, Jan Kanneman. Gabriel Biel, Jaz Yaltz i t. d.
4) Zbiór takich mów dla użytku kleru wydał na początku w. X IV.
Jan de S. Geminiano, franciszkanin, wre Florencyi.
6)
Sermones funebres et nuptialęs wydał w w. XV. dominikanin
Grzegorz Britannicus.
118 118
—
Co do deklam acyi i akcyi, celniejsi kaznodzieje
prawili z zapałem, ale przytem z godnością-i prostotą;
natomiast pośledni musieli nieraz grzeszyć przesadą,
skoro żalił się na nich w wiekn X V . Laurentius Y alla:
„Hue jam dwentum est, ut concionandi munus sit vociferari ae clamorem iienditare, atque, ut Cicero cdt, lutrare, non agere, et optimus orator sit Optimus rabula“ *).
0 takiclito m ówi również Erazm Rotterdam czyk: ...Deum
immortalem, ut gesticulantur, ut apte commutant mcem,
ut cantillant, ut jactant sese, ut subinde alios atąue alios
vultus induunt, ut omnia clamoribus miscent“ -\
Co do pom ocniczych źródeł kaznodziejskich, spo­
tykamy w tym okresie objaśnienia Pisma św. pod w zglę­
dem literalnym i duchownym , ja k n. p. św. Tomasza
z Akwinu Catena aurea, Guillermi Postillae- major es,
Mikołaja de Lyra Postilla in unwersa Biblia i Moralitates, Jana Marchesinusa Mammotrectus BibUae, Piotra
Aureolusa Compendium Bibliae, — tudzież zbiory tekstów
1 przykładów biblijnych, ja k n. p. Concordantiae Hu­
gona a S. Caro, Jana de Segovia, Konrada de Halberstadt, Biblia pauperum św. Bonawentury i t. d.
Spotykamy zbiory celniejszych miejsc z dzieł Oj­
ców Kościoła, ja k n. p. Manipulus florum seu sententiae
patrum (Tomasza de Hibernia) , Hortulus rosarum, Li­
ber florum (z pism św. Bernarda) i t. d.
Spotykamy zbiory cytat z pogańskich poetów i fi­
lozofów, ja k n. p. Flores poetarum, Margarita poetica,
Autoritatęs Aristotelis et pMlosaphorum, Repertorium
Aristotelis et pTiilosophorum i t. d.
Spotykamy zbiory objaśnień, z dzieł teologicznych
wyjętych, ja k np. Diaeta salutis (św. Bonawentury), Com­
pendium theologicae veritatis (H ugona ze Strassburga).
Summa praedicatorum (Jana z Fryburga), Summa prae') Antidotum L. III.
1) Encomium moriae.
!
Ir
— liiig
diccmtium i Opus trwimn perutilium matericirum praedicabilium (Jana Broinyarcla), Summa de nirtutibus et
vitiis (W ilhelm a Peralda), Flos theologiae i t. d.
r
Spotykamy zbiory podobieństw i przykładów, jużto
z żywotów Św iętych, juz z historyi lub z nauk przyrodniczych w yjętych, ja k n. p. Dialogus miraculprum
(Cezury usza z Heisterbaclm J) , Legenda aurea (bł. Jakóba de Yoragine), Catalogus Sanctorum (Piotra de N atalibus), Apiarius (Tomasza Brabantina), Formicarius
(Jana Nider), Promptuarium exemplorum (Jana Herolta),
Hortulus reginae (Meflretha), Specidum exemplorum.
Liber similitudimimf Lumen animae, Summa de exemplis
et similitudinibus, Gęsta Romanorum i t. d.
s
Spotykamy zbiory kazań gotowych lub szkiców,
mniej lub więcej wypełnionych, ja k 11. p. Speculum
ecclesiae (Honoryusza Scholastyka z X II. w .), Deflorationes sanctorum Patrum (W ernera z Ellerbachu z X II.
w.), Repertorium aureum (Antoniego Ram pigollis), Sermones amid, Yademecum (Joannis abbatis Yincellenis),
Aurei sermones (Jana Nider), Sermones dominicales (Jana
de Franeofordia), Socci sermones de tempore et de sanctis
(Konrada z Brandelslieinm), Parati Sermones, Sermones
Dormi secure (Jana de W erdena), Sermones discipuli
(Jana H erolta), Hortulus reginae (Meflretha) i in n e2).
Mamy też z tych w ieków kilka rozpraw lub dzieł
o homiletyce, m ianowicie; Guiberta z Nogent ( f 1124):
„Liber quo ordine sermo fieri debeat“, — Alanusa ab
Insulis ( f 1203) „Summa de arie praedięatori'a“, — św.
Bonawentury ( f 1274) „De arte concionandi", — Humberta de Romanis ( f 1277), „De eruditione praedicato')' Pisarze średnich wieków brali wiele z dzieł dawniejszych,
jak Vitae SS. Patrum ( Vitas Patrum), Historia Ldusiaca (Palladiusza)
Dialogus de vita et miraculis patrum Italicorum (św. Grzegorza "W.)
Physiologus (traktat o zwierzętach) Collationes (Kassyana) 1 t. d.
2) Cruel 1. c. § 41.
■
120
—
rum“, — Jana Beuchlina „Liber congestorum de arte
praedicandi“ (z r. 1503 *), — Ulryka Surganta „Manuale
curatorum“ (Ks. II z r. 1508), — Hieronima Dungerslieima „Tractatus de modo discendi et docendi ad populum
sacra seu de modo praedicandi (z r. 1514), — wreszcie
dwa dzieła autorów bezimiennych „De arte et vero modo
praedicandi“ i „Tractatus de arte praedicandi , z których
pierwsze przypisano, acz niesłusznie, św. Tomaszowi
z A k w in u , drugie Henrykowi de Hassia (Langenstein
t 1397).
v
W tym okresie raźniej, niż pierw, rozwijało się
kaznodziejstwo narodowe, tak że spotykamy juz kaza­
nia włoskie, hiszpańskie, francuskie, niemieckie i pierw­
sze próby polskich (świętokrzyzkie i gnieźnieńskie) • są
one,atoli nieliczne, bo wielu autorów kazania swoje,
miewane w języku ojczystym, tłómaczyło na łacinę.
XIX.
Celniejsi kaznodzieje tego okresu.
I) W wieku XII.
1.
Siv. Anzelm kantuaryjski, D oktor K ościoła, uro­
dzony r. 1033 w mieście włoskiem Aosta, kształcił się
w klasztorze Bec pod słynnym Lanfrankiem , został tu
r. 1060 zakonnikiem, 1078 opatem tegoż klasztoru, 1093
arcybiskupem kantuaryjskim. Obstając za wolnością
i prawami K ościoła, ściągnął na siebie nienawiść krółów W ilhelma II. i Henryka I, i musiał z kraju ucho­
dzić; ale wsparty przez papieży Urbana II. i Pascha­
lisa H zw yciężył, a nawet w um owie, r. 1106 w Bec
■‘) W r. 1502 wyszło z druku „-Evagatorium, Optimus modus
praedicandi“ o. używaniu figur retorycznych.
m
121
—
zawartej, skłonił Henryka I. do zrzeczenia się prawa
inwestytury. Umarł w r. 1109.
Głęboki to m yśliciel i ja k b y ojciec scholastyki;
w filozofii był zwolennikiem platonizmu i realizmu,
w teologii szedł za św. Augustynem. Oprócz słynnych
dzieł ( Monologiim, Proslogium, Cur Deus liomo), zosta­
wił rozmyślania i homilie (16 x) , w których znać nie­
tylko bystre rozumowanie, ale także głębokie uczucie
(zwłaszcza gorącą miłość do Pana Jezusa iN ajśw . Panny),
a przytem wysłowienie żywe i obrazowe.
2.
Na początku wieku XII. żyli: Anzelm z Laon,
uczeń św. Anzelma kantuaryjskiego, autor słynnej Glossy
(Gl. interlinearis et marginalis) na całe Pismo św., w y­
jętej z Ojców Kościoła, która dla kaznodziejów niemałą
była pomocą (r 1117).
Ademar, zakonnik klasztoru s. Cibardi Eugolismensis, autor trzech kazań (wątpliwych).
Thisfridus, opat monasterii Bfternacensis, f 1110,
autor dwóch kazań.
Berengosus, opat klasztoru S. Maximi Trevirensis,
autor pięciu kazań.
Jan DyaJcon, zakonnik klasztoru S. Ą u d o e n i(SaintOouen) w R ou en , autor czterech k azań 2).
Godfryd, opat klasztoru benedyktyńskiego w A dmont w Styryi, mąż słynny z energii i nauki f 1165,
autor licznych homilij (dominicales 58 — dominicales
aestwales 92 — festwales 85 i in dwersos Scripturae
locos 16).
Guibert z Nogent (Novigentinus), urodzony w r. 1053
w Clermont, wykształcony w szkole św. Anzelm a, zo­
stał w r. 1104 opatem klasztoru Nogent, a umarł w r. 1124,
') Mignę Pątr. lat. GL VIII.
2) Mignę Patr. lat. CXLI, CL VII, CLX, CLXII.
—
122
—
zostawiwszy dzieło homiletyczne p. t. „Liber quo ordine
senno fieri debeat“.
Godfryd , benedyktyn, od r. 1086 opat klasztoru
Ynmionie ( Vmdocinensisp, później kardynał tyt. św. P ryski, wspierał Urbana II. i Kaliksta II. w ciężkich wal­
kach ówczesnych, f 1132. Zostało po nim jedenaście
kazań, pod w zględem treści i stylu niepoślednich.
Sto. Hildebert, urodzony w r. 1056 w Lavardin, zo­
stał w r. 1097 biskupem stolicy M ans, a w r. 1125
arcybiskupem turoneńskim, t około ' 1134. Jego kaza­
nia de tempore de Sanctis et de dwersis, (razem 142)
jakoteż m ow y do duchownych (ad Pastores) cechuje
szczególnie zamiłowanie w obrazach i allegoryacli; sły­
nął on bowiem także jako poeta. (Mignę P. 1. CLXXVI1I).
3. Głośnym z nauki i wym owy był Hugo a Sancto Yictore (albo H ugo z P a ryża ), urodzony w r. 1097,
ja k twierdzą, z rodu hrabiów Blankenburg i Regenstein,
od r. 1115 kanonik regularny w klasztorze S. Yictoris
w P aryżu, zmarły w r. 1141. Słynny to scholastyk
i mistyk zarazem, autor dzieła teol. „De Sacramentis
christianae fidei“, komentarzy na księgę Ecclesiastes
i stu kazań „dę variis argumentis“, odznaczających się
ciepłem duchownem, a przypominających św. Augustyna,
co mu zjednało nawet przydomek cdter AugustinusK.
(Mignę PP. lat. CLXXV, VL, VII),
W ięcej hałasu niż pożytku sprawił Piotr Abcielardus, urodzony w r. 1079, zmarły w r. 1142, człowiek
zdolny, ale niespokojnego ducha i zbyt śmiały w swo­
ich zaciekaniach, co wywołało zboczenia i przykrości.
Zostawił on obok innych pism, 32 „Sermones per annum“,
które napisał i wypowiedział jako opat klasztoru św.
Gildasa, gdzie przełożoną była Heloiza. Są to homilie
na perykopy ewanieliczne, dosyć praktyczne i proste.
4. Największym kaznodzieją owych wieków był
św. Bernard hlarawaUeńshi, Doktor K ościoła. Przyszedł-
—
123
—
gzy na świat w r. 1091, na zamku Fontaine obok Dijon,
wstąpił w 21 roku życia, wraz z 30 towarzyszami do
zakonu Cystersów, a już w r. 1115 został opatem w Clairvaux. Pełen zdolności i cnót, zjednał sobie w krótkim
czasie taką cześć u współczesnych, że b ył słuchany ja k
wyrocznia, nawet przez królów i papieży, i we wszystk iem , co w ow ym wieku działo się wielkiego, miał
cząstkę. Harce teologiczne z Piotrem Abaelardem i Gil­
bertem Porretańskim , obrona Innocentego II. przeciw
antypapie Pierleoue, wywołanie drugiej wyprawy krzy­
ż o w e j— oto sprawy, które pochłaniały jego działalność;
mimo to znalazł dosyć czasu na pisanie dzieł (De consideratione) lub listów (419) i na prawienie kazań. Zo­
stało po nim : 43 Sermones cle Scmctis, 86 Sermones de
temporę i 125 sermones cle clioersis; z tych najsławniejsze
są Sermones in Cantica (86), miewane do zakonników ,
wszystkie atoli odznacza głęboka nauka, przedziwna
słodycz i niezwykły wdzięk w w ysłow ieniu; tak iż spra­
wiedliwie nazwano go „Doctor m e lliflu u s Treść do nich
brał przeważnie z Pisma św., które rozkopywał ciągłem
rozmyślaniem, bo wszakże sam o so b ie mówi: „ Qnercus
et fagos magistros habui“ ; najchętniej zaś i najwymowniej
prawił o cudach miłości Bożej, o dobroci Najśw. Panny,
i o życiu wewnętrznem. Mistyk raczej niż scholastyk,
nie hołdował .ówczesnej metodzie; owszem, wymowa
jeg o pełna życia, polotu i obrazowości. Przemawiając
z ambony, rozpalał i porywał tłumy, nawet wtenczas,
gdy nie rozumiały jego języka (n. p. w N iem czech);
a i dziś pismami swemi zachwyca i porusza. Słowem,
wzorowy to kaznodzieja i godzien naśladowania, u któ­
rego zalety są wielkie, a uąterki nieliczne. Do ostatnich,
należą przeskoki i igraszki słów, jakoteż zaciekania się
allegoryczne i m istyczne; ale nie są one częste i rażące.
5.
W wieku X 11. żyli również: Guerricus, uczeń
św. Bernarda, opat klasztoru cysterskiego w Igny,
—
124
—
•f 1157 r., autor kazań na niedziele i święta całego
roku J).
Piotr Cellmsis, benedyktyn, od r. 1150 opat kla­
sztoru Celle w dyecezyi Troyes, w końcu biskup w Char­
tres (Carnotensis) r 1187, autor 95 kazań p. t. Sermo­
nes de tempore et de sanctorum festwitatibus, między
któremi są także sermones synodales i ad mona,chos
(M ignę P. L CCII).
Garnerius (de R ochefort), z opata w Clairvaut bi­
skup (lingonensis), zostawił Sermones in festa Domini
et sanctorum (40), między leni i m owy mimie in capitulo
generali (Mignę CCY).
Alanus ab Insulis, (doctor unwersalis) , od r. 1128
cysters, opat klasztoru Ripatorii, w końcu . biskup ( antissiodorensis), umarł r. 1203 w klasztorze, zostawiwszy
rozprawę Summa de arte praedicatona i 8 kazań (M i­
gnę CCX).
A rniilf biskup w Luxeuil (luxoviensis) f .1154,
autor czterech kazań (Mignę CCI).
Odo, opat klasztoru cysterskiego, ( Moriniundensis) we Francyi f 1161, zostawił pięć kazań ( Mignę
C LX XX V III).
Piotr Maurycy Montboissier, z przydomkiem Venerabilis, od r. 1122 opat w Clugny, mąż czynny i uczony,
umarł w r. 1158, zostawiwszy oprócz wielu pism prozą
i wierszem, cztery kazania ( Mignę CLXXXIXJ.
Adam Scotus, zakonnik klasztoru Premonstratenzów, później biskup w Candida Casa. (W itlierne) w Szko­
ry i, zmarł przy końcu X II. wieku, zostawiwszy 47 ka­
zań (Mignę CXC VIII).
') Św. Hildegarcla, benedyktynka (nr. 1098 t 1180), słynna
z świętości i nauki, napisała również 58 nank p. t. Escpositio Evangeliorum (w duchu allegorycznym).
■
i
—
125
—
Piotr Comestor, kanclerz paryski i kanonik Sancti
Y ictoris, umarł w r. 1178, zostawiwszy o p rócz' dzieła
naukowego o Piśmie św. ( Historia scholastica), 50 ka­
zań, a między temi są sermones synoclici i ad monachos.
CMignę GXCVII1').
Eliasz de Coxida, opat klasztoru de Dnnis we Flandryi, zmarły w r. 1203, zostawił dwa kazania ( Mignę
CCIX).
BŁ Amadeusz, cysters i uczeń św. Bernarda, od
r. 1139 opat klasztoru Altacuniba, od r. 1144 biskup
lozański, f 1158. W ielki ten czciciel Najśw. Panny zo­
stawił ośm homilij J n laudem Christiparae Virginis“,
pełnych allegoryj i obrazów, a zbliżonych stylem do
kazań św. Bernarda.
6.
W A n glii żyło równocześnie z św. Tomaszem,
arcybiskupem kantuaryjskim i męczennikiem (r 1170)
kilku znakomitych mężów, zasłużonych również na polu
kaznodziejstwa; mianowicie A ilred , G ilbert, Balduin
i Piotr z Blois.
Ailred, ur. w r. 1109, cysters i opat klasztoru Riyerby (Rivallensis) w A nglii f 1166. Zostały po nim
Homiliae cle tempore et de Scmctis, jakoteż 31 homilij
na Izajasza, z wykładem przeważnie allegorycznym.
Gilbert de Hoylandia, uczeń św. Bernarda, opat
klasztoru cysterskiego Holland f 1172. W jego 48 ho­
miliach in Cantica canticorum, mianych do zakonników
i zakonnic, znać wpływ scholastyki i mistyki.
Inny Gilbert, nazwiskiem Foliot, benedyktyn, wy­
kształcony w Clugny, od r. 1163 biskup londyński
f 1188, zostawił •dziewięć homilij i Expositio in Cantica.
Tę samą księgę wziął za tekst swoich kazań Baldici/n, najprzód cysters, potem biskup wigornski, w końcu
(od r. 1185) arcybiskup kantuaryjski, f 1191 (czy 1192)
pod Ptolemaidą.
—
126
—
Innego nieco ducha był Piotr z Blois (Blessensis•),
ur. w Blois r. 1130, f 1200, jak o archidyakon londyński
i prokanclerz angielskiego króla Henryka II. Ostry ten
karciciel występków ludzkich, nie przepuszczający, na­
wet książętom i prałatom, zostawił kazania (jak nie­
którzy sądzą, w liczbie 64), z języka angielskiego na
łaciński przełożone. Styl w nich mocny, ale nie wszę­
dzie jasny i gła d k i; znajomość Pisma św. i Ojców K o ­
ścioła niepoślednia.
7.
"Wielkim papieżem a przytem gorliwym kazno­
dzieją był Innocenty III, który jako młody, bo 37 letni ‘ ),
kardynał Lotar z lir. Segni (dei Conti) wstąpił w r. 1198
na stolicę Piotrowu, a umarł w r. 1216 w Perngii.
Czyny jego, wiekopomnej chwały godne, ja k obrona
praw i swobód K ościoła przeciw Filipowi Szwabskiemu,
Ottonowi I Y , Janowi bez ziem i, Filipowi Augustowi,
W ładysław ow i Laskonogiemu, przywiedzenie do skutku
czwartej wyprawy krzyżowej , zwołanie soboru lateraneńskiego czwartego i inne, zapisała złotemi głoskami
liistorya, a zarazem policzyła go między kaznodziejów
X II. wieku. Jego „ Sermones cle tempore et cle Sanctis
per toturn anni circidum“ a) , — ja k niemniej główne
je g o dzieło „De sacro altaris mysterio libri VI", — od­
znaczają się jasnym i gruntownym wykładem prawd
wiary, ale nie są wolne od wad w ie k u , mianowicie od
zamiłowania czyto w allegoryach i mistycznych zacie­
kania eh, czy w cytatach z chrześciańskich i pogańskich
pisarzy, czy w bajecznych opowieściach i legendach,
cz y w suchej formie scholastycznej.
Głośnym jako kaznodzieja ludowy był bł. Fulco,
proboszcz w N euilly pod Paryżem, człowiek prosty i nieuczony, ale potężny w mowie, tak iż prawiąc nawet na
') Urodził się ~w Anagni r. 1160 czy 1161.
2) Jest ich 70. Mignę C C X 17 /. 451.
ulicach, wielu ludzi nawrócił, i na rozkaz Innocentego III.
sam do 200.000 uczestników dla czwartej wyprawy krzy­
żowej pozyskał. Z kazań tego „drugiego P aw ła", jak
i kilku innych głośnych kaznodziei X II. wieku n. p.
św. Norberta, nic do nas nie doszło.
Natomiast m am y z X II. wieku dwa zbiory da­
wnych kazań, przeważnie Ojców K ościoła, mianowicie
zbiór Honoryusza Scholastyka (Augustodunensis) f ok.
r. 1152 ]). t ..Speculum ecdesiae ') i zbiór W ernera z Elłerbachu opata klasztoru św. Błażeja, f 1126, p. t. De-
ftorationes scmctorum Patrum.
W wieka XIII.
8.
Szereg kaznodziei X III. wieku rozpoczynają
w ielcy misyonarze i zakonodawcy: św. Dom inik i św.
Franciszek z Assyżu.
Siv. Dominik, urodzony w r. 1170 w Calarhoga
w H iszpanii, zmarły w Bolonii 4 sierp. 1221, kanoni­
zowany przez Grzegorza IX . 12 lip. 1234, nietylko sam
gorącem słowem i modlitwą Różańca heretyków w po­
łudniowej Francyi nawracał — otrzymawszy misyę od
Innocentego III, — ale w tymże celu zakon kaznodziej­
ski (Praedicatorum) założył. Rozm iłowany w Piśmie
św. — bo Ewangelię św. Mateusza i listy św. Pawła
ciągle nosił przy sobie — polecał również duchownym
swoim synom tę skarbnicę mądrości; ale sam kazań
swoich nie spisywał.
W ielkim kaznodzieją a przy tern świętym prosta­
czkiem był św. Franciszek, właściwie Jan Bernardone2),
’) W dziele tern mieszczą się wskazówki dla kaznodziejów
( Jnstructiones loąuencli).
2) Franciszkiem nazwano go ztąd, iż się wyuczył po francusku.
—
128
—
urodzony w Aśsyżu r. 1182, zmarły tamże 4 paźdz. 1226,
kanonizowany przez Grzegorza IX . 15 lip. 1229. W y ­
rzekłszy się wszystkiego, najprzód jak o świecki, potem
jako dyakon głosił po wsiach i miastach słowo zba­
wienia z niebiańską iście m iłością, która mu zjednała
tytuł „Serafickiego“. Tysiące ludzi, żądnych doskona­
łości, poszło za n im , tak że już na pierwszej kapitule
generalnej w r. 1219 zebrało się 5000 braci, jak by wspa­
niałe w ojsko kaznodziejów, m ających niebawem prze­
biegać kraje Europy, Azyi i Afryki. Duchowne jego
płody zebrał Łukasz W adding, franciszkanin; są w nich
także Sermones (7) i Admonitiones, pełne namaszczenia
i prostoty, podczas gdy jego pieśni należą do najpię­
kniejszych: kwiatów poezyi religijnej ')•
9.
Jednym z najwymowniejszych synów św. Fran­
ciszka b ył św. Antoni Padewski, właściwie Ferdynand
de Bulhan. Urodzony r. 1195 w Lisbonie, wstąpił za
młodu do kanoników regularnych, ale już w r. 1220
przeszedł do zakonu św. Franciszka, a posiadając, obok
głębokiej nauki i świętości życia, dar słowa i cudów,
tak wkrótce zasłynął, że go sarn Papież nazwał „A rką
Testamentu/1. ' Umarł w Padwie 13 czer. 3231 i już w na­
stępnym roku Grzegorz IX . policzył go między Świę­
tych. Zostały po nim Sermones dominicales, ąuadragesimales, de tempore et de Sanctis, — Sermones in Psalmos (278), — Expositio mystica do wielu ksiąg św., —
i Concordantiae morcdes sacrorum Bibliorum. Jego ka­
zania, a raczej szkice k azań , świadczą o niepospolitej
znajomości Pisma św. i o gorliw ości apostolskiej.
Kaznodziejami misyjnymi b yli również Bertold
z Regensburga, franciszkanin ( f 1272), o którym będzie
gdzieindziej a), i bł. Jordan Saxo, od r. 1216 dominika­
nin, w r. 1221 prowineyał lonibardzki, w r. 1222 drugi
!) N. p. Canticum fratris solis.
*)
Części III.
—
129
—
generał zakonu. Dokonawszy wielu naw róceń, utonął
w morzu, w powrocie z Ziemi św. (r. 1237). Pisma jego
są treści egzegetycznej i ascetycznej.
10. Do największych kaznodziejów zakonu fran­
ciszkańskiego należy św. Bonawentura (Jan Fidanza),
urodzony w Bagnorea r. 1221, od r. 1243 franciszkanin
i uczeń słynnego Aleksandra de Hales ( f 1245), od
1248 do 1255 profesor teologii w Paryżu, w r. 1257 m i­
nister generalny zakonu, w r. 1273 kardynał i biskup,
albaneński, umarł 15 lip. 1274 podczas Soboru lugduńskiego drugiego, którego pomyślny skutek, a szczegól­
nie zjednoczenie się Greków, jemu przedewszystkiem
przypisać należy ')■ Znakomity to filozof, scholastyk
i m istyk, a przytem kaznodzieja tak sławny, że bł.
Franciszek z Fabriano, żyjący współcześnie, napisał
o nim : „Pulcherrimus sermocinator ad clerum et praedicator ad populum“. Przemawiał czasem po kilkakroć
na dzień, a z taką miłością, że mu słusznie dano przy­
dom ek: Doctor Serapliicus. Oprócz wymienionej powyż
Postilli, zostawił Sermones de tempore — Sermones LIV
de Sanctis — Sermones de communi Sandor um — Ser­
mones de laude melliflui nominis Domini nostri Jesu
Christi — Sermones de dwersis — Sermones de Eucharistia X X X I I — Sermones de decem praeceptis —
Serrno de corpore Christi'1'), w których znać wpływ scho­
lastyki,-ale więcej jeszcze m istyki, bo są gruntowne,
budujące i ciepłe. Trafiają się i w nich subtelności szkolne,
a styl rrie wszędzie gładki, język nie zupełnie czysty.
11. W zakonie dominikańskim zajaśniały dwa
szczególnie światła w tym wieku. Pierwszem był bł.
') Kanonizował go Sykstus IV. w r. 1482, a Sykstus V• ogłosił
go Doktorem Kościoła (15-maja 1587).
2)
Nie wszystkie kazania (200), umieszczone w wydaniu watykańskiem (za Sykstusa V.), są autentyczne. Od r. 1882 wychodzi nowe
wydanie dzieł św. Bonawentury Acl Glaras Aąuas pod Horencyą.
9
—
130
—
Albert Wielki, urodzony r. 1193 w szwabskiein mieście
Lauingen, z fam ilii Bollstaeclt; od r. 1222 (czy 1223)
dominikanin i mistrz szkoły teol. w Paryżu i Kolonii,
w r. 1254 prowincyał niemiecki, później.Magister palatii
w K u ry i rzymskiej, od r. 1260 biskup ratyzboński; zło­
żywszy po trzech latach tę god n ość, umarł w celi za­
konnej r. 1280. Głęboki ten filozof i teolog zostawił
21 tomów in folio , a między tym i: „ Sermones de tem­
pom — Orationes super Euangelia Dominicalia totius
anni — Sermones cle Sanctis et de Sacramento Eucharistiae“ , ujęte w formę scliolastyczną, ale przytem bu­
dujące.
Drugiem światłem, i to przedziwnego b la sk u , był
sw. Tomasz z Akwinu , pierwszorzędny mistrz schola­
styki, dla głębokiej mądrości w rzeczach Bożych D o­
ktorem Anielskim nazwany. Urodzony r. 1226 w Roccasecca, z ojca Landulfa, hrabiego d ’Acpiino i matki Teo­
dory, kształcił się w Montecassino i w Neapolu, a po
ukończeniu nauk wstąpił do zakonu dominikańskiego.
Pokonawszy mężnie opór rodziny, złożył śluby w Nea­
polu, poczem w Paryżu i K olonii pod słynnym mistrzem
Albertem W . oddawał się studyom filozofii i teologii,
a następnie z katedry, paryskiej wykładał z podziwem
słuchaczów Quatuor libros sententiarum. W r. 1256 otrzy­
m ał tu stopień doktora, wraz z św. Bonawenturą, a w r. 1261
ndał się do Rzymu, gdzie jako Magister s. palatii towa­
rzyszył Urbanowi I Y , miewał _kazania lub wykłady,
i pracował nad uczonemi dziełami (komentarz in Epistolas S. Pauli — Summa contra gentiles — Catena aurea).
Za rządów Klemensa IY. (który napróżno ofiarował
mu arcybiskupstwo neapolitańskie), rozpoczął pomni­
kowe dzieło Summa Theologiae“, stanowiące epokę
w dziejach teologii (od r. 1265 do 1273). Czas jakiś
przebywał w Neapolu, a jadąc z woli Grzegorza X . na
sobór lugduński, umarł w klasztorze Cystersów Fossa-
—
131
—
nuova 7 mar. 1274. Jan X X II. kanonizował go w r. 1323,
św. Pius Y. nadał mu tytuł „D oktora K ościoła11 w r. 1561,
Leon X III. opromienił jego imię nową eliwałą w słyn­
nej encyklice „Aeterni Patris“ (z 4 sier. 1879). Św. T o­
masz chętnie wstępował na am bonę, by tak uczonych
ja k i prostaczków karm ić chlebem Bożej nauki; ale
pozostałe po nim kazania ( Sermones pro dominicis diebus et pro Scmctorum Solemnitatibus — tudzież Ser.
X X X I I de Sacramento Altaris) nie dają zupełnego w y­
obrażenia o jeg o talencie kaznodziejskim ; są to bowiem
szkice niewykończone. W spaniałym jest ustęp z jego
kazania, umieszczony w Brewiarzu in festo Corporis
Christi.
12.
Głośniejszym jako historyk, niż jak o kazno­
dzieja, był Jakób de Yitriaco. Urodzony około r. 1180.
(ja k sądzą niektórzy, w Yitry, na granicy belgijskiej),
został augustyaninem , a za Honoryusza III. biskupem
w A cco (Ptolemais). Zamianowany przez Grzegorza IX .
kardynałem biskupem tuskulańskim , umarł w R zy­
mie r. 1240. Zostawił kazania na Ewangelie i Lekcye
całego roku, napisane w duchu scholastycznym.
W yżej tu stanął Hugo a Sunęło Caro, urodzony
przy końcu X II. wieku w Saint Cher obok Yienne, od
r. 1225 dominikanin, w r. 1244 kardynał, zmarły r. 1262
Mążto wielkiego znaczenia i rozległej nauki, zwłaszcza
na polu biblijnem ; nietylko bowiem dokonał rewizyi
tekstu Pisma św., ale napisał pierwszą konkordancyę
biblijną (ztąd Pater concordantiarum zwany) i słynną
Postillę „in uniuersd Biblia juxta ąuadruplicem•sensum“.
Jego kazania ( Sermones super epistolas■et ewangelia de
tempore) mają formę scliolastyczną; podobnie ja k ka­
zania Hehnauda, cystersa, w klasztorze Frigidi Montis
we F rancyi, f 1227 (Sermones X X V III de rariis festi-
9*
—
132
—
vitatibus et argumentis J) , Gilberta z Tournay ( Toma censis) franciszkanina, a przytem paryskiego teologa
(około r. 1260), i Mikołaja z Gorran , dominikanina
f r. 1295. (Sermones de tempore et de Sanctis i Posiliła).
13.
Lżejsze co do form y i więcej budujące są kaza­
nia Caesariusa z Heisterbachu, cystersa, napisane około
r. 1225, a wydane w r. 1628 p. t .Sermones moral&s, acz
są po większej części homiliami. Tenże autor ( f około
1240;, utworzył także zbiór anegdot i legend p. t. Dia­
logus miraculorum , w swoim czasie bardzo ceniony.
Jako hagiograf tego wieku zasłynął Jakób de Voragine, urodzony w Y iraggio pod Genuą (między 1225 —
1230), od r. 1244 dominikanin, od 1292 arcybiskup ge­
nueński, t około r. 1298. Jest on autorem t. z. Legenda
Sanctorum aurea (albo Lombardica historia), która była
ulubioną lekturą średnich wieków i głównem źródłem
do kazań o Świętych, acz nie wszystkie jej szczegóły
ostoją się przed sądem krytyki. Z licznych jego kazań
(Sermones de tempore per totum annum — Sermones de
Sanctis — Quadragesimale aureum — Mariale aureum .
(160 o N. P. M.) można poznać, że posiadał dar w y­
mowy, ale hołdował przytem smakowi wieku.
Głośnym kaznodzieją był również Jan Teutonicus
zwany Ponsa, rodem niem iec, od r. 1220 dominikanin,
w r. 1228 prowincyał w W ęgrzech , w r. 1232 biskup
w Bośni, a po złożeniu tej godności, od r. 1241 generał
zakonu f r. 1252. Jego kazania tchnęły duchem m i­
syjnym.
W tymże wieku zasłynął z nauki i wymowy Jan
de Rupella (z L a Bochelle), franciszkanin, później ma­
gister uniwersytetu paryskiego, zmarły ok. r. 1245.
Oprócz innych pism zostawił także znaczną liczbę kazań.
J) Mignę, Patr. lat. GCXII.
—
133
—
W wieku XIV.
14.
D o kaznodziei szkoły scholastycznej należą:
Hugo de Prato Florido, dominikanin, autor kazań
na perykopy całego roku et de Sanctis.
Franciszek Mayron (de M ayronis), franciszkanin,
uczeń Duns Scota, a potem profesor paryski z przy­
domkiem Doctor illummątissimus et acutus, także Magi­
ster abstractionum zwany, f 1327, zostawił Quadrageśimale
i Sermones de Sanctis.
Petrus de Palude (Paludanus), dom inikanin, od
1314 nauczyciel teologii w Paryżu, od 1330 patryarcha
jerozolim ski f 1342, zostawił rocznik kazań p. t. Tłie-
saurus novus.
Mikołaj Lyranus , urodzony w Lire w Normandyi,
wstąpił do zakonu św. Franciszka w Yerneuil, umarł
w r. 1340 w Paryżu, gdzie przez czas jakiś uczył teologii.
Najsłynniejszem jego dziełem jest Postilla, czyli
literalny w ykład całego Pisma św., do którego bi­
skup Paweł z Burgas porobił t. z. Additiones. Nie jest
atoli prawdą, jakoby M. L. był pierwszym egzegetą
średnich wieków, albo miał utorować drogę Lutrow i;
ztąd znany w iersz: „Nicolaus ni lyrassęt, Lutherus non
saltasset“, nie ma żadnej podstawy. Lyranus napisał
również „Postillae in evangelia et epistolas de tempore et
Sanctis“, czyli Sermones de tempore i de Sanctis.
Szymon z Kremony, autor Postilli na lekcye nie­
dzielne.
Jordan Saxo z Kwedlinburga, augustyanin, żył długi
czas w Magdeburgu, a umarł, ja k twierdzą, w W iedniu
r. 1380. Zostały po nim Sermones de Sanctis i Postilla
na Ewanielie niedzielne.
Jakób Caraecioló, augustyanin, zamianowany patryarchą A kw ilei r. 1357, umarł przed konsekracyą. Zo­
stały po nim Sermones. _
—
134
—
BŁ Jan Dominici, ur. 1356, f 1420, z dominikanina
arcybiskup raguzański i kardynał (od r. 1408), mąż
wielkiego znaczenia i pięknej wymowy, zostawił wiele
cennych pism, a między temi- kazania postne.
Jan Bromyard (de Bromierde), dom inikanin, pro­
fesor teologii w Oxfordzie, w alczył z W iclifem na ka­
tedrze i kazalnicy. Umarł około r. 1390, zostawiwszy
dwa zbiory mato ry j kaznodziejskich ( Summa praedicantium i Opus trwium perutilium materiarum praedi-
cabilium).
15.
Trzej następni kaznodzieje prawili i pisali pod
wpływem m istyki:
BI. Henryk Suzo, z ojca Berg lub Berger, z matki
Saussen (ztąd Suzo), urodzony przy końcu X III. wieku,
wstąpił ja k o 13 letni chłopiec do zakonu św. Dominika,
a po ukończeniu nauk w K o lo n ii, wystąpił jak o m isyonarz pełen ognia i m iłości, ztąd Amandus zwany. P o
wielu pracach i cierpieniach umarł r. 1365 w Ulmie.
Jego kazania poznamy gdzieindziejJ).
Kaznodzieją mistycznym był również Jan Tauler,
z przydomkiem Doctor illuminatus,. Urodzony około
r. 1290, został dominikaninem i odbył studya teologi­
czne w Paryżu, a chociaż znał dobrze mistrzów scho­
lastyki, z szezególnem jednak zamiłowaniem rozczyty­
wał się w pismach' Pseudo-Dyonizego Areopagity, św.
Augustyna i św. Bernarda. Nie były mu też obce dzieła
współczesnych mistyków, Ruysbroka i Eckarta, mistrza
mistycyzmu panteistycznego2). W kazaniach swoich,
J) W Części UL Jego pisma, będące niejako wylewem serca
kochającego, wydał Melchior Diepenbrock (późniejszy biskup) w r. 1829.
*) Mistrz Eckart, dominikanin, sprawował różne obowiązki,
umarł jako profesor teol. w Kolonii r. 1327, odwoławszy z ambony
wszystkie swoje błędy. 27 mar. 1329 wyszła z Awignonu bulla potę­
piająca w 28 punktach jego naukę.
—
135
—
które prawił po niemiecku w Strassburgu i K o lo n ii'),
nawoływał szczególnie do odnowienia ducha i zjedno­
czenia się z Bogiem. Łaciński ich przekład sporządził
Surius w r. 15482).
Niepoślednim mistykiem i scholastykiem , a •przytem znakomitym mówcą był Jan Gerson (właściwie
Charlier>, z przydomkiem Doctor cliristianissimus albo
con-solutorius. Urodzony r. 1363 we wsi Gerson, w dyecezyi remeńskiej, uczył się teologii w Paryżu pod kie­
runkiem Piotra d ’A illy, a otrzymawszy stopień doktora,
został w r. 1395 profesorem i kanclerzem uniwersytetu
paryskiego, dwa lata zaś później dziekanem w B n ig g o.
Już wówczas starał się usilnie o zażegnanie odszcze­
pieństwa zachodniego i poprawę rozprzężonej karności,
i czy to wobec króla Karola Y I . , i antypapieży (K le­
mensa VII. i Benedykta X II I.), czy z ambony, jako
proboszcz parafii paryskiej św. Jana en-Greve, czy na
soborze konstancyjskim , przemawiał gorąco za jedno­
ścią i reformą. Hołdując błędnym teoryom ówczesnym
0 stosunku K ościoła do Papieża, przyczynił się niemało
do uchwał tegoż soboru „da superioritate concilii supra
Popam“. Od r. 1419 zamieszkał w L yonie, gdzie m o­
dląc się, pisząc dzieła i ucząc dzieci katechizmu, świą­
tobliwie życia dokonał (12 lip. 1429). Gerson był pło­
dnym pisarzem i znakomitym m ówcą, tak religijnym
ja k politycznym, a pozostałe po nim kazania, przewa­
żnie treści moralnej (niedzielne, adwentowe, świętalne
1 przygodne), świadczą zarówno o żywej wyobraźni
i gorącem sercu, ja k o rozległej wiedzy i głębokiej
znajomości serca lu dzk iego3). Trafiają się i w nich
') Por. Część III.
s) Kazania te spisywali za nim zakonnicy, albo zakonnice.
3) Wiele z tychże kazań wypowiedział Gerson po francuzku.
—
136
—
allegorye, igraszki słów i subtelności szkolne, a zwła­
szcza kazu istyczńo.
W wieku XV.
16.
W kazaniach tego wieku dominuje jeszcze scho­
lastyka, ale znać także wpływ humanizmu, mianowicie
w wygładzonej lepiej formie i w coraz liczniejszych cy­
tatach z pogańskich autorów 1).
Na czele kaznodziejów, tego w ieku idzie kilku
wielkich misyonarzy.
Sw. Wincenty Ferreryusz;, rodem z W alencyi
(r. 1357), od r. 1374 dominikanin, przebiegał później
nietylko H iszpanię, ale także Francyę i W łochy, w zy­
wając ognistem słow em , któremu towarzyszyły cuda,
grzeszny świat do pokuty. Rzeczywiście, nietylko tysiące
ludzi nawrócił lub do życia doskonalszego pociągnął,
ale wielu żydów, saracenów i heretyków K ościołow i
pozyskał. Ulubionym przedmiotem jego k a za ń , które
mawiał po hiszpańsku, był sąd Boży,, piekło i męka
Pańska. Zapewne spisywali je słuchacze, puczem zostały
przetłumaczone na język łaciński i wydane pod tytu­
łem: „Sermones Qii,adragesimales — Sermones de tem­
pore — Sermones de Sanctis per totum annum“. Są one
ułożone według modły scholastyeznej, a przytem treściwe
i budujące, z wykładem Pisma św. allegoryczno-moralnym. W incenty Ferreryusz umarł w r. 1419, a już
w r. 1455 policzył go Kalikst III. między Świętych.
Sw. Bernardyn Seneński, urodzony r. 1380 w Massa
pod Sieną, z fam ilii A lbigeschi, wstąpił do zakonu
franciszkańskiego de Obseruantia i rozpoczął niebawem
') 0 kaznodziejach, narodowości polskiej, którzy pisali po łaci­
nie, będzie mowa w Części II.
—
137
—
urząd kaznodziejski, otrzymawszy za przyczyną Najśw.
Panny tę łaskę, że głos jego, pierw 'ochrypły i słaby,
stał się czystym i mocnym. Jakby „drugi Paw eł“ , ude­
rzał mocno na wielkie zepsucie owych czasów i głosił
wszędzie chwałę Imienia Jezus, a nawet to Im ię, złotemi głoskam i na tablicy w ypisane, z ambony ludowi
pokazywał i głośno wzywać polecał. Umarł w r. 1444
w mieście A qu ila, kanonizowany w r. 1450 przez M i­
kołaja Y. Kazania jego wyszły w przekładzie łacińskim
p. t. ,,Quadragesimale de religione Christiana — Quadragesimale de evangelio aeterno — Adventualia“.
Są to ja k by rozprawy treści moralnej i mistycznej,
gruntowne wprawdzie, ale tu i ów dzie' za suche; W ięcej
życia i polotu jest w jego k a z a n i a c h De FestwUatibns
Yirginis gloriosae per annum“ ').
Sw. Jan Kapistran, urodzony r. 1386 w miasteczku
neapolitańskiem Capistrano, był najprzód sędzią, ale już
w r. 1416 wstąpił do zakonu franciszkańskiego de Obsemantia, mając za mistrza św. Bernardyna. Odtąd przez
lat 40 pracował jako prawdziwy apostoł we Włoszech,
Niemczech, Czechach i na W ęgrzech. Zaproszony przez
kard. Oleśnickiego i króla Kazimierza, przybył z dwu­
nastu towarzyszami do Krakowa, a powitany z wielką
czcią przez mieszkańców, od 28 sierp. 1453 do 14 maja
1454 codziennie na rynku lub w kościele P. Maryi mie­
wał kazania po łacinie, które jeden z kapłanów tłómaczył zaraz ludowi na język polski. Skutek ich był taki, .
że przeszło 150 mężów, między tymi niemało profesorów i uczniów akademii, wstąpiło do zakonu Obserwan­
tów, czyli jak ich u nas zwano, Bernardynów®). Po
upadku ■Konstantynopola, głosił Jan K. wyprawę krzyJ) Dzieła jego wyszły razem w Wenecyi r. 1591.
a) Dla nicłito założył Zbigniew Oleśnicki kościół i klasztor-na
Stradomiu.
—
138
—
żową przeciw Turkom i m iał jeszcze tę pociechę, że
przed śmiercią ( f 23 paźdz. 1456 w Y illaku) patrzył na
ich pogrom pod Belgradem. Kanonizował go Aleksan­
der V111. w r. 1690, ale dopiero Benedykt X III. w r. 1724
wydał bullę kanonizacyjną. Zostało po nim kilka roz­
praw i wiele listów.
Jako gorliw y misyonarz zasłynął również bł. Jokób
clella Marca, z zakonu Obserwantów, przyjaciel św. Ber­
nardyna i św. K apistrana; ale kazań po nim nie mamy.
Uczniem wymienionych właśnie mężów był bł.
Bernardyn-de Feltre, który w kazaniach swoich wystę­
pował ostro przeciw lichwie i uciskaniu ubogich, f 1494.
Zostawił parę rozpraw i kazania, napisane po włosku.
W tymże języku prawił także Bernardyn dei Busti, franciszkanin, urodzony wM edyolanie, zmarły r. 1500
w M ategnani; ale kazania jego w yszły już przy końcu
X V . wieku po łacinie p. t. Hósariuyn Sermonum praedicabilium — Quadregesimale i Ma.riale seu Sermones
de B. V. Maria (63). Są one treściwe i gruntowne, acz
w szacie nieco ciężkiej, bo przeplatane cytatami; nie
brak atoli m iejsc obrazowych i patetycznych.
17.
Nastrojem mistycznym odznaczają się dwaj
szczególnie kaznodzieje i pisarze tego wieku.
Pierwszym jest Tomasz a Kempis , właściwie T.
Haemerken (Malleolus), urodzony r. 1380 (czy 1379)
w Kem pen obok Kolonii. Ukończywszy szkoły w Deyen ter, wstąpił on w r. 1400 do klasztoru Kanoników
regularnych św. Augustyna w Agnetenberg obok Zwoll
(dyecezyi utrechfskiej) i tu po życiu świątobliwem umarł
24 lip. 1471. Oprócz listów, biografij i pism ascetycznych
lub m istycznych, zostawił także kazania i przemowy,
(30 ad Novitios regidares — 9 ad Frcitres, 36 utilissimae con-
ciones et meditationes seu orationes de passione Domini),
a wszystko, co wyszło z pod jego pióra, tchnie nader
słodką pobożnością i wysłowieniem gładkiem , przypo-
—
139
minającem styl św. Bernarda. Najwięcej sławy zjednało
mu niezrównane dziełko „de imitatione Christi*, acz nie
brak krytyków, którzy autorem tegoż mienią kanclerza
Jana Gersona, to znowu Jana Gersena, opata benedy­
ktyńskiego klasztoru w Yercelli, z X III. wieku.
Drugim jest Dyonizy Kartuz, od miejsca urodzenia
także D yonizy R ickel zwany. Pochodził on z szlache­
ckiej rodziny Leewis albo Leewen (ur. 1402), a w 21 roku
życia został kartuzem w klasztorze' roermondzkim,
gdzie po życiu wsławionem świątobliwością, nauką i mi­
styczną ekstazą, umarł in odore1sanctitatis 12 mar. 1471.
Mążto wielkiego znaczenia i apostolskiej gorliwości
0 dobro K ościoła, który w tym celu wiele listów do
papieży, biskupów i książąt napisał. Oprócz komentarzy
do Pisma św. ( Expositiones literaleś et spiritales) i do
dzieł Dyonizego Areopagity, jakoteż pism dogmatycznych
1 ascetycznych, zostawił cztery. zbiory kazań ( Sermones
de tempore i Sermones de Sanctis), mających piętno mi­
stycyzmu. Cenne są dla kaznodziejów jego pisma o Najśw.
Pannie (De laudibus B. Virginis Mariae i De praeconio
et dignitate ejusdem).
18.
W p ływ mistyki i scholastyki widocznym jest
również w kazaniach Henryka Herp (de Herph), franci­
szkanina, f 1478, wydanych p. t. Sermones de tempore
et de Sanctis. Zresztą większa , część kaznodziejów X V .
wieku posługuje się metodą schelastyczną. Przytaczamy
tu ich nazwiska i dzieła.
Jan Gritsch, franciszkanin z Bazylei, autor kazań
p. t. Quadragesimale triparlitum
Jan Nider , dominikanin z Bazylei, f 1438, autor
zbioru kazań p. t. Sermones . aurei totius anni i dzieła
znanego p. t. Formicariuś.
Tomasz Haselbach, około r. 1428 profesor teologii
w W iedniu, autor dwutomowego dzieła p. t. Sermones
dominicales super epistolas Pauli.
—
140
—
Leonard Matthaei z Udine (de Utino), teolog za­
konu dominikańskiego na soborze ferraryjsko-florenckim
i zawołany w swoim czasie kaznodzieja, nr. około 1400
w Udine., f tamże w r. 1469. Zostawił zbiory kazań
p. t. „Quadragesimale aureum — Sermones aurei de San­
ctis per totum annum — Sermones floridi de dominicis
et ąuibusdam fes lis* (Noremb. 1478).
Jan cVAquila, dom inikanin, autor kazań postnych
p. t. Vitiorum lima. (Yenet. 1497).
Michał cle. Mediolanu, franciszkanin cle Obseiwantia,
autor zbioru kazań p. t. Sermonarium triplicatum per
admntum et per cluas ąuadragesimas. (Basileae 1479).
Mikołaj Dinkelspuhl, profesor teologii w W iedniu,
f 1433, autor t. z. Postilla cum sermonibus.evangeliorum
clominicalium.
■Jakób Iaterbock (J. Carthusiensis albo de Paradiso),
ur. w r. 1383, wstąpił do cysterskiego klasztoru w P a­
radyżu w P olsce, zkąd przeszedł do Kartuzów w Erfurcie f po r. 1465, autor kazań p. t. Sermones de tem­
pore et de Sanctis.
Michał Lochmair, kanonik passawski, autor kazań,
wydanych p. t. Sermones de Sanctis perutiles (H agęnau 1500).
Jerzy Morgenstern, doktor dekretów i profesor
prawa kanonicznego w L ip sk u , zostawił kazania gro­
miące p. t. Sermones contra omnem rnundi statum.
(Lip. 1501).
Gottszalk Hollen, augustyanin, f po r. 1481, autor
kazań p. t. Sermones super epistolas dominicas.
Gabryel Biel, profesor filozofii i teologii w Tybin­
dze, umarł w r. 1495 w dom u Braci wspólnego życia"
. ( Caputiani’) . Zostały po nim dwa ""zbiory, kazań, p. t.
Sermones cle festwitatibus gloriosae mrgims Mariae (•25),
Sermones cle Scmctis i Sermones de tempore, (a między
—
141
—
temi ostatniemi: Sermones medicinales contra pestilen-
tiam),
Oswald Pelbart z Temeswaru, franciszkanin, zjednał
sobie w W ęgrzech sławę znakomitego kaznodziei i zo­
stawił sporą liczbę, kazań, wydanych p. t. Pomoerium
sermonum de tempore — Pomoerium sermonum de San­
ctis — Ouadragesimale triplesc — Stellarium coronae glo-
riorissimae Virginis seu Pomoerium sermonum de B.
Yirgine. Te ostatnie należą do najlepszych.
Robert Caracciolo, zazwyczaj Robertus de Licio zwany,
urodził się w Lecce w Neapolitańskiem, wstąpił do za­
konu św. Franciszka (Minorytów), umarł w r. 1495 jako
biskup dyecezyi Lecce. Słynął w swoim czasie z pory­
wającej wymowy, „jako drugi Paweł Apostoł", atoli
pozostałe po nim kazania ( Sermones de laudibus Scmctorum i Opus guadragesimale utilissimum) nie robią tak
mocnego wrażenia.
W wieku X Y . żyli również autorowie wymienio­
nych powyżej podręczników kaznodziejskich i szkiców,
ja k Jan de Francofordia , profesor teologii w Heidel­
bergu, Jan de Werdena, minoryta w K olon ii, Jan Herolt, dominikanin w Bazylei, Meffreth i t. d.
19. Nie tyle jako kaznodzieje, ile jako teologowie
i zwolennicy reform mieli głośne imię Mikołaj de Clemange (de Clemangiis), Mikołaj de Cusa (Cusanus) i Jan
Trithemius. Pierwszy rodem z wioski Clemanges (około
r. 1360), był w r. 1393 rektorem uniwersytetu paryzkiego, później kanonikiem w Langres i Bayeux, a przed
śmiercią ( f około r. 1434) profesorem retoryki i teologii
w kolegium Nayarra w Paryżu. W raz z Gersonem
i innymi wiele pracował nad usunięciem smutnego roz­
dwojenia i poprawą karności w Kościele. Prócz innych
dzieł zostały po nim mowy ,i rozprawa „de studio
theologico“..
H
142
—
Drugi urodził się r. 1401 w Cues nad Mozelą, i na­
był w Deventer, Padwie i K olonii rozległej nauki. Jako
dziekan kollegiaty św. Floryana i delegat arcybiskupa
trewirskiego, zasiadał na soborze bazylejskim, ale prze­
szedł na stronę Eugeniusza IV. i sprawował potem
różne poselstwa. Zamianowany przez Mikołaja V. kar­
dynałem- (1448) i biskupem briseńskiin (1450), umarł
po wielu i znakomitych czynach 11 sierp. 1464 w Todi.
Napisał niemało dzieł uczonych, między temi „Excitationum ex sermonibus libri X “ ; jestto zbiór nauk i rozmy­
ślań nad rozmaitymi ustępami Pisma św., wyjęty z jego
kazań.
Jan Trithemius, urodzony w r. 1462 w Trittenheim
nad Mozelą, wstąpił później do benedyktynów i odzna­
czył się niezwykłą nauką, t a k 'ż e może być słusznie
nazwany polihistorem swego wieku. Umarł w r. 1516,
zostawiwszy wiele dzieł rozmaitej treści, między temi
mowy miewane na kapitułach zakonnych.
Z zakonu dominikańskiego niemałą sławę jako
teologowie i mówcy zjednali sobie Jan de Ragusio, Jan
de Montenigro i Jan de Turrecremata (Torąuemadą),
od r. 1439 kardynał, zmarły w r. 1468. Ich mowy, w y­
powiedziane przed papieżem albo na soborze bazylej­
skim , a przepisane później ręką św. Jana Kantego,
znajdują się w bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego
(Rękopisy 414 i 2370).
XIX.
Kilka słów o kaznodziejstwie w wiekach późniejszych.
W wieku X V I. prawie we wszystkich krajach ka
tolickich podniosło się kaznodziejstwo, dzięki takim
czynnikom, ja k w alka z protestantyzmem, utworzenie
—
143
now ych zakonów lub zgromadzeń oddających się pracy
apostolskiej (Jezuitów, Teatynów, Kapucynów, Pijarów,
Oratoryan) i zreformowanie kilku daw niejszych, zało­
żenie seminaryów duchownych i zaprowadzenie w nich
systematycznego wykładu homiletyki, przedewszystkiem
zaś uchwały Soboru trydenckiego i niektórych synodów
partykularnych. M ianowicie Sobór trydencki na sesyi
V. (Cap. 2 J) nakazał pod karam i, aby archiprezbiteJ) Sess. I. Ccip. II. De verbi Dei concionatoribus. - Quia vero
Christianae reipublicae non minus neeessaria est praedicatio eyangelii,
quam lectio, et łioc est praecipuum episcoporum lmmus: statuit et
clecreyit eadem sancta synodus, omnes episeopos, archiepiscopos, primates et omnes alios ecclesiarum jjraelatos teneri per se ipsos, si
legitime impediti non fnerint, ad praedicandum sanotum Jesu Christi
eyangelium. Si Yero cOntigerit episeopos et alios praedictos legitimo
detineri impedimento, iuxta forrnam generalis concilii yiros idoneos
assumere teneantur ,ad hjiiusmodi praedicationis officiam salubriter
exsequendum. Si cjuis autem hoc adimplere contempserit, districtae
subiaceat ultioni. Archiprestoyteri quoque, plebani et quicunque paroehiales rei alias curam animarum habentes ecclesias quocu':(;iic
modo obtinent; per se yol alios idoneos, si legitime impediti
fuerint, diebus saltem clominicis et festis solemnibus plebes sibi
commissas pro sua et earurn capacitate pascant salutaribus yerbis,
docendo quae scire omnibus necessarium est ad salutem, annunciandoque eis cum breyitate et facilitate sermonis yitia, cjuae eos, declinare,
et yirtutes, quas sectari opporteat, ut poenam ąeternam eyadere et
coelestam gloriam consequi yaleant. Id Tero si quis eorum praestare
negligat, etiam si ab episcopi iurisdictione quayis ratione exemptum
se esse praetenderet, etiam si ecdesiae quovis modo exemptae dicerentur, aut alicui monasterio, etiam extra dioecesim existenti, forsan
annexae vel unitae, modo re ipsa in dioe.cesi sit, prOyida pastoralis
episcoporum sollicitudo non desit, ne illud impleatur: „Paryuli petierunt panem, et non erat, qui irangeret eis“. Itaque ubi ab episcopo
moniti trium mensium spatio muneri suo defuerint, per censuras
ecclesiasticas seu alias ad ipsius episcopi arbitrium cogantur, ita ut
etiam, si ei sic expedire yisum fuerit, ex beneficiorum fructibus alteri,
qui id praestet, honesta aliqua merces persolyatur, donec principahs
ipse resipiscens ofticiiun suum impleat. Si quae yero parochiales ecclesiae reperiantur subiectae monasteriis in:nulla dioecesi existentibus,
—
IM
—
rowie, plebani i wszyscy inni, litórym. w jakikolw iekbądź sposób pasterstwo jest powierzone, bądź sami bądź
przez innych należycie usposobionych (jeżeli prawną
mają przeszkodę), przynajmniej w niedziele i święta
uroczyste lud sobie powierzony nauczali. Na sesyi zaś
X X IV . (Cap. IV .) polecił biskupom, aby nietylko tego
obowiązku sami przez się lub przez zastępców, a w k o­
ściołach parafialnych przez proboszczów dopełnialił),
ale także lud wierny do słuchania słowa Bożego we
własnych parafiach wzywali. Zarazem rozporządził, aby
przynajmniej w niedziele i święta wykładano dzieciom katechizm i aby nikt (choćby to był zakonnik we wła­
snym kościele) nie "ważył się prawić kazań bez pozwo­
lenia m iejscowego biskupa2).
si abbates et regulares praelati In praedictis negligentes. fuerint, a metropolitanis, in <juorurn provinciis. clioeceses ipsae sitae sunt, tamąuam
quoad hoc sedis apostolicae delegatig compellantur; neque lmius deoreti exsecutionem consuetudo, vel exemptio ant appellatio, aiit reclamatio sive recursus impedire yaleat, quousque de super a cómpetenti iudice,' qui summarie et sola facti veritate inspecta procedat,
cognitnm et decisum filerit. Regulares Yero cujuscunąue ordinis, nisi
a suis superioribus de vita, moribus et scientia exammati et aprobati
fuerint, aę de eorum licentia, etiani in ecclesiis suorum ordimnn praedioare non possint, cum Cjua licentia personaliter se coram episcopis
praesentare et ab eis benedictionem petere teneantur, anteąuam praedicare incipiańt. In ecclesiis vero, cjuae suorum ordinum non sunt,
ultra licentiam suorum superiorunl etiam episcopi licentiam liabere
teneantur, sine qua in ipsis ecclesiis non suonun ordiuum nullo modo
praedicare possint.
J) "Wymienia tu Sobór wszystkie niedziele i święta, jakoteż
i czasy Wielkiego postu i Adwentu (codziennie lub przynajmniej trzy
razy w tygodniu).
a) Sess. X X IV . Cap. IV . De Reformalione Praedicątionis munus, quod. episcoporum praecipuum est, ycupiens sancta synoclus quo
frequentius possit ad fidelium salutem exerceri, canones alias super
hoc editos sub fel. rec. Paulo III. aptius'praesentiiim temporum usui
accoinodando, mandat, ut in ecclesia sua ipsi per se, ant si legitime
impediti fuerint, per eos, cjuos ad praedicątionis munus assument, in
—
145
—
Pierw jeszcze papież Leon X . w konstytucyi „Supernae majestatis praesidio“, ogłoszonej na jedenastem
posiedzeniu soboru lateraneńskiego piątego (19 gru­
dnia 1516), podniósł ważność i świętość urzędu kazno­
dziejskiego i potępił tych kaznodziejów', którzy jako
„magistri. prurientes auribus“, wśród ludu różne błędy
sieją, znaczenie Pisma św. przek ręcają, fałszywe pro­
roctwa i zmyślone cuda głoszą, powagę w ładzy kościel­
nej osłabiają, i nieroztropnej gorliwości albo szkodliwej
gadatliwości folgują. Chcąc temu zapobiedz, postanowił
papież, a Ojcowie soboru powiedzieli „place.t“ , aby
1) żadnego kapłana, świeckiego czy zakonnego, nie do­
puszczać do urzędu kaznodziejskiego, dopókiby jego
przełożony nie zbadał, że tenże pod względem życia,
w ieku, roztropności i nauki jest do tego zdolny, co
świadectwem autentycznem ma być stwierdzone; —
2) aby wszyscy kaznodzieje wykładali prawdy ewanieliczne i Pismo św. w edług nauki Ojców Kościoła, a nie
ważyli się przepowiadać z ambony rzeczy przyszłych,
ani oznaczać czasu przyjścia antychrysta, albo dnia sądu
aliis autem ecclesiis per parochos, siye iis impeditis per alios ab
episcopo impensis eorurn, qui eas praestare yel tenentur, yel solent,
deputandos in ćiyitate, aut in quacunque parte dioecesis censebmit
expedire, Saltem omnibus dominicis et solenmibus diebus festis, tem­
pore autem ieiiuiiorum, Quadragesimae et Adyentus Domini ąuotidie,
yel saltem tribus in liebdomada diebus, si ita opportere duserint,
sacras seripturas diyinamąue legem anmmoient, et alias, ąuotiescunque id opportune fleri posse iudicayerint. Moneatque episcopus populuni diligenter, teneri unumquemque parocliiae suae interesse, ubi
commode id fleri jiotest, ad audiendmn yerbum Dei. Nullus autem
saecularis, sive regalaris, etiam in ecclesiis suonun ordinum, contradicente episcopo praedicere praesumat. Iłem etiam saltem dominicis
et aliis festiyis diebus pueros in singnlis parocliiis fidei rudimenta et
ob.edientiam erga Deum et parentes diligenter ab iis, ad quos spectabit doceri curabunt, et, si opus sit etiam per censuras ecclesiasticas compellent, non obstantibus privilegiis et consuetudinibus.
1 0
—
146
ostatecznego; inaczej bowiem ściągnęliby sobie, oprócz
kar pierw postanowionych, zakaz prawienia, kazań
i klątw ę, od której by tylko papież m ógł ich uwolnić
(pominąwszy articulum mortis ’).
Rozporządzenia te przyczyniły się niemało do
uprawy niwy kaznodziejskiej, zwłaszcza tam , gdzie
gorliw i pasterze, ja k n. p. św. K arol Boromeusz, przy
pom ocy synodów partykularnych wprowadzili je w życie.
Kazań łacińskich wydał wiek X V I. o wiele mniej, •
niż wieki poprzednie, za to bujniej rozwinęło się ka­
znodziejstwo narodowe; jakie zaś ono miało cechy,
gdzieindziej poznamy.
Z dzieł późniejszych o hom iletyce, napisanych po
łacinie, w ym ieniam y:
Erazm Rotterdam czyk (1535): Ecclesiastes sine Con-
cionator evangelicus.
Laurentius a Villavicentio (1565): De formandis
sacris concionibus.
Augustyn Valerio (1575): Rhetorica ecclesiastica.
Didacus Stella (1578): Liber de modo concionandi.
Sw. Franciszek Borgiasz: Libellus de ratione con­
cionandi.
Stanisław Sokołowski (1589): Partitiones ecclesia-
sticae.
Seweryn Lubom lczyk (1597): Theatrum seu offi-
cina concionałorum.
Ludwik z Grenady (1594): Ecclesiasticae rhetoricae
swe de ratione concionandi libri kex.
Carolus Regius S. J. (1613): Orator christianus.
Klaudyusz Aquaviva S. J. (1635): Instructio pro
concionatoribus.
') Por. Labbe Acta Concil. XIV. coł. 288—291. — Hefele Concilicngeschichte (fortgesetzt von J. Cardinal Hergenrother). Sechzełmter
Halbband, §. 905.
—
147
—
Jakób de Graffiis (1627): Rhetoricae ecclesiasticae
libri tres.
Loli nor (1679): De munere coneionandi,
Aleksander N atalis: Instructio concionatorum tri-
partita.
Benedykt X I V . : Institutio 9 , 10, 72 — encyklika
Etsi minima.
Józef Michał N ogawski (1731): Seminarium spi­
ritus et artis concionatoriae etc.
W alenty Szylarski (1765): Rhetorica ecclesiastica
antiąuo — norę, theoretica et practica.
Amadeus Bajocehsis (1745): Paulus ecclesiastes sen
eloąuentia Christiana.
Guido ab A hgelis (1773): De verbi Dei praedicatione consilia.Drecker (1880): Praecepta eloąuentiae in usum
Schólae.
SPÓŁKA WYDAWNICZA POLSKA w KRAKOWIE
poleca nastepujace wydawnictwa Akademii Umiej.:
•
Acta reetoralia Almae universitatis stndii eracoviensis inde ab
anno 146% edidit I)r Wł. Wisłocki. Tomi I. faseiculus 1, 2, 3.
Craeo.vme 1894—1895 ................................................................
Biblioteka Pisarzów polskich obejmuje przedruki rzadkich
utworów literatury, w językach polskim lub łacińskim pisa­
nych, przedewszystkiem‘ XVI wieku i takich, które nie były
wydane w Bibliotece polskiej Turowskiego, oraz dawne za­
bytki polskiej literatury, dochowane w rękopisach. Dotych­
czas wyszły:
Wisłocki Władysław Dr. Marcina Bielskiego Satyry. Kraków,
1889j str. XV i 1 1 9 ................................, .
Baraniecki Maryan Dr. Algoritmus to jest nauka liczby
przez X. Tomasza Kłosa. 1538, Kraków, 1889, str. XXIV i 56
Zatoiliński Iloman. Mikołaja Reja z Nagłowic Żywot Józefa
z pokolenia żydowskiego 1545, Kraków, 1889, str. XVI i 224
Wisłocki Władysław Dr. Proteus albo Odmieniec. Satyra z r.
1564, Kraków, 1890, str. X i 4.1........................... ....
Cełichowski 'Zygmunt Dr. Jana Seklucyana Ekonomia albo
gospodarstwo 1546. Kraków, 1890, str. VI i 7 8 ..................
— Krzysztofa Pussmana Historya bardzo eudowna o stworze­
nia Nieba i ziemi 1451. Kraków, 1890, str. 3 4 ..................
Kraushar Aleksander. Historya prawdziwa o przygodzie ża­
łosnej książecia finlandzkiego Jana i Królewny Katarzyny.
1570, Kraków, 1891, str. XV i 138.........................................
Czerniak Wiktor Dr. Jakóba Górskiego Rada Pańska 1597.
Kraków, 1892, str. XV i 1 3 8 .................................................
Zuwiliński Roman. Mikołaja Eeja Krótka rozprawa między
trzema osobami, panem, wójtem a plebanem 1543. Kraków,
1892, str. VIII i 81....................................................................
TJlanawski Bolesław Dr. Trzy broszury prawne z r. 1607
r i 1612. Kraków 1892, str. X i 73 . . ‘ ...............................
Windakiewicz Stanisław Dr. Mikołaja z Wilkowiecka Historya
o chwalebnem Zmartwychwstaniu Pańskiem. Kraków,
1893, str. 8 6 .............................................................................
Czubek Jan. Potrójny z Plauta Piotra Cieklińskiego 1597,
Kraków, 1891, str. 1 5 1 ...........................................................
Złr.
4-50
— ■00
— 40
1 -—
—•25
-•40
- •2 0
—•35
—•50
— ■40
—■40
—•70
Finkcl Ludwik Dr. Bibliografia kistoryi polskiej. Część II,
zeszyt I. Kraków, 1895, w d. 8-ee, od str. 531'—68^ ? . . 1'80
Tegoż dzieła obszerny tom I . . . . . . . . . . .
. 6’—
Żmudna ta praca jest drugę, częścią dzieła, którego poczekowy tom opuścił prasy drukarskie jeszcze w r. 1891.
Podczas gdy część pierwsza na 66 arkuszach objęła prócz
wiadomości wstępnych (archiwa i biblioteki), także źródła,,
to jest dokumenty i kroniki, to ten zeszyt podaje bibliografię
opracowań, dotyczących dziejów wewnętrznych Polski, geo­
grafii i etnografii, wiary i Kościoła.
Prochaska Antoni. O prawdziwości listówGedymina. Kraków,
1895, w cl. 8-ce, str. 3 4 ...........................................................—-30
— Podole lennem Korony (1352—1430). W 8-ce. str. 24 . . —-25
Szeliga Dr. Reforma uniwersytetu wileńskiego i szkół jemu
podwładnych za rektoratu Twardowskiego, 1895, w d. 8-ce,
str. 135...................................................................................... 1-20
.Wojciechowski Tadeusz. O Piaście i piaście. Kraków, 1895,
w 8-ce, str. 5 1 ........................................................................ —'50

Podobne dokumenty