13 KWIETNIA- NIEDZIELA PALMOWA 2 kazanie

Transkrypt

13 KWIETNIA- NIEDZIELA PALMOWA 2 kazanie
13 kwiecień 2014 r. (2 kazanie)
Dzisiaj kościół dopuszcza żeby po tych dwóch ewangeliach były też dwie homilie,
dwie krótkie homilie, które pomogą właśnie wejść w klimat Męki naszego Pana dlatego
korzystam z tej możliwości, dlatego też będzie również teraz jeszcze krótkie słowo.
Przyjdź Duchu Święty, który dajesz nam słowa życia, który pomagasz nam umiłować
Jezusa i żyć według Jego nauczania. Przyjdź teraz, niech każdy z nas będzie swoim życiem
wyznawał prawdziwie, Jezus jest Synem Bożym. Przyjdź.
W Dzienniczku siostry Faustyny jest wiele fragmentów mówiących o tym jak ona
Pana Jezusa widziała umęczonego, cierpiącego, ukrzyżowanego, który przychodził do niej
poraniony, raz po biczowaniu, raz po cierniem ukoronowaniu, raz modlący się w Ogrójcu.
Jeszcze innym razem po prostu zmartwychwstały. Jezus pokazywał jej poprzez te wizje i
obrazy, że jest właśnie takim Bogiem, który doświadczył najstraszniejszej Męki dla zbawienia
także i jej, bo ona mimo, że była świętą to też potrzebowała Chrystusa Ukrzyżowanego żeby
ją uświęcał. Gdyby Jezus nie strzegł jej, nie bronił na pewno też byłaby wielką grzesznicą, a
może nawet by się potępiła, a nie zbawiła, a nie była świętą, gdyby nie Boże Miłosierdzie.
Także święci to też są dzieła Bożego Miłosierdzia. To są cuda Męki Jezusa, także świętym
staje się ktoś kto doświadcza chyba najbardziej Bożego Miłosierdzia, bo przecież nie ma nikt
ze świętych żadnej zasługi w tym tak naprawdę, że staje się świętym. On tylko może wyrazić
świętości, musi być wierny Panu Bogu, ale to też jest łaską to, że pragnie być święty, że
pragnie być w niebie, że pragnie żyć dla Boga, być pożytecznym dla kościoła. Dlatego my tu
obecni miejmy też takie pragnienia, chce być święty, chce dążyć do świętości, do
doskonałości, ale nie do perfekcjonizmu, tylko do szczytów miłości, do tego żeby bardziej
być dla Boga, bardziej kochać, bardziej Mu się jeszcze zawierzyć i ufać. Nie lękać się drogi
Bożej. Nie lękać się Bożej woli, Bożych decyzji i święta Faustyna właśnie też bardzo często
mówiła, że ci, którzy dążą do doskonałości potrzebują szczególnego rodzaju Bożego
Miłosierdzia. Oni też powinni jeszcze bardziej trwać w pokorze. Nie będzie świętym ten, kto
jest pyszny. Ten kto jest pokorny, będzie święty, to znaczy, będzie przyjacielem Boga,
najbliżej Niego.
Miała też ta święta raz wizję Pana Jezusa, który bardzo był w sposób okrutny
biczowany, tam już nie było żadnych granic. Widziała żołnierzy, widziała tych oprawców,
którzy bez miłosierdzia Pana Jezusa biczowali, szarpali, bili, i ona opowiadała, że to
wyglądało przerażająco. Tam nie było umiaru i była zdziwiona jak ludzie mogli nienawidzić
Jezusa, przecież Jezus nikomu nic złego nie zrobił. Jak mogli Go tak dręczyć? Tak Go ranić,
tak na wyścigi sprawiać Mu ból. Ona sama to podsumowała, dlatego, że spotkała się miłość i
grzech, łagodność Boga z nienawiścią człowieka.
Na mszy świętej, na tej której dzisiaj też jesteśmy odbywa się ta Męka Jezusa, którą
On przeżywał na kalwarii i odbywa się tam Męka Jezusa, którą widziała w wizjach święta
Faustyna. Ta Męka Jezusa jest ukryta pod postacią znaków i symboli, ale to się uobecnia, to
samo co wtedy się dokonywało, dokonuje się teraz. Nie widzimy Jezusa ukrzyżowanego,
Który cierpi, Który jest poraniony, Którego szarpią, wyrywają Mu Ciało z pleców, podczas
biczowania tak było. Nie widzimy tego, to jest ukryte, ale to się teraz dokonuje. To się
dokonuje teraz. Jezus, w eucharystii jest Chrystusem też umęczonym, ukrzyżowanym, Który
też zmartwychwstaje.
Wiemy, że Koronka do Bożego Miłosierdzia została ułożona przez Pana Jezusa, po to
żeby czcić Jego Mękę. Kto chce jak najlepiej przygotować się do mszy świętej albo
podziękować za nią, to nie modli się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Koronka do Bożego
Miłosierdzia to jest też Koronka po prostu do Męki Pana, mówimy, dla Jego Bolesnej Męki,
Ojcze ofiaruje Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo, czyli owoce Męki ofiarujemy Ojcu, na
przebłaganie, aby był miłosierny. Ojciec niebieski nie może na świat, od Męki Pana Jezusa
patrzeć inaczej jak właśnie przez Jego Mękę, przez Jego Rany, przez Jego Krzyż, czyli z
wielką miłością i miłosierdziem patrzy na nas Bóg, z wielką łagodnością patrzy na nas Ojciec,
przez łagodność Jezusa. Dlatego proszę, abyście odmawiali tą modlitwę, koronkę do Bożego
Miłosierdzia każdego dnia, niekoniecznie o 15- stej, bo nie zawsze może jest to możliwe, ktoś
pracuje, jest zajęty, ale żeby każdego dnia była ta modlitwa, a nawet jeszcze lepiej, może
rano i wieczorem. Kto wstanie, od razu przeżegna się od razu Koronka do Bożego
Miłosierdzia. Ile to jest minut? Osiem, dziewięć minut, tak krótka modlitwa, wieczorem to
samo. Dwie koronki do Bożego Miłosierdzia, ciągle też, nie wierze w to jak spotykam osoby,
które mówią, powtarzają tak, kapłani też inni, moi bracia też to słyszą, taką wymówkę, nie
ma czasu na modlitwę. To jest największe oszustwo człowieka mówiąc czasu dla Boga, na
modlitwę. Ile się myjemy? 15- naście minut czy
więcej niektórzy się myją, rano
przynajmniej, a nie ma czasu dla Boga żeby ta dusza była nakierowana na Boga i żeby przed
snem też pomodlić się do Boga, który pomógł ten dzień przeżyć albo pomodlić się o dobrą
noc, bo może w nocy też będzie śmierć, może będzie odejście z tego świata. Dlatego
zachęcam was, żebyście tą modlitwą wielbili Boże Miłosierdzie i wysławiali Mękę Pana
Jezusa, to jest szczególna modlitwa, którą czcimy Męka Pana Jezusa. Nie zawsze jest
możliwość bycia na, przypuśćmy na Drodze Krzyżowej, bo z reguły ona jest w Wielkim
Poście w kościele. Nie zawsze też ktoś ma możliwość pójść na Drogę Krzyżową do kościoła,
ale zawsze możesz odmówić tą modlitwę, Koronkę do Bożego Miłosierdzia, to jest taka
skrócona wersja, można powiedzieć Drogi Krzyżowej. To jest modlitwa, która jest
lekarstwem na wszystkie choroby duszy i ciała. I Pan Jezus prosił Faustynę i przez nią żeby
wszyscy poznali i odmawiali tą modlitwę, modlitwę serca, a to jest modlitwa człowieka
miłosiernego, który wielbi Boga miłosierdzia, ucznia miłosierdzia. Ten, który jest sługą
miłosierdzia odmawia tą modlitwę.
I też kończąc to słowo, ponieważ przez ostanie niedziele też staram się zachęcić do
dobrej spowiedzi. Jest pięć warunków dobrej spowiedzi, czyli rachunek sumienia, żal za
grzechy, mocne postanowienie poprawy, spowiedź święta i zadośćuczynienie. To są warunki
dobrej spowiedzi. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu, o tym się bardzo często
zapomina, kiedy już ktoś otrzyma rozgrzeszenie to zapomina o tym, że powinien
zadośćuczynić Panu Bogu i bliźniemu, czyli wynagrodzić. W jaki sposób? Jak przypuśćmy
ktoś nie był na mszy świętej w niedziele, komuś się zdarzyło w ciągu roku, spowiada się raz
na rok i zdarzyło mu się, że w ciągu roku wiele mszy świętych opuścił. Jak ma wyglądać
zadośćuczynienie? Że teraz będzie przede wszystkim na każdej mszy świętej niedzielnej, ale
że będzie nawet w tygodniu nawet, żeby wynagrodzić za te msze święte, które opuścił Panu
Bogu, albo w niedziele będzie dwa razu na mszy świętej, przez następny przypuśćmy rok,
rano i wieczorem, bo dwa razy można przyjść komunię świętą, wy możecie jako wierni, dwa
razy przyjąć, czy w dni powszednie, czy w niedzielę komunię świętą. To jest wynagrodzenie
Panu Bogu. Albo ktoś nie szanował dnia świętego, w niedzielę, tylko chodził przypuśćmy do
marketów, albo w ogóle oglądał serialne, telewizje, w ogóle spędzał ten czas na jakiś
zabawach i tak dalej, to niech ten czas spędzi właśnie na modlitwie, na eucharystii, z rodziną,
na wyjeździe z rodziną, nie wiem, nawet spacer, że tego dnia nie będzie pracował , nie będzie
kupował nic, tylko po prostu będzie z Bogiem i z rodziną. To jest wynagrodzenie Panu Bogu
i jeszcze też przy okazji swojej rodzinie.
I tak samo, a zadośćuczynienie bliźniemu to też wypełnienie obowiązków, które się
nie wypełnia wobec rodziny. Przypuśćmy mąż, który co prawda pracuje, przynosi pieniądze,
ale w ogóle nie pyta się żony jak ona się czuje, w ogóle nie pyta się dziecka jak mu w szkole
idzie, nie przytuli, nie powie, kocham cie, nie wiem, moja Kasiu czy tam Aniu, czy do dzieci,
kocham was, dobrze, że jesteście, cieszę się, że mam was. Pieniądze nie dadzą dziecku czy
żonie twojej miłości, twojej troski, twojego właśnie, twojej miłości. I tutaj, takich zaniedbań
jest mnóstwo, moglibyśmy mnożyć, dlatego jeżeli są takie zaniedbania i przypuśćmy ktoś w
pracy nie wypełnia swoje obowiązki, zaniedbuje, ktoś inny przez to cierpi, albo nie wiem ktoś
oszukuje, niech przestanie to robić po prostu. Ktoś coś ukradł, to jeżeli to jest możliwe niech
to odda tej osobie, chociaż może wiadomo, najlepiej w taki sposób żeby, nie było wiadomo,
kto wziął i kto oddał też. Albo jeżeli ktoś wyrządza słowem też wiele zła, przeklinał, niech
teraz błogosławi. Ktoś kto nie modlił się, nich teraz zacznie modlić się. To takie proste, ja nie
chcę tutaj wam też komplikować waszego życia duchowego. Chce wam pokazać, że proste
rzeczy, a my je nie wypełniamy, i ja też wiele rzeczy prostych nawet nie wypełniam, a co
dopiero wielkich i sądzę, że to też się odnosi do każdego z was. Na pewno możemy
zadośćuczynić w wielu sprawach wobec Pana Boga, wobec bliźnich. Nie omijamy też tego
punktu, to jest też bardzo ważny punkt, wynagradzać, zadośćuczynić.
Przypuśćmy ktoś się nawraca, ma 38 lat. Połowę życia żył naprawdę, lepie nie mówić
jak żył, teraz się nawraca, spowiada się, to nie może on tak lawirować, że troszkę sobie
pogrzeszy , troszkę do Pana Boga. Owocem nawrócenia muszą być konkretne postanowienia,
konkretna zmiana życia. Jak ktoś przypuśćmy, tak mówiąc trochę skrajnie, lubił po pracy
wieczorami siedzieć w barze, w knajpie z kolegami, to teraz niech idzie wieczorami do
kościoła i siedzi z Panem Jezusem. To jest Jego Przyjaciel teraz.
Jedna osoba mi opowiadała, która się nawróciła, taki mężczyzną, który mówił, że miał
jak mówił, że żył bez Boga, to znaczy tak wierzył w Pana Boga, chodził do kościoła, ale to
było wiemy, że to wszystko było takie jest powierzchowne kiedy nie ma żywej wiary. No tak
wiedziałem, że Pan Bóg jest, trochę się pomodliłem, msza święta, ale miałem swoje życie,
swoich kolegów, swoje towarzystwo, nadużywałem alkoholu, tak mówił , ale mówi, tak, że
kiedy się nawrócił to stracił tych przyjaciół, tak zwanych przyjaciół, no bo już nie był do
picia, nie był do jakiś kombinacji, jakiś tam małych oszustw, bo już był więcej w domu, z
rodziną, bo już zaczął się troszczyć o właśnie o te sprawy wiary też, więcej się modlił i
właśnie przestał przede wszystkim pić. I on powiedział, proszę ojca, ja dziękuje Panu Bogu,
że się nawróciłem, że straciłem tych tak zwanych przyjaciół, którymi nie pogardzam, modlę
się za nich, bo oni są tacy jakim ja byłem kiedyś przecież, ja się modlę o ich nawrócenie,
zbawienie, ale ja dziękuje Panu Bogu, że nie mam takich przyjaciół, bo ja kiedy właśnie
miałem pieniądze, kiedy była wódka no to oni byli, a kiedy tego nie ma, to tu ich nie ma, jacy
to przyjaciele, ale kiedy się mówił, kiedy się nawrócił to Pan Bóg dał mu nowych przyjaciół,
nowych ludzi, takich przyjaciół Bożych, z którymi zaczął rozmawiać na tematy, które na
tematy Boże i nie tylko Boże, ale w ogóle takie, które można spokojnie porozmawiać bez
alkoholu i mówił, że jego życie zmieniło się tak, że nie żałuje. Człowiek, który się naprawdę
nawraca nie żałuje, że się nawraca do Pana Boga, że stracił jakąś możliwość grzeszenia,
rozrywki, przyjemności takich tego świata. Wielką przyjemnością i radością i rozkoszą jest
być z Bogiem. To jest szczęście. Wczoraj wielu z was było na spotkaniu modlitewnym, ale
naprawdę, bez przesady to można, każde takie spotkanie jak te, w którym bierzemy udział
nazwać, że to jest naprawdę niebo na ziemi. Jak wielu naszych braci nie wie, że Pan Bóg jest i
że taki jest, a my dzięki Bożemu Miłosierdziu wiemy, że wiemy jaki Pan Bóg jest, to jest
wspaniałe i możemy te niebo mieć już tu na ziemi. Wiemy po co żyjemy i dla Kogo żyjemy,
do Kogo zmierzamy.
A jeszcze odnośnie zadośćuczynienia, pamiętajmy żeby wypełniać też pokutę
sakramentalną, bo one często są symboliczne, ale nie wolno tego lekceważyć. Jak ktoś idzie
do spowiedzi i jeszcze nie wypełnił pokute, niech wypełni pokutę, potem idzie do spowiedzi,
bo to jest zaniedbanie. To jest pewien grzech zaniedbania . I jeszcze jedno, kiedy popełniamy
grzech, grzech się składa z dwóch rzeczy, wina i kara. Kiedy idziemy do sakramentu pokuty i
pojednania, sakramentu miłosierdzia. To tam otrzymujemy odpuszczenie grzechów, czyli
uwolnienie od winy za nasze grzechy, to jest najważniejsze . Pan Bóg uwalnia nas, uwalnia
nas od grzechów i od winy za nie, ale zostaje jeszcze kara, kara od której możemy być
uwolnieni, pierwsze, poprzez odprawienie pokuty sakramentalnej, ale też poprzez osobiste
zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. Jeżeli te dwie rzeczy będziemy wypełniali, to,
zresztą pokuta sakramentalna też jest już zadośćuczynieniem, to będziemy wolni od kary za
popełnione grzechy, które Bóg nam wybaczył, to znaczy, że tą karę musimy ponieść, albo tu
na ziemi, albo w czyśćcu, lepiej tu na ziemi, bo niektórzy, którzy w czyśćcu są i którzy
przechodzą do świętych, do świętej Faustyny i do innych świętych, mówili, że to małe
cierpienie, które tutaj można by cierpieć za grzech to tam trzeba o wiele więcej, o wiele
głębsze, boleśniejsze jest cierpienie, tam, w czyśćcu. Dlatego lepiej tutaj, troszkę się
pomęczyć, odpokutować, znieść tą wynagrodzenie Panu Bogu za ten grzech, żeby być
uwolnionym od kary niż tam w czyśćcu, bo tam można siedzieć nawet kilkaset lat w czyśćcu
więc to się nie opłaca, lepiej żeby tutaj kilka godzin czy kilka miesięcy albo kilka lat troszkę
pocierpieć, pomęczyć, wynagrodzić Panu Bogu za swoje grzechy i bliźniemu, niż tam, także
niektórzy święci mówili, że tam są dusze, które od kilkaset lat cierpią w czyśćcu i jeszcze nie
widać końca. Jeżeli więc chcesz po śmierci jak najmniej tam cierpieć albo wejść do nieba to
tutaj wynagradzaj. Nie lubimy słowa pokuta, ale jest nam to potrzebne. Pokuta, czyli
stopniowe uwalnianie nas od kar za popełnione grzechy. Dlatego też dobrą metodą,
oczywiście, nie chodzi też tutaj o taki handel, ale metodą, może nie najlepsze słowo, w
cudzysłowu metoda, modlić się za dusze czyśćcowe. Kochani bracia i siostry z czyśćca, ja się
za was pomodlę, ale pamiętajcie, mi zapewnicie to, żebym ja nie musiał po ziemi iść do
czyśćca w którym wy jesteście. Może zróbcie sobie taki pewien może taki mały handel
między wami a duszami czyśćcowymi. Pomodlicie się za nich, a oni po prostu wam, w
ramach takiego odpłaty za tą modlitwę po prostu załatwią szybkie wejście do nieba po
śmierci. Amen.